fbpx

NBA playoffs: przebój wielkiego Jaysona Tatuma | Mavericks mają nowego kozaka!

24

WTMW.

Thunder 101 Mavericks 105 [1-2]

#25 PJ Washington zapłonął strzelecko po raz wtóry (27 punktów 6 zbiórek 5/12 zza łuku) i póki co Thunder nie znajdują odpowiedzi jak można jednocześnie trzymać środek bez straty na tablicach, słać dwóch do Luki (w mniejszym stopniu do Kyrie) oraz obstawiać narożniki. Normalnie, w rundzie zasadniczej, najmniejszy priorytet stanowiło to ostatnie. Obecnie przerzucają akcenty defensywne z jednego na drugi element.

W pierwszej kwarcie trzymali krótko strzelców / obrona była rozciągnięta, efekt: 17-5 na tablicach w tym siedem ofensywnych zbiórek Dallas (!!!) Mówiłem, że dominują gabarytowo i może to być czynnik przeważający na ich korzyść w tej serii. Nowością po stronie Mavs był Washington inicjujący akcje, przeprowadzający kozłem piłkę na połowę przeciwników oraz wszelaka jego aktywność w koźle, czyli 1-na-1, wjazdy i napastliwość wokół obręczy. To znacząco zwiększona rola (poza tradycyjne stanie na łuku oraz czekanie na podanie) i trzeba przyznać, sprowadzenie Washingtona (+ Gafforda) w tym okienku transferowym, to było jak wygrana na loterii dla ekipy Marka Cubana. Jest trzeci muszkieter, który gra obecnie najlepszy basket w swej karierze.

Wszystko to jednak, całe to 1 na 1 i wjazdy to efekt rozciągniętego środka defensywy i trzeba było coś z tym zrobić. Thunder od drugiej ćwiartki stali więc ciaśniej, do czego jak mówię, przyzwyczaili nas w sezonie regularnym. Mavs odpowiedzieli więc czterema trójkami z rogów (gdzie siłą rzeczy zrobiło się luźniej) oraz zwiększoną aktywnością Doncica (ponieważ podwajać na twardo bez strat w środku czy po bokach nie idzie) którego w drugiej połowie mocno wspierał Kyrie (22/5/7). Wyzwaniem po stronie gospodarzy było/ jest odczytywać zamiary obrony i dostosować. Podobnie jak w serii z LA Clippers, już czytają przeciwnika i jeśli zdrowia wystarczy, mają wszelkie widoki na awans.

OKC to oczywiście bardzo żywotna grupa, ale naprzemienne wjazdy i odegrania już się trochę przejadły, Dallas się przed nimi bronią, Shai nie zbiera już tak wielu gwizdków, a obrona strefowa potrafi momentami wybić Thunder z uderzenia. Ich czas nadchodzi, ale pewne elementy kadrowe trzeba będzie podciągnąć: Josh Giddey niegrywalny z racji obrony i braku rzutu, Gordon Hayward to już wyłącznie znane nazwisko, nie pamiętam kiedy on ostatnio oddał rzut, nawet mając miejsce woli bezpieczne rozwiązania i nikt sobie nim głowy nie zaprząta.

Luguentz Dort coraz ciężej znosi pojedynki z Luką (22/15/5) który jest mimo wszystko większy fizycznie i bardziej doświadczony. Imponująca tu walka się odbywa, flopowanie i cyganienie i przekomarzanki są na początku dziennym. Dziś w nocy jednak Luka wygrał: Dort spadł za faule, nic prawie nie wniósł ofensywnie, a kilka jego decyzji pod presją okazało się złych. W szczególności mam na myśli końcówkę, gdy po przechwycie podał prosto w ręce Doncica, tak się podpalił. Holmgren także musi nabrać pancerza, świetny chłopak, ale aktywność Mavericks na ofensywnej tablicy to nie jest dzieło przypadku. Center ważący 95 kilogramów w NBA to kuriozum i trzeba będzie nad tym popracować.

Koniec końców, przeciwko obronie strefowej Thunder są poza strefą komfortu. Ich fundament to wjazdy podkoszowe, czyli po angielsku drives. Nie mogąc zebrać piłki nie mogą biegać. Z całą pewnością muszą też więcej i bardziej zdecydowanie rzucać z dystansu, zbyt wiele było wczoraj poszukiwania lepszej pozycji, aż kończył się czas akcji i trzeba było grać przez ręce. Mimo wszystko byli blisko, bo utalentowani i ruchliwi są piekielnie (SGA 31/10/6) ale to się właśnie nazywa zbieranie doświadczeń w playoffs.

Kyrie Irving, którego przed laty również mogłeś nazwać słabym ogniwem obrony, dziś choć ma już 32 lata, defensywnie chodzi najlepiej w swej karierze. Niezłomny na zasłonach, automatycznie rozpoznaje słaby drybling wokół, odpuszcza pozycje rzutowe grając na zespół przez 3/4 spotkania. Jego rola zmieniła się najbardziej i za tę elastyczność ma u mnie wielkie uznanie. Jeśli gwiazdy pierwszego formatu idą na ustępstwa, wiesz że coś dobrego dzieje się w drużynie. Zresztą Luka w końcówce również błysnął właśnie po bronionej stronie boiska, najpierw przechwyt, a następnie przyjęcie szarży SGA. Tak więc, jeśli Luka i Gafford się nie rozsypią zdrowotnie, może być ciekawie w Dallas i to do czerwca.

Celtics 106 Cavaliers 93 [2-1]

Czy zobaczymy środkowego Jarretta Allena w tej serii? Próbuje, widziano go na sesji rzutowej poprzedzającej mecz, ale z urazem żebra nadal może robić niewiele. Oddawał wolne, podnosił ramiona ponad głowę, a to już progres. Nie chcę wiedzieć z jakim bólem wiązałyby się starcia podkoszowe, więc zakładam że nie ma co liczyć na jego powrót.

Evan Mobley radzi sobie całkiem dobrze zważywszy aktualne warunki Bostonu na piątce, ale niestety brakuje wsparcia deski, przegrywają pojedynki i jeśli C’s są lepsi także w “punktach drugiej szansy”, to wielkich widoków na wygranie serii u Cleveland nie ma.

Warto odnotować powrót do składu Deana Wade’a, który ostatnie półtora miesiąca spędził kurując podkręcone kolano. Gość otrzymał owację na stojąco wchodząc na parkiet i dał z siebie tyle, ile mógł: 5 punktów 3 zbiórki 3 asysty. Georges Niang tym razem nie powąchał parkietu i słusznie po tym, co ostatnio zaprezentował jako obrońca. Wade w pewnym momencie występował właśnie jako center, kiedy Mobley “podwinął” kostkę, a Cleveland nieoczekiwanie przeszło do kontrofensywy! Zaliczyli małą szarżę punktową, więc tak, Wade to jest potrzebna postać. Być może zmieni w piątce Isaaca Okoro, dla którego poziom gry wydaje się już nazbyt wysoki, ani Tatuma przed atakami nie zatrzymał (33 punkty 13 zbiórek 6 asyst) ani nie stanowił jako gracz ofensywny (2 punkty 1/7 z gry).

No i właśnie, agresja (sportowa złość do której tak nawoływałem) Tatuma udzieliła się całemu zespołowi. Energicznie wjeżdżał, docierał na swoje klepki, bez kalkulowania i patrzenia na rywali wychodził w górę i kończył akcje. Zagrał jak gwiazda najwyższego formatu i chcielibyśmy go takiego oglądać co noc. Jak policzono, skończył 40% akcji zespołu gdy przebywał na parkiecie a to wzrost aktywności (usage rate) o 35% względem poprzednich meczów

Nie obchodzą mnie procenty, Jayson musi nieustannie pracować i oddawać dobre jakościowo rzuty [trener Joe Mazzulla]

Niemniej imponująco wygląda dziś Donovan Mitchell (33 punkty 6 zbiórek 3 asysty 0 strat 7/12 zza łuku) tyle, że większość zdobyczy osiągnął do przerwy, a widząc brak wsparcia i daremność trudu, musi to wpływać na psychikę. Im bliżej końca tym bardziej brakuje zdrowia, kolano także zaczyna dokazywać z tego co widzę.

Nie licząc Mitchella, gospodarze osiągnęli 5/24 zza łuku (20%) co uniemożliwiło im podjęcie walki w tym meczu. Szkoda, bo Al Horford naprawdę zaczyna nie wyrabiać jako obrońca, przy całym szacunku dla dokonań weterana, Cavs po raz kolejny identyfikują go jako najsłabsze ogniwo po OBU stronach boiska. Jadą w niego, zostawiają na łuku i póki co mają rację (dziś 0/6 z dystansu). Próbuję chyba powiedzieć, że nici będą z mistrzowskich planów Bostonu bez udziału Porzingisa, ale przynajmniej pozytywnie zaznaczył się i przypomniał o sobie kolega Jrue Holiday, autor 18 punktów 8 zbiórek i 5 asyst. Pokazał cały swój kunszt, a przede wszystkim odważną i zdecydowaną grę na kontakcie. No i właśnie, kiedy twój rozgrywający wbija pod obręcz centra rywali to o czym to świadczy? Między Jrue a Mobleyem jest tylko 4-5 kilogramów różnicy i dlatego… patrz pierwsze zdanie tej relacji.

Dobrego dnia wszystkim, Sponsorami dzisiejszego odcinka są Tommy Tom | Gerardd | Piotr Janus | Żubry Białystok oraz M Kucharek, dziękuję i pozdrawiam! Bartek

A dobra, zanim pójdę powiem Wam jeszcze jak to się stało, że mistrzowie z Denver podnieśli łeb i na obcym terenie, zgnębili Minnesotę 117:90, chcecie? W punktach, bo już mnie wołają, okres komunijny, wiecie o co chodzi.

  1. układ nerwowy działa inaczej gdy prowadzisz 2:0, do pewnego poziomu mobilizacji nie jesteś zdolny
  2. Edwards i Towns przystawali na rzuty za trzy, nie byli tak aktywni / agresywni z piłką
  3. większa pomoc wobec prób ataku Edwardsa, zmuszony do podań / dalekich rzutów
  4. Christian Braun jako stoper – świetna zmiana, ma gabaryty, dynamikę, bije się świetnie
  5. cztery dni przerwy pozwoliły Jamalowi Murrayowi podleczyć nogę
  6. wyglądał prężniej, bardziej dynamicznie, a co za tym idzie: pewniej (24 punkty 5 asyst 11/21 z gry)
  7. piłkę do gry wnosili więcej niż zazwyczaj Joker i Gordon, zdjęli Murraya z piłki by go odciążyć
  8. Karl Towns jako defensor na łuku to automatyczne przewagi Denver, do tego go zmuszali
  9. lepsza egzekucja i przede wszystkim SOLIDNIEJSZE ZASŁONY mistrzów
  10. już tak nie przyspieszali, nie szarpali się
  11. z pewnością pomogła także bardziej tradycyjna linia sędziowania
  12. parę gwizdków tu i tam zmusiło Wolves do zejścia z napastliwości
  13. nie było więc tak wiele biegania i tranzycji, a w ataku pozycyjnym Nuggets wciąż są mistrzami
  14. Gordon trafił 3/4 zza łuku – tutaj akurat sporo szczęścia
  15. Kyle Anderson nie mogąc oszukiwać w obronie – bardzo niewiele wnosi, Wolves grają w siedmiu

Tak to widzę, a Wy? Dziś w nocy kluczowy mecz, jeśli Denver wygra, obrona tytułu może się udać!

24 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Mega popatrzeć na Irvinga w takim wydaniu. Chłop znalazł swoje miejsce na ziemi i po długiej wędrówce jeszcze raz podejmuje uczciwie próbę walki o tytuł. Fajna paka się w Dallas zrobiła bardzo nieoczekiwanie więc brawa dla ich GMa za to zimowe okienko.

    (55)
    • Array ( )

      Postawa Kyrie to bardzo pozytywne zaskoczenie tego sezonu. Skupił się w 100% na koszykówce i do tego jeszcze dowozi. Sądziłem, że Mavs to będzie przystanek żeby dalej kombinować tak aby grać razem z Durantem ale wydaje się, że nieoczekiwanie zadomowił się w Mavs i znalazł swój koszykarski dom już do końca kariery. Myślę też, że pogodził się z myślą, że w wieku 32 lat nie będzie już liderem mistrzowskiego składu i rola drugiej gwiazdy zespołu zupełnie go zadowala.

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Cavs w 2-im meczu zagrali TT, w 3-im siedział na ławie, a Boston wygrał fizycznie. Trener Bickerstaff, to nie trener mistrzowskiej drużyny (abstrahując od składu Cavs).

    (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Taka ciekawostka: Jason Tatum rzucił więcej punktów w playoffs (ponad 2300 and counting) niż Jordan (ponad 1300) i Lebron (ponad 2000) w jego wieku (26 lat). Lebron jest pierwszy alltime, a Jordan drugi w ilości zdobytych punktów w playoffs.

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Generalnie to nieistotne kto przejdzie z pary Nuggets-Wolves, wygra lepszy. Jedyne, za co powinniśmy trzymać kciuki, to game 7.

    (19)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Taka ciekawostka:
    Jason Tatum ma więcej punktów zdobytych w playoffs (ponad 2300 and counting) niż Lebron (ponad 2000) i Jordan (ponad 1300) jak byli w jego wieku. Lebron jest pierwszy, a Jordan drugi w ilości zdobytych punktów w play offs. Jordana ma szansę przeskoczyć. Tatum w każdym swoim sezonie występował w playoffs, to już siódme z rzędu. Oczywiście taka statystyka nic nie znaczy, wiadomo, ale życzę mu pierścienia i mvp bo kariera rozwija się ładnie.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    zesra się OKC na miękko i nie mają prawa przejść Dallas ze zwykłego braku doświadczenia, Luka mecze o takim ciężarze gatunkowym w Europie grał już jako 18-latek

    (31)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    jak Horford taki cienki to Boston w finale będzie zjedzony pod koszem przez Nuggets lub Wolves (Dallas i Okc nie bierzmy pod uwagę)

    (7)
    • Array ( )

      Boston do finału ma jeszcze daleko, więc się nie ma co podniecać. Natomiast ciekawe czy w czerwcu odszczekasz Dallas czy zabraknie ci odwagi.

      (2)
    • Array ( )

      Odwagi xD
      Faktycznie pisanie na forum anonimowo to sprawa wielkiej odwagi xD to odszczekuje za wczasu, ok? 🙂 a nawet trzymam za nich kciuki, ale nie stawiam.

      (18)
  8. Array ( )
    wierny czytelnik 12 maja, 2024 at 12:28
    Odpowiedz

    Nie wiem co się stało z OKC ale ich trzecia kwarta i forsowanie absurdu przez SGA to może brak doświadczenia? Gdyby trochę zwolnili wtedy i Shai nie wbijał pod kosz z 3 obrońcami myślę że byłoby lepiej. A tak? PJ jest do pokrycia, tylko ktoś musi być przy nim. Miał totalnie otwarte pozycje, to i trafiał.
    Misiek się obudził i może Wilki podrapać, choć najlepsze to rozłożenie punktów między cały roster a nie laga do Nikoli i czekamy.
    Boston, hmmm… No jak trafi na MIN lub DEN to nie ma bata. Nie ma pierścienia i koniec. Brown i supermax to jest żart.

    (7)
    • Array ( )

      “PJ jest do pokrycia, tylko ktoś musi być przy nim.”

      Nie ma nic za darmo, ciaśniejsze krycie rogów to znacznie bardziej rozciągnięta obrona, więcej swobody dla luki. Taka taktyka odpuszczania jest fajna dopóki działa, wtedy jesteś geniuszem obrony, parę trójek siadzie i nagle wydaje się bardzo naiwna 🙂

      (4)
    • Array ( )

      Brown w tym meczu zrobił 13/17, no ale zobaczyłeś highlight z 2 spotkania jak mu wypada piłka w koźle lewą dłonią i będziesz tak marudził. Za chwilę ten max Browna to będzie jeden wielki wuj przy tym co będzie oferowane innym.
      Btw. Max kontrakt Gobert linijka 6/4/0

      (9)
    • Array ( )
      wierny czytelnik 13 maja, 2024 at 00:03

      Pieniądze w NBA są absurdalne same z siebie. Ale czy Jaylen Brown jest naprawdę graczem zasługującym na jeden z najwyższych kontraktów? No, nie jestem przekonany.
      P.s.jego lewy kozioł to jest temat żartów nie od dziś.
      Pozdro

      (-1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobrze się ogląda Dallas gdy Luka nie musi zdobywać większošć punktów i grają drużynowo. Widać więcej wariantów i pomysłow. Jeszcze niedawno mówiło się “po co oddali pick za Washingtona?”, oto odpowiedź.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Dort powinien spaść za faule gdzieś na początku 3 kwarty (a z drugiej strony flopuje niesamowicie), jak doncic zazwyczaj wkurza płakaniem o gwizdki, tak tutaj miał rację. Dziwnie sędziowanie wygląda w tych PO, sędziowie momentami pozwalają na bardzo dużo i nie widzą ewidentnego kontaktu. Podobnie było w game 2 Denver – Wolves, fantastyczna obrona, ale parę gwizdków tu i tam jak to ujął admin, które powinny były się pojawić i zupełnie inaczej sprawy się toczą. Dawno nie widziałem takiej dysproporcji jeśli chodzi o gwizdki, chociaż i tak o niebo lepsze to niż apteka

    (6)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak pięknie się czyta artykuły, kiedy już od jakiegoś czasu nie ma w nich wzmianki o Lebronie i prób zrobienia z niego GOATa.

    A z drugiej strony, MJ nie gra już ponad dwie dekady, od jego prime’u minelo 26 lat, a wciąż jego legenda i porównania do MJ’a są tak żywe – obecnie za sprawą Edwardsa.

    (22)
    • Array ( )

      Oj kiedyś to było… I znów jest kiedy się patrzy na Antmana 😉 życzę mu zdrowia bo talent i chęci ma

      (1)
  12. Array ( )
    Majkel Dżekson. 12 maja, 2024 at 16:09
    Odpowiedz

    W skrócie mecz nr 3 Wolves-Denver:
    – mniej intensywności w obronie Wilków
    – rzuty, które zwykle wpadają nie wpadały i mamy blowout po stronie Denver,

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Mavs zmontowali naprawdę fajną ekipę, tylko te klocki trzeba dobrze poukładać. I ma razie pokazują w tych PO że potrafią się dostosować, znajdują odpowiedzi na atuty przeciwników i wyciągają wnioski. Dobrze to wygląda i jeśli doprowadzą do 3-1 zapewne zagrają w finale konferencji.
    Denver się trochę otrząsneli, ale z drugiej strony Wolves nie postawili tak twardych warunków jak w meczach nr 1 i – zwłaszcza – nr 2. Umiejętność motywacji to może być jednak atut mistrzów. Swoją drogą Murray powinien zostać zawieszony za tą akcje z drugiego meczu, ale liga oczywiście musi liczyć hajsy, więc jak zwykle są równi i równiejsi… Słabe to.
    Celtics tym razem klasycznie, zrobili swoje i odzyskali inicjatywę. Ich drabinka jest teoretycznie najłatwiejsza i na razie nie wygląda żeby mieli się potknąć. Pierwszym poważnym testem powinien być finał konferencji, ale nie wiadomo czy pogruchotani Knicks będą w stanie rzucić im wyzwanie. Pacers z kolei to zespół z ogromnym potencjałem ale niedoświadczony. Obstawiam w finale MIN/DAL – BOS

    (4)
  14. Array ( )
    wierny czytelnik 13 maja, 2024 at 00:06
    Odpowiedz

    Biorąc pod uwagę dzisiejszy zakończony mecz IND-NYK, wygląda że Boston wpadnie na Indianę w finale i…
    Nie wiem. Jeśli jednak IND zdobędzie mistrza to uznam że Bartek Gajewski jest jasnowidzem. 😁

    (1)
    • Array ( )

      Tibs chyba zgupiał. Jak Harta będzie trzymał poniżej 45 min na mecz, to ten zardzewieje.

      (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu