fbpx

Russell Westbrook: geniusz czy sabotażysta?

54
Russell Westbrook defense

Co to było?! Nie zamierzam rozkładać na czynniki pierwsze ekipy Thunder, ale wydaje się, że polityka boiskowa gwiazdy klubu, przy całej sympatii i uznaniu dla dokonań Russella Westbrooka, zaczyna troszeczkę negatywnie oddziaływać na wyniki zespołu. Takiej padaki w obronie, jaką widzę w ostatnich meczach w wykonaniu Westbrooka nie było nawet u Jamesa Hardena. Szybkość, moc, refleks, energia są na miejscu, tylko głowa szwankuje. Końcówka wyrównanego spotkania to stały obrazek w Oklahomie:

-> 11 oddanych rzutów Russella

-> jedno podanie

-> kompletny paraliż na bronionej połowie.

Przyjrzyjmy się decydującej akcji, sprawa prosta: wybronią to wygrają. #9 Jerami Grant nie dogaduje się z #5 Victorem Oladipo w sprawie przejęcia krycia na szczycie boiska. Rookie Ingram zostaje bez kurateli…

1

… w konsekwencji, spóźniony Grant nabiera się na (marniutki) pump-fake Instagrama i musi otrzymać wsparcie. Na szczęście w porę przybywa Oladipo…

2

… Victor udzieliwszy pomocy wraca na automacie do Lou Williamsa, bo to najgroźniejsza opcja Lakers i by oddać rzut specjalnie wszedł na boisko. Tor podania (ni stąd ni zowąd) przecina (zostawiony samopas) Nick Young. Skonsternowany Oladipo nie wie co się dzieje… w ostatniej chwili zmienia kierunek i doskakuje z łapą. To już trzeci zawodnik, którego aktywnie broni…

3

… co w tym czasie robi #0 Russell Westbrook? Czeka na zbiórkę na linii rzutów wolnych. Zobaczcie jaką aktywność wykazał Oladipo. Jaki dystans pokonał na czterech obrazkach, a jaki Westbrook.

4

I don’t play defense

Po meczu słyszymy:

Mieliśmy się przykleić do konkretnych gości, trochę się pogubiłem, czułem jakbym w pojedynkę krył trzech ludzi… [Oladipo]

Bo tak było przyjacielu. W kontekście Russella W. przypomina mi się fragment “Kosmicznego Meczu”. Ten, w którym na parkiecie pojawia się Bill Murray:

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

54 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Przecież to było wiadome, ze Westbrook w tym sezonie będzie grał “hero ball” jakie nie widziano od czasów Iversona. Chyba nikt nie jest zaskoczony?

    (120)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Patrząc na charakter Westbrooka nie jestem zdziwiony, ale sorry, akurat opcji w zespole ma całkiem sporo, a na pewnie nie aż tak mało żeby kończyć 41% posiadań

    (54)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Od początku nagonki na Duranta to powtarzam. Jako, że oglądałem serię OKC z GSW w Playoffs to prawdziwą sztuka było przegranie 3-1 właśnie przez OKC w tej serii, a nie przez GSW w Finałach (bo tam Warriors jednak przegrali mega zaciętą rywalizację 4 puktami w 7 meczach).
    Jak na moje to Durant stracił cierpliwość i to jemu można było zarzucić najmniej. Końcówka serii OKC-GSW to otumaniony Westbrook, który z maszyny zamienił się w bezmyślnego placka bez woli walki. Głupie rzuty, liczne straty, tak wyglądał Russ wtedy gdy był potrzebny. I tutaj już on niestety nie jest like Mike. RW ma masę highlightsów i super-efektownych akcji ale one jakoś nigdy nie są z ostatnich minut 4 kwarty.

    (64)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Twój komentarz ma dużo sensu, ale po części się z nim nie zgadzam. Russellowi nie brakuje woli walki. Ostatnie parę meczy faktycznie się obija w obronie, a szkoda, bo ma ogromne możliwości atletyczne, ale w ataku zapie*dala jak głupi. Pewnie, że zbyt samolubnie i momentami bezmyślnie, ale daje z siebie 120%. No i na koniec parę highlightsów z ostatnich minut:
      https://www.youtube.com/watch?v=nnCOb8Kww6E
      https://www.youtube.com/watch?v=NWBNOEugSlg
      Nie jestem fanem Westbrooka, ale jak tylko ogarnie głowę (wszyscy wiemy, że to się może niestety nigdy nie zdarzyć) to niesamowity gość, który może przesądzić o wynikach każdego meczu 🙂

      (10)
    • Array ( )

      Absolutnie się z tobą zgadzam, ale warto spojrzeć też na inny aspekt (oprócz tego, że misia nie powącha nigdy). Żaden ze znaczących, zespołowo grających zawodników, nie będzie chciał w przyszłości przyjść do OKC grać z Westbrookiem (czyli wzmocnienie drużyny odpada). I tak samo, żadna drużyna w dalszej przyszłości nie będzie chciała wziąć Westbrooka do siebie (czyli nikogo też swoją grą nie wzmocni). Taką postawą, mimo zajebistego talentu i dynamiki, Russell strzela sobie w stopę. Właściwie w obie na raz.

      (26)
    • Array ( )

      Jeszcze dołożę do pieca. RW zawsze zachowywał się jak dzika małpa i najwidoczniej ta “dzikość” i grzejnik w mózgu mu siedzą cały czas 😀

      (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    mnie się wydaje, że to jest jeden z tych zawodników, któremu na walce o mistrzostwo nie zależy. Ważne, żeby hajs się zgadzał, indywidualne numerki były fajne, a po meczu być dalej trendsetterem (czyli zakładać podarte rurki albo inne sukienki).

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    …ale Young potupał jakby stepował XD

    braku dyscypliny w ich grze, mi się wydaje, że takich obrazków możemy widzieć więcej im dalej w sezon… to będzie m.in oznaka zmęczenia. Kibicuję im, lubie Westa, ale i on w końcu odczuje zmęczenie, a będzie to widoczne najbardziej właśnie w obronie, kiedy trzeba będzie dobiec do kogoś. Oklahoma dostanie się do PO, ale jeśli chca być poziom wyżej to musza dodac do swojej gry więcej dyscypliny boiskowej i ułożenia. Kiedyś trener już to mówił i West to potwierdził, że musi bardziej ufac kolegom

    (2)
    • Array ( )

      owszem jest konkurencja, ale myślę, że to 7-8 lokata jest w ich zasięgu. Inne drużyny tez maja swoje problemy, a jesli sie dostaną do PO z niskiej pozycji to i tak moga być mega groźni dla każdego. West jest nieobliczalny w pewnym sensie i może wygrac nie jedną serie.

      (5)
  6. Array ( )
    Geniusz bez trenera 23 listopada, 2016 at 14:04
    Odpowiedz

    Uwielbiam RW. Serio. Obecnie jeden z największych kozaków w lidze. No ale Ameryki tym stwierdzeniem po raz drugi nie odkryłem. Russ ma wszystko: Objął drużynę, jest w niej najlepszym koszykarzem, podpisał długi kontrakt. Wbrew pozorom ma młodą, dobrą ekipę. W każdym razie rozwojową. Podkoszowi świetni, na dystansie młode chłopaki, na radarze dobry trójkowiec. Pozostaje zatrudnić speca od obrony, autorytet. Człowieka, który wpłynie na trenera i zbuduje defensywę. Drużyna jest dopiero co przebudowana, nie zabetonowali się jeszcze, nie zdążyli. Póki co Russ się zabawia, raz wygrywają raz nie. Póki to wystarczy na PO, zabawa będzie trwała. Jak nie wystarczy, będą szybko rozliczać. I drużyna się rozleci. Powtórzę: ogarnąć obronę albo znaleźć speca. Tak mało do zrobienia, ale jednak dużo.

    (11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    OKC się trochę pogubiło i już na tym etapie sezonu można przypuszczać, że zmiany przed trade deadline będą ogromne. Mimo, że jestem fanem twgo klubu to już nie pierwszy raz, jak RW odwala padakę. Obczajcie mecz z Pacers. Teague tak go jeba* na zasłonie , a on nawet nie próbował bronić.

    Inna sprawa to ten cały system Donovana, a właściwie jego brak. Panowoe nieco więcej wymieniają podania na obwodzie, ale tak naprawdę do niczego to nie prowadzi. Nie ma ścięć pod kosz, rywale nie muszą dokonywać wyborów.

    Ponadto brakuje strzelców. Rzucają mnóstwo trójek i z reguły na niskim %.

    Spodziewałem się, że mając w składzie RW-Robersona-Oladipo-Adamsa Thunder położą bardzo duży nacisk na obronę a tu taki klops.

    Od początku nie podobało mi się podpisanie Donovana na tak olbrzymi kontrakt. Do tej pory nie widziałem Westa biegającego w ataku pozycyjnym bez piłki. Tu potrzeba rządów twardej ręki. Bez tego hero ball będzie konrynuowany.

    (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    A i jeszcze jedno. Za ten stan rzeczy to jednak powinien też zgarnąć trener OKC. Jego plan na grę jest mniej więcej jak niedzielnego gracza/fana w NBA 2K, który włącza grę, wybiera team ze superstarem i na poziomie Rookie próbuje zwojować wszystko jednym zawodnikiem.
    Druga sprawa, że Russ jedzie po ostrej bandzie fizycznie i jestem ciekaw jak długo jeszcze wytrzyma tak piekielnie dynamiczny styl gry. Na razie wygląda na to, że ma kolana i mięśnie ze stali, ale do czasu…

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Przepalające się obwody RW0 myślący sztab szkoleniowy powinien leczyć pozaboiskowo. Jakieś techniki mentalne typu zen, spowalnianie pulsu/oddechu. Tego typu jazdy.

    Na boisku tylko technikę rzutu z pół i pełnego dystansu trenować.

    Natomiast co do mobilności i sił witalnych tego czlowieka: wystarczyłoby ich dla dwoch do trzech gwiazd drużyny i myślę że gwiazdy w tym zespole nie są potrzebne. Zadaniowcy: catch’n’shoot, 3+D, rim protector i specjalista od zbiórek. Żadnych wielkich nazwisk. I będzie grało. Dwie opcje ktorym mozna podac plus dwie opcje ktore zapewnia regulowanie tempa i ponowienia.

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakby tak zacząć gwizdać wszystkie kroki to doszlibyśmy do wniosku, że zawodnicy nie znają zasad. Ja rozumiem, że NBA rządzi się swoimi prawami ale to jest gruba przesada co się tam wyprawia.

    (21)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Śmiejemy się z JaVale ale każde ostatnie 3 min wyrównanego czemu OKC z RW w roli głównej nadawało by się do Shaqtin a fool 🙂

    (10)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    W ogóle nie jestem zaskoczony. Już na początku pisałem że tak będzie jeszcze kiedy mieli 6-1, a Westbrook triple double co mecz. To wybitny zawodnik ale jednostka destrukcyjna w odniesieniu do drużyny. Dlatego właśnie Durant stąd uciekł. Miał tego dość po tylu latach.

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    PROSZĘ NIE OCENIAĆ NICZEGO POCHOPNIE, PIERWSZY Z BRZEGU PRZYKŁAD TO OSĄD WYDANY NA CAVS PO BLOWOUCIE W CLEVELAND W MECZU OSTATNIEGO REGULAR SEASON.

    (-2)
  14. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    OKC niestety przy dominacji pilki przez Westbrooka zaliczy spektakularnie kiepski sezon. RW ma w tej chwili Usage % na poziomie 41.3 jezeli to sie utrzyma to bedzie najwyzszym wskaznik w historii NBA. W sezonie 2014-2015 przewodzil w lidze ze statystyka 38.6 a wszyscy wiemy jak sie ten sezon dla OKC skonczyl ? rekordem 45-37 czyli kompletna porazka. W tym sezonie bedzie podobnie. Nie da sie w sporcie zespolowym wygrywac gdy jest w zespole koszykarz, ktory przedklada swoje statystyki ponad dobro zespolu i dominuje posiadanie pilki w tak ekstremalny sposob… 41.3 %? na serio ? panie Westbrook to nie Drew League czy jakis streetball 1vs.1 kiedy ma sie usage 100%. W zespole jest na boisku 5 graczy. 5!!! a nie RW i 5 przeciwnikow… masakra… dodatkowo do tego usage rate na poziomie 41.3%, RW zalicza skutecznosc z pola na poziomie 43.5% . Dla porownania trzej inni gracze slynacy z przetrzymywania pilki, slabej skutecznosci z pola i kiepskiej selekcji rzutowej, czyli Kobe Bryant, usage rate w karierze mial na poziomie 31.8% (w najgorszym sezonie bylo to az 38.7%), skutecznosc z pola mial w karierze na poziomie 44.7% (w najgorszych trzech sezonach, czyli pierwszym – 41.7 % oraz ostatnich dwoch 37.3% i 35.8%). Allen Iveson natomiast: Usage% – 31.8% (w najgorszym sezonie to az 37.8%), FG% – 42.5% (najgorszy sezon to: 39.8%). James Harden Usage% – 27.1% (dosc nisko ze wzgledu na trzy pierwsze sezony w lidze spedzone na lawce rezerwowych, w najgorszym sezonie bylo to 33.7%), FG% – 44.4% (najgorszy sezon, czyli pierwszy w lidze 40.3%). Czyli podsumowujac RW dominuje pilke na poziomie najwyzszym w historii, a skutecznosc z gry ma co prawda lepsza od Kobe w ostatnich dwoch sezonach i swoim pierwszym, ale gorsza niz Kobe w swojej karierze, porownywalnie do Iversona i gorzej niz Harden w swojej karierze… To jest recepta na bardzo, ale to bardzo kiepski sezon dla OKC 🙂

    (5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Harden akurat jest bardzo efektywnym strzelcem, bo trafia pełno wolnych i trójek. W poprzednim sezonie robił 29.0 ppg przy mniej niż 20 rzutach na mecz. Trochę nie pasuje do tego grona.

      (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      FG% to bardzo kiepski stat do oceny efektywności zawodnika. W tym względzie taki Harden nie odbiega od Jordana z najlepszych lat

      (0)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      @Matrix.. Harden nie odbiega pod wzgledem FG% od Jordana… ty zartujesz ? MJ w calej karierze – FG% – 49.7%, (mimo dwoch ostatnich lat w Wizards gdzie byl blisko 40-tki), a w najlepszym sezonie FG% – 53.9%,
      Harden w calej karierze FG% – 44% w najlepszym sezonie – FG% – 49.1%…. To jest przepasc… nie ma co Hardena, Kobe, Westbrooka, Iversona porownywac z Jordanem. To inna liga graczy. Pierwsza grupa to malo efektywni duzo rzucajacy skupieni na siebie i swoim gwiazdorstwie, a MJ to GOAT. MJ, Magic, Kareem, Lebron, Bird to osobna liga graczy, ktorzy sprawiaja, ze caly zespol gra lepiej. Poza tym, ze zdobywaja punkty na duzej skutecznosci, maja wysoki PER to stwarzaja/stwarzali atmosfere w zespole, kulture wygrywania.

      (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Leszczu13: Przeczytaj jeszcze raz mój post. Napisałem, że Harden nie odbiega efektywnością od Jordana, bo do oceny stosuje znacznie lepsze metryki skuteczności rzutowych niż przytoczony przez Ciebie FG%, który właściwie jest bezużyteczny przez nie uwzględnianie trójek. Harden obecnie gra historycznie wybitny sezon dla zawodnika obwodowego i ofensywnego, i statystyki to potwierdzają.

      (-1)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      @Matrix… Napisales “FG% to bardzo kiepski stat do oceny efektywności zawodnika. W tym względzie taki Harden nie odbiega od Jordana z najlepszych lat” wartosc logiczna tego zdania jest nastepujaca: “W tym wzgledzie, czyli FG%, Harden nie odbiega od Jordana z najlepszych lat” lub “W tym wzgledzie, czyli efektywnosci, Harden nie odbiega od Jordana za najlepszych lat”. Takze nie precyzyjnie sformulowales swoja wypowiedz, poniewaz obydwie interpretacje wartosci logicznej Twojej wypowiedzi sa poprawne. Jezeli chodzilo ci o pierwsza wersje to oczywiscie jestes w bledzie i do tej wersji sie odnioslem. Jezeli chodzi ci o druga to oczywiscie sa lepsze miary efektywnosci zawodnika. Najlepsza i najbardziej wszechstronna miara jest PER. Tutaj tez jestes w bledzie gdyz Harden nie gra historycznie wybitnego sezonu. Jezeli utrzymalby wynik na poziomie 29.8, to plasowalby sie na 23 miejscu w historii, przed nim wiele lepszych sezonow zawodnikow obwodowych i tym wiecej zawodnikow ktorych okresliles jako ofensywnych. Moze masz na mysli eFG%? tutaj 54.5% co daje mu miejsce poza pierwsza 250 w historii. W tym wzgledzie mial lepszy sezon gdzie notowal 58.1 co daje mu 117 miejsce w historii. Moze chodzi ci o True Shooting %- 62.2%. Tez slabo bo daje mu to 152 miejsce w historii i mial lepszy sezon, w ktorym mial 66% i dalo mu to 27 miejsce w historii. Podsumowujac: 1. Harden nie gra historycznie dobrego sezonu w porownaniu z innymi graczami obwodowymi w historii. 2. Mial lepsze sezony w karierze, ale generalnie srednia z kariery nie zachwyca. Takze jestem ci zmuszony wystawic ocene ndst z logiki, ndst z argumentacji i ndst ze znajomosci historii koszykowki. Niestety nie dostajesz promocji do nastepnej klasy i jestem cie zmuszony zatrzymac na nastepny rok w tej samej klasie 🙂 Pozdrawiam, Profesor Dr Hab. Leszczu 🙂

      (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Leszczu13: Chodziło oczywiście o drugą wersję, na podstawie tego co ci zarzucam wydało mi się to oczywiste, ale jak widzę dla ciebie nie jest. Wygląda na to, że już na wstępie dostajesz ocenę niedostateczną z inteligencji. Po drugie mówimy o efektywności strzeleckiej tylko i wyłącznie póki co, więc po co mi przytaczasz PER? Jednak skoro to wyciągnąłeś to PER nie ma nic wspólnego z byciem “najlepszą” miarą do oceny efektywności, PER to zbiór boxscorowych statystyk wrzuconych w wymyślony wzór matematyczny. A każdy znawca statystyk i analityk koszykarski wie, że boxscorowe staty mają niewiele wspólnego z efektywnością i realnym impaktem zawodnika. Jako stat PER jest powiedzmy dobry do ogólnej oceny zawodnika, ale bez oparcia się na bardziej wiarygodnych statach i analizach z meczy niewiele mówi. A swoją drogą jeżeli ktoś osiąga 23 wynik w historii, to jest to wybitny historycznie wynik biorąc pod uwagę ile lat istnieje liga i ile tysięcy zawodników się przez nią przebiło. A szczególnie jak na jego pozycji tylko 2 zawodników w historii zanotowało lepszy rezultat i tylko po razie. A co najciekawsze, 23 wynik to z pewnością o niebo lepszy rezultat niż 87 wynik, który jest najlepszym osiągnięciem w karierze Magica Johnsona czyli Twojego idola i zawodnika, którego wiecznie stawiasz na piedestale ideału koszykarskiego. Tym kryterium Harden zostawia więc daleko w tyle Magica, więc jak to możliwe, że nazywasz go nieefektywnym, dużo rzucającym i skupionym na sobie, a jednocześnie o znacznie mniej efektywnym Magicu (jak po statach widać) piszesz jak o wzorze koszykarskim? Co więcej na innych tym podobnych statach Harden także wygląda nie tylko nie gorzej, ale nawet lepiej. A co dodatkowo ciekawe Harden to nie jedyny przykład, bo Westbrook i Bryant także mieli lepsze sezony od nawet najlepszego sezonu Magica Johnsona. Więc sam wpadłeś w swoją pułapkę i wyszedłeś na hipokrytę rzucając bezmyślnie statami, których nie znasz. True Shooting% 62% to nic wyjątkowego na guarda i to oddającego tyle rzutów? Ilu było głównych strzelców zespołu na obwodzie z lepszymi wynikami, szczególnie w ostatnich dekadach, gdy liga nie przypomina już gry podwórkowej? A co znowu ciekawe po raz kolejny taki Jordan wychodzi na nieefektywnego na tle historycznym, bo jego najlepszy wynik to 61.4%. Wyniki Hardena w ostatnich 7 latach to 59.8% ; 66% ; 60%; 61.8%; 60.5%; 59.8%; 62.2%. Co daje mu średnią z kariery wyższą niż Jordan miał kiedykolwiek i w tym momencie jedną z kilku najwyższych w historii wśród guardów. Dla porównania Jordan przez 15 lat kariery zaliczył mniej +60%-towych wyników niż Harden ma grając dopiero 8 sezon i MJ plasuje się na marnym 80 miejscu za całą karierę. A zabawne jest jeszcze, że zarzucasz mu nabijanie statów stawiając Jordana jako wzór jak to Jordan oddawał od 4 do 9 rzutów więcej średnio na mecz i trzymał regularnie znacząco wyższe usage, które póki co w rekordowym sezonie Harden ma dopiero na poziomie średniej z kariery Jordana. O głupocie porównywania FG% gościa oddającego 1 trójkę na mecz (Jordan w 80s) z takim oddającym po 6-8 (Harden) nie wspomnę. Ale tak to jest jak się nie wiem o czym się pisze. Tak więc podsumowując dostajesz niedostateczny z umiejętności myślenia, znajomości statystyk, historii i tego o czym piszesz, a następnym razem się doedukuj z tematu w którym się wypowiadasz, bo marnujesz mój czas swoją niewiedzą.

      (-1)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Nie wiem czy smiac sie czy plakac.. Pierwsze primo to ja jestem tu od wystawiania ocen. Po drugie napisales tyle bzdur, ze nie wiem do czego sie odniesc. No, ale sprobuje to uporzadkowac:

      1. “PER to zbiór boxscorowych statystyk wrzuconych w wymyślony wzór matematyczny. A każdy znawca statystyk i analityk koszykarski wie, że boxscorowe staty mają niewiele wspólnego z efektywnością i realnym impaktem zawodnika”. co mozna rozumiec pod stwierdzeniem, ze statystyki “boxscorowe” staty maja niewiele wspolnego z efektywnoscia i realnym wplywem zawodnika? Naprawde mnie przerasta twoja wypowiedz. Przerasta mnie jej glupota. Kazda miara statystyczna jest oparta na jakis danych. Dane te opisuja jakies zjawisko. Np. srednie opady deszczu w miesiacu lipcu w wojewodztwie mazowieckim na przestrzeni ostatnich 50 lat. Dane te ktos musi zebrac i wstawic do arkusza potem ktos musi policzyc statystyki. Tak samo w koszykowce. Siedza kolesie na meczu i odnotowuje pkt, zbiorki, przechwyty, bloki, straty, %z gry, % za 3 dla kazdego zawodnika w kazdym meczu… i wtedy te dane pojawiaja sie w tzw. “boxscore”. Na podstawie tych informacji mozemy policzyc szereg statystyk, ktore mowia jak dany gracz w danym aspekcie zagral. Mozemy porownac go do innego gracza. Oczywiscie porownywanie statystyk z jednego meczu nie ma sensu, bo jeden mecz nie jest statystycznie istotna proba. Sezon czy cala kariera to co innego, bo daje nam wiele wiecej informacji i pozbywamy sie tzw. bledow statystycznych z powodu zbyt malej ilosci obserwacji (np. danego dnia gracz mial niesamowity dzien, kryl go kiepski obronca, lub zespol przeciwny ciagle wysylal 2-3 zawodnikow do krycia aby gracz nie mogl oddac rzutu)… To tak bardzo ogolnie. Staram sie mowic prosto abys mogl zrozumiec. Prosciej chyba nie potrafie… dzieki temu mamy dane aby porownywac zawodnikow z roznych okresow w dziejach tej pieknej ligi. Mozna zawsze sie sprzeczac, ze koszykarze sa teraz szybsi, lepiej bronia i jest drudniej wykrecac jakies statystyki, niz za czasow Oscara Robertsona czy Wilta Chamberlaina. Oczywiscie jest to argument swiadczacy o brakach w umiejetnosciach analitycznego myslenia. Wyniki, statystyki danego gracza, ktore zdobywa w swojej erze porownujemy do wynikow innego zawodnika z innej ery. O czym nam to porownanie mowi? o tym jak ci gracze sa dobrzy w porownaniu do reszty ligi w danej erze. I dlatego Wilt zasluguje na wielki szacunek bo majac np. srednia zdobytych 50 pkt na mecz w jednym sezonie mozemy stwierdzic, ze byl o pare klas lepszy od pozostalych graczy w lidze. Mozemy tez powiedziec, ze dystans ktory go dzielil byl wiekszy niz dystans ktory dzielil Jordana od reszty ligi. Mowimy tu oczywiscie tylko o zdobywaniu pkt, ale to jest przyklad. Takze twoj wywod, ze “boxscorowe staty staty maja niewiele wspolnego z efektywnoscia i realnym wplywem zawodnika” jest logicznie niepoprawny. Teraz przechodzac do meritum. PER jest najlepsza miara efektywnosci gracza, stad zreszta jego nazwa. Na te miare sklada sie wiele aspektow gry zawodnika. Aby uzupelnic te statystyke innymi patrzy sie tez na “winshares”, “+/-” i wiele innych zbior statystyk opowiada nam cala historie o zawodniku w danym sezonie, jego karierze. Mowi nam o tym z jaka efektywnoscia gral i jak wypada na tle innych graczy ligi z jego pokolenia. Tak jak pisalem wczesniej pozwala nam to porownac jak gracze z roznych pokolen wypadali na tle swoich “rowiesnikow” (przez rowniesnikow mam na mysli graczy ktorzy z danym zawodnikiem razem w lidze). Takze porownujac wplyw zawodnika na mecz, na losy druzyny, jego efektywnosc, mamy szereg statystyk, ktore pozwalaja namalowac pelen “obraz”. I zgadza tak zgadza sie, ze Harden ma PER wysoki w tym roku i pod wzgledem tej statystyki wypada lepiej od Magica. Ale jedna statystyka nie opisuje wszystkich aspektow gry danego zawodnika. Takze porownywanie jednej statystyki to tak jak wyrywanie wypowiedzi z kontekstu. Trzeba spojrzec na cala ich game, stad wybralem fg%,PER, efg%, TSP, ale oczywiscie warto sie przyjrzec rowniez “+/-” czy “winshares”. Jak przeanalizujesz cala game statystyk to zrozumiesz co napisalem w poprzednim poscie- “Podsumowujac: 1. Harden nie gra historycznie dobrego sezonu w porownaniu z innymi graczami obwodowymi w historii. 2. Mial lepsze sezony w karierze, ale generalnie srednia z kariery nie zachwyca”. Twoje argumenty sa na poziomie podstawowym. Wybierasz jedna statystyke i wykazujesz, ze Harden byl lepszy od Magica. Bierzesz druga statystyke i mowisz, ze Harden byl lepszy od Jordana itd. To tak jakbym stwierdzic, ze poniewaz Love rzucil 34 pkt w kwarcie to jest lepszy od LBJ, ktoremu taka sztuka sie nigdy nie udala. Widzisz absurdalnosc ? dlatego patrzy sie na wiele aspektow i statystyk by dokladnie opisac efektywnosc zawodnika… I tylko mnie zdenerwowales, ze musialem tlumaczyc jak dziecku z podstawowki ile to jest 2+2. Rozumiem, ze nie wszyscy konczyli matematyke i statystyke tak jak ja. Rozumiem, ze nie wszyscy maja doktorat metod matematycznych w ekonomii, ale to naprawde nie jest dyskusja na poziomie nagrody nobla, tylko na poziomie 1 roku studiow… masakra…

      (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Wystawiać oceny to ty sobie możesz w swoim przedszkolu.
      “Naprawde mnie przerasta twoja wypowiedz. ” Już zdążyłem zauważyć, że masz problem z myśleniem więc ci wyjaśnię. Otóż to, że dany zawodnik zanotuje więcej punktów, zbiórek czy trafi więcej rzutów nie znaczy, że więcej wniósł do zespołu czy bardziej przyczynił się do zwycięstwa od tego co miał gorsze indywidualne statystyki. Wynika to z prostego faktu, że zawsze byli, są i będą w lidze zawodnicy, którzy są nabijaczami statów, grają tylko po jednej stronie parkietu, monopolizują grę, nie trzymają się schematów i taktyki zespołu, kładą większy nacisk na swoje własne numerki/sławę/koncepcje gry/popisy niż na napędzenie i wykreowanie lepszej gry całego zespołu. Akurat dobrym przykładem jest Wilt skoro już o nim wspomniałeś, który w czasach robienia kosmicznych cyferek ściągał swój zespół do najgorszych ofensyw w lidze. W Internecie jest fajny artykuł pokazujący, że im więcej on rzucał punktów tym jego zespół grał gorzej w ataku. Jednak nie zobaczysz tego patrząc na tabele pomeczową punktów/zbiórek/ilości trafionych/spudłowanych rzutów, ani patrząc na wymieszanie tych statystyk czego efektem jest PER. Więc najprościej mówiąc rzucając więcej punktów i mając więcej zbiórek wpływasz pozytywnie na swój PER, ale jednocześnie możesz wpływać negatywnie na wyniki zespołu czyli zarazem obniżać efektywność gry.
      Natomiast sam PER jest to subiektywnie stworzona statystyka na wymyślonej formule, przykładowy fragment obliczeń: 0.44 * LGFTA + TOV + 2/3*TASISST/TFG% itp. więc pojawia się pytania dlaczego 0,44, a nie 0,6 albo 0,1 zamiast 0,7 w innym itd? Potrafisz odpowiedzieć na te pytania? Dlatego jak napisałem może to być narzędzie do ogólnej oceny, ale nic poza tym. Znacznie lepiej do oceny sprawdza się dziś mnóstwo zaawansowanych statystyk i tu na przykład bardzo dobre są statystyki zespołowe, które pokażą Ci jak zespół gra gdy zawodnik przebywa na parkiecie, a jak gra gdy tego zawodnika nie ma. Od prostych odmian on/off i +-, po sporo innych znacznie bardziej zaawansowanych. Dlatego nie wiem po co mi próbujesz wykazać jak działa statystyka, ja nie neguje prawdziwości statystyki tylko wadliwość jej formuły i niemożność udowodnienia mierzeniem rozmiaru ubrania prawdopodobieństwo pójścia do kina. A zarzut, że kiedyś było łatwiej wykręcać pewne statystyki to raczej wniosek logicznego myślenia i analizy. Dlatego dobrze, że podkreśliłeś, iż ukończyłeś statystykę bo to wiele wyjaśnia. U nas na politechnice wykładowcy zwykli stawiać statystyków i ekonomistów tylko trochę wyżej od polonistów i filologów, bo choć statystycy na ogół potrafili liczyć, to niestety dalej nie potrafili myśleć. Tak więc mój wywód nie jest logicznie niepoprawny, tylko zrozumienie go wymaga myślenia.
      “PER jest najlepsza miara efektywnosci gracza, stad zreszta jego nazwa.”
      Po pierwsze PER nie ma w nazwie, że jest najlepszą miarą mierzenia efektywności zawodnika, po drugie statystyke każdy sobie może nazwać jak chce. Ja też mogę utworzyć statystykę wedle własno wymyślonej formuły i nazwać ją Super Hiper Player Value Assesment SHPVA i rozgłosić w świecie koszykówki. Najpierw musisz udowodnić, że formuła stosowana w PER jest logicznie poprawna i udowodnić, że jest w stanie ocenić każdy element i obszar istniejący w koszykówce. Oczywiście tego nie zrobisz, bo to fizycznie nie możliwe i taka statystyka nigdy nie powstanie. I przy okazji PER jest statem, który skupia się właściwie wyłącznie na ofensywie, więc jak może być w pełni wartościowy jak nawet przy założeniu idealności statystyki uwzględniamy w nim jedynie połowę tego na co składa się mecz koszykówki? Istotną sprawą jest także bogatość statystyk, które obecnie mamy. Gdybyś poświęcił chociaż marny ułamek tego co ja na czytanie stron/artykułów/for/blogów w kwestiach analiz koszykarskich i statystyk, to byś wiedział że ludzie potworzyli już tyle różnorodnych statów, że głowa paruje. To co masz na b-reference to jest właściwie wierzchołek góry lodowej. Samych odmian +- masz pewnie z kilkanaście. Win shares? Zanim zaczął być publikowany to istniał już wins producted dla wielu lepiej oddający realia, a przecież jest jeszcze win probability, jakieś simple ratingi, game scory, pełno statów clutch, onoffcourt, On/Off (inne na BR, inne na nba.com, inne na blogach) i mnóstwo innych. Dlatego chyba tobie przyda się przeczytać zdanie:
      “Jak przeanalizujesz cala game statystyk to zrozumiesz co napisalem w poprzednim poscie- ”
      zanim postanowisz stawiać tezę, że ktoś jest nieefektywny, na podstawie jednego FG%.
      Przeanalizowałem dla przykładu te, które przytaczasz – TS% rzutowo bo najlepszy + PER, WS, BPM, np. Harden vs. Magic – PER: Harden obecnie wygląda lepiej niż Magic kiedykolwiek, TS%: Harden jest na powiedzmy średnim poziomie Magica, czyli Magic miał parę lepszych sezonów, ale więcej niż lepszych miał gorszych; WS – na pełną ilość minut Harden ma .280, Magic w najlepszym sezonie miał .270; BPM – Magic w najlepszym sezonie +9,5 a Harden obecnie +10. Oczywiście to się może zmienić, bo mamy tutaj problem z małą próbką, ale na chwilę obecną Harden nie tylko nie gra gorzej niż Magic grywał średnio w swojej karierze, ale w 3 na 4 statystykach, którymi się bronisz wygląda lepiej niż Magic nawet w swoim szczycie. A np. w przypadku porównania z takim Birdem są to 4 na 4 statystyki dla Hardena. Pojawia się pytanie – na jakiej podstawie stworzyłeś twierdzenie, że Harden to ” malo efektywni duzo rzucajacy skupieni na siebie i swoim gwiazdorstwie”, a Magic i Bird “to osobna liga graczy, ktorzy sprawiaja, ze caly zespol gra lepiej.” skoro twoje argumenty tego nie bronią ?? Bo póki co wygląda na to, że na żadnej i że nie masz żadnej argumentacji na obronę twojej tezy, bo wyciągane przez ciebie statystyki tej tezy nie potwierdzają, a wręcz obalają.
      Co więcej zarzucasz mi że opieram się na jednej statystyce, a to raczej ty to robisz i wręcz kabaretowo wygląda twój zarzut “”dlatego patrzy sie na wiele aspektow i statystyk by dokladnie opisac efektywnosc zawodnika… ” ja uwzględniłem powyżej kilka i dalej nie widzę tej różnicy, ty rzucasz ogólnikami, a nie konkretami. I dlaczego powtarzasz wobec mnie zarzut, który ja ci postawiłem czyli bezmyślne ocenianie jedynie na podstawie PER albo FG%? I co jeszcze więcej pierwotnie dyskusja była o efektywności strzeleckiej, a nie całości gry a jak ci wykazałem w moim poprzednim poście skuteczności Hardena (który dla ciebie jest mało efektywny i dużo rzucający, a Jordan sprawiający, że cały zespół gra lepiej) niczym nie odbiegają od Jordana, a jednocześnie ilości oddawanych rzutów i kończonych akcji są elementami, w których to raczej Jordan wypadał na większego egoistę i nabijacza statów. Dlaczego nie odwołałeś się do tego w ogóle tak samo jak nie podałeś przykładów innych zawodników osiągających tak dobre ofensywne statystyki podczas bycia pierwszymi ofensywnymi opcjami?

      (-1)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szkoda, że gra OKC wygląda jak wygląda, bo mają serio dobrą pakę. Przypadek NOLA pokazał, że wystarczy drobna zmiana (powrót Jrue Holidaya) i gra zaczyna się kleić. Może tutaj też próba wyperswadowania Westbrookowi tego egoizmu w końcówkach sprawiłaby, że Thunder zaczną prezentować?

    (-1)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Inna sprawa, że Oklahoma poza Westbrookiem ma co najwyżej dwóch zawodników uzdolnionych ofensywnie, którzy potrafią wykreować sobie pozycje rzutową – Oladipo i Kanter. Pierwszy nie jest nie w najwyżej formie, drugi gra 18 minut na mecz. Nie ma się więc tak do końca dziwić dlaczego Westbrook tak dominuje grę zespołu.
    Druga sprawa to, że jesteśmy dopiero kilkanaście meczów w sezonie, dajmy Oklahomie czas.

    (-1)
    • Array ( )

      Problem w tym, że nie ma znaczenia kogo w zespole ma OKC 🙂 Westbrook i tak odwala beton gdy się zagotuje. Bo nie wmówisz mi, że odpały jakie robił grając jeszcze z Durantem były spowodowane tym, że nie miał z kim grać…

      Bez względu na to kogo będą mieli w zespole oblicze OKC się nie zmieni póki za sterami będzie siedział West.
      Ogólnie to West nie powinien być PG tylko SG. Jest to koleś nastawiony tylko na scoring. Nabija asysty ale są to podania w stylu “nie mogę już rzucić bo jestem potrojony to oddam koledze”. Może gdyby przerzucić Westa na SG i dać mu się odpalać tylko w pewnych momentach byłoby lepiej ? A koło siebie mieć kogoś kto co drugą albo co 3 akcje rozegra playbooka pod innych chłopaków. Nie wyglądało by to najgorzej. Taki przeplataniec poukładanej gry z szarpaniną i chaosem RW, który czasem sam nie wie co robi w danym momencie bo głowa nie nadąża za nogami.

      (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Po pierwsze, gadasz jakby Westbrook był jakimś totalnym cancerem. Oklahoma jak najbardziej mogła z nim zdobyć mistrzostwo. W 2011 zabrakło doświadczenia, potem zdrowia, a w poprzednim sezonie zawiedli obaj liderzy, Durant również – 20/62 w meczach 5 i 6. Mimo swoich wad Westbrook to nie jest jakaś popierdółka , tylko gwiazda.

      Westbrook nie mógłby być SG, bo potrzebuje piłki w rękach by być efektywnym. No chyba, że byłby tym SG, ale grałby tak jak dotychczas…

      “Nabija asysty ale są to podania w stylu „nie mogę już rzucić bo jestem potrojony to oddam koledze”. –
      Nieprawda. Oglądasz mecze na boxscorach?

      (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Pamiętam jak krytykowano Brooksa za to, że nie może wpoić różnorodnego ataku w OKC tzn. ciągłe klepanie gały zwłaszcza w końcówkach czy to przez KD bądź RW. Rok temu z Donovanem było to samo, a teraz jedyna różnica, że nie ma KD i wychodzi hero ball. Mi się wydaję, że problem tkwi w Westbrooku. Ile lat można grać herosa? Zobaczymy, ale sukcesów to nie przyniesie, a szkoda bo roster młody i utalentowany.

    (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    I teraz pytanie panowie ? Jestescie supergwiazda Nba i macie za partnera RW. Konczy sie wam kontrakt Przy kazdej sytuacji RW pokazuje ze jest super maszyna bez glowy. Zostajecie w klubie az wam styki sie przegrzeja czy odchodzicie? Ja bym odszedl i nie dziwi mnie decyzja KD. RW to mega kot o niesamowitych mozliwosciach atletycznych ale on nie wygra waznych meczy ani tytulu. Nie wygra bo jako 1 opcja nie udzwignie ciezaru waznych akcji a jako 2opcja sie nie podoorzadkuje tylko ciagle bedzie walczyl o prym w druzynie.

    (2)
    • Array ( )

      Nie ma sensu wybielać decyzji KD. Przyszedł Oladipo, odszedł Ibaka, wyszłoby to im na plus mając Duranta na pokładzie. Durant poszedł na łatwiznę niestety.
      Cała nagonka mediów zrobiła z Russela bohatera Oklahomy. Tego który został i poprowadzi ich do zwycięstwa. Myślę że Westbrook za bardzo chce udowodnić, że jest tym zbawicielem. Mam nadzieję że z czasem do niego dojdzie, że w pojedynkę nic nie ugra, a kluczem do zwycięstwa jest obrona której jak widać brakuje 😉

      (1)
  19. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ostatnio chyba właśnie przeglądałem jego statsy z ostatniej minuty meczu . Procent woła o pomste do nieba jest to troche ponad 30% a oddał tych rzutów sporo , w tym i na przestrzeni ostatnich sezonów. Mimo tego że wcześniej miał Duranta obok palił dużo rzutów w ostatnich 60 sek. meczu (nie zdziwię sie jak to kolejny powód odejścia KD). Większość meczów przez to kończyła się L . Im bliżej końcówki to mu się styki palą i włącza hero-ball. Patrząc na to nie sądzę by ktoś ze znaczących graczy chciał z nim grać w przyszłości.
    Poza tym lata lecą i atletyz powoli bedzię się konczył. Niedługo już tak nie depnie i nie będzie gubił gości po zasłonach.Jak to sie stanie to nie bedzię zbyt użytecznym graczem w jakiejkolwiek ekipie bo nie sądzę też by zmienił wtedy styl gry jak np Vince.

    (0)
  20. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pytanie nie związane z artykułem. Co się dzieje z konkursem? Tyle o nim mówiliście, że już praktycznie gotowe i nic… Ja się chętnie sprawdzę 🙂

    (0)
  21. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    ahhh w sumie można już do tego przywyknąć:
    -początek sezonu Westbrook na MVP
    -po 15 meczu Westbrook niszczy drużynę

    a ja WAM powiem spokojnie.
    Thunder i tak są na 6 miejscu. Kto z was sądził ze OKC skończy sezon wyżej? Wg mnie pozycja 6-8 jest bardzo prawdopodobna. Odszedł Durant, odszedł Ibaka. Nic dziwnego że ofensywa i obrona wygląda dużo gorzej. Ostatnie porażki nie powinny się w ogóle zdarzyć, jednak mam wrażenie, że wszyscy od OKC oczekują co najmniej 3 miejsca. Należy pamiętać, że na zachodzie są super zorganizowani Warriors, Spurs, Clippers, Grizzlies, reszta dopiero się dociera, a Thunder wcale nie są wybitnym składem. Westbrook i długo nic. Russ dopiero wchodzi w buty jednomyślnego lidera. Ja bym dał mu czas i bacznie się przyglądał jakiego rodzaju wsparcia potrzebuje na boisku. Inaczej nie zobaczymy nic więcej niż “one man show”.
    Jeśli budowanie zespołu pod kluczowego gracza ma jakikolwiek sens to napewno nikt nie zaczął tego robić w OKC. Czas na przebudowę/przeorganizowanie dopiero ruszył. Odejście Duranta to największa strata od czasu Lebrona 2.0. Pamiętamy gdzie byli Heat? W dupie. Życzę OKC jak najlepiej, ale nie wierzę w to, że zakończą ten sezon wyżej niż 5 miejsce. Nie mają na to składu. I to nie będzie wina Westbrooka, bez niego byliby liderem w DRAFCIE 2017.

    (4)
    • Array ( )

      Trudno liczyć na jakiekolwiek wsparcie dla Westbrooka skoro w każdym meczu pokazuje, że tych kolegów po prostu nie potrafi uruchomić… Kto będzie chciał przyjść ?
      Myślę, że skoro się docierają, RW dopiero wchodzi w swoje buty to to właśnie powinien być czas na spajanie się z zespołem, pracowanie nad współpracą itp itd, a nie siłowanie się. Coś na wzór tego co robią Lakers. Może nie wszystko wychodzi ale grają kolektywem bez względu na rywala czy wynik. Gdyby próbowali grać kolektywem choć przez chwilę i przegrali wtedy mógłbyś pisać to co napisałeś. Ale RW się po prostu izoluje. Napina mięśnie, a reszta tylko się przygląda. W taki sposób możesz czekać i z 10 lat a i tak się nie dotrą bo najzwyczajniej w świecie nawet nie próbują. Dając mu czas będzie się tylko ta izolacja pogłębiać. Bo skoro teraz w tym okresie “przejściowym” nie ma nawet cienia próby zgrania się to nie ma co liczyć, że wraz z postępowaniem sezonu coś się będzie zmieniać. I żaden transfer tego nie zmieni.

      (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Jasna sprawa, w tym przypadku to mi nawet nie przeszkadza (az tak bardzo) bo jestem fanem Lakers, ale nieodgwizdane ewidentne kroki w NBA? i to coraz częściej? c’mon…

      (0)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepsze jest to ze jak jest post o TD russa i ktoś napisze coś negatywnego o nim to lecą łapy w dół xddd

    Dawno pisałem żeby russa na sg wrzucić-obok ktoś kumaty i można myśleć co dalej. Bo tak mają związane ręce i russ jest jedyną uch gwiazda.nawet jego przyjaciel KD miał dosyć tego

    (2)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    gosc w typie iversona albo melo…indywidualnie kozak ,mega atleta i przy tej ilosci asyst mozna powiedziec ze nie egoista ale to co robi w koncowkach to zenada…zabiera gre partnerom…nie zdobedzie mistrza bo do tego potrzeba gry calego zespolu

    (0)
  24. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pismem to już lata temu R.W. potrzebuje układu trener-menadżer jaki dla Philly zrobili Pat Croce i Larry Brown. Nie można walczyć z natura WestBeast – ale ją jak najlepiej wykorzystać. Pokazał to przykład A.I. który najlepiej funkcjonował właśnie w takim układzie (tj. najbardziej wspierał sukcesy zespołu swoimi cyferkami).
    Podobnie West – powinien funkcjonować w trybie HeroBall – a reszta powinna go wspierać, chronić, ułatwiać i odciążać w elementach w których nie daje rady. Wówczas OKC może liczyć na sukcesy. W przeciwnym razie dojdzie do kanibalizmu zgromadzonego potencjału i oprócz mega cyferek R0 – efektu żadnego nie będzie.

    (1)
  25. Array ( )
    YoungBasketFan_01 24 listopada, 2016 at 21:18
    Odpowiedz

    Trzeba ustalić jedną rzecz- RW jest ballhogiem. I to nie jest złe, bo istnieją dobrzy ballhogowie (np Kobe/młody MJ/Iverson). Oni swoją grą (często samolubną) ciągną drużynę. Ale są lub byli gracze którzy kręcą niezłe statystyki, lecz nie przekłada się to na wyniki. Np. Gilbert Arenas. Gość potrafił rzucać prawie 30pkt. w meczu , ale nie przejść do 2 rundy PO z Wizards, by na sam koniec rozwalić drużynę aferą z bronią w samolocie.
    Też nie rozumiem zachwytów nad grą Russela. Szanuje go jako gracza, lecz statystyki to nie wszystko (nie wierze że to właśnie piszę). Gość może mieć 15 ast w 3q ale w 4 wziąć piłę w łapy i spudłować 6 głupich rzutów i 2 razy się pomylić w obronie, i nagle robi się wynik -10 dla OKC. Durant może nie grał wspaniale w finałach z GSW, ale on przynajmniej potrafi uspokoić głowę, a RW już nie

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu