fbpx

NBA: opętanie Mylesa Turnera | DeMar DeRozan i zderzenie ze ścianą

29

WTMW.

Ile ja się wczoraj komentarzy naczytałem na swój temat. Że jakim prawem marudzę i narzekam na brak snu… że powinienem to, tamto, siamto, że się kompromituję i generalnie “ch” mi w “d”. Ma się rozumieć wszystko elegancko siadło w koszu, bo jeśli chodzi o nieeleganckie komentarze skierowane we mnie czy Roberta, skuteczność mamy 97%. Ja wiem, że to nie są łatwe czasy, pieniądz traci na wartości, znów nas straszą lockdownem, ale nie ma się co martwić bo będą bony na energię elektryczną (bang!) Czasem każdemu się ulewa więc nie mam do Was pretensji. Bądźmy dla siebie mili. Hammer time!

Knicks 98 Pacers 111

Do składu Indiany wrócił Malcolm Brogdon (17 punktów 8 zbiórek 7 asyst) i szczerze mówiąc, w wyjściowym składzie zagęściło się od talentu jakbyś mąką sypnął w ciasto naleśnikowe. Chłopaki potrafią grać! Caris Levert potrafi wjechać pod trzymetrowego Mitchella Robinsona i skończyć akcję, a rookie Chrisa Duarte sposobem poruszania się bez piłki pięknie uzupełnia pewne luki kompetencyjne kolegów.

Bohater meczu? Myles Turner znów “zaskoczył”. Co powiecie na 25 punktów 13 zbiórek przy 7/10 zza łuku, czyli rekord kariery? Trzeba było zmiany myśli szkoleniowej by po siedmiu latach w zawodzie odblokować jego potencjał ofensywny? Być może. Wiecie co jest najśmieszniejsze? Ten chłopak ma dopiero 25 lat! Rick Carlisle to fachowiec, a Knicks?

A Knicks przeżywają mały kryzys.

Wszyscy za wyjątkiem RJ Barretta (23/5/3). Indywidualne notowania tego zawodnika strzeliły w górę. Dlaczego mówię kryzys? Temat Juliusa Randle w roli dystrybutora piłek z low post już się oklepał. Taj Gibson jest poobijany i nie zagrał, Nerlens Noel zagrał pierwszy raz po przerwie i dopiero wchodzi na obroty, a Kemba Walker z Evanem Fournierem choć mają liczne zalety, warunkami fizycznymi odbiegają od defensywnych wyobrażeń Toma Thibodeau albo nawet zeszłorocznych Paytona i Bullocka. Tamci mogli przejmować zasłony bez dramatów, ci nie dają rady w obronie. Weźmy pozycję point guard, przecież  Kemba traci do Brogdona dwadzieścia kilogramów!

Jeszcze gorzej wygląda zmiennik Emmanuel Quickley, trójka nie siedzi, podejmuje chaotyczne decyzje z piłką. Pewnego rodzaju szaleństwo w grze, z którego zasłynął i które tak polubili kibice aktualnie gryzie go w pośladki. Intensywność defensywna słabnie również z uwagi na mniejsze zaangażowanie Randle’a, którego mowa ciała jest aktualnie iście… gwiazdorska.

Koniec końców, zespół wymaga implementacji nowych rzeczy w ataku. Dotąd wybitnie rzucali za trzy, ale jak mówię, konwencja się oklepała, Pacers wysoko chodzili do picków, a trójki mają to do siebie, że czasem nie chcą wpadać. Dziś zaliczyli 5/24 jako zespół o dwie mniej niż “opętany” Turner.

Blazers 104 Cavaliers 107

Jarrett Allen (24 punkty 17 zbiórek 4 asysty) wyrasta na topowego centra NBA. Jest lepszy niż Clint Capela czy tegoroczny Vucevic, którego Bulls jak na razie spożytkować odpowiednio nie potrafią. Nigdy nie będzie gwiazdą pokroju Embiida czy Jokera, nigdy nie będzie rzucał jak Towns, trochę mu jeszcze brakuje do Goberta, ale cała reszta w aktualnej formie może mu wiązać krawat.

Evan Mobley ze swoją mobilnością to diament pobłyskujący wśród liści od pierwszych rozegranych w lidze minut. Nawet jeśli gra mało efektywnie to wciąż bardzo inteligentny 19-letni zawodnik, a jego prezencja w obronie to skarb. Wchodzący pod obręcz Damian Lillard (26 punktów 8 asyst 27 rzutów) przez cały czas z tyłu głowy miał jego wyciągnięte ramiona. Bardzo skutecznie strzelecko zagrali też panowie Garland (19 punktów 10 asyst 9 oddanych rzutów!) i Sexton, drugi raz z rzędu trójki trafiał Cedi Osman, wiele dobrego zagrało w szeregach kawalerii.

Portland dłużej nie krytykuję, wystarczy, wiecie co o nich sądzę. Jusuf Nurkić gra bardzo źle. Allen go pozamiatał po obu stronach. Robert Covington i jego braki ofensywne są też częściowym powodem dla którego tak trudno gra się momentami obwodowym.

Celtics 92 Magic 79

Wielka spina w obozie bostońskim po ostatnich dwóch “kompromitacjach” i strzałach Marcusa Smarta z mównicy.

Cieszę się widząc, że rotują, że nie lekceważą rywala. Że próbują zdywersyfikować atak grając przez Al’a Horforda. Facet jest za dobry by go nie wykorzystać w roli facilitatora. Celtics naprawdę mają potencjał i materiał ludzki by grać dobrze po obu stronach. Nawet gdy dalekie rzuty nie siedzą.

Co powiecie na serię 21:0? Orlando przez DZIEWIĘĆ kolejnych minut na przełomie drugiej i trzeciej kwarty nie zdobyli ani jednego punktu. Przestali bezrefleksyjnie przekazywać każdą zasłonę. Jayson Tatum się zlitował i przestał oddawać słabe rzuty z izolacji. Jest większy fizycznie niż dotąd, powinien odważniej grać pod kosz. Ze wszystkimi izolacjami, które na siebie bierze przypomina mi wczesnego Carmelo Anthony’ego, w złym ujęciu. Kiedy dostaje podanie, gra zwalnia, wszyscy patrzą. W każdym razie, Celtics są lepszym zespołem niż wskazuje na to bilans 3-5.

Bulls 98 Sixers 103

Seth Curry jest killerem na jakiego Sixers zasługują. Trafienia ponad Alexem Caruso na 10 sekund przed końcem mogło się podobać. Jednak najważniejsza akcja meczu nadeszła za chwilę. Szarżujący na obręcz DeMar DeRozan spotkał się z kameruńską ścianą. Sędziowie w pierwszym momencie odgwizdali faul, aby po przejrzeniu taśm wycofać się z tej decyzji. To było wszystko. Na górze było czyściutko (zobacz zdjęcie główne), na dole nie wiem. Nie mnie oceniać.

DeRozan (37 punktów 10 zbiórek) miał nie pasować, jest w tej chwili pierwszą opcją ataku. Zach LaVine został zniszczony w obronie przez Matisse’a Thybule, który zamknął go w klatce i kazał przemyśleć wybór ścieżki zawodowej. Na koncie Zacha wciąż znalazło się 27 punktów, ale oddał huk niepewnych rzutów, popełnił pięć strat przez co nie był pewnym punktem zespołu

Vucevic (4 punkty 2/7 z gry) wciąż szuka swojej tożsamości w nowym klubie, przeciwko Embiidowi gra się nie łatwo. Lonzo Ball świetny w obronie, przygasa w ataku, liczba strat równa liczbie asyst ostatnimi czasy.

Raptors 109  Wizards 100

Czarodzieje nie potrafili ogarnąć rzucającego po zasłonie Freda VanVleeta, który wobec drop coverage nabił im 33 punkty plus sześć asyst. Kyle Kuzma spudłował każdy rzut, jaki miał do dyspozycji. Anunoby pierwszorzędnie utrudnił zadania Bradleya Beala przejmując chłopa po zasłonie. Raptors wyciskają sto procent z materiału ludzkiego, jaki posiadają i grają niezmiennie mądry basket.

Hawks 108 Nets 117

Trae Young nieskuteczny: 21 punktów przy 6/22 z gry. Z drugiej strony Hawks nie mieli jak i kim* pokryć Kevina Duranta (32/7/5) który rzucał jak do tarczy. Nie pomagał fakt, że James Harden wbijał się kozłem w środek po zasłonie kompletnie rozbijając obronę. Broda jest rozgrywającym, szuka podania. Nets stosowali drop coverage, co nakazywało rzuty po stronie Younga, te niestety… patrz zdanie pierwsze.

* nikt w lidze nie ma

Clippers 126 Timberwolves 115

Kreatywność Tyronna Lue mnie zaskoczyła. Wiecie co zrobił? Postawił Nicolasa Batuma na Townsie, którego podwajali przy każdej próbie post up, a zwalisty Ivica Zubac nominalnie krył któregoś z non-shooterów, głównie Jarreda Vaderbilta. Bez dostępności D’Angelo Russella ofensywa Wilków była więc skazane na akcje rzeźbiącego ciężko Anthony’ego Edwardsa. Mało tego, Wolves nadziali się na skwierczących jak skwarka na patelni Reggiego Jacksona (7/9 za trzy) Batuma (6/8) George’a (4/8) i Manna (3/3). Clippers wystrzelali ich zza łuku od połowy trzeciej kwarty nie oglądając za siebie.

Mavericks 109 Spurs 108

Nie oglądałem. Zobaczcie co mówią migawki. Widzę, że Dallas oddelegowało do krycia Derricka White’a cholernego Jalena Brunsona (31 punktów 10 zbiórek) tzn. uznali go za najmniejsze zagrożenie. Brunson jest bardzo ograniczonym obrońcą, ale jako playmaker jest w życiowej formie. Bardzo potrzebne wsparcie dla Luki.

Nuggets 106 Grizzlies 108

Jak wyżej. W oczy rzucił się natomiast slalom Ja Moranta na zakończenie połowy zakończony layupem po obrocie wokół własnej osi. Memphis mają przyszłość, niech już ten Dillon Brooks wróci. Brakuje im stopera. JJJ to będzie jednorożec, jestem fanem tego chłopaka. W ogóle lubię Memphis. Dobre chłopaki, dobre charaktery.

Hornets 92 Warriors 114

Paląca z dystansu, niewysoka, oparta na szybkości podejmowania decyzji ekipa Charlotte z dala od domu rzucić chciała wyzwanie ekipie zbudowanej na podobnym fundamencie, ale organizacyjnie bardziej zaawansowanej. Nie wyszło. Ozdobą spotkania poster dunk syna legendarnego Gary’ego Paytona nad nieszczęsnym Kellym Oubre. Graczem spotkania Jordan Poole, autor 31 punktów na 7/16 zza łuku, który wykorzystał koncentrację wysiłków obrony na Stephenie. W skrócie, podopieczni Steve’a Kerra okazali się skuteczniejsi w każdym elemencie gry.

Otto Porter fatalny w obronie, stracił całą mobilność. Miles Bridges zniszczył go do akompaniamentu 32 punktów. Dobrze widzieć chłopa odzyskującego pewność siebie albo może raczej skuteczność. LaMelo jak widzicie, świeci gębą, ale w obronie jest słabiutki. Poole go porobił, mocno.

Pelicans 99 Kings 112

Richaun Holmes dymał wolniejszego Jonasa Valanciunasa przy każdej zasłonie. Wskakiwał na wysokość linii rzutów wolnych uzyskując za każdym razem dogodną pozycję do rzutu. Do przerwy miał 12 punktów i 6 zbiórek, a potem go Tony Brothers wyrzucił za reakcję na faul, którego nie było.

Tak czy inaczej Kings przeważyli, Tyrese Halliburton i Harrison Barnes potrafili przedostać się na linię rzutów wolnych. De’Aaron Fox forsował mniej, skupił się na kreacjach i egzekucji. Pelikany bez Ingrama, Williamsona, na dodatek zajechane grą dzień po dniu. Valanciunasa ściągnęli z placu pięć minut przed końcem, bo oddychał rękawami.


Trochę ponarzekałem i proszę bardzo, sypnęło dwudziestkami! Lista Szanownych Patronów, podziękowania dla:

  • Marcin O
  • Sebastian Dz
  • Wojciech S
  • Bartek H
  • Piotr F
  • Bartosz A
  • Rafał S
  • Łukasz B

Bądźcie pozdrowieni, doceniamy! Dobrego dnia wszystkim! b

29 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Spokojnie adminie, na szczęście są tu też tacy, którzy rozumieją twoje zaangażowanie wkładane w portal i zwykłe ludzkie zmęczenie. Ci którzy tak plują jadem po prostu nie radzą sobie ze swoimi sprawami i wypisują brednie. Jesteśmy z tobą, pozdro z Krakowa i dobrego wieczoru!

    (80)
    • Array ( )

      To prawda i na szczęście jest to zdecydowana większość czytelników. W ogóle jest dla mnie czymś niezrozumiałym, ta tendencja do krytykowania wszystkiego i wszystkich. Ludzie obrażają się na forach, wchodzą na profile obcych ludzi, żeby im napisać w komentarzu że są brzydcy, grubi i żeby lepiej nie wrzucali swoich zdjęć, bo nie mogą patrzeć itp.
      Czy dzięki temu ich własne życie staje się lepsze, czują się podbudowani albo ważniejsi, jak komuś napiszą kilka przykrych słów? Jak ktoś czegoś nie lubi albo mu się nie podoba, to nie musi przecież tego oglądać. Dzięki temu sam nie będzie tracił czasu na rzeczy, których nie chce widzieć i jednocześnie nie będzie innej osobie psuć humoru (albo poczucia własnej wartości).

      (0)
    • Array ( )

      Spowolnić go może ale nadal KD 30+ punktów mu rzuci. Wtedy to kwestia czy reszta drużyny Heat zarazi się od Tuckera nieustępliwością i zagryzaniem zębów w obronie i kwestia tego jak odpowie na to reszta zawodników Nets. Sam Durant jest najwybitniejszym ofensywanie koszykarzem w historii

      (5)
    • Array ( )

      Najwybitniejszy materiał pewnie tak. Ale na boisku jeszcze trochę mu brakuje. Nawet 60 punktow w meczu nie ma przekroczonych.

      (-8)
    • Array ( )

      RonPiekarz, a w czym on jest taki najwybitniejszy poza tym, że ma zasięg i świetnie rzuca? Wydaje mi się, że ofensywa to nie tylko rzuty…

      (-5)
    • Array ( )

      @Jumbo
      A Ty kogo byś typował? W sumie ciężko tu powiedzieć. Zależy pod jakim kątem na ofensywę patrzymy jak dodamy tutaj przegląd i asysty to taki LeBron będzie lepszym kandydatem ale 1 na 1 moim zdaniem KD jest faworytem. Znowóż taki Hakeem pewnie by KD 1 na 1 ograł sama fizycznością i gra tyłem do kosza ale jeśli chodzi o rzuty za 3 to KD ma niesamowita przewagę. Biorąc pod uwagę grę ofensywna jako kreowanie sobie pozycji i zdobywanie punktów to moim zdaniem będzie to KD bo ma w ofensywie wszystko plus wzrost 7ft

      (3)
    • Array ( )

      RonPiekarz
      Może źle się wyraziłem. Zgadzam się z Tobą, że KD to wybitny ofensywnie gracz jeśli chodzi o grę 1 na 1, rzuty, kreowanie pozycji, może najlepszy w historii (chociaż Olujawon którego wspomniałeś, MJ, Kareem itd. też byli mocni. Jeśli chodzi o talent to McGrady, Hardaway…sporo kandydatów, teraz też gra się inaczej, bo obstawiam, że sporo legend z dawnych lat byłoby dzisiaj dużo lepszymi shooterami z dystansu, np. taki MJ – jest po prostu na 3 większy nacisk).
      A że koszykówka to sport zespołowy i tak na to patrząc myślę, że było/jest na pewno kilku graczy lepszych ofensywnie, którzy sami zdobędą punkty z każdego miejsca na parkiecie, wykreują sobie pozycję i dużo lepiej uruchomią kolegów niż KD. Aktualnie chociażby LBJ, Curry, Luka…

      (-1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Knicks to bardzo przeciętna drużyna. Dziwiły mnie zachwyty nad tym zespołem. Randle to raczej nie jest lider poważnej ekipy. Kemba i Fournier to słabi obrońcy obwodowi a Rose po kontuzjach i po 10 latach od MVP sezonu dalej jest bez rzutu dalej szarżuje jak szalony na obręcz i najpierw skacze a później szuka kolegi do którego chce podać

    (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Do chrztu na widłach podawali tych co ubliżali ale karawana jedzie dalej ,oby nie stanęła jak przebąkiwałeś niedawno bo wtedy to będą skomleć ,że nie ma czego czytać ,no i tak to w życiu jest ludziom nie dogodzisz! Pozdro .

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Strasznie jestem ciekaw co wyrośnie z tej paczki w Memphis. Fajnie, że klub postawił na rozwój młodego zespołu wokół Moranta i JJJ zamiast forsować na starszy skład żeby cisnąć tu i teraz

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Panie Adminie, wydaje mi się, że jest Pan bardzo inteligentnym gościem (widać to po poziomie wpisów które Pan zamieszcza, mniej lub bardziej delikatnych pstryczkach które Pan daje czytelnikom za pomocą ironii itp.).
    Ciekawe jest to, że inteligentni ludzie często nie znoszą krytyki, a ta może być pomocna 🙂
    Skoro stworzył Pan świetny blog żeby pisać o czymś co Pan kocha i ewidentnie ma Pan dar do tego, to może warto czasami zatrzymać się i zastanowić nad tym, jakie sygnały (niezależnie od użytego języka) przekazują Panu czytelnicy.
    Bo dzisiaj niestety z moich obserwacji (a czytam Pana wpisy od paru lat) wygląda to trochę tak, jakby stracił Pan całą radość z prowadzenia tej strony.
    Może warto zastanowić się nad swoją postawą wobec czytelników (albo nad sensem kontynuowania tego co Pan robi – może okoliczności już nie sprzyjają, może się Pan wypala, a może potrzebna Panu przerwa żeby znowu docenić to co Pan robi i osiąga)
    W każdym razie, tak jak Pana drażni narzekanie i krytyka, tak pewnie podobnie wpływa to na wielu czytelników Pana dzieł, nawet jeśli podaje je Pan w tak inteligentny sposób jak dzisiaj (“Ja wiem, że to nie są łatwe czasy, pieniądz traci na wartości, znów nas straszą lockdownem, ale nie ma się co martwić bo będą bony na energię elektryczną (bang!) Czasem każdemu się ulewa więc nie mam do Was pretensji. Bądźmy dla siebie mili.”).

    P.S. Mam nadzieję, że w wystarczająco miły i nieinwazyjny sposób do Pana napisałem.
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    (14)
    • Array ( )

      Wszytko ładnie, pięknie, ale parafrazując słynne “This is Sparta!” trzeba powiedzieć “This is Internet!” – tutaj musisz mieć grubą skórę jak coś produkujesz. Tu nie ma miętkiej gry.
      Można (a nawet należy) mieć też wywalone na szumowiny różnej maści, potomków i spadkobierców postpgrowskich rodów, których w XXI wieku postanowiono jednak wkluczyć cyfrowo.

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Pięknie wyglądają te city jerseye Indiany i Philly, schludnie i z mocą. Aż się pieniądz w kieszeni wierci.

    Przekopiuję myśl, którą ktoś wyraził na facebooku dzisiaj:
    S. Curry > S. Curry
    😉

    (5)
    • Array ( )

      A dla mnie tegoroczne edycje są paskudne, Indiana jeszcze ujdzie. IMO Coroczna wymiana strojów wypstrykała projektantów z dobrych pomysłów, a tegoroczne stroje Miami (i tak nie najgorsze w zestawieniu) to zemsta za jedne z najlepszych alternatywnych jersey’i w ostatnich latach

      (-1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Uuu…, ależ ówno wybiło w temacie właściciela Phoenix. Obawiam się, że znowu o tym będziemy pisali w komentarzach zamiast o koszykówce. Jak nie pandemia, to Kyrie, jak nie Kyrie to BLM, jak nie BLM to Simmons, jak nie Simmons to teraz Sarvner

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda że tutaj mało się mówi a wręcz wgl o tym co na dzień dzisiejszy prezentuje Paul George, trochę to rozumiem, bo admin jest fanem L3brona, ale gość na ten moment wygląda na MVP. Broni, asystuje, bierze ciezar gry w końcówkach, trafia i ciągnie clippersow pod nieobecność przede wszystkim Robota. Już padały zachwyty o tym jak np Beala fajnie się ogląda, a o PG mało, zdawkowo. Ok, bilans zespołu nie zachwyca, ale mimo wszystko trochę spotkań już zagrał i warto byłoby chociaż napomknąć o jego formie. Szczere pozdrowienia, bo ogólnie do niczego innego nie mam zastrzeżeń. Trzymacie poziom, a wpisy poza koszykowką, czytam co prawda, ale nic poza tym. Wchodzę tu po to żeby poczytać ciekawe rzeczy o koszu, i warto

    (4)
    • Array ( )

      Zgadza się. Nie trzeba go lubić, sam go nie lubię, ale nie napisać o nim od początku sezonu się nie godzi. Na ten moment jest najlepszym graczem w lidze.

      (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Myles Turner został niesłusznie zaszufladkowany jako gracz stricte defensywny i tak grał przez lata w Indianie. To zawodnik zdecydowanie przewyższający inteligencją średnią NBA, utalentowany muzycznie, bez przerośniętego ego i do tego wykonujący polecenia trenera. Pamietam jak wszedł do ligi i na treningach mocno dawał w kość Paulowi Georgowi, zarówno w ataku jak i obronie. Może pod nowym trenerem zostanie wykorzystany także ofensywnie. Ma wszystko co trzeba w dzisiejszym baskecie: zasięg, mobilność, siłe i jak widać rzut. Gdy wróci TJWarren (kto pamięta jak grał przed kontuzja?), to będzie naprawdę mocna drużyna. Brogdon, Levert, Warren, Turner, Sabonis…Trochę podszlifować obronę 1/1, trochę więcej zgrania i będzie sztos.

    (6)
    • Array ( [0] => administrator )

      wszystko się zgadza, każdy szczegół! od przedszkola do Opola 🙂

      (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny ten parkiet, jerseye i logo Nets we wczorajszym meczu! Oby to był jak najczęstszy kierunek, bo vintage jest cool. A już powrót całościowo do New Jersey Nets to byłoby coś genialnego, ale to pewnie się nie stanie ze względu na Brooklyn i czarną narrację…

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu