fbpx

Niedoszły gwiazdor krytykuje stan obecnej NBA

15

Jabari Parker (znacie?) nie spełnił się na parkietach NBA. Co prawda przez osiem sezonów formalnie pozostawał zatrudniony w najlepszej lidze świata, zarobił w tym czasie 56 milionów dolarów (brutto), ale nie była to kariera na miarę drugiego numeru draftu (w 2014 roku, tuż za nim wybrany został Joel Embiid). Z różnych powodów nigdy nie zrealizował potencjału, jaki niewątpliwie przejawiał. Dziś, w wieku 28 lat, czyli teoretycznie w swoim “prime” wypadł z ligi i ewidentnie ma żal, o czym zaraz się przekonacie.

Traf chciał, że w pierwsze cztery sezony przyszło Parkerowi spędzić pod wodzą (wykutego na twardym, cwaniackim baskecie) trenera Jasona Kidda, który był uczulony na brak “defensywnego ilorazu inteligencji” u zawodników. Wiele pracowali nad odpowiednimi reakcjami i ustawieniem, ale co… niektórzy po prostu nie są do tego skrojeni. Niezależnie od tego, co mówiło się w mediach, tajemnicą poliszynela jest, że Kidd wielokrotnie próbował wytransferować Parkera, który mu nie leżał.

Do tego doszły problemy zdrowotne, już w pierwszym sezonie, po rozegraniu zaledwie 25 meczów w zawodzie Parker zerwał ACL. Drugi sezon, niby pierwsza piątka, ale ciężko było grać u boku dorastającego do swej dominującej roli Giannisa, czopującego środek typowego “bangera” Grega Monroe, z już wtedy rzucającym sporo Khrisem Middletonem oraz próbującym wydrapać coś dla siebie Michaelem Carter-Williamsem, czyli kolejnym “non-shooterem”. Aż chciałoby się powiedzieć: ale ekipę żeście zmontowali… Efekt? Najmniej trójek w lidze, masa strat, słaba deska, trudności by znaleźć powtarzalną przestrzeń dla siebie na placu gry.

W trzecim sezonie rzucane było u Parkera najwięcej, średnia ponad 20 punktów, ale no co, wciąż wchodzili sobie z Giannisem w paradę. Nieuchronnie zmierzało to do zmiany barw klubowych i jak na złość, zaraz przed All-Star Game 21-letni Jabari… po raz drugi zerwał ACL. Bucks chcieli dać mu czas, ale osłabł fizycznie, po kontuzji miał problem z utrzymaniem wagi (w czym spory udział miała farmakologia) w obronie wciąż był rażąco niedbały / bezmyślny i po upłynięciu rookie kontraktu, Milwaukee pożegnali gościa. Dokładnie z tych samych powodów Parker nie odnalazł się w:

  • Chicago (rywalizację o minuty wygrywali w cuglach młody Markkanen, Otto Porter, Portis)
  • Waszyngtonie (Jeff Green, Trevor Ariza)
  • Atlancie (John Collins, Vince Carter, DeAndre Hunter)
  • Sacramento (Harrison Barnes, Nemanja Bjelica, Kent Bazemore)
  • Bostonie (Al Horford, Grant Williams, Robert Williams, Jayson Tatum)

Dziś jak mówię, facet ma 28 lat, nadal świetnie biega przy wadze blisko 115 kilogramów oraz 213 centymetrowej rozpiętości ramion. Jest szybki w pojedynczym ruchu i patrząc na niego na rozgrzewce, myślisz: gwiazda basketu. Z tego samego założenia wyszli szefowie koszykarskiej Barcelony oferując Jabariemu roczny kontrakt opiewający na kwotę dwóch milionów dolarów. O sentymencie do NBA niech świadczy klauzula możliwego powrotu za ocean. W każdym razie, jak możecie się domyślać, hiszpańska oferta została przyjęta. I tylko te komentarze kwaśne, niepotrzebne…

Wybrałem Barcelonę ponieważ chcę być częścią poważnej drużyny. Grać w zespole, gdzie każdy mecz ma znaczenie i jest o zwycięstwo. Mówię to z żalem, ale NBA stała się biznesem, gdzie 10-12 zespołów walczy o zwycięstwa, a pozostali chcą uzyskać jak najwyższy wybór draftu…

W jakim świetle stawia to solidnych zawodników? Musisz być bardzo dobry albo bardzo słaby, tak żeby przegrywali mecze z tobą na boisku. To skandal, że gracze jak DeMarcus Cousins, Dwight Howard czy John Wall, czyli przyszli członkowie Hall of Fame, nie mogą znaleźć zatrudnienia w NBA. Talent w lidze się rozwadnia, niestety.

Powiem tyle, pierwsza część wypowiedzi jest prawdziwa, choć mało odkrywcza. Natomiast część druga, czyli ta rozpoczynająca się od “solidnych zawodników” ukazuje jedynie cały problem z Parkerem. Ten człowiek nie rozumie koszykówki oraz zmian, jakie dokonały się na parkietach NBA w ostatnich, dajmy na to pięciu latach. Mając szereg słabych punktów, twoje miejsce jest w Europie chłopie! W hiszpańskim debiucie JP zaliczył 10 punktów i 1 zbiórkę. Brawo! B

15 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    W te wakacje sporo zawodników przeszło z NBA do Euroligi, to już któryś wywiad gdzie zawodnik mówi jak to kosz w Europie się nie rozwinął i oni są “prawdziwymi koszykarzami i chcą grać w prawdziwą koszykówkę, a nie cyrk z NBA”, wiadomo, fajnie się podlizać nowym kibicom, ale prawda jest taka że to szrot za słaby na NBA i gdyby tylko taka Minnesota czy Detroit zaproponowało im minimum to polecieliby tam z wyciągniętym jęzorem.

    (20)
    • Array ( )

      Szczególnie, że Jabari przez ostatni rok starał się o angaż do NBA i próbował sił w tegorocznej lidze letniej, ale został skreślony przez trenerów.

      Teraz gada jak to WYBRAŁ grę w Europie.

      Bardziej żenujące od niego, to są wyłącznie osoby, które w to wierzą i używają jako argumentacji, że Euroliga jest lepsza od NBA.

      (18)
    • Array ( )

      Hehe, ja również wybrałem grę na orliku, bo nie jestem usatysfakcjonowany obecnym poziomem NBA 😀

      (63)
    • Array ( )

      @XD
      Mam nadzieję, że jednak tak jak Jabari, który krytykuje NBA, to masz klauzulę w swoim orlikowym kontrakcie, że jakby czasem jednak NBA się odezwała, to możesz szybko się spakować i podpisać kontrakt z klubem z NBA. Bo wiesz, liga NBA jest zła i na orliku jest o wiele wyższy poziom, ale może jednak jakiś zespół z NBA się odezwie?

      Jabari, to jest parodia.
      Jak można gadać takie rzeczy, ale wynegocjować sobie klauzulę, że można odejść w każdym momencie gdy tylko zespół z NBA się zgłosi?

      Jestem przekonany, że jak tylko gość otrzyma ofertę minimalnego kontraktu, z najgorszego klubu w NBA, to jeszcze tego samego dnia kupi bilet w jedną stronę z tej Barcelony i tyle go widzieli w tej super mocnej Eurolidze.

      (7)
    • Array ( )

      Nawet jakby te wypowiedzi podzielić przez pół to i tak jest coś na rzeczy. Widać, ze NBA słabnie w wielu aspektach, nie tylko sportowych. Choć pieniadze się na pewno zgadzają.

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mogłaby się rozwinąć ciekawa dyskusja gdyby powiedzieć więcej ciekawych smaczków z tej rozmowy. Przede wszystkim chłop wyraził ciekawe zdanie na temat tego, że NBA jest zwyczajnie… za młoda. W lidze 10 lat temu można było zapamiętać wielu graczy, bo utrzymywali się po 6-8 lat. Aktualnie 20/30 drużyn ma połowę trzonu w wieku u25 i ciągle poszukuje się tego jednego/dwóch graczy wybitnych, którzy poniosą Cię na szczyt. Przez brak szerokich, bardziej doświadczonych kadr liga w większości sezonu zasadniczego stała się szkółką dla młodych adeptów, gdzie któryś z nich zostanie gwiazdą NBA, a większość rozjedzie się po świecie, bo zamiast układać zespół pod zwycięstwa trenerzy i sztabowcy zwalniają 25 letniego solidnego gracza na rzecz potencjału 20- latka, którego prawdopodobnie spotka ten sam los. Między innymi dzięki temu, że liga jest mniej konkurencyjna na codzień Europa zbliżyła się do Stanów w wielkim tempie – zwyczajnie gracze z Europy są w pełni dojrzali do gry zespołowej, rozumieją basket, ponieważ grają za pieniądze po 10-15 lat w zorganizowaną koszykówkę.

    (26)
    • Array ( )

      Ciekawe spostrzeżenie, ale zajrzałem do statów i okazało się niezgodne z faktami, sezon po sezonie średni staż graczy to 4-5 sezonów, co, tak samo jak nieudana kariera Parkera, pokazuje jak trudna to branża

      (5)
    • Array ( )

      Super komentarz. Ja bym do tego jeszcze dodał przyczynę tego stanu rzeczy – brak presji w NBA na wynik tu i teraz (A czasem wręcz presją na zły wynik). A to wynika z tego, że z ligi się nie spada.

      (2)
    • Array ( )

      @Anonim No u-25 to mniej więcej przy wybraniu po roku studiów 4-5 lat stażu i takie trochę oszacowanie z mojej strony

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgniłe pomarańcze, kwaśne cytryny czy jak to się tam mówi. To nie tak że ja jestem za słaby tylko tory były zle! Ale jednak co by nie było to powiedział głośno, do taśmy, to na co kibice już od dawna narzekają.

    (5)
    • Array ( )
      przcież to ma sens 28 września, 2023 at 18:12

      gość bez rzutu i obrony wypadł z nba to musi znaczyć że nba to słaba liga

      (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Z Barcelony też wypadnie.
    W Europie gra się inny basket bardziej zespołowy, bo talentu fizycznego mniej, więc gra się mniej izolacji. Co nie zmienia faktu, że taka zespołowa gra bazująca bardziej na zagrywkach nawet gorszymi zawodnikami może dawać bardzo dobre rezultaty i mimo mniejszej sumy potencjału zawodników Europa goni NBA. Chciałbym zobaczyć final 4 vs top 4 NBA. Wynik wcale nie byłby taki oczywisty.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu