fbpx

NBA: rekord kariery Jeremy’ego Sochana | wielkie strzelanie obwodu Portland!

46

WTWM.

Słyszeliście? Amerykańscy naukowcy obliczyli, że rywale “kontestują” zaledwie 41% rzutów z wyskoku Russella Westbrooka. To najniższy wskaźnik odkąd zaczęto stosować podobne mierniki. Lakers nadal wierzą, że uda się faceta komuś “wcisnąć” w transferze. Niestety, skończy się na zwolnieniu z obowiązku świadczenia pracy. 44 miliony dolarów za sezon jak krew w piach. Na szczęście na biednego nie trafiło. Rob Pelinka do kryminału.

Aha, widziałem że ktoś z Was bronił Russa za ten rzut szalony, który oddał na 30 sekund przed końcem. Że to niby miało być uzasadnione matematyką “dwa za jeden”. Nie wiem co mieliście z matmy w szkole, ale kiedy drużyna przeciwna jest z tyłu to nie będzie grała akcji przez pełne 24 sekundy, ale spróbuje szybkiego trafienia, także decyzja była durna, kropka. Tymczasem co w nocy:

Pacers 106 Sixers 120

Pierwsze zwycięstwo 76ers w tym sezonie. Doc Rivers może odetchnąć z ulgą, tylko na jak długo? Przeciwnik wymarzony, bo choć Indiana ma w swych szeregach cały zastęp uzdolnionych strzelców, defensywnie są tragiczni (zwłaszcza bez Mylesa Turnera) co najlepiej obrazuje poniższy materiał video:

29 punktów 9 zbiórek 11 asyst Jamesa Hardena. 26 punktów 5 zbiórek Joela Embiida w ograniczonym czasie gry. 18 punktów przy 4/10 zza łuku Tobiasa Harrisa. Stylowo nic nowego, będzie problem w Philadelphii. W kwestii Indiany pozwolę sobie zachować komentarze na później, gdzieś tam z boku piszę artykuł o pierwszoroczniaku Benie Mathurinie (17 punktów z ławki) i jego otoczeniu. Jedźmy dalej.

Raptors 98 Heat 90

Mecz obrony. Heat zawsze trzymają poziom, Toronto podwaja każdy pick and roll, a jednocześnie są na tyle dłudzy i sprawni (Precious Achiuwa 10 punktów 23 zbiórki) że dochodzą z łapą do strzelców. Słowem, musisz być świetnym catch and shooterem albo fizycznie obdarzonym chamem, aby przeciwko nim konsekwentnie punktować.

Emocje trzymały do końca, na 40 minut przed końcem Raptors prowadzili trzema, ale piłka była w ich posiadaniu. Siakam pchał się zadem po swojemu, pod presją odegrał do Mateusz Dubińskiego… tfu! Freda VanVleeta (!) ten chwilę myślał po czym dojrzał Gary’ego Trenta Juniora w rogu. Ten miał obrońcę przy sobie w pół sekundy, ale ćwiczony odskok w bok i trója wpadły jak złoto grzebiąc szanse gospodarzy. Doprawdy imponujący rzut, polecam uwadze.

Orlando 102 Knicks 115

Nowojorczycy idą przez sezon jak burza: 112, 130 i 115 punktów. Jalen Brunson (21/3/6) rozruszał towarzystwo, Julius Randle (25/12/4) znów wygląda jak poważny gracz/ profesjonalista, a atleci pokroju RJ Barretta czy Obi Toppina (zobaczcie asystę) korzystają z zaostrzonych przepisów dotyczących przerywania kontry. Przypomnieć? Chodzi o tzw. transition take foul. Kiedy obrońca nie próbuje wybić piłki, ale zatrzymuje ciało rywala zbierającego się do kontry (najczęściej zaraz po zmianie posiadania) – sędziowie przyznają 1 rzut wolny, a następnie zespół kontynuuje posiadanie. Wyjątkiem są ostatnie dwie minuty IV kwarty i dogrywki. Wtedy można się łapać w pas.

A propos pasa, bo mniej więcej do pasa sięgam temu gościowi… co on potrafi, ten Bol Bol (19 punktów 5 zbiórek)? Popatrzcie:

Z kibicami Orlando to jest tak, że naprzemiennie chcąc Bola wysyłać w pip, a następnie się zachwycają i żądają by częściej wstępował na parkiet. Następnie znów jest zawód i sytuacja się powtarza, błędne koło. No cóż, zawodowy sport to jest właśnie co? Powtarzalność, koncentracja i odporność psychiczna.

Pytanie mam do Toma Thibodeau, dlaczego Randle (wciąż) nie przejmuje zasłon? Zwłaszcza graczy z pozycji 2-4? Eksperymentowali z tym w grach pre-season, aktualnie Julius znów się cofa po zasłonie, często poddając layupy. Paolo Banchero? Nie ma wątpliwości, że to jedynka draftu, pewny siebie skurczybyk: 21 punktów 6/13 z gry, wymuszonych jedenaście rzutów wolnych.

Celtics 102 Bulls 120

Noah Vonleh cztery faule w pięć minut. Trener gości Joe Mazzulla wściekły, wyrzucony przez arbitrów w pizdu. Potem Grant Williams, chcący dodać zespołowi energii, zamiast szarży zbiera faul. Wkurzony wskakuje z powrotem na nogi, potrącając sędziego. Za takie rzeczy leci OUT z automatu:

Trudny był to psychicznie mecz dla Bostonu. Zaczęli genialnie, na budziku widziałem 37:21. Następnie energia nieco zeszła, gwizdki poszły w ruch. Niko Vucevic (obchodził urodziny) i Andre Drummond atakowali deskę. Pospołu wytargali 35 zbiórek, w tym dwanaście ofensywnych. Na tablicach Chicago wygrało (60-45) wykorzystując przewagę warunków no i gospodarskie gwizdki. 29-12 w przyznanych rzutach wolnych. Reszta to 7/9 zza łuku obwodowych Dosunmu i LaVine. Dobry mecz Chicago, pokazali pazur przed własną publicznością.

Jazz 108 Rockets 114

Zespół mecz wygrał, ale gdzie gówniarzy kupa tam się weteran nie odnajdzie. Bądźcie tak mili i wyślijcie Erica Gordona do Lakers, bo ci są na rzutowym zasiłku i przykro się to ogląda. W każdym razie: Houston, we’ve got a problem! Patrzcie na minę Bobana, trzasnął by liścia jednemu i drugiemu to by się towarzystwo zreflektowało.

W kwestii samego spotkania, obie strony miały świadomość wagi dzisiejszego zwycięstwa. Jazz już naprawdę musi się hamować, bo tankować z 4-0 to już trzeba na chama, hehe. Tymczasem Jalen Green (25 punktów 9/16 z gry) Kevin Porter Junior (26 punktów 10 zbiórek 4 asysty) i Jabari Smith (21 punktów 9 zbiórek) świrują każdy w swoim stylu. Drapią się młode koty, czasem też między sobą. Po stronie Utah kibicuję w szczególności panu Fontecchio, dziś wykorzystał szansę: w szesnaście minut strzelił 13 punktów, w tym 3/5 zza łuku. Dajcie go do LO Lakers!

Nets 124 Grizzlies 134

Komedia. Brooklyn to zespół oparty na dwóch koniach Kyrie (37 punktów 14/24 z gry) i KD (37 punktów 14/20 z gry). Cała reszta ma pracować, biegać, zbierać, asystować i zasłony stawiać albo nawet nie, po prostu schodzić z drogi na atakowanej połowie.

Ben Simmons (7 punktów, 8 asyst, 3 zbiórki, 5 strat, 6 fauli) zaczyna się ocierać o “niegrywalność”. Można go ustawić na modłę środkowego (ale jaki tam z niego środkowy, w tej roli znacznie lepiej sprawdza się Nicolas Claxton). Jako screen-settera rolującego pod obręcz, ewentualnie chować wzdłuż tablicy. Tylko, że on nawet metr od obręczy czuje się niepewnie gdy ma oddać rzut. Pod względem plastyczności / miękkości nadgarstka wygląda jeszcze gorzej niż Russell Westbrook. Kolejny raz prędko opuszcza parkiet z sześcioma faulami, z czego ten ostatni to… komedia właśnie. Ja jeszcze mu ręką “wypad” pokazał! Tak sobie myślę, że jakby Ben miał JaJa to by je Ja pokazał na taki gest.

Memphis wygląda zresztą podobnie jak Brooklyn – grają de facto na dwóch ludzi. Tak to będzie wyglądać dopóki nie wróci Jackson Junior, a Dillon Brooks? No wrócił owszem, ale przy 2/13 z gry wiele na parkiet nie wniósł. Na szczęście Ja Morant (38/8/7) wciąż jest o dwa tempa szybszy od kogokolwiek na placu, a Desmond Bane po trzech miernych występach – odpalił wszystkie rakiety: 38 punktów 7 asyst 14/21 z gry w tym 8/11 zza łuku. Znamienity strzelec, cieszy przełamanie. Morant (przy dobrym bilansie Misiów liga będzie go pchać na MVP) bezczelny się zrobił w manewrach, na skrócie na pewno będzie alley-oop w kontrze (jak on to wyciągnął, nie wiem) a kiedy Nets gonić próbowali w czwartej kwarcie, ciachnął to i przytańczył:

W sumie sporo gwizdków, rzutów wolnych, a co za tym idzie, wątpliwej jakości defensywa. Weźmy jednak pod uwagę talent ofensywny czterech głównych postaci, bo niesamowity dali popis.

Spurs 115 Wolves 106

No i wreszcie jest się uczciwie czym pochwalić! Jeremy Sochan najlepszy występ w zawodzie: 14 punktów 4 zbiórki 7/9 z gry oraz +13 wskaźnika plus/minus. Wszystko co prawda spod obręczy, energiczny rim-run za plecy platfusa Karla Townsa. Przy okazji, obrona tranzycji w Minnesocie to pasmo niedoli i pierepałka. Brakuje im mobilności, dynamiki na pozycjach 4-5 i nie ma od tego ucieczki. Nie dla nich szybkie tempo. No ale muszą się lepiej i szybciej komunikować na otwartej przestrzeni.

Wróćmy jednak do Jeremy’ego, najbardziej imponująca akcja to półhak o tablicę z dwutaktu oraz wyjście na trzeci metr i jumper sprzed twarzy Townsa. Na tym etapie (-20 w połowie drugiej kwarty) Wolves byli już pozamiatani, bo mało że mieli problem z powrotem do obrony, to co i rusz stwarzali Spurs po temu okazje pudłując 75% dalekich rzutów. Własna publika buczała. Zryw w czwartej kwarcie owszem był (35:12), ale daremny.

Nuggets 110 Blazers 125

Powiem tyle, Denver miało ten mecz pod kontrolą, ale Anfernee Simons złapał falę wznoszącą rzadkiej urody. Dwadzieścia dwa punkty w sześć (kluczowych) minut. Razem z Damianem (nazwisko na L) panowie uzyskali 60 punktów na 21/33 z gry, w tym 11/19 zza łuku. Trudno z taką siłą oręża dyskutować, zwłaszcza jeśli na zasłonie robisz nieuchronnie krok w tył. No właśnie, Nikola Jokić jaja sobie robi: 9 punktów 9 zbiórek 9 asyst przy 3/4 z gry!!!

Tym samym Portland otwiera sezon wynikiem 4-0. Fajnie? Zakładam z góry, że kibiców Lillarda na GWBA nie brakuje.

Dziękuję za uwagę. Uszanowanie dla Nookie85 za wsparcie GWBA! b

46 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    „(…) na 40 minut przed końcem Raptors prowadzili trzema, ale piłka była w ich posiadaniu”.
    Nie zwykłem się czepiać takich drobnych pomyłek, ale ta jest rzadkiej urody, warto też dodać, że ledwie 8 minut wcześniej mieliśmy bezpunktowy remis:D

    (56)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    No czyta ten Sochan GWBA, wczoraj trochę mu podpowiedziałem w komentarzu, aby agresywniej podchodził w ofensywie. I co, kto miał racje? Chyba, że to Pop czyta, hmmm… Jak coś to pozdrawiam Greg

    (65)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie jestem kibicem Lillarda,ale Blazers. Choć cieszę się ,że Dame jet z nami.
    W relacji Heat – Raptors jest mały błąd. Napisałeś ,ze na 40 minut przed końcem…. Raczej chodziło ci o 40 sekund.
    To nie czepialstwo,tylko zwykłe zwrócenie uwagi.

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Co ten Jokic dzisiaj to ja nie wiem? Aż tak ciasno go kryli ze nie mógł oddać w całym meczu choćby 10 rzutów? Przecież Nurkic na przeciw to nie powinien być problem.

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem w stanie zrozumieć dlaczego wszyscy cisną po Simmonsie ale ten gif z Morantem doskonale pokazuje na co można sobie obecnie pozwolić w obronie w NBA. Ta tak zwana “współczesna koszykówka” to jakiś mierny KABARET. Od razu widać skąd się biorą te napompowane statystyki punktowe, którymi młodzież pokroju Pompki się dziś jara.

    (55)
    • Array ( )
      tomtom zawsze bawi do łez 25 października, 2022 at 19:55

      oo wrocił dziadyga tomtomuł. W choroszczy juz cie wyleczyli po ostatnim komentarzu?

      (-13)
    • Array ( )
      Tomtom umysłowy przedszkolak 26 października, 2022 at 16:37

      W tworkach czczą swoje bóstwo tomtoma kmiota umysłowego. Jest taki rytuał że pukają sie w głowę a prowadzący szaman odpowiada ciszą na znak pustki w twojej glowie

      (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale życie w NBA szybko leci, pamiętam parę lat wcześniej (3 może 4) była naprawdę poważna dyskusja w komentarzach kto jest lepszy – Dame czy Russ. I wcale nie było to całkiem niepoważne. Dzisiaj się trochę pozmieniało.

    (17)
    • Array ( )
      święta trUjca dmg tomtom tedpet 25 października, 2022 at 19:56

      to nie czytaj albo chociaż nie komentuj bo nigdy nic mądrego nie masz do powiedzenia.

      (0)
    • Array ( )

      Święta trójca gwba to dmg (grx – często mam wrażenie, pewnie mylne, że to ta sama postać), Leszczu i all3. Leszczu już się nie udziela, a all3 poprawił ortografię i interpunkcję. Tylko dmg niezmiennie od lat w tej samej formie, reprezentuje tą część naszego społeczeństwa, która ciągnie kraj w dół.

      (-1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Przy takich zabawach z gifa z Morantem powinien być chociaż uruchomiony zegar 8 sekund na wyjście z połowy. Bo gdyby tak teoretycznie nikt nie dotknął piłki, to co wtedy? Mogliby sobie tak stać przez godzinę albo i dwie?

    (9)
    • Array ( )

      nie no to byloby tak samo bez sensu jak to ze ostatnie dwie minuty 4kwarty i dogrywki mozna łapać w pół i jest tylko faul bez rzutu i pilki z boku jak przez wczesniejsze 46min meczu. Albo zasada obowiązuje przez cały mecz albo wcale. Chociaz rozumiem twoj przytyk to raczej dwie godziny ani nawet minuty nie bedą tak stać

      (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    “Nie wiem co mieliście z matmy w szkole, ale kiedy drużyna przeciwna jest z tyłu to nie będzie grała akcji przez pełne 24 sekundy”. Gdyby LAL ustawili się pod szybką akcję i Davis był pod koszem na ewentualną zbiórkę, to rzut Westbrooka oczywiście miał by sens i tak się normalnie gra. Zaczynając akcję na 30 sekund zawsze zostaje czas na akcję ponowienie dla zespołu przeciwnego i tak też było, tylko Westbrook oddał rzut których nie trafia, nie było też zbiórki, a poźniej Lebron nie upilnował Granta i rzucił bezsensownego fade-awaya. Westbrook powinien wchodzić na kosz i liczyć na akcje, lub faul, a Davis powinien szybko biec pod kosz z Labronem, a nie czekać nie wiadomo na co.

    (6)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie się oglądało zespołową grę Spurs. Bez wielkich gwiazd fajnie grają. Jeremy trochę za bardzo chce, przez to czasami niepotrzebne faule. Daje dużo energii zespołowi i dobrą obronę, może przejąć każdego. Myślę że skazywani na tankowanie Spurs powalczą o ósemkę.

    (9)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston przegrał bo sędziami byli: kobieta, murzyn i facetka (kobieta wyglądająca jak meżczyzna lu odwrotnie). Zobaczcie na skrócie jak kibic w czapce bulls wali minkę, kiedy Williamsowi odgwizdali faul, zamiast szarże gracza Byków.

    (7)
    • Array ( )

      Przecież Grant nie zajął nawet pozycji tylko się wepchnął prze maskę. MOIM ZDANIEM faul Granta odgwizdany słusznie. Pzdr

      (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziwne to Portland. Z LAL mieli taktykę – piła do Dame i zobaczymy co zrobi ( przynajmniej przez 3/4 meczu), błędy w obronie co druga akcja, nie dało się tego oglądać. Dziś niewiele zmienili, a Denver do nie Lakers, ale wciąż wygrana. 4:0 nie w kij dmuchał, ale ciekawiej grali w zeszłym sezonie bez L.

    (1)
    • Array ( )

      Bez lidera skrzydła rozwijają inni. Ale i tak moim zdaniem Eubanks zaliczył dobry sezon w Portland i powinien grać więcej. Generalnie ekipę mają bardzo ciekawą , presją zerową, udział w PO to minimum. A po cichu liczę na finał konferencji. A dlaczego nie ? Pobili juz Denver i Phoenix i faworytów do majstra lakersów

      (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Zamysł westbrooka był dobry tylko wykonanie słabe. Skoro obrona go olala to drużyna mogła prowadzic 3 a nie 1. Taktycznie gdyby trafił byłoby gość a tak lipa wyszła wiec punkt widzenia zależy od punktu siedzenia…

    (3)
    • Array ( )

      Nie rozumiecie jednego. W takiej sytuacji, w meczu na styk, rzut oddaje zawodnik który ma największy procent na trafienie, a nie Westbrook z dzikim rzutem z półdystansu xd Akcja powinna być rozegrana spokojnie na zawodnika, który ma ten rzut trafić.
      Problemem jest to, że w głowie RW0 on jest tym zawodnikiem, a akcją dającą szansę na zwycięski rzut, jest szybka bomba z półdystansu. Bball iq naprawdę ma na niskim poziomie.
      Mam wrażenie, że on za bardzo stara się odmienić swoją sytuację w klubie, a wtedy widzimy właśnie takie smaczki.

      (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    To był przeciętny mecz Sochana. Wszystkie punkty ( poza rzutem pół hakiem ) były zdobyte w kontrze, gdzie Wilki miały z tym ogromny problem. No ale 14 punktów + drugi najlepszy wskaźnik plus minus są OK. Nie jest OK, to z czego ma słynąć – z zadziorności po bronionej stronie parkietu – trzeba mu jednak przyznać, że bardzo dobrze odcina swoich przeciwników od piłki – w sensie wyłącza ich z gry ( szkoda, że przy okazji wyłącza też siebie), czyli zamiast gry 4 na 5, robi się gra 4 – 4.

    Co mnie martwi – Sochan nie jest jeszcze fizycznie przygotowany na NBA – trzy, cztery sprinty od kosza do kosza i zaczyna mieć problemy z decyzyjnością, co przekłada się na głupie faule. Do tego trzeba go uczyć stawiania zasłon – jedna zakończyła się faulem w ataku, przy innej okazji zamiast zrobić koledze miejsce do rzutu z rogu parkietu ( czyli zrobić Tucker Screen ), chłop się odsunął, by obrońca mógł doskoczyć do rzucającego ( fakt, nie zdążył, ale uczmy dobrych nawyków jak najwcześniej).

    No i czekam na pierwszą celną trójkę w NBA.

    (-8)
    • Array ( )

      Jeśli chodzi o zasłonę to była dobra tylko sędzia użył gwizdka. Komentatorzy amerykańscy mówili, że dobra zasłona. Odpychanie pod koszem albo próba wyjęcia piłki z kozła nie jest powodem słabej fizyczności.

      (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeremy wszystkie punkty z kontry, bo umie do niej biegać, jest mobilną 4-ką. Faule z braku fizyczności?Zasłona była dobra, twarda tylko gwizdek z tyłka, sami amerykańscy komentatorzy amerykańscy to mówili. Odpychanie pod koszem, czy próba wybrania piłki z kozła nie były efektem braku fizycznego przygotowania, a raczej gorącej głowy. Defensywnie wygląda naprawdę dobrze, nad rzutem musi popracować i będzie dobrze.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu