fbpx

NBA: Trae Young pokonał Doncica | Steph Curry odpalił na grubo | Heat miażdżą

82

Welcome to my world.

NBA opublikowała wczoraj pełną listę 75* najwybitniejszych koszykarzy ligi po 75 rozegranych sezonach. Skąd gwiazdka? Otóż graczy na liście jest siedemdziesięciu i sześciu z uwagi na remis podczas głosowania. No i dobrze. Wielu kontrowersji myślę nie ma, możemy sobie podyskutować jeśli któregoś z Waszych ulubieńców zabrakło poniżej. Dla przykładu nie widzę nazwiska Vince’a Cartera, który jednak oprócz wybitnych lotów i stażu nic w lidze nie wygrał, a już na pewno jako lider (w 2010 roku występował w finałach konferencji jako gracz zadaniowy Orlando Magic).

Swoją drogą lider tamtego składu Dwight Howard (m.in. trzykrotny Obrońca Roku, mistrz z Lakers) również nie doczekał się wskazania. Są za to Ray Allen czy Allen Iverson… także Chris Paul czy Reggie Miller, który sam szczerze się zdziwił na to wyróżnienie. Brakowało tylko Kyrie Irvinga, hehe.

No cóż, bardzo trudno bez odpowiedniego stażu, wiedzy i przygotowania podejść do ułożenia podobnej listy, a nawet wówczas kryteria często będą miały charakter uznaniowy. Doceńmy prekursorów, nawet jeśli niewiele mieliby do powiedzenia w dzisiejszej grze. Ewolucja i rozwój NBA nie byłyby możliwe bez gwiazd minionych epok itd.

Ben Simmons drama queen

Perypetii w Philadelphii ciąg dalszy: Ben Simmons kompromituje siebie i całą organizację. Znów pojawił się na treningu Sixers, ale stwierdził, że sztywnieją mu plecy no i mentalnie nie nadaje się do gry. Sixers zagięli parol, nie zamierzają stwarzać precedensu, w którym młoda gwiazda podpisuje maksymalnej wysokości przedłużenie kontraktu, a następnie stroi fochy.

Odsuwają więc Simmonsa na czas nieokreślony, bez wypłaty. Rzekomą “dostępność” Bena do wykonywania pracy traktują jako próbę wyciągnięcia z klubu pieniędzy, ale nic z tego. W razie czego pójdą do sądu. Zasadnie uznają, że gość ma szkodliwy wpływ na funkcjonowanie klubu. Szef kadr Daryl Morey zapowiada, że impas może potrwać nawet cztery lata! Jeśli nie otrzymają w zamian “difference makera” nie zamierzają transferować Simmonsa, bo sportowo znają jego walory. Koniec historii. Jeśli jesteście zniesmaczeni postępowaniem Bena macie do tego pełne prawo. Szkoda i przykro o tym pisać.

Mavs 87 Hawks 113

Lekceważymy Atlantę, która w zdrowiu i urodzie jest jednym z najgłębszych i najwszechstronniejszych składów w lidze. DeAndre Hunter (11/3/1/1/2) jako obrońca na piłce przypomina młodego Kawhi i piszę to nie pierwszy raz. Pamiętamy jak gnębił Juliusa Randle w playoffs. Tym razem problemów nastręczył Luce (18/11/7 ale przy 6/17 z gry).

Inny młody, często niezauważany (Cam Reddish 20 punktów 7/15 z gry) może być trochę elektryczny i nazbyt chętny do rzucania, ale w pierwszym kroku, kozłem mija wszystkich jak leci. Jeśli nabierze ogłady mamy diament.

Trae Young (19 punktów 14 asyst) jest genialny jako gracz ataku: automatyczny floater, szybkość, kozioł, zasięg rzutowy, przegląd parkietu. Mówimy o sile wpływu na grę porównywalną z Doncicem. Jednocześnie John Collins (16/9/3) na którego PRA wczoraj stawialiśmy, przyćmiewa energią, dynamiką i zaangażowaniem Kristapsa Porzingisa. O reszcie składu (Bogdanovic, Capela czy nieobecni Lou Williams i Danilo Gallinari nie wspominając).

Zamierzeniem Dallas było odegnać ATL z linii rzutów za trzy. Ci przystali na zbyt wiele prób z półdystansu, nie mogą sobie dać dyktować warunków w ten sposób, ale całokształtem i energią zbili Mavs wyraźnie. 46:26 w polu trzech sekund!

Dallas ma kłopoty kadrowe. Podstawowi gracze mają luki w wyszkoleniu: Hardaway, Finney Smith, Kleber czy Powell nie potrafią albo kozłować albo podawać. Centrów nabrali furę, ale dynamiki nie ma żaden. Większość kreacji spada na Lukę, który naciskany / nieskuteczny nie jest w stanie samodzielnie kreować gry. Na tle Hawks robią wrażenie jednowymiarowych i wolnych. KP w żadnym wypadku nie nadaje się do gry jako środkowy. Dziś znów wyglądał na zagubionego w akcji. Dallas nie stać na grę ustawianą, muszą zwiększyć tempo. Wszelki próby post up wyglądały fatalnie.

Bucks 95 Heat 137

Mecz nieporozumienie. Mistrzowie nie wystawili podkoszowych Lopeza i Portisa, a także Jrue Holidaya. Co gorsza, na przestrzeni dziewięciu pierwszych minut spudłowali trzynaście kolejnych rzutów poprzetykane czterema stratami. Zaczęło się więc od wyniku (22:3) na rzecz South Beach, a Giannis (15/10/2/3 w niecałe dwie kwarty) z dwoma faulami siedział przymusowo na ławce.

Bucks najbliżej doszli bodaj na piętnaście oczek kiedy Miami zdobyło kolejnych czternaście punktów spotkania! Reszta była historią. Jedni się cieszyli (Butler 21/4/6 – Adebayo 20/13 – Herro 27/6/5) drudzy wyglądali na zrezygnowanych. Kyle Lowry nieskuteczny w debiucie (8 punktów 6 asyst 3/10 z gry) na dodatek podkręcił kostkę.

Clippers 113 Warriors 115

Ależ pięknie oglądać było Golden State w pierwszej kwarcie z genialnym Stephem Curry na szpicy ataku.

Andre Iguodala z piłką na szczycie boiska. Otto Porter przebijający się na zasłonie od Stepha (bardzo niedoceniany aspekt gry SC#30) zmuszający Clippers do przejęcia krycia, odwracający uwagę biegnąc na górę do picka. Jordan Poole w przeciwległym rogu, uniemożliwiający pomoc. A wszystko skoordynowane z następującą zasłoną bez piłki profesora Bjelicy dla Curry’ego, któremu wystarcza pół sekundy na złożenie się do rzutu… bang! Uwielbiam oglądać “split action” Golden State.

Przypominają się stare czasy z Andrew Bogutem na “rozegraniu” tylko teraz stały się jeszcze bardziej wyrafinowane. Taki Bjelica (były MVP Euroligi) może w przypadku podwojenia Stepha wyjść zarówno do short rolla co do rzutu, najważniejsze że czyta grę i błyskawicznie się orientuje. Czekajcie aż Klay Thompson wróci! Czekajcie aż zatrudnią solidniejszego fizycznie centra… jestem fanem, jakbyście nie zauważyli.

Dość powiedzieć, że na przestrzeni pierwszych dwunastu minut “Kosmita” zamontował gościom 25 punktów przy 9/9 z gry (!) i choć taka intensywność wymaga tytanicznego wysiłku, na który Warriors aktualnie nie stać z uwagi na kontuzje (Thompson, Kuminga, Wiseman). Toteż po drugiej kwarcie mecz się wyrównał, do głosu dochodzić zaczął Paul George (29/11/6) a wtórował mu Eryk Bledsoe (22 punkty 10/16 z gry) który przecież w LAC rozpoczynał karierę i wrócił do klubu po dziewięciu sezonach.

Dalej oglądaliśmy wymianę ciosów. Potem w czwartej odsłonie wydawało się, że Clippers odjeżdżają (98:90) po czym nastąpił kryzys, a Warriors zdobyli kolejne dwanaście punktów. Wystarczyło jedno przełamanie (zaliczyli 0/5) ale z dostępnym Kawhi, Ibaką, Batumem ten zespół bije się o tytuł zdecydowanie.


Chciałem poinformować, że nasz partner strategiczny EWINNER ma dla Was specjalną ofertę z okazji rozpoczęcia sezonu. Otóż: kto zarejestruje się na na EWINNER otrzyma dostęp do miesięcznego pakietu SPORT w ramach Canal Plus Online. Wystarczy:

  • założyć nowe konto z kodem promocyjnym
  • przejść pełną rejestrację w ciągu 7 dni od daty założenia konta
  • zagrać pierwszy zakład w ciągu 7 dni od daty rejestracji.

Po spełnieniu tych warunków wystarczy się już zgłosić do naszego DOK-u po voucher na C+.

https:/www.ewinner.pl/gwba

Szczegóły dostępne tutaj: https://ewinner.pl/strona/canal-plus. Promocja łączy się z bonusem na start do 610 PLN po rejestracji z kodem.

Dobrego dnia wszystkim. Bardzo się cieszę mogąc dla Was pisać! B

82 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Daj już sobie chłopie spokój z tym Irvingiem. Wszyscy wiemy, że go nie lubisz i nie szanujesz jego decyzji. Masz do tego prawo. Zdradzę Ci jednak sekret. Otóż każdy ma to gdzieś. Pisz o koszykówce, bo dobrze Ci to wychodzi i nie zrażaj do siebie ludzi swoim brakiem kultury i klasy.

    (-87)
    • Array ( )

      Ja, dla przykładu, nie mam tego gdzieś. A ja sam wystarczę, żeby Twój argument był inwalidą. I też nie lubię Irvinga. I lubię o tym pisać. I wisi mi kto to czyta, a jeszcze bardziej- kogo to w ogóle obchodzi. Załóż swój portal o koszu i pisz tam tylko to, co wszystkich będzie obchodzić.

      (24)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Stephen Curry. A jakby się nazywał Stephen Basilia lub Stephen Orange, to też byłby na niego taki hype? Gościu potrafi tylko troje sypać i poza nazwiskiem to nie ma nic ciekawego w swoim repertuarze.

    (-117)
    • Array ( )

      Twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna wolność i bezpieczeństwo drugiego człowieka, a będąc niezaszczepionym istnieje większe prawdopodobieństwo, że zachorujesz i będziesz roznosił wirusa dalej. Rzekłem.

      (12)
    • Array ( )

      Hahaha, Panie K. W życiu tak się nie uśmiałem. Hitler też tak argumentował niechęć do Żydów. Że przecież nosa wciskają w sprawy ekonomii, więc do piachu z nimi. Moglibyście przybić sobie pionę.

      (-25)
    • Array ( )

      K
      W przypadku korony status zaszczepionego lub nie nic nie zmienia i każdy z wymienionych może go roznosić dalej.
      Rzekłem :0

      (16)
    • Array ( )

      Zaszczepieni przenoszą wirusa tak samo jak zaszczepieni, tylko ponoć przechodzą go lżej. Ja się nie zaszczepilem i najwyżej będę zdychal w szpitalu ale jak na razie ten straszny wirus mnie nie dopadł więc muszę jeszcze poczekać na moją kolej

      (5)
    • Array ( )

      Antyszczepionkowiec rzuca porównaniem do hitlera i wygrał kolejna jakże mądra polemikę 😂
      Ty sluchej koleś. Czekam na prawicowego jutubera który zacznie ci wmawiać, ze stanie na czerwonym świetle to odmawianie ci wolności i ty będziesz jeździł na każdym kolorze, bo nikt nie będzie ci mówił co masz robić i masz prawo do swojego zdania. Właściwie to konfederaci i ameby wiele nie odbiegają od takich argumentów i jeszcze moment… 🙂

      (7)
    • Array ( )

      Oczywiście, że zmienia kwestia zaszczepienia. Transmisja wirusa jest o połowę mniejsza w przypadku zaszczepionego. Poza tym w szpitalach leżą niezaszczepieni, zapychając system. Co ma powiedzieć młode pokolenie, które jeszcze nie może się zaszczepić, bo nie skończyło 12 lat? Także skończcie już z tą waszą segregacją, bo na wymioty się zbiera.

      (1)
    • Array ( )

      Jak ja lubie to podejście antyszczepów – my możemy mieć poglądy na temat szczepionek ale inni nie mogą mieć poglądów na nasz temat…
      W sensie taka ta wasza wolność upośledzona, nie ma ręki ani nogi…

      (-2)
    • Array ( )

      Kolego “Lou”, tak samo pasuje tu Hitler, jak i Stalin, Pol Pot czy inni złoczyńcy 20-go wieku. Zasada ustalania “prawa” przez wyżej wymienionych jest taka sama i zawsze podpierali się oni propagandą w stylu “to ich wina” czy też, “by żyło się lepiej”. Potem następowało stopniowe ograniczanie wolności w wielu sferach życia publicznego/społecznego, a nawet rodzinnego (eugenika, sterylizacja itp.). Temat rzeka, ale tchórzostwo ludzi mnie poraża (a no tak, to przecież odpowiedzialność i dojrzałość), takie to mamy z…e czasy. A porównywanie prawa drogowego do zapisów konstytucyjnych, które są też mocno związane z prawem naturalnym uważam za mocno naciągane.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale jest Damian Lillard! Jakie ma osiągnięcia, aby zaliczać go do takiej listy? To już Howard powinien się tam pojawić prędzej, nie wspominając o innych.

    (57)
    • Array ( )

      Dla mnie wyżej od Lillarda jest na pewno Pau Gasol i Tony Parker. Spokojnie wyżej mogliby być też Marc Gasol i Klay Thompson. Jeżeli Lillard dostał za trójki, to McGrady powinien być za comeback w meczu z San Antonio. Może i Chauncey Billups też powinien być wyżej od Dame’a.

      (27)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 22 października, 2021 at 15:11

      W przeciwieństwie do Lillarda to Irving, z którego nabija się admin jest jest mistrzem NBA. Miał duży wpływ na wywalczenie tego tyłu bo taki Howard, był tylko gościem z ławki co przyszedł do Lakers na koniec kariery po pierścień.

      (8)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 22 października, 2021 at 15:16

      @Dżinobli
      Bez jaj a co Lillard ugrał w NBA? Nie dotarł nawet raz do finału konferencji. Jak można go stawiać wyżej niż Pau Gasola czy Klay Thompsona , graczy którzy pokazali swoją wartość w finałach NBA.

      (15)
    • Array ( )

      @Marian Paździoch syn Józefa

      Masz rację, Lillard był raz w finałach konferencji (swoją drogą sweep od Warriors) i w zasadzie to oprócz tego nie ma żadnej statuetki, czy nawet liderowania w jednej z pięciu głównych statystyk. Trochę dłużej myśląc, to o wiele więcej osiągnęło sporo graczy (np. Mutombo, Ben Wallace, Bosh, Mourning, McGrady w porównywalnej liczbie sezonów miał wyższą średnią punktową, poza tym był 2 razy najlepszym strzelcem ligi), a przecież wielu bardziej doświadczonych ode mnie sympatyków NBA wymieni wielu więcej graczy grających 30-40 lat temu.

      Sumując, Damian Lillard? Nie wiem czy łapie się do top 100.

      (21)
  4. Array ( )
    Marian Paździoch syn Józefa 22 października, 2021 at 14:58
    Odpowiedz

    Simmons koncertowo sprał sobie karierę. Nie wiem czy po czymś takim znajdzie się wśród GMów NBA taki desperat, który podpisze z nim kontakt.

    (24)
    • Array ( )

      Bogaty Paweł mu nie powiedział, że jeśli chce zmienić klub to powinien się zaprezentować z najlepszej, a nie z najgorszej strony

      (18)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wg mnie lista ułożona trochę marketingowo pod aktualnych fanów. Zdanie które admin napisał o VC równie dobrze można by napisać o Westbrooku który jest na liście (obok Lillarda chyba największe zaskoczenie ) a jednak Air Canada w mojej opinii był bardziej wartościowym graczem. Russ to jednak głównie fizyczny freak a VC całkiem nieźle kumał gierkę.

    Reggie Miller wg mnie poziom jak nie dwa nad Lillardem czy AD. Oczywiście w gierce 1na1 pewnie by przegrał z jednym i drugim ale przedstawia znacznie wyższa wartość dla drużyny.

    (5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Każda tego typu lista będzie budziła dyskusję. Czy Lillard jest warty umieszczenia na niej ? Być może nie. Ale czego więcej dokonał np. Melo , że jest na tej liście ? Pete Maravich – wizjoner , raz topscorer. Nie ugrał w tej lidze nic. Zasługuje ?

      (1)
    • Array ( )

      Westbrook jako współlider zespołu dotarł 2 razy do finału konferencji i raz do finału nba. Nie będę wymieniał wszystkich jego rekordów bo serwer się zapcha. Lubię Cartera ale on nie może się pochwalić jednym ani drugim.

      (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czemu mecz nieporozumienie. Jakby gracze Bucks byli zdolni do gry to by ich wystawili. Kto oglądał mecz widział że Miami zagrali w defensywie na poziomie do jakiego ich przymierzano całe lato a w ataku po prostu dzień konia bo cała drużyna grała na prawdę powyżej oczekiwań – tak się zdarza 🙂

    (3)
    • Array ( )

      Bez spiny, ale troche sie nie zgodze z tym dniem konia w ataku. Lowry bez polotu (bez rzutu, penetracji, rozegrania), drewniany Morris jako zmiennik Bama totalnie nie wyczul rytmu jaki pulsuje na Long Beach, mlodzi snajperzy (Duncan i Bohater) poczatkowo tez mieli problem z rzutem.
      Miami zrobilo swoje w obronie a atak bardzo inteligentnie dostosowali do swojej dyspozycji oraz do rywala. Bucks tak szybko zostali rozszyfrowani i rozszarpani ze nie mogli wiele zdzialac. Brawa w tym wszystkim dla Gianisa za mimo wszystko walke do konca.

      (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem, wg. mnie Simmons trochę potraktował Sixers tak jak powinien. Pisałem o tym nie raz, chłop jako jedyny z drużyny zrobił swoje zadanie w tamtym sezonie a wszyscy, począwszy od kolegów z drużyny kończąc na fanach zrobili z niego kozła ofiarnego. Wszyscy w pracy traktują Cię jak śmiecia za nic – chciałoby Ci się pracować dalej w takiej ekipie?

    (4)
    • Array ( )

      A teraz pomyśl ilu zawodników, trenerów dotyczy ta regułka, która napisałeś. I jeszcze przypomnij sobie kim oni są i co robią, dla kogo i dlaczego. I kwoty, które ich zobowiązują do traktowania serio tego co robią.
      W każdej z 30 drużyn znajdziesz po kilku takich zawodników, którzy mogli by to samo powiedzieć i liga już by dawno nie istniała gdyby każdy tak postępował.
      K… jeszcze pare lat temu pewnie nawet nie śnił o tym, by nie przyjść na pół treningu w najlepszej lidze świata z maksymalnym kontraktem.

      (6)
    • Array ( )

      Dame nie zasługuje na TOP75 tak samo jak Melo. Nie łapią się też w TOP100. W historii NBA było wielu świetnych strzelców o których nikt nie pamięta, bo nie napisali własnych historii i ani Dame, ani Melo niczym się tutaj nie wyróżniają. Osobiście dałbym VC, Pau Gasol, albo Manu.

      (11)
    • Array ( )

      Veenn – VC zamiast Carmelo? Daj spokój… Carter fajny i sympatyczny gość, najlepsze paczki meczowe robił ale nie ma podejścia do osiągnięć indywidualnych Melo. Drużynowo są na tym samym poziomie.

      (-4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba muszę sobie znaleźć inny zespół do zwilżania w tym sezonie, bo Mavs wyglądali na starcie bardzo cienko i obawiam się że eksperyment z Porzingisem i Luką jest teraz tylko próbą reanimowania trupa.

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Daremny ten sezon 82 meczow …2.kolejka a Bucks juz.luzuja majty..wiedziac ze i tak wejda do Po… bzdura…. Nie ma co ogladac tych meczow…

    (-1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Żal mi Luki, że musi grać z tymi niedojdami. Najgorsze że ich mierność przechodzi na niego i odwala głupie straty, czy rzuty przez ręce.

    (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Trzymam kciuki za formę Herro. W bańce Orlando grał wspaniały basket, potem bałem się, ze wchłonie go nocne życie Miami. Oby odnalazł w sobie chęć rywalizacji, nie spoczął na laurach i odciął się od wszelkiego rodzaju „kolegów” i panienek łasych na kase. Chłopak ma wszystko, żeby cieszyć nas swoimi występami przez wiele lat.

    (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten cały zestaw to nieporozumienie.
    Nie ma Klaya, a jest jednowymiarowy Lillard, Jest Anthony Davis? Howard jednak więcej osiągnął.
    Carmelo? A gdzie 4-krotny mistrz Tony Parker lub Ginobili?
    Dennis Rodman? Tylko za dobrą zbiórkę i obronę?

    (12)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Sixers ośmieszają się permanentnie.

    Simmons nie chce dla nich grać i jego menadżer poinformował o tym organizację. Jak reagują Szóstki ? Nie potrafią wykonać transferu i rozwiązać problemu, zamiast tego próbują na zawodniku wymusić świadczenie usług.

    Jesli ktoś uważa, iż siłą można wymusić pracę, staje w tym samym rzędzie, co śp. Andrzej Lepper, gdy rechotał : “Czy można zgwałcić prostytutkę, he he he”

    MOŻNA.

    Sixers nie są lupanarem, a Simmons agentką towarzyską, ale mechanizm jest dokładnie taki sam jak wyżej opisany.

    Gdzie znajduje się aktualnie, i za co pobiera pensję, general manager Sixers ? Powinien już dawno załatwić trade dla Simmonsa, chętnych nie brakuje.
    Jednak nawet gdyby 76 ers mieli na takiej wymianie stracić finansowo czy sportowo, biznesowo i wizerunkowo na pewno zyskają.

    Inaczej tego problemu nie da się rozwiązać, a trzymanie gracza na offie przez rok albo dłużej będzie całkowitą porażką klubu.

    Szóstki zachowują się nie tylko jak mafia, niektóre kościoły czy sekty, skąd nie można odejść, gdy się już raz wejdzie, ale jak biznesowe niedorajdy. Nie wiem, co gorsze

    (-11)
    • Array ( )

      Chyba nie masz do końca racji. Sixers uznali żądanie transferu przez Bena, tylko nie zgadzają się na oddanie go za bezcen. I czy można się dziwić? Ainwestowali w niego dużo pieniędzy i czasu. Każdy kto nie ma siana we łbie wie jaką Simmons stanowi sportową wartość w tej drużynie. Embiid to jest potężny zawodnik w skali przynajmniej dekady, ale reszta teamu bez Bena nie jest materiałem na zeszłoroczne pierwsze miejsce na Wschodzie. I tak puścić go lekką rączką? No jak?

      Ja w tej dramie byłem przychylny zawodnikowi, natomiast nie rozumiem (bo i chyba nie niestety czego rozumieć) decyzji o powrocie do Philly po to żeby dać się zawiesić. Jezeli nie jest w stanie patrzeć na fałszywą gębę Doca to powinien jednak zostać tam gdzie siedział do tej pory i czekać na rozwój wypadów.

      (6)
    • Array ( )

      Krzysiu ma grać/pracować, bo podpisał kontrakt w którym się do tego zobowiązuje. Tak samo jest w każdej firmie w której nie pracujesz na umowę o prace, dzieło itp tylko właśnie na kontrakcie. Jeżeli są odpowiednie zapisy to można taki kontrakt rozwiązać za porozumieniem stron. W tej całej sytuacji winny jest Rivers, ale nawet w takim przypadku Simmons musi wypełniać kontrakt który podpisał. Nie ma czegoś takiego, ze „ nie chce już mi się grać dla 76”. Ben jest dorosły, podpisał umowę dobrowolnie i tyle…

      (7)
    • Array ( )

      Ty jesteś gorszy, a Sixers mu nie płacą i za jakiegoś ogórka nie oddadzą. A poza tym mają jaja, pokażą mu kto tu jest stratny. Może nauczą inne “gwiazdeczki” że jak się podpisało kontrakt to się go wypełnia. Owszem , można chcieć zmienić pracodawcę, ale pod jego warunkami a nie sabotażujac całą drużynę. Aktualnie kasa nie zgadza się tylko u jednej ze stron 🤣

      (9)
    • Array ( )

      No Krzysztofie, niekonsekwentny jesteś. Pamiętam twoje wpisy jeszcze za czasów, kiedy Morey był w Houston i jego transfery były super a on sam geniuszem na stołku managera. Widzę że czasy się zmieniają…

      Co do całej sytuacji – obie strony zachowują się jak warte siebie – Philadelphia jak przedszkole, a Simmons jak rozwydrzony bachor.

      Z tymże, że przyznam rację Philadelphii i tym, którzy uważają, że nie można dać sobie jako organizacji wejść na głowę nastolatkowi, który podpisał ledwo co przedłużenie kontraktu za grube miliony dolarów, nie spełnił oczekiwań w ubiegłym sezonie po podpisaniu papierów a teraz kręci nosem.

      Stworzenie takiego precedensu byłoby groźne dla status quo ligi – gdzie zawodnicy zarabiający grube pieniądze trzęsą interesem, który ich wykreował i daje zarabiać. Nie ważne, czy to show – to tylko koszykówka. Ben Simmons nie wymyśla właśnie lekarstwa na raka czy ubóstwo – on gra w koszykówkę, jak widać – nieskutecznie.

      (9)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda, że to nie “te czasy co dawniej”, bo przecież aż się prosi, w czasach spadającej popularności NBA, na koleją odsłonę sagi “dwóch wybitnych graczy przeciwko sobie”. Mam na myśli oczywiście Trea i Luke, obydwaj zapewniają “show”, mają cechy i umiejętności pozwalające bycie liderem i prawdziwą supergwiazdą. A nic się lepiej nie sprzedaje, niż konflikt. Prawdziwy, czy wymyślony . Larry i Magic swoją rywalizacją uratowali Ligę. W dzisiejszych czasach coś takiego raczej nie ma szansy zaistnieć. Poza tym, Luka to jednak “obcy”, pewnie nawet nie wie kim jest Tom Brady czy Dan Marino. Za to wie kto to Thomas Mueller

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    No mnie dziwia takie osoby w tym zestawieniu jak Carmelo, Dame Lillard, Westbrook czy nawet Harden bo to oczywiście gracze wybitni swojej epoki, ale czy game changer? Harden może jeszcze tak, ake reszta jakoś mi nie pasuje.

    Bo co powiedzieć na to mogą Manu, Tony Parker czy Ben Wallace i wielu innych którzy mają dużo większe papiery na bycie w tym gronie.

    75 nazwisk przy tak bogatej historii i wielu sławach to trudny i zawsze kontrowersyjny wybór, ale zobaczymy za parę lat jak zniw ta lista będzie wyglądać 😀

    (-1)
    • Array ( )

      Sorry ale Tony, Manu, Ben byli takim game changerami? Trafili do poukładanych zespołów, mieli swój czas, może trochę szczęścia… Melo, Dame i Westbrook na razie nie mieli tego szczęścia

      (0)
    • Array ( )

      Kolego Fatality-Tony i Manu tworzyli tercet z Duncanem, który był podstawa tytułów wygranych na przestrzeni kilkunastu lat. Chyba nie było przypadku w historii, żeby trzon mistrzowskiej ekipy tworzyli goście, wygrywający wiele lat wcześniej. Pamiętasz jak w 2014 pozamiatali Miami? Z Lebronem w prime, Wadem, Boshem itp. Jasne, grał z nimi Kawhi, ale był wtedy trybikiem w układance Popa. SAS tworzyli patrząc obiektywnie chyba najdłużej grająca ekipę z mistrzowskimi aspiracjami.
      Taki Lillard mógłby buty pastować Tonemu i Manu.

      (7)
    • Array ( )

      Kolego manouhmanu powtórzę jeszcze raz – Manu i Tony trafili do doskonale zarządzanej drużyny z doskonałym trenerem. Melo, Westbrook i Lillard nie mieli tyle szczęścia. Czy teraz rozumiesz?

      (-2)
    • Array ( )

      Kolego Fatality czy umiesz policzyć w ilu drużynach grał Melo i Westbrook? Może to nie wina drużyny tylko konkretnego zawodnika…

      (1)
  16. Array ( )
    Lista 75 nba jest dramatycznie zła 22 października, 2021 at 20:04
    Odpowiedz

    Ta lista jest benadziejna, nigdy nie zrozumiem po co umieszczac na liście graczy ktorych 99% fanów koszykowki nie zna(moze nie az 99%) ale na pewno nie widziało ich gry bo grali w latach 40/50/60. No ale ja mam swoja listę i dla mnie jest ona lepsza i tyle:) dlaczego nie ma howarda, manu, tonego, pau, vc15 itd nie wiem. Dlaczego jest Lillard i davis? Bo sa cholernie dobrzy i davis takiego mikana to by wdeptal w parkiet (jakby byl zdrowy oczywiście). To jest lista najlepszych graczy wiec osiagniecia druzynowe nie powinny tu byc glownym kryterium. To nie znaczy ze nie należy ich brac pod uwage ale np gdyby durant nie poszedl do gsw i do tej pory nie mial pierscienia mysliscie ze by nie zasłużył zeby byc na tej liście? Jak ktos nie rozumie ze z kazdym pokoleniem gracze sa coraz lepsi to potem robi wlasnie taką listę. Czy bill russel na prawde byl taki świetny? Nie przecze ze nie byl ale umieszczanie go w top10 to jakiś nieśmieszny zart. Wow zbieral po 30 pilek na mecz ktos powie, no niesamowite. Wtedy rzucali z skutecznością 20% z gry to i bylo co zbierać

    (-3)
    • Array ( )

      No bo Denis to chyba tylko 5 pierścieni, top 5 lub top3 defence player all time. Top 1 rebounder.. A gdzie tam.. przecie koszy nie rzucau.

      (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Ej, a tak a’propos Bena Simmonsa – powiedz mi Adminie bo na pewno wiesz – 76 mówią, że impas może się ciągnąć całe 4 lata, a czy klub nie ma narzędzia w stylu naszej polskiej “dyscyplinarki” w wypadku rażącego niedotrzymania warunków umowy?

    (1)
    • Array ( )

      Ale oni muszą tak zrobić, żeby nie poszedł za paczkę fajek wzmocnić inny zespół. Bo jeszcze gotów im lać dupsko przy każdej okazji (o ile się obudzi w nim świr! Oby!)
      Więc jak już mają oddać człowieka bez sufitu to przynajmniej za konkretnego grajka albo jakiś lepszy hajs.
      Co im po wywaleniu Benka skoro zaraz ktoś go podejmie na pokład?

      Doc Rivers to jednak złe piwo warzy i trudno to wypić.

      (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Pierwszy raz na Nc plus nba 360…!!!piekna sprawa!!! Ps 110 meczow Nba na zywo na nc plus (4-5meczow tygodniowo )40.meczow play offs w tym wszystkie finaly conf i nba…Co tygodniowy Nba action…Codzienny Basket + Caly weEkend all star game . LIGA cba Euroliga… sztos!!!!

    (4)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Stephen Curry jest Jordanem nowych czasów. Protoplasta Nowego stylu, wywarł bardzo wielki wpływ, impact, jest wzorem do naśladowania jak kiedyś MJ.

    (4)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Dom Starców w Lakers,,,zespół emerytów….to sobie zrobili Roster….a tak poważnie to mają świadomość presji i to że szansa jednak na koronę im odjeżdża…..

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu