fbpx

NBA Davis Bertans: Łotewski Laser

13

Być może jesteśmy świadkami kolejnej historii na miarę “Linsanity”. Zawodnik reprezentujący barwy Washington Wizards, pochodzący z Łotwy (kraj liczący 1.9 mln mieszkańców) Davis Bertans zalicza w grudniu passę życia, o czym pisałem wczoraj na grupie…

Na przestrzeni ostatnich sześciu meczów Łotysz notuje blisko 24 punktów w tym 51% skuteczności zza łuku. Jeszcze lepiej wygląda jego dystansowa statystyka od początku sezonu. W 23 rozegranych spotkaniach trafił 92 na 198 prób. To tempo, które zapowiada przekroczenie granicy 328 trafień, czyli poziomu, który w NBA osiągnęli dotąd jedynie Stephen Curry i James Harden.

Niemniej, wciąż mało się mówi na temat Bertansa. Słyszysz obok siebie hasła “Łotwa” i “koszykówka” -> myślisz: Kristaps Porzingis. Obaj wysocy i nienagannie wyszkoleni, Davis jest jednak o trzy lata starszy, liczy sobie 27. wiosen.

Do stolicy USA sprowadzony tego lata, w trójstronnej wymianie między Wizards, Spurs i Nets. W San Antonio, gdzie spędził ostatnie trzy sezony dał się poznać jako techniczny power forward, zdolny przede wszystkim do rozciągania obrony. Solidne dawał zmiany, ale w życiu nie prezentował takiej dyspozycji jak obecnie. Chociaż, znając stosunek Popovicha do nabijania statystyk (i rzutów zza łuku) pewnie nigdy nie byłoby mu dane mocniej się pokazać. W każdym razie, warsztat miał od zawsze.

Tymczasem, pod okiem Scotta Brooksa Bertans dostarcza statystyk na poziomie 16/5/4, przy 4 trafionych trójkach średnio w meczu! Jak łatwo policzyć, jeśli utrzyma tę dyspozycję do końca sezonu, ma szansę przekroczyć magiczną barierę 300 trafień. Co za tym idzie, wskoczyć na podium klasyfikacji największej liczby trafionych trójek w sezonie, zdominowanej przez Stepha Curry’ego (402 trafienia w rozgrywkach 2015/2016) i Jamesa Hardena (378 trafień w sezonie 2018/2019).

Pewnie się śmiejecie, bo praktycznie co tydzień prezentuję Wam nowego pretendenta do wyścigu o nagrodę MIP, ale grzech nie wspomnieć takich numerów, jakie notuje ostatnio Bertans. Dopiero co przeciw Charlotte ustanowił nowy rekord kariery, zdobywając 32 punkty, z czego 8/12 z dystansu. Do tego doszło dziewięć zbiórek.

A każdy miesiąc jest jak grudzień…

Nie od razu Rzym zbudowano, jak to się mówi u nas, czy też “Rome wasn’t built in a day” jak mawiają jankesi. Na początku sezonu Bertans zaliczał występy w kratkę, ale nie można winić zawodnika, który dopiero poznaje nowy system. W listopadzie też był jeszcze trochę elektryczny… mówi się, że brał udział w jakimś tam internetowym challenge’u, ale ja tam nie wiem. Dość powiedzieć że teraz, obok Bradleya Beala (średnia 25 punktów) stanowi o sile ataku Czarodziejów.

  • vs Clippers: 20 punktów 6 trójek 67%
  • vs Orlando: 21 punktów 4 trójki 33%
  • vs Philadelphia: 25 punktów 7 trójek 54%
  • vs Miami: 19 punktów 5 trójek 39%
  • vs Clippers: 25 punktów 6 trójek 50%
  • vs Charlotte 32 punkty 8 trójek 67%
  • RAZEM: 23.7 punktów ~6 trójek 51%

MIP caliber

Mówienie o Bertansie w kontekście Most Improved Player ma sens, jeśli spojrzymy na jego statystyki z poprzednich sezonów. Poziom 6.2/2.3/1 to referencje, jakie może mu wystawić Popovich po trzech latach pod swoimi skrzydłami. W poprzednich rozgrywkach (do tej pory dla siebie najlepszych) notował średnio 8/3/1. Teraz w zasadzie podwoił punktowe zdobycze. Dacie wiarę, że ten 208 centymetrowy chłop 80% swoich punktów zdobywa zza linii 7.24 metra?

Dla porównania, Steph Curry w zeszłym sezonie miał wynik o 20 punktów procentowych niższy. Chłopak dobrze też wie jak smakuje chleb z G-League. Na przestrzeni lat 2016-2017 często odsyłano go do Byków z Austin. Teraz nikt nawet o tym nie myśli. Jego dyspozycja rodzi wiele pytań. Wizards to klub w przebudowie, co widać gdy spojrzy się na ich bilans i sytuację kadrową. Grają najgorzej w obronie, ale ofensywę mają nowoczesną. Za chwilę otwarcie okienka transferowego i byłby to dobry moment, żeby 27-letniego Bertansa korzystnie wymienić, jeśli tylko byłoby na kogo. Tylko czy Wizards faktycznie na tym zależy?

Gdyby pół roku temu ktoś powiedział, że Wizards bez Johna Walla będą bić się o ligowe top 3 ataku, śmiechom nie byłoby końca. Ale tak jest! Wizards pozbawieni klasowego point guarda wypracowali ofensywną tożsamość i ochoczo dzielą się piłką. Wraz z Phoenix Suns są najlepiej asystującymi ekipami NBA. Czarodzieje notują średnio 28.3 asyst! Bertansowi tylko w to graj, dla niego to woda na młyn. Aż 90% swoich trafień zdobywa po asyście kolegi. A trzeba powiedzieć, że zdobywa dużo. W bieżących rozgrywkach jedynie James Harden, ulubieniec Admina Devonte Graham i Buddy Hield rzucili więcej trójek. Zobaczcie jednak jak wygląda statystyka rozegranych minut! Bertans zdecydowanie nie marnuje okazji danych mu przez trenera:

  • James Harden: 868 minut
  • Devonte Graham: 841 minut
  • Buddy Hield: 788 minut
  • Davis Bertans: 635 minut

Mimo iż rozegrał najmniej minut, najmniej spotkań i oddał najmniej rzutów, ma ze wszystkich najlepszą skuteczność i efektywność. Zdecydowanie jest najjaśniejszym punktem Wizards w tym sezonie, nie licząc Brada Beala, ale od niego to się po prostu spodziewamy.

Should I stay or should I go?

Piętnastego grudnia startuje okienko transferowe. Wszyscy gracze (około 130 nazwisk) którzy zmienili kluby latem będą do dyspozycji menedżerów w kwestii wymian z innymi klubami. Szefostwo klubu musi sobie odpowiedzieć, czy Bertans ma im pomóc w budowaniu nowej klubowej tożsamości (i zostać) czy może raczej w odzyskaniu starej, skrojonej pod duet Beal & Wall (wtedy go pogonią). Telefony się rozdzwonią, a potencjalnymi zainteresowanymi będą ci sami, którzy przed kilkoma dniami zgłosili pretensje do Kevin Love’a, gdy poszła fama, że też będzie do wzięcia. Portland, Philly, Houston, Boston i Denver -> wszyscy mają do zaoferowania picki draftu.

Wizards muszą szybko się określić, kontrakt Bertansa kończy się latem i najpewniej stracą go za bezcen, nie mając pieniędzy, żeby go zatrzymać. Chociaż może nie do końca… Umowa jest atrakcyjna nie tylko z uwagi na swoją relatywnie niską cenę (w tym sezonie 7 mln $). Wiszą na nim tzw. Bird Rights, które umożliwiają klubowi przekroczenie salary cap bez żadnych konsekwencji, jeśli środki wykorzystają na podpisanie umów z własnymi wolnymi agentami. Dużo w tej sprawie będzie zależało od tego, czy Wizards wierzą, że po powrocie Johna Walla ten zespół jeszcze może o cokolwiek powalczyć.

#Talent i zaufanie

Gość to maszynka do zdobywania punktów, oddaje praktycznie same dobre rzuty, z każdego miejsca na boisku. Świetny technicznie, rzuca z wysoka [Scott Brooks, trener Wizards]

Po rekordowym spotkaniu z Charlotte, Bertans podszedł do trenera Hornets, Jamesa Borrego, z którym zna się jeszcze z San Antonio, gdzie “JB” (jak go nazywają zawodnicy) był asystentem.

Powiedziałem, że chyba powinien był dać mi jakiegoś obrońcę (śmiech)

Co prawda to prawda. Borrego przyznał potem na konferencji, że był świadom umiejętności strzeleckich Łotysza, chociaż SAS zbytnio ich nie wykorzystywali. W ich systemie zawodnik miał przede wszystkim za zadanie wykańczać podania kierowane do rogów boiska. Jak mu szło? Myślę, że 59.6% skuteczności takich prób w rozgrywkach 2018/2019 mówi sama za siebie.

Gram tak, jak nauczyłem się grać za oceanem. W Europie bardzo dużo gra się po zasłonie. Im więcej trafiam, tym koledzy więcej mi ufają i częściej otrzymuję podania [Bertans]

To zaufanie faktycznie jest coraz większe. Bradley Beal, pytany o to jak dobrym strzelcem jest Bertans, powiedział:

Prawdopodobnie najlepszym (z jakim grałem). Trevor Ariza był dobry, Martell Webster miał momenty, ale patrząc na to, co aktualnie robi Davis, jest numerem jeden, tyle.

Bertans to pierwszy od czasów Gilberta Arenasa zawodnik Wizards, który zaliczył podwójne “four-point play”. Zdarzyło mu się to dwa razy w końcówce meczu z Szerszeniami. Kibice Wizards nie oglądali takich atrakcji od marca 2007. Co sądzicie o formie chłopaka?

[BLC]

13 comments

    • Array ( )

      Luka, Luka, dawno nie było tak wybitnego zawodnika.
      Rzuca, podaje, mija jak boty, rywale maja dużo do roboty.
      Dallas z Porizingisem i Luką są bardzo mocni, skuteczni i przynoszący wiele emocji.
      Czy będzie miś? Chyba jeszcze nie, lecz nikt na sto procent tego nie wie.

      Pozdrawiam,
      Jaskier

      (-8)
  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    wpasował się do systemu Wizards, grających wesołą koszykówkę nastawioną na atak. W wyżej wymienionych drużynach też się sprawdzi. Wizards wydaje mi się że od X lat sami nie wiedzą czego chcą i każdemu lepszemu zawodnikowi (w tym Red Mambie) życzę jak najszybszej ucieczki do klubu z jakąś tożsamością

    (3)
    • Array ( )

      Był już taki jeden…nawet wygrał SDC w 2007 i był finalistą w 2008…Gerald “9,5 finger” Green…a u nas jest Tomek “9,5 palca” Jankowski

      (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Da się, ale zależy który palec. Bertans i Green nie mają czwartego, więc nazwałbym to szczęściem w nieszczęściu. Ja nie mam wskazującego , kawałka trzeciego i jest to już spory problem grając rekreacyjnie, a gdzie tu myśleć o zawodowstwie. Tak czy inaczej szacunek dla obu Panów, to zawsze jakaś dysfunkcja, pomimo której udało im się osiągnąć sukces.

    (11)
    • Array ( )

      Pewnie,że się da! Ja nie mam pięciu palców i gram. Ograniczenie spore, ale daje radę i twierdze,że wszystkiego można się nauczyć i do wszystkiego dostosować.

      (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Od dawno jestem fanem SAS i nie dziwię się w ogóle, patrząc na to co teraz robi Bertans. Jestem też zdania, że oddanie go i nieudane zakontraktowanie Morrisa to największa przyczyna obecnej sytuacji SAS. No, a jedyne co udało im się podpisać to DeMare Carrol, który prawie w ogóle nie gra.

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu