Ryzyk-fizyk, czyli powrót LeBrona do Cleveland
Poziom “hejterstwa” wobec LeBrona osiągnął po tym sezonie poziom niespotykany. Płonęły koszulki Cavs z jego nazwiskiem, w sieci krążyły dowcipy o “trzech kwartach” i “znikaniu w czwartej”. Chcąc podreperować swój wizerunek, King James, nie zważając na ryzyko, pojechał w okolice Cleveland pograć w kosza z kolegami z ogólniaka…
[vsw id=”CWAAb7d-fEg&feature=player_embedded” source=”youtube” width=”600″ height=”485″ autoplay=”no”]
Co prawda wygląda jakby grał z gimnazjalistami, wciąż nie umie grać tyłem do kosza… ale i tak poszedłbym na mecz z jego udziałem 🙂
dobry Antek
Może i nie gra tyłem do kosza, ale drugiego takiego nie będzie nigdy. Bestia.
nie dosc ze mial czelnosc pojechac tam to jeszcze gra z jakimis dzieciakami. i tak jest słaby i ma słaby rzut. moja babcia lepiej gra tyłem do kosza…
The answeR to chciałabym zobacz jak twoja babcia z nim wygrywa
Lebron zrobił duży postęp jeśli chodzi o grę tyłem do kosza oraz coraz lepiej radzi sobie z rzutami 😀 a Sub-Zero ma racje, drugiego takiego nie bedzie 😉