fbpx

NBA: Jayson Tatum najlepsze zostawił na koniec, dużo punktów Jeremy Sochana

17

WTMW.

Celtics 110 Sixers 107

Zdecydowanie najciekawszy mecz kolejki. Emocje wyczuwalne, Jaylen Brown po meczu zwierzył się mediom, że ktoś na trybunach poczęstował go tekstem “mam nadzieję, że zerwiesz dziś ACL”. No cóż, chodzą po ludziach przypadki…

Przenieśmy się od razu do ostatnich sekund choć zdaję sobie sprawę, że słowami nie oddam emocji. Solidnie narychtowane i przeprowadzone “ATO play” jak mówią za oceanem, czyli zagrywka rozrysowana podczas przerwy na żądanie (After Time Out). Smart do piłki, rozpędzający się zza połowy Tatum, niemożliwy do podwojenia, przytomne podanie za plecami obrońcy i trójka z zimną krwią. Ile spóźnił się Embiid miotający piłkę zza połowy? Gdyby nie zakozłował najpewniej oglądalibyśmy dogrywkę!

Zanim jednak to tego doszło.

Fantastyczne otwarcie naszego człowieka Tobiasa Harrisa, ponieważ C’s zagęszczali przestrzeń wokół Embiida, Tobias jako dedykowany strzelec musiał stwarzać presję na rywali. Prędkie dwanaście punktów w kwarcie, w tym dwie trójki na dzień dobry. W drugiej połowie rywale ani myśleli go zostawiać stąd miejsce do pracy miał Kameruńczyk.

Koniec końców sądzę, że różnicę stanowi głębokość składu. Boston dysponuje ośmioma ludźmi, którym może zaufać w playoffs. Sixers jak na moje oko, mają sześciu kompetentnych, zdolnych stanowić o sile zespołu w playoffs, ludzi. Nazwisk nie będę wymieniał, sami się pokuście w komentarzach. W pojedynku rezerwowych 27:12 dla przyjezdnych. No niestety, zmiennicy pod przewodnictwem Tyrese’a Maxeya (8 punktów) nie udźwignęli tematu:

  • 75:62 prowadzili Sixers na 4:31 do końca trzeciej kwarty
  • 78:85 przegrywali niecałe pięć minut później

What’s happened?

Maxey powinien grać u boku starterów jako shooting guard, bo potrafi rzucać i jak się rozpędzi, tnie pod kosz jak nóż i masło. Jako główny kreator gry zawodzi, przewidywalne floatery, ograniczone pole widzenia, cienko! Nade wszystko jednak ten chłopak jest fatalnym, ujemnym obrońcą, co jest nie do zaakceptowania biorąc pod uwagę warunki atletyczne. To musi być kwestia charakteru, nie sądzę by sztab szkoleniowy nie wspierał go w tym elemencie.

W kwestii wywalczonych/przyznanych rzutów wolnych 35-12 na rzecz Philadephii. Gospodarze popełnili niewiele, bo dziesięć strat, a mimo to stracili 25 punktów z kontrataku. Byli istotnie słabsi na łuku i w polu trzech sekund. W newralgicznym momencie nie potrafili zebrać piłki z własnej tablicy. Dodajmy prywatną serię trójek (od lat to samo: zaznacza się w najważniejszych meczach) czyli 5/8 zza łuku Al’a Horforda, które pozwoliło Bostonowi nadgonić straty w drugiej połowie.

Pozostaje pytanie czy Jamesowi Hardenowi starczy zdrowia i talentu by wesprzeć zespół strzelecko w czwartych kwartach playoffs. Jego obecność definitywnie czyni zadanie Embiida (41 punktów 12 zbiórek 5 asyst) łatwiejszym ale mimo dowiezienia 21 punktów 6 zbiórek i 8 asyst w końcówce, brakowało nóg, pudłował rzuty i nie był to pierwszy raz. Broda zjechał jako strzelec, jego wskaźniki efektywności spadły drastycznie względem czasów Houston. Życzę mu jak najlepiej, ale w siedmiomeczowej serii stawiam na Boston.

Raptors 96 Pistons 91

Transfer powrotny Jakoba Poeltla (9 punktów 14 zbiórek 4 asysty 2 przechwyty 1 blok) nie przestaje przynosić korzyści. Obrona dostała kopa, kolejny rywal zatrzymany poniżej setki. Sami niewiele nabili bez pauzującego Freda VanVleeta oraz przy fatalnie pudłującym Scottie Barnesie (5/17 z gry).

Inna rzecz, że Detroit to zespół G-League lecący na przeszłej renomie i nostalgii fanów. Jadena Iveya i Killiana Hayesa (4/22 z gry do spółki) jako playmakerów nie da się oglądać. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że rotacja Pistons jest celowo osłabiana, zespół każdorazowo zwalnia w drugiej połowie, co jest obrzydliwe i beznadziejne.

Proszę bardzo, jeśli nie macie ochoty oglądać skrótu: efektowna akcja Pascala Siakama (29/8/5/3) który zmianą kierunku posłał tańczącego Isaiaha Liversa tyłkiem na parkiet. Wolę jednak aby lądowali tyłkiem na podłodze niż stali na prostych nogach:

Heat 103 Hornets 108

Dwadzieścia zbiórek i siedem wsadów do kosza środkowego Marka Williamsa. Trzynaście asyst LaMelo Balla. Sześciu graczy Charlotte z dwucyfrowym dorobkiem, minimum czternaście punktów.

Miami przechodzi okres transformacji z Kevinem Love (13 punktów 13 zbiórek) i Cody Zellerem jako członkami rotacji. Trudne to zmiany. Ławka rezerwowych nic kompletnie nie wnosi. Victor Oladipo wygląda jak wyżęta gąbka, a nie niegdysiejsza gwiazda kosza. Rywale zostawiają mu miejsce, by odebrać mu penetracje, ten pudłuje fatalnie. Pytam się: gdzie się podziała ta firmowa, twarda jak gwóźdź obrona? Od kiedy można w podobny sposób wjechać środkowym pasem pod kosz Heat? Dennis Smith Junior pozdrawia. Trener Erik Spoelstra nie jest w stanie dłużej i bez konsekwencji chować w obronie Tylera Herro, Maxa Strusa, Gabe’a Vincenta…

36:10 w punktach z ławki. W efekcie czwarta z rzędu porażka South Beach. Brakuje spacingu, siły ogniowej zza łuku. Tyler Herro (33 punkty) nie nastarczy. Trudno gra się wszystkim gdy przestrzeń podkoszowa pozostaje zamknięta stąd goście jak Williams są w stanie bić rekordy na tablicach, a LaMelo biegać i nabijać asysty. Patrz zdanie pierwsze tejże relacji.

Pacers 121 Magic 108

Orlando chce być wyżej w loterii, bez dwóch zdań. W pewnym momencie czwartej kwarcie zaciągnęli hamulec i dali się porobić rezerwowym Indiany. Ci też nie forsują, już jakiś czas temu wypadli poza grupę play-in i słusznie. Myles Turner 24 punkty 8 zbiórek. Tyrese Haliburton 15 punktów 14 asyst. Ofensywni gracze zadaniowi Nwora i Mathurin: 37 punktów z ławki. Mecz równie dobrze mógłby się nie odbyć.

Spurs 102 Jazz 118

Podobna sytuacja do tej powyżej. Sobotnia szkółka koszykówki, wyniki schodzą na dalszy plan. Jeremy Sochan znów się zaznaczył strzelecko: 22 punkty 6 zbiórek 2 asysty 8/18 z gry. Spurs przewodzili wydarzeniom na parkiecie w pierwszej połowie. Dalej jednak do głosu znów doszli wysocy Utah: Markkanen (27 punktów) i Walker Kessler (9 punktów 12 zbiórek 5 bloków).

Zawiódł tak chwalony przeze mnie ostatnio Malaki Branham (13 punktów 6/16 z gry) tyle szans, tyle zepsutych okazji. Blokowany w sposób obraźliwy, chyba pięciokrotnie. Wielki ofensywny talent, który trafił na ścianę. Zablokował się psychicznie, nie mam pojęcia. Faktem jest, że zatrudniony na 10-dniowy kontrakt w Utah Kris Dunn to topowy stoper, a THT ramiona ma długie i niewygodny jest by oddawać przy nim rzuty. Pod koszem z kolei rządził i dzielił Kessler. Zabrakło jednak ogłady, spokoju, doświadczenia, może odrobiny techniki.

Pelicans 106 Knicks 128

Od wejścia wiadomym było, że Pels tracą ogrom trójek ze szczytu boiska z uwagi na brak mobilności m.in. Jonasa Valanciunasa, ale to co zrobili z nimi Nowojorczycy to jest pogwałcenie praw. Dwadzieścia trójek, pięćdziesiąt pięć zbiórek. Dominacja absolutna. Każdy jeden po kolei się dokładał. Pels w odpowiedzi nie mogli się wstrzelić, Brandon Ingram śpioch niedysponowany i w efekcie zespół szybciutko zwiesił głowę. Wyglądali tak pięknie jeszcze półtora miesiąca temu. Dziś są na granicy wypadnięcia poza fazę play-in.

Nuggets 94 Grizzlies 112

Kolejny odcinek z cyklu National Blowout Association. Denver przegrywa po nierównej walce. Dziś znów grają więc odpuścili widząc zacięcie gospodarzy, którzy po pierwszej połowie prowadzili 66:42. Koledzy wokół Jokera nie byli w stanie trafić do kosza: Porter, Cancar oraz sprowadzeni zmiennicy Jackson, Bryant praktycznie nieobecni ofensywnie. Trudno, nie to się liczy. Joker (15 punktów 13 zbiórek) ma pasję do koni, nie do koszykówki. Zobaczcie jak się jara wynikiem którejś z gonitw:

Tymczasem Ja Morant (23 punkty 7 zbiórek 4 asysty w 23 minuty na placu):

Tak się czasem dzieje, jednym idzie, drugim nie. Memphis przez dłuższy czas operowali na skuteczności o dwadzieścia punktów procentowych wyższej od gości i wygrywają zasłużenie. Oby im się wiodło. Wyczekuję powrotu Stevena Adamsa, ten ma pojawić się na parkiecie lada dzień.

Dobrego dnia wszystkim, dziękuję Krystian95 za wsparcie serwisu, BG


Tymczasem na GWBA discordzie chłopaki nie przestają mnie zaskakiwać. Kupon z dzisiejszej nocy:

Zapraszam, kanałów jest dużo, nie tylko o typach i bukmacherce. Poznaj ludzi o podobnej zajawce:

https://discord.gg/G6wWE3Xhue

17 comments

    • Array ( )

      Mianem „naszego człowieka” bmin określa zawodników na których dzisiejszej nocy stawiane było w grupie typera. Nie ma to nic wspólnego z (zasłużoną) krytyką.

      (3)
    • Array ( )

      Nie o to chodzi w określeniu “nasz czlowiek”. Mozna cisnąć, ważne by linie zrobił.

      Pozdrawiam fanów

      (6)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Pozwole sobie wkleic post kolegi Rainvorman z wczoraj. Ode mnie – wiadomo ze to subiektywny felieton admina, ale zwalanie winy zawsze na Westbrooka jest slabe. Tym bardziej ze praktycznie wszedzie dostal dobre noty za gre. W koncowce 4 kwarty PG13 zrobil 3 straty, ale szambo wiadomo na kogo wylales. W drugiej dogrywce, Clippers prowadzili, Westbrook zszedl za faule i cala gra posypala sie, nie mial kto rozgrywac, Plumlee 2 glupie straty. Powiadasz ze Westbrook nie jest prawdziwym rozgrywajacym? Chcesz powiedziec ze lepszy jest Mann i jego srednio 2 asysty w 23 minuty.
    Rainvorman:
    Bartek,
    Cóż…nie spodziewałem się żadnego innego opisu spotkania LAC, ale tego rodzaju niechęć do drużyny czuć z tak dużej odległości, że momentami uderza mnie ona zbyt mocno.
    Debiut RW oceniam jako przyzwoity – 17/5/14 przy 67% za dwa, 100% z linii oraz przy wskaźniku +3 w kategorii plus/minus. Strat mogło być o 2-3 mniej (7 w całym spotkaniu), ale jak na spotkanie z dwoma dogrywkami oraz mając na uwadze charakterystykę gracza, to nie jest tragiczny wynik (Jokić w poprzednim fantastycznym meczu również miał ich siedem).
    „czy RW wybierze dziurę wynikającą z zepsutej zagrywki?” to
    spójrz na akcję, gdy wynik był na styku, a do końca 4 kwarty 15 sekund -> to Westbrook dostrzegł dziurę w obronie rywala i zdobył banalne punkty.
    Warto zaznaczyć, że same straty Russa nie miały w wczoraj kluczowego wpływu na wynik spotkania, w przeciwieństwie do tych, które popełnił Paul George, który stracił frajersko piłkę 3 razy w ostatnich 4 minutach czwartej kwarty, pozwalając na open layupy i powrót do gry sacramento. Niestety to właśnie w jego występie upatrywałbym dzisiejszego niepowodzenia.
    Samą decyzje o sprowadzeniu Russ’a pozostawiam jeszcze do oceny. Został sprowadzony w konkretnym celu – poprawienie gry z kontrataku, oraz tempo gry clippers, którzy w tej pierwszej kategorii figurują jako 22 zespół NBA. Mann pomimo ostatnich dobrych występów oraz Hyland, to nie materiał na starterów.
    Ty Lue ma względem Russ’a plan i podjął z asystentami decyzje, którą uznał za słuszną – > nie wmówisz mi Bartku, że przeanalizowałeś ją bardziej szczegółowo i precyzyjniej od szefostwa klubu NBA. Dajmy mu czas. Piąte miejsce na zachodzie, wcale to nie historyczne pośmiewisko, a jak powszechnie wiadomo, dopiero po allstar zaczyna się prawdziwa gra i walka o pozycję.

    (23)
    • Array ( )

      W którymś tam roku, bodaj 2005 czy 06 Dallas pożałowało kasy na przedłużenie dla Steve’a Nasha po czym dali 80mln za 4 lata gry dla “fenomenalnego” centra Erica Dampiera (kto dziś o nim pamięta?). Także nie mów mi, że właściciele, menedżerowie klubów itp. mają wszystko przeanalizowane pod względem sportowym. Szybciej uwierzę, że transfery dopinają marketingowo.

      (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mnogość i finezja zagrywek 76ers w końcówce powala. Gała do Embida i patrzymy co zagra. Doprawdy geniusz trenerski aż bije z ławki. Do tego dodajmy zaj…. silną psychikę Psibrodasa bez “s” w końcówkach – to akurat zły dotyk Manu boli całe życie – i mamy zespół który nic nie wygra na poważnie.

    (2)
    • Array ( )

      Jak admin wygra Kupon dzięki Lamelo to i on na jeden mecz będzie “naszym człowiekiem “

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak mogę zapytać, to kto to do jasnej cholery jest ten nasz człowiek? Co chwilę czytam że nasz człowiek to, nasz człowiek tamto. Znasz ich osobiście? Czy jak?

    (-7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Było wcześniej czytać ze zrozumieniem, a nie co piątą relacje. Było wyjaśnione. Nasz człowiek to określenie gracza, którego zdobycze w danym meczu obstawiamy. Nie chodzi o żadne sympatie, czysta bukmacherka.

    (7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu