fbpx

NBA: LeBron James ośmieszył Ziona Williamsona | Doc Rivers zwija mandżur

30

WTMW. Dzień dobry, znamy już rozstrzygnięcia rundy zasadniczej NBA oraz większość par playoffs. Turniej pod nazwą play-in rozpoczyna się nie dziś, ale jutro w nocy, a zmierzą się w nim:

  • (8) Lakers vs (7) Pelicans -> zwycięzca awansuje do playoffs z miejsca siódmego
  • (10) Warriors vs (9) Kings  -> zwycięzca zagra z przegranym pary wyżej o miejsce ósme

Analogicznie na wschodnim wybrzeżu:

  • (8) Heat vs (7) Sixers
  • (10) Hawks vs (9) Bulls

Rozstawienie par NBA playoffs:

EAST

  • (1) Boston vs (8) Heat, Sixers, Hawks lub Bulls
  • (4) Cavaliers vs (5) Magic
  • (3) Bucks vs (6) Pacers
  • (2) Knicks vs (7) Heat lub Sixers

WEST

  • (1) Thunder vs (8) Lakers, Pelicans, Warriors lub Kings
  • (4) Clippers vs (5) Mavericks
  • (3) Wolves vs (6) Suns
  • (2) Nuggets vs (7) Lakers lub Pelicans

Jutro będę pisał o predykcjach, dziś skupię się na tym, jak do tego doszło. Młodzież z Oklahomy na pierwszym miejscu? Kto to słyszał. Zanim jednak to nastąpi, wiedzcie że: Patronami dzisiejszego odcinka są Michał Machał oraz Krzysztof Bolo, dziękuję! Jesteście nieodzowni.

Ostatnia kolejka przyniosła aż piętnaście meczów, a więc NBA full house. Wiele rezultatów było istotnych z punktu widzenia rozstawienia playoffs, ale też nie wszystkim zależało tak samo. Zaraz zobaczycie, zapraszam do lektury. b

Wizards 122 Celtics 132

Mecz o nać pietruszki i dwie marchewki, z których żona trenera Bostonu Joe Mazzuli miało ugotować zupę. Starterzy poza grą, najjaśniejszą postacią na placu (i nie chodzi mi wcale o kolor skóry) kolega Payton Pritchard: 38 punktów 9 zbiórek 12 asyst. Nie do pomyślenia, a jednak.

Hornets 120 Cavaliers 110

Ciekawa sprawa. Nie odbierając niczego Szerszeniom, którzy trafili 47% prób zza łuku, Cavs prowadzili dziesięcioma we wczesnej fazie meczu, a potem rozpoczęli realizację planu pod tytułem: poddajemy mecz. Celowo nie wystawili na parkiet liderów Donovana Mithcella i Dariusa Garlanda, pozostali starterzy rozegrali dwie kwarty.

W ewidentny sposób się podłożyli, aby zamiast na trzecim, wylądować na czwartym miejscu w tabeli. Orlando na miejscu piątym siedzi im bardziej pod względem matchupu aniżeli Indiana na miejscu szóstym, to fakt. Tym niemniej, tego rodzaju machinacje zazwyczaj są karane przez koszykarskich bożków. Ball don’t lie itd. Kibice zespołu są zniesmaczeni, czemu dają wyraz w sieci.

Hawks 117 Pacers 157

ATL grała o nic, więc nie bronili jeszcze bardziej niż zwykle. Smutny obrazek gdy przychodzisz do roboty i się nie przykładasz, ale takie są realia i ludzka natura. Kunktatorstwo w sporcie to rzecz powszechna, Hawks czeka teraz przeprawa przez play-in. Aby awansować muszą wygrać dwa mecze eliminacyjne, z wyżej rozstawionymi rywalami. W sprawie dzisiejszego meczu: 31 punktów Mylesa Turnera, 28 punktów Pascala Siakama, 13 asyst Tyrese’a Haliburtona, 17 punktów TJ McConnella. No resistance, 26 punktów z tranzycji, 80 punktów zdobyte w polu trzech sekund, blee.

Raptors 103 Heat 118

Celem zespołu Erika Spoelstry było wygrać mecz minimalnym nakładem sił i zadanie swe wykonali. Drugi center Thomas Bryant (18 punktów 10 zbiórek 8/10 z gry) zaliczył wyższe zdobycze niż starter Bam Adebayo (17 punktów 6 zbiórek 8/10 z gry w 19 minut) a kolejne penetracje i odegrania Miami kończyły się forsowaniem obrony i prostymi wjazdami na obręcz. Raptors chwilę się trzymali, ale potem nastąpiło nieuchronne. Bez dostępnych Quickleya i Barretta nie było komu realizować gry. Zobaczcie jak się Tyler Herro (17/6/8) z rywalami zabawił:

Bulls 119 Knicks 120 (OT)

Zdecydowanie najlepszy, najbardziej zacięty mecz kolejki. O ile celem Knicks była druga lokata w tabeli (sukces!) Bulls pewni dziewiątego miejsca, grali totalnie o nic, stąd wielka intensywność gry, z jaką podeszli do zawodów w Madison Square Garden, zaskoczyła wszystkich. Jalen Brunson (40/8/7) niezmordowany, kolejny raz trzydzieści oddanych rzutów. Hart, OG, Divincenzo, Achiuwa i reszta – wierni, lojalni i gotowi polec w boju żołnierze. Na koniec już ich zaczęło odcinać, tracili piłki w sposób nieprzystający zawodowcom, ale tak działa zmęczenie.

DeMar DeRozan (30/5/5/4) idealnie by się sprawdził myślę w Nowym Jorku, jakiż to jest piękny strzelec, nie przyspieszysz go, nie wprawisz w dyskomfort, jak nie trafi, to znaczy, że źle przymierzył i tyle. Idealny gracz ofensywny na playoffs. Emocji związanych z przebiegiem gry właściwie słowami nie oddam, musicie popatrzeć w migawki. Wiedzcie tylko, że w interesie Knicks było poddać mecz (wyniki pozostałych gier widzieli na żywo) gdyby przegrali (a przegrywali dwoma posiadaniami w końcówce) uniknęliby Sixers lub Miami w pierwszej rundzie. Ha! Tyle, że Tom Thibodeau nie kalkuluje, albo zatańczą nad truchłem rywala albo padną w walce, zapewne z wycieńczenia. DiVincenzo spędził wczoraj na placu 53 minuty. Pewnie chcieliby zobaczyć Embiida w pierwszej rundzie, wykończą gościa zdrowotnie. Jaram się na te playoffs, widać?

Bucks 88 Magic 113

Powiem tyle, bilans Doca Riversa w tym sezonie to 17-19. Początek meczu zaliczyli dobry, Portis trafiał, wielki Lopez także stanowił zagrożenie w ataku, a co najważniejsze: wchodził w pole trzech sekund! Brawo. Orlando nerwowe, Franz Wagner zaczął od pięciu spudłowanych rzutów, obwód wycofany, brak zagrożenia. Wydawało się, że ich brak siły ogniowej będzie kosztował porażkę. Nie pierwszy już raz pudłowali, widzieliśmy już wielokrotnie jak siadali ofensywnie. Tym razem jednak wszystkie ręce i nogi postawiono na pokład. Zajebiste skupienie na obronie: Isaac w pierwszej piątce w miejsce zesztywniałego Cartera Juniora, Suggs i Harris naciskający Lillarda, Wagner i Banchero nieco słabiej, ale przynajmniej duzi i sprawni na nogach.

Jak przycisnęli to Milwaukee zaczęło cienko pierdzieć. Początkowy deficyt został z nawiązką odrobiony do przerwy, a w trzeciej kwarcie dominacja gospodarzy nie podlegała już dyskusji. Przechodzili z obrony do ataku, pojawił się entuzjazm, Wagner zaczął swój taniec.

Dość powiedzieć, że wielki Damian Lillard przez trzydzieści minut na placu zaliczył 2/14 z gry, a Doc Rivers z przejętą miną robił to samo, co zawsze pod presją. Szukał takich ruchów, żeby na niego nie było. W kluczowym momencie meczu zaordynował obronę strefową, którą (zgadnijcie) Magicy zaorali jak g%wno po polu. Ciąg błędów i nieporozumień, wewnętrzna kapitulacja. Ale co? Próbował? Próbował! To, że podobnie jak Sixers przed rokiem nic w strefie nie potrafią to nie jego wina, ale zawodników.

Powiedzmy uczciwie, brak Giannisa Antetokounmpo nie jest tu żadnym wytłumaczeniem, ten zespół pozbawiony jest fundamentów. Zagrają z Indianą w pierwszej rundzie i bardzo możliwe, że na tym zakończy się ich udział w playoffs. Nie chcę oglądać Doca Riversa w NBA, bo to jest policzek w twarz dla trenerów koszykówki na całym świecie. Koniecznie niech zabierze ze sobą Willie Greena z Pelicans. Dziękujemy za pracę, do widzenia. Statystyki: Banchero 26 punktów 11 zbiórek 7 asyst | Wagner 25 punktów | Jalen Suggs 4 punkty 1/3 z gry 4 asysty – serce i płuca zespołu pomimo braku wkładu statystycznego.

Nets 86 Sixers 107

Podobnie jak w meczu Miami, gospodarze potrzebowali zwycięstwa, którego mogli być pewni widząc braki kadrowe po stronie nowojorskiej. Nie ma o czym pisać, 26 punktów Maxeya, 21 punktów Tobiasa Harrisa, 19 punktów Buddy’ego Hielda. Odjazd zaczął się w drugiej kwarcie, gdy zmienników Nets zastępował trzeci garnitur. Bez rozgrywającego nie ma gry. Dennis Schroder, Ben Simmons, Dennis Smith Junior – wszyscy OUT. Przez półtorej kwarty grę Brooklynu prowadzić próbował 172 centymetrowy, pominięty w drafcie rookie Jacob Gilyard. Zakończyło się jak widać. Embiid nie był w tym meczu potrzebny.

Nuggets 126 Grizzlies 111

Mistrzowie bez napinki, ośmiu zawodników z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Przegrali owszem wyścig do pierwszego miejsca, ale czy robi im różnicę rywal w pierwszej rundzie? Czy to będą Lakers czy Pelicans, będą zdecydowanym faworytem.

Suns 125 Wolves 106

44:22 po pierwszej kwarcie. Gobert i Edwards zajechani, Towns zardzewiały – tak to wyglądało. Końcówka sezonu poniżej oczekiwań po stronie Wilków, potrzebują zdecydowanie przerwy. W pierwszej rundzie podejmą… no właśnie, tych samych Phoenix Suns. Ci biją ich mocą ofensywy, strzelecko nie ma podjazdu, więc pójście na otwartą wymianę ciosów może zakończyć się krzywo. Wolves są mocniejsi fizycznie, ale będą musieli to potwierdzić. Jedno wydaje się pewne, bez nieprzeciętnej gry Air Edwardsa, ta runda może stanowić… znak zapytania. Osobiście nie mam faworyta w tej serii, a jeśli miałbym wskazywać będą to Suns.

Choć w dalszym ciągu opierają się na indywidualnych popisach Bookera (23 punkty 7 asyst) i Duranta, tym razem dodali strzelców off-ball, kluczową postacią jest tu w szczególności Grayson Allen (20 punktów) a Bradley Beal (dziś 36 punktów 6/6 zza łuku) stanowi płuca, wentyl bezpieczeństwa gdy dwóm chartom zacznie brakować mocy przerobowej. Gobert w tej konkretnej serii defensywnie może nie stanowić. KAT to raczej słabe ogniwo. Tu trzeba będzie żywotności Reida, pewnych ruchów Conleya i całego pokazu wirtuozerii po stronie ANT’a. Cienko, kiepski matchup dla Wilków.

Lakers 124 Pelicans 108

O rety, rety. Pels potrzebowali zwycięstwa by oszczędzić sobie stresów związanych z udziałem w play-in. Niestety zostali ograni w sposób okrutny i wymowny. Stuletni LeBron ośmieszył Ziona Williamsona. Młody człowiek po kolejnych nieudanych zagraniach na własne życzenie wypisał się z gry, to znaczy stał się pasywny, przestał atakować, mentalnie skapitulował. Aż przykro było patrzeć. Lakers bezczelnie zostawiali mu przestrzeń, wybijali piłkę przy każdym obrocie, przewidywali ruchy. Sędziowie zezwolili na sporo kontaktu fizycznego, więc było łatwiej, ale taki już urok playoffs. Mówimy o druzgoczącej przewadze doświadczenia.

Ingram wrócił na parkiet, nawrzucał coś pod koniec pierwszej kwarty, ale w późnej fazie meczu, przy dwudziestu oczkach straty trener już go nie wystawił. Zion pobiegał owszem, ale dla formalności, nie szukał zdobyczy i był to absolutny błąd i oznaka słabości. Spolegliwie oddawał piłki strzelcom, którzy rzucali przez ręce. Przegrał totalnie pojedynek z LeBronem, który od pierwszych minut kontrolował wydarzenia na parkiecie nie oddając pojedynczego rzutu. Po paru minutach miał na koncie siedem asyst. Lakers grali w słabości Pels, czyli braki mobilności Valanciunasa i Ziona. Polegali na szybkości, każda akcja była przemyślana.

Big Val na placu gry spędził siedem minut. Zamiast zbudować tego gracza, trener histeryk demonstruje jedynie jak bardzo Litwin jest dla niego niegrywalny. Ingram z Zionem na nowo budować muszą chemię, ci goście wymieniają się kolejnością ataków i najlepiej byłoby ich rozłączyć i tylko dyspozycji McColluma i Murphy’ego szkoda. Ci dwaj grają ostatnio na bardzo wysokim poziomie i posłanie Treya na ławkę jest w moim odczuciu wielkim błędem. Grajcie z Zionem na środku albo nie ogarniecie także kolejnego meczu. Lakers kontrolowali wydarzenia, dotknięci ręką Boga za sprawą 5/10 zza łuku D’Angelo Russella, ale umówmy się, że te pozycje były przygotowane. LeBron James w najważniejszym jak dotąd meczu sezonu: 28 punktów 11 zbiórek 17 asyst 5 przechwytów. No chyba szacun, nie? Mało tego, co zrobicie gdy powiem, że LBJ w tym sezonie zaliczył wyższą skuteczność zza łuku (41.3%) niż Steph Curry (40.8%)!?!

Mavericks 86 Thunder 135

OKC ograli głębokie rezerwy Dallas i cieszą się z pierwszego miejsca w tabeli. Piękną historię napisali w tym sezonie i miejmy nadzieję, że to dopiero początek wielkiej koszykówki w Oklahomie. Na uwagę zasługuje wielu ludzi, ogromny progres poczynił Jalen Willians a.k.a. J-Dub, dołączenie chroniącego obręczy, a zarazem nie tarasującego pola trzech sekund Cheta Holmgrena zrobiło zauważalną różnicę w jakości gry, ale pamiętajmy:

Shai Gilgeous-Alexander od czterech lat jest liderem NBA pod względem liczby wjazdów podkoszowych, których zalicza średnio 25 w meczu. Jednak dopiero w tym sezonie stał się także ligowym królem efektywności strzeleckiej. Otóż, biorąc pod uwagę akcje pick and roll, izolacje, kontratak i grę tyłem do kosza, lista najbardziej efektywnych graczy (pośród 50 najbardziej aktywnych strzelców NBA) wygląda następująco:

  1. SGA 1.14 punktów na posiadanie (1473 prób)
  2. Load Manager 1.11 punktów (696 prób)
  3. Devin Booker 1.10 punktów (1010 prób)
  4. DeMar DeRozan 1.09 punktów (1165 prób)
  5. Giannis Antetokounmpo 1.07 punktów (1054 próby)
  6. Tyrese Haliburton 1.06 punktów (850 prób)
  7. Luka Doncic 1.06 punktów (1657 prób)
  8. Nikola Jokic 1.05 punktów (739 prób)

Zauważcie także wolumen. Co za tym idzie, czy Shai nie powinien zostać MVP rundy zasadniczej? Thunder z bilansem 57-25 zakończyli sezon na pierwszym miejscu w trudniejszej konferencji. Odpowiedź na to pytanie pozostawiam Wam. Pamiętajmy także, że SGA ma za sobą pracowite lato w reprezentacji Kanady podczas FIBA World Cup, gdzie w meczu o brązowy medal pokonali wielki Team USA.

Pistons 95 Spurs 123

Obie strony w mocno rezerwowych składach i naocznie możecie sobie zobaczyć różnicę. Spurs grają zgodnie ze sztuką, uczeni są gry zespołowej, myślenia kolektywnego, nawyków i podziału ról. Pistons to zbieranina indywidualistów pod wodzą trenera, który wcale nie chciał w Detroit pracować, ale go przekupili potężnymi pieniędzmi.

Jazz 116 Warriors 123

Steve Kerr dał odpocząć Curry’emu i bardzo słusznie. Niewiele byli w stanie wskórać, walkę o playoffs rozpoczną z dziesiątego miejsca, przed nimi dwa mecze o “wszystko”. Dobrze widzieć skutecznego Klaya Thompsona (25 punktów 6/12 zza łuku) w końcówce sezonu, jego wkład będzie potrzebny.

Rockets 116 Clippers 105

Młodzież z Houston szczerzy zęby. Whitmore (21/6/5) Amen Thompson (18/11/10) Green (13/6/3) Smith (15/8/3) to przyszłość klubu. Sezon kończą z szacunku godnym bilansem 41-41 (najlepszy bilans w historii jeśli chodzi o jedenaste miejsce w konferencji!) a to znacznie wyżej niż szacowali bukmacherzy. No właśnie, dziś nastąpiło rozliczenie zakładów długookresowych w NBA. Dobrze widzieć zadowolenie na Discordzie.

Jeśli chodzi o Clippers, nie wystawili starterów. Pozostaje pytanie o dostępność Load Managera w nadchodzącej serii z Mavericks. Moim faworytem w tej serii tak czy inaczej będą… sami wiecie. Bohaterem publiczności był w tym meczu Boban Marjanovic, który celowo spudłował drugi rzut wolny, aby kibice zgromadzeni w hali otrzymali darmowe kanapki czy to tam akurat rozdawano, hehe.

Blazers 82 Kings 121

Królowie zrobili co mogli, ale wobec zwycięstw Dubs i Lakers nic im to nie pomogło. Starterzy dwie kwarty na parkiecie, Domantas Sabonis raz jeszcze bliski triple-double (18 punktów 11 zbiórek 9 asyst w 27 minut).

Dobrego dnia wszystkim, zapraszam jutro, pogadamy o szansach i zagrożeniach play-in, hehe. Bartek Gajewski

30 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jprdl. Delano Banton (Portland) właśnie ustanowił nowy rekord meczu NBA. 15 rzutów za 3 bez ani jednego celnego. Ciekawe co myślał trener po każdej kolejnej próbie.
    Bartek ! A co zrobię z tym , że Bronek rzuca w tym sezonie lepiej od Stefka ? NIC 🙂 Ani mnie to ziębi ani grzeje.

    (8)
    • Array ( )

      Tych dwóch panów i tak pokonuje w tym sezonie Luke Kornet z Bostonu, który rzucał za 3 na jeszcze wyższym procencie. Wszystko do sprawdzenia na stronie nba w dziale statystyk, więc spokój mi tu …

      (-10)
    • Array ( )

      Tak, tylko ilość prób (!) oraz mocne krycie najskuteczniejszej broni Stepha nie ułatwiało mu zadania. Każdy trener wie, że jak powstrzymasz trójki Currego to tak jakbyś wykonał połowę zadania. Ale i tak brawa dla Lebrona. W porównaniu choćby z typowanym do nagrody SGA wypada mega.

      (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    W playin stawiam na Lakiery, Łoriors, Sexers i Szikago. Chociaż Majami mogą jak zawsze odpalić jakiś kosmos więc lepiej ich nie skreślać zbyt pochopnie.

    (2)
    • Array ( )

      Bulls i hawks zostają tam gdzie ich miejsce czyli poza playoffs. Mecz kings i warriors to bedzie dobry pojedynek, tak samo jak ich seria rok temu. A lakers to powinni przegrac z pels i wygrać z kimkolwiek ten drugi mecz i wejsc z 8 bo inaczej trafiają na denver i to pewny wypad z playoffs.
      Ps. Najlepszy scenariusz to taki w którym lakers jednak wygrywają misia. Niestety jeśli AD to twój jedyny center (hayes nie ma masy ani koszykarskiego iq wiec go nie licze) to nie wygrasz mistrzostwa

      (-9)
    • Array ( )

      Odwrotnie. Najlepszy scenariusz to jak lakers szybko odpadną. Są jak niemcy w kopanej, najważniejsze żeby szybko odpadli, a później niech wygrywa kto chce.

      (15)
  3. Array ( )
    Whitelivesmatter 15 kwietnia, 2024 at 15:15
    Odpowiedz

    Jokic shai czy luka? Aktualnie chyba tylko oni sie liczą w “walce” o mvp. Ja bym chętnie zobaczył luke z tą nagrodą ale uważam że najbardziej zasługuje jokic. Szkoda tylko że na ogłoszenie nagród indywidualnych jeszcze trzeba poczekać, odbiera to wszelkie emocje

    (16)
    • Array ( )

      Też uważam, że nagroda powinna być przed play-off.
      Bo mimo, że jest oceniany tylko sezon to jednak pryzmat oceny się zmienia gdy oglądamy turniej ….

      (15)
    • Array ( )

      dokładnie – ogłoszenie i rozdanie nagród za sezon zasadniczy powinno być teraz i jak chcą jakąś galę i 3 dni przerwy przed PO to teraz… bo widać jak dziwne jest, gdy zawodnik ma statuatkę a zmaścił finały czy 1 rundę… to w ogóle nie ma sensu nagrody rozdawane jakby z przeszłości

      (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Niesamowicie wyrównany ten sezon na Zachodzie. Do ostatniej chwili mogło być sporo zmian, po kilka zespołów z takimi samymi wynikami, a na dodatek takie Pelikany walczą w play-in o to czy w ogóle będą w PO a tymczasem na Wschodzie mieli by bilans na 3 miejsce

    (13)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo LBJ lecz pamiętajmy o wolumenie u SC to 876 prawie 2,5 krotnie wyższy.
    Szczerze?
    Pięknie się różnią:)) powodzenia w PO

    a jeśli GSW dojedzie na 8 lokatę to i tak mają lepszy machap źle się ta drabinka dla LAL ułożyła
    oby finał MA VS DEN

    (8)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten kto się się podpisał w Clippers pod transferem SGA + picki, za P.Georga powinien być dożywotnio wyrzucony z NBA. Teraz byliby faworytem do finału, a tak są faworytem do odpadnięcia (znowu!) w pierwszej rundzie.

    (8)
    • Array ( )

      Zabawne, oni oddali młodziaka po rookie sezonie, który robił wtedy niespełna 11 ppg, został wybrany z 11 pickiem i nikt nie traktował go jako potencjalną gwiazdę. Wszystkie oczy były w tym roczniku zwrócone na Lukę, Trae i Aytona.

      Równie dobrze mógł skończyć jak wybrany z 9 pickiem Kevin Knox (13 ppg w rookie sezonie, a później już tylko gorzej i granie ogonów).

      Inna sprawa, że bez PG nie byłoby Kawhi w LAC, nie byłoby też najpewniej Hardena w LAC, byłaby to totalnie inna drużyna.

      Analiza po czasie zawsze na propsie… 😉

      (20)
    • Array ( )

      Swoim nickiem przypomniałeś mi wcześniejsze luźne przemyślenie. Gdyby dać “Andre 3000” do gry z Hardenem to robiłby 10pkt w I kwarcie każdego spotkania (był taki okres z czasów Nets) i zapewne nie wypadby gorzej niż Zubac czy też Plumlee. Ale i tak nic by to nie dało …

      (1)
    • Array ( )

      Kamil co za bzdura!! Chyba nie ogladales clippersow w rookie sezonie Shaia. Juz wtedy bylo widac, ze bedzie bardzo dobrym grajkiem. Moze nie bylo wiadomo, ze top3 ale ze bedzie bardzo dobry. Mega mi sie podobal oprocz dziwnego rzutu za 3.

      (2)
    • Array ( )

      W Clipsach nie daliby mu kluczy do bram miasta/drużyny i by się tak ładnie nie rozwinął.

      Albo rozwinąłby się jeszcze ładniej, cholera wie.

      (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobrze Knicks, chcą drugie to wygrają drugie a nie jakaś kalkulacja. Walka i tyle, to jest sport. Load management jebać, chociaż przez te minuty thibbsa chyba aż tyle kontuzji mieli…

    (17)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Nola -lakers ,Pierwszy mecz który obejrzałem w tym sezonie od dechy do dechy. Lebron już nie ten sam dominator co kiedyś, ale kontrolował wydarzenia na placu boju w sposób absolutny, wypisał Zioną z zawodów w pierwszych 15 min gry….. dobrze było widzieć Davisa w formie……..

    Dobrze napisane widzieć. Szkoda tylko bo z Denver 15% szans na wygraną i to Denver rozegrają La jak La Nole

    (8)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    A jakie macie odczucia wobec faktu, że do play off nie wchodzi Houston (41-41) a wchodzi Atlanta (36-46)…?…
    Play-in ….czemu nie, fajna nowinka, ale czy nie lepiej byłoby, by do play off wchodziły drużyny po prostu wg bilansu zwycięstw i porażek?
    Taki układ dawałby naprawdę fajne emocje.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Damar derozan razem z lowrym zawsze w play offach grali poniżej oczekiwań, może idealny gracz na play offs, ale w sezonie regularnym 😀

    (3)
    • Array ( )

      No tak, bo w Raptors to nie Kawhi (30 ppg w PO) i Siakam (20 ppg w PO) oraz niezła obrona Gasola i Ibaki pociągnęły team do mistrzostwa 😉

      (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu