fbpx

NBA: bójka w szeregach Golden State Warriors | LeBron sadzi trójki

41

WTMW.

Słyszeliście, że się chłopaki poszarpali na treningu Golden State Warriors? Normalnie byłby to powód do niepokoju, rozłamu, zniweczenia relacji, ale nie w ekipie wielokrotnych mistrzów. Steve Kerr też dostał kiedyś liścia na treningu i na dobre mu wyszło, haha. Nie, że pochwalam przemoc! Draymond Green miał ponoć chlasnąć dokazującego Jordana Poole’a. Młody jest nieznośny, bo poszła fama, że na dniach ma otrzymać lukratywne przedłużenie kontraktu (Green też liczy na przedłużenie). Wedle niepotwierdzonych źródeł Poole miał rzec do Greena:

“Pakuj swój tornister i wypad”

LOL. Draymond pewnie otrzyma mecz pauzy na ochłonięcie, a w zasadzie dla zasady. Poole też pozostaje pewny siebie, fizycznie nic mu się nie stało, trening dokończył. W obronę (werbalnie) wziął go nawet weteran Andre Iguodala:

Nie będziemy bezeceństw opowiadać na temat mojego młodego koleżki JP. Dzieciak ma dobry charakter [Iguodala]

Przejdźmy płynnie do sparingów NBA, które odbyto (dziwne słowo) tej nocy.

Pacers 122 Hornets 97

Charlotte wyglądają nieciekawie. Stracić 122 punkty w meczu, w którym rywal trafia 20% z dystansu? Bez przesady. Indiana wyglądała prężniej. Młodzi panowie: Haliburton (6 asyst) Duarte (12 punktów 6 zbiórek) i Mathurin (15 punktów) to przyszłość klubu. Pacers nadgarstki mają ułożone, osiągnęli 26 na 27 z linii rzutów wolnych! Strzelają trójki z 4-5 pozycji (w tym meczu co prawda wyjątkowo niecelnie) ale dzięki temu stoją szeroko tworząc idealne warunki pracy dla Haliburtona z piłką. Ten playmakerem jest wybornym, ustawia rywali jak kukiełki, widzi wszystko. Pokuszę się o stwierdzenie, że to może być tegoroczny król asyst.

Obie strony siebie warte, obrona schodziła na dalszy plan, w sumie 15/73 zza łuku zaliczyły oba zespoły. Podczas gdy Charlotte stracili (na dobre) Milesa Bridgesa, Pacers hodują podobnego atletę Isaiah Jacksona (wczoraj wsadzał z góry wszystko).

Cavaliers 112 Sixers 113

Debiut Donovana Mitchella w barwach Cavs. Na moje oko niczego ze swych walorów ofensywnych nie stracił, może być wręcz jeszcze lepszy grając “off the ball” u boku Dariusa Garlanda albo Ricky’ego Rubio, o ile ten wyzdrowieje w tym sezonie. Zasłony stawia mu już nie przewidywalny Rudy Gobert, ale Kevin Love. Co za tym idzie zachować powinien więcej energii na drugą połowę, rzuty bez kozła mu wchodzą (dziś siedziały) już widać, że będzie atakował ofensywną zbiórkę i pracował wzdłuż końcowej, czego w Utah nie było wcale. Odpoczywa gdy Garland wchodzi z piłką w dowolne przestrzenie. Będzie się działo w Cleveland!

Niestety zabrakło dziś Evana Mobleya (w mojej opinii najcenniejszy zasób Cavs) który podkręcił kostkę. Jarrett Allen wiadomo, że z Embiidem (12/6/3) nie ustoi, Harden (5 asyst, 9 oddanych rzutów) jest wyraźnie szybszy i wyraźnie szuka podań, ale największą furorę jako strzelec robi Tyrese Maxey, autor 21 punktów w tym 9/11 z gry! Końcowe fragmenty meczu należały do zmienników przy czym Sixers nazwiska na ławce mają sprawdzone. Thybulle, Harrell, House, Niang, Melton, Korkmaz… wygląda to solidnie od góry do dołu, trzeba przyznać. Wszystko poniżej NBA Finals winni traktować jak nieporozumienie.

Suns 119 Lakers 115

Podobnie jak Mitchell w Cavs, widzę jak Russell Westbrook stoi w rogu gotowy do rzutu oraz pracuje, szuka okazji do ścięcia pod kosz. To nowość w jego repertuarze. Lakers są rośli fizycznie (dziś bez Davisa) mają cały szereg zawodników, którzy potrafią zrobić przewagę oraz wywrzeć presję na obręcz i na tym bazują. Darvin Ham, za wcześnie by cokolwiek oceniać, ale schematy (zagrywki) które wprowadza mają sens. Może inaczej, Lakers grają w końcu skoordynowany basket na atakowanej połowie.

Byron Scott i Frank Vogel wyglądali pod tym względem bardzo chaotycznie. Tym razem gracze płynnie przechodzą do zagrywek, większość ofensywy rozpoczynają ustawieniem czterech na zewnątrz, jeden w środku, z którego szukają prostej, najczęściej dwójkowej akcji identyfikując mismatch. Jeśli pojawia się pomoc, angażowany jest trzeci zawodnik. Każdy z piątki porusza się w swoim slocie, w sposób zsynchronizowany. Panowie mają też parę sztywnych, na pamięć granych ustawień w tzw. “half court offense” oraz opcji po wznowieniu gry z linii końcowej lub bocznej. Egzekucja trochę kuleje, ale dajmy chłopakom czas, bo idą w dobrym kierunku. Dajcie ten transfer z Indianą, a wierzę że (w zdrowiu) stać ich na walkę do końca.

Same old, same old

Suns mając problem z zacieśnienim pasa pod obręcz salwowali się obroną strefową. LeBron (23 punkty 4 asysty 3/6 zza łuku w 17 minut) trochę porzucał więc z dystansu. Elegancko zaprezentował się także Austin Reaves, autor 6 punktów 7 zbiórek 9 asyst 3 przechwytów i 2 bloków. Widzi, podaje, myśli, przewiduje, o jak ja lubię inteligentnych, ciężko pracujących graczy.

Phoenix w dalszym ciągu należy do Bookera (22 punkty, 20 rzutów !) i kontrolującego CP3 (13 punktów 10 asyst). Wierzyłem im przez półtora sezonu, ale już nie wierzę. Tutaj wiele się nie zmieni, wymieniona dwójka to są oczywiście ekstremalnie zdolni ludzie, ale pod presją ich zindywidualizowane popisy znów zbledną. Cameron Johnson uszkodził kciuk, grał tylko cztery minuty, więc może za wcześnie z oceną. Myślicie, że odważą się i zbilansują aktywność ofensywną / przerzucą część odpowiedzialności za kreowanie akcji / dadzą większą swobodę skrzydłowym? Ayton wyglądał kiepsko. Na pewno pomoże im Dario Saric w roli drugiego centra. Wiadomo, że po Eurobaskecie jest na innym etapie przygotowań, ale chodzi przede wszystkim o jego podania z wysokiej pozycji.

Raptors 125 Celtics 119 (OT)

Toronto prężne, energiczne, fizyczne. W końcowym rozrachunku do przodu, ale bądźmy uczciwi. Dopóki po placu gracze podstawowej rotacji Celtics, Boston miał przewagę. Malcolm Brogdon (9 asyst) to jest kradzież w biały dzień! Trzech ludzi (Tatum, Brown, Brogdon) płynnie wchodzi z piłką w pomalowane pole, są z tego odegrania i kolejne szarże, kompletnie rozbita obrona rywali i czyste pozycje. Drugi z rzędu mecz strzelecko imponuje skrzydłowy Sam Hauser, autor 22 punktów w tym 5/8 zza łuku.

Raptors na pewno będą mieli problemy w ataku pozycyjnym, ale na otwartej przestrzeni, w bieganej koszykówce, są niesamowici. VanVleet trzyma poziom, Siakam wrócić chce do poziomu All-Star, rozwoju Barnesa nie pospieszajmy. Pytanie jak będą korzystać z jego przewag. Trwa batalia o finałowe miejsca w składzie, czyli faza eksperymentów.

Mavericks 98 Thunder 96

Obie strony bez kluczowych zawodników. Dobrze widzieć efektywnego Christiana Wooda (16 punktów 13 zbiórek) z ławki. Kolejny raz inteligencją boiskową imponuje Josh Giddey (13/2/3/3) ale na tym, póki co, poprzestańmy.

Dziękuję za uwagę, podziękowania dla Patronów: Tomasz S – pozdrawiamy! Dobrego dnia wszystkim. B

41 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie no Panie Adminie, gdzie z tymi 76” w finale, proszę Pana… Bucks, Celtics, są poza ich zasięgiem, stawiam też, że w papę dostaliby od Heat i Nets, nawet Toronto bym od razu nie skreślił w bezpośrednim pojedynku w playoff. Także na finał nie maja najmniejszych szans (moim skromnym zadaniem oczywiście).

    (21)
    • Array ( )

      Jak dla mnie to ławka Sixers jest słaba, pojedynczym graczom może się trafić dobry mecz, ale to nie są zawodnicy, którzy REGULARNIE będą wnosić wartość dodaną do gry zespołu – to szczególnie istotne w playoffs. Korkmaz pokazał to choćby teraz na Eurobaskecie, nierówny był bardzo.

      (0)
    • Array ( )

      Mamuohmanu

      Problem taki, że na Wschodzie są Celtics, 76ers, Bucks, dla których brak finału to porażka.
      Do tego doliczyć należy Heat, Nets (kij wie co zagrają, bo talentu tam nie brak), dla których również liczy się tylko finał.
      Poza tym są Cavaliers, największa miejmy nadzieję in plus zagadka wschodu oraz kilka ekip które mogą zamęczyć, chociaż niekoniecznie wygrać serię, jak Raptors, Bulls, czy Hawks, być może Knicks.
      Reszta powinna być tłem.

      (10)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tego co pamiętam Kerr nie dostał liścia, tylko sierpowego od samego AIR Jordana , i miał porządnie oko podbite 🙂 ale wtedy inne czasy były, nikt na nikogo się nie obraził a MJ zapytany o tą sytuację odpowiedział, że po tej spinie Kerr dopiero zasłużył na jego szacunek 😈

    (6)
    • Array ( )

      Czasem mam wrażenie, że nawet jakby się okazało, że MJ zabił własnego ojca to byliby ludzie, którzy by to idealizowali.
      Jeżeli rzucasz się z pięściami na współpracownika to jesteś niestabilnym emocjonalnie prąciem i nie ma tu znaczenia czy jesteś najlepszym koszykarzem w historii czy woźnym.

      (58)
    • Array ( )

      Bójka z wespole to nic nienaturalnego i sami zawodnicy NBA po latach się otwierają. U mnie w amatorce też zdażały się kłotnie, czasem ktoś oberwał i ludzie się szybko godzili … a bywały sytuacje, że już nie. Nic niezwykłego raczej – bardziej mnie dziwi, że to z GSW wypłyneło.

      (4)
    • Array ( )

      Jak w amatorskiej lidze tak was emocje ponoszą żeby sie bić/szarpać to szkoda mi waszych “kolegów” z drużyny że muszą grać z takimi “ludźmi”. To amatorska liga, nie nba, ma sprawiac przyjemność i dawac dobrą zabawe. No ale jak ktos nie umie rozmawiac to pozostają pięści. Dlatego nie przepadam za amatorskimi ligami, za duzo tam frustratów. Gram sobie z moją ekipa (ktora by ograla większość amatorskich druzyn z mojego miasta) i jest miło i fajnie i nikt nikogo nie chce bić. No ale to trzeba cos tam myśleć i umiec się wysłowić a niektorzy maja z tym problem

      (10)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakersi będą lepsi niż przed rokiem. West złapał chemię z Hamem, a to oznacza dobre rzeczy. Dziś nie trafiał mój człowiek Cole Swider, ale nawet Lebronowi zdarza się 0/7.

    (8)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czy u Was też, ale pierwszy raz od setek lat czytania tego portalu zle formatuje mi się tekst i reklamy zasłaniają poczatek opisu lakers v suns i boston v raptors

    (7)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety nie wierzę w Lakers ani trochę…
    “widzę jak Russell Westbrook stoi w rogu gotowy do rzutu” – toż to straszny widok Bartek. Ja to bym najchętniej nie widział go w ogóle, a co dopiero gotowego do rzutu.
    Reszta klocków z tego free agency to też nic napawającego optymizmem.
    Dennis raz już był (dominujący na piłce, first-shoot PG z bardzo przeciętną skutecznością), Lonnie Walker jeździec bez głowy, Pat Bev szaleniec, do ofensywy nie wnosi absolutnie nic, a sam 3 pozycji obwodowych nie pokryje. Niemniej w jego transferze można by doszukiwać się jakiegoś sensu. Może Lakers liczą na to że będzie im potrzebny ktoś do przejścia play-in, a wiadomo, nikomu tak bardzo na tym nie zależy jak Patrickowi🙂

    (21)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Green to debil który jest pod płaszczykiem ochronnym komisarza ligi. Dlatego wolno mu więcej. Poza tym jest ciotą, gdy wychodzi do niego np. Cousins to spier…la gdzie pieprz rośnie. Moim zdaniem zawodnicy powinni się zbuntować i dać znać Silverowi że jak on nie zrobi wreszcie porządku z Greenem to któryś z chłopaków zrobi to sam. Bo nie da się na frajera patrzeć.

    (-8)
  7. Array ( )
    Zatroskany Elblążanin 6 października, 2022 at 22:58
    Odpowiedz

    Pytasz o Phoenix, to ci odpowiem, bo jestem ich fanem od 92 roku., hehe
    Masz rację. Bałem się przyjścia KrisPola, bo a) nie lubię go b) strasznie dominuje piłkę, c) jest za stary d) trzeba go chować w obronie. Okienko mistrzowskie już się Pho zamknęło, bo GSW się odbudowali, zdrowi Clippers są lepsi, a do tego Denver, Memphis i Dallas w PO też ich raczej zleją. Chyba że…
    – Ayton zacznie grać na miarę kasy którą dostał (20% szans na to)
    – Mikal Bridges zamieni się wreszcie w Scotta Pippena, jak to mawiał Włodek Szaranowicz. (100% szans jak dużo wypiję)
    – Cam Johnson będzie siał 5 trójek na mecz ze skutecznością 40% (40% szans)
    – Cam Payne zagra jak przez kilka miesięcy dwa lata temu (bez szans)
    – Ten Australijczyk JOCK okaże się nowym Jokicem (1%)
    Nie wiem, co dodać. Monty Williams to nie jest trener na mistrza, tylko na dobry wynik w sezonie zasadniczym. I pewnie będą w pierwszej czwórce zachodu, i druga runda max.

    (9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Wyciekło nagranie z “incydentu” pomiędzy Greenem i Poolem. No nie wiem czy po takim strzale Poole był w stanie dokończyć trening. Niemniej jednak żeby Green zaatakował tak swojego kolegę z zespołu to już wyższa forma patologii jest, cokolwiek Poole mu tam nie powiedział.

    (4)
    • Array ( )

      Anonim
      Zgadzam sie z Toba w 100% widzialem film. Zwyczajny bandytyzm, rodem z rynsztoka. Koles powinien byc calkowicie spalony w zawodzie. Jest sportowcem, jego postawa ma byc przykladem tymczasem jest zwyczajnym bandziorem. Moim zdaniem szanse na dotkliwa kare ze strony GSW sa niewielkie. Sprawa powinien zajac kokosarz ligii a kara powinna byc wyjatkowo surowa. Niech xxx robic miliony do Chin.

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    To nie był liść tylko prawy sierpowy rodem z MMA. Z drugiej strony grzeczni chłopcy nie zdobywają tytułów, więc czy teraz Kerr połączy ogień z wodą?
    Wszystko zależy od relacji które były już przed tym starciem, nie od samego starcia. Ono tylko przyspieszy decyzję

    (2)
    • Array ( )

      Co ty pier3olisz? Ten cymbal zachowal sie jak zwyczajny lump z rynsztoka a ty piszesz cos o “grzecznych chlopcach”, tak jakby chodzilo o trash talk albo lokcia w zebra w walce pod koszem.

      (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu