fbpx

NBA: LaMelo Ball połamany | Nikola Jokić najwyższe plus/minus w historii NBA!

28

WTMW.

Jak ktoś chce zobaczyć jak się wygrywa jedenaście tysięcy złotych polskich na kuponie NBA to zapraszam:

https://discord.gg/pwaGZBd9

Mój typ się znów wysypał (LaMelo kontuzjowany) i w konkursie typerów na discordzie chłopaki zostawiają mnie w tyle, mam 4/6 punktów, niektórzy wciąż siedzą z kompletem! Bardzo się cieszę, nasze community liczy już prawie 900 osób. Jeszcze sto i zamykamy bramkę. Będzie tylko na specjalne zaproszenia. Może. Nie wiem.

Wizards 116 Knicks 105

Czarodzieje rozbili gospodarzy trójkami. Zaczął powracający do Madison Square Garden łotewski assassin Kristaps Porzingis (22/11/5) wkrótce dołączył jeszcze lepiej dysponowany jego rodak Klavs Kuzmans (27/13/7) a gdy nadchodziło spowolnienie, na półdystansie uruchamiał się Bradley Beal (18 punktów na jedenastu rzutach).

W ekipie gospodarzy wyraźny efekt zmęczeniowy, toć liderzy od dłuższego czasu cisną po 40 minut co mecz. Siedzieli w środku, liczyli na punkty z biegu, w czym bryluje zwłaszcza kolega RJ Barrett (21/7). Niestety pojawiły się komplikacje: środkowy Mitchell Robinson uszkodził kciuk na początku gry, Quentin Grimes wyłapał przypadkowy łokieć w głowę i się niewyraźny zrobił. Julius Randle wyjątkowo utyrany (6/17 z gry) nogi ciężkie, nadrabiać próbował walką na tablicach (15 zbiórek). Jalen Brunson (32 punkty 24 rzuty) jest nie do zatrzymania w ataku, bardzo nieszablonowy, techniczny, na dodatek mańkut. Wszystko było ekstra, tylko z 26% skutecznością dystansową nie udało się dopaść gości.

Hawks 130 Mavericks 122

Zawodnicy ze stanu Georgia osiągnęli 57% z gry oraz 19/20 z linii rzutów wolnych. Popełnili niewiele strat, tylko siedem piłek dali sobie zebrać z własnej tablicy. Najskuteczniejszy lineup objął panów:

  • Dejonute Murray (30/7/4)
  • Bogdan Bogdanovic (12/3/5)
  • AJ Griffin (10/2)
  • DeAndre Hunter (11/2/2)
  • Clint Capela (16/6)

Zgadnijcie kogóż tu brakuje. Pokuszę się o nieśmiały wniosek. Trae Young (18 punktów 12 asyst) stanowi powód, dla którego ludność w Indiach ogląda mecze Hawks. Jest niezwykle efektowny, zręczny z piłką, a jego przegląd pola niekiedy zakrawa o geniusz. Tyle, że on zawsze będzie stanowił ograniczenie zespołu na własnej połowie. Luźną sztachetę w płocie.

John Collins talent motoryczny posiada przy wysokim wzroście i niezłą psyche, tylko on się nie dogaduje z Capelą. Albo może inaczej, niezależnie od limitów koszykarskiego IQ, sztab szkoleniowy ATL nie wykorzystuje go należycie. Facet więdnie, stać go na więcej. Może w lepiej poukładanym zespole odnalazłby się pełniej?

A skoro już przy tym jesteśmy, ciekaw jestem co pokazałby jako środkowy u boku Luki Doncica (30 punktów 8 asyst). Słoweniec choć nie słynący z wtrącania się w sprawy kadrowe, w tym sezonie zakomunikował wyraźnie: oczekuje wzmocnień przed zamknięciem okienka transferowego.

Hornets 122 Rockets 117

No i połamali nam LaMelo Balla. Najpierw któryś, chyba Josh Christopher, trzepnął go w okolice nadgarstka. Potem przy próbie wjazdu młody podkręcił kostkę, a następnie kolega z ekipy naskoczył mu na nogę. Operowana dwukrotnie kostka doznała wyraźnego uszczerbku. Obawiam się, że w najbliższym czasie Ball będzie pauzował, oby nie za długo.

Z nim jest kazus dokładnie ten sam co z Youngiem. Genialne instynkty i pewność siebie wymieszana z dziurą w skarpecie. Wielki negatyw w obronie (tak po prawdzie, LaMelo to może być najgorszy indywidualny obrońca NBA) streetballowy grajek przyzwyczajony do oddawania 25 rzutów w meczu. Czasem jak pchnie podanie to laczki spadają, innym razem sam wygląda jak ten laczek.

Idź, kup sobie buty jordany

Zresztą o czym my rozmawiamy, Rockets to jest jeszcze większe grzęzawisko, w którym niewiele się uczą młodzi zawodnicy. Jalen Green robi z piłką co chce (41 punktów 5 zbiórek 7 asyst 16/24 z gry) i jak to mówią, czasem świeci mu słońce, częściej pada deszcz, a najczęściej ślizga się na mokrym i choć linijki notuje mocne, Rockets i tak przegrywają. Nikt nie wie dlaczego i po czasie taki młody gracz stwierdza, że jego rola i tak nie ma większego znaczenia. Nie angażuje się ponad swoje statystyki, nikt tu nie wyciąga wniosków ani odpowiedzialności nie przypisuje. Ot, grają sobie.

Kasa przechodzi z rąk do rąk, a biznesmeni jak Michael Jordan czy Tilman Fertitta dostają coraz większe przelewy na konto. Zysk tak czy inaczej jest gwarantowany. Ma być efektownie! A jeśli się uda przy okazji wygrać parę meczów albo nakręcić jakąś g%wno-narrację dla kibiców, najczęściej na bazie nostalgii, to fajnie. Niech social media i organizatorzy około-klubowych eventów główkują. Zaprosi się Yao Minga, niech pomacha do publiczności. Może jakiś wieczór meksykański, w końcu granica blisko. Jedźmy z tym dalej. Mecz obrzydliwy. Najbardziej szkoda mi Alperena Senguna (24 punkty 12 zbiórek 6 asyst). Często wygląda jakby nie nadążał za akcją, ale to dlatego, że jego koledzy grać nie umieją albo (celowo) omijają go wzrokiem.

Cavaliers 114 Grizzlies 115

Najlepszy mecz kolejki nad którym warto się myślę pochylić. Jedenaste z rzędu zwycięstwo Memphis, którzy wespół w zespół z Denver liderują zachodniej konferencji! Byli u siebie, w najmocniejszym składzie (Cavs bez Donovana Mitchella) i po raz kolejny rozdawali karty za sprawą przewagi fizycznej pod koszem, motoryki Ja Moranta (24 punkty 8 asyst) i prochu strzelniczego na obwodzie (a także zauważalnej pomocy arbitrów). W drugiej kwarcie dwadzieścia oczek przewagi jednak energiczni goście szybciutko odrobili straty oparci głównie na szybkości i kreacjach autorskich Dariusa Garlanda (24 punkty 14 asyst).

Wnioski:

  • Jarrett Allen zbiera faule choć broni czysto (Ja Morant ochronka)
  • za to Steven Adams może go pchać dwiema łapami przez cały mecz
  • odgwizdany błąd pięciu sekund Cavs (żart)
  • Cleveland – atak pozycyjny bardzo ograniczony pod względem taktycznym
  • trener Bickerstaff seria błędów w końcówce

Podstawowa różnica między Morantem i Garlandem jest taka, że pierwszy ciśnie twardo na kosz pod presją, a drugi próbuje finezyjnie, rzuca z dystansu choć sytuacja wcale tego nie wymaga. Przy okazji, ciężki, nieskuteczny mecz Dillona Brooksa, który jednak w nagrodę za swe wysiłki, jest bohaterem ostatniej akcji! Co więcej, przytomny i odporny Evan Mobley w krańcowych minutach. Będą z niego ludzie. Cavs brakuje zgrania, zdrowej ręki Love’a albo powrotu Deana Wade’a. Mitchell pauzuje chwilowo, boryka się z naciągniętą pachwiną.

Heat 124 Pelicans 98

No i cóż? Pelicans nie mieli argumentów. Fatalny przestój w pierwszej kwarcie (0:13) na dobre rozstrzygnął zawody. Mówiłem, że są zmęczeni. Valanciunas średnie zrobił, ale kompletnie nie zrobiło to wrażenia na Miami. Podobnie jak CJ McCollum. Nie przy takiej dyspozycji, organizacji i zaangażowaniu South Beach. W drugiej kwarcie Pels zaliczyli 7/10 zza łuku, a mimo to przegrali kwartę! Siedmiu graczy z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, 37 asyst przy 50 trafieniach z gry, pierwszorzędni Strus, Vincent i Victor Oladipo z ławki.

Powtarzam się, ale to najlepszy fragment Miami od wielu, wielu miesięcy. Potrzebny im PF/C oraz wykaraskanie się z kontraktu Duncana Robinsona, ale grają pięknie. Trzydzieści przewagi, a na twarzy trenera Spoelstry absolutne skupienie. Patrzy na rotacje obronne, sprawdza kąty pod którymi ustawiają się jego gracze, pełen szacun! Najlepsza linijka: Bam Adebayo 26 punktów 11/15 z gry 8 zbiórek. Bardzo fajnie się prezentuje ze zmiennikami.

Pacers 106 Thunder 126

“Ręce same składają się do oklasków” haha. Szanse byłyby może wyrównane gdyby obok nieobecnego Haliburtona zabrakło też koła zamachowego OKC, czyli Shaia Gilgeousa Alexandra (23 punkty 6 asyst 3 przechwyty) a tak nie było czego zbierać po Indianach. Czterdzieści jeden asyst przy 47 trafieniach z gry:

  • Giddey 11 asyst
  • Kenrich Williams 10 asyst
  • Jalen Williams 6 asyst
  • SGA 6 asyst
  • Aaron Wiggins 4 asysty

Myles Turner zdołał zablokować sześć rzutów, ale Thunder i tak nie przestali szturmować pola trzech sekund i bardzo szybko postawili Pacers pod ścianą. OKC mecz wygrywać musieli na dwa razy, ale ani przez chwilę ich inicjatywa, przewaga ruchliwości, zdecydowania nie podlegała kwestii.

Clippers 103 Jazz 126

Się nagrali ostatnio więc dziś bez Kawhi i PG-13. Jazz wezmą co swoje, bo dlaczego mieliby się podkładać gamoniowatym rywalom. Lauri Markkanen (34 punkty 12 asyst) znów wziął na plakat kolegę Europejczyka, tym razem padło na Ivicę Zubaca. Będzie na skrócie, musi być! Dlaczego gamoniowatym? Bo przewidywalnym, ociężałym, kapryśnym, przekonanym o własnej wyższości, nie potrafiącym wybronić dwóch akcji z rzędu. Z centrem uwiązanym do obręczy, równie spowolniałym Morrisem i słabiutkim POA defense. Utah osiągnęli w tym spotkaniu 52% z gry oraz 60% zza łuku więc o czym my w ogóle dyskutujemy.

Wolves 118 Nuggets 122

Denver dzień po dniu, ale znaleźli sposób by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Zresztą nie wiem czy to Denver znaleźli czy goście się (znów) pogubili. Czwarta kwarta w wykonaniu Wolves to dramat godny Gombrowicza. Podania z d%py, selekcja rzutowa spod szyldu JR Smitha, wjazdy na słabszą rękę. Za kierownicą dwóch szaleńców D’Angelo i Edwards (10 asyst 8 strat). Nie kupiłbym od nich biletu na tramwaj. Dość powiedzieć, że drużyna miejscowa w ostatniej kwarcie osiągnęła 70% z gry, w tym 5/5 zza łuku przez co z dołka wyszła na prowadzenie.

W rolach głównych wystąpili klasycznie: Jamal Murray (28 punktów 10/18 z gry) oraz Nikola Jokic (31 punktów 11 zbiórek 13 asyst przy 12/20 z gry). Uwaga, Joker zaliczył wskaźnik plus/minus wynoszący +21. Tym samym notuje najwyższy (średni) wskaźnik w historii NBA! Właśnie wyprzedził znanego skądinąd Michaela Jordana:

Mało tego, jeszcze parę występów jak te ostatnie i Joker będzie kolejnym zawodnikiem, który sezon zakończy ze średnimi na poziomie triple-double.

Kings 116 Lakers 111

Sabonis pauzował, ale nie przeszkodziło to Królom pokonać Króla w jego własnej hali. W rolach tytułowych wystąpili De’Aaron Fox (31 punktów 6 asyst 13/23 z gry) oraz LeBron James (32 punkty 8 zbiórek 9 asyst). Goście zdecydowanie prężniejsi na tablicach, szybsi. Nie podobała mi się energia Lakers, to na pewno. Thomas Bryant nie nadążał w obronie. Wenyen Gabriel zbyt ograniczony jako gracz ofensywny. No niestety wychodzą kolejne dziury w kadrze tak cudownie zmontowanej przez pana mecenasa Roberta Pelinkę. Dość powiedzieć, że w hali Staples Center dało się słyszeć okrzyki pod tytułem “Light the Beam!”

Wyjątkowo nieudany sezon koszykówki w LA, mówię o obu klubach. Za to Sacramento awansuje na trzecie miejsce w tabeli konferencji!

Dobrego dnia wszystkim, serdeczne podziękowania dla Tomek 1989 za wsparcie serwisu! B

28 comments

    • Array ( )

      Bogdanovic to elegancki chłopak, nasz człowiek i w ogóle, ale nie jest raczej „game changerem” i chyba nie takiego wzmocnienia oczekuje Luka😀
      A tak poza tym nie znam nikogo kto „jarałby się” Bogdanovicem😉 To tak jakby jarać sie Dacią Logan😉

      (25)
    • Array ( )

      Manuohmanu. Luka nie potrzebuje game changera, on sam jest game changerem. Luka potrzebuje solidnego wsparcia, właśnie takich gości. Poszerzenia kompetencji i sił witalnych drużyny. Boogie by był cennym nabytkiem.

      (18)
    • Array ( )

      Łerner ha
      Luka nie jest żadnym game changerem ale zwykłym ball hogiem, który tak jak LeBron, potrzebuje koło siebie osłów, którzy będą na niego tyrać w obronie, a na atakowanej połowie stać i czekać aż jaśnie pan w końcu poda piłkę na spot up.

      (-11)
    • Array ( )

      Łerner napisałeś super i czytam co piszesz kiwając głowa do momentu aż wymieniasz boogiego. Zdrowy boogie sprzed kontuzji, to i owszem. Stworzyłby fajny tandem z Luka, ale teraz bardziej wartościowym assetem jest Bogdanowic, który notabene w odpowiednim otoczeniu może być gamę changerem.

      (0)
    • Array ( )

      Saban ale ja właśnie miałem na myśli Bogdanobmvica, którego też zwano czasem Boogim. Czyżbyś pomyślał że mówię o Damarcusu C. ?

      (1)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Porażka Lakers nieistotna. Ważne , że Jego Wysokość zbliża się do rekordu. Wyniki zespołu nie maja tutaj znaczenia.

    (-5)
    • Array ( )

      Gość ostatnio zalicza prawie 9 asyst na mecz, ale choćby i miał 20 to i tak powiedzą, że tylko szuka punktów… A kto ma je obecnie zdobywać w tym LAL? Jak grał Davis to Lebrą rzucał zauważalnie mniej. Ja rozumiem, że można typa nie lubić ale z tym rekordem to jest bezpodstawne budowanie sobie narracji

      (33)
    • Array ( )

      ZwykłySandacz
      Bez obrazy ale LBJ ma parcie na szkło i wyżej sra niż dupę ma.
      Gdyby zależąło mu na zwycięstwach to by się przykładał do gry i cisnął w obronie, a nie sabotował działania zespołu na własnej połowie byleby tylko nabić sobie punkty i powiedzieć “ja zrobiłem swoje”.

      (-4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Super widzieć że wróciło Ci Adminie zainteresowanie pisaniem. Nie mowie ze zainteresowanie regular season bo widać że jesteś zmeczony i wręcz zniesmaczony tym jak to wygląda. Ale mimo tego, jest super język, są smaczki, są dobre suchary 🙂 na pewno wielu tu kibicowało Ci przez te ostatnie miesiące, kiedy widać było że był czas bez takiej pasji jak wcześniej. Było to zrozumiałe, każdy ma takie kryzysy w robocie. Tak czy siak, idzie ku dobremu, widać autentyczny entuzjazm wokol discorda. Trzymaj się, PO juz blizej niż dalej 🙂

    (50)
    • Array ( )

      No naprawdę po odpaleniu discorda admin odżył i też mnie to jara bo czyta się elegancko. Takie spostrzeżenie, że jednak społeczność internetowa nie jest taka zła tylko na ogólnym forum zawsze są jacyś frustraci. Na zamkniętym forum są ludzie którzy dzielą się pasją i to jest super, pozdrawiam

      (11)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    “Słoweniec choć nie słynący z wtrącania się w sprawy kadrowe, w tym sezonie zakomunikował wyraźnie: oczekuje wzmocnień przed zamknięciem okienka transferowego.” – cuban zdementowal.

    (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie by było gdyby Jokić z Nuggets zdobyli chociaż 1-2 tytuły w najbliższych latach. Przy takiej unikalnej grze jaką prezentuje Joker i że jest z roku na rok jeszcze lepszy mogłoby go to ustawić w top 10 ever moim zdaniem. Szansa już w tym roku, jeżeli nikt z Denver się nie połamie przed play offs. Życzę też tytułu Tatumowi i Luce, niech się jakoś w najbliższej dekadzie dogadają i niech każdy zdobędzie po pierścieniu albo kilka 😉

    (17)
    • Array ( )

      Dallas nie jest organizacją na tytuły. Doncic odejdzie w poszukiwaniu pierścienia do innego klubu aby pograć z inną gwiazdą. Zresztą, kiedy się zdarzyło aby mistrzostwo zdobył zespół posiadający tylko jedną gwiazdę? LeBron za młodu był blisko, a Luka chociaż jest świetnym graczem, to nie na poziomie Jamesa.

      Co do Jokicia, to przed sezonem skreślono go jako MVP, bo liga przy braku wyraźnego wybicia się nad resztą, to unika przyznawania nagrody x razy z rzędu jednemu koszykarzowi i osobiście to wydaje mi się, że nagrodę otrzyma Doncic – o ile Dallas będzie w top6 – ale jeżeli Nikola dobije do średnich triple-double, to powinien on dostać MVP.

      Denver jest topowym zespołem, a Jokic ma szansę osiągnąć niesamowite statystyki jako center. Trzymam za niego kciuki i trzecie MVP z rzędu.

      (-3)
    • Array ( )

      Hakeem zdobył tytuł będąc jedyną gwiazdą, no i Pistons kolektywem to zrobili. Też bez żadnej superstar.

      (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Clipss są jak Hans Castorp z Czarodziejskiej Góry, powinni wyjechać do sanatorium i zostać tam z 10 lat aby podleczyć “suchoty” i chorobę “ducha”.
    Jokic jest jak Krzysztof Jerzy na że Szczecina, szef wszystkich szefów!

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Wysoki kontrakt LeBrona i niewypał z kontraktem Westrbrooka spowodowały, że James gra z totalnymi nieogarami. Jak można sfaulować w ten sposób w ostatniej akcji. Ten no name Laker poniżej wora.
    Harrison Barnes spokój i opanowanie na miarę Kobe.
    Byłaby ciekawa historia jakby utarł nosa Golden State w play offach za to że go wytransferowali.

    (1)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 19 stycznia, 2023 at 19:02

      Chciał grać z Westbrookiem to niech teraz się męczy. Za kontrakt RW Lakers mogli pozyskać 2-3 wartościowych graczy ale jak James zamiast mistrzostwa wolał popykać z kumplem to niech teraz nie marudzi. Zresztą sam mógł zejść ze 15-20% z kontraktu żeby Lakers mogli zrobić wzmocnienia jak chciał powalczyć o mistrzostwo ale widać mu nie zależało.

      (14)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawiam się jakie wzmocnienia by pasowały w Dallas.
    Tam już jest troche talentem nadzgane tyle tylko, ze jak się ma zawodnika prawie od wszystkiego (oprócz obrony) to cała reszta zachowuje się pasywnie. W porównaniu do takiego Jokera – Joker tez wirtuozem defensywnym nie jest, ale nadrabia twardością i sprytem, i co najważniejsze robi grę kolegom.
    Moim zdaniem Luca do -> obrony, a jak się jest za ciężkim to dieta i silka.
    Uważam, ze Dalllas stać na lepsza grę w defensywnie co zaowocowało by wygranymi i nie trzeba by robić jakiś specjalnych roszad, ale przykład gry defensywnej musiał by iść od lidera i tez mógłby pozwolić czasem odpuścić w ofensywnie na rzecz kolegów. Luca przy takiej grze i fizyczności będzie czuł się zmęczonym….

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jokic to obecnie główny kandydat do nagrody MVP. Jeżeli chodzi o zaawansowane statystyki to prowadzi w tym sezonie chociażby w takich jak PER, Offensive Rating, Win Shares, Box +/- czy też VORP.

    (7)
  9. Array ( )
    crypto.com Arena 19 stycznia, 2023 at 23:38
    Odpowiedz

    Błąd!! “hali Staples Center” nie ma takiej hali! Wybaczcie fani Lakers, ale nazwa aktualna jest tak świetna, że nie można przejść obojętnie 😉

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Dallas jest masakryczne w tranzycji i charakterze pod deską – taki Randle nawet ich masakrował. Tam potrzeba jakiegoś „Giannisa” do biegania, pick and rolli i hammerów z autorytetem. John Collins?

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu