fbpx

NBA śmieje się z Jamesa Hardena | fenomenalni Sixers | wypadek Kelly’ego Oubre

41

WTMW. Nie było mnie tu z Wami przez weekend, ale już jestem z powrotem. Tęskniliście? Chciałem do Was napisać wczoraj, ale mieliśmy włam na stronę (zamiast treści wyświetlała się goła baba) i straciłem ponad trzy godziny aby sprawy przywrócić do normalności. Przy okazji pozdrawiam uprzejmych ludzi za ów włam odpowiedzialnych, jesteście naprawdę świetni, a GWBA, czy też moja postać musi z niewiadomych przyczyn wywoływać w Was wielkie emocje. Staram się jak mogę Wam dogadzać, ale czasem muszę się zająć sobą, żeby od tego NBA nie zwariować. Przytoczę parę obserwacji z wczorajszej nocy, być może Wam się spodoba. Przyjemnej lektury.

Hornets 107 Knicks 129

Mecz tak leniwy i mało ciekawy, że próżno się nim zajmować. Kto grał kiedyś w zorganizowaną koszykówkę, ten wie, że niektóre mecze po prostu trzeba wygrać albo są z góry wygrane i wówczas starania są, no cóż, ograniczone. Wynik i tak będzie się zgadzał. Knicks są oczywiście bardzo dużą fizycznie ekipą, a ich trener Tom Thibodeau od dekady ma obsesję na punkcie zbiórek, obrony pola trzech sekund, a co za tym idzie, kontroli tempa meczowego. NYK grają dość siermiężny basket, ich lider Julius Randle wciąż buduje formę po odbytej w offseason operacji kostki i co mecz serwuje nam spacery z piłką, kozłowanie w miejscu albo leniwe, acz siłowe wjazdy pod kosz. Psuje totalnie rytm ofensywny, można powiedzieć, że wymieniają się kolejnością ataków z Brunsonem czy Barrettem i albo się przebiją pod obręcz i piłkę do kosza wcisną, albo wymuszą faul, albo wielki Mitchell Robinson (ligowy lider ofensywnych zbiórek) i tak ją zbierze.

Hornets nie mają argumentów. Terry Rozier kontuzjowany, Gordon Hayward polega na fizyczności i minięciach (a to nie z Knicks) Myles Bridges dopiero pod koniec tego tygodnia melduje się na parkiecie, rookie Brandon Miller podkręcił stopę w pierwszej kwarcie, PJ Washington od tygodnia jest totalnie bez formy, a LaMelo Ball to się nadaje na streetball do parku, a nie do poważnej koszykówki. Także więc, Knicks minimalnym nakładem sił i kompletnie bez rytmu i zespołowości, zmęczyli goniące w piętkę Szerszenie.

Wizards 94 Nets 102

Czarodzieje nie są tacy beznadziejni, jak się malują. Co prawda obwód pod tytułem Tyus Jones i Jordan Poole to jeszcze gorzej niż LaMelo i Rozier w Charlotte, nie ma żadnych szans powodzenia i nie powinien być wystawiany (do czego zresztą trenerzy powoli dochodzą) każdy ich mija przez co Wizards na własnej połowie ośmiesza, ale w ataku grać potrafią! Podoba mi się ten rookie Coulibaly, nie wiem czy dobrze napisałem. Chudy, ale waleczny, atletyczny, broni, biega, wychodzi w górę, przyszłość. Kuzma, Poole, Avdija potrafią grać z piłką, zaś Gallinari, Shamet czy Kispert to wybitni strzelcy. Spacing piękny, zwłaszcza w drugim składzie, no właśnie, zwłaszcza jeśli wspomnianą na początku parę obwodową zabrać z placu, albo przynajmniej rozłączyć, dzieją się dobre rzeczy.

Stojący strefą Wizards z takimi armatami potrafią zaliczyć parominutowe epizody godne najlepszej ligi świata. Wczoraj gospodarzy Nets dziabnęli na siedemnaście punktów, to znaczy siedemnaście oczek odrobili i jeszcze na dwa posiadania do przodu wyszli w czwartej kwarcie. Co się działo potem? Jordan Poole to Wam powiem, nadaje się do czyszczenia basenów. Podał trzy razy z rzędu w ręce (!) w sposób urągający już nawet nie zawodowstwu, ale juniorowi. Straszny zawodnik, ego wywalone, kontrakt gigantyczny. A może to taka metoda na tankowanie, może tak mu kazali? Nie dojdziesz. Nets wracają na tor, pierwszy mecz po kontuzji środkowego Nicolasa Claxtona, którego ambicją jest statuetka Defensive Player of The Year. Skąd wiem? Sami go zapytajcie, albo obejrzyjcie czasem mecz i przyjrzyjcie się. Broni pięć pozycji i na dobrą sprawę wczoraj też uratował z opresji Brooklyn.

Grizzlies 105 Clippers 101

Memphis zostawmy w spokoju, bo są tak zdziesiątkowani, że się nad nimi pastwić nie wypada. Poza grą pozostają panowie Morant, Rose, Adams, Tillman czy Clarke, czyli można powiedzieć struktura zespołu. Wygrali, zespół ciągnie kapitan biceps, czyli Desmond Bane (27 punktów) uosobienie solidności i pracy nad sobą. Natomiast tych drugich… oceniam możliwie najgorzej. Piąta z rzędu porażka gwiazdozbioru: Load Manager, Paul George, Russell Westbrook i James Harden. Na co im był ten Brodaty? Ja rozumiem, że trzeba dać każdemu szansę, czas i tak dalej, ale pewne sprawy są widoczne gołym okiem. A jeśli nie macie czasu oglądać to posłuchajcie tego. Clippers zdobyli w tym meczu 1.32 punktów na posiadanie bez Hardena na placu oraz 0.82 punktów na posiadanie z Hardenem na boisku. Defensywnie? Stracone 1.32 punktów na posiadanie gry grał oraz 0.72 punktów na posiadanie gdy go na boisku nie było. Co wy na to? Zresztą zobaczcie jak przy okazji ostatniego spotkania podsumował gościa komentator z Dallas, niejaki Brian Dameris. Ode mnie szacunek. Rozpirzyć ten zespół w cholerę.

Pacers 126 Sixers 137

Hardena nie ma już w Philly (zyskali m.in. wybory draftu czy też ultra solidnego Nico Batuma, który psuje krew wszystkim ball-handlerom NBA) nie ma też Doca Dyzmy i zgadnijcie co? Embiid wciąż gra na poziomie MVP, Tyrese Maxey zrobił dwa kroki do przodu jeśli chodzi o progres (dziś 50 punktów na całym stosie trójek) Tobias Harris ma przestrzeń, tak rotują minutami by mógł grać ulubione post upy, a z prawej flanki wciąż wali jak automat. Ponadto Sixers są w czubie wszelkich defensywnych ratingów, grają płynniej niż kiedykolwiek za Riversa i pięknie się im kibicuje. Zresztą bilans 8-1, w tym 6-0 przed własną publicznością mówi sam za siebie. Wygraliby wszystko, gdyby nie pierwszy mecz i nieudana (a raczej nieszczęśliwa) końcówka z Milwaukee. Szkoda tylko Kelly’ego Oubre, bo też się pięknie komponował jako strzelec, ale wyobraźcie sobie: samochód go potrącił! Ma pęknięte żebra, parę stłuczeń i potrzebuje kilku ładnych tygodni na powrót na parkiety. Dobrze, że tylko (i aż) tyle.

Pistons 108 Bulls 119

Detroit lubię, zwłaszcza tego ich rookie Amena Thompsona, bo jest tak energiczny, inteligentny, a raczej instynktowny, że przypomina młodego Dennisa Rodmana (co powiecie na 16 zbiórek?) tak czy inaczej jednak, nie ma spacingu, Cade Cunningham rzuca za dużo, stąd czasem gdy nie ma dnia, totalnie to nie wygląda. Jego żylasty kolega na centrze Jalen Duren, niestety ma problemy ze stawem skokowym, a to oznacza, że na środku stawiają kogoś pokroju Marvina Bagleya albo Jamesa Wisemana, czyli dwie postaci o inteligencji koszykarskiej bliskiej zeru. Bulls są na granicy rozpadu, coś tam wygrywają, bo byłby wstyd, dziś wrzucał DeRozan, ale doskonale wiadomo, że ten zespół będzie wyprzedany jak nie w tym okienku transferowym, to po sezonie.

Nuggets 104 Rockets 107

Mistrzowie w dalszym ciągu bez Jamala Murraya, któremu jak pamiętacie ktoś kazał grać w piątym meczu na przestrzeni siedmiu dni i teraz kolano znów odmówiło posłuszeństwa. Joker ciągnie, jego się nie da zatrzymać w żaden sposób (36 punktów 21 zbiórek 11 asyst) ale Rockets jako rewelacja młodego sezonu, wygrają i to, szóste już z rzędu spotkanie. No widzicie, trener Udoka ma ten walor, że ściąga z zawodników odpowiedzialność, tylko go mają słuchać, a jednocześnie / tym samym ich do odpowiedzialności pociąga, taki paradoks. Pięknie rozwinął się (fizyczności nabrał) Alperen Sengun, przez którego pchają grę pozycyjną, Dillon Brooks po świetnym lecie trafił w idealne dla siebie (twardo prowadzone) miejsce, Fred VanVleet łapie wiatr w żagle, a Smith i Green zasuwają po placu aż miło. Gwiazdorskie zapędy się pokończyły, ale są wyniki. Wczoraj piękną zmianę dał weteran Jeff Green, przeciwko jakby nie patrzeć, byłej ekipie, z którą wywalczył pierścień. Więcej i dokładniej o Rakietach napiszę w tygodniu, obiecuję, tylko się przypomnijcie, hehe.

Mavericks 136 Pelicans 124

Dallas kroją kolejnych frajerów, z bilansem 8-2 jawią się jak potentat, ekipa aspirująca do tytułu, ale poczekajcie, bo to może być zasłona dymna. Jak zaraz opadnie dym to się okaże, że wciąż są goli i weseli. Co mam na myśli? A kogóż oni pokonali od rozpoczęcia sezonu niecałe trzy tygodnie temu? Same “spadkowe” drużyny, dwie rasowe ekipy czyli Toronto i Denver ich wyjaśniły pod koszem. Poza tym oczywiście super, wszyscy znamy możliwości ofensywne Kyrie (35 punktów 7 asyst) i Doncica (30 punktów 9 asyst). Pels bez rozgrywających mają problem. CJ McCollum przypominam, ma zapadnięte płuco i pozostawać będzie z dala od gry przez czas nieokreślony.

Heat 118 Spurs 113

Miami stracili Tylera Herro, posiłkują się rookie ze świetną pracą nóg, czyli Jaime Jacquezem, niesamowity progres ofensywny zrobił Bam Adebayo, z odejścia zaczyna rzucać jak Dirk Nowitzki, czyściutko, Lowry wydaje z siebie łabędzi śpiew (świetny gracz mimo lat) Duncan Robinson z Bamem klecą akcje dribble-handoffs (dziś Robinson świetnie, w poprzednim meczu tragicznie rzucał) Jimmy coś tam dołoży, ale widać, że od początku sezonu jedzie na jałowym biegu. Zdominowali młodszych rywali organizacją pracy. Przede wszystkim 17-4 jeśli chodzi o straty, po drugie umiejętność gry na faul (28:10 w punktach z rzutów wolnych) umiejętne spychanie Wembanyamy z dala od kosza i mimo świetnej (!) skuteczności Spurs zza łuku (19/44) kolejne zwycięstwo na koncie chłopaków Erika Spoelstry. Na temat Jeremy’ego Sochana jeszcze się nie wypowiadam, dojrzewa we mnie szerszy tekst. Generalnie to Gregg Popovich chce z niego uczynić playmakera nie na odwrót i momentami idzie to jak po grudzie, żeby nie powiedzieć bardzo źle. Tym niemniej Spurs odważnie inwestują w swój młody narybek, kosztem doczesności i zwycięstw.

Thunder 111 Suns 99

OKC grają swoje, wciąż są liderami jeśli chodzi o wjazdy podkoszowe, każdy kozłuje, rzuca i atakuje, a SGA jest po prostu fenomenalny jako strzelec. Ostatnio wiele gramy w grupie jego zbiórki i asysty, bo coraz pełniej wpływ wywiera na grę zespołu. Chodzi raczej o PHX, którzy co prawda nie rozegrali jeszcze ani jednego meczu w pełnym składzie, ale już zaczynają wyglądać nudno i czerstwo. To może być kolejne Clippers, chociaż tak daleko bym się z porównaniem nie posunął. Trzeba czekać. Beal ma swe kocie ruchy, ale rdzę spowodowaną długotrwałą przerwą, także widać. KD już potrzebuje odpoczynku, zbyt wiele wkładają mu na łysiejącą głowę, bez urazy Kevin, wiem że czytasz!

Wolves 116 Warriors 110

Tężyzna fizyczna Stephena Curry’ego (38 punktów) jego przygotowanie do pracy i kondycja to jest coś pięknego. Z drugiej strony Anthony Edwards (33 punkty 7 asyst) to jest prawdziwy zwierzak, a pod jego wodzą Minnesota margines błędu ma spory w każdym meczu. Dzień po dniu nie pomógł niektórym w składzie Steve’a Kerra, po CP3 naprawdę zaczyna być widać wiek. Bilans 6-5 nie może satysfakcjonować kibiców, a najgorzej z całego towarzystwa, może inaczej, najbardziej zawodzi oczekiwania kolega Andrew Wiggins. On ma głowę poza koszykówką, to widać. Tylko brak wyrazistej osobowości sprawia, że głośno się o tym nie mówi.

Blazers 110 Lakers 116

Jeziorowcy biją ligowy plankton i chwilowo reperują bilans, który wynosi obecnie 5-5. Problemów Himalaje, najlepszym gracze zespołu pozostaje (zdecydowanie) LeBron James, (dziś nieobecny) i gdyby nie fakt, że w składzie Portland biegają praktycznie same anonimy, dziś także byłoby do tyłu. Nie wiem kiedy po raz ostatni mecz NBA wygrała ekipa zaliczająca skuteczności 4/19 zza łuku. Także sami oceńcie poziom tego spotkania. 37-9 jeśli chodzi o przyznane rzuty wolne. LOL.

Podziękowania dla Patronów serwisu! Naprawdę dzięki Panowie, przydajecie mi radości i nadziei. Fajnie jest dzielić się z ludźmi swoją pasją choć nie ukrywam, że ostatnio przykrych doświadczeń mam jakby więcej. Trzymajcie się i do przeczytania! B

  • crispycucamber
  • Kejdzej23
  • Maciek89K
  • Łukasz Da
  • Przemek S
  • Mateusz B97

41 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    I cyk kolejna drużyna ro.jebana na koncie Hardena , co Clippers sobie myśleli ściągając go do siebie to ja nie wiem, mieli w miarę wszystko poukładane

    (37)
    • Array ( )

      Też nie daje mi to spokoju. Jeszcze rozumiem gdyby to zrobili w połowie sezonu gdyby ten zespół nie funkcjonował odpowiednio, ale teraz? Liczba gwiazd w zespole nie kupi mistrzostwa.

      (14)
    • Array ( )

      Zasada stara jak swiat…jedna gwiazda, jeden 3&d i kilku snajperow. Do tego trener ktory to wszystko pouklada. LA clippers zbudowali zespol ktory z marketingowego punktu widzenia jest maszynka do zarabiania pieniedzy, nie kolekcjonowania tytulow. Tak tez mozna…

      (6)
    • Array ( )

      Clippers niestety myślenie zerojedynkowe, stwierdzili ze nie maja szans na mistrzostwo wiec znowu Ballmer poszedł all-in. To jest człowiek korporacji chce wyników, wyników nie ma, gwiazdy gdy przychodzi co do czego to są kontuzjowane, może pomyślał ze jak będzie mieć 4 gwiazdy to nawet jak się dwie wyjebia to pozostałe dwie stworzą jakieś pozory walki? Nie wiem. Dodatkowo nowy stadion sam się nie spłaci wiec trochę szumu w mediach się przyda. Harden wyglada jak puzzel nie z tego pudełka na chwile obecna. Ty Lue nie wie jak dobrze to ułożyć kawhi+harden nie działa i nigdy by nie działało nawet jakby Leonard zamiast do Toronto trafił do Houston w 2018 roku. No i oczywiście pozbawili się rozmiarów pod koszem i gości od czarnej roboty jak nico i RC33. To byli często goscie którzy brali pierwsza linie obrony i zapierdalali po zasłonach mimo ich wieku. Plumlee kontuzjowany (śmiech na sali z ta ochrona zawodników btw, randle albo cp3 wpierdalaja się w kolana niby walcząc o piłkę a jest to 30x groźniejsze niż łokieć w morde). Na centrze i PFie występowali PG i Kawhi przez ostatnie pare minut vs memphis. Przynajmniej można się pośmiać, a jak już ktoś nieprzepada za LAC to można się wręcz śmiać na całego. Dobrego tygodnia dla wszystkich :).

      (13)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Wklejam tutaj bo Admin ma spore opóźnienie w akceptacji komentów (lub nie chce ich publikować 🤦‍♂️) a to się tyczy i tak wiadomego tematu.

    Admin a nie pomyślałeś żeby dać jakiemuś staremu, zaufanemu czytelnikowi możliwość też czasem opisywania meczów? Na pewno są tu takie osoby, które robiłyby to nawet za darmo albo za marne grosze z samej czystej zajawki? Teraz nie ma opisu dwóch kolejek, w zeszłym tygodniu jedna długa kolejka też nie została streszczona. Nie byłoby wtedy takich dziur i przerw na portalu i mógłbyś się z czystszym sumieniem zajmować bukmacherką, discordem i innymi rzeczami które możesz zachować w swojej tajemnicy.

    (31)
    • Array ( )

      Ty tak nie mów bo nie bez powodu nie ma innego portalu który pisze w ten sposób. Admin jest w tym dobry i nie wiem czy czytelnik albo ktokolwiek inny byłby w stanie napisać na tyle dobre relacje tym bardziej że musiałby to robić zapewne charytatywnie i jeszcze musiałby się naczytać tego syfu w komentarzach jak to źle mu nie poszło w nagrodę. Pomysł spoko ale imo niewykonalny.

      (6)
    • Array ( )

      Według mnie wykonalny. Nie musiałoby być dużo, wystarczy kilka zdań o danym meczu. Wiadomo, że powtórzyć styl admina mogłoby być ciężko, ale dobra kalka byłaby możliwa. A co do czytania potem syfu w komentarzach to wystarczy być odrobinę odporny psychicznie żeby go to nie ruszało. A też myślę że nie byłoby hejtu patrząc na nowego kolegę od artykułu plotkarskiego, który został ciepło przyjęty.

      (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Niech ktoś wytłumaczy niedzielnemu kibicowi dlaczego w przypadku Murraya load management już jest spoko gdzie reszta składu Nuggets też przecież grała tyle samo.

    (4)
    • Array ( )

      To nie jest load management, tylko przeciążenie/ kontuzja, czyli normalne zachowanie sztabu trenerskiego i medycznego. To nie jest wymyślanie kontuzji tylko po to żeby w protokole było co wpisać i nie wypuścić gracza na parkiet.
      Pzdr

      (10)
    • Array ( )

      Nawet gdyby miał cały sezon na jedynce na minus, to takiego obrońcę w większej lub mniejszej roli weźmie pół NBA. Euroligi nie będzie

      (27)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    W Clippersach w pierwszej piątce powinien zasuwać PJ Tucker i Terrance Mann, a Westbrook i Harden na ławę.

    Przecież teraz to co się dzieje w LAC to jest jawny sabotaż. To wygląda jak kółko wzajemnej adoracji.
    Russowi jeszcze się chce, choć już siły witalne nie te co w OKC ale Harden to cień samego siebie.
    To jest gracz za minimum jak Westbrook.

    Budenholzera powinni tam wpuścić zamiast Ty Lue, to od razu by zaczęli chodzić jak w zegarku.

    Antek Edwards reinkarnacja MJ’a. Taką pakę zasadził, że głowa mała. Gobert widać, że lubi z nim grać, w przeciwieństwie do gwiazdora Donovana za czasów Utah. A Karłowi Townsowi rola drugiej opcji też służy. Jak jest gorąco to gałę bierze ANTMana i jedzie z koksem.
    Chciałbym rewanżu w Play offach Denver-Minnesota ze zdrowym McDanielsem i Reidem, Bryłki nie miałyby łatwo a śmiem twierdzić że Wilki w zdrowiu by ich powiozły.

    Zgadzam się z Adminem, Dallas za małe w środku.

    Podoba mi się znów Philla. Ładnie chłopaki grają. Maxey idzie do all star jak nic. Barum od razu stanowi dużą wartość dodaną. Covington też o dziwo na plus. Pytanie co z Morrisem? On też może grać spore minuty jeśli wróci do formy.
    Myślę, że Philla może jeszcze sporo namieszać w transferach i wymienić zadaniowców np. z Brooklynem?

    (14)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Budzisz się rano i widzisz że MVP Harden, który sam jest systemem zdobywa 11pkt i tytaniczną pracą wywalcza big big L dla Clippers i w ten sam wieczór Maxey i Embiid zdobywają 87pkt będąc obecnie na 1 miejscu w całej NBA to aż się ciężko nie uśmiechnąć. Bożkowie koszykówki to jednak sprawiedliwi goście.

    (38)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Mecz Miami – San Antonio. Victor Wembanyama: nie wiem czy to świetna obrona Miami, czy takie założenie taktyczne, ale nie rozumiem dlaczego ten chłopak ciska trójki. Skuteczność słaba i tak jakby nie wykorzystywany pod koszem. Chłopak ma 224 cm wzrostu i robi robotę pod koszem. Jak już tam się dostanie to ciężko go wykurzyć. Zakładam że Pop wie lepiej co dla Victora najlepsze.

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    lac grali bardzo fajnie na poczatku sezonu i transfer hardena wszystko zniszczyl. oprocz tego, ze wstawili do pierwszej piatki goscia (rozgrywajacego!) bez formy i bez przepracowanego obozu przygotowawczego, to automatycznie grajacy bardzo dobrze westbrook sila rzeczy zniknal (on musi miec pilke w rekach i wywierac nacisk na obrone przeciwnika).
    dodatkowo – moze malo kto zauwazyl – z rotacji wypadl mlody bones hyland. chlopak gral bardzo fajnie, a teraz nie gra w ogole. nie wspominam juz nawet o mannie, ktoremu harden tez zabral minuty, a ktory rozwijal sie swietnie.
    no ale koszulki hardena sie pewnie sprzedaja.

    (9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest kilka wątków które warto zdecydowanie poruszyć, a które omówiliśmy ostatnio (choć nie przy piwie) ze szwagrem, który też jest wybitnym znawcą koszykówki.

    Po pierwsze tak jak zawsze podśmiechiwałem się z 76ers tak zmiany które zrobili i to jak obecnie grają to naprawdę duży szacun. Długo to trwało (szczególnie z Dyzmą) ale w końcu ogarnęli tę stajnię Augiasza i od razu inaczej to wygląda. Co prawda prime Embida raczej już się kończy, ale solidny udział w playoffs przez kilka najbliższych lat jest im pisany. Naprawdę pozytywny odbiór poczynań tejże ekipy. Nie będę im kibicować jakoś szczególnie, ale już też już się z nich nie śmieję.

    Mavs grają bardzo dobrze, ale to niczego nie gwarantuje. Łukasz jeszcze jest na względnej świeżości – to dopiero początek sezonu. Na święta znów się obeżre pod korek a potem już zjedzie z formą do Old Star Weekend. Graczem jest genialnym i w formie rozrzuca łajno po polu jak zawodowy rolnik, ale na pełny sezon i na playoffs mu nie starczy pary w kotle. Muszą w Mavs poważnie pomyśleć, jak ten zespół wzmocnić i jak go trochę uniezależnić od Łukasza. Jest jeszcze trochę czasu – mam nadzieję, że dobrze zakombinują.

    Clippers – pan komentator podsumował bardzo trafnie i elegancko to co tutaj wypisujemy od lat. Na Brodę dali się nabrać tylko ludzie podatni na tanie, marketingowe sztuczki – ja nigdy nie kupiłem jego kuglarstwa. W Clippers to grać się chce chyba tylko Westbrookowi – ale facet już wkroczył w wiek zjazdu do bazy i tej energii też będzie coraz mniej. Szkoda, bo za chęci i zaangażowanie należy mu się szacunek.
    PG13 to najbardziej zmarnowany talent w historii NBA. Takie warunki, taka plastyka ruchu i takie wyebongo… Nie widzę tam parcia na mistrzostwo, na wygrywanie. Nie widzę psychopatii. Zagra, jest fajna kasa, można wypić i zakąsić, można zakisić… To po co jeszcze się napinać?

    Timberwolves – tutaj tylko krótko: ANT się tam marnuje, bo z tego pieca chleba nie będzie. Jeśli ten zespół myśli o czymkolwiek na poważnie (np. o mistrzostwie hue hue hue) to muszą budować wokół ANTa a to oznacza, że natychmiast trzeba się pozbyć Gapcia póki jeszcze ktoś się na niego skusi i coś jest wart. Ja bym też Goberta spuścił ale tu nie będę się upierać. Tak więc widzę taki plan, że obudowany ANT jest w stanie wyciągnąć zespół na nowe tory, tylko że to obudowywanie też trochę potrwa (o ile w ogóle będzie miało miejsce! jakoś nie bardzo w to wierzę) – czy w tym czasie nie minie prime AntMana?

    Suns – trzymam kciuki, żeby to nie pykło. Kibicuję, żeby to nie pykło. Póki co wychodzi na moje. Zespół gra czerstwo, Kevin sam w domu ciągnie (szacun, wypruwa się chłop motzno) ale sam nie uciągnie. Poza tym nawet jak będzie komplet gwiazd to nie oznacza, że to zacznie działać. Mam nadzieję, że trybiki nie zatrybią i 2 runda max.

    Bucks – po mistrzostwie wystarczyło jedynie robić delikatne zmiany, drobne korekty i okno byłoby nadal szeroko otwarte. Po co ci idioci połasili się na Lillarda? Przecież to jest totalna rozwałka trzonu zespołu. Że niby to marketingowo im jakoś pomoże i 2 supergwiazdy będą lepiej wyglądać? Trzeba było pompować marketing na Giannisa i tyle, i żreć z tego ile się da. Strata Jure a pozyskanie Dame’a to jest kryminał. Okno mistrzowskie zatrzaśnięte z hukiem, że aż framuga pękła. facepalm.gif

    (19)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Oj, coś mi się wydaje, że tego nie pisał B.
    Styl jakiś taki inny – mniej dynamiczny, ugrzeczniony. Chyba ktoś tu w kulki leci….

    (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Opis meczu POR – LAL bardzo stronniczy , ale ok , Twoja strona , pisz co chcesz. Ale jeśli już piszesz że LeFlop jest nieobecny , to napisz też kto nie zagrał u przeciwników.

    (9)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Dallas będą grać dobrze, dopóki Luka się nie zajedzie. Jest początek sezonu, jest świeżość, a jak jest wypoczęty to gra jak MVP. Niestety za chwile pojawia się jakieś drobne kontuzje, urazy, zmęczenie i bilans siądzie.

    (5)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziś Toronto też 4 trójki i wygrana.
    W Dallas Powell daje solidne 20 minut mają rokie na 5 z draftu 2023 . Jeżeli tylko Uncle Drew zachowa skupienie na koszykówce to Luka da radę. GSW świetna zbiórka na atakowanej tablicy i to przy dwóch wierzach z Cleveland.Ewidentnie brakuje drugiej strzelby CT bez formy. PHA będzie tylko lepiej wygląda na to że 7 meczowej serii w tym roku nie położą.

    (-1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    W PHX Durant rzuca swoje ale słońca wygrywają kiedy gra Booker. On jest pierwszoplanową postacią…. W Spurs pierwsza zadyszka po wygranych z PHX, młodość… Phila jest wreszcie poukładana…wielu narzekało na Harrisa ale kiedy gość wie czego dokładnie się od niego oczekuje jest bardzo solidny! Osobiście jestem ciekaw rozwoju Edwardsa, ten chłopak ma bardzo wysoko zawieszony sufit

    (6)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Pieknie nowe gwiazdy przejmuja Nba Haliburton ,Shai,Edwards Maxey Top….!!!! Wenby jak.Zion dwa lata i moze wszyscy zapomna .Zobaczymy…Niebawem nowy hype na Coper Flaga 😀

    (2)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Może Kawhi przypominal chwilami Jordana ale na litość boską, nawet mu do pięt nie dorasta. Jak swój prime przeżył Jordan a jak Kawhi. Od czasów Toronto gościu się kompletnie zawinął. Całą ligę miał na wyciągnięcie ręki, pamiętacie te słynne negocjacje jak cwaniak Leonard rozegrał całą NBA. No właśnie tak rozegrał.

    (10)

Komentuj

Gwiazdy Basketu