fbpx

NPAW 436: nazywam się Damian, ja wiem o co kaman

11

Siema, świrusy! Pewne rzeczy nie zmieniają się z biegiem lat. Ot, na przykład dialogi, jakie słyszy się na cmentarzu z okazji Święta Zmarłych. Ktoś był, weź tu postaw, musimy się zdzwonić kiedyś i inne takie. Do podobnej kategorii należeć zaczynają zapewnienia Damiana Lillarda o tym, że on, czego jak czego, ale jednego nie zrobi nigdy. Przenigdy. Dame nie dołączy do super zespołu jak nie przymierzając jakiś Kevin Durant czy tam inny ktoś. On chce być na szczycie sam, jak Dirk, albo Giannis! Chce być niezłomny i wytrwały, jak Tommy Lee Jones w ściganym.

A jeśli, nie daj Bóg, pamiętacie to, co Dame mówił w offseason, jak groził paluszkiem, uzależniając swoją przyszłość w klubie od zatrudnienia na stanowisku szkoleniowca Jasona Kidda i takie tam, to… nie bądźcie tacy pamiętliwi. Wiecie, jak to czasem jest z tym mówieniem w gangsta światku…

A właśnie, gangsta.

Skoro już jesteśmy w klimatach gangsterskich, to oczywiście wiąże się z tym muzyka rap. A przecież na tym polu Dame też dał radę zaistnieć. Ostatnio nawinął na freestyle’u właśnie to, co wszyscy słyszeliśmy już pięć(dziesiąt) razy z jego ust. Że nie dołączy do super zespołu.

W wolnym mataczeniu:

Nazywam się Lillard Damian, kolegów mych wychwalam
DeRozan, Bradley Beal, ja was wszystkich uświadamiam
Superteamy nie są dla mnie, ja nie wiem o co kaman!

jak Nowitzki Dirk lub Giannis, ja ostro dam do pieca
Ten mental się okaże moją pięta Achillesa
Nie jestem hipokrytą, dobrze wiem gdzie me korzenie
Z Kalifornii się wywodzę, lecz reprezentuję BLAZERS!

I tak w kółko. Z jednej strony takie oddanie jest dzisiaj coraz rzadszą postawą w NBA. Z drugiej- co za dużo to nie zdrowo i kibice już mają dość słuchać w kółko o tym samym, stąd na socialach powiązanych z PTB trochę się zakotłowało.

“Dame kręci się w kółko z tą nawijką, a nasz team kręci się w kółko razem z nim.” Albo “On nigdzie nie jedzie, ale my też nie” – to tylko niektóre z komentarzy. Być może za taki lekko sarkastyczny odbiór odpowiadał dołek formy Dame’a, w jakim się ostatnio znajdował? W ostatnim spotkaniu z Clippers pokazał się już jednak na poziomie, do jakiego nas przyzwyczaił, więc trzymamy kciuki, żeby było już OK. No dobra, żeby jakoś zamknąć ten temat: Dame powiedział, że do super teamu nie dołączy. Zapisujemy w kalendarzu. A właśnie…

#Kalendarium

Dziś 31 października 2021 roku. Oto z czym kojarzy się ta data w NBA:

1950: Earl Lloyd stał się pierwszym czarnoskórym zawodnikiem, który zadebiutował na parkietach NBA (nie mylić z pierwszym czarnym, którego wybrano w drafcie, bo tym był Chuck Cooper)

1997: w lidze debiutują m.in Chauncey Billups i Tracy McGrady

2012: w barwach, a jakże!, Portland Trail Blazers, debiutuje nie kto inny a Damian Lillard, bohater dzisiejszego wstępniaka. Happy Anniversary, Dame!

#Fakty tygodnia

-> dokładnie 888 meczów, tyle potrzebował Kevin Durant, żeby przekroczyć barierę 24k punktów. Tyle samo gier by przekroczyć tę granicę rozegrał Allen Iverson.

-> Scottie Barnes (artykuł u admina, czeka na publikację) ma na koncie już 2 mecze powyżej 20 punktów i 10 asyst. Żaden inny rookie nie ma nawet jednego.

-> Joshowi Giddeyowi, rookie OKC, zabrakło dwóch punktów, byśmy wymienili go myślnik wyżej, przy Barnesie, ale za to, z linijką 18/10 stał się drugim najmłodszym zdobywcą 10 asyst w historii. Dokonał tego mając 19 lat i 17 dni. Szybszy był tylko LBJ, który zrobił to w wieku 18 lat 355 dni, notując linijkę 32/6/10/2/2 i zwycięstwo przeciw Bulls.

Dobra, lecim!

#Shaqtin a fool!

Kolejne podsumowanie z nowego sezonu. Dwóch młodych i dwóch starych. Drummond Magicem raczej nie zostanie, za to Melo… dobrze że bez jab stepa próbował…

#Hustle!!

A mówią, że w dzisiejszej NBA nie ma walki…

#Sprite gasi pragnienie

Andre Iguodala chciał polecieć jak za za dawnych lat. Z jakim skutkiem zakończyła się ta szarża?

#Jak kryć Kevina Duranta?

Opowiada PJ Tucker. W skrócie: chłop i tak zdobędzie 50 punktów, twoim zadaniem jest mu tę drogę maksymalnie wydłużyć. Niech chociaż się zmęczy, zdenerwuje i przestrzeli kilka rzutów.

#Long, long time ago…

Przeciw Wizards Celtowie zagrali dziś w nocy historycznie źle. Ich 0/15 zza łuku w pierwszej połowie to niechlubny rekord klubu. No trafić nie mogli. A czy zastanawialiście się kiedyś kto trafił pierwszą historyczną trójkę w NBA?

I to by było na tyle, THAT’S ALL, FOLKS!

[BLC]

11 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Siema GWBA Familia, takie pytanie przy niedzieli, polecacie jakiś podcast po angielsku o NBA? (może jakieś podsumowanie tygodnia czy coś w tym stylu) Z góry dzięki. Go Miami!

    (0)
    • Array ( )

      Posluchaj sobie “pull up with CJ McCollum”. Tam znajdziesz przeglad tygodniowy parkietow NBA

      (1)
  2. Array ( )
    MJ, the ice cream truck driver torturer 31 października, 2021 at 21:24
    Odpowiedz

    “Zawsze” i “nigdy” to bardzo niebezpieczne słowa. Ktoś kto nimi szasta bardzo szybko może zostać zweryfikowany.

    (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak mnie ten Giannis imponuje…
    Gościu jest na szczycie a walczy w parterze o każdą piłkę w rs…

    Lillard za to pięknie nawija. Nie znam się może szczególnie, ale słyszałem jego kawałki – dobre jak chcesz rozwalić stary sprzęt grający i mieć pretekst żeby kupić nowy 🙂 Niech on lepiej skupi się na tej koszykówce…

    P.S. NPAW jak zawsze ciekawie, dzięki!

    (9)

Komentuj

Gwiazdy Basketu