fbpx

Mistrzowie NBA pokonani, jak poważna jest kontuzja Gordona Haywarda

65

Mecz rozpoczął dobre pół godziny po czasie. Lubię ceremonie, ale nie o piątej rano. Nie dałem rady, musiałem odespać. Nie da się łączyć nocnej pracy z treningami i resztkami życia rodzinnego. Nieistotne. Mecz trzeba przyznać był widowiskiem porywającym, zwłaszcza jeśli lubicie strzelanki. Jest na tyle późno, że chyba wszyscy już wiedzą:

Houston Rockets 122 Golden State Warriors 121

Mistrzowie po odebraniu pierścieni zaczęli z kopyta, 3-4 minuty meczu a Klay Thompson już miał na koncie trzy trójki a Draymond Green 5 asyst. Goście kontrowali szarżami Hardena oraz bezkompromisowym rzucaniem zza łuku. Wtem na placu pojawił się świeży nabytek obrońców tytułu Nick Young, efekt: 23 punkty i 6/7 za trzy!

Ja pierdziu, pomyślałem sobie, co ja patrzę. Co jeden na parkiecie to lepszy automat, w sumie do kosza za linii 7.24 metra trafiło 31 rzutów, których autorami było dziesięciu różnych graczy. Szybkie wnioski:

-> Dubs przegrali mecz, w którym trafili 16/30 zza łuku. Można? Mike D’Antoni twierdzi, że można.

-> Rockets wygrali mecz, w którym Chris Paul i Eric Gordon nie stanowili zagrożenia rzutowego (0/10 zza łuku). Podkreślam “rzutowego” nie ofensywnego, bowiem CP3 kreował akcje kolegom z bardzo dobrym skutkiem, a Gordon agresywnie szukał punktów po minięciu. Widzieliście jak w I kwarcie wjechał wsadem w pierwszoroczniaka Jordana Bella? Nawet nie wiedziałem, że tak potrafi!

-> Różnicę stanowiły straty: 17-12 na niekorzyść Warriors, absencja zaprawy klejowej mistrzów, czyli Andre Iguodali oraz Draymonda Greena (którego po zderzeniu z Arizą nie oglądaliśmy już w IV kwarcie) a także pewnego rodzaju rozprężenie. Kilkukrotnie osiągali 15-17 punktowe prowadzenie by następnie spocząć na laurach, w głupi sposób tracić posiadanie, oddawali nieprzemyślane rzuty, a w efekcie dali dogonić.

-> Nie można również pominąć występu panów PJ Tucker (20 punktów 4/6 zza łuku) i Luc Mba A Moute (14 punktów 6/9 z gry) wątpliwe by trzech zmienników równocześnie zaliczało tego rodzaju występy, ale wczoraj dali prawdziwy popis.

-> Musicie wiedzieć, że Kevin Durant (choć długo pozostawał niewidoczny) trafił potencjalnego game winnera, rzecz w tym że spóźnił się o ułamek sekundy, taki to był mecz. Nawet sędziego powalili:

Jak się czuje Gordon Hayward?

Nie wiemy. Oficjalny komunikat brzmi: złamanie lewej kostki. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Pęknięcie kości rzekomo nie pociągnęło za sobą poważniejszego uszkodzenia ścięgien ani układu krwionośnego. Trzymajcie kciuki, facet dopiero wchodzi w swój najlepszy sportowo okres. Najważniejsza informacja jest taka: żaden z medyków nie stwierdził by kontuzja miała zakończyć karierę zawodnika. Słyszę nawet, że w najlepszym razie możliwy jest powrót w okolicach kwietnia! Wszystko to jednak niepotwierdzone informacje, trzeba czekać.

Cały świat koszykarski pozdrawia Haywarda, ślą życzenia i słowa otuchy. Oto kilka reakcji:

Ważne: zgodnie z przepisami Celtowie mogą się ubiegać o ulgę budżetową czyli tak zwane Disable Player Exception. W skrócie oznacza to, że mimo zapchanego salary cap, mogą w miejsce Gordona zatrudnić gracza, którego zarobki wynoszą do 8.4 miliona dolarów rocznie albo wytransferować zawodnika przyjmując w zamian kasę o tyle większą.

Knocked out

Jeszcze lepsza akcja miała miejsce w obozie Chicago Bulls, na treningu pobili się silni-skrzydłowi Bobby Portis i Nikola Mirotić. Tym razem nie była to jednak koleżeńska przepychanka: Czarnogórzec z hiszpańskim paszportem musiał zostać poddany hospitalizacji i nie wiadomo kiedy wróci na parkiet. Rzekomo dostał z partyzanta. Efekt: złamana kość twarzy.

Nie ma co, sezon równie szalony co okres letni. Życzę wszystkim spokojnego popołudnia. Dziś w nocy seria 11 spotkań, będzie się działo!

65 comments

    • Array ( )

      Dla hejtwrków GSW na pewno 🙂

      Ale GSW wiedzą o co grają. Nie silili sie na wygraną w tym meczu dając pograć wszystkim zawodnikom.
      Houston za to było spięte i jak w PO zagrali ograniczoną rotacja aby wygrać a mimo tego uratowało ich 0,2 sekundy. I to chyba tyle na temat szans Hou z GSW w serii do 7

      (-2)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Sorry za offtop, ale wkurza mnie jedna rzecz, która miała zostać poprawiona w tym sezonie. Timeouty miały być skrócone do 75s, a tymczasem to nadal 3 minuty, czyli tyle samo ile to trwało sezony temu. Nawet dokładnie odliczałem… eh, liczyłem ze chociaż trochę skrócą przerwy nocą…

    (76)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Btw… Zauważył ktoś, że w meczu Cavs z Bostonem, po pierwszym trafieniu Kyriego, realizator na pamięć przyznał punkty Kawalerzystom? xD

    (142)
    • Array ( [0] => administrator )

      też się uśmiałem 🙂 ale potem już nie było śmiesznie, pierwsza połowa Celtów po wypadku GH: tragedia. Przy okazji: Brad Stevens to świetny coach.

      (68)
    • Array ( )

      Zgadzam się, do połowy Celtowie nie wiedzieli co się dzieje, szczerze chciałem położyć już się spać, bo myślałem, że nic ciekawego już się nie wydarzy, ale gdy wrócili po przerwie… Całkiem odmieniona drużyna, szacunek za pozbieranie się i grę do końca, mało brakowało.

      (32)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ma dla mnie takiego czegoś jak odpuszczanie GSW przegrało mimo takiej skuteczności za 3 i niemocy Paula , ale widać że ten sezon nie będzie tak łatwy jak poprzedni , oj będą się musieli trochę napocić na tegorocznym zachodzie , #zdetronizowaćwarriors

    (12)
    • Array ( )

      Ale jak ktoś po jednej gierce wyciąga wnioski, że Boston jest lepszy pd Cavs, mimo porażki, to jest ok?

      (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Zresztą tak patrzycie jak zagrali słabo niektórzy z Rockets, szkoda, że na GS nie patrzycie.
    Tak samo, że czynnikiem, który ma pokonać GSW są kontuzje.
    Niektórzy zapominają, że te przypadki nie działają tylko w stronę GS, ale również na ich rywali.
    Pewne osoby powinny mieć zakaz komentowania, bo poziom niektórych komentarzy to smród i Janusz.

    (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Rudy Gobert jeszcze kilka miesiecy temu po tradzie Gordona do Bostonu spiewal “these hoes ain’t loyal” wiec jak dla mnie mogl sobie oszczedzic takie wpisy.

    (-27)
    • Array ( )

      Ja próbowałem, ale mimo tego że byłem 1,5h przed otwarciem systemu to i tak pokazało mi na koniec, że bilety wyprzedane. Na stubhubie i na viagogo można kupić ale przebitka cenowa jest jakoś pięciokrotnie większa więc zamiast 30 funtów za najtańszy bilet wydasz nie mniej niż 600zł :v pozostaje czekać na piątek i liczyć na szczęście, chyba że ktoś tutaj jest na tyle dobroduszny że kupił więcej i odsprzeda za przyzwoitą cenę

      (0)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Ale dzisiaj były bilety do sprzedania ci co maja konto vip i tyczy się to tylko Brytyjczyków dla reszty oficjalna sprzedaż rusza w piątek o 10 naszego czasu

      (3)
    • Array ( )

      Proponuje kupic league pass, za 25 zl miesiecznie mozna obejrzec 80 meczy w sezonie, oczywiscie bez limitow kiedy i ile razy. Fajna opcja, kupilem, chyba najbardziej opłacalna.

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    To jest niesamowite z tym meczem, zerknijcie na grafikę przebiegu meczu na NBA.com. Warriors prowadzili przez calutkie 99% spotkania poza pierwszym punktem w meczu i ostatnim 🙂 Jak mogli to przegrać… Ale rok temu też zaczęli od przegranej z San Antonio, czyli bardzo blisko i tendencja zachowana.

    (5)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kurczę, nigdy nie chciałem pisać w stylu malkontentów “w latach 90 było lepiej blabla”, rozumiałem że gra ewoluuje, niektóre jej części zanikają, inne nabierają większego znaczenia. Ale dzisiaj po prostu nie mogłem patrzeć na spotkanie obrońców tytułu z drużyną z Teksasu, obejrzałem tylko pierwszą połowę, więc o niej się wypowiadam. Nie dostrzegłem kompletnie firmowego ruchu piłki GSW, wyglądało to jak jakiś chaotyczny sparing gdzie obie drużyny biegały od kosza do kosza i siekały wariackie trójki, jest to jakaś metoda mając tak utalentowanych graczy ale mi kompletnie nie sprawiało przyjemności oglądanie tego, powoli zaczynam tęsknić za mniej atletycznymi graczami dzięki którym wymuszona była gra pozycyjna.

    (17)
    • Array ( )

      Dokładnie miałem takie same odczucia, źle się to ogląda. A porównanie miałem na świeżo bo oglądałem wcześniej Cavsów. Mam nadzieję, że OKC albo SAS im zleją dupy. I jednym i drugim.

      (10)
    • Array ( )

      dokladnie mam takie samo zdanie . Mnie rowniez mecz nie powalil. Zdecydowanie bardziej wole ogladac dobra obrone gdzie malo atletyczni gracze graja na poldystansie. Od lat kibicuje San Antonio Spurs 😉

      (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam nadzieję że nie został uszkodzony nerw strzalkowy przy tym złamaniu, wtedy będzie ciężko z powrotem do gry a już napewno nie w tym sezonie(wiem bo sam mam ten nerw uszkodzony, nie podczas gry tylko podczas zabiegu plastyki tętnicy zakolanowej). Mija 8 miesiąc od uszkodzenia a ja dalej mam dosyć poważne problemy z chodzeniem i czuciem w nodze… Ale jestem dobrej myśli i wiem że jeszcze kiedyś dane mi będzie pograć z ziomalami 🙂 tego samego życzę Gordonowi, stay strong!! A tak przy okazji chciałem zapytać czy jest tutaj ktoś kto miał uszkodzony nerw strzalkowy?

    (17)
    • Array ( )

      Kolego ja mam demielinizacyjny typ zaniku nerwu strzałkowego. Z tym, że ja mam podłoże genetyczne. Ujawniło się to jakoś w 1996r. Nie mogłem ruszać palcami, nie mogłem chodzić na palcach ani na pietach i opadały mi stopy – chodziłem jak czapla. Ale cały czas uprawiałem sport, bo na rehabilitację żadną nie chodziłem (w 1994 to nie było takiego dostępu do wujka google, a lekarze jak to lekarze 🙂 Na dzień dzisiejszy w niczym mi to nie przeszkadza. Na pewno jest lepiej niż wtedy. Jednak ruchomość palców u nóg mam bardzo ograniczoną jak i nie potrafię dalej chodzić na piętach. Najważniejsze jednak, że stopy mi już w ogóle nie opadają. I w życiu codziennym jest spoko (pogram w kosza, chodzę na siłke, 2 lata temu przebiegłem maraton krakowski po 4 miesiącach przygody z bieganiem) Zdrowia życzę 🙂

      (17)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Z innej beczki, pytanie o apke nba, oficjalna. Juz podczas rozgrywek przedsezonowych zobaczylem, ze nie mam w niej box score. Tzn. Jest komunikat, ze brak zawartosci, come back later. Tylko ja mam ten problem?

    (11)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Też mnie to irytuje, ale ja wchodzę przez apke bleacher report i tam jest box score, może nie tak przejrzysty jak był na nba.com ale daje rade

    (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Tylko jedna uwaga do relacji, powinno być o Gordonie- nawet nie wiedzialem, że jeszcze tak umie, albo znów tak umie;) Gordon wygląda na chudszego i szybszego niż w zeszłym sezonie. Wydaje mi się, że formę może prezentować prawie tak wysoką jak przed feralną kontuzja jeszcze w NOLA.

    (5)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Choć nie lubię Bostonu, współczuje bardzo Gordonowi, a pojedynki Browna z Jamsem to ozdoba tego meczu, doceniam młodego będą z niego ludzie. Co dziś patrzymy chyba Bucks-Boston a potem SAS- Minesonta, już się jaram na tą noc jak Ks Gil w Smyku.

    (2)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nienawidzę GSW ale nawet mimo porażki oglądając ich mecz mam wrażenie że to kosmici… i moim zdaniem dalej Stefan jest ich liderem i w zadnym wypadku nie jest nim KD. Rok temu też zaczęli od porażki z SAS i jak się sezon skończył to wiemy. Teraz zachód jest w pite mocny i przy takich teamach muszą sobie powalczyć. Co do Haywarda – wyliże się, nie wiem ile będzie miał absencji ale na pewno pokrzyżował plany w Bostonie…

    (-1)
    • Array ( )

      Stefan może sobie być liderem w sezonie regularnym. Ręka nie drży, a szalone rzuty wpadają. Zobacz sobie finał z ubiegłego roku. I dopiero wtedy oceń, kto jest liderem. Pzdr

      (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do Hayward’a, to przez kontuzje straci jako zawodnik (choć nie musi), ale zyska jako człowiek. To uczy pokory i hartu ducha i bedzie miał czas dla rodziny 🙂 A do skrótów i statsów polecam wikihoops.com
    Pozdro

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Regular season to tylko spacerek czy to dla Gsw czy dla Cavs. Wnioskow byz z tych meczow za bardzo bym nie wysuwal. Prawdziwe gry dopiero w play offs sie zaczna.

    (2)
    • Array ( )

      Admin juz na fb znalazl kurs programowania. Dostanie kase od sponsora strategicznego to kupi i jak sie nauczy to apke napisze.

      Soon

      (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Przy tej kontuzji łamie się kostka i razem z nią musi też pójść strzałka.
    Ja taki uraz przeszedłem w styczniu 2016r. jakoś w lipcu tego samego roku mogłem już biegać i ostrożnie kopać piłkę a mnie leczył i rehabilitowal Luxmed 🙂 wygląda to bardzo podobnie więc duże szanse że na playoffs Gordon będzie jak nowy.

    (3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Może offtop ale z roku na rok strona nba.com i ich apka na androida pod względem technologicznym i użytkowym są coraz gorsze.. tak sobie pomarudzę

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu