fbpx

NBA: trzynasta z rzędu wygrana Phoenix Suns | LeBron James zawieszony!

36

WTMW.

Dzień dobry, witam serdecznie itd.

Może na początek grupa typera, bo dawno nie było. Taka analiza przy dziesięciomeczowej kolejce zajmuje ze trzy godziny dziennie, ale lubię to cholernie. Zwłaszcza gdy zakładane scenariusze się sprawdzają i zawodnicy czy sędziowie nie robią jaj. Kto chciałby dołączyć do grupy, zapraszam na maila: [email protected] 

Kurka wodna, Trae’a Younga też byśmy ustrzelili gdyby go coach Nate McMillan nie przywracał do gry przy dwudziestopunktowym prowadzeniu w czwartej kwarcie. W każdym razie, 7-1 bierzemy z pocałowaniem rąsi… pozdrawiam Łukasz!

Nets 117 Cavaliers 112

Kolejna przegrana owszem, ale co się w tym roku porobiło w Cleveland zasługuje na pochwały. 21-letni Darius Garland (24/5/11) agresywnie szuka zdobyczy punktowych pod nieobecność Collina Sextona, który po operacji łąkotki oficjalnie zakończył swój sezon. DG jest szybki, dynamiczny, nieefektywny dziś może (9/27 z gry), ale trzymający obronę na wstecznym biegu. Dostał od DeAndre Bembry’ego w twarz, co mogło się skończyć fatalnie.

Nieznany niedzielnym kibicom, biały jak mleko Dean Wade imponująco ganiający za Durantem (27/6/9). Zobaczyliśmy dwa powroty: Lauri Markkanen rąbany w obronie, ale odgryzający się ofensywnie (22 punkty na 17 rzutach) oraz Jarrett Allen (20 punktów 15 zbiórek) zmotywowany, zmieniający grę pod obręczą po obu stronach barykady.

Zabrakło pomocy, zabrakło Evana Mobleya na desce. Mecz był definitywnie, absolutnie do wyciągnięcia. W pierwszej połowie gospodarze przeważali kilkoma posiadaniami, w trzeciej kwarcie trener wstawił równocześnie na parkiet Markkanena i Love’a czym spowolnił zespół i popsuł wynik. Przeciwko dynamitom pokroju Patty’ego Millsa (17 punktów 5/9 zza łuku) czy młodego Camerona Thomasa (11 punktów 4/7 z gry – nareszcie dostał minuty w miejsce Jevona Cartera) to się nie mogło udać.

James Harden (14/6/14/3) spowolniony masą, przepisami, solidnym rim protectorem wśród rywali. Jedno jest ciekawe, zobaczcie ile on traci jako driver, nie mając komu posłać loba nad obręcz. Pick and popy z Aldridgem są skuteczne, ale do rozwinięcia skrzydeł Brodatemu przydałby się atleta na piątce, niech to będzie Nicolas Claxton. Młody jest chory, ma problemy z kondycją, jeszcze dłuższy czas będzie nieobecny.

Hornets 109 Wizards 103

Charlotte zaskakuje. Ofensywnie wiadomo, że są kompetentni i rozstrzelani, ale defensywnie, zaskakują defensywnie! W zależności od przebiegu spotkania i układu na parkiecie, zmieniali wczoraj zasłony na szczycie, potem grali trochę drop coverage, następnie przeszli w strefę 2-3. Przy typowaniu mieliśmy taką zasadę w zeszłym sezonie, że nie gra się overów najlepszego gracza rywali przeciwko ekipie Jamesa Borrego. Było to dość czytelne, a Szerszenie traciły z podwojeń masę trójek z rogów i generalnie łatwych punktów – coś jak aktualni Knicks z Kembą i Fournierem. Dziś to już nieco aktywniejsza, bardziej zaawansowana taktycznie ekipa, jak mówię: potrafiąca zaskoczyć.

Skupieni na utrudnieniu pracy Bradleya Beala (18 punktów 7 zbiórek 9 asyst) dużo sobie przy nim pomagali. Niestety koledzy znów pudłowali dalekie próby (9/36 zza łuku) a drugi ball handler Spencer Dinwiddie gra ostatnio katastrofalnie (2/11 z gry).

Dodaj postać Terry’ego Roziera zdobywającego 32 punkty przy 8/11 zza łuku. Patrz pan jaki kot!

Dodaj szalejącego po zasłonach, agresywnego LaMelo Piccobello Balla (28 punktów 13 zbiórek 7 asyst) który choćby spudłował dziesięć z rzędu, w atakach nie ustanie. Inna rzecz, że fatalnie go kryli gospodarze. Horns, czyli obustronna zasłona stawiania na szóstym metrze dla chłopaka, przeważnie kończyła się traconymi punktami. Raz nawet Ball wjechał im pod obręcz pasem środkowym i skończył wsadem. BTW widzieliście sweter Kyle’a Kuzmy?

Thunder 101 Hawks 113

Atlanta podrywa się do lotu. Odkąd przyspieszyli grę wygrywają kolejne (piąte) spotkanie. Dziewięciu zawodników z dorobkiem minimum ośmiu punktów. Trae Young 21 z 30 punktów w drugiej połowie. Trzecia kwarta zdominowana całkowicie (27:11) bez dostępnego Shai Gilgeousa Alexandra, gościom zabrakło struktury gry. Dodaj imponujący blok Johna Collinsa, piętnaście bodaj zbiórek Clinta Capeli i rozpalone twarze kibiców. Bilans zespołu Nate’a McMillana przed własną publicznością wynosi 8-1! Na wyjazdach jest dokładnie na odwrót 1-8.

Rockets 90 Celtics 108

Dla teksańskiego zespołu to już piętnasta porażka z rzędu. Niewiele mogę napisać. Mecz przestał być wyrównany gdzieś od dwudziestej minuty. Po przerwie dominacja gospodarzy nie podlegała dyskusji. Jaylen Brown i Robert Williams nie zdradzili żadnych objawów braku formy po przerwie. Jayson Tatum (30 punktów 6 zbiórek) od paru dni gra najlepszy basket w karierze. Al Horford znów klei zespół ustawieniem, asystami, poświęceniem, łataniem dziur, a Dennis Schroder ponownie występuje w roli “sixthmana” i wiele przy tym nie traci: 18 punktów 6/15 z gry. Przydałby mu się lepszy partner do gry dwójkowej. Osobiście Granta Williamsa zamieniłbym z Horfordem w wyjściowym składzie. Do tego będą zakładam nawigować wraz z rozwojem sezonu i lepszym porozumieniem na parkiecie.

Houston nie wiadomo po co trzyma jeszcze w składzie weteranów. House, Nwaba, Gordon, Augustin – żeby jeszcze grali na młodzież, ale oni szukają swoich statystyk. Ten zespół naprawdę źle wygląda. Gdzie jest John Wall? Ułatwiłby co nieco grę jednemu z dwóch młodziaków. Jalen Green znów całkowicie zneutralizowany.

Pacers 109 Bulls 77

Padli z wycieńczenia gracze Chicago. Tak się kończą trzy występy rozgrywane w cztery dni. Zwycięstwa nad Denver (w Colorado) oraz Knicks (po podróży) okupione zostały sporą dawką energii. Dzień po dniu ciężko było biegać. Szczególnie bez dostępności Vucevica i Caruso.

Tym bardziej, że Indiana gra coraz bardziej zespołowo i miała niebagatelną przewagę pod koszem. 59-38 na tablicach | 21 punktów 11 zbiórek 4 asysty Domantasa Sabonisa | 12 puntów 10 zbiórek 4 bloki Mylesa Turnera. Zaraz od wejścia Pacers postawili strefę, żeby DeRozan (18 punktów) nie wszedł przypadkiem w rytm strzelecki. Niedługo potem przewaga wynosiła już piętnaście punktów i mimo starań miejscowego zespołu, powiększała się z każdą rozegraną minutą.

Magic 92 Bucks 123

Lider zespołu gości Cole Anthony ma skręconą kostkę. Inni kozacy Markelle Fultz i Jonatha Isaac wciąż rehabilitują kolana stąd mecz nie był aż tak wyrównany jak wskazywałby na to wynik końcowy, hehe. Mistrzowie zlitowali się w czwartej kwarcie, którą Orlando wygrało osiemnastoma punktami. Giannis Antetokounmpo: 12 punktów 8 zbiórek 9 asyst przez równo dwie kwarty. Siedmiu zawodników Bucks z dwucyfrowym dorobkiem, w tym 5/7 zza łuku Pata Connaughtona.

Wolves 110 Pelicans 96

Czwarta z rzędu wygrana Wilków, co prawda z niespecjalnie mocnym rywalem, ale kogo to obchodzi? Wygrane rodzą entuzjazm do bardziej wytężonej pracy i przywracają wiarę w siebie. Przeciwnik znów nie wyszedł ze stu punktów podczas gdy ofensywnie zespół skwierczy. Tyle razy pisałem, że potrzebny im power forward z prawdziwego zdarzenia.

Tak więc, z przyjemnością obserwuję progres Jareda Vanderbilta (16 punktów 11 zbiórek) który na ofensywną deskę chodzi jak legendarny Dennis Rodman. Z tą różnicą, że Rodman przyszedł do NBA w wieku 25 lat i kolejne pięć mu zajęło dojście do poziomu, z którego go pamiętamy, a Vanderbilt ma dopiero 22 lata. Trzymamy kciuki!

Ostatnim razem musiał się nim zająć Steven Adams, tym razem znów go nie mogli zatrzymać przed ponawianiem akcji. Młody jest co prawda pogubiony w innych aspektach, jego koszykarskie IQ wciąż jest bardzo niskie stąd porównanie do Rodmana jest nietrafione, ale energia którą wnosi na plac jest zespołowi potrzebna.

Najlepszym strzelcem spotkania, zgodnie z oczekiwaniami Karl Anthony Towns (28 punktów 10 zbiórek 10/21 z gry). Sporo strefą stali, zwłaszcza że Pelicans fatalnie pudłowali dziś dalekie rzuty.

Suns 115 Spurs 111

Trzynasta z rzędu wygrana ekipy Chrisa Paula, a zarazem piąta z rzędu porażka ekipy Gregga Popovicha.

Słońca zmęczone intensywnym grafikiem, Chris Paul bardzo pasywny, ale za sprawą przewagi talentu i energii drugiego składu przewaga wciąż była bezpieczna. Suns co prawda trochę się odpięli pod koniec i rozluźnili, stąd nerwówka. DeAndre Ayton (21 punktów 14 zbiórek) więcej niż solidny. Trafiający z dystansu, zaangażowany w obronie Devin Booker (23 punkty 4/7 zza łuku) to najlepsza dziesiątka NBA. Mikal Bridges najlepszy framgent meczu w czwartej kwarcie. To są wszytko ogromnie utalentowani ludzie. Gospodarze ma się rozumieć walczący do końca, ale to nie lata osiemdziesiąte. Cały zespół trafił 5 z 20 oddanych rzutów trzypunktowych. Niesłychane, alarmujące!

Grizzlies 119 Jazz 118

Na koniec niespodzianka. Martwiliśmy się, że Memphis mogą nie utrzymać się w grze, a tu proszę.

Po 43 punktowym laniu Grizzlies zebrali wszystkie siły. Morant napadał, snajper Desmond Bane trafiał (28 punktów 12/20 z gry) zaangażowanie stało na najwyższym poziomie. Walczyli! Do końca spotkania pozostawało 14 sekund. Ja Morant (32 punkty 7 asyst 9/30 z gry!) bez problemu znów wjechał na trzeci metr, ale ściana obrońców podpowiedziała mu, aby podać. Na czterdziestu pięciu stopniach czekał już ustawiony Jaren Jackson Junior (26 punktów 8 zbiórek 4/11 zza łuku), który bez wielkiego namysłu trząchnął trójkę do kosza. Bang!

Największy zawód sprawił Donovan Mitchell, który oprócz 5/20 z gry i czterech strat odpalał naprawdę katastrofalne rzuty w najgorszych możliwych momentach. Nawet tak kulturalni ludzie jak Mike Conley robili wielkie oczy. Co to było? Rudy Gobert (23 punkty 13 zbiórek 5 bloków) trzyma formę, to trzeba przyznać, ostatnie minuty w obronie w jego wykonaniu to mega robota!

Other NBA news

-> Iman Shumper wygrał ostatnią edycję amerykańskiego Tańca z Gwiazdami, bo talent ruchowy ma bezsprzeczny, a do tego jest sympatyczny i dużo się uśmiecha.

-> LeBron James został ukarany jednym meczem zawieszenia za “bójkę” z Isaiah Stewartem, który został zawieszony na mecze dwa. Dla Lakers to odciążenie dla budżetu sięgające pół miliona dolarów. Mowa o niewypłaconej pensji Jamesa oraz idącej za tym uldze w podatku od luksusu.

Dobrego dnia wszystkim. Wczorajsza lista Patronów jest krótka, ale za to jakie znamienite nazwiska obejmuje!

  • Piotr P
  • Piotr Ł

Pozdro GWBA Familia! B

36 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron “Malone” James. Nowy imidz. Ciągle to swietny gracz, ale juz nie ten poziom dominacji. Kto pamieta kiedy ostatnio miał mecz na 40pkt, do tego wuchta asyst i zbiorek? To nie Westbrook jest głownym problemem Lakers tylko starzejacy się LBJ. Za młodu rozpykalby takie coś jak dzisiejsze Detroit w pojedynkę. Stewart bylby na plakacie kilka razy a tak był na deskach. Hehe. Moze i sklad LAL jest kiepsko dobrany, ale przy pierwszej przygodzie z CAVS miał jakoś dużo lepiej?

    (17)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Zgadzam się z przedmówcą. Leflop to wciąż niezły gracz , ale szkodzi mu przekonanie , że wciąż może dominować. Włodarze Lakers też w to wierzą. Ale niestety już nie może , i tu wcale nie chodzi personalnie o niego , upływa czasu dotyka każdego.

      (19)
    • Array ( )

      @Kubuś
      Nieprawda, w Lakers nie ma czegoś takiego jak “load management” 😂 w LA to się zdarza tylko w Clippers ach 😉

      (8)
    • Array ( )

      Problemem Lebrona i jego zespołów jest to, że trzyma poziom w ataku, ale kosztem dramatycznego odpuszczania w obronie. To nie człowiek z Miami, gdzie świetnie bronił i gryzł parkiet – zostału mu już tylko bloki z pomocy. Są gracze w historii koszykówki, co grali do późnych lat i ciągle świetnie bronili robiąc dobrą robotę w ataku.

      (8)
    • Array ( )

      Coś jest na rzeczy choć fani LeBrona pewnie twierdzą inaczej. Dla przypomnienia 36 letni MJ był MVP sezonu i finałów, królem strzelców i All Defensive Team.

      (17)
    • Array ( )

      To prawda, ale MJ nawet w tym wieku nie nosił na sobie aż takiej wagi. Kilka razy wyrażałem uwagę o tym, ze LJ powinnien skupić się na zmniejszeniem wagi w tym wieku. Powinnien iść droga Granta Hilla w kwestii wagi. Było by mu lżej nawet wracać do obrony. Miałby więcej energii, odciążył by stawy, miały mniejsza skłonność do kontuzji. Dostałby jakby nowy licznik.

      (4)
    • Array ( )

      Podoba mi się to, ze tobie też nie podoba się beznadziejne w tym sezonie nie gwizdanie błędu kroków. 3 kroki to już norma, przy tym zatrzymane dwutakty, czeskie przeskoki, kroki zerowe i inne dziwolągi. Ponoć to dla podniesienia widowiskowości i zwiększenia tempa gry? Dla mnie to się kłóci ze świętą zasada koszykówki, ze kroki bez kozła możesz zrobić tylko 2…

      (13)
    • Array ( )

      Olas ty ewidentnie nie rozumiesz co to gather step/krok zerowy. Ta zasada wcale nie pozwala robic 3 kroków. A to że gwiżdżą jak gwiżdżą to tez mi się nie podoba. Przynajmniej nie ma fauli z kapelusza jakie harden długo dostawal, najwidoczniej nie mozemy miec wszystkiego

      (3)
    • Array ( )

      @DMNo
      Nie no spoko, ja rozumiem zasadę gather step/krok zerowy (chociaż nigdy mi się nie podobała), jednak problem powstaje w miejscu gdy tych gather stepow/kroków zerowych robi się nie jeden, a dwa…. A to się robi nagminne.

      Nie podobały mi się nigdy zagrania Hardena z Houston, który na jakichś dziwnych przeskokach wyrobił sobie reputację najlepszego strzelca ligi (trochę ukrócili te jego próby wyłudzeń fauli, pewnie stąd spadek w statystkach), nie podobało mi się całą karierę “dreptanie” Carmelo Anthony celem ustawienia się do pozycji rzutowej w izolacji,smialem się z krabiego dryblingu Jamesa, a teraz nie zachwyca mnie to, ze przy trójkach niewiadomo ile kroków robi zawodnik pokroju Stepha Curry. Dobrze wiemy, ze ten zawodnik potrafi grać normalnie i zdobywać punkty bez wymyślania dodatkowych kroków.

      (2)
    • Array ( )

      myślę,że lebron zapomniał,że ma rękę na wysokości twarzy przeciwnika. jako,że go nie cierpię, stwierdzam że … nie zrobił tego z premedytacją. zwykła przepychanka w walce o zbiórkę i zdziwienie lebrona,że ktoś tak ostro napiera na niego stąd taki odruch. ten cały stweart za to nieźle przesadził. mógł się poczuć lekko wkurzony,ale reakcja zupełnie z kosmosu. za taki rajd dałbym mu dłuższego bana.
      czy czasem lakersi nie graja następnego meczu w MSG ? tym bardziej jestem w szoku,że silver zawiesił brona…
      aż się ciśnie… “kiedyś to było”… kiedyś to parish znokautował laimbeera,a za chwilę obaj panowie stali przy pomalowanym obok siebie przy zbiórce po osobowych… jeden wiedział za co bije,a drugi za co obrywa… i sędziowie też 🙂

      (12)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron totalnie chciał mu przylutować, widział go. Na chwile go poniosło i draka gotowa. Kto się choć raz w robocie nie pomylił i wku*wił bez powodu? Co do dominacji – sam LBJ mówi ze nie jest już taki sprawny jak kiedyś- ale BB IQ i doświadczenie pozwala mu dalej górować nad wieloma innymi zawodnikami.

    (11)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziwne, że w skrócie CHA-WIZ nie ma decydującej akcji LaMelo, gdy odzyskał piłkę zebraną przez Harrella przy 103-105. WIZ mieli szansę na kolejną zwariowaną wiktorię w ostatniej minucie, a tu taki zonk. Mimo wszystko warto zarywać nocki dla takich widowisk.

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Sweter Kuzmy – mógłby go nosić ktoś będący skrzyżowaniem Tacko Falla/Manute Bola/ Gheorge Muresana z Gruchą z “Chłopaki nie płaczą”… 😀

    (16)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartek szacun za typy — Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy jaką wykonujesz. Wiadomo, że nie wszystko wchodzi, ale sama analiza.
    / jej złożoność są niesamowite. Dziś praktycznie wszystko wg scenariusza!!!

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy BLC mógłby w wolnej chwili ujawnić kulisy doboru przez ligowych oficjeli kary, zastosowanej wobec LBJ? Relacja z ukarania “wielkich jajec” była pierwsza klasa !
    Pozdrowienia 🙂

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    W głowie mi siedziało, że będzie sprawiedliwie jeżeli Lebum dostanie bana na jeden mecz, a Stewart za ten chocholi taniec dwa spotkania. Uważam, że zarząd ligi wydał sprawiedliwy wyrok. Po drugie, dramat w LAL zapowiada się ciekawy, skoro nawet w pełnym składzie męczą się z ogonami ligi:)

    (10)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Drogi Adminie, Netsom brakuje … Twojego ulubieńca DeAndre Jordana 😉 Gracz idealny na zagrania typu alley-oop, robił sporo miejsca Hardenowi w zeszłym sezonie. Oczywiście zrobił się powolny jak klocek, ale i tak jako straszak jest zdecydowanie lepszy niż tyczka Claxton czy dziadek Aldridge. W PO Giannis czy Embiid będą robić co mecz 30/15 i zacznie się płacz, że nie mają nikogo pod koszem.

    (9)
    • Array ( )

      Aldridge najlepszy % półdystansowy w tym sezonie w lidze. Nie skreslalbym go od tak.

      (0)
    • Array ( )

      Ale ja nie mówię o celności jego rzutów, bo tę ma aż nadspodziewanie dobrą (+3pkt). LaMarcus jest świetny technicznie i rozumie grę. Chodzi mi o to, że mając takiego dziadka na centrze nie można myśleć o zatrzymaniu wielkich tej ligi, gdyż będą wjeżdżać w pomalowane jak w masło.
      DeAndre też dawał swoje 10/10 grając ponad 20min w meczu, więc nie było tragedii, ale dzięki niemu Harden mógł swobodniej przebijać się pod kosz kończąc akcje layupem, wymuszeniem faulu czy też podaniem do DJ’a z łatwymi punktami.

      (0)
    • Array ( )

      Aldrige to by się po karpia na święta nie dopchał a co dopiero pod kosz w playoffach, z Giannisem czy Embiidem

      (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Ejże, a meczyk Kings – Sixers to co, od macochy?

    Ubawiłem się opisem meczu ORL-MIL, rzeczywiście myślałby kto po wyniku, że spotkanie było na ostrzu noża. 🙂

    (8)
    • Array ( )
      Nic sie nie stalo ze nie ma nic o queens 23 listopada, 2021 at 19:04

      Kings grali to po co o tym pisac? Nie ma o czym. Klub z półki pelicans i minnesoty co po 1/5 sezonu zwalnia trenera zamiast zrobic to przed sezonem. Jak mozna byc takim masochistą żeby ogladac ich mecze? Wszystkich 3 druzyn, jedyne co jest warte uwagi tam to poszczególni zawodnicy haliburton edwards i davion mitchell i to tyle.

      (-3)
    • Array ( )

      Minnesota to aktualnie 21 siła w lidze, jedno miejsce za Lakers, więc odrobina szacuneczku im się akurat należy.

      No nie wiem, jak Admin któregoś meczu nie ogląda to z reguły i tak o nim wspomina z kronikarskiego przyzwyczajenia. Można mówić, że niewiele się działo, ale np. Andre Drummond zaliczył właśnie 3 mecz w tym sezonie z przynajmniej 20 zbiórkami. Lokalnie przed nim taki wyczyn w życiorysie mają tylko Barkley, M. Malone i Embiid.

      (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Oczywiście, że kara dla LeBrona skrajnie krótka. Wyobraźmy sobie odwrotną sytuację: to Stewart pociągnął z łokcia LeBrnona z całej siły, ile zawieszenia by wtedy dostał? Zaraz potem, gdy stanęli oko w oko nie podniósł nawet ramion do bójki. A że biegał, jak szalony w panice ? Ok, jeden mecz mógł dostać za zły behawior i tyle. Oceniamy czyny, a nie czyjeś wyobrażone zamiary. LeBron biega wokół jak szalony niemal po każdym odgwizdanym na nim faulu. To co wyprawiał nieraz w trakcie swojej ostatniej kontuzji to była komedia. Cherlederowanie, wbieganie na boisko po udanych rzutach Lakers, ciągłe wtrącanie się w prace sztabu trenerskiego, bieganie wzdłuż linii do sędziów, pouczanie ich przy każdej możliwej decyzji, czasem nawet opóźnianie rozpoczęcia gry. Naprawdę ciężko go lubić, jeśli nie jest ktoś jego hardcorowym fanem. Z każdym sezonem coraz trudniej. Ciężko się starzeje, na pewno nie jak Duncan, Nowitzki, czy Jordan (pogram dwa sezony dla zabawy, a nie ścigam się np. z rekordem Russella).

    Ten sezon nba to wygląda obecnie tak.: liga gra, jedni lepiej, drudzy gorzej inni się dopiero rozkręcają (Bucks, Clippers) i jest dodatkowo jedna drużyna specjalnej troski, która wbrew pozorom gra obecnie dokładnie na poziomie swojego potencjału (na ten rok, a nie np. 2010).

    (11)
    • Array ( )

      @miś4kontratakuje
      W punkt jeśli chodzi o “support” LeBrona z lawki w czasie kontuzji. Zachowania mniej więcej tak irytujące, jak swojego czasu bycie “asystentem trenera w Toronto”, które uprawiał naczelny pajac ligi DRAKE.

      (7)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    ja tego nie rozumiem dlaczego ten James za rozbicie łuku dostaje mniejszą karę niż poszkodowany. 10 lat zleciało z tym nba i chyba już wystarczy

    (7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu