fbpx

NBA: Herro i Robinson pokonali Phoenix | dziś w nocy wraca Klay Thompson

22

WTMW.

Jestem zbudowany wczorajszym odzewem w komentarzach. Dziękuję, tego było mi trzeba.

Dziękuję także chłopakom, którzy po zakończonej lekturze wsparli wczoraj portal:

  • Paweł S
  • Michał D
  • Bartek M

Jesteście jak szklanka do piwa, taka na nóżce, najlepsi! Z zaoceanicznych wieści, dziś w nocy, po 941 dniach przerwy (!) na parkiety wraca Klay Thompson. Mecz z Cavaliers szykuje się rewelacyjnie. Hala będzie się odrywać od ziemi. Steve Kerr zapowiada restrykcje minutowe Thompsona, mnie najbardziej ciekawi obrona. Jeśli miał stracić, to głównie w tym elemencie. Chodzi mi o mobilność. Inna rzecz to strach przed penetracjami, wchodzeniem w kontakt. Prime Klay był jednym z najlepszych ludzi pracujących bez piłki. Urywać się obrońcy potrafił jak stary. Mecz rozpocznie się o 2:30 czasu polskiego. Ciekawe tylko czy sam zawodnik jest równie podekscytowany jak my…

Grizzlies 123 Clippers 108

Mecz rozpoczął się o godzinie 12:30 czasu lokalnego i cóż, było to widać. Gospodarze otworzyli mecz kanonadą celnych rzutów. Musieli mocno otworzyć, bo wiadomo że ze zdrowiem są na bakier i nie mówię już o nieobecnych PG-13 i Kawhi, ale gościach jak Ibaka czy Marcus Morris. Goście mają kolana do wymiany, jak się rozgrzeją coś im się tam przypomina, ale im dalej w mecz tym trudniej o rytm. Dynamiczne, młode nogi ekip przeciwnych najczęściej lecą z nimi jak chcą.

W ostatnich grach atak Clippers wygląda niemrawo i Tyronn Lue ma tego absolutną świadomość. Dziś było to samo. Próbowali zaskakiwać, obronę zmieniać, ale Grizzlies (nawet bez Moranta i Dillona Brooksa, który skręcił kostkę) byli dla gospodarzy zbyt dynamiczni. W drugiej kwarcie sukcesywnie odrabiali straty po kiepskim początku, a na przełomie trzeciej i czwartej kwarty byli już wyraźnie z przodu. Morris (29 punktów 7/7 FT) miał co prawda ochronę u sędziów, którzy szybko dali znać Memphis, że nie wolno z nim wchodzić w kontakt. Sęk w tym, że bliźniak sam bardzo lubi kontakt fizyczny oraz umie naciągać ludzi na faul. Dobra dyspozycja rzutowa, ale zarazem kolejne jego izolacje na szczycie parkietu – takim atakiem LAC niczego nie zwalczą w lidze.

Po stronie zwycięzców najważniejsi ludzie to zaskakująco sprawny Jackson Junior (26 punktów 3 przechwyty 5 bloków) a także korpulentny snajper Desmond Bane (23 punkty 5/8 zza łuku) i oszukany center Brandon Clarke (18/15/3). Dobrze widzieć zaangażowanie i radość z kolejnych zwycięstw. Pewnie nie macie świadomości, ale dla Grizzlies to już ósma wygrana z rzędu (!) z bilansem 27-14 są pewnie umocowani na czwartym miejscu w tabeli!

Bucks 106 Hornets 114

Z tymi Szerszeniami nie ma żartów, bo strzelają z każdej pozycji. Bucks znów dość mocno osłabieni, praktycznie cała piątka graczy obwodowych OUT, a to utrudnia budowanie akcji i obronę. Mistrzowie popełnili dla przykładu piętnaście strat przez co nadziali się na dwadzieścia punktów z kontry, a to znacznie ponad średnią. Giannis (43/12/3) warunki miał rzeczywiście dogodne (Charlotte to 26. rating defensywny NBA) hitem była akcja w której wyszedł do piłki na trzeci metr, w sam środek strefy, a następnie wybił się i skończył wsadem. Koniec końców jednak dynamiczni ofensywnie Hornets przeważyli. Graczem meczu Terry Rozier, autor 28 punktów przy 6/10 zza łuku. Gdy temu gościowi idzie, zespół wygląda najlepiej. Uwielbiają szaleństwo, otwartą przestrzeń i partyzantkę. Taki też styl narzucili obrońcom tytułu. Ci z uwagi na absencje, musieli przystać na te warunki.

Magic 92 Pistons 97

Mecz dwóch ekip walczących o lepsze jutro. Czy kogoś z Was interesuje wynik tego spotkania? Franz Wagner wyraźnie spowolniony przez uraz. Wendel Carter Junior nieobecny na silnym skrzydle. Świetnie dysponowany był dziś sympatyczny Gary Harris (28 punktów 6/12 zza łuku) który jednak odkąd opuścił klub z Denver, świat o nim zapomniał. To głównie dzięki niemu Orlando pozostawało w grze do końca. Ograli ich sprawni z piłką reprezentanci drużyny miejscowej: Bey, Diallo, Cunningham oraz bardzo zaangażowany, pracujący w promieniu trzech metrów od kosza Trey Lyles. Powiedzmy sobie uczciwie, gdyby Jonathan Isaac był dostępny (pamiętacie jeszcze tego chłopaka?) Lyles mógłby wąchać sobie wąchać skarpetki. Jestem ciekaw czy Orlando kiedykolwiek będzie zdrowe.

Pistons powinni handlować Jerami Grantem. Fajną zrobili mu reklamę w tym sezonie, dobre statystyki osiągnął (20/5/3) stąd wielu jest chętnych na jego usługi. Im dłużej będą go trzymać tym wyraźniej będzie wiadomo, że to nie jest franchise player.

Jazz 113 Pacers 125

Żałość, niesmak i odraza. Nie wierzę, że Quinn Snyder nie ustawił strefy przeciwko Sabonisowi oraz wchodzącemu im bezczelnie pod kosz Stephensonowi. Obaj ustanowili rekordy kariery. Litwin 42 punkty przy absurdalnym wręcz 18/22 z gry. Lance 14 asyst, a także 16 punktów 6 zbiórek i 4 przechwyty.

Dzień wcześniej też grali, ale bez graczy podstawowego składu. Strefą stali z Toronto i przez trzy kwarty kontrolowali wydarzenia zanim Fred VanVleet nie przeszedł w “tryb torpedy” jak mówi mój synek. Dziś aż się prosiło o to samo, Pacers byli bez rozgrywających, Sabonis wiadomo że nie potrafi grać przeciwko strefie, Lance nie miałby argumentów siłowych i penetracji. Czekałem, czekałem, czekałem i się nie doczekałem. W dupie z takim graniem, sztab szkoleniowy Jazz testował sobie ustawienia z Gayem i Whitesidem. Dostępni byli Mitchell, Clarkson, Conley, Bogi, Royce O’Neale. Żałośnie przejmowali krycie na zasłonach, pozwalali Domantasowi rolować i zajmować pozycje półtora metra od obręczy.

A najlepsze jest to, że nikt tego nie widzi. Nikt o tym nie mówi. Na ESPN poczytacie jakie to rekordy osiągnął Born Ready, co robił gdy nie grał w NBA i czy jego Air Guitar jest nastrojona. Kibice powiedzą, ach nie było Goberta to wiadomo, że Sabonis nawrzucał punktów. Co najwyżej skrytykują Whiteside’a za brak energii. Ludzie jak mu każą przejmować zasłony w meczu back to back, to co on ma robić?! Dość.

Knicks 75 Celtics 99

Krótko przed meczem potwierdziła się informacja, że bohater ostatniego spotkania Evan Fournier nie wystąpi z powodu problemów zdrowotnych. Co za tym idzie Knicks stracili resztki playmakingu (nieobecni pozostają Kemba i D-Rose) a pałający żądzą rewanżu Celtowie przycisnęli ich niesieni dopingiem własnej publiczności.

Zresztą o czym my rozmawiamy. NYK osiągnęli skuteczność 6/15 z linii rzutów wolnych.

Randle i Barrett to nie inteligentni zawodnicy. Frustrują się, łatwo tracą koncentrację i rytm (zwłaszcza Julius lubi histeryzować). Im trzeba od czasu do czasu podać coś na talerzu. Muszą widzieć jak piłka wpada do kosza. Konsekwentnie naciskani nie wyglądają… po prostu nie wyglądają. Randle zero rzutów wolnych. Taki byk, z takim kozłem i umiejętnością gry przodem do kosza bawi się w Carmelo Anthony’ego na półdystansie, a kryjący go Horford czy Smart chichoczą pod nosem, bo tego właśnie chcą. Niech sobie rzuca baranek.

Barrett niezła trzecia kwarta i kompletnie nieskuteczna czwarta. Tak samo, za mało gra pod kosz, na otwarcie spotkanie trafił parę razy z dystansu, trzeba było jeździć. Inaczej: Boston wyeksponował wady chłopaków. Quickley fajnie rusza się z piłką, ale brakuje mu warsztatu jeśli chodzi o podanie. Mitchell Robinson powinien podpatrzeć jak w ataku gra choćby Clint Capela. Gdzie się ustawia, jak dobiera moment i pokazuje się w tzw. dunker spot. Przydałoby się rzucić chłopu parę lobów w meczu to by obrona Celtów tak odważnie nie zagęszczała środka i byłoby więcej miejsca. No, ale to opowieść na inne spotkanie.

Boston bez fajerwerków w ataku, solidnie. Patrząc na ten jeden występ myślałbyś, że materiał na mistrza. Pewni siebie byli, przewidywali ruchy Knicks, cisnęli w obronie aż miło.

Heat 123 Suns 100

Dawno nie widziałem by ktoś tak rozpracował Phoenix. Do składu powrócili Crowder, McGee i Ayton, ale żaden nie wyglądał dobrze w tym meczu. Chris Paul naciskany, firmowe rzuty z po zasłonie z półdystansu oddawał rzadko, a i tak większość trafiała w przednią obręcz. Goście osłabieni, ale co zebrali zamieniać próbowali na łatwe punkty. W szczególności zaimponował Tyler Herro kilkukrotnie jeżdżący od kosza do kosza i bezpardonowo atakujący obręcz. Na dodatek trójek siadło im od groma. Siedem w pierwszej kwarcie, sześć w drugiej, trzy w trzeciej i cztery w czwartej. Razem 22/44! Sygnał do ataku dał Max Struss, ale najlepszym snajperem w Miami jest oczywiście Duncan Robinson, autor 8/16 z dystansu. Razem z Herro zdobyli wczoraj 60 punktów z ławki.

Wracając do pierwszego zdania, podobała mi się szybkość i zdecydowanie Miami. Piłka krążyła w górę, w dół i w poprzek. Kyle Lowry (13 asyst) korzystając z rozrzedzonej obrony wbijał się w środek kozłem kończąc odegraniem, sporo gry poszło też przez środkowego Yurtsevena (8 asyst).

Suns ogarną bez problemu, dziś byli nie w sosie. CP3 i Booker pudłowali z półdystansu, trzej zawodnicy grali pierwszy raz po przerwie. Jeden problem jaki widzę w tej ekipie (i to samo było w Finałach) to zbiórki.

Dobrego dnia wszystkim. Typer 1-1. Jeden punkt i byłoby dwa zero. Those fine margins! Have a good one! b

22 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziś ewidentnie Słońca męczyły się próbując coś ugrać. Widać było brak zgrania z powracającymi do składu McGee, Aytonem i Crowderem. Mam tylko nadzieję, że w kolejnym meczu wrócą już na właściwe tory!

    (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo mi sie podoba gra Ziaire Williamsa w Memphis. Rookie jeszcze nie ma dość ekspozycji ale rusza się przy tym gabarycie super, widzi co się dzieje na boisku a nie tylko stoi i czeka na podanie. Będą z niego ludzie.
    Ogólnie bardzo ubolewałem jak latem Grizzlies oddali Valanciunasa ale widzę, że i młodzi którzy przyszli po wymianach/drafcie dają radę i Adams się ładnie wpasował, gra bardzo prozespołowo. Aż serducho rośnie 🙂
    Jakoś mi tylko JJJ nie pasuje. Niby staty są, niby wszyscy mówią, że rozwojowy ale jakoś mi się nie skleja na tym boisku, zbyt losowe są te jego mecze. Pewnie po prostu czegoś nie dostrzegam ;D

    (4)
    • Array ( )

      Dokładnie. Oglądam dużo Memphis i nie widzę w J.J tego talentu/potencjału o którym się często mówi. Nie za dobry zbierający (słaby box out), nieregularny rzut. W post wygląda jak by nie nie miał siły, słaby na nogach.

      (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawość koszykówki u Bartka jest na innym poziomie. To co mnie zastanawiało zawsze jak oglądałem mecze z kolegami to różne spojrzenie na grę – ktoś walną mega paczkę wbiegając w środek trumny jak po swoje? Wszyscy patrzą na wsad a ja się zastanawiam jak do tego doszło i tak dalej i tak dalej. Koszykówka jako sport jest ciekawsza niż to wszystko co dzieje się dookoła niej i myślę że to że na niej skupia się ten portal czyni go wyjątkowym. Nie czytam innych portali bo ESPN lub NBA.com odpalić mogę zawszę. Podsumowując uczmy się patrzeć na koszykówkę i dziękujmy za pracę prowadzącego bo nie jest to łatwy kawałek chleba. Pozdrawiam.

    (18)
    • Array ( )

      W samo sedno. Przegląd najlepszych wsadów znajdę zawsze – ba, sam mnie znajdzie, udostępniony przez kogoś na twitterze albo w poleconym filmie na yt, ale ten blog to jedno z niewielu miejsc gdzie będę w stanie przeczytać że rzeczony wsad był możliwy dlatego, że ktoś odciągnął obrońcę, bo ktoś przekazał krycie bo coś tam coś tam.
      I to jest to co jest, dla mnie, najciekawsze i jednocześnie niewidoczne na pierwszy rzut oka. Wymaga kogoś kto poznał drużyny, wie jak grają i zna się na samej grze, żeby mógł takie rzeczy zauważyć i jeszcze w smaczny sposób je podać.
      Piona b. Dzięki za to co robisz!

      (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Max Strus z Miami i Omar Yurtseven to są dwa klejnoty. Omar maszyna do zbiórek, ogarnia nawet więcej niż Dedmon. Będą mogli grać też na dwie wieże. Świetnie, że ma czas się ogrywać. Miami ma 6 graczy, którzy mogą dawać po 30 punktów w meczach, Buckets, Strus, Robinson, Herro, Lowry, Adebayo, a i Gabe Vincent też odpala w tym roku. To jest moc. Oladipo wielka niewiadoma. Chciałbym zobaczyć w tym roku finały GSW i Heat

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Te adminek jak tak dalej pójdzie to będziemy czytać tą stronę tylko w języku angielskim. Przestań juz kozaczyć dobrze wiemy że coś tam trochę znasz angielski xD

    (-4)
    • Array ( )
      Kto zminusowal komentarz o powrocie klaya niech sie caly polamie 9 stycznia, 2022 at 21:27

      Admin a moze bys banowal takich kretynow jak ten? Ludziom ktorzy podzielaja zdanie M i Fen z komentsrzy wyzej zostaną i będą z checia czytac a takie bydło sobie pojdzie. A to ze ci ktos napisze ze usuwasz komentarze i nie umiesz krytyki zniesc? Walić to. Byloby przyjemniej na stronie

      (-1)
    • Array ( )

      Jak komentarz nie obraża i nie jest wulgarny to ja bym osobiście zostawiał 🙂 może mam dziwne poczucie humoru ale czasem takie trole mnie śmieszą 🙂

      (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie wczorajszego dnia oraz wczorajszego artykułu to rozbawiło mnie kiedy twórca odniósł się do krytyki, że jest to ostatnie na co będzie zwracał uwagę i w jego mniemaniu mu się ona nie należy, a pod koniec następnego akapitu zaczął krytykować Rondo za jego występ. Może Rondo również miał nieprzespaną noc i parę rzeczy mu się nie kleiło?

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Moje Miami w osłabileniu pojechało podstawowy skład słońc piłka pięknie chodziła .Admin pisał że ten rezerwowy center sie nie nadaje a od paru meczy daje rade dziś 8asyst .Dobry trener wie jak chłopaków poustawiać mam nadzieje ze starczy sił i zdrowia na play offy i będzie finał konferencji go go Heat

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    “A najlepsze jest to, że nikt tego nie widzi”
    Nie bez powodu Draymond Green nie zwraca uwagi na opinie dziennikarzy i kibiców twierdząc, że oni nie rozumieją tej gry:) Zresztą tak jest w absolutnie każdej branży, sam pracowałem w kilku. Niemal nikt z zewnątrz nie dostrzega tego, co naprawdę ważne i zamiast tego skupia się na powierzchownych pierdołach. IT, polityka, rozrywka, bankowość , wszystko jedno:)
    Bartku, jako dzielący się swoimi przemyśleniami analityk NBA jesteś naszym – sympatyków basketu – skarbem narodowym. Wykonujesz wspaniałą pracę tłumacząc – nie zawsze nieomylnie:P – niuanse gry tym, których interesuje coś więcej, niż że Edwards fajną pakę Magic zasadził, a wspomniany Green jest słaby, bo mało punktów zdobywa

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    7,6,3,4 to 20 trójek 😜
    Niemniej jednak artykuł jak zawsze super, po to też tu jesteśmy, żeby Cię poprawić, wesprzeć gdy trzeba

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Irytujące są od jakiegoś czasu teksty o strzelaniu, no ale skoro w ameryce jest shooting to Bartuś będzie teraz strzelał.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu