Co mówią liczby: nadchodzący sezon NBA zdaniem statystyków

Znacie projekt ESPN pod nazwą FiveThirtyEight oraz model statystyczny pt. C.A.R.M.E.L.O? W ogromnym skrócie, ideą jest identyfikacja podobieństw między zawodnikami kiedykolwiek występującymi w NBA oraz próba oszacowania przyszłych osiągnięć w lidze bieżących nazwisk.
Dla przykładu, na obecnym etapie kariery LeBron James statystycznie przyrównywany jest do Larry’ego Birda z 1989 roku, Juliusa Ervinga (1982) oraz Scottiego Pippena w 1998. Niestety, wszyscy ci wybitni zawodnicy szybciej lub wolniej zjeżdżali do bazy z formą. Na ten moment James dostarcza Cavaliers 16.7 zwycięstw więcej niż przeciętny gracz na swej pozycji. Prognozuje się, że w nadchodzącym sezonie będzie o 11.5 wygranych lepszy niż przeciętny small-forward. Regres, ale z wysokiego C.
W ten sam sposób (najbliższe porównanie, aktualny poziom, progres/regres) chciałbym Wam pokazać najważniejsze nazwiska ligi oraz szacunki względem młodych kotów, na których kluby NBA opierają swą przyszłość. Wyrzucamy z głowy emocje, poniższe wynika tylko i wyłącznie z obliczeń. Taki materiał poglądowy przy piątku, zobacz gdzie na skali znajduje się Twój ulubieniec. Ciekawe są zwłaszcza historyczne porównania, nieprawdaż?
Stephen Curry -> Michael Jordan (1992) -> 21.7 -> regres do 16.1
Russell Westbrook -> Dwyane Wade (2010) -> 18.3 -> regres do 15.2
LeBron James -> Larry Bird (1989) -> 16.7 zwycięstw -> regres do 11.5 w 2017 roku
James Harden -> Kobe Bryant (2006) -> 15.1 -> regres do 14.2
Kevin Durant -> Dirk Nowitzki (2007) -> 14.1 -> regres do 10.9
Kyle Lowry -> Mark Price (1995) -> 13.9 -> regres do 9.4
Kawhi Leonard -> Gerald Wallace (2008) -> 13.6 -> regres do 10.5
Chris Paul -> Tim Hardaway (1998) -> 13.1 -> regres do 10.3
Draymond Green -> Vlade Divac (1995) -> 12.1 -> regres do 9.6
Paul Millsap -> Julius Erving (1982) -> 10.7 -> regres do 7.3
Paul George -> George Gervin (1979) -> 10.1 -> regres do 7.2
Kemba Walker -> Kirk Hinrich (2008) -> 9.6 -> regres do 7.2
Damian Lillard -> Brandon Roy (2011) -> 8.4 -> regres do 8.2
Jimmy Butler –> Reggie Lewis (1993) -> 8.2 -> regres do 7.6
John Wall -> Isiah Thomas (1988) -> 8.0 zwycięstw -> stały poziom
DeAndre Jordan -> Dikembe Mutombo (1995) -> 7.8 -> progres do 8.0
Isaiah Thomas -> Tony Parker (2010) -> 7.3 -> regres do 4.9
Gordon Hayward -> Chris Mullin (1990) -> 7.2 -> regres do 6.8
Karl Anthony Towns -> Anthony Davis (2014) -> 7.0 -> progres do 8.8
Giannis Antetokounmpo -> Tracy McGrady (2001) -> 6.9 -> bez zmian
Nikola Jokic -> Carlos Boozer (2004) -> 6.5 -> progres do 7.8
Carmelo Anthony -> Vince Carter (2010) -> 6.4 -> regres do 4.9
Rudy Gobert -> Tyson Chandler (2007) -> 6.1 -> progres do 7.2
Reggie Jackson -> Jeff Teague (2015) -> 5.8 -> regres do 4.3
DeMarcus Cousins -> Hakeem Olajuwon (1989) -> 5.7 -> progres do 7.1
Hassan Whiteside -> Chris Andersen (2006) -> 5.3 zwycięstw -> regres do 3.2
DeMar DeRozan -> Rip Hamilton (2006) -> 5.3 zwycięstw -> regres do 3.4
Anthony Davis -> Chris Bosh (2008) -> 5.0 -> progres do 8.8
LaMarcus Aldridge -> David West (2012) -> 4.8 -> regres do 3.2
Steven Adams -> DeAndre Jordan (2012) -> 4.6 -> regres do 4.0
Rajon Rondo -> Mark Jackson (1996) -> 4.2 -> regres do 2.9
Klay Thompson -> Peja Stojakovic (2004) -> 4.0 -> progres do 4.3
Marcin Gortat -> Robert Parish (1987) -> 4.0 zwycięstw -> regres do 2.4
CZYTAJ DALEJ >>
Grizzlies z bilansem 35-47 ? Przekonamy się ?
Moim zdaniem trochę dziwny ranking, nie wiem co by musiał zrobić RW0 żeby doprowadzić OKC do 50 zwycięstw, tak samo LA Lakers, zdaje mi się że stać ich na trochę więcej zwycięstw niż 25
Grizzlies to pewniak do playoffów- jeden z nielicznych zespołów który ma duże szanse by ograć GSW. Dalej są: SAS, Blazers, Cavs i Rockets ew.Timberwolves
Nie mają takiej siły rażenia żeby choćby zagrozić GSW. 4-0 w playoffach dla Warriors 🙂
Grizzlies mają spore szanse na playoffs i jeśli zdrowie dopisze to stawiałbym ich na 6 miejscu na zachodzie. Ale jeżeli jakimś CUDEM dojdzie do rywalizacji Warriors z Grizzlies to Niedźwiadki PRZY DOBRYCH WIATRACH URWĄ MAX JEDNO SPOTKANIE. A nawet playoffy nie są pewne
Statystycznie to ja i mój pies mamy po trzy nogi. Wiem, wiem – tylko idioci twierdzą, że statystyka to kłamstwo, ale co tam: statystyka to kłamstwo – a w/w tylko to potwierdza;)
Pacers 37-45 ? NO WAY!!!
Mija kolejna dekada, a Spurs wciąż z prognozami na 50+. Obawiam się, że wraz z odejściem największej legendy klubu, niejakiego Timmiego przyjemniaczka klub powoli bedzie slabl i spuszczal z tonu. Nie zrozumcie mnie zle, SAS to organizacja która potrafi przebudować się bez tankowania (cos jak Boston) ale bez Tima to nie bedzie to samo. Niedługo to samo czeka Manu i Tonego. To nastapi szybciej niz myślimy. Kawhi chłopie, jestes największą nadzieją tej organizacji.
Pop zawsze ma jakiś plan. O SAS nie trzeba się martwić 😉
PF w lidze muszą być bardzo słabi, skoro Simmons który ma niby opuścić i cały sezon da drużynie 4.7 zwycięstw więcej niż przeciętny PF 😀
Pistons 39-43 CO? to jakies zarty xD? Nie wiem czy uwzglednili tam ze Jackson pauzuje tylko kilka meczy… ten zespol jest duzo lepszy niz w zeszlym sezonie w ktorym mial rekord 44-38…
Lakers 25-57? haha ja tam obstawiam play offy 🙂
O Spurs bardziej się powinniśmy obawiać po odejściu Popa.
Haa
Marcin Gortat Robert Parish 😀
Poprawcie linijkę Booker, Rose, Randle na regres ?
Oops, tam jest minus. My fault ?
Jeszcze zobaczymy co do tych prognoz na temat Memphis i Lakers, żeby sie nie przejechali.
Chętnie zobaczyłbym ich wyliczenia na poprzedni sezon, wiecie gdzie tego szukać?
Na ten sezon typy na Grizzlies czy Pacers są po prostu niedorzeczne, pomijając już m.in. Thunder albo Hawks
LA CLIPPERS bd mieli lepszy bilans…..
Grizzlies 35-47?
Szanse, szansami, ale chyba właśnie za nieprzewidywalność kochamy ten sport 😛 <3
Ja jestem bardzo ciekaw na jakiej zasadzie wyliczany był regres/progres.
Np. LMA, Hassan Whiteside, RW#0 regres? Po tym jak z ich zespołów odeszły kluczowe postacie, więc ciężar gry będzie w większej mierze na nich spoczywał?
Klay Thompson ma zaliczyć progres, podczas gdy jego rola, po dojściu do GSW Duranta, będzie musiała ograniczona?
Czegoś tu nie rozumiem…
“X zwycięstw więcej niż przeciętny gracz na swej pozycji” – abstrahując od konkretnych zawodników, można zaliczyć progres w grze, być lepszym, a przy okazji zmniejszyć tą opisywaną tutaj wartość (bo np. pojawiło się kilku graczy na danej pozycji, którzy zaburzają średnią z poprzedniego sezonu lub kilku odeszło na emeryturę i zmienia się liczba zwycięstw “przeciętnego gracza na danej pozycji”).
moim zdaniem szkoda strzępić r*ja 😀 będzie co będzie
OKC i 50 zwycięstw… Pff. Okaze sie ze RW nabije statsy niczym Oscar Robertson i zakonczy sie kolo 43 zwycięstw.
To i tak byłby dobry wynik, chociaż liczę na PO OKC, tylko po to, żeby Durant przejrzał na oczy, ze moze nie jest aż tak istotny. A gdyby tak OKC rozwaliło GSW? Pomarzyć zawsze można.
Te rachunki pokazują jasno i czytelnie jak bardzo Carmelo Anthony powinien czuć się oburzony za 15 miejsce w rankingu SLAM. Tu jest nawet niżej. Każdy z Was wymieni w tej chwili 15 lepszych zawodników, niektórzy na pewno będą lepsi, inni- kwestia punktu widzenia, ale będzie ich 15 albo i więcej. Carmelo, jeśli siedzisz przed swoim laptopkiem z angielsko-polskim tłumaczem i czytasz to (a na pewno to robisz)- pozdrawiam Cię serdecznie, dla mnie jesteś numerem nie wyższym niż 26. Policzyłem! A jak wiadomo moja opinia znaczy dokładnie tyle, co absolutnie nic.
Jak wgl można porównywać Currego do Jordana… Absurd… No bo co ma gracz kompletny do dzieciaka który nie potrafi nic poza rzuceniem trójki?…
Heat niestety w okolicach 30 wygranych i to jest smutna prawda. Jak to wszystko potrafi się zmienić w przeciągu kilku lat.