fbpx

NBA: skandaliczna porażka Sixers, zemsta Paula George’a, dojechani Jazz

75

To, co się dzieje naprawdę nie istnieje
więc nie warto mieć niczego, tylko karmić zmysły
będzie co ma być, już wiem, że stąd nie zwieję
poczekam i popatrzę, nie cofnę kijem Wisły.

Siedemnastu kluczowych graczy kontuzjowanych. Trenerzy kapitulują. Doc Rivers może podać sobie rękę z Budenholzerem. Atlanta Hawks jest o krok do awansu do finałów konferencji (!) dzieją się niestworzone rzeczy, które tłumaczyć na twitterze próbuje LeBron James. Najpopularniejszy aktywny koszykarz świata pisze tak:

Oni wszyscy nie chcieli mnie słuchać na starcie sezonu. Wiedziałem dokładnie co się stanie. Chciałem tylko chronić zdrowie zawodników, którzy koniec końców stanowią produkt i przynoszą benefity naszej grze. Wszystkie te kontuzje to nie jest część gry. To po prostu brak właściwej regeneracji przed rozpoczęciem kolejnych rozgrywek. Ośmiu czy dziewięciu All-Stars opuszcza mecze w playoffs (najwięcej w historii). Oto najlepszy czas dla naszej ligi, ale fani nie mogą oglądać swoich ulubionych zawodników w akcji. To szaleństwo. Jest tylko jedna osoba, która wie na temat ciała i tego jak funkcjonuje organizm na przestrzeni całego roku, to JA! Przemawiam w imieniu zdrowia naszych zawodników. Nienawidzę patrzeć na taki nawał kontuzji na tym etapie sezonu. Przepraszam kibice, chciałbym abyście mogli teraz oglądać swoich ulubieńców [LBJ]

Poczucie wyższości i niemożność pogodzenia się z porażką w pierwszej rundzie przebijają wyraźnie, ale fundamentalnie James ma rację. Przerwa była za krótka, zwłaszcza dla ubiegłorocznych finalistów konferencji (Miami, Boston, Denver, Lakers). Miesiąc na roztrenowanie i zaleczenie przewlekłych, często nieuświadomionych urazów to minimum. Dopiero potem zaczynasz stopniowo budować się na nowo. Tymczasem ci goście po miesiącu musieli stawiać się na obóz przygotowawczy i być w gazie, bo wchodziły nowe obciążenia fizyczne i mentalne.

Uwaga, podaję przykład

Widzieliście co się stało z Jimmym Butlerem? Widzieliście jak napie%&alał w Finałach w październiku, a zarazem jaką lipę rozgrywał przeciwko Milwaukee w tych playoffs? Jakby mu 5 kg obciążniki uwiązali do nóg. Sztywny, pasywny, pozbawiony iskry w oku. Co się z nim stało? Kosmici ukradli mu talent? Pamiętacie mecz, który obstawialiśmy na fejsie? Miał przekroczyć bodaj 22.5 punktów. Do przerwy uzyskał szesnaście, po przerwie nastąpił koniec, może dwa rzuty do kosza oddał, nogi miał jak z ołowiu. Przestał grać, energetyczny trup. O tym właśnie pisze James.

Biegaliście kiedyś? Mnie się zdarzało startować w wielu biegach ulicznych na 10 km czy półmaratonach. Wiecie, biegi to jest taka dyscyplina, gdzie nie zakombinujesz, nie schowasz się w obronie czy z dala od piłki, tutaj czasu ani organizmu nie oszukasz. Nie pomogą ci super buty ani kolorowy strój znanej marki. Ciało odda to, co wypracowałeś. Mądry i długi trening, jakość posiłków, snu oraz wszystkie emocjonalne ciężary, który ze sobą nosisz.

Nie wyobrażam sobie startu w zawodach (nie na zaliczenie, ale powiedzmy ustanowienie ambitnego czasu, dla niektórych niech to będzie życiówka) bez minimum trzech miesięcy solidnych treningów. Przy czym nie wejdziesz w solidny trening bez poprzedzających to dwóch miesięcy bazy (truchtania, przygotowania mięśni, w przypadku zawodowców tę część pomińmy). Wciąż, nie da rady zbudować organizmu w miesiąc po roztrenowaniu. Utrzymasz tempo przez pierwszą połowę dystansu jeśli masz mocną głowę, w drugiej części siądziesz. Organizm powie stop. Choćbyś zacisnął zęby, choćby spuścili psa, który goniłby cię z zamiarem ugryzienia w dupsko, odpadniesz.

2016 -> rok życiówek, wówczas trenowałem najsumienniej

Sezon NBA pod tytułem 3-5 meczów w tydzień plus nocne przeloty? To nie jest trening, ani budowanie czegokolwiek, to jest zbrodnia na żywym organizmie. A więc wkrada się kunktatorstwo. Zawodnicy uczą się jak konserwować energię, grają na 40% możliwości. Wszystkie te rzeczy, które na przestrzeni sezonu nazywaliśmy “manieryzmem”. Wszystkie te leniwe Tatumy, DeRozany, LeBrony, Schrodery snujące się po parkiecie w wybrane dni tygodnia. Z dala od piłki wyglądają niekiedy jak 70-letnie dziady bojące się postawić nogę na parkiecie.

A propos nóg, czy Kyrie nie skręciłby nogi mając dłuższy offseason? Nie, skręciłby tak samo. Czy kolano Kawhi zafunkcjonowałoby lepiej po zderzeniu z Inglesem? Pewnie też nie. Wszystkiego zrzucać na brak odpowiedniej przerwy nie możemy, Atlanta też ma problem z dwoma młodymi chłopakami, choć nie grali długie miesiące, ale tak, fundamentalnie James ma rację.

Sezon NBA jest za długi. Przerwa była za krótka, co za tym idzie, oglądamy to, co widać. Przyznaję się, że czasem kończą mi się logiczne argumenty aby wytłumaczyć performance graczy, trenerów, drużyn..

atlanta hawks 109 philadelphia 76ers 106 [3-2]

Sixers prowadzili w tym meczu 26 punktami. Wejście mieli na pełnej k. Posłużę się screenem, który specjalnie na tę okazję przygotowałem:

To miał być zwycięski marsz do finałów konferencji, deptali rywali jak przystało na zespół, który co najmniej od dwóch lat zdradza mistrzowskie aspiracje. A potem? A potem nastąpił blamaż tak charakterystyczny zresztą dla ekip prowadzonych przez Doca Riversa. W całej drugiej połowie punkty z gry zdobywali dwaj zawodnicy Sixers. DWAJ. Przez 24 minuty regulaminowego czasu gry.

Joel Embiid i Seth Curry uzyskali odpowiednio 37 i 36 punktów, 13 i 7 zbiórek, 5 i 0 asyst. Trafili łącznie 25/39 rzutów, to jest 64% skuteczności. Cała reszta dostarczyła 10/36, czyli 27%.

Czwartą kwartę gospodarze rozpoczynali z osiemnastoma oczkami zaliczki. Na osiem sekund przed końcem przegrywali 104:109.

Hawks osiągnęli 16/21 z gry w czwartej kwarcie oraz 5/5 FT.

Bohaterem wieczoru jest weteran parkietów Lou Williams, który w pojedynkę przywrócił zespół do gry trafiając 6 z 7 rzutów w decydującym momencie. Resztę dokończył Trae Young.

Sixers stanęli. Ofensywnie przewidywalni patrzyli jak ich przewaga topnieje w oczach jak lód ściskany ręką przez napitego świętego mikołaja.

Pick and rolle przeciwko Sethowi Curry. Młodszy brat Stepha miał dziś czerwoną kropkę na czole, atakowali go wszyscy dryblerzy ATL.

Doc Rivers patrzył także, a jakże.

Ufał swoim zmiennikom, niczego nie zmieniał. Trzeba mieć zaufanie do ludzi. Tak sezon w sezon. Coś nie idzie, dobra, ale zaufanie trzeba mieć. Relacje są najważniejsze, nawet jeśli chłopaki patrzą z przestrachem prosząc o wsparcie.

Wiecie co mnie napawa największym strachem? Potencjalny finał konferencji między Milwaukee i Philly. To byłaby dopiero rzeźnia, trenerskie szachy na najwyższym światowym poziomie. Hack a Ben vs Hack a Giannis, o ile się zmieści w limicie dziesięciu sekund. Jrue Holiday stojący w rogu kryjąc na sztywno przywróconego do gry Danny’ego Greena. To byłyby jaja.

Lubię Bena Simmonsa, wiecie że go lubię i doceniam. Jest ekstremalnie pożytecznym zawodnikiem, ale kompetencji strzeleckich to on nie ma. Osiem punktów, cztery zbiórki, dziewięć asyst, cztery próby rzutowe, 4/14 z linii rzutów wolnych. Ile?!

Najpierw ławka się obsiusiała, a potem z bezczelną konsekwencją zostały wyeksploatowane deficyty defensywne Setha oraz ofensywne Bena.

Cztery minuty do końca Sixers prowadzili dziesięcioma, na reszcie dystansu przegrali 2:15 zaliczając przy tym 0/4 FT oraz 1/7 FG.

Wczorajsza porażka Milwaukee wyglądała fatalnie, ale występ Sixers to historyczna wtopa. Brak słów.

Simmons stracił całą pewność siebie, Tobias Harris najsłabszy występ w tych playoffs, Embiid ponownie flopujący bezsensownie w nadziei na gwizdek, Dwight Howard bezużyteczny. Hawks wykorzystujący non shooterów by zacieśnić pole trzech sekund. Simmons, Thybulle, Howard, zawsze od kogoś można było pomóc, ale 4/14 FT?! Ludzie.

los angeles clippers 119 utah jazz 111 [3-2]

Kolejna niespodzianka. Kawhi wypadł z gry, ale switching defense znów pogryzł ekipę Quina Snydera. Szesnaście czy siedemnaście trójek trafili do przerwy gospodarze, a mimo to wygrywali zaledwie pięcioma punktami.

Nieobecność Mike’a Conleya coraz mocniej uwiera Jazz zwłaszcza, że Donovan Mitchell (21/5/5 przy 6/19 z gry) wyraźnie spowolniony jest przez kontuzję kostki. Stracił trochę proporcję między rzutami z wyskoku a penetracją. A więc znów brak zdrowia…

Bojan Bogdanovic (32 punkty 9/17 zza łuku) odwrotnie, po rewelacyjnej rzutowo pierwszej kwarcie dostał mocniejszą kuratelę wskutek czego próbował atakować obręcz, ale jego warsztat techniczny nie pozwolił efektywnie zaszkodzić rywalom.

W ekipie Tyronna Lue: Paul George jako fundament spisał się znakomicie (37 punktów 16 zbiórek 5 asyst 5 strat). Marcus Morris, Terance Mann (widzieliście dunk!?) oraz Reggie Jackson operowali na rewelacyjnej skuteczności korzystając z przewag indywidualnych i jednostkowego talentu, który mimo absencji Kawhi wciąż mają po swojej stronie.

In your face!

Jazz się pogubili, lineup przeważący w graczy rezerwowych w zasadzie nie dysponuje rozegraniem. Kreatorzy są dojechani, nieprzygotowani byli na stratę Conleya. Gdy nogi robią się ciężkie coraz trudniej im opędzić się od rywali, którzy jak mówię, przejmują zasłony.

W aktualnym stanie LAC to nie jest dobry matchup dla rezydentów Salt Lake City co prowadzi do dwóch wniosków. Czy można realnie myśleć o mistrzowskich pierścieniach z rozgrywającym nie dysponującym rzutem (Ben Simmons) albo środkowym nie potrafiącym grać post up ani wspomóc rozegrania (Gobert)? Jestem ciekaw Waszych wniosków.


Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni liczbą zamówień bluzy GWBA. To nie są tanie rzeczy, ale obiecujemy, że jakość będzie tego warta. Kto wciąż zastanawia się nad zakupem: zamówienia można składać do 20 czerwca.

https://gwbastore.pl/limitowana-bluza-gwba/

Dobrego dnia wszystkim.

75 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Doc rivers to najbardziej przereklamowany trener jaki istnieje i najgorszy trener play-offowy. Reakcje na to co się dzieje na parkiecie u niego nie istnieją, tylko on potrafi tak przegrywać, a oglądam NBA już długo.

    (51)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądając LAC-UTAH to ten DPOY wyglądał prześmiesznie… Reggie Jackson go objeżdżał jak chciał (pomocy nie było, przeciez to DPOY XD), do tego paczka Manna nad Gobertem. Nie wyobrażam sobie, żeby Benio, Draymond czy długi AD byliby tak objeżdżani – coś tu nie gra. PG13 stanął na wysokości zadania, siedziało mu.
    Beka z Philly inaczej tego się nie da nazwać. Oby chociaż w finałach grały zespoły w pełnym składzie.
    Dobrego dnia B.!

    (16)
  3. Array ( )
    miś4kontratakuje 17 czerwca, 2021 at 14:21
    Odpowiedz

    Jednej z najbardziej szalonych dni playoffs w nba i w ogóle jedno z najbardziej szalonych playoffs w historii ligi!

    Czyżby zeszloroczne zgaśnięcie Clippers to głównie zasluga Doca?

    Nie miałem za złe frustracji LeBrona zaraz po porażce z Suns, ale w tym wpisie jego rację przeslania monstrualne ego.

    (34)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wczoraj psioczyłem na Bucks. Ale przy tym co odwalili 76ers to Bucks to byli wirtuozi koszykówki.
    Brak słów.
    Szacun dla Doca Riversa za to, że jako leszcz potrafi czesać pracodawcę na gruby hajs zupełnie nie mając kompetencji. Przecież w rankingu leszczyństwa koleś deklasuje nawet Tyrona Luja.

    (27)
    • Array ( )

      Dokładnie tak. Ja nie wiem jak ten chłop się trzyma jeszcze w lidze. Nie licząc mistrzostwa z Bostonem, to jego pick to była chyba 2 runda, jak Clippers grali z Warriors i sensacyjnie urwali 2 mecze.
      No nie da się oglądać zespołów spod jego ręki. Mike niestety również do odstarzału

      (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    LBJ… ja rozumiem, że ma doświadczenie, jest genetycznym freakiem… Ma rację, że zawodnicy mieli za mało odpoczynku, ale żeby mówić, że tylko on jedyny wie jak funkcjonuje organizm na przestrzeni całego sezonu? Że posiadł wiedzę tajemną jakiej inni “śmiertelnicy” nie mają? Że tłumaczył innym zawodnikom ale nie chcieli go słuchać… ego ego ego

    “Any man who says I’m the king is no true king”

    (43)
    • Array ( )

      Problem w tym, ze wcale tak nie napisał, po prostu ktoś niekompetentny tłumaczył posta 🙂

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Doc Rivers powinien za każdym razem, kiedy zmienia pracę informować nowego pracodawcę, że on trenuje drużyny tylko do 2 rundy 😉

    (49)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie zgadzam się z tym, że zawodnicy są przeciążeni przez mecze. Grają mniej minut niż 2 dekady temu, grają mniej spotkń, bo load management i tylko wyjątki mają sezony po 0-2 opuszczone spotkania. Sezon 2020/21 nie był bardziej wymagający niż wcześnejsze (zagrano 72 spotkania i przerwa była praktycznie normalna).

    Prawdopodobnie zawodnicy trenują z zespołami intensywniej poza meczami i to jest problem, a nie sezon. To co pisze Lebron nie jest poparte realiami.

    Nie chce pisać poematów na temat lat 90, ale tam grano 82 mecze w sezonie, pełne play-off i potem jechało się na mistrzostwa, czy dream teamy. Jordan miał dzięki temu po 120 spotkań w sezonie. Problem jest gdzie indziej.

    (9)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Dokładnie to samo sobie pomyślałem! Przecież tam są całe sztaby medyczne – od zdrowia, wydolności, regeneracji itd. Przecież wiedzieli jak będzie wyglądać sezon i robili load management i restowali zawodników.
      Oczywiście już pomijam fakt, że tylko LeB wszystko wie najlepiej – ale możliwości oszczędzania się to oni mieli aż nadto.
      Nie wiem, czy więcej trenują bo tym się kluby nie chwalą raczej.

      A może sam model restowania jest wadliwy i organizm nie trzyma poziomu/formy/wytrzymałości? Może planowane bumelanctwo i omijanie meczów przenosi się na kwestię psychiki i wchodzi do podświadomości jako olewanie w ogóle? Może organizm co chwilą chillujący nie ma tej wytrzymałości co organizm w kieracie codziennej, solidnej orki?

      (5)
    • Array ( )

      Tego że dzisiejszy styl gry jest duuuużo bardziej techniczny i obciążający stawy niż ten ze wspaniałych lat ’90 to mili panowie jeszcze nie zdążyli zobaczyć?

      (15)
    • Array ( )

      Jeżeli trenowałeś kiedyś jakikolwiek sport więcej niż 1-2 w tygodniu lub brałeś udział w jakiś rozgrywkach sportowych to zrozumiesz przekaz. Zawodnicy NBA trenują zupełnie inaczej niż sportowcy- amatorzy, tzn. przed sezonem robią morderczy okres przygotowawczy żeby w trakcie sezonu grać mecze. Pomiędzy spotkaniami oni w ogóle nie robią ciężkich treningów ! Tylko rzuty i taktyka, nic więcej. Trochę ciężej trenują rezerwowi i osoby wracające po kontuzjach do gry.

      Nabrzmiałe, nadęte do granic możliwości ego Lebrona nie pomaga sprawie, ale ma rację. Wielu zawodników jest już ewidentnie zajechanych, przecież w czasie zawieszenia rozgrywek w zeszłym roku oni cały czas byli w treningu ! Nie było wiadomo kiedy ruszą, a mogli zacząć grać w każdej chwili. Odpoczynek dostali dopiero po zakończeniu rozgrywek, miesiąc pózniej mieli już obozy przygotowawcze. Podkreślenia wymaga natomiast, że ŻADEN zawodnik nie przyjeżdża na camp prosto z kanapy, gdyż nie ma na to czasu. Ile odpoczynku mogli mieć w praktyce zawodnicy Lakers czy Heat ? Tydzień, dwa ? Tak się nie da, a Butler powinien sobie odpuścić Tokio, nie musi niczego udowadniać.

      (15)
    • Array ( )

      @Fen – właśnie nie jestem tego pewien, bo rzucanie za trzy można nazwać gra techniczną, ale czy te rzuty są bardziej wymagające od przepychania się pod koszem? Nie wiem.

      Gra co prawda jest szybsza, bo nie ma pełnych 24 sekund na dogranie nowej akcji w ataku co ma jakiś wpływ. Obrona teraz tez jest mniej fizyczna, a bardziej polegająca na rotacji. Może obecni zawodnicy za bardzo przykładają się do szybkości i ich mieście są za wiotkie, by utrzymać stawy?

      (5)
    • Array ( )
      Irving Washington 17 czerwca, 2021 at 15:44

      Gra jest inna, jej tempo jest zupełnie inne, zawodnicy są inaczej zbudowani (lżejsi). Sezon jest za długi o 20 meczy. Spokojnie mogliby po prostu grać mecz i rewanż z każdą drużyną i by wystarczyło. RS i tak jest nudne.
      Sir Nick i Veenn – możecie się nie zgadzać, że są przeciążeni, ale jak widać są.
      @Sir Nick – ja lubię oldschool i hardkorwe metody hartowania, ale jak czytam Twój ostatni akapit to ręce opadają, Mateusz Grzesiak by się nie powstydził. I bez szydery pytanie, czy Ty uprawiałeś/uprawiasz jakiś sport choćby amatorsko ?

      (4)
    • Array ( )

      jest jeszcze jedna rzecz na która nikt tu nie zwraca uwagi-w latach 90 była bardziej fizyczna obrona,nikt sie nie piescił itd a było mniej kontuzji-wg mnie wpływ ma dzieciństwo-kiedyś nie było komputerów,komurek itd ,dzieciaki spedzały całe godziny na grach,zabawach,skakaniu z dachu,łazeniu po drzewach-miały swoisty crosfit-mocniejsze stawy itd.Dzisiaj narybek nawet w nba gdzie jest super opieka fizjo itd nie ma tych podstaw z dzieciństwa-zaczynaja grac w basket w wieku ok 8lat i jest to jedyna dyscyplina -owszem jest lepsze wyszkolenie,lepiej to wyglada w tv ale organizmy mają jednostronna eksploatację stawów itd-stąd wiecej kontuzji kostek .kolan itp.Dzisiejsi zawodnicy mieliby co chwile skrecone kosti i kolana w brutalnej grze pod koszem w latach 90 tych-po prosu zbyt wczesna specjalizacja{tez pieniadze}-i brak tego starodawnego dziecinstwa…….

      (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Dzisiaj gra jest inna niż w latach 90 mniej siłowa a bardziej zwinnościowo-interwałowa. Jest szybciej ale bez obijania mord/żeber/wątroby. Gracze są też mniej wykoksowani, mniej fizyczni. Zestawmy sobie gorset mięśniowy np. Duranta w porównaniu z np. Pippenem. Co u Duranta ma trzymać stawy we właściwej rotacji/płaszczyznach działania?

      @Irving W – tak uprawiałem i uprawiam amatorsko sporty. Kontuzje miałem spowodowane przede wszystkim urazami a nie z przeciążeń. Ale myślę, że zawodowego i amatorskiego sportu nie ma co porównywać. Ten pierwszy to na pewno nie jest zdrowy, ale ma też nieporównywalnie lepsze zaplecze medyczne, które przecież działa nie tylko po kontuzji ale w trakcie całego sezonu.
      Zauważ też, że napisałem “Może…” – ja tego nie wiem, ale stawiam taką hipotezę. Lanzeby opisuje ostatnie sezony Jordana w Bulls – weterani solidnie pracowali na siłowni przygotowując się do sezonu. Na siłowni a nie rzucając!

      (4)
    • Array ( )

      Wedlug mnie glownym powodem kontuzji jest styl gry. Mocne zwody jeden po drugim, crossovery, step backi, bieganie, euro stepy, to wszystko bardzo siada na stawy i wiazadla. Do tego krotki okres regeneracyjny, zageszczenie meczy i mamy to co mamy. Load managment tez nie pomaga bo brakuje rytmu.

      (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    dziwne te playoffy. niby nieprzewidywalne, ale chyba nie o to chodzi żeby wygrywała drużyna najzdrowsza tylko najlepsza. coś NBA musi pomyśleć co z tym zrobić na przyszły sezon. Całe te trade dedline i kunszt menagerski się kończy jak odpada ci gwiazda czy dwie. Świetny art. Pozdr

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Kiedy zawodnicy grają na igrzyskach, mistrzostwach to wtedy też nie mają czasu na odpoczynek. Jak LBJ, wygrałby 1 rundę, też byłoby OK. Kontuzje były, są i będą. Niestety intensywność gry jest co raz większa, a meczy nie ubywa. Jest ich za dużo. Tu jest też problem.

    (5)
  10. Array ( )
    Irving Washington 17 czerwca, 2021 at 14:39
    Odpowiedz

    “Czy można realnie myśleć o mistrzowskich pierścieniach z rozgrywającym nie dysponującym rzutem (Ben Simmons) albo środkowym nie potrafiącym grać post up ani wspomóc rozegrania (Gobert)? Jestem ciekaw Waszych wniosków.”

    moim zdaniem: nie i nie. Trzeba mieć jedynkę z rzutem, a jeśli center ma być filarem drużyny (2,3 opcja) musi umieć rzucać i podać. To jest powód dla którego uważalem, że Clippers nie wygrają ligi.
    Nie mają ani rozgrywajka ani centra, ale aktualnie trudno cokolwiek wyrokować, bo może się okazać, że np. CP3 nie wróci, ktoś na wschodzie się posypie i PG13 wygra nba jako pierwsza opcja.. ale by było 😀

    (14)
  11. Array ( )
    Marian Paździoch syn Józefa 17 czerwca, 2021 at 14:40
    Odpowiedz

    Jak 76 mogą myśleć o wygrywaniu czegokolwiek jak ich rozgrywający jest w zasadzie drugim centrem, który potrafi zdobyć punkty tylko z pomalowanego? Nie ogarniam jak można grać w koszykówkę na poziomie NBA na pozycji PG i nie potrafić rzucać? A wolne Simmonsa to już w ogóle nie do pomyślenia nawet w lidze amatorskiej.

    (18)
    • Array ( )

      Dokładnie tak, gdyby Simmons trafił połowę swoich rzutów wolnych, mielibyśmy na koniec meczu remis. Oczekiwanie od rozgrywającego, że będzie trafiał połowę rzutów wolnych to nawet nie jest szczodrość, tylko zwyczajna głupota. A on nawet tych 50% nie potrafi trafić. Współczuję kibicom Sixers, a jeszcze bardziej graczom Sixers. Co to musi być za frustracja, kiedy wiesz, że gość zarabiający miliony dolarów za grę w koszykówkę nie potrafi się nauczyć rzucać osobistych.

      (17)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Wow. Nie chcę zapeszać jak zrobiłem to kilka dni temu pisząc, że Kawhi nie jest okazem zdrowia, ale Durant tyrający po 48 min… ehh nie ma sensu kończyć.

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie uwierzycie, ale właśnie oglądam Kilera na YT, otwieram artykuł a tu tekst do piosenki która leciała przed chwilą. ?

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    A nie mówiłem niedowiarki? Atlanta przejdzie Philly, a w finale Wschodu też nie jest bez szans.

    Historyczny Ben Simmons! Jest pierwszym guardem w HISTORII NBA, który w meczu play offs spudłował 10 rzutów wolnych. Chciałbym zobaczyć minę i tłumaczenia tego zjawiska przez znafcę Wielmoznego Pana P :).

    Powiadam wam, Darryl Morrey nie może na dzieciaka patrzeć. Oj co by to była za drużyna gdyby w miejsce Bena wstawić Trae Younga.
    Chłop pokazał, że choć najmniejszy na parkiecie, to jaja ma większe nawet od Big Baby z Kamerunu.
    Hans ma problemy osobowościowe. Nie trzyma ciśnienia. Uwierzył, że już jest drugim Shaqiem, a tu znów zimny kubeł wody na łeb. Doc Rivers też pomacha na do widzenia jak nie dowiezie choćby finału konferencji.

    Play Off P w końcu od 3 zwycięskich spotkań gra taką koszykówkę jaką powinien grać.

    I znowu tylko wzmianka o Reggie Jacksonie… Chłop gra takie play offy, że czapki z głów. X factor.

    Według mnie Ben Simmons czy Rudy Gobert to nie jest FUNDAMENT. No kuźwa, zarabiają horrendalne pieniądze, a Benek rzucać nie potrafi, podobnie Gobert. Czy Francuz nie może nauczyć się choćby dwóch trzech zwodów w post i wzorem Tima Duncana (wybacz Timmy, poniosło mnie – podaję tylko przykład) nauczyć się choćby bank shota o tablicę?

    Jak można być fanem kogoś, kto grając w koszykówkę nie potrafi rzucać? Nie mówię tu o zadaniowcach tylko o tzw. “gwiazdach”?

    (23)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Widać w wypowiedzi LBJ mocny bol dupy , że nie przeszedł 1 rundy . Zbyt długo śledzę NBA i tym samym LeBrona żebym miał uwierzyć że martwi się o innych. Głównym celem jest tutaj usprawiedliwienie się sromotną porażka w 1 rundzie jako obrońca tytułu. Swoją drogą beż klasy. Kobe czy MJ by tak na pewno nie uczynili, tylko cisnęli siebie, teamates i sztab żeby to za rok się nie powtórzyło, a nie wylewali swoje żale w mediach.
    Gdyby teraz lakersi grali dalej to u niego nie byłoby tematu, nie umniejszając faktom ze przerwa była za krótko, ale to chyba wszyscy wiedzieli , łącznie z zawodnikami . Mogli zrezygnować z np 40% swoich apanaży żeby dłuższa przerwa była ale nieee. Hipokryzja . Władze ligi i tak musiały się bardzo nagimnastykować bo ten wózek pchać dalej i wszystko udało się w tych warunkach jako tako rozegrać

    (13)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    To co odwalili 76ers ciężko pojąć. Były oczywiście podobne sytuacje w przeszłości, ale z mniejszą różnicą punktową. 18 punktów przewagi na starcie 4 kwarty. Naprawdę ciężko to spartolić na takim poziomie. A jednak się udało. O osobistych Simmonsa było już wcześniej , ale powiem tylko że to nawet nie jest poziom Shaqa. O’Neal rzucał jak rzucał , ale te marne 45% jakoś wykrzesał. Nawet Rodman , który rzucał od niechcenia miał k w Chicago coś koło 55%. Podkreślę : Rodman rzucał bez żadnego skupienia , jakby piłka go parzyła, a mimo to trafiał co drugi rzut. Nie posądzałbym go też o trenowanie wolnych na treningach 🙂

    (11)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    “Czy można realnie myśleć o mistrzowskich pierścieniach z rozgrywającym nie dysponującym rzutem (Ben Simmons) albo środkowym nie potrafiącym grać post up ani wspomóc rozegrania (Gobert)?”
    Nie.
    Jak wszyscy wiemy PO to czas szukania przewag poprzez wynajdywanie słabości rywala, a tutaj nawet nie bardzo trzeba szukać. Takie projekty jak Jazz z Gobertem albo Phila z Simmonsem (obu graczy lubię) to “trzecia runda max”. Teoretycznie da się zniwelować ich słabości odpowiednio komponując skład, zresztą dowodzą tego dokonania obu ekip w ostatnim sezonie zasadniczym, ale tu wszystko musiałoby zagrać na 100% (marne szanse), no i fajnie byłoby trafiać całe PO na rywali z taktyką na bakier. Szczególnie trudne byłoby to dla 76ers, sami są prowadzeni przez Riversa, więc jakby nie patrzeć mają szanse na jednego takiego rywala mniej xD
    Fajna bluza, niestety nie udało mi się przekonać samego siebie, że potrzebna mi czwarta z kapturem:P
    Dobrego dnia, Bartku

    (3)
    • Array ( )

      Koszykówka to nie jest akurat sport , gdzie NIE można “schować ” jednego zawodnika. Można to zrobić w piłce nożnej (11 zawodników , duże pole gry, mniejsza mobilność piłki niż w koszykówce) , trochę trudniej w siatkówce (zawodnik słabszy w ataku skupia się na odbiorze zagrywki i obronie , zawodnik słaby w odbiorze jest “przykryty” przez lepszego , a w kluczowym momencie zmieniany). W piłce ręcznej – zmiany lotne – zawodnik strzela bramkę i zaraz zbiega a z niego wchodzi lepszy obrońca. W hokeju na lodzie – zmiany całych formacji. W koszykówce jest to niemożliwe w przekroju całego meczu.

      (3)
    • Array ( )

      Co do bluzy to zdecydowałem się kupić mimo, że mam parę takich. Bardziej patrzę na to, żeby to była forma wsparcia za dostarczanie przez tyle lat najlepszych relacji o NBA w polskim internecie 🙂

      (3)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak jak kibicuje Lebronowi na boisku i fajnie, ze jest taki zywy. usmiechniety i otwarty do ludzi tak moglby czasem przestac pier…ic w mediach. Ja nie wiem czy on nie czuje, ze zraza ludzi do siebie? nudzi mu się czy co? obawiam się, ze jak zacznie się zjazd do bazy to za tym nie nadązy zupełnie jak Carmelo i będzie coraz bardziej toksyczny.

    (10)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Powtarzam to co najmniej raz w roku na tym portalu, Rovers to Miłość Dyzma NBA, jedzie na renomie wyrobionej przez świetny sztab i bandę weteranów słynących z etyki pracy która dała mu pierścień w Bostonie, dziwne tylko, że kolejni pracodawcy nabierają się na tego barana

    (3)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Lbj narzeka ale medal ma dwie strony. Nba to biznes, każdy mecz to kasa. Zawodnicy chcą milionów to liga te miliony musi zarobić. Potrzeba ustępstw dwóch stron. Niemniej jednak zgadzam się że intensywność jest duża.

    (5)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    W zeszlym sezonie byla “przerwa covidova”. Od 11 marca do 30 lipca Nie bylo ligi,obozy treningowe rozpoczeto 9 lipca. Zawodnicy mieli prawie 4 miesiace przerwy zeby dokonczyc sezon. Mecze byly rozgrywane w “bance” takze zawodnicy nie musieli nawet znosic trudow podrozy. Do tego sezon wznowiono dla 22 druzyn z 30. Druzyny ktore byly bez szans na PO zagraly ok 65 spotkan I mialy przerwe od marca az do grudnia zeby sie przygotowac. Brooklyn,Philadelphia,Orlando,Indiana,Portland,Dallas,Utah(01. Wrzesnia) Oklahoma(02.Wrzesnia) zakonczyli rozgrywki koncem sierpnia.
    Takze bylo sporo przerwy,intensywnosc byla nizsza sezonu, spotkan mniej, fizycznosc gry spada z sezonu na sezon, kluby stosuja lod management dla swoich najwiekszych gwiazd. Takze narzekanie o zbyt duzej ilosci spotkan jest troche nie na miejscu. Przerwa bylo krotka dla finalistow o waxen i Widac to bylo po sezonie zasadniczym, ciezko powiedziec zeby grali na 100 przez caly sezon wlasnie z tego wzgledu.

    Kontuzje sa nieorzwona czescia sportu, czy jak by przerwa byla dluzsza to Lebron w swoim wieku nie zlapal by kontuzji? Czlowiek szklanka Anthony Davis tez nie? Harden zlapal kontuzje w Nets mimo tego ze zawodnicy sami wybierali ktore mecze chcieli grac juz nie mowiac o tym ze sezon rozpoczal z nadwaga zeby wymusic transfer.

    Lebron powinien zjesc snickersa I skupic sie na promocji gwiezdnego meczu czy rekrutowania innych all star do Lakersow.

    (14)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    W sezonie przejściowym powinno być 50 gier regular season, a w kolejnym zrobiłbym 72, bo też przerwa będzie krótsza niż zwykle.

    (1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Ojej jakie to przykre, większość ludzi zapier…. za minimalną krajową i też jest zmęczona, wykończona i ogólnie jest ciężko a ten zarabiają 20 30 40 mln dolarów rocznie płaczą że jest przemeczony. Niestety za taką kasę jesteś produktem rozrywkowym… Tylko pytanie kto by za taką kasę nawet i chwilowo nie chciał być takim produktem… ja tak

    (0)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Doc Rivers- ofiara, ale i sprawca chorej interpretacji politycznej poprawności. Pół człowiek, pół porażka. Mam nadzieje, ze po tym sezonie zakończy karierę „trenerska” i odejdzie na emeryturę. Czekam tylko aż ten klaun z TNT zacznie płakać, ze to z powodu koloru skóry…

    (4)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Od lat jestem fanem talentu Simmonsa i zawsze morda mi się cieszy, jak przeczytam gdzieś rano, że pocisnął kolejne triple-double czy wyłączył z gry superstara przeciwników. Gość ma fajną plastykę ruchów, miło się go ogląda. Szkoda tylko, że żadna drużyna z nim jako podstawową jedynką nie zdobędzie mistrza.
    ZA CHOLERĘ nie mogę pojąć jakim cudem przez tyle sezonów nie zrobił żadnego progresu, jeśli chodzi o rzucanie. Problem leży w psychice? To niech k**** w sezonie regularnym, w garbage time trener KAŻE mu rzucać z każdej otwartej pozycji – nie trafi? trudno, mecz i tak wygrany/przegrany Trafi? Super, może zyska ciut pewności siebie. To jest kpina, że totalnie odpuszczają gościa na obwodzie, a po nim nawet nie widać żeby w ogóle rozważał możliwość oddania rzutu.
    Giannis jakoś może. Fakt, że ma jedną z najbrzydszych i najwolniejszych technik rzutu jaką widziałem (widać gołym okiem, że próbuje się ciągle tego uczyć będąc “dorosłym”), ale próbuje i za to szacun.
    A Simmons… ja pier…. Ma w drużynie ziomka z ponadprzeciętnym cynglem (Curry, wcześniej Reddick) – niech zostaje z nim chwilę po każdym treningu i niech młócą chociaż te osobiste*.

    *być może to robi, nie wiem jak wygląda jego codzienne życie koszykarskie, no ale wygląda jakby nie robił

    (16)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    Wygrana Clippers jest niespodzianką? Nie żartuj. Mimo, że Kawhi wypadł, to dwa poprzednie mecze pokazały, że zespół z LA jest po prostu lepszy. Kroją ich w ataku i eksponują Goberta, a do tego cisną ich w obronie. Mitchell niby z urazem, ale serię póki co miał dobrą, po prostu też cisną go w obronie. LAC wygrywają zespołowo i grają pewnie. Ty Lue gra zawodnikami, którzy są w formie i się sprawdzają, dostosował lineupy do przeciwnika. Następny mecz w LA przy pełnej hali. Zagrają najprawdopodobniej bez Kawhi, ale i tak są wg mnie faworytami i wygrają to, jeśli tylko zagrają tak jak 3 ostatnie mecze. Nie powiedziałbym, że 8/15 za 2pt i 3/8 za 3pt Reggiego to takie oh ah rewelacyjne skuteczności. Rewelacyjną skuteczność to miał wczoraj Durant, a on gra po prostu dobrze i równo, przynajmniej ostatnio. Jak zwykle zero uznania dla LAC…ale może to i lepiej…

    (9)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron przestań pierdo$lić. Piłkarze grają cały rok z przerwa dokładnie taką jak ty miałeś. Dostałeś bencki emerycie i płaczesz. 4/11<6/6. Lebron pseudo G. O. A. T

    (2)
    • Array ( )

      A bokserzy walczą raz-dwa do roku, a baseballiści grają ponad 160 meczów w sezonie. Ale każdy sport jest inny, 82 meczów w RS i 4-rundowe PO było wymyślone dla NBA w kontekście całego roku i odpowiedniej przerwy. A nawet przed covid sporo osób twierdziło, że z uwagi na aktualną intensywność powinno się skrócić RS.

      (4)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedno z najlepszycj Po w historii ja pierd… jak mnie smiesza takie rzeczy Pamiwtasz serio.ost 70 lat play offs???haha

    (-1)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem właściciele powinni coś z tym zrobić żeby nie było sytuacji, że facet, który ma wiele niedoskonałości, które najbardziej są eksponowane w play offs dostaje maxa, czyli np. wymienieni w artykule Gobert czy Simmons. Później taki facet czopuje salary cap drużyny przez 5 lat. Najgorsze jest to, że musisz mu dać maxa nawet jeżeli na to nie zasługuje, bo inaczej ktoś inny mu da.
    Powinni właściciele między sobą ustalić realną wartość umiejętności zawodnika +/- 2mln i tyle mu oferować. Np. ustalić, że Gobert nie jest warty ponad 200mln$ za 5 lat, czyli 40 za rok tylko powiedzmy w okolicach 25mln rocznie i Jazz oferują mu 125mln za 5 lat. Facet się śmieje, bo oczekuje maxa, ale inne drużyny też mu oferują 25, tylko, że mogą najwyżej na 4 lata i wtedy już schodzi na ziemię. Albo Jazz 25 rocznie za 5 lat albo ktoś inny tyle samo za 4 lata. To taki przykład.
    Wiem, że to raczej niemożliwe i chyba nawet nielegalne, ale pomogłoby lidze strasznie, bo inaczej John Collins wkrótce też dostanie maxa od Hawks i będzie po organizacji na 5 lat.
    Cały czas jestem zdania, że maxy są dla takich zawodników jak LeBron, Durant, Irving, Harden, Steph Curry, Jokić, Luka, Kawhi itp. których w serii play offs nie zatrzymasz, bo są kompetentni w każdym aspekcie gry, czasem trochę ograniczysz, do tego są marketingową lokomotywą ligii, a nie dla takich jak Gobert, Wiggins itp. Pozdrawiam

    (4)
    • Array ( )

      Połowa graczy “na maxa” których podałeś jest totalnie niekompetentna w obronie i tam Gobert czy Simmons zjadają ich na śniadanie.

      Nie twierdzę, że ta dwójka zasługuje na maxa, ale czepianie się wyłącznie braków po atakowanej stronie u zawodników jest zabawne…

      (-1)
    • Array ( )

      Zawodnik jest warty tyle ile dostaje od pracodawce, jeżeli Gobert nie dostanie maxa w Utah, dostanie go w Sacramento czy Charlotte. Wolny rynek.

      (0)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest tyle kontuzji bo za dzieciaka dzisiejsi gracze siedzieli na dupach przed konsolami a gracze z lat 90 za dzieciaka zasuwali po dworze bo nic innego do roboty nie było. Teraz młodzież po treningu leży na kanapie i cziluje wówczas non stop jazda. Tego nie kupisz i nie wytrenujesz. Ksztaltujesz organizm już na samym początku, od dziecka.

    (-3)
    • Array ( )

      Powiedz to Jordanowi w drugim sezonie gry, czy Birdowi, który po 30 co chwilę miał jakieś urazy, albo Billowi Waltonowi, który w swoim prime stracił całe 3 sezony przez kontuzje, a może Maravicovi, który w wieku 32 lat zakończył karierę z uwagi na pielęgnacyjne permanentne kontuzje przez 3 ostatnie sezony?

      Kontuzje były zawsze, dzisiejsi koszykarze są sprawniejsi i silniejsi, ale też gra jest sporo bardziej dynamiczna niż kiedyś.

      (3)
  31. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron kończ juz kariere i zamknij pape.Jak przejdziesz na emerature to bedziesz mial wystarczajaco czasu na regeneracje.Każdy żyga juz toba w tej lidze, juz niczego w NBA nie zdobedziesz.Twoj czas przeminoł.

    (4)
  32. Array ( )
    Odpowiedz

    A mi szkoda CP3 bo jeszcze przez tego koronaświrusa przypadkiem dalekie zaplecze LAL czyli daleki kuzyn lac niechcący wejdą do finału a tego nie zniese ? tak jak nie zniese w finale BKN. Zawsze tak było, jest i będzie LA należy do Lakers a NY do Knicks. Nie zmienią tego nawet przypadkowe tytuły dla lac czy bkn.

    (1)
  33. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tymi słowami Jamesa cytując „jeżeli ktoś wie jak działa ciało o tej porze roku, to jestem to JA!”…gdzie tu przebrzmiewa ego? Tez bym tak mówił gdybym 16 lat gral w PO gdzie co roku wrzucałbym kolejny bieg, wiec mimo wszystko chłop wie o czym mówi.

    Nazywajmy fakty faktami, coś w tym musi być, ze Miami z butlerem na czele wyglądali jak dziadziusie, LAL, podobnie jak i DEN posypali się jak domek z kart. A kolejni zawodnicy wysypują się jeden po drugim. Nie było jeszcze PO/sezonu z taka liczba kontuzji u kluczowych graczy.

    A teraz do meczów.
    Na pytanie admina czy da się wygrać z nieumiejącym nic wykreować z samego siebie centrem czy tez z rozgrywającym z betonowymi nadgarstkami moja odpowiedz (przy tym subiektywna opinia) brzmi…da sie.

    Utah to jest dobry zespół, ale w perspektywie czasu wyglada na to ze popełnili błąd stawiając na Conley’a. Mam wrażenie, ze ten od kiedy gra dla Jazz to ani razu w KLUCZOWYM momencie sezonu nie dał tej drużynie tego czego potrzebuje. Odpowiadając na pytanie powyzsze, z rozgrywającym jego kalibru, zdrowym, w pełni formy (zawsze w regularnym…) Gobert staje się przydatny i widać to było w sezonie (znowu) regularnym. Uważam tez ze gdyby Conley był dostępny to ta seria byłaby już zamknięta bądź byłaby w kolejnym meczu (wszystko gdybanie). Tylko właśnie…ten facet nigdy nie jest dostępny kiedy go potrzebują a jeśli jest (patrz rok temu) to daje dupy…

    Sprawa simonsa jest inna…ten ma wokół siebie cały talent świata, ale żeby to wykorzystać potrzeba trenera z prawdziwego zdarzenia a nie parodysty klepiącego wszystkich po plecach i całującego w czułko kiedy nie idzie…Philly to drużyna zbudowana pod niego, każdy zapewnia spacing a i tak nie potrafią tego wykorzystać tak jak powinni.

    Koniec końców widzę w finale Phoenix i…dobre pytanie. LAC bez Kawhi nie przejdą Słońc a wracający Harden (o ile znowu nie wypadnie) będzie stanowił ogromne wsparcie w ewentualnej seri z Hawks bądź Philly (mam wrażenie ze koziołki już psychicznie padły, Gianis to MVP tylko regularnego i tyle w temacie).

    Co by się nie działo trzymam kciuki za CP3 żeby w końcu zdobył pierścień i to najlepiej ze statuetka finals MVP, ależ to by była historia.

    Pozdrawiam, Bursztynowy.

    (0)
  34. Array ( )
    Odpowiedz

    Gobert to dramat chłop rzekomo jest najlepszym obrońcą ligi A co drużyna to zmieniają na niego krycie i taki morant, dzisiaj jakson robią z nim co chcą, gość jest zagubiony macha tymi rękami na lewo i prawo bez składu i ładu. Taki d. Green jako obrońca zjada go na śniadanie. O pożytku z niego w ataku to nie napiszę bo nie ma o czym.

    (3)
  35. Array ( )
    Odpowiedz

    Pan prezes Gajewski też będzie miał 70 lat.
    Chyba myśli , że wszystko będzie wtedy z nim cacy i jak tralala.
    Zapewniam : nie będzie ! Wiem to z własnego doświadczenia.
    Ja mam taką zasadę : nigdy nie wyśmiewam słabszych.
    Nie potrzeba mi tego do szczęścia , czy poprawy samopoczucia.
    Kilka dni temu byli pacjenci onkologii , teraz 70-letnie dziady .
    Hm……

    (0)
  36. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak samo mógłby na jakieś treningi do TD21 czy Hakeema mógłby iść Giannis, bo jak nie ma autostrady pod kosz to koniec…nie ma ani rzutu z półdystansu, ani za 3, ani manewrów podkoszowych

    (1)
  37. Array ( )
    Odpowiedz

    Leflop nie pier… Udział w bańce był dobrowolny. JAk taki z ciebie kaszpirowski to trzeba było zrezygnować z finałów albo z początku sezonu. Taaaa… tylko ty taki mądry. Są zawodnicy, którzy potrafili przetrwać bez kontuzji i odgrywali kluczowe role.
    JAmes jest stary i słaby, ma ból dupy, że ładnie zapisał się w historii i jako mistrz odpadł już w pierwszej rundzie.

    (1)
  38. Array ( )
    Odpowiedz

    Sixers dali tak dupy ze jako fan Phila proszę o same minusy. Wymiękłem po tym co zobaczyłem. Doc to jest mega ułom. Chyba mu się fazy pomyliły. Myślał że to mecz sezonu a nie PO.

    (0)
  39. Array ( )
    Odpowiedz

    Skoro rzeczywistość jest taka że gwiazdy mimo load managmentu się sypią i wypadają z gry przez kontuzje to może trzeba zacząć budować bardziej zbalansowane drużyny z więcej niż solidną ławką zamiast robić kolejne big 3.
    To się nie stanie ale można pomarzyć.

    (2)
  40. Array ( )
    The One and Only 18 czerwca, 2021 at 01:50
    Odpowiedz

    Jedyny zawodnik w całej lidzie, który rozegrał wszystkie 72 spotkania w sezonie – Jokić (do tego MVP całego sezonu), jakoś nie zgłaszał obiekcji. I umówmy się były to raczej grube minuty. Tylko jak zwykle najmądrzejsza LeOswiecona inkarnacja Boga koszykówki obwieszcza nam że władze ligi popełniły błąd. Ci dzisiejsi gwiazdorzy najchetniej by grali 10 meczy w sezonie, a resztę czasu poświecili na kręcenie filmów, reklam i mądrowaniu sie o polityce. Ehh…tęsknie za Sternem, on by to całe towarzystwo poustawiał szybko.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu