fbpx

NBA playoffs: LeBron i spółka wystraszyli ligę || Sacramento stawia opór!

61

WTMW.

Kings 118 Warriors 99 [3-3]

W dołku 2-3, sezon na szali, przeciwko obrońcom tytułu, w ich własnej hali. Nie czuję, że rymuję. Kings przegrali trzy mecze z rzędu, media już ich skreśliły, lider ma uszkodzony palec, rzucający obrońca nie może trafić kamieniem do jeziora, na niskim skrzydle biega pierwszoroczniak, centrowi brakuje techniki, bo nie wyrabia tempa. No i co? Kings odpowiedzieli jak ekipa godna drugiej rundy! W siódmym meczu wystąpią przed własną publicznością i oby presja nie zżarła przypadkiem Warriors.

Dziś zagrali zwyczajnie słabo. Goście kontrolowali wynik od piętnastej minuty. Oddali o trzynaście rzutów z gry więcej. Zebrali osiemnaście piłek z atakowanej tablicy. Byli dwukrotnie lepsi w kontrze. D-Fox (26/4/11) grał momentami elitarny defense na Currym (29/4/5). Nie skakał do zwodów jak małpa z kongo bongo, czytał grę. Czuć rękę trenera, prowadzenie zespołu. Nie bez kozery Mike Brown został obwołany Trenerem Roku.

Jordan Poole kuriozalnie nieskuteczny.

Akcja w której nie opanował piłki idącej na aut była podsumowaniem jego (żałosnego) występu tego wieczoru. Po pierwsze 2/11 z gry i jedna asysta przez 26 minut. Po drugie atakowany jeden na jeden przy każdej możliwej okazji. Proszę bardzo, popatrzcie co robi Davion Mitchell:

O ile jednak Mitchell to gracz z rodowodem raczej defensywnym, do Poole’a o wiele łatwiej przyrównać Malika Monka. To znaczy nie w tym spotkaniu, tej nocy panowie kontrastowali ze sobą mocno. Malik po arabsku znaczy Król. Pasuje! Król z Sacramento zdobył w tym meczu 28 punktów przy 8/14 z gry. Wymusił dziesięć wolnych, z czego trafił dziewięć. Agresywnie atakował kozłem nie tylko słabe ogniwa, ale każdego, który się nawinął:

Jeśli chcielibyście przyrównać zarobki, to Monk zarabia 10 milionów za sezon i w przyszłym roku (znów) stanie się wolnym agentem, zaś Poole to dla GSW wydatek rzędu 32 banie za sezon jeszcze przez kolejne cztery lata. Marnotrawstwo zasobów, Draymond Green nie mógł przeżyć, że front office dał kasę JP, a jego wciąż nie przedłużyli. Oto prawdziwy przyczynek gonga, jaki Poole zebrał jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Pajacowanie było ekstra.

Nothing eazy!

Tymczasem wróćmy do meczu. Domantasa Sabonisa (7 punktów 11 zbiórek 4 asysty) mistrzowie leją niemiłosiernie, ten błaga trenerów (i też trochę sędziów) by pozwolili mu grać. Nagromadzenie fauli spotyka go w każdym meczu, ale nie ustaje w walce. Zobaczcie sami. Najlepsze jest to, że za tę śliwkę rywalom nie odgwizdali faulu!

W największym skrócie. Letargiczni gospodarze, szybkie i napastliwe drive and kick Foxa, Monka, Mitchella skutkujące podwojeniami i łatwymi pozycjami po odegraniu/ serii odegrań. Goście przeważali energią od początku do końca. Gra siódma będzie o wszystkie kulki.

Grizzlies 85 Lakers 125 [2-4]

A co tu się stało? Gdzie się podziali wszyscy hejterzy LeBrona i Lakers? Czyżby zespół z LAL faktycznie miał otwartą furtkę do powtórzenia sukcesu z NBA Bubble? Interesujące.

Co to znaczy “nowy wymiar respektu” o którym pisałem w stosunku do LBJ-a parę dni wstecz? Gość występuje w lidze dwadzieścia sezonów, poznaliście go jako szturmowca, jeźdźca na kosz, gracza monopolizującego piłkę jak Luka Doncic, dalej w głąb kariery atletę/ siłacza grającego z low post, kolejno coraz więcej operującego na półdystansie, oddalającego się od obręczy, coraz ciekawiej rzucającego za trzy z każdym sezonem. Dziś poznajecie Jamesa, który gra stricte bez piłki! Wszystko, co dziś zdobył (22 punkty 5 zbiórek 6 asyst) było poprzez ścięcia, biegi w kontrze, akcje spot up. Gość totalnie zmienił styl i… wciąż dominuje. Czas się go nie ima. Zawodnik tak wiekowy doprawdy nie powinien robić takich rzeczy:

Dillon Brooks powiedział niedawno: “nie obchodzi mnie, jest stary. Nie szanuję nikogo dopóki nie wbije mi czterdziestu”. No i się doigrał. Najpierw mecz na poziomie 20 punktów i 20 zbiórek. Następnie czterdzieści oka w papę. Kolejny raz po meczu pan DB nie rozmawiał z dziennikarzami. Przyłapany na mieście też nie pajacował. Nie zrobił sobie przysługi “atakując” ikonę ligi. Za mało wartości sportowej za tym stało. Obyśmy nie zapamiętali go wyłącznie przez pryzmat tej serii.

AD = monster

Anthony Davs grał dziś jak za czasów uniwersyteckich. Pick and rolle i dobitki w ataku, żadnego rzeźbienia na siłę. Koncentracja na własnej połowie, obrona na miarę Defensive Player of The Year! W pierwszej połowie rywale oddali przy nim piętnaście rzutów. Zdobyli z tego cztery punkty. I to właśnie jest najlepsze, Lakers dysponują takim zaciągiem talentu, że dwie największe gwiazdy występują w ograniczonych rolach czy też są ludźmi o wąskiej specjalizacji! Jak się spisał “nasz człowiek” Austin Reaves? Wielką nam przyjemność sprawił realizując zadane ćwiczenie już w drugiej kwarcie:

Reaves jest niebywale inteligentnym zawodnikiem. Trzecią najważniejszą postacią dla Lakers w chwili obecnej. Na jego koncie odnajdujemy 11 punktów 6 zbiórek i 8 asyst. A oto klimat:

Powinienem coś dodać? Lakers rozpracowali Memphis taktycznie na poziomie śrubek, dotarli do wnętrza mechanizmu i go rozmontowali. Trener poddał mecz na dziewięć minut przed końcem! Nie wspomniałem postaci D’Angelo Russella, który (wiem że lubicie ten zwrot) dostarczył zespołowi potrzebny suplement punktowy: 31 punktów 12/17 z gry. Jak mówię, wszystkie role elegancko obsadzone, a do tego skuteczność na wysokim poziomie. To musiało się tak skończyć! LAL czekają teraz na wynik serii w północnej Kalifornii. Kogo macie?

Dobrego wieczoru everybody, pozdrawiam rodzinę oraz wspierającego GWBA Mateusza Wy. Dziękuję Kolego! BG

61 comments

    • Array ( )

      Patrząc jak starzeje się Lebron to on pogra 5 lat, zagra z synem, zagra kolejnych 5 lat, wygra mistrzostwo z synem, zagra kolejnych 5 lat, pożegna syna, zagra kolejnych 5 lat i może w rookie sezonie wnuka w końcu stwierdzi, że ma dość 😉

      (64)
    • Array ( )

      Hhahahah dokładnie. A w tym samym czasie Dillon Brooks będzie próbował odnaleźć się w lidze chińskiej wieszając sobie na ścianie w swojej chińskiej, plastikowej willi oprawione zdjęcia z czasów gry w NBA.

      Swoją drogą trafiłem na dobry komentarz na temat tego pozera. Gdzieś w necie ktoś napisał, że Brooks nauczył go szanować Patricka Beverleya, bo ten, nawet kiedy jego zespół dostaje sześćdziesięcioma punktami, nie ustaje w trash talkingu i warczeniu, energię ma przez cały czas taką samą. A Brooks bawi się w ten sposób tylko kiedy Memphis prowadzą. Jest zasadnicza różnica pomiędzy graniem twardo, a graniem nie fair.

      (15)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    AD wyglądał w defensywie jak Jabbar. Ten ziomek z siódemką, bodajże Adama, do trzeciej kwarty obstawiał rogi i rzucał tylko że stacjonarnych pozycji, jednak w trzeciej kwarcie , w wyniku serii podań znalazł się na szczycie z ogromem miejsca. Jak wszedł w kozioł i zaczął ścinać do kosza pomyślałem “To nie skończy się dobrze”. Za chwile dostał taka k@-$$@ czapę od AD…. Dobrze trener LA powiedział w szatni po meczu: ” Dziś ustanowiliśmy dla siebie standard w defensywie, jak powinniśmy grać. Piłka może wpadać lub nie ale w defensywie ustawiliśmy sobie standard do którego powinniśmy dążyć w każdym meczu!” (w wolnym tłumaczeniu)!

    (18)
    • Array ( )

      Lakers od odejścia Westa i dołączenia nowych, jest zupełnie inna drużyna, absolutnym TOP ligi. Obraz zaciemniaja nam fatalne pierwsze miesiące sezonu i to, że Lakers musieli walczyć o możliwość gry z Grizzies. Ale obiektywnie, patrząc jak grają po rozstaniu się z Westem, mają potencjał nawet na Mistrzostwo.

      (13)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    No nie ma opcji nie podziwiać takiej gry Lakers. James wreszcie parę akcji, gdzie ewidentnie nie grał pierwszych skrzypiec. Widzę 5 strzelb u Jeziorowców, a to bardzo dużo (o czym będzie za chwilę). Wszystko oparło się o zamykanie przestrzeni pod koszem, a Miśki ceglili strasznie. W ogóle totalnie za mało potencjału ludzkiego mają

    Poole tragedia, miał w pewnym momencie czysty layup i praktycznie zrobił airballa. Ale wszystko zaczyna się od defensywy, a ta kuleje po stronie obrońców tytułu (tylko raz Kings mieli mniej niż… 114 punktów). A w ofensywnie paradoksalnie nie ma strzelb (punktują de facto tylko trzej gracze w obecnej konfiguracji). Cokolwiek się stanie w game 7, to Lakers będa faworytem do awansu.

    Dzisiaj startuje druga runda, niech wygra lepszy.
    Ogólnie chyba znowu zdrowie zadecyduje, kto będzie mistrzem. Na ten moment wychodzi mi klasyk Boston-LA… ale do tego potrzeba jeszcze ponad 400 minut ciężkiej harówy

    (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem kibicem Dubs, ale to co zrobili dziś w nocy to jest nieporozumienie. Nie może być tak, ze drużyna o takich ambicjach i z takim doświadczeniem wychodzi w najważniejszym meczu, w dodatku u siebie, z tak ch*j*wą energią. Oglądanie ich to była męka.
    Nie przepadam za Sacramento ani za ich graczami, ale jeśli mam wybór dostać w drugiej rundzie pojedynek Lakers z królami robiącymi wszystko żeby przejść dalej, a Dubs grającymi jak dzisiaj, to wolę się złościć z wyjazdu Curry’ego i spółki na ryby

    (12)
    • Array ( )

      1. A ja już swoje wątpliwości dot. kondycji Goldenów wyrażałem tu kilka dni temu.
      Niestety, wywróżyłem.

      2. Już od ładnych paru miesięcy na sam widok Pulusia-Pajacusia ogarnia mnie wściekłość.
      Do tego doszedł Wincenty-za późno wyjęty.
      Do tego drafciaki-drewniaki . Jednego już wypieprzyli, Drugi z głupawym uśmiechem
      i trzeci trenują półtora roku i zagrali aż kilka przyzwoitych meczów.

      (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers mega sztos. Takiej egzekucji nikt się nie spodziewał. Wyjątkowo zaklikały wszystkie elementy! Najlepszy mecz w tym sezonie. Oby złapali momentum i grali regularnie nawet na troszkę niższym poziomie. W końcu wyjęli z rotacji Beasleya. Teraz 3 dni odpoczynku i mogą się szybko wgryźć w zmęczonego rywala. Jaram się. Mam wrażenia, że poza Bucks nikt nie dysponuje takimi gabarytami fizycznymi, a Embiid ma wątpliwe zdrowie aktualnie. Nie chcę zapeszać 🙂

    (6)
    • Array ( )

      Dillon to drugi największy kretyn NBA po Patricku Beverley… kiedyś takim debilem był Metta World Artest Ron Peace Whatever (teraz chyba nazywa się jeszcze inaczej). Ale tamten to przynajmniej naprawdę potrafił się pobić nawet z kibicami 😅 jakie czasy – taki Artest 🤣

      (10)
    • Array ( )

      Do Olas: Ja to bym powiedział, że to jednak Brooks jest największym debilem w lidze. Patrick jaki jest taki jest, ale kilka lat do tyłu faktycznie był utrapieniem wielu PG. Teraz z defensywy została głównie irytująca prezencja i zadziorność. Brooks ma jedynie to pierwsze. Poza tym… dlaczego ten dzban ma zielone światło na rzut? To też ich rozróżnia, Pat wie, że ma rzucać jak najmniej (inna sprawa, że przez swoją karierę ma wyższe procenty). Teraz może coś na wyrost… poza tym, że to głównie pyszałkowata młodzież (mental musi dojechać), to uważam, że wrzucenie do pierwszej 5 względnie inteligentnego 3&D i nieprzedłużenie Brooksa w offseason może Misiów zaprowadzić tam, gdzie jeszcze nie byli.

      (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    LAL przeszli dopiero pierwsza runde,a fajerwerki,zachwyty och,ach jakby co najmniej byli w Finalach 🙂
    Zycze im jak najlepiej,Tak samo Warriors,ale tam mamy obraz ewidentnego remntu druzyny na kolejny sezon…
    Podejrzewam,ze spotkaja sie z Nuggets w WCF 🙂

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    To ja może rozwinę myśl odnośnie meczu GSW.
    Na rany Chrystusa, o Matko Bosko, co ja wczoraj oglądałem? Bo na pewno nie oglądałem meczu 6krotnych finalistów i 4krotnych mistrzów NBA.

    Po stronie Gold Blooded:
    Biegało 2,5 zawodnika. Curry (36 minut na pełnym gazie), Klay (2 czy 3 zrywy na pełnej k…. i siada na lawie z miną jakby cierpial na autyzm) i 0.5 Draya (pół bo tylko w obronie – swoją drogą za próbę “przechwytu nogą” w końcówce dałbym flagrant 2 – facet ma rzeczywiście problem z baniakiem, nieważne boiskowe IQ i czytanie obrony).

    A Reszta ekipy?
    Jordan Poole – imbecyl z rzutem do kwadratu. IMBECYL ZA 120 MLN? Zapraszamy z tym kontraktem do druzyn pokroju Houston – będzie mógł co noc trzepać pod 40 pkt. na bezsensownych crossoverach bo fajnie wyglądają i przy wolumenie rzutów 30 co mecz.
    Kevon Looney? Center 4 sortu. Nuff said. Wystrachany szalaput. Ktoś mu powiedział,że Sabonisa juz nie ma na parkiecie?
    Andrew “pożal się Boże” Wiggins…..jeżeli facet rzeczywiście ma problem natury rodzinnej, to po co sprowadzać na siłę gościa ze zwolnienia? Dajcie mu spokój i tyle. A jeżeli był na odwyku to… polejcie mu 100ml dobrze zmrożonej substancji i dajcie mu grać. Snuł się wczoraj (za przeproszeniem) jak “p…y po Luwrze”. 13 pkt zdobyte nie wiem w jaki sposób. Nie pamiętam a oglądałem caly mecz.

    Słowa do trenera… Kołczu Kerru…czy ty byłeś świadom, że Lis gra ze złamanym palcem a przez podbite oko i problemy z faulami Syn Arvydasa z rodu Sabonisow spędza na boisku 2 kwarty?!
    Brawo Kerr za to, żeś obciął Currze złote jaja ściągając go na odpoczynek w 7 minucie czwartej kwarty meczu, który był jeszcze do wyciągnięcia….

    Z drugiej strony co widziałem.? Kolektyw “gównarzerii”. Naprawdę fajnej! Głodnej gry! Zwycięstw! Przypomnę tylko,że:
    1) Sacramento od jakichś 15 lat była nazywana “koszykarska patologia” (także przeze mnie, biję się w pierś)
    2) ta drużyna nie grała w PO od …uwaga… 17 lat
    3) cały ten kolektyw nie ma praktycznie żadnego doświadczenia w PO (beginners luck?)
    4) Malik Monk…. Wow… w pewnym momencie meczu Monk miał 20 punktów sam, a cała ławka GSW 14….

    I znowu wracamy do Kołcza Kerra – skoro coś nie działa….pomyśl…. Looney sobie nie radzi – daj szanse Lambowi… Poole odp.ier…. daj pograć o połowę bardziej efektywnemu Moody’iemu…. a ty żeś sobie Kerr przypomniał w garbage time, że masz jeszcze Kuminge w składzie. Wow.

    Syf. Kiła. I mogiła ze strony GSW. oczywiście. Nigdy więcej nie oglądam Bay Area…No może jeszcze jutro…I oby w 2 rundzie🤣

    (14)
  7. Array ( )
    Maszyna z Nazaretu 29 kwietnia, 2023 at 23:04
    Odpowiedz

    Brooks to zwykła „szmata”!!! Nigdy nigdy nie byłem fanem Lebrona, ale im bliżej zakończenia jego kariery tym bardziej go szanuje i doceniam. Memphis to zwykłe ZYeby! Fajnie mieć w końcu jakaś drużynę której naprawdę się nie lubi! Pozdrawiam fanów „Miśków” są tutaj jeszcze tacy? Jeśli tak to chyba się wstydzicie….

    (13)
    • Array ( )

      Ja ich bardzo lubiłem za Gasola i Conleya. Teraz też straciłem do nich sympatię. W seri sam byłem zaskoczony że byłem za Lakers. Myślałem że będę za Mem. Coś z nimi jest nie tak.

      (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak dobrze życzę młodym Grizzlies i chciałbym żeby coś ugrali, to wyjątkowo cieszę się, że odpadli. Zbyt pewnie się czuli, zbyt dużo szumu wokół siebie robili, na dobre im wyjdzie kolejny rok pokory. Mam nadzieję, że wrócą silniejsi, dojrzalsi.
    A tym czasem niech Lbj pogra, póki ma jeszcze szansę

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie jestem hejterem LAL czy Lebrona, ale wielokrotnie wypowiadałem się, że Lakers w tym sezonie nie wejdą do PO, lub odpadną w 1 rundzie. Natomiast w składzie nie było wtedy Reeves’a i Vanderbilta. Przecież to jest niesamowite, że nagle znikąd pojawia się w ekipie reinkarnacja Jerry’ego Westa w pakiecie z ponadprzeciętnym obrońcą. Gdyby nie oni to ‘wzmocnienia’ w postaci D’Russela czy Schroedera nic by nie dały, a tak to mają pełny skład w dodatku potężny gabarytowo. Zgnietli Memphis samą fizycznością. Niebywałe, ale wszystkie klocki się w LAL dopasowały.
    Tak czy siak Lakers są bardzo zależni od AD, jak wypadnie to mają prawdopodobnie pograne, to samo (a nawet bardziej) w Suns z Durantem. Oby wszystkie supergwiazdy były zdrowe, ale wiemy jak to z tymi dwoma panami wygląda.

    (11)
    • Array ( )

      Zgadzam sie. Łopaciński to ogromne nieporozumienie, gościa nie da sie słuchać, totalnie irytujący plus mała wiedza koszykarska. Natomiast, nigdy nie dokończyłem meczu jak komentował Radke, zasypiam po 5 min.

      (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepszy mecz LAL w tym sezonie/play off. Cieszę się że taki pseudo gangsta Ja Moron z mopem na głowie (na ośce pierwszy lepszy małolat mył by nim podłoge) dostał to na co zasłużył. Nie trawie typa. Jak z resztą połowy ekipy z MG.

    (8)
  11. Array ( )
    Big Fundamentall 30 kwietnia, 2023 at 05:54
    Odpowiedz

    Ale Bartek widzisz tak wieszałes psy na Pelince, że jest słabym GM a w nagrode dostal jeszcze przedłużenie kontraktu;) a jednak trzeba przyznać że w trakcie sezonu pięknie skład zmodyfikował;)

    (2)
    • Array ( )

      A może poprostu Pelinka miał sporo szczęścia? Ciężko pisać o kimś, że jest dobrym GM, kiedy ta osoba rozmontowała mistrzowską ekipę, ściągnęła totalnie niedopasowanego Westbrooka i pierdyliard innych niedopasowanych akcji.

      (1)
    • Array ( )

      Rob Pelinka stanął na głowie, aby naprawić swój błąd z Westbrookiem. Żadne owacje mu się za to nie należą.

      (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Panowie Lakersi wygrali ze zdziesiatkowanymi Memphis i już do finalu z Bostonem co niektórzy ich pchają. Spokojnie każdy w trakcie sezonu wieszał na nich psy, więc wygrana z oslabionymi memphis nie może nam dawać takiego hura optymizmu…

    (1)
    • Array ( )

      Nic nie ugrają. Na słabsze fizycznie SAC może wystarczyć, ale Denver lub Phx (pierwszy mecz na mega poziomie) robią ich jak dzieciaków. Ktoś tam podniecał się fizycznością LALek, ale Bucks również taką mieli i wiemy, jak skończyli …

      (-5)
    • Array ( )

      Może. Ostatni mecz to największy pogrom w 1 rundzie PO. I nawet nie chodzi o wynik. Jakość w obronie pozwala sądzić, że przy pełnym zdrowiu dojdą daleko.

      (2)
    • Array ( )

      Przecież Lakers mają lepszy bilans gier z Nuggets w RS, to dlaczego mają nie mieć żadnych szans ? 😂

      (1)
    • Array ( )

      Adminku …. Gdzie Twoje fizyczne Bucks? Gdzie jest nasz Jrue (mój ulubiony obok AD zawodnik starego Pels)? Lakers grają w kratkę, a Miśki obok Nets i Cavs to najgorsza drużyna tych PO. Zero strzelb za 3pkt (Kennard to nie zawodnik na poważną grę, co pokazywał w LAC), kontuzje wysokich, praktycznie brak gry po zasłonach. SAC może nie mieć fizyczności, emocji w serii z Dubs było multum, więc nie zdziwię się na wynik 4-2 dla LALek, ale Denver/Suns robią im dziecko.

      (-1)
    • Array ( [0] => administrator )

      wszystko kwestią postrzegania, przyjętych narracji, uprzedzeń oraz tzw. recency bias
      cieszę się, że dzielisz się przemyśleniami, super!
      tylko upraszczasz zanadto
      playoffs to są szachy, a w szachy Joker LeBrona nie pokona przy obecnym stanie obu ekip
      o ile do tej rywalizacji faktycznie dojdzie
      jedno jest pewne
      Malone > Ham

      (1)
    • Array ( )

      LA Fan, dlatego, że mają Murraya w sztosie i MPJ w formie na PO. Są wypoczęci, pokazali się bardzo dobrze w pierwszym meczu z Suns (choć przed rywalizacją stawiałem na Słońca 4-2) i przede wszystkim są w stanie znieść fizyczność Lakersów, a to może być kluczem.

      (1)
    • Array ( )

      Adminie, za dużo szarpaczki z Miśkami i wcześniej z Wilkami. W serii do 4 z drużyną mającą 3 zawodników w formie All-star (plus zadaniowcy typu Bruce Brown) to nie przejdzie. Ale zobaczymy, bo i tak licze na Phoenix i geniusz Duranta. Typy na I rundę miałem prawie trafne, więc liczę, że i tym razem się nie pomylę (oczywiście nie obstawiam, bo nie trzymam ciśnienia). Pozdrawiam.

      (-1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Powiem tak…Można być kibicem wybranej drużyny lub kibicem zawodnika lub obu jednocześnie. Ja jestem tam gdzie LeBron…kolejno kibicowalem wszystkim klubom,a teraz kibicuje LA ( mimo urazu jaki mi pozostal z dawnych lat do tej druzyny). Wychowalem się na Chicago Bulls za czasow Jordana wiec widziałem juz wiele. Każdy ma prawo do swojego zdania,ale dla mnie LeBron,to nr 1 i nikt mnie nie przekona,ze jest inaczej.
    Pamietacie finaly gdy byl w Cleveland? Przegrywajac trzy mecze jako pierwsza druzyna w historii wygala 4:3 by potem siegnac po pierwszy mistrzowski tytul dla tego miasta. Wygrali z Warriors ktorzy szli przez sezon jak burza. To cos co utkwiło mi w pamieci szczególnie. Oczywiście byly rekordy ,historyczne osiągnięcia, ale to dla mnie to tylko dodatki do tego kim jest LBJ.
    LeBron nie mowi,ze ziemia jest kwadratowa,nie łapią go z trawą za granica ,nie pobil żony, ani nie strzelal do nikogo. Nie bylo zadnego skandalu przez te lata! To wiecej niz bycie poukladanym. To rowniez cos co stanowi o wartosci i powinnomiec wpływna ocenęzawodnika…Taki powinien byc ktos kto jest Best of the Best. P.s Mozecie mnie krytykowac:)

    (11)
    • Array ( )

      Zawsze mnie trochę bawi stawianie przy Lebronie wielkiego osiągnięcia jakim było wyjście z 1-3. Ja zawsze widze to tak, ze Cavs wtedy z Lebronem Pozwolili w ogóle na wynik 1-3.

      (-2)
    • Array ( )

      @[email protected]

      Nienajlepiej wybrałeś argumentację. Bo:

      1. Żeby wyciągnąć z 1-3 na 4-3 w finałąch, najpierw trzeba trzy razy przegrać.
      2. “Warriors ktorzy szli przez sezon jak burza” – ale nie przez playoffy. Wypruli się w sezonie regularnym i w playoffach już oddychali rękawami. 15-9 tamtych GSW w playoffach to bilans, który nie rzuca na kolana.

      (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda, ze Miski przegrały i w sumie tylko na początku utrzymali poziom. Później zostali stłamszeni trochę przez brak doswiadczenia i oczywiście kotwicy. No, ale wygrał zespół w tym momencie lepszy jednocześnie utrzymuje swoje zdanie, ze pełen skład miśków jest lepszy. To tez było widac po wygranej Lalki cieszyły się przechodząc pierwsza rundę jak by wygrali konferencje. Nie wydaje mi sie by jakaś duza zasługa była w tym LJ, bo LJ jak zwykle zbiera siły na finał ligi. Zasługa ta i to w zasadzie od końca rs Davisa jako fundament obrony i oczywiście bezapelacyjnie młodego Russella, który miał dzień konia ze skutecznością. Obecność KI na trybunach przypadkiem nie była, raczej mało prawdopodobne by akurat przechodził obok Krypto. Fajnie to wyglądało LJ się przywitał, ale entuzjazmu przynajmniej pod kamerę brak, albo raczej w oczach kolegi ze sporu. No Hollywood.

    Mecz wcale nie wyglądał na początku jak by Lalki rozmontowali ich do śrubek, czy tam do spodu. Lalki grali u siebie wiec mieli po swojej stronie kibiców, a i tak na początku to Miski przejęły inicjatywę, ale później było gorzej niestety.
    Dzisiaj tak jak myslalem Denver przejechało Suns, ale to tez mecz w Denver wiec seria się zacznie, jak któryś z zespołów wygra na wyjeździe.

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    LBJ & Ja, świetnie się ogląda… ale ja niestety bojkotuję pierwszego za podanie danych policjanta i narażenie na lincz a drugiego za machanie klamką. Nie chcę mieć nic wspólnego z potencjalnymi bandytami. Zatem go Go GO Knicks! 😉

    (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @Maszyna z Nazaretu Nikt się niczego nie wstydzi. Kibicowałem Miskom w tej serii i szkoda, ze odpadli. Czytam te komentarze co po niektórych i widac, ze nie widzieli meczu tylko końcowy wynik i recenzje B.mina, a emocji jak by Lakers pokonali Duranta w finale ligi.
    Prawda jest taka: w tym konkretnym meczu Lakers wygrali z zawodnikami, który najstarszy stażem w lidze jest Brooks 5 lat, cała reszta to 1 do 4. Jak by tak policzyć to kto wie, czy sam LJ nie jest więcej lat w lidze niż cała ekipa Miśków, która wczoraj grała. Także spokojnie bez brawury, żeby nie okazało się, ze Lakers będzie druga rudna max

    (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    LAL będą grali póki AD nie zostanie złamany fizycznie. Green już siedzi z otwartą japą i kombinuje jak ogarnąć temat, jeżeli mu sie uda to po LAL, jeżeli nie to LAL spokojnie w finale konfy. LBJ jest juz w zasadzie statysta dla młodych ale tak tez powinno być.

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdy kończy się sezona zasadniczy i zaczynają finały pewien aspekt staje się szczególnie istotny i potrzebny w krytycznych sytuacjach. DOŚWIADCZENIE W FINAŁACH. To włąśnie gracze doświadczeni (i poukładani) potrafią zachować zimną krew gdy jest 3:3 , 1 pkt róznicy i kilka sekund do końca meczu. Uważam ,ze umiejętność oceny sytuacji jest cholernie istotne i tutaj ktoś jak LeBron daje przewage w zespole.
    Oczywiście nie tylko on i nie tylko w LA.
    LBJ choć ostatnio leniwy i powolny, to na kilka ostatnich meczy da pokaz i znowu będą o nim pisać .
    Jeśli się myle, to będzie najwyższy czas szukać innego idola.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu