fbpx

NBA playoffs: SGA trafia zza tablicy, Luka zjada babę z nosa | Boston wciąż w natarciu

17

WTMW. Dziękuję za wczorajsze słowa uznania, polecam się na przyszłość. Sponsor dzisiejszego odcinka jest co prawda tylko jeden, ale na kawę starczy: dziękuję M Rokicki w imieniu swoim oraz Czytelników. b

GWBA Kids Camp!

Moi Drodzy planuję w sierpniu zorganizować GWBA Kids Camp (wstępny termin to 26-30 sierpnia) czyli obóz dla dzieci z ojcami. Na pokład możemy zabrać dziesiątkę dzieciaków (najlepiej razem z ojcami) bo prawnie odpowiadać za Wasze pociechy nie chcę. Zobaczymy jakie będzie zainteresowanie – więc jeśli nie będzie możliwości byś jeden z drugim wziął urlop i przyjechał razem z dzieckiem/dziećmi, to poprosimy o pomoc osobę z papierami wychowawcy kolonijnego i odpowiednie umowy spiszemy. Wolałbym jednak uniknąć formalności i odpowiedzialności. Bardziej widzę to na zasadzie pięciodniowych, quasi sportowych kolonii dla ojców z dziećmi w wieku… no właśnie… myślę 9-13 lat. Mojego Olka też zabieram, oczywiście.

Od razu uprzedzam, nie jest to żaden obóz koszykarski, ale w kosza też pogramy. Nie jest to camp dla wielce uzdolnionej młodzieży, przyszłych mistrzów sportu ani dla dzieci rodziców o niespełnionych ambicjach tylko normalny “zajawkowy” camp, aby rozpoznać jakie aktywności Twoje dziecko lubi, do jakich się garnie i żebyś mógł Tato spędzić z nim jakościowy czas.

Planujemy trening kosza (obowiązkowo jerseye koszykarskie i wzmacnianie przynależności drużynowej) mecz piłki nożnej, ognisko, mini spływ kajakowy (może) gry i zabawy sprawnościowe na otwartym powietrzu, jezioro, będzie możliwość spędzenia wybranej nocy w namiocie, jeśli dzieciaki będą chciały, oczywiście na terenie zamkniętego, bezpiecznego, wiejskiego ośrodka (poniżej parę zdjęć) z domowym jedzeniem i opieką dorosłych.

Co myślicie? To bardzo wstępny etap przygotowań, jak mówię: mini temat: 20 osób w sumie, czyli pewnie dwunastka dzieciaków i ósemka ojców / rodziców. Jeśli ktoś z Was nie ma planów 26-30 sierpnia to zapraszam. Mojego maila / numer telefonu znacie. Najlepiej zostawcie swój numer na mailu: gwiazdybasketu@gmail.com

Co tam Panie w NBA? Równo! Tak równo, że bardziej się (no prawie) nie da!

Thunder 100 Mavericks 96 [2-2]

Dallas bardzo chcieli postawić OKC pod ścianą, przeważali niemal przez całą noc, ale ostatecznie muszą przełknąć babę z nosa, bo seria rozpoczyna się na nowo. Żeby nie być gołosłownym, zobaczcie co robi Luka Doncic:

Mavs sami są sobie winni, przegrana jednym punktem w meczu, w którym zaliczyli 12/23 z linii rzutów wolnych… dramat! Wiecie, kiedy przyszło do “wojny nerwów” w końcówce, to nie Kyrie Irving ani Luka, ale SGA (34 punkty 14/27 z gry) był najjaśniejszą postacią na placu gry. Trafił nawet zza tablicy, choć kto śledzi NBA regularnie, ten wie, że w minionym sezonie oddał podobnych rzutów dziesiątki. Zachwiany półdystans to jego gierka:

Luka jest ograniczony ruchowo za sprawą kontuzji, to jedno wydaje się oczywiste i choć statystyki “z wierzchu” jawią się imponująco (18 punktów 12 zbiórek 10 asyst) skuteczność mocno kuleje (6/20 z gry) i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Słoweniec spowalnia momentami grę Mavs, czyniąc ją przewidywalną i trudniejszą aniżeli być by mogła. Poza tym straty, których Luka popełnia aż siedem. Lu Dort szacunek, praca podobna do Jrue Holidaya w Bostonie, a do tego 17 punktów przy 3/10 za trzy!

Wracając jeszcze do tematu baby z nosa (dowód na brak samokontroli) Doncic sporo pokazał wczoraj brzydkiej mowy ciała (i frustracji) nawet na jego wyśrubowane pod tym względem standardy. Pora na męską rozmowę, tylko czy Mavs stać na takową. Luka musi wziąć się w garść, być przykładem, zasuwać z powrotem do obrony, a nie szukać powodów by ponarzekać w kierunku sędziów. A kolega Kyrie, choć doceniam jego rolę defensywną, musi mieć sety rozpisane pod siebie wcześniej, bez jego wsparcia punktowego nie będzie awansu, dziś znów był “asystentem” w pierwszej połowie, a w drugiej Thunder wiedzieli co robić śląc w jego stronę więcej ciał.

Cały ich plan zakładał zatrzymanie Irvinga przed wejściem w rytm strzelecki i bardzo słusznie. Luka w drugiej połowie nie ma nóg by oddawać rzuty, do których nas i siebie przyzwyczaił. Tu mocno potrzebny jest trener i odpowiednia doza kreatywności. Może gra dwójkowa pomiędzy dwoma gwiazdami? Gospodarze znów otrzymali wkład PJ Washingtona (21 punktów 12 zbiórek 5/11 zza łuku) stąd warunki były może nie były idealne, ale dogodne by młodych Thunder skończyć, ale nie.

Ci długo pudłowali, SGA pałował sam, wynik trzymał w ryzach i dopiero w czwartej kwarcie puściło: Dort dwie tróje, Jalen Williams 7 punktów i 3 asysty, Holmgren 7 punktów 4 zbiórki i wieńczący dzieło lider Shai: 10 punktów 3 zbiórki 4 asysty. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przełamali impas i u siebie w kolejnym meczu Dallas zawiną w dywan…

Celtics 109 Cavaliers 102 [3-1]

Nie budzi wątpliwości kto awansuje dalej w tej serii, a dzieje się tak za sprawą przewagi puli talentu, a jednocześnie zwyczajnej solidności jednostek takich jak np. Jrue Holiday. Facet nie ma parcia na szkło, ale zdrowie żelazne. Nie robi wsadów, ale prześladuje tych, którzy wsady chcą robić. Niezmordowanie lata za Dariusem Garlandem, siedzi mu na biodrze, przebija na zasłonie, od tyłu rzut blokuje albo jego trajektorię koślawi, bo presja. Kiedy Boston zbiera piłkę, on jest już po drugiej stronie, czeka spokojnie na rzut, jest podanie, jest celna trójka. Na budziku 96:83 i jest to moim zdaniem kluczowa akcja meczu…

Z takich zagrań ta seria się składa, dopingujemy najbardziej polaryzujące gwiazdy, ale to praca ludzi takich jak Jrue przeciąga Boston do finałów konferencji. Obie strony grają bez wyjściowych centrów, ale prawdziwą sensacją była wczorajsza absencja Donovana Mitchella, którego zatrzymał uraz łydki. Zbyt wiele zdrowia zostawił na parkiecie w ostatnich pięciu meczach playoffs. Ciągnął ile dało, teraz to już zapewne koniec.

Jayson Tatum przebudzony (33 punkty 11 zbiórek 5 asyst). Wiecie, z nim jest jak z Klayem Thomsponem, tu nie chodzi o procenty, skuteczność rzutów. On musi przez cały czas agresywnie szukać zdobyczy punktowych (11/25 z gry + 9/9 FT) bo za tą jego energią ofensywną idzie zespół. Ilekroć staje się pasywny, Boston także staje. Nie ma Porzingisa, nie ma komu łatwo dogrywać piłki, trzeba cisnąć. Ostatnie dwa mecze to więc odważne parcie naprzód JT, coraz bardziej bezradny stoper Isaac Okoro i serce obrony Cleveland wyprute. Celtics wchodzą z buta, prą naprzód jak formacja młyna w rugby, jak “Braveheart” Willliam Wallace z koleżkami, walczący o niepodległość Szkocji na przełomie XIII i XIV wieku.

Uczciwie dodajmy, że niemniej ważny w tym układzie, a zarazem dużo bardziej efektywny pozostaje Jaylen Brown (27 punktów 8 zbiórek na piętnastu rzutach) jednak to Tatum jest taranem, głową węża czy tam smoka. Już się gubię w tych porównaniach. A wszystko to na oczach siedzącego w pierwszym rzędzie LeBrona Jamesa i jego żony w futrzanym kapeluszu. Miejscowa publiczność przywitała LBJ-a owacjami:

Cavs walczyli dzielnie, ale w tej konfiguracji kadrowej są skazani na porażkę. Darius Garland (30 punktów 7 asyst 12/27 z gry) narzekał na brak gwizdków, ale z układu gry widać było wyraźnie kto idzie na kosz, a kto zmuszony jest walić z odległości. Stąd ta cała rozmowa o taranie i agresji pana z lewej strony na zdjęciu…

Dobrego dnia wszystkim. Zacieram ręce, bo Camp w Ostrowie już za dziewięć dni. Naszymi trenerami tym razem będą Robert Witka oraz Maciej Gordon. Będzie draft, mecz między dwoma ekipami GWBA Familia, integracja na mieście, SPA, zwiedzanie z przewodnikiem i (trzymamy kciuki) mecz playoffs Stali Ostrów w sobotę po południu. A Wy jakie macie plany?

17 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Od awansu Dallas dzielą ich dwa dobre mecze Doncic’a…. tak nie wiele a zarazem tak dużo w tych okolicznościach…

    (21)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston popłacze się w finale jak w końcu trafi na zaprawionego w boju przeciwnika po tym ich spacerku we wschodniej tabeli.

    (0)
    • Array ( )

      albo i się nie popłacze, bo mają takiego farta, że znowu im ktoś u rywala odpadnie (np. Murray czy Luka)

      (-9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak to możliwe, że Lebron kupił z wyprzedzeniem bilety na to spotkanie? Czyżby od razu zakładał, że w tej rundzie playoffs już będzie mieć wolne? 😉

    (14)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak młyn w rugby, jak William Wallace, jak TOMYLY DŻĄS W ŚCIGANYM!

    Przyznaję, że nie oglądałem żadnego z dzisiejszych meczów. Rano znalazłem czas jedynie na skróty, no i nawet w skrócie meczu Dallas – Oklahoma można usłyszeć komentatora mówiącego, że Luka powinien się już przestać pruć do sędziów i zacząć po prostu grać 😂

    (10)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nastroje tu w artykułach i ogółem w całej otoczce NBA bardzo zmienne. Jeden mecz w tą czy w tamtą i już faworyt serii się zmienia. Nie dalej jak wczoraj widziałem jak osioł mówił , że Mavs zamkną to w pieciu 😀 no ale tak to jest jak 3 z 4 serii są na stanie 2:2 i każda miał inną narrację i przebieg. Ciekawe ile z tego game 7 będzie. Osobiscie obstawiam co najmniej 2. Sędziowie temu dopomogą.

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu