fbpx

NBA: skupiony na pracy Kyrie Irving rzuca na zwycięstwo | Knicks rosną w siłę!

23

Welcome to my world.

Blazers 110 Mavericks 130

Taką strefę to sobie panie wiesz gdzie włóż. Patrz pan co ja robię! Luka Doncic (33 punkty 6 zbiórek 9 asyst) obśmiał obronę gości idąc na wsad przez sam środkowy korytarz:

Wszystko przez to, że cały wieczór Dallas biło trójki, a kluczowe postaci Mavs operowały na wybitnej skuteczności. Tim Hardaway Junior? Proszę bardzo: 17 punktów 7/10 z gry. Trafił parę pierwszych jumperów z kozła i się przestrzeń wokół rozszerzyła. Znacznie aktywniejszy z piłką, nie tylko stacjonarka. Przy dzisiejszym rynku pracy, trzeba być mobilnym, wiadomo. Kto tam dalej?

Christian Wood – jeszcze lepiej. Róg obfitości a nie mecz! 32 punkty 12 zbiórek. Wciąż uczy się niuansów gry dwójkowej z Luką, po zasłonie potrafi pójść zarówno w dół, jak i w górę, trójeczki strzela też z rogów parkietu, czyli obronę rozciąga. Rzuci z “gwoździa”, jeden na jeden gra jak Anthony Davis w delikatnie tylko okrojonej wersji. Zresztą co ja mówię, grał dziś dokładnie jak AD. Z tymże punktem zapalnym, granatnikiem, który przestrzelił ścianę, był Luka i jego wejścia z piłką na linię rzutów wolnych. Patrz zdanie pierwsze.

Nuggets 108 Lakers 126

To jak już tak wymieniam tego AD to muszę Was zmartwić, ale znów coś go w nodze zakłuło i plac opuścił jeszcze przed przerwą. Swoją drogą, to już trzeci zakład, który przegraliśmy w tym tygodniu na skutek urazu (Payne, Middleton, Davis) ale nie martwcie się. W bukmacherce jak w życiu, fart i pech na końcu zawsze się wyrównują.

Lakers potrzebowali tego zwycięstwa bardziej i było to widać. Denver luźne portki, są oczywiście bardzo utalentowani, ale dziewiętnaście popełnionych strat to bardzo wiele, zwłaszcza że zawiodła przy tym także skuteczność. Joker zdystansowany, wycofany, nawet bez Davisa na placu. Kawał meczu rozegrał w to miejsce niedźwiedziowaty Thomas Bryant, autor 21 punktów przy 9/11 z gry! Energetycznie był najlepszy: biegał na obręcz, trójeczkę sieknął, wiedział co robić z piłką pod obręczą, bił się na atakowanej tablicy. Zdecydowanie najlepszy występ w tym sezonie i fajna chemia z Westbrookiem (15 punktów 11 zbiórek 12 asyst).

Co jak co, ale obronę strefową Lakers rozjechać potrafią. Poza tym Denver im zwyczajnie leży. No i naprawdę zrobili postępy jeśli idzie o organizację gry. A Davis? Na moje będzie grał w kolejnym meczu tylko musi przestać się mazgaić. Ostatnie 2-3 tygodnie to najlepszy gracz NBA. Szkoda, aby stracił rytm. Nie wspomniałem o dziadzi, dziadzia także wsadził: 30 punktów 9 zbiórek 4 asysty LeBrona Jamesa. Szacunek. Waszej uwadze polecam kontratak zakończony wsadem na zakończenie pierwszej połowy.

Hawks 126 Hornets 106

Wrócił LaMelo Ball, wrócił Gordon Hayward i się troszeczkę organizacja obrony Charlotte, posypała. Mason Plumlee już nie chodził na wysokości zasłony, na której zostawał Rozier, a LaMelo co najwyżej wodził oczami za piłką. Zdecydowanie zbyt wiele swobody dali Trae Youngowi, który z charakterystyczną manierą i cwaniackim błyskiem w oku rozmontował ich floaterami oraz z linii rzutów wolnych.

 Statystycznie przyciągający uwagę mecz Balla: 27 punktów 7/13 zza łuku, ale to nie jest jego gra. Wypchnięty z dala od obręczy, przejmowany na zasłonach, dobra skuteczność dalekich rzutów, ale ich selekcja wątpliwa. Wszystko po dribble handoffs czy gdzieś z 45 stopni. Trzy wjazdy podkoszowe zanotowałem w sumie, do tego trzy asysty przy dwóch popełnionych stratach. Najlepszy moim zdaniem fragment meczu Hornets zaliczyli gdy siedział na ławce. Pod koniec meczu wciąż rzucał, ale nieskutecznie.

Jeśli mowa o przebiegu gry, ATL weszli na 20+ prowadzenia, które oddali w całości w trzeciej kwarcie. Potem znów odjechali na 13+, ale Hornets doszli na cztery, a następnie punkty zdobywała już niemal wyłącznie Atlanta. Gordon Hayward spowolniały, brakowało rytmu. Trzeba przyznać, że Hawks zaimponowali momentami w obronie, no i ciężej się gra w ataku gdy trzeba nonstop piłkę wyciągać z własnej siatki. W niesamowitym gazie jest bowiem Bogdan Bogdanovic:

  • 9 grudnia vs Brooklyn: 31 punktów 7/9 zza łuku
  • 11 grudnia vs Chicago: 28 punktów 6/14 zza łuku
  • 14 grudnia vs Orlando: 17 punktów 6/13 z gry
  • dziś: 28 punktów 7/10 zza łuku

To jest proszę państwa strzelec. Relokacje, koncentracja, technika, kondycja, magnes na obronę. Cały czas w ruchu, a nie LaMelo “daj mi piłkę to rzucę”.

Kings 122 Pistons 113

Nieudany występ obwodowych gospodarzy: młodzi panowie Ivey i Hayes nie sprostali wyzwaniu. Nie tylko nie trafiali rzutów (6/19 z gry) ale brani byli na celownik przez co przez większość meczu borykali się z problemem przewinień. Trzeba przyznać, że gwizdki były tego dnia dość czułe, to tak swoją drogą. Sześćdziesiąt przyznanych w sumie rzutów wolnych to wątpliwa przyjemność dla neutralnego kibica.

Wygrała wszechstronność i zaangażowanie gwiazd Sacramento, a także dyspozycja strzelecka ich kolegów. Fox i Sabonis przynieśli 47 punktów 18 zbiórek i 16 asyst! Pozostali starterzy, czyli Murray, Barnes i Huerter: 52 punkty przy 10/16 zza łuku. Pięknie grają chłopaki. Zważmy długą serię wyjazdów. Sześciomeczowe tournee po wschodnim wybrzeżu kończą bilansem 3-3, dzięki czemu siedzą elegancko na piątym miejscu w tabeli.

Magic 117 Celtics 109

Boston znów chciał mieć rywala z głowy już w pierwszej kwarcie. Ten jednak podniósł łeb (13 punktów “naszego człowieka” Paolo Banchero w pierwszej kwarcie) i trzeba było rzetelnie pracować. Niestety nie wszystko szło jak by sobie tego życzyli gospodarze. Orlando słynie z tego, że siedzi ciasno w środku i jak rzuty ci nie siedzą, to możesz mieć z nimi problem. Są przy tym wysocy i sprawni. Tak więc, Banchero, a następnie bracia Mo i Franz Wagner co i rusz punktowali Celtics. Od razu sobie powiedzmy, że dla Moritza Wagnera (25 punktów 8 zbiórek 9/12 z gry) to był showcase na miarę All-Star Game. Niesamowicie sprawny, techniczny, inteligentny center.

A propos, na parkiecie pojawili się dwaj środkowi Bostonu. Al Horford miał świetny początek, ale potem zaliczył spięcie w systemie. Łokciem zamachnął się w okolice krocza napierającego Mo Wagnera właśnie. Sędziowie ze zdziwieniem przeglądali taśmy, bo to przecież super profesjonalista, ale wyboru wielkiego nie mieli. OUT! Robert Williams jest wielki, ale trochę mu przyjdzie czasu spędzić z nowymi kolegami, żeby się skoordynowali. Chwilami zabrakło komunikacji, parę razy zapomniał zastawić tablicy, nie wiedział czy przejmować pick czy zostać. Jego wejście na parkiet przydało Magikom nieco rytmu, to na pewno.

A gdy robiło się gorąco i Celtics naciskali, goście stawiali na szybkość. Kilka bardzo potrzebnych trafień zaliczyli Cole Anthony, a zwłaszcza Markelle Fultz w czwartej kwarcie zanim spadł z parkietu z sześcioma przewinieniami.

Pacers 112 Cavaliers 118

Goście byli w gazie. Biegali z piłką gdzie chcieli i dyktowali Cavs warunki. Dopiero w czwartej kwarcie (35:18) towarzystwo ucichło. Przyciśnięci do ściany Pacers osiągnęli 2/11 zza łuku, a kontrolę nad wydarzeniami przejął Donovan Mitchell, który aż 18 ze swych 41 punktów zdobył właśnie w ostatniej odsłonie. Dobre słowo należy też wspomnieć o koledze nazwiskiem LeVert (brzmi jak jakiś program na wyskok, haha) którego penetracje generowały sporo zamieszania w obozie przeciwnym.

Warriors 106 Sixers 118

Golden State nadal w trasie. Bez kontuzjowanego Stepha, bez Wigginsa, ani Draymonda Greena. Za to z przywróconym z G-League Jamesem Wisemanem, o losie. Zaczęli całkiem nieźle, Donte DiVincenzo strzelał jak zaczarowany w pierwszej kwarcie, ale zaraz się z nim zrównał kolega Brodacz, James Harden (27 punktów 5 zbiórek 9 asyst) w sensie. Sixers długo nie mogli wejść w rolę, dopiero gdzieś w połowie trzeciej kwarty przyjezdne towarzystwo zaczęło pękać.

Szumiał Jordan Poole, ale w zderzeniu z nieodwołalnym zagrożeniem ze strony Joela Embiida i przewagą fizyczną Hardena na jedynce, trudno było mówić o nawiązaniu walki. Klay Thompson śpiący królewicz. JaMychal Green: jeden z najmniej produktywnych wysokich zmienników w NBA w tym momencie. Piszę to z żalem, Otto Porter i Bjelica to przy nim były turbo orły i bardzo ich brakuje.

Nets 119 Raptors 116

Pierwsze opcje (Pascal Siakam, Kevin Durant) wzajemnie zneutralizowane. O ile dorobek PRA (suma: punkty, zbiórki, asysty) na poziomie 35 i 29 można nazwać neutralnym, chodzi mi o to, że jeden wyrównał wkład drugiego. Mecz określił pojedynek playmakerów Freda VanVleeta i Kyrie Irvinga, może znacie. Pierwszy ciachnął niesamowite 39 punktów na 24 rzutach, drugi był nieco z tyłu względem rywala (32 punkty) ale ostatnim rzutem na zwycięstwo chyba sobie straty powetował. Kyrie ty skurczybyku! Co jest ważne, na konferencjach prasowych mówi konkretnie, o wynikach, celowości, zwycięstwach, rywalizacji. Przy czym warto pamiętać, że Nets wygrali dziewięć z dziesięciu ostatnio rozegranych meczów. Przypadek?

Ciekawą postacią jest też Yuta Watanabe, który chwilę wcześniej również trafił bardzo ważny rzut. Co w tym takiego ciekawego? Otóż gość zalicza w tym sezonie skuteczność 73% z rogów parkietu (19/26). No cóż, Azjaci zawsze słynęli z niesamowitej techniki i zręczności.

Knicks 114 Bulls 91

Nie patrz, nie patrz: szósta z rzędu wygrana Nowojorczyków. Co najważniejsze, bronią!

  • 15 ofensywnych zbiórek przy zaledwie dwóch Chicago
  • 13 przechwytów, rywale trzy
  • w sumie aż o piętnaście oddanych rzutów do kosza więcej
  • punkty z kontry 21:11
  • wywalczone rzuty wolne 32-8

Niezwykłą energię wnosi na plac chłopak nazwiskiem Grimes (22 punkty 5/9 zza łuku). Podoba mi się fakt, że choć Julius Randle danego dnia nie trafia do kosza, nadrabia w kwestii defensywy, intensywności i zespołowości. Ofensywnie ciągnęli dziś Brunson (22 punkty, 6 asyst i żadna go presja Alexa Caruso nie rusza) i Barrett (27 punktów). Jazda, jazda, wszyscy chcemy widzieć mocny Nowy Jork!

Dobrego dnia everybody, kawę dziś piję samotnie, ale nie szkodzi. B

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin zaczyna powoli przyznawać, że Lakers wchodzą na obroty i to nie tylko dzięki formie AD. Jest kilku zawodników, którzy grają za minimum, ale ich wartość jest aktualnie (bądź była) wyższa. Mam tu na myśli Reavsa, Bryanta, Schrodera. Czyli zawodnicy na dorobku (Reaves) i zawodnicy, którzy muszą się odbudować. Czekamy na transfer za Beverleya i Nunna. To jest 18 mln za które można wyciągnąć kogoś sensownego. Co ciekawe mówi się o Kuzmie, który zachłyśnięty swoimi statystykami twierdzi, ze zasługuje na więcej niż 70 mln/4 lata (tyle Wizards są w stanie maksymalnie zaoferować) więc wolałby wejść latem na rynek. Oczywiście można za niego wyciągnąć więcej niż schodzący kontrakt i pick, ale nie jestem pewien jaka druzyna chcialaby ryzykować więc chętnych może nie być. Napompowane statystyki w słabym zespole to nigdy nie jest realna wartość. Moim zdaniem 70 mln to optymalna cena. Oby nie skończył jak Schroder.

    (1)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 17 grudnia, 2022 at 16:11

      Lekers jako pierwszego powinni się pozbyć Davisa bo płacenie 40 baniek takiej łamadze to nieporozumienie.

      (-4)
    • Array ( )

      Kuzma się sprawdza, ale nie tam gdzie gra Lebron. Oni się po prostu gryzą grając jednocześnie. Za tę cenę brałbym Buddyego Hielda, ale nie sądzę by Indiana poszła na taki deal, nawet jakby Lakersi dołożyli pick drugiej rundy.

      (0)
    • Array ( )

      Marian Paździoch syn Józefa
      W pierwszej kolejności do odstrzału w Lakers jest LeBron bez którego LAL grali o wiele lepiej, bardziej zespołowo.
      W drugiej kolejności Davis, który jest wybitnym graczem ale bardzo szklanym i na kimś takim nie można budować fundamentów zespołu.

      (-4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    W Orlando Brakuje dwóch starterów i Jonathana Isaaca
    SG (Jalen Suggs)
    C (Wendell Carter Jr.)
    SF (Jonathan Isaac)
    nie ma też Gary’ego Harrisa i Chuma Okeke.Magic będzie sensacyjnie dobre,hej

    (6)
    • Array ( [0] => administrator )

      “nasz człowiek” to zawodnik, na którego stawialiśmy danej nocy

      (14)
    • Array ( )

      “Nasz czlowiek” w wolnym tłumaczeniu to ten,którego się lubi i jego imię da się przetłumaczyć na język polski. W tym przypadku Paolo -Pawełek, Pawcio. Luka też bywa naszym człowiekiem. Jeremiasz z San Antonio itd.
      Taki DeShawn czy inny Tyrell to raczej już średnio😅 (bez podtekstów oczywiscie).

      (2)
    • Array ( )

      Chyba że Luka, on to jest nasz człowiek zawsze. Nawet jak płaczkuje sędziom.

      (5)
    • Array ( [0] => administrator )

      Obawiam się, że oni tego zatrzęsienia talentu nigdy nie ogarną niestety.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Meczu Dallas Portland nie widziałem ani skrawka, ale na tym urywku Luka przypadkiem podwójnego nie zrobił?

    Widziałem za to Lalki i kilka innych w przerwach. Ogólnie mam taka teorie zakrawającą o tzw. „Teorie spiskowe”, ze Lakers podkręcają klime po to by goście rzucali nie trafiając na w pol rozgrzanymi ramionami. Miejscowi o tym wiedza, wiec się porządniej rozgrzewają, a goście musza dmuchać sobie przed rzutem np osobistym w dłonie. Kiedyś czytałem wywiad zawodnika Bostonu jeszcze jak grali na starej hali. Broniąc zapędzali rozgrywajacego gości na wybite klepki po to by piłka siadała na niej nie oddając odbicia, by łatwiej było ja przechwycić. W innej sytuacji wysyłali gości do najmniejszych szatni i podkręcali klime by było za gorąco w tych szatniach.

    (-4)
    • Array ( )

      Straszne jest to że to nie jedyne kroki tylko w tym meczu Duki Loncicia i to NIE ODGWIZDANE przez sędziów.

      (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam prośbę do Wielce Szanownego Pana Admina 🙂 Czy można byłoby do filmików wklejanych w artykułach dodawać parametr “allowfullscreen “? Wtedy dostępna będzie opcja oglądania ich na pełnym ekranie, która teraz nie jest aktywna. Przykładowa wklejka z Doniciem wyglądałaby wtedy jak poniżej:

    Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
    Uniżony czytelnik 🙂

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu