fbpx

NBA: setne triple-double Jokera || Ja Morant demoluje Lakers

40

WTMW.

Wizards 119 Hawks 116

Nieudany debiut nowego szkoleniowca Quina Snydera. Hawks polegli w czwartej kwarcie, bardzo skutecznej zwłaszcza w wykonaniu Bradleya Beala, który zdobył w tym czasie 12 ze swoich 37 punktów. Na uregulowanie rotacji ATL przyjdzie nam poczekać, z pewnością do łask wraca Clint Capela jako strażnik ob®ęczy (13 punktów 15 zbiórek 3 bloki w 35 minut). Poza tym obrona skupiona na obronie linii 7.24 metra (tylko 21 trójek oddanych przez Wizards -> średnia sezonu wynosi 33). Czyli można powiedzieć, wypisz wymaluj Utah Jazz za kadencji Goberta, Conleya, Bogdanovica, Inglesa i O’Neale’a. Pamiętacie jeszcze tamten zespół i ich pryncypia?

  • maksimum oddawanych trójek
  • minimum trójek i wolnych rywala
  • wciągamy przeciwnika w półdystans

A propos tego ostatniego, pech chciał, że Beal i Kuzma to fachowcy w tej dziedzinie (łącznie 56 oddanych rzutów pary) a obronie jeszcze wiele brakuje, o czym pisałem wielokrotnie.

Bucks 118 Nets 104

Początek drugiej połowy, Nets prowadzili pięcioma gdy Spencer Dinwiddie po zasłonie na szczycie kolejny raz wjechał na trzeci metr, zajął sobą środkowego Lopeza po czym posłał lob do rozpędzającego się w kierunku kosza Nico Claxtona. Ten piłę wsadził z do kosza z trzeciego piętra, a Bucks powiedzieli DOŚĆ.

Żadnych więcej penetracji, wymuszania przewinień i drive and kick generującego pozycje, zamykamy pole trzech sekund. W jednej chwili Nets zostali wypchnięci z dala od obręczy, Claxton do końca meczu nie oddał już ani jednego rzutu, a wszystko co udało się gospodarzom zdobyć pochodziło z półdystansu i coraz bardziej oddalało się od kosza. Chwilę jeszcze Brooklyn trwał na prowadzeniu za sprawą trafień m.in. Mikala Bridgesa (31 punktów) ale Bucks rozpędzali się i dla Nowojorczyków był to koniec marzeń o zwycięstwie.

  • 55-38 na tablicach
  • 19 rzutów z gry więcej
  • 28:15 z kontrataku
  • 62:44 w polu trzech sekund

Najlepszym strzelcem tradycyjnie Giannis Antetokounmpo, autor 33 punktów i 15 zbiórek. W pewnym momencie spotkania przedryblował z piłką pod obręcz i wsadził nad dwoma rywalami. Dla Bucks to piętnasta wygrana z rzędu, z bilansem 44-17 są najlepsi w całym NBA. Przed własną publicznością notują bilans 26-5.

Bulls 98 Raptors 104

Niepojęte jak drużyna zaliczająca 52% z gry w tym 40% zza łuku, nie dość że przegrywa mecz, to udaje jej się zdobyć zaledwie 98 punktów. No niestety, Byki zbałamucone na tablicach, dziewiętnaście ofensywnych zbiórek Raptors, którzy kontrolowali w ten sposób tempo spotkania i nie pozwalali Chicago rozwinąć się w biegowej grze. W efekcie goście oddali aż o 23 rzuty mniej!

Tempo było wolne, a panowie DeRozan i LaVine świetnie kryci / podwajani. Raptors wymusili w sumie dwadzieścia strat. Najlepsze zawody po stronie Vucevica, ale przecież wiadomo, że nie jest to tzw. volume scorer i nawet przy wybitnej dyspozycji zespołu za sobą nie pociągnie. Fred VanVleet 1/11 z gry. Tak, margines błędu przy znacznie poprawionej obronie Raptors mają coraz bardziej okazały.

Lakers 109 Grizzlies 121

LeBron poza grą. Bardzo wymowną akcją był putback dunk, czyli wsad/dobitka Jarena Jacksona Juniora, który tak wskoczył na Anthony’ego Davisa, że ten zaczął się mazać. Złego słowa na temat AD mówić nie wypada jednak po tym meczu, na jego koncie odnajdziemy 28 punktów 19 zbiórek i 5 bloków. Słowem, zrobił co mógł.

Wynik falujący. Pierwsza kwarta przyniosła 1/8 zza łuku Lakers i nieznaczne prowadzenie gospodarzy. Kwarta druga to z kolei 0/11 zza łuku miejscowych oraz pobudka Austina Reavesa i Lonnie Walkera. Tak więc do przerwy remisowo, z minimalnym wskazaniem na Lakers. Co się działo potem?

29 punktów w jednej kwarcie?

Davis trzymał fort, 35 punktów LAL w tej odsłonie to wynik dość solidny. Dość, ale nie wystarczający, bo szybkości Ja Moranta w żaden sposób nie ogarnęli. Za sprawą tegoż atlety na parkiecie działy się niestworzone rzeczy. Facet w ramach dwunastu minut zdobył 28 punktów oraz 3 asysty. Tam żadne rzuty za trzy nie były już potrzebne, bo na plecach Moranta zespół osiągnął 47 punktów w kwarcie.

Wchodził po zasłonie na czwarty mecz tłukąc floatery z wysokiego wyskoku. Kiedy tak się stało, że Davis był z przodu albo ktoś w drugiej linii na chwilę odwrócił głowę, jednym krokiem mijał swego obrońcę i jechał na obręcz. Jeden na jeden chłopak jest nie do ogarnięcia, zanim mrugniesz jest wysoko w górze, jak Zion Williamson tylko szybciej.

Lakers wiedzieli o co grają, stawką każdego meczu na tym etapie są playoffs, ale siły ogniowej nie starczyło do odrobienia strat. Maksymalnie zbliżyli się na cztery oczka, ale potem znów punktowali miejscowi.

Nuggets 133 Rockets 112

Zwycięstwo Denver było do przewidzenia. Zwłaszcza, że Jamal Murray już w pierwszej kwarcie wygarnął Rockets szesnaście punktów, a zespół Nuggets do przerwy operował na skuteczności 63% z gry. Potem była zmiana, kolejne trafienie Blue Arrow i asysty Jokera, ale gra odbywała się już na intensywności sparingowej, bo goście mieli zwycięstwo w kieszeni. Jokić parkietu w czwartej odsłonie nawet nie powąchał, ale w czasie 27 minut zdołał zgromadzić kolejne, chyba setne w karierze, triple-double: 14 punktów 11 zbiórek 10 asyst. Wspomniany wcześniej Murray: 32/4/6.

Kings 127 Thunder 117

Fox i SGA dwa harpagany poza grą, czyli można rzecz, na jedno wyszło. Sacramento są o tyle mocniejsi, że grę im klei, piłkę bliżej kosza przenosi i podania rozdaje uzdolniony ofensywnie Sabonis (22 punkty 13 zbiórek 9 asyst). Cała reszta jeśli idzie o obie strony wypisz wymaluj to samo. Może z paroma latami przewagi jeśli chodzi o staż i doświadczenie po stronie przyjezdnych. Nie ma sensu się zagłębiać. Kings praktycznie od wejścia operowali na kilku posiadaniach przewagi. Trener Daigneault postawił na plac całą dziesiątkę graczy, każdy spędził na boisku pod dwadzieścia minut, niektórzy nieco mniej, niektórzy więcej. Wynik wyglądałby znacznie gorzej dla OKC, gdyby nie straty Sacramento i 22 punkty stracone z samej kontry.

Pacers 124 Mavericks 122

Dominujący na piłce Luka (39/8/6) Kyrie (16 punktów 9 asyst) zepchnięty do roli pomagiera, gracza zadaniowego, “oszczędzający siły” na mocną końcówkę. Rzut za trzy z odejścia spudłowany, kolejny raz (tylko autor inny) Mavs przegrywają po tej samej akcji. Bardzo przewidywalne zawody w ich wykonaniu, od pierwszej do ostatniej minuty.

Znów wolno weszli w mecz, tempo dyktowali rywale. Christian Wood wchodzi z ławki, bo trener najwyraźniej go nie lubi. Dwight Powell jako wyjściowy center nie daje żadnej jakości. Wolny w obronie, niekompetentny jako zdobywca punktów, stawia zasłony i nie popełnia rażących błędów, oto jego walory. Moim zdaniem Wood nie otrzymuje należytej szansy i kredytu zaufania od Jasona Kidda.

Zwycięzcami zostają goście, koledzy Haliburton (32 punkty 7 zbiórek 6 asyst) Myles Turner (24 punkty 7 zbiórek 4 bloki) i ich satelity. Chwała, ale oni naprawdę starali się ten mecz przegrać. Na przestrzeni ostatnich sześciu minut zdobyli trzy punkty!

Wracając do Dallas, oczami wyobraźni widzę odchodzącego po sezonie Kyrie oraz żegnającego się Wooda. Mavs zostają w tym samym miejscu co w pierwszym sezonie Luki tylko bez Curry’ego, DFS, Porzingisa, Brunsona i trzech picków I rundy draftu. Z dwoma przepłaconymi umowami Bertansa i Hardawaya Juniora, w ciemnej jamie ciała.

Spurs 102 Jazz 94

Dajcie mi spokój z tym meczem. Jestem zniesmaczony i zdruzgotany poziomem obu stron. Trener gospodarzy na pomeczowej konferencji wyglądał jakby się miał rozpłakać, a ja razem z nim. Dwadzieścia pięć punktów Keldona Johnsona, sześć w ostatniej minucie spotkania. To pierwsza wygrania SAS od 20 stycznia. Szesnaście porażek z rzędu i teraz to:

Blazers 105 Warriors 123

Draymond zrób miejsce, przesuń się – nadchodzi młodsze pokolenie. Wiele wody co prawda jeszcze wpłynie do Pacyfiku okalającego region San Francisco, zanim to młode pokolenie nauczy się grać w koszykówkę, ale wsady robią piekielne. Patrzcie na ten skok Shaedona Sharpe’a, dla mnie najlepiej skacząca z dwóch nóg postać NBA.

Blazers poskakali owszem, pierwszą kwartę zdominował całkowicie kolega Lillard i wydawało się, że to kolejna noc w której przypuści atak na rekord. Mistrzowie jednak spięli się, Klay Thompson odblokował w końcu celownik i straty zostały odrobione z nawiązką. W czwartej kwarcie rządził atletyczny Jonathan Kuminga (10 punktów 5/5 z gry) oraz 3/3 zza łuku ustrzelił Donte DiVincenzo. Tym samym Dubs wrócili z 23-punktowego dołka, najwyższego w tym sezonie.

Wolves 108 Clippers 101

Odkąd w pierwszej piątce LAC pojawił się Russell Westbrook, zespół zalicza bilans 0-3. Nie czepiam się koniecznie Russa, zwyczajnie stwierdzam fakt. Od wielu lat jest mowa, że Clippers brakowało rozgrywającego. No więc dziś popełnili 24 straty.

  • Marcus Morris ma rażące braki mobilności (2 straty)
  • Edwards i McDaniels potrafią wywrzeć presję na piłce (6 strat Kawhi plus PG-13)
  • Westbrook jeździ na pałę jak zwykle (4 straty)

Na boisku rządzi chaos, nawyk izolacji przeplata się z chęcią większej zespołowości. Koniec końców kolejni gracze są pod presją, Wolves wykorzystali nieskładność ofensywną rywala, naciskali piłkę. Koniec końców okrutna przewidywalność LAC i brak porozumienia. Przegrali wyłącznie siedmioma punktami, ale oceniamy ich surowo jak przystało na kandydatów do pierścienia. Kogo? Wolves trafili do kosza 9 rzutów trzypunktowych, wolne trafiali na poziomie 59%, mimo kolejnych przechwytów nie umieli zdobywać łatwych punktów w tranzycji.

LAC state of mind

W zamyśle ich przewagę miała stanowić m.in. obrona, przejmowanie zasłon na pozycjach od jeden do cztery. Zastanawiam się jak oni chcą ten plan realizować ze zdziadziałym Morrisem (gość zalicza tyle samo strat co punktów i tyle samo fauli co zbiórek) oraz świszczypałą Westbrookiem. Sam już nie wiem co wolę, spowolniałe izolacje czy trąbę powietrzną, jaką niesie ze sobą Russ. Chciałbym Manna w pierwszej piątce, wyniki zespołu potwierdzają słuszność tej tezy. Chciałbym mniej Morrisa na placu oraz jeszcze większego rozłączenia minut dwójki gwiazd. Wolves złapali szwung gdy obaj siedzieli na ławce na początku drugiej kwarty.

Dobrego dnia wszystkim. Uprzejmie dziękuję ARoz oraz Michał Ma ⚡️⚡️ za wsparcie serwisu. You are the real MVP! B

Tymczasem ja: z kanapowca do biegacza. Kolejne 8 kilometrów, trzeci dzień z rzędu. Bawię się: 400 metrów truchtu – 100 metrów marszu przez dwa kilometry. Dalej 300m – 100m, 200-100 i 100-100 tylko im krótsze odcinki tym biegnę żwawiej. Najważniejsze to się nie zajechać. Widzę pozytywne zmiany w ciele i na umyśle. Wysiłek fizyczny pomaga w radzeniu sobie ze stresem. To na pewno.

40 comments

  1. Array ( )
    Kurcza, pierwszy! 1 marca, 2023 at 11:08
    Odpowiedz

    Coś jest nie tak z linkiem do artykułu, żeby wejść, trzeba zedytować ręcznie i dać dwukropek po nba

    (3)
    • Array ( )

      Juz dziala normalnie. Otrzymujesz order GWBA w byciu pierwszym w komentarzach.

      (6)
    • Array ( )

      A kto to wg Ciebie frustrat ?
      Czyżby osoba protestująca przeciwko wyszydzaniu na portalu
      ludzi starych , tudzież “onkologicznie chorych'” oraz wysyłaniu normalnych ludzi do psychiatryka ?
      A tak w ogóle : macie po 20,30,40 lat i myślicie, że zawsze będziecie młodzi i piękni !
      Gówn$ prawda!!! Wszyscy, łącznie z Adminem, zdziadziejecie kiedyś jak Morris !

      (13)
    • Array ( )

      Frustrat to, według mnie, osoba która pod komentarzem który wspomina o tym że są na tym portalu frustraci atakuje autora w/w komentarza i zaczyna wykrzykiwać jakieś głupoty.

      (8)
    • Array ( )

      @Fen
      Ty w ogóle nie umiesz czytać ze zrozumieniem!
      Piszesz nie na temat.

      (-2)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kryminał w wykonaniu PTB , tak do playoffów nie wejdą. Jeszcze trochę a dadzą się wyprzedzić Lakersom , a to już będzie wstyd.

    (8)
    • Array ( )

      E tam wstyd, Lakers grają teraz na prawdę nieźle. Dzisiaj w nocy też tak było, długo trzymali Moranta i JJ na niskich zdobyczach punktowych, później coś siadło. Denisek potwierdza, że nie nadaje się na pierwszopiątkowego rozgrywającego, za dużo w tym wszystkim chaosu, ewidentnie w grze w ataku zabrakło spokoju, za dużo szarpanych akcji i strat. Powrót DLO powinien wpłynąć pozytywnie na resztę i poprawić spacing.

      Reszta zespołu bez Lebrona musi się wspiąć na wyżyny swoich możliwości, sporo graczy (prawie wszyscy :D) jest w ostatnim roku kontraktu, więc motywacja powinna być. Jest teraz możliwość wyjścia z cienia i wykorzystania swojej szansy, tak jak próbował Lonnie Walker.

      (2)
    • Array ( )

      Ptb już od dawna i tak według mnie powinni poddać się i pójść w przebudowę, od kiedy oddali CJa do Pelicans to już ciężko ich nazwać licząca się drużyna i jedynie Lillard od czasu do czasu zaskoczy, zagra piękny mecz i tyle z tego. Nie widzę u nich realnych szans na tytuł, dla mnie to powinni iść w przebudowę, jakkolwiek to jest irytujący i brzydki system, tak poddanie się na dłuższą metę przynosi rezultaty i da się coś zbudować, bycie przeciętnym przez lata nigdy się nie opłaca, mimo że teoretycznie zawsze się gra i jest w tych playoffs

      (0)
    • Array ( )

      @LA Fan
      To że Lebron akurat nie gra nic nie znaczy. Jego duch unosi się koło ławki i w szatni (jako grajacy asystent trenera) co podejrzewam mimo wszystko wpływa na zawodników.

      Jak to powiedział wczoraj DMNo – największym problemem Lakers w tej chwili jest Lebron i trzeba by go wytransferować… z tym akurat się zgadzam.

      (-4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Tego pałowania LAC nie da sie oglądać.Oprocz pick&rolli zero zagrywek.Lue zamiast narzekać na straty poustawiał by trochę grę. Słabi są strasznie

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    West nie był głównym problemem LAL, natomiast marketingowo nie mogli sobie pozwolić na to, by główny problem odszedł. Więc przynajmniej pozbyli się Russa – co moim zdaniem wyjdzie mu na dobre.
    Czy Russ jest problemem LAC? Ja bym powiedział, że głównym problemem LAC jest to, że klepią głownie izolacje – to nie jest koszykówka systemowa, to nie jest granie zespołowe. Owszem, dobrymi zawodnikami można takie coś klepać ale do czasu… Po prostu na którymś etapie playoffs już zabraknie zorganizowanej gry w ofensywie. A tu jeszcze trzeba się do playoffs w ogóle dostać.
    Czy Russa można wpisać w grę LAC? Owszem, można ale czy tam ktokolwiek, cokolwiek planuje? Czy tam jest jakiś pomysł, jakieś zagrywki, jakieś rozwiązania systemowe na grę? Ja już nie mówię o skomplikowanych sprawach wykraczających poza możliwości IQ n-wordów jak Triangle Offence itp. ale choćby kilka prostych zagrywek do zastosowania, żeby choć trochę skonfundować oponentów albo w decydujących momentach zbić ich z pantałyku. Tylko że to są rzeczy które trzeba wyłożyć, zrozumieć, przećwiczyć i dograć – a czas ucieka.

    (-3)
    • Array ( )

      LAC klepią głównie izolacje, bo pomysłu na grę nie ma trener… Swoją drogą TRENER to jest za dużo powiedziane. Ty Lue to nie trener ani były zawodnik NBA tylko ten, nad którym przeszedł inny wielki zawodnik NBA.

      Tak samo jak sytuacja w Philadelphii… doc Rivers czyli duet Embiid-Harden. Jak zagrywka dwójkowa nie pójdzie, to grajcie jeden albo drugi. Amen.

      Swoją drogą miałem to napisać jakiś czas temu – Doc Rivers zdobył mistrza jako trener Bostonu tylko i wyłącznie dlatego że skład był taki a nie inny. Z takim składem mój Wujek zdobyłby mistrzostwo świata.

      (5)
    • Array ( )

      @000
      Za bycie rasistą, to powinni kierować na badania psychiatryczne, bo to nie jest w żadnym wypadku normalne.

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartek kibicuję Twojej formie z całego serca ! Za to Mavs mi pięknie kupon zepsuli… Ciekawe jak to u nich się potoczy w ciągu najbliższych kilku lat. Mają Lukę i muszą go odpowiednio obudować, ale jak widać nie jest to takie proste.

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Świat wg Admina:
    1. Jordan powinien niańczyć gwiazdy, które zarabiają więcej niż on miał z gry.
    2. Lilard jest słaby bo umie rzucać za 3.
    3. Paul Goerge nie umie bronić, choć niemal każdy młody zawodnik (Sochan) mówi, że to najtrudniejszy obrońca.
    4. Harden nie umie rzucać, choć był królem strzelców kilka razy.

    (8)
    • Array ( )

      Najważniejsze jest to,że Russell Wesbrook zabił wszelkie możliwości Lakers na zdobycie tytułu….na 2 lata wstecz i w przód.

      (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Luka uciekaj czym prędzej do LAL 😀 kontrakty mają teraz gówno do gadania chcesz i już 🤣🫡

    (-4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Westbrook fajny grajek do oglądania, ale z LAC powinni go wyrzucić i wrócić do normalnego grania, bo zostało mało czasu do PO i trzeba ustawić zespół. Chce by Khawi pokazał jeszcze swoją świetną formę i zimną psychę w PO jak to robił w SAS i Kanadzie.

    (3)
    • Array ( )

      Na PO Leonard w Clippsach ma zaplanowane akurat doroczne load management, także sorry. Zimna psycha to w klubie ze striptizem.

      (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartku z tego co widzę to biegasz cały czas do Ankera na jedzonko 😀
    Pozdro z Gdyni , że ja Cię nigdy jeszcze na mieście nie spotkałem 😀

    (5)
  10. Array ( )
    Marian Paździoch syn Józefa 1 marca, 2023 at 17:06
    Odpowiedz

    Kto normalny do drużyny, która chce coś osiągnąć w Play off zatrudnia Westbrooka? To jest zawodnik do klapania w jakichś Hornets, Wizards czy innym średniaku.

    (2)
    • Array ( )

      No. Tylko że swojego czasu tych beznadziejnych Wizard to jednoosobowo do PO zaciągnął….

      (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzieki za opis meczów Panie Bartku, złapałem się na tym ostatnio, ze przed odpaleniem aplikacji NBA najpierw wchodzę tutaj zobaczyć czy przypadkiem nie ma już opisów…
    szczęśliwe dla mnie w miejscu, w którym zyje jest +10 godzin w stosunku do PL wiec zawzyczaj się udaje 😉

    PS. Super sprawa z powrotem do biegania, zycze powodzenia, szczególnie jako osoba, która pasjami nienawidzi biegać (za piłka to co innego!)

    Pozdrawiam ciepło z mroźnej Alaski, Bursztynowy.

    (9)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    > wsad/dobitka Jarena Jacksona Juniora, który tak wskoczył na Anthony’ego Davisa, że ten zaczął się mazać.

    Dostał solidnego gonga łokciem w twarz, każdy by się po tym pomazał. Powinien być faul w ofensywie.

    (2)
    • Array ( )

      Dokladnie, śmieszna jest ta koszykówka spod znaku nba. Koles zajął pozycje do zbiórki, nagle przeciwnik skacze mu na plecy, stabilizując przy okazji wyskok reka, ktora uderza przeciwnika. No zajebiscie. Najlepiej gdyby jeszcze skopał go po jajach, ku uciesze kibiców i pajacujacej ławki rezerwowych. Fajny cyrk😁😁

      (4)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Westbrrook aaa..to jest magia liczb. Ci co go zatrudniają, są nie w pełni umysłu – kolejna głupia popsuta ekipa, jak poprzednie!!!!! Co do Dallas to, tam nie chodzi piłka. Dopóki Luka nie trafi na odpowiednich pomagierów nie będzie tytułu, nie ma szans. To muszą być ludzie ala Klay Thompson i ktoś jeszcze.. może Turner? plus szcześliwy traf hehe. Jego sposób gry zabiera ją innym, może się jeszcze nauczy, jest młody. Dlatego Jokic to MVP i tak genialny zawodnik.

    (4)
    • Array ( )

      Uważaj… w przyszłym sezonie Westbrook będzie w Dallas. Mark my words.

      (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Tyle że sędzia puścił ofensa JJJ, bo zobaczył że AD sprzedał solidnego liścia Koncharowi (co widać na filmie) i to byłby faul obrońcy, także wyzerował nie gwiżdżąc ani jednego, ani drugiego…

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu