fbpx

Oklahoma za burtą, pierwsze finały konferencji w historii Memphis Grizzlies

17

Co w drugiej połowie pokaże nam KD? Jak dotąd ma na koncie dwa trafienia z pola i cztery straty.

Nie docenialiście Tayshauna Prince’a kiedy przychodził do zespołu w miejsce Rudy’ego Gaya, co? Tymczasem ten weteran z 11-letnim stażem NBA oraz mistrzowskim doświadczeniem odcina od podań gwiazdę miejscowych, a po drugiej stronie kończy kontratak wsadem. In your face Serge Ibaka!

Tony Allen właśnie kosztował swój zespół cztery punkty. Jak można wyrzucić na parkiet “szmaticzkę do polerowania karoserii” kiedy rywal rzuca za trójkę? Nie dość, że sędziowie zaliczyli niecelny rzut Fishera to jeszcze przyznali Thunder 1 osobisty.

Na szczęście odpowiada człowiek ze spiżu, czyli Zach Randolph, w rykach tłumu wrzuca rywalom kolejny basket. Z-Bo chciałby chyba powiedzieć w stylu Matrixa: “it ends tonight!”

Zrywają się gospodarze, biegają jak horda dzikusów, trójka wpada Fisherowi, jednak Mike Conley jest dziś szybszy niż światło, wchodzi na kosz, a następnie zbiera piłkę w ataku. Trzecia kwarta standardowo już należy do niego. 64-62 prowadzą Grizzlies na rozpoczęcie ostatniej odsłony.

Randolph przypomina taran wykorzystywany przy oblężeniach, Grizzlies pompują piłki pod kosz, a ten umieszcza piłkę w obręczy. Thunder nie otrzymują żadnych łatwych sytuacji rzutowych, wszystko jest wymęczone i zniechęcające. Goście są o krok od złamania woli OKC, 74-64!

Scott Brooks nie patrzy na swoich podopiecznych podczas timeoutu, próbuje zaszczepić w nich ducha walki, ale widać, że nim samym trzęsie w środku. Wynik oscyluje w granicach 70-80 punktów, ofensywni Thunder muszą czuć się jak ryba wyciągnięta z wody, tymczasem dla Grizzlies tego rodzaju zawody to codzienność, grają w tym stylu od lat. Durant właśnie spudłował swój piętnasty rzut na dwadzieścia dotychczas oddanych.

Ostatnie w tym sezonie podejście OKC niweczy Marc Gasol klasycznie, bez odrywania nóg od parkietu, trafiając do kosza na 27 sekund przed końcem. Dziękujemy Oklahomie za wspaniały sezon, Memphis witamy w pierwszych w historii klubu finałach konferencji!

Ostatecznie: MEM 88 – OKC 84

Staty

Zach Randolph 28 punktów, 14 zbiórek
Mike Conley 13 punktów, 11 asyst, 7 zbiórek

Kevin Durant 21 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst, 7 strat, 5/21 z gry
Serge Ibaka 17 punktów, 8 zbiórek

[vsw id=”os6b3Sh98H4″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″]

1 2

17 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Propsy dla Z-Bo aka Mr. Double-double! 😉 Teraz czekamy na SPURS i będzie rewanż za pierwszą rundę play-off 2011 😉

    (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Niesamowite jak brak jednego zawodnika może na minus zmienić oblicze całej drużyny….. Memphis z
    taką defensywą i siła pod koszem to raczej pewniak to NBA finales nie ważne czy będą grali ze Spurs czy GSW….

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Teraz wszystkie gimbusy powinni docenić Kobasa, za to jak ciągnął ten cały cyrk w postaci Lakersów. Durant nie poradził sobie kompletnie w roli jedynego lidera…

    Grizzlies zagra w finale z Heat i ogra ich 4:2.

    (11)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    tak jak pisałem wcześniej bez Westbrooka byli raczej bez szans na wygraną,
    ale po odpadnięciu Byków kibicuje Miśkom:)

    (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jaram się jak Dodox Lakersami!

    Durant może poczuć się jak LBJ za czasów Cavaliers. Nawet bez Westbrooka 4-1 to kiepski rezultat. Jeszcze przed PO mówiłem wszystkim, że Grizzlies będą niszczyć to się pukali w czoło :). Z-Bo jest potworem, monstrualnym niedźwiedziem i jeżeli trafią na SAS to Duncan się nieźle będzie musiał napracować

    (3)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jako kibic OKC musze stwierdzić, ze wygrana sie Miskom należała

    Graty dla nich za zespołową gre!

    Wg mnie problem troche lezy w trenerze OKC, poniewaz druzyna ma potencjał ogromny i nawet bez Westbrooka mogliby awansować do finałów, no ale dotychczasowa kariera Scota w OKC, to było bazowanie na trójce, teraz dwójce fenomenalnych strzelców, a jak został sam Kevin, to wyszło jak wyszło…

    najwazniejsze, to wyciagnąc wnioski i czekac na nowy sezon:)

    Jeszcze raz graty dla Memphis, szczególnie dla Z-Bo, którego uwielbiam:)

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    wow misiek ale pier*****sz…. Dziwne żeby KD sobie poradził skoro to nie typ samoluba i ball-hog’a. Nie to co Kobe, bo ten uwielbia kozłować piłę przez 24 sekundy akcji

    (5)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Świetnie , trzeba przyznać że Memphis gra tak jak powinno aż szkoda że w sezonie tak nie grali 😀
    Ciekaw jestem tych PO do końca…

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    KD33, tak wiem , że frustracja cię przerasta ale co zrobić, takie życie. To nauczy takich jak ty, żeby szanować żywą legendę jaką jest Kobe.

    Twój Durant, zawalił 3 końcówki w 3 najważniejszych meczach sezonu, wątpię, aby Bryantowi się to kiedyś zdarzyło przez całe 17 lat kariery 🙂 Pozdro i nie płacz..

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @up – Bryantowi zdarzylo sie zawalic dwa razy koncowke w play-offs przeciwko Utah.Jednak to byl poczatek jego kariery.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu