fbpx

NBA Finals 2023: Nikola Jokic szef totalny | plajta graczy zadaniowych Miami

73

WTMW.

Jestem na świeżo po seansie Game 1. które mówiąc szczerze, wielkich emocji nie dostarczyło. Joker wyszedł na obwód do podania, gdzie należy go kryć, bo straszy rzutem (1/2 zza łuku). Rozejrzał się, popatrzył… a tam Aaron Gordon woła o piłkę, z uczepionym do nogi, gryzącym po kostkach Gabem Vincentem. Trzeba było tylko doprowadzić do przejęcia krycia między Butlerem a Vincentem. Jakby nie zmienili, to by Jamal wbiegł sam pod deskę albo wyszedł do rzutu. Jakby co, po drugiej stronie parkietu czekali gotowi do strzału Porter i KCP.

Obrona rozciągnięta jak gacie po tacie, pierwsze minuty to właśnie popis fizyczności Gordona umiejętnie wykorzystującego przewagę po przekazaniu zasłony. Heat nie mogli więc bezkarnie zmieniać zasłon, więc jak mówię, zaraz otworzył się Murray. Joker po pierwszej kwarcie miał na koncie sześć asyst. Mądrze słał piłkę do kolegów, nie forsował. Szef totalny. A jak się obrona skupiała przesadnie koncentrowała na kolegach…

Heat “solidni” jak przystało na rasową drużynę. Nie łamali rąk, próbowali doprowadzać do sytuacji dwóch na jednego i szukać otwartych pozycji. Te pojawiały się regularnie, ale już od wejścia cała magia bohaterów serii z Bostonem, czyli Caleba Martina i Maxa Strusa ulotniła się, spłynęła cienkim bąkiem, bo mniej obfite w tlen jest powietrze w Ball Arena, obiekcie umiejscowionym na poziomie 1.6 kilometra nad poziomem morza. Wymienieni panowie osiągnęli skuteczność 0/8 w pierwszej kwarcie oraz 1/17 w całym spotkaniu, a jeśli dodać do tego jeszcze Duncana Robinsona, wyjdzie 2/23 z gry w tym 2/14 zza łuku.

No właśnie, a ponieważ gospodarze akcenty defensywne przenieśli na obwód, treningową wręcz przestrzenią dysponował kolega Adebayo. Tym razem, należy przyznać, psychika nie siadła u środkowego. Było miejsce! Al Horford i Robert Williams kryli go inaczej, ciaśniej, przejmowali krycie, teraz Bam mógł się spokojnie obrócić w stronę kosza, popatrzeć, zakozłować, rzucić w dobrym rytmie, nawet o tablicę! Tim Duncan normalnie: 26 punktów 13 zbiórek 5 asyst 13/25 z gry! Wszystko to jednak wkalkulowane, wpisane w koszta przez sztab szkoleniowy Mike’a Malone.

W minutach bez Jokica na placu, Erik Spoelstra ordynował obronę strefową 3-2, ale mówiąc uczciwie wyglądała przeciętnie. Bruce Brown wchodził kozłem na wysokość linii rzutów wolnych, zastawienie tablicy kulało, to chyba najsłabszych fragment Miami w całych playoffs. Wyglądali albo na onieśmielonych przeważającymi warunkami Denver albo nieprzygotowanych. Następnie znów mieliśmy brak przekazań pick and rolla Jokera z Murrayem i naprzemienne ataki jednego i drugiego. Stockton i Malone się chowają, mówię serio. Bądź mądry i coś poradź:

Joker w całym meczu podjął może jedną błędną decyzję z piłką (!) widział wszystko, raz się nie porozumieli chyba, raz mu bodaj Lowry piłkę z rąk wybił, ale poza tym absolutna maestria i to bez forsowania: 27 punktów 10 zbiórek 14 asyst. W sposób nieodzowny, wręcz profesorski rozpracował obronę Miami, która nie mogła obronić 2-3 akcji z rzędu. Końcowe minuty piłowali, podkręcili tempo (podobał mi się Lowry walczak) próbowali dwucyfrowy deficyt ściąć, doszli bodaj na dziewięć oczek, już bezceremonialnie strefą stali. I co? Trzy z rzędu zimnokrwiste trafienia Serba (27/10/14) zakończyły zawody. Ktoś z Was wychwycił mało charakterystyczną bezradność w oczach Spoelstry?

Nie muszę zdobywać punktów, aby wpływać na losy meczu, myślę że zrobiłem dziś dobrą robotę. Każdy zawodnik stanowił zagrożenie, coś na parkiet wniósł, to dla nas świetne zwycięstwo [Joker]

Fajne zawody po stronie Haywooda Highsmitha (18 punktów 7/10 z gry) i to po obu stronach parkietu. Trójki, ścięcia, energia, przechwyty, imponująca obrona na Murrayu w drugiej połowie (18 punktów przed, 8 punktów po przerwie). W jakimś sensie uzupełnił braki Strusa czy Martina, ale jeśli głęboki gracz zadaniowy ma decydować o losach NBA Finals po stronie Miami, to sami widzicie, że coś w ekipie nie funkcjonuje jak należy.

Co uderza: dwa rzuty wolne przez cały mecz po stronie Heat. Rywale zamknęli obręcz, ale otworzyli im półdystans. Jimmy i Bam mieli po zasłonie 2-3 metry miejsca, ale Butler z półdystansu zaliczył mizerne 2/9. Był wręcz zaskoczony ilością przestrzeni, musi się podciągnąć. Strus nie trafiający z absolutnie otwartych pozycji również był gwoździem do trumny. Miami z pewnością stać na uczynienie tych Finałów interesującymi, bo na razie absolutną kontrolę zaprezentowali Nuggets. Bam jako ball-handler, Jimmy ścinający pod kosz (high-lo action): trzeba tego więcej panowie. Więcej Highsmitha, jego aktywności bez piłki, przytomności, lekceważą go strasznie obrońcy. Liczę na większe emocje w Game 2.

Dobrego dnia wszystkim, PODZIĘKOWANIA PATRONI, uprzejmie i serdecznie jestem wdzięczny:

  • Marcin Rzu
  • T.Dąb
  • Sebastian To
  • Addam23

73 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    O ile dziś pojedynek z kategorii tych jednostronnych, o tyle Miami naprawdę jest w stanie trochę strachu napędzić Grudkom. Nie mówię, że seria się przedłuży, ale są w stanie dojść na 1-2 posiadania, a nie dwucyfrowe różnicę

    (10)
    • Array ( [0] => administrator )

      zdecydowanie, mnie zaimponował Joker, piekielnie mądra gra, całkowita kontrola

      (37)
    • Array ( )

      Dokładnie tak. Powiedzmy ze Strus trafiłby 25% rzutów. Bo to były czyste pozycje. I już mielibyśmy mecz prawie na styku. Plus więcej ataków na kosz, dwa rzuty wolne w całym meczu wyglądają jak żart. A z kolei Denver wpadało w pewnej chwili wszystko. Game 2 powie nam znacznie więcej, na razie nie ma co prognozować.

      (2)
    • Array ( )
      TylkoDlaPorządku 2 czerwca, 2023 at 16:37

      On nie sprawia wrażenia, on po prostu jest najlepszy, gość wygląda jak ojciec grający z dzieciakami na podwórku…

      (114)
    • Array ( )

      I po co to mvp dali embiidowi. Coś jak brak dpoy dla lebrona kiedy dostał je gasol, media strzeliły focha ze im sie tak nie podoba więc dadzą inaczej

      (26)
    • Array ( )

      Jokic w wakacje mógłby organizować kursy doszkalające dla kolegów nierzucających lub niepodajacych. Tylko, że oni się w wakacje nie uczą i dlatego im do niego daleko

      (9)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo lubię portal i artykuły.
    Współczuje natomiast wspierającym, którzy muszą czekać na artykuł do 16/18, czasem nawet on nie wychodzi wcale.
    Fajnie się czyta wasze artykuły tylko szkoda, że są tak późno i ich wydźwięk nie jest już taki po przeczytaniu innych portali. Zagorzali fani pierwsze co robią to sprawdzają rano po meczy wszystkie newsy. Więc wartość artykułu który wychodzi późno automatycznie mocno spada.
    Według mnie to trochę brak szacunku dla osób wspierających portal i stałych fanów.
    Peace&love 🏀

    (-22)
    • Array ( )

      Myślę, że z tymi zagorzałymi fanami trochę nad wyraz. Czytam gwba prawie 10 lat i czy artykuł będzie o 9, 15 czy 20 to i tak przeczytam i tak dowiem się z niego najwięcej. Na pierdy z innych portali nawet nie patrzę bo linijkę zawodników sam sprawdzę sobie rano z apki nba.
      Pozdro

      (73)
    • Array ( )

      @Czytelnik
      Spokojnie, np. ja wspieram i nie mam problemu z h publikacji.
      Jeśli musisz komuś współczuć, to współczuj tym, co zrzucili się na utrzymanie przy życiu pewnego miesięcznika dla zagorzałych graczy wydawanego od lat 90., a dostali kwartalnik(?) dla nikogo

      (7)
    • Array ( )

      Naprawdę nie widzisz różnicy między opisaniem kilku suchych faktów jak to na innych portalach, a analizą i wnioskami jakie masz na GB? GB treścią to Denver Nuggets, a reszta portali to drużyny PLK…ze środka tabeli🙃

      (17)
    • Array ( )

      Zagorzali fani najpierw oglądają mecz /czyli po południu po pracy lub szkole/ a później czytają artykuły….😉 pozdro!

      (18)
    • Array ( )

      W duchu peace & love: gdzie w polskim internecie możesz przeczytać takie analizy? W dodatku nie za paywallem? Sprawdzam rano wyniki a lekturę analizy mam na wieczór, krzywda się nie dzieje

      (3)
    • Array ( )

      @zeb zagorzali fani oglądają mecz o 2:30 w nocy, kończę w okolicach 5 i starają się jakoś funkcjonować w ciągu dnia xd

      (10)
    • Array ( )
      Batman siada na straponie 3 czerwca, 2023 at 14:28

      Nie ma w Polsce portali o koszykówce które są chociaż w 51% tak dobre jak ten, nie ma. Magazyn? To ciężko portalem nazwać. Loża? No fajne krótkie posty do przeczytania na szybko, czasem ciekawe historie wrzucają, Karol jeszcze calkiem fajnie pisze i to tyle. A poza tym to nie ma za bardzo portali. Jest calkiem sporo podcastow ale to nie to samo, a i tak wiekszosc tych podcastow brzmi tak samo tylko inni ludzie mówią.

      (1)
  3. Array ( )
    Dej rzucać Bamowi. 2 czerwca, 2023 at 16:35
    Odpowiedz

    Fajna metoda na Bama. Dać mu rzucać, skuteczność ma taką sobie, raz lepiej, raz słabiej, no i to są rzuty za dwa punkty.

    Więc za daleko nie uciekną z punktami.

    A Denver traktuje mecz na długim dystansie. Gdyby w końcówce nie zluzowali, to każdą kwartę by wygrywali po około 8-10 punktów.

    Oglądanie Denver to przyjemność.

    (21)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Wydaje się że Denver jest po prostu lepszą drużyną i chyba nie ma co z tym dyskutować. Miami brakuje argumentów, centymetrów, kilogramów i pomysłu na odcięcie Jokica, który jest sporą różnicą. Nuggets perfekcyjnie zamieniają na punkty każde podwojenie przeciwnika, tworząc sobie czyste i łatwe pozycję rzutowe. Po stronie Heat zabrakło dzisiaj zdecydowanie agresywności Butlera, atakowania obrony o czym świadczy brak obecności na linii rzutów osobistych i tylko 13 oczek co swoją drogą jest chyba najsłabszym wynikiem tych PO w jego wykonania, zresztą cała drużyna miała okrągłe DWA rzuty osobiste w meczu. Zabrakło też punktów z tych czystych pozycji właśnie, szczególnie trzypunktowych na których muszą w dużej mierze polegać jeśli w ogóle chcą podjąć rękawice w tej serii, tercet Martin/Strus/Robinson na skuteczności 2/23 z gry to kryminał, w dodatku widać chyba trochę zmęczenie, nie dojechali na ten mecz, dużo ich kosztowała ta walka o finał na wschodzie, przy czym Denver wygląda strasznie świeżo.
    Mam nadzieję że Miami się obudzi i powalczy w następnych meczach bardziej niż dzisiaj, bo na pewno ich na to stać, a nikt chyba nie chcę oglądać finałow które kończą się w 4 czy 5 grach, ot co.

    (12)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    W ogóle jakie pozycje generują sobie chłopaki z Denver, widziałem może z 2-3x zły shot selection ale po za tym wszystko jak trzeba, przede wszystkim bardzo mądry basket Denver. Może gdyby Miami trafiało więcej tych otwartych trójek, gra by wyglądała inaczej ale póki co bez większej napinki wygrywają zasłużenie.
    Pozdro

    (8)
  6. Array ( )
    Morderczy biszkopt 2 czerwca, 2023 at 16:45
    Odpowiedz

    Problemem heat była skuteczność zadaniowców i sam fakt że Denver miał aż 18 prób więcej z linii rzutów wolnych i to sprawiło że Heat ten mecz przegrało

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Butler, Strus, Martin zostali w Bostonie. Całkowita dominacja Denver. Butler, jak nie dojedzie, to nie będzie co zbierać. Oby się pozbierali, bo na razie, nie ma emocji, mocy i serca w grze Heat.

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    > Następnie znów mieliśmy brak przekazań pick and rolla Jokera z Murrayem i naprzemienne ataki jednego i drugiego. Stockton i Malone się chowają, mówię serio. Bądź mądry i coś poradź:

    Sytuacja z tej akcji jest dość oczywista, po prostu błąd Adebayo. Nie powinien cofać się tak bardzo tylko zdecydowanie wyżej przejąć Murray’a żeby Martin nie musiał za nim biec, tylko zostać przy Jokiciu odcinając go od podania. W razie gdyby Murray próbował mijać Bama z tyłu pod koszem był jeszcze Butler. No ale łatwo się mówi patrząc na takie rzeczy z perspektywy kamery. Co innego ogarniać to w czasie rzeczywistym.

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Gra wygladałaby inaczej gdyby Miami wpadaly trójki. To nie jest tak że zagrali fatalny mecz. 3-4 udane rzuty za trzy i wynik jest zupełnie inny. Co nie zmienia faktu że Denver gra mądrze, wykorzystują przewagi fizyczne, a Jokic to jeden z najlepszych PG w lidze. Czekam na mecz nr 2. Może Love coś zmieni. To jeszcze nie koniec rywalizacji.

    (0)
    • Array ( )

      Piszesz tak jakby Denver dzisiaj siedziało. 13/39 to też nie jest wybitny wynik, a gdy chodzi o 3pts% to Denver jest mocniejszą ekipą od Miami. 3-4 udane rzuty za trzy i wynik jest zupełnie inny 😉

      (14)
    • Array ( )

      przecież Nuggets miał jeszcze niższą skuteczność za 3p, tam u Murraya i MPJr jeszcze spore pole do poprawy

      (8)
    • Array ( )

      Tylko ze oni zagrali duzo lepiej, niz w tych trzech do tylu z celtics, a i tak nie bylo co zbierac. Za mocni sa Denver. Zdrowy Jokic i zdrowy Murray z pierscieniem na palcu w przyszlosci moga te lige zdominowac. Cala pierwsza piatka mloda,silna i idealnie zbilansowana. Nie madrze sie bo wcale na nich przed play-off nie stawialem ale nawet warriors tak w playoff z reguly nie dominowali.

      (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Denver mega ekipa.
    Już w Bańce widać było potencjał w tej drużynie, wzmocnili się dodatkowo po przegranych Finałach Konferencji, była szansa na coś naprawdę dużego i… kontuzja Murraya, która w zasadzie zamknęła im okno mistrzowskie na 2 lata.
    Z jednej strony szkoda tego straconego czasu, z drugiej podobno nic nie dzieje się przypadkiem. Być może gdyby nie ta kontuzja i wzięcie odpowiedzialności za cały zespół przez Jokera, ten nigdy nie zrobiłby tego ostatniego kroku, który pozwolił mu awansować z gracza z szerokiego topu ligi na najlepszego gracza aktualnie biegającego po parkietach NBA. Z gracza, który nie załapał się do Topki na 75 lecie ligi, do poziomu gdzie eksperci zaczynają się zastanawiać czy da się go już umieścić w okolicach top 15 all time (zakładając że uda mu się zgarnąć mistrzostwo i MVP Finals w tym sezonie).
    Na szczęście Jamal Murray był w stanie wrócić do poziomu sprzed kontuzji, możliwe że jest nawet jeszcze lepszy. Dzięki temu teraz możemy wreszcie zobaczyć pełen potencjał tego zespołu. A patrząc na to jak ten zespół gra, to jest to z całą pewnością potencjał mistrzowski.
    Oby Miami miało w sobie jakieś ukryte w tym meczu pokłady potencjału i energii, bo cały czas mam nadzieję na piękną, wyrównaną i emocjonująca serię.

    (16)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Misię podobało. Miami niepotrzebnie awansowali tak wysoko. Zawodnicy nazywają się dziwnie, nie wiadomo które to imię, a które nazwisko. Gabe, Struś, Martin, Caleb, Vincent. Zawodnicy, który za trzy sezony wrócą na swoje miejsce, czyli do G league.
    Oby trzy następne pojedynki byly równie jednostronne, bo chwilowy geniusz Heat sprawił, że w finale zamiast emocji mamy świniobicie. Nuggets mogliby powalczyć z Bucks lub Celtics, a tak jest stypa.

    (-20)
    • Array ( )

      mieli na to swoją szansę, wszyscy na wschodzie, bez wyjątku, nikt nie skorzystal i to nie dlatego, że nie chcieli, tylko dlatego,że Miami skutecznie ich wyeliminowalo dobra koszykówka, a nie chwilowym geniuszem, nie bądź chłopie ignorantem, jak piecze to posmaruj

      (15)
  12. Array ( )
    A dziś nuggetsy na obiad ;-) 2 czerwca, 2023 at 18:15
    Odpowiedz

    Oglądałem na żywo draft w 2018. Porter Jr. był faworytem do pójścia na samym szczycie, ale przez kontuzję wszystko się possało. Kolejne drużyny wybierały innych zawodników, a kamera pokazywała MPJ jak przełyka ślinę, patrząc jak coraz niżej spada. W końcu przygarnęło go Denver, które chyba nie miało wielkich oczekiwań od tego draftu. Od tego czasu jakoś trzymałem kciuki za gościa, żeby się pozbierał i żeby ryzyko się Nuggetsom opłaciło. Jak zdobędzie z nimi misia to będzie z nim w sumie fajna historia.

    (26)
    • Array ( )

      Nigdy nie był w mockach wyżej niż pick 5, ale faktem, że dotrwanie do wyboru Denver było sporym zaskoczeniem i rzeczywiście wynikało z historii kontuzji, ale zawsze był porównywany do KD ze słabszą obroną.

      (3)
    • Array ( )

      Na rok przed draftem był numerem 1. Potem przytrafiła się kontuzja, która wykluczyła go prawie z całego sezonu w NCAA (wydaje mi się, że zagrał jakiś ochłap pod koniec sezonu). Wszyscy się przestraszyli i wypadł poza top10.

      (5)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja jak patrzę na jokera to widzę w nim klasycznego wora(szefa szefów )mafii rosyjskiej.spokojny ,opanowany niemal zimny.nie ma gwiazdorzenia i pierdow w stylu”wocziu łont nigga?”a jak przychodzi co do czego to po cichu(hahaha)załatwia wszystkich jednym strzałem.Takiego to jeszcze nie bylo

    (18)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Butler…. 7 pkt. w pierwszej kwarcie…w 2,3 i 4 całe 6pkt. z tego 1 dobitka i 2 razy sam na sam z koszem… poza tym unikanie odpowiedzialności i granie od kosza…. Miami cały mecz, 2 rzuty wolne. To nie może się udać.

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Przyglądając się w grze Nuggets od paru sezonów, widać, że ciężko pracują na swój cel, mają zgraną paczkę, znająca podstawy koszykówki, nikt tam nie wydziwia, nie gwiazdorzy i wiekowo również są w dobrym momencie. Jeśli utrzymają skład i będą wciąż się rozwijać, to mam wrażenie, że jesteśmy świadkami kolejnej dynastii, tudzież dominacji tej drużyny. Nie chciałbym, aby ta opinia była jakaś nad wyrost, ale niespecjalnie widzę rosnąca dla nich konkurencje, a ostatnie lata nam pokazały, że nawet jeśli uformuje się jakaś paczka pełna kozaków, to absolutnie nie przekłada się to na sukcesy. Ta drużyna najzwyczajniej w świecie ma elementarne poczwary, aby grać w koszykówkę, która jest grą zespołową, kiedy 80% drużyn chyba o tym zapomniało.

    (16)
    • Array ( )

      w sumie przy Jimmym i pod batutą Spo mógłbyś stać się all-starem, bo rozumiem, że w drafcie nikt Cię nie wziął?

      (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Co tu pisać..Joker jest geniuszem koszykówki. Resztę ma wreszcie zdrową i lecimy po tytuł. Brawo. Z Denver mogli by powalczyć chyba tylko Bucks w zdrowiu oczywiście. Szkoda kontuzji Giannisa, ale cóż . Miami mogą wygrać tylko wtedy jak będzie im siedzieć trójka na bardzo wysokim poziomie. Strus dziś dwie trójki ,Martin dwie..i wynik mógł by być inny. Ale nie ma co gdybać

    (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Butler w ostatnich meczach gra jakby bał się piłki. Oddaje ją innym w sytuacjach rzutowych. Brakuje ognia i intensywności. Może gdzieś tam majaczy kontuzja?

    (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Różnica struktury w grze Denver. Mimo, że Adebayo grał bardzo dobrze, mimo zastoju w 4 kwarcie… względnie spokojnie do wygrali. Sam się złapałem, że robią się nerwy, ale przecież to +9 punktów półtorej minuty przed końcem. Najlepsza akcja, gdy potrzeba było rzucić parę punktów i Jokic wziął sobie piłkę na lewym bloku, fadeaway czyściutko. On to miał przygotowane.
    Na początku tona putbacków i dunków po stronie Miami (Murray takie paczki sadzi nono).

    Martin i Strus 1/17 z gry, czyli absurdalnie źle. Będą emocje w tej serii, bo jeszcze Butler będzie miał swój wystrzał 30+, a reszta składu dojedzie. Heat muszą wszystko rzucić na już. Ewentualne 2-0 mając w nogach więcej gier, to będzie za dużo.

    (6)

Komentuj

Gwiazdy Basketu