fbpx

NBA: Boston miażdży mistrzów, błyskotliwy Gordon Hayward, Harden ogrywa Toronto

52

Cześć.

houston rockets 107 toronto raptors 95

Pierwsza połowa tradycyjnie już pod dyktando silników rakietowych Houston, w drugiej zamknięcie bramek, kij w szprychy, sprint Toronto. Krótko po przerwie z 22 punktów zaliczki Houston nie zostało nic!

Nie wiem czy to ważne, ale James Harden w czwartej kwarcie przejął kontrolę: 19 punktów 6/7 z gry. Chrisowi nie szło, skrzydłowi zostali ograniczeni do minimum, środkiem także ciężko było grać. Broda w ekipie rządzonej przez statystycznie ukierunkowanego Mike’a D’Antoni ma “zielone światło” na wszystko. Jest jak pojazd uprzywilejowany, karetka na sygnale. Jeśli poczuje bluesa, może oddać 30-40 rzutów, to jego praca. Jak obliczono jego trója z odejścia przynosi w tym sezonie średnio 1.23 punktów (!) innymi słowy: gdyby mieli Hardenów dwóch i niekończący się pasek energii, kończyliby z odejścia każdą akcję meczu, bo to się po prostu statystycznie opłaca. W całym meczu JH uskładał 35 punktów na skuteczności 12/30 z gry plus 8/8 z linii rzutów wolnych. Zbiórek i asyst prawie wcale, Raptors świetnie bronili.

Niniejszym chłopcy rakietowcy obejmują trzecią lokatę po zachodniej stronie tabeli. Wyślizgali ślizgającą się w rankingach Oklahomę. Bardzo podoba mi się CP3 prowadzący grę drugiego składu (Green + Austin = 31 punktów 7/11 zza łuku) nawet gdy rzuty mu nie siedzą za grosz (1/10) kończy mecz na plusie dostarczając 6 zbiórek i 10 asyst. Nie lubię jego powierzchowności, buraczanych zachowań, ale graczem jest wybitnym.

Przy okazji warto zauważyć ograniczenia Kawhi Leonarda: defensorem i wykonawcą końcowym jest świetnym, ale (bardzo) niewiele wokół siebie widzi. Każdy ziomek w piątce pcha piłkę do przodu, nie przetrzymuje, Kawhi (26 punktów 6 zbiórek 1 asysta) nazbyt często grę spowalnia. Nic dziwnego, z taśmy produkcyjnej zszedł już parę ładnych lat temu. Aparat ruchowy wciąż ma się świetnie, ale oprogramowanie już trochę przestarzałe i procesor nie wyrabia.

I wiecie co myślę? Ów brak przeglądu pola mógł być przyczyną konfliktu z LaMarcusem w San Antonio…

Aha, siedmioletnia dziewczynka zapowiadała pierwszą piątkę Rockets, prezentacja tak spokojna, że przysnąłem przed laptopem… Gdy się przebudziłem Houston prowadziło piętnastoma…

portland trailblazers 111 memphis grizzlies 120

Fantastyczna dyspozycja obwodowych Memphis. Dwójką rozgrywających dojechali w IV kwarcie faworyzowane Portland. W głowie się nie mieści: Mike Conley 40 punktów (rekord kariery) 12/18 z gry + Delon Wright 25 punktów 9/13 z gry. Szybkość, pewność, energia, z każdym kolejnym trafieniem było lepiej. Na usprawiedliwienie Portland, po raz siódmy z rzędu grali na wyjeździe, próżno wnioskować cokolwiek w takich warunkach.

oklahoma city thunder 120 minnesota timberwolves 131

Kolejny cios dla notowań Lakers marzących o udziale w playoffs. Karl Anthony Towns wygina blachy hejterom: w pięciu rozegranych meczach od wypadku samochodowego jego dorobek to:

  • 34 punkty 21 zbiórek 5 asyst 13/18 z gry (Sacramento W)
  • 37 punktów 18 zbiórek 3 asysty 12/19 z gry (@Atlanta L)
  • 42 punkty 17 zbiórek 4 asysty 15/29 z gry (@Indiana L)
  • 28 punktów 10 zbiórek 7 asyst 12/18 z gry (@Washington L)
  • 41 punktów 14 zbiórek 1 asysta 15/27 z gry (Oklahoma City W)

No co, wyjazdy im nie leżą. Przed własną publicznością (21-10) to już zupełnie inna ekipa. Dziś do zabawy dołączyli Jeff Teague (16 punktów 12 zbiórek 2 straty 5/7 z gry) oraz mało znany Derrick Rose z ławki (19 punktów 8/14 z gry). Jeden i drugi stanowi problem, zwłaszcza w penetracji.

Paul George w ostatniej chwili dołączył do składu OKC, ogranicza go kontuzja barku więc skutecznością dziś nie zgrzeszył (25 punktów 8/25 z gry). Całość ciągnąć musiał Russell Westbrook (38 punktów 13 zbiórek 6 asyst 15/28 z gry) który choć efektywny, wiemy doskonale, że jego liderowanie w kategorii rzutów/punktów to sytuacja niepożądana dla zespołu.

boston celtics 128 golden state warriors 95

Najbardziej frustrującą rzeczą są pytania “czy już wróciłem do siebie”. Do jakiego siebie? Sytuacja, jaką miałem w Utah przed kontuzją, a aktualna w Bostonie to dwa różne światy.

W pewien marcowy wieczór, najbardziej przepłacony zawodnik NBA (31 milionów dolarów rocznie) puszcza oczko do kibiców. Boston przerywa pasmo porażek pokonując obrońców tytułu 33 punktami w ich własnej hali. Gordon Hayward popełnia 30 punktów 7 zbiórek 4 asysty 2 przechwyty 0 strat, 12 z 16 rzutów znajduje drogę do kosza, a jego wskaźnik plus/minus wynosi +32. Nie wiem czy to wypadek przy pracy czy prywatna vendetta (ostatnim razem ktoś z szatni GSW nazwał go “słabym punktem Bostonu po obu stronach parkietu”) ale wyszło wyśmienicie.

Przy okazji, na światło dzienne wypływają kulisy rehabilitacji Haywarda. Miesiącami pracował z psychoterapeutą, przyjmował też zastrzyki przeciwbólowe z powodu zaniku mięśni grzbietu nieużywanych przez blisko rok… Dysproporcje mięśniowe oprócz sensacji bólowych ograniczyły go ruchowo. No cóż, cieszę się, że dochodzi do siebie.

To najwyższa porażka rezydentów Oracle Arena za kadencji Steve’a Kerra w roli szkoleniowca! Przez 48 minut nie spuścili nogi z gazu, grali intensywnie i konsekwentnie, na szczególne wyróżnienie oprócz płynnego w ruchach Haywarda zasłużył w moim przekonaniu Jaylen Brown. Ozdobą spotkania dwuręczny blok Jaysona Tatuma: get that weak stuff outta here KD!

W pozostałych spotkaniach:

chicago bulls 96 indiana pacers 105

Indiana szykuje się na tournee wyjazdowe więc chcieli pożegnać się z kibicami zwycięskim akcentem. Grające back to back Chicago długo stawiało opór, ostatecznie przeważyła siła techniki Bojana Bogdanovica (27 punktów 9/14 z gry) oraz talenty motoryczne filigranowego Darena Collisona (22 punkty 7/10 z gry). Z całą pewnością absencje Victora Oladipo i Domantasa Sabonisa czynią zadanie sztabu szkoleniowego niewdzięcznym.

orlando magic 106 philadelphia 76ers 114

Pozbawieni iskry na ławce (Terrence Ross ma zapalenie Achillesa) Orlando wiedzieli, że muszą spowolnić tempo. Wynik niski, strata nieznaczna, emocje do końca, niestety JJ Redick przełamał kryzys rzutowy i z dorobkiem 26 punktów 6/9 zza łuku przeważył szalę na korzyść Philly. Bardzo ważne trafienie w końcówce zaliczył też Jimmy Butler, kolejno asysta do Mike’a Scotta zrobiła robotę.

Dobrego dnia wszystkim!

52 comments

    • Array ( )

      Jeszcze niech Ci starzy kaftanik z tyłu rozwiążą żebyś mógł swobodnie pobawić się siusiakiem… No pełnia szczęścia normalnie! Tylko się nie posraj z tej radości…

      (-34)
    • Array ( )

      Anonimy tak mają.
      Lubią jak się komuś doj…, lubią jak jest gorzej np sonsiadom, a już zwłaszcza wszystkim tym, którym wiedzie się za dobrze

      😉

      (-9)
    • Array ( )
      dawajciełapkiwdół 6 marca, 2019 at 14:32

      Komentarz idiotyczny, a Ci co lajkują to jeszcze więksi d****. Jak sąsiad sobie łeb rozwali to też masz lepszy humor? Typowo polskie myślenie byle ktoś miał gorzej…

      (-18)
    • Array ( )

      @dawajciełapkiwdół

      “Typowo polskie gadanie” Skończ tak głupio gadać. Sam masz na pewno ulubiony klub, więc cieszysz się kiedy wiedzie mu się lepiej niż rywalowi. Tak myśli większość ludzi, nie tylko w Polsce. Kiedy kibicujesz drużynie chcesz żeby przeciwnikowi szło źle. Więc nie gadaj o typowym myśleniu Polaków, nie obrażaj mnie i innych patałachu. Każdy taki komentarz powoduje, że mam ochotę dać autorowi w dziub.

      (4)
    • Array ( )

      @dawajciełapkiwdół twój komentarz to typowy komentarz tumana. Nie obrażaj mnie ani innych polaków.
      Ktoś nie lubi innej drużyny, bo na przykład kibicuje rywalowi, więc cieszy się z ich przegranego meczu. Tak myśli większość kibiców, nie tylko w Polsce. To jest normalne i nie jest negatywne jak twój głupi komentarz.

      (3)
    • Array ( )

      Bla – właśnie nie kibicuje swojej drużynie, reprezentacji lub kilku lub zawodnikom i tyle, nie nie cieszę się jak inni przegrywają, to nie moi wrogowie, nie cieszę się jak łapią kontuzje, to że kibicowałem bulls nie znaczy, że nie doceniałem indiany i millera czy z czasem nawet stock-2-malone…
      można. można

      (1)
    • Array ( )

      @xionc ale w przeciwieństwie do Ciebie, większość ma swoją ulubioną drużynę. Ma swoje empatie i antypatie. Tak się dzieję w Ameryce, Brazyli, Mongoli, Japonii i innych państwach. Komentarz gościa o krzywdzie sąsiada porównując do zadowolenia z przegranej drużyny jest idiotyczny i jeśli Ty tego nie widzisz to domyśl się kim jesteś w moich oczach. Przestańmy gadać że każdego musimy kochać i lubować, bo tak nie jest. Ja nie lubię Barcelony więc cieszę się kiedy przegrywa. Nie lubię Lakers, bo kibicuję Bostonowi, więc cieszę się z ich słabych wyników. To jest normalne a zaraz ktoś wyskoczy z ś.p. Adamowiczem albo innym tekstem o mowie nienawiści.

      (4)
    • Array ( )
      dawajciełapkiwdół 6 marca, 2019 at 17:18

      Wasze komentarze tylko potwierdzają to co napisałem – małostkowość. Cieszymy się z wygranej naszej drużyny a nie z porażki rywala, to duża różnica. Ponadto nie dosyć , że cieszy Was jak ktoś ma źle, to jeszcze przemawia od Was agresja tu cytuję “dać w dziub”. Co za naród… Proszę więcej łapek w dól – ulży Wam wtedy, może kiedyś dojdziecie do refleksji jednak, że nie na tym to polega…

      (-2)
    • Array ( )

      Adamowicz swoje w życiu zrobił aby padło na niego. Osobiście, to wstydzę się, że podałem mu kiedyś rękę zanim dowiedziałem się jakim jest fałszywym człowiekiem. Cały kraj wie, że brał w łapę, a wszyscy płaczą i lamentują – “o mój boże, pan prezydent”.

      Dobrze, że media już o tym nie trąbią i można w końcu zacząć zapominać o tym człowieku.

      (-1)
    • Array ( )

      Mam to samo zdanie o nim co Ty ale nie chciałem wzbudzać niepotrzebnych kontrowersji.

      (0)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Houston naprawdę jest niesamowite ostatnio. Pomimo tego, że Harden cieniował przez 3 pierwsze kwarty to praktycznie większość meczu HOU prowadziło, a jak w końcu Brodaty załączył pod koniec meczu to było po herbacie. Można się śmiać z jego kroków i wymuszania fauli ale ofensywnie gość to inna planeta. Wyglada na to ze Rockets w dobrym momencie odpalili z formą.

    (15)
    • Array ( )

      Houston bedzie w finale konfy z gsw. Jesli kontuzje nie dopiszą,znów bedzie ciekawie.

      (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    No Gordonek zaimponowales mnie teraz, 3-4 dobry mecz w sezonie za ponad 30mln 😀 no ale dobre chociaz 3-4, w porownaniu do kumpla Parsonsa.
    Serio ktos chce nam wmowic, ze po kontuzji kostki klub NBA doprowadzil do tego, ze gosciowi zanikly miesnie w gornej czesci ciala? No bez jaj, to nie NFZ ?
    Juz nudne te tlumaczenia z dupy…przeciez oczywiste, ze to wszystko siedzi w glowie i tyle

    (-36)
    • Array ( )

      nieużywane mieśnie zawsze zanikają misiu, nieważne czy NBA czy NFZ. Nawet jeśli będziesz wkuwał teścia w dupę to po rocznym rozbracie ze sportem mieśnie i tak słabną. Nie dziwota. Obyś sam się kiedyś o tym przekonał

      (6)
    • Array ( )

      Asd

      raczej chodzi o to…
      co ma kontuzja kostki/nogi do gornych partii miesni? ktore jesli sie nie myle to mozna cwiczyc lezac na ławeczce?

      (4)
    • Array ( )

      Jasne. Mięśnie zanikają, ale że nie używał mięśni grzbietu przez rok ???

      (4)
    • Array ( )

      Nie jestem homo, ale Gordon akurat jest chyba najprzystojniejszym obecnie graczem w NBA. Z tych których kojarzę, bo nie mówię o jakimś 12 graczu rotacji co wchodzi co 3 mecz na 30 sekund żeby kogoś sfaluowac 😛

      (3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Ten dział umrze jak nie dacie odnośnika. I brakuje historii z poprzednich głosowań. Fajnie było by sprawdzić czy większość dobrze przewiduje wyniki spotkań.

      (0)
  3. Array ( )
    zdegustowany narzekaniem 6 marca, 2019 at 12:30
    Odpowiedz

    Ci co narzekają ze piszą o LAL są śmieszni , piszą o drużynie o której najwięcej ludzi chce czytać i jak dla mnie bardzo dobrze, mogliby nic nie pisać to marudzenie ze nie ma artykułów, Lebron i LAL mają najwięcej kibiców w Polsce więc te wasze pojedyncze narzekania to śmiech, jak dla mnie codziennie i ze 2 artykuły o nich mogłyby być i to też więcej będzie miało kliknięć niż artykuł co tam w Charlotte czy w Phoenix słychać.

    (2)
    • Array ( )

      Z tego co widać po komentarzach nikt nie chce już czytać o Lakersach i LeGlacy…

      LAL i LBJ maja najwięcej kibiców w Polsce? Gdzie Ci kibice byli rok temu? Dwa lata temu?

      Nie od dziś wiadomo że najlepiej nie sprzedaje się prawdą ale dobrze sprzedane kłamstwo. Lakers są właśnie takim kłamstwem. Nikt nie chce, wszyscy mają dość ale o tak wejdą i tak napiszą że mają dość. Chodzi tylko o wyświetlenia i wpisy. A czy piszą o NBA czy o sraniu to nie ma znaczenia

      (-7)
    • Array ( [0] => administrator )

      Młody człowieku… no coz, cieszę się że masz odwagę mówić.

      (3)
    • Array ( )

      Z tego co widać.. chyba nie widać – 10-20? komentarzy dzieciaków którym się nie podoba i mają wymagania nic nie dając od siebie tylko narzekając? Pomyśl, że po za garstką narzekających są tysiące, którzy czytają z przyjemnością te artykuły.

      (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawiam się co GSW wyrabia.
    Czy odpuszczaja już RS jakoś to będzie? Ćwiczą nowe zagrywki? Czy nie mają siły? A może wszytko po kolei. Play off zapowiadają się pasjonujaco!

    (-1)
    • Array ( )

      pewnie, że odpuszczają. potem włączą 8 bieg bo lebron nie będzie używał. Zwłaszcza Boogie. To dopiero dzban. Można będzie na niego liczyć w PO. Parę techników. Jakaś bójka. Powyzywa swoich…

      (3)
    • Array ( )

      do końca zostało im 18 spotkań w tym m.in. Phoeinix u siebie, Dallas, Detroit, Lakers ;p Charlotte, Clevland i Memphis x2 więc nawet jeśli odpuszczą to możliwe że i tak dowiozą 1. miejsce w konferencji

      (-1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak już ktoś wyżej napisał 3-4 dobre mecze w sezonie za 30 baniek to trochę mało, ale nie chodzi mi o śmianie się z Gordona bo życzę mu jak najlepiej, chociaż jego powrót do pełni zdrowia na pewno trochę by przeszkodziło raptors, którym kibicuje. Bardzo chodzi mi o to, żeby się nie podpalać jak po każdym jego dobrym meczu w tym sezonie bo do tej pory właśnie miał ze 3 po których nastepowala długa przerw i dołek. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej ale póki co nie ma co sobie robić sporych nadziei

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Adminie kochany, mam pytanko. Czy Ty nie lubisz kawhiego, ponieważ odniosłem takie wrażenie po Twoich opiniach na temat jego gry? Pytam czysto z ciekawości, bez żadnej złości czy agresji.

    (2)
    • Array ( [0] => administrator )

      Uważam, że Kawhi Leonardowi brakuje lepszego przeglądu parkietu by być najlepszym graczem NBA.
      Niestety jest to spore ograniczenie, często hamuje piłkę i zwyczajnie wytrąca zespół z rytmu.
      LaMarcus chciał transferu z SAS, chyba po części z uwagi na właśnie ten deficyt Leonarda.
      Zauważ, że Kawhi obraził się na SAS, chyba wymuszali na nim zmiany stylu. Być może poczuł niedoceniany, nie wiadomo.
      Uważam, że w dzisiejszej koszykówce zwalnianie tempa przez 1 gracza jest morderstwem aspiracji mistrzowskich.
      No chyba, że jesteś Jamesem Hardenem… efektywność izolacji tego gościa to fenomen.

      (11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba pora napisać jak wiele dało Memphis odejście Gasola. Koleś może i świetny ale jak widać w Memphis nie dawał tego czego potrzebowała drużyna. A może trochę overrated? Nie osądzam ale wyniki drużyny coś pokazują.

    (6)
    • Array ( )

      Po prostu odpuszczają sobie RS. Nie świruj, schowaj gasnice. Zgliszczy nie bedzie.

      Noooo chyba ze boogie ich zniszczy od srodka.

      A moze to ich nowy lepszy Zaza?

      (-4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Houston, któremu w przedsezonowych przewidywaniach obniżono bilans o 10, idzie po swoje. Skonsolidowane szeregi, jednostki bitne, świadome celu, obdarzone talentem i ostatecznie dotarte trybiki muszą zagwarantować sukces czyli min. finał NBA.
    Prrrrrr szalony, słyszę z tyłu głowy. No właśnie – kontuzje. Jaka jest szansa, że znowu nie pogrzebią szans Rakiet? Niewielka, czekam na wieści o poskładanym Paulu. Z reguły nie ma pytania czy tylko kiedy.

    Boston i GSW, dwa zespoły w tym samym stopniu utalentowane co nieprzewidywalne w tym sezonie zasadniczym. Dlatego wynik nie dziwi. To nie pierwszy blamaż Golden przed własną publicznością. Na play-offy pewnikiem zobaczymy wersje tych teamów w garniturze.

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Lubicie krytykowac kyrie ale jak zespol zaliczy 38 asyst z nim w skladzie a on sam 19pkt I 11 asyst w 27 minut I wygrywaja 33 z warriors to slowa o nim nie ma.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Rakiety mistrzem…no cóż grają tak że pokonać ich to koszmarna męka.. miałem nadzieję na finał GSW-Raptors..a będzie Rakiety – Kozły…i nikt się pewno że mną nie zgadza ale pożyjemy zobaczymy

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Po obejrzeniu Gsw-boston:
    – boston moze wygrac serie playoff z kazdym w lidze, kwestia tylko (albo az) poukladania tych talentow wewnetrznie, glownie mentalnie, dzis z gsw pokazali niesamowity potencjal jaki w nich dzemie.
    – gsw ma problem z Boogiem, gosc nie jest w stanie wybronic nizszych graczy, jest wolny na nogach, a w ataku tez sie zrobil kloc, dzis albo szarsa pod koszem albo koslawe trojki slal… oj nie zapowiada sie zeby dostawal duzo minut w PO bo jest po prostu slabym punktem obrony, a do PO raptem 5 tyg…

    (0)
    • Array ( )

      wyjasnie Ci.

      Pomysl ze 10 lat dzien w dzien biegasz, uprawiasz sport. i to na poziomie zawodowym. Wiec nie takie godzinka siłowni.
      jestes maszyną, miesnie wyrobione, ciało przyzwyczajone do wysiłku.

      I nagle kontuzja sprawia ze nie mozesz biegac, cwiczyc w pełnym wymiarze.

      Twoje miesnie nie znikną całkiem, ale sie zastana, usztywnia, i bedą słabsze. pozniej wracajac do tego samego trybu jaki miałem daja o sobie znać.

      (-2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu