fbpx

Powroty z zaświatów: najbardziej sensacyjne mecze NBA, których losy udało się odwrócić

16

“Mieli nas w pierwszej połowie, nie będę kłamał…” mówi w pomeczowym wywiadzie Apollos Hester. To running back z liceum East View, a bijąca od niego energia jest tak zaraźliwa, że chłopak stał się znanym memem, mimo iż raczej nie takie były jego intencje. Jego drużyna zwyciężyła w tamtym meczu 42:41, mimo iż przeciwnicy dawali im już nieźle popalić.

Nie wiem jednak dokładnie jaki był tam wynik po pierwszej połowie, dlatego nie powiem Wam, czy Apollos i jego koledzy musieli odrobić deficyt większy niż Boston Celtics. Im Orlando Magic w sezonie 2011/2012 odskoczyli na 27 oczek, a zakończoną sukcesem pogoń Kevin Garnett określił wówczas mianem barowej bijatyki. Biłeś się kiedyś w barze? Spytaj Charlesa, on się bił!

Największym powrotem zza światów w historii NBA był jednak ten, który zaliczyli zawodnicy Utah Jazz, przegrywający (27 listopada 1996 roku) na otwarcie trzeciej kwarty z ekipą Denver Nuggets różnicą 36 punktów (36:72). Po ostatnim gwizdku Jazzmani odetchnęli z ulgą, schodząc do szatni po zwycięstwie 107:103!

Oba wspominane spotkania miały jednak w sezonie regularnym, a dzisiaj zajmiemy się playoffs, do czego asumpt dali nam zawodnicy Atlanta Hawks, uciekając spod topora w meczu numer pięć swej rywalizacji z Philadelphią.

#26 punktów: Atlanta Hawks, 16 czerwca 2021, Philadelphia

Jastrzębie przegrywały już 44:70 gdy zegar wskazywał niewiele ponad dziewięć minut do końca trzeciej kwarty. Spotkanie rozgrywane było w West Fargo Arena, mającej opinię jednej z najgłośniejszych hal na wschodnich rubieżach NBA. Lider miejscowych, Joel Embiid po pierwszej połowie miał na koncie double-double, rzucił 24 punkty. Spotkanie wydawało się rozstrzygnięte. Na 4:23 do końca spotkania, raporty bukmacherskie dawały Philadelphii 97.5% szans na zwycięstwo w spotkaniu. I wtedy…

Hawks ostatecznie zakończyli spotkanie wynikiem 109:106 a co za tym idzie, objęli prowadzenie w serii. Był to największy powrót w ponad siedemdziesięcioletniej historii klubu z Atlanty, ale do tych historycznie największych jeszcze mu trochę brakuje.

#31 punktów: Los Angeles Clippers, 15 kwietnia 2019, Oakland

Clippers przegrywali z Warriors 63:94 na siedem i pół minuty do końca trzeciej kwarty. Wówczas rozpoczęli zmasowany atak, do końca meczu przeważając 72:37, co spowodowało, że mecz zakończył się rezultatem 135:131. Pierwsze prowadzenie zyskali na szesnaście sekund przed końcem, dzięki trójce Landry’ego Shameta po asyście Shai Gilgeousa Alexandra. Przeciw sobie mieli ekipę złożoną z takich zawodników jak Stephen Curry, Klay Thompson, Kevin Durant, DeMarcus Cousins, Andre Iguodala i Draymond Green. Warriors ostatecznie wygrali tę serię 4-2 i po raz ostatni jak dotąd zameldowali się w finale na walkę z Toronto.

Czołową postacią tamtego meczu był Lou Williams, zdobywca 36 punktów i 11 asyst. Lou zagrał również we wspomnianym wyżej meczu Hawks, dostarczając drużynie statów na poziomie 15/3/2/2.

#29 punktów: Los Angeles Lakers, 4 maja 1989, Seattle

Był to czwarty mecz półfinałów konferencji zachodniej. Po mocnym początku Ponaddźwiękowców, na początku drugiej odsłony spotkania tablica wyników pokazywała wynik 43:14. Zawodnicy Lakers zdołali jednak nie przegrać tego spotkania, jak zresztą żadnego w tej serii i odprawili w tym meczu Sonics 97:95.

W tamtym meczu najlepszym zawodnikiem po stronie Jeziorowców był James Worthy, zdobywca 33 punktów i 7 zbiórek. Może nie byłoby tak nerwowo, gdyby na swoim poziomie zagrał Kareem Abdul Jabbar, ale tamtej nocy skończył spotkanie notując 6 punktów i 7 zbiórek w 22 minuty spędzone na boisku. Warto zaznaczyć, że tylko jeden rzut trzypunktowy wydarzył się podczas powrotu Lakers z tego deficytu. Jego autorem był Worthy.

Nie panikowaliśmy, nie obwinialiśmy jeden drugiego za nieudane akcje, byliśmy w tym razem. O to chodziło! [Magic Johnson]

#27 punktów: Los Angeles Clippers, 29 kwietnia 2012, Memphis

Mecz otwarcia pierwszej rundy playoffs w tamtym roku. Różnica, jaka dzieliła oba zespoły na dwie i pół minuty przed końcem trzeciej kwarty wynosiła 27 punktów. Znaczącym w pewnym sensie akcentem było to, że kosza na przełamanie przy stanie 95:96, zdobył Reggie Evans po akcji pick & roll z Chrisem Paulem. Było 50 sekund do końca. Ci z Was, którzy pamiętają tego gościa wiedzą, że nie była to maszyna do robienia punktów.

Evans był gościem w typie Dennisa Rodmana, który na ogół notował więcej zbiórek niż punktów. Tak było i tamtej nocy, gdy zanotował siedem punktów i 13 razy zbierał piłkę z tablicy. Grizzlies mieli jeszcze szansę odwrócić losy meczu w ostatniej akcji, ale atak Rudy’ego Gaya powstrzymał Blake Griffin i Clippers cieszyli się ze zwycięstwa 99:98.

#26 punktów: Boston Celtics, 25 maja 2002, Boston

Finały konferencji, a w nich Celtowie przegrywali już 39:65. Głównym aktorem szarży powrotnej był Paul Pierce (28 punktów) przy wydatnym wsparciu Antoine Walkera (23 punkty). Cała seria zakończyła się jednak zwycięstwem 4-2 ekipy z New Jersey.

#Honorowa wzmianka

-> 26 punktów: Cavaliers, 20 kwietnia 2017

Cleveland odrobili stratę do Nets, dzięki triple-double i 41 punktom LeBrona Jamesa

-> 25 punktów: Warriors, 14 maja 2017

Golden State odrobili 25 punktów straty do San Antonio, dzięki 74 punktom duetu Curry/Durant. To w tym meczu Zaza Pachulia załatwił kostkę Kawhi Leonarda.

-> 25 punktów: Thunder, 25 kwietnia 2018

Russell Westbrook zdobył 45 punktów, a Paul George dołożył 34, by pokonać Utah Jazz i uchronić OKC od eliminacji w meczu numer pięć.

-> 25 punktów: Clippers, 18 czerwca 2021

To już historia najnowsza, Clippers rozstrzygnęli na swoją korzyść mecz szósty, a co za tym idzie całą serię, po raz pierwszy w historii klubu awansując do finałów konferencji. Bohaterami spotkania byli Terance Mann, Reggie Jackson i (ponownie) Paul George.

[BLC]

16 comments

    • Array ( )

      chyba leflop james głąb. Dodam, że dopóki nie przeszedł do lejkers był całkiem w porządku, gdyby jeszcze bardziej trzymał twarz na kłódkę i nie wymądrzał sie na temat uciśnionych czarnych. Do tego jeszcze śmiał obrażac białego prezydenta.

      (3)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A pamiętacie jak w 98 Utah w całym meczu finałów rzuciło Chicagu tylko 54 punkty? A grali u siebie.
    To był rekord leszczostwa.

    (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Halo ale gdzie jest wzmianka o comebacku z 2004? Jak byla minuta niecala do konca a mcgrady zdobyl 13 punktow w 33 sekundy?

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu