fbpx

Największe metamorfozy NBA

14

#Dennis Rodman

Kolczyki, fryzury, tatuaże, damskie fatałaszki, makijaż, romanse, libacje, “przyjaźń” z koreańskim dyktatorem… Od małego szukał autorytetu. Pozytywnego wzmocnienia. Pragnął być zaakceptowanym, potrzebnym, zauważonym. Braki emocjonalne zaprowadziły go na skraj depresji. Odłożył jednak broń wymierzoną we własne gardło. Postanowił być po prostu sobą. Jako koszykarz -> obrońca, zbierający, taktyk był GENIALNY. Odchodził w blasku, z pięcioma pierścieniami mistrzowskimi oraz wszelkimi rekordami zbiórkowymi w nowożytnej erze basketu. Młodsi kibice znają go przede wszystkim jako największego “przypałowca” NBA.

002

#Robert Swift

Dwunasty numer draftu 2004 roku. 216 centymetrów wzrostu. Dawno nie ma go już w lidze NBA. Przyszedł jako normalny chłopak, wyszedł jako szpetny, dysfunkcyjny troglodyta. Nie w smak była mu uczelnia, bezpośrednio po liceum przeszedł na zawodowstwo: zaryzykował i przegrał. Kolejne listy stypendialne pozostały nieotwarte. Miał 18 lat kiedy, zgodnie z życzeniem, kazano mu przywdziewać uniform NBA. Raporty skautów na jego temat brzmiały: atletyczny, utalentowany środkowy, dobra praca nóg, wielki potencjał po obu stronach parkietu. Musi przypakować, miewał kłopoty z nauką. No właśnie, młody Robert szykowany był na czołowego środkowego ligi, zawiodła psychika. Samo-destrukcyjne tendencje zwielokrotniła kasa oraz atencja ludzi.

Dziś mieszka kątem u znajomych, bez pieniędzy, popadł w kłopoty z prawem. W styczniu tego roku zatrzymany pod zarzutem włamania z bronią w ręku. Rzekomo pomagał narkotykowemu bossowi odebrać dług. Ponoć wali heroinę. Słabo.

003

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

14 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pamiętam Odoma w Lakers. Śmiem twierdzić, że w tamtym okresie to był jeden z najlepszych graczy na pozycji 3-4. Nie wspomne o przeglądzie pola. Niesamowity zawdonik. Lubiłem go bardzo 😉

    (41)
  2. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    jak zobaczylem Francisa na jednym z filmikow ktory kiedys wrzuciliscie na ta strone to oniemiałem..
    Strasznie goscia lubiłem. przeciez to był kiler na koźle. To co on łamał kostki rywalom a potem konczył z góry. To byl Allen Iverson w troche bardziej przypakowanej wersji.. Konkurs wsadow 2000!! to było kapitalne widiwisko takze dzieki niemu.
    Niezapomniany zawodnik…

    (27)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety duże pieniądze, duża presja, duża atencja potrafią zniszczyć nie jednego. Was w pracy męczy presja szefa, presja wyniku, presja czasu. A oni do tego maja presje milionów kibiców.

    Mało który to wytrzymuje, wiekszość jakoś odreagowywuje.

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Na prawdę żal Odoma, mega koleś. Jeden z niewielu który mógłby grać na 3-4 pozycjach ? Dla mnie jeden z 3, który mógłby grać na wszystkich pozycjach (Magic, LeBron), pod warunkiem, że tak by mu się chciało, jak mu się nie chciało.

    (10)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do Kobe to marzyłoby mi się, żeby dokończył grę w Lakers i na jeden rok powędrował do jakiegoś zespołu z szansami na tytuł! Można go nieznosić za jego egoizm i w ogóle ale warsztatu pracy i talentu gościowi nie odmówisz

    (5)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W sumie można dopisać Hardena, jeżeli chodzi o wygląd. W szkolnych czasach krótkie włosy, bez zarostu i parzące w oczy “proste” zęby 😀 Po wejściu do ligi i nabraniu doświadczenia broda, irokez czy coś w tym stylu i co by nie było z rezerwowego OKC stał się gwiazdą ligi 😀

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu