Shaq bredzi na antenie, znieważa Tima Duncana, absurdalny pomysł szefostwa NBA

Uwielbiałem gościa. Hasło pod tytułem “Shaq Attaq” mógłbym w połowie lat dziewięćdziesiątych wytatuować sobie na czole, nikt nie miał tylu plakatów Shaqa w pokoju, ale dzisiaj mnie zwyczajnie wkurzył. Siedział w swym niedzielnym garniturze na kanapie NBA TV i mędrkował. Zadanie: 1/ umieścić w pierwszej piątce 2/ uczynić rezerwowym albo 3/ zwolnić zestaw trójki zawodników. Gdy padły nazwiska Tim Duncan, Chris Webber, Allen Iverson – nie uwierzycie (!) wystartował AI#3, na ławkę wysłał Webbera, a Timmy’ego zwolnił…
Muszę obciąć Duncana. “Fundamental” to jeden z tych graczy, którzy dokonali wiele, ale miał też wielu ochroniarzy. C-Webb nie miał wielu ochroniarzy wokół siebie. Wyobraź sobie Tima w przeciętnym zespole. Czy byłbym tym samym Timem? C-Webb miał cholerny talent. Wyobraź sobie umieścić młodego C-Webba w tamtym zespole Spurs…
Are you stupid
Ja rozumiem sympatie i prywatne animozje, ale Shaq bredzi jak wiceminister zdrowia, który stwierdził, że wirusa mielibyśmy pod kontrolą gdyby tylko lekarze przestali być nonszalanccy i przestrzegali procedur. Jedno i drugie to jakiś chory żart.
Tim Duncan był gigantem kosza. Facetem skromnym, niebywale inteligentnym, który miał problem w relacjach z pajacami / showmanami. Nie kłaniał się Shaqowi, nie wyzywał, zawsze grał na konto zespołu. Był niedoścignionym wzorem jako lider, człowiekiem pełnym szacunku do bliźnich i to się czuło. Nie wywoływał skandali, animozje rozstrzygał na boisku, pokonany gratulował rywalowi.
- piętnaście razy w All-Defensive Teams (Shaq ma trzy wyróżnienia na koncie) miał nie tylko warunki, ale znał każdy niuans techniczny
- ogromnie niedoceniany w roli facilitatora, dzięki nieegoistycznemu podejściu (którego przez wiele lat brakowało Shaqowi) możliwy był firmowy “ball movement” Spurs
Tim to nie jest dobry podający, to jest wybitny podający. Jest najlepszym podającym centrem, jakiego widziałem od czasów Billa Waltona [Gregg Popovich]
Ma lepszy przegląd pola i widzi więcej niż niejeden rozgrywający. Kiedy patrzę na niego, widzę wybitnego zawodnika [Jerry West]
- niedoceniany jako strzelec, w najlepszych latach z dalekiego półdystansu siał 45%, a w promieniu półtora metra od obręczy notował 70% w karierze, czyli praktycznie na poziomie Shaqa (74%)!
Cholera jasna, Shaq udowodnił właśnie swoją małość. Za mało mu było indywidualnej dominacji po stronie Tima? Na każdy monster dunk w karierze O’Neala mogę przywołać dwie akcje San Antonio, których Tim w centralnej opcji wymienia z chłopakami 5-8 podań:
People’s Champ
Żeby było jasne, to Duncan stworzył dynastię San Antonio. To jego koszykarskie IQ po obu stronach boiskach legło u podstaw pięciu tytułów mistrzowskich. Byłoby sześć gdyby nie “cudowny rzut” Ray Allena, ale pięć to wciąż o jeden więcej niż Shaq. Ugh!
Webber był błyskotliwym podającym w ciele big-mana, o zaletach Iversona nie muszę nikogo przekonywać, ale obaj na tle Tima to, przepraszam za określenie, koszykarskie tumany. Jak zareagowali byli współpracownicy na wieść o wejściu Tima w poczet Hall of Fame?
To był zaszczyt pracować z Tobą. Do końca życia będę pielęgnował niektóre wspomnienia [Tony Parker]
To jak spełnienie marzeń (…) wszystko zawdzięczam ludziom. Miałem unikalną możliwość uczyć się od najlepszych: od Davida Robinsona, Seana Elliota, Avery’ego Johnsona, Vinnie Del Negro i wielu innych. Miałem w swej karierze wybitnych współpracowników, którzy dali mi możliwość rozwoju [Duncan]
H-O-R-S-E my a$s
Wymyślili jak uratować kasę z praw transmisyjnych oraz ułagodzić ESPN. Szefostwo ligi pracuje rzekomo nad turniejem w H-O-R-S-E, czyli po naszemu: będą grali w osła o duże pieniądze. Udział wziąć ma szereg najbardziej znanych postaci (Chris Paul, Russell Westbrook, Donovan Mitchell, Zion Williamson etc). Gracze będą robić sztuczki w odizolowanych warunkach, wedle założeń w przydomowych salach. Wszystko relacjonowane okiem kamer i na żywo. Trwają dyskusje. Chyba o tym jak i gdzie umieścić przerwę reklamową. Ja rozumiem, że jest posucha, ale serio? Co będzie następne?
Dobrego dnia wszystkim, wracamy po godzinie siedemnastej.
Jeśli chodzi o coś dziwnego do obejrzenia polecam wpisać w youtube “Wyścig karłów z wielbłądem”. Pozdrawiam serdecznie (co do wyborów Shaqa byłem podobnie zbulwersowany porównaniem LaVine do Kuzmy)
Nie rozumiem ataku na Shaqa. Po pierwsze ten gość grał kilkanaście lat w NBA, widział o wiele więcej niż my wszyscy razem wzięci. Duncan był rewelacyjny, ale bądźmy szczerzy – trafił do świetnej drużyny, z jak się później okazało jednym z najlepszych trenerów ever. Nie mamy pojęcia jaką zrobiłby karierę gdyby grał dla Bullets czy Kings. Webber nie miał tego szczęścia.
Killuminati ta świetna drużyna wybrała go z 1 numerem draftu ( a numer ten dostała za jakże świetny bilans). Ta świetna drużyna za w latach 90 ani razu bez Duncana nie była w stanie dojść do Finałów NBA. Ci świetni gracze ( Manu i Tony) byli tak mega utalentowani, że w draftach każdy zespół ligi się o nich zabijał?.
Trzeba mieć dużo złej woli żeby nie dostrzegać, że cały mistrzowski system gry został zbudowany na Duncanie.
MikGal chętnie przypomnę: SAS między 89-96 r notowali 65% zwycięstw w regular season, przeważnie byli w pierwszej trójce zachodu. Ok, nie doszli w tym czasie do finałów NBA ale byli w ścisłej czołówce przez 6-7lat (rok przed draftem Duncana mieli bilans 62-20). W sezonie 96-97 nie grał kontuzjowany David Robinson, gość na którym opierała się cała gra Spurs. Zatankowali mocno, sięgnęli po najmocniejszego rookie z draftu, Robinson wrócił do gry, Popovich uruchomił swoje wojskowe metody, a reszta już jest historią.
Mówię o tym że Duncan miał rewelacyjnego Robinsona do pomocy, a na ławce Popa. Webber miał Muresana, a na ławce Lynama czy Bickerstaffa, nie pamiętam. Jak Duncan odnalazłby się np. w Bullets? Nie wiadomo, na pewno miał więcej szczęścia niż Webber.
Jestem przekonany ( to moja subiektywna opinia), że poradziłby sobie lepiej bo zwyczajnie był graczem większego formatu niż Webber. To tak jakby twierdzić, że nie można mówić o Jordanie ,że był lepszym graczem niż Drexler bo miał lepszy zespół i lepszego trenera.
W Wizards zespół był ustawiony też pod Webbera, Howard miał wtedy chyba najwyższy kontrakt w NBA, Strickland był chyba królem asyst sezonu, było jeszcze tam kilku niezłych rolsów.
Nie neguje talentu Webbera, ale zastanów się. Przy Duncanie fachowcy zastanawiają się czy był najlepszym PF w dziejach, a przy Webber że mówimy, że to fajny zawodnik. To taka skala?
Le floop 2 runda max
Duncan >>> O’Neal w skali All-Time.
Zawsze i wszędzie, bo zwyczajnie TD to lepszy gracz.
Dziwne, bo w książce Szaq wypowiada się o Duncanie zupełnie inaczej. Jeśli chodzi o przeciwników, to z takim respektem pisał chyba tylko o Hakeemie, MJ i właśnie AI3.
No dobra, ale Shaq stwierdził, że Webber miał większy talent i gorszych kolegów niż Duncan.
Szczerze? Miał prawo tak powiedzieć, bo gdzie grał Cris?
Duncan grał całą karierę z HoF’ami i gdyby ktoś się mnie zapytał czy lepszy jest przykładowo Green czy Randle, to bym wskazał na drugiego, bo Osioł by pewnie szybko przepadł w innych zespołach, a pod katem osiągnięć indywidualnych, to przecież nie ma co tej dwójki w ogóle porównywać, bo Julius wygląda żenująco.
@Anonim Sacramento Kings miało słary roster ?
ps. Webber wcale swietnie nie grał w play-offach w swojej karierze.
Moim skromnym zdaniem Duncan patrząc ogólnie był lepszym koszykarzem niż Shaq.
Zdecydowanie
Ja też bym wybrał jak Shaq.Każdy ma swoje zdanie. A sorry autor tekstu jak typowy cebulak -ktoś myśli inaczej to debil
Autor komentarza to debil – ktoś myśli inaczej to cebulak
Autorowi jak większości kwarantanna wali na łeb równo. Ktoś wyraża swoje zdanie na jakiś luźny temat i od razu artykuł – tyrada jak to się pomylił. Argumenty dobrane pod swojego faworyta i święte przekonanie o swej nieomylności. Proponuję wyluzować, lubię Was czytać.
Nie wiem od kiedy autor tekstu interesuje się NBA, ale bredzący i wygadujący głupoty ex zawodnicy to standard obecny w tej lidze od zawsze. A taki Shaq już kilkadziesiąt razy co najmniej dał obraz swojej ignorancji, bądź braku wiedzy, wiedząc to z automatu się ignoruje ich wypowiedzi.
Duncan cienki gracz, każdy w tamtej ekipy byłby dobrym centrem
Tim Duncan to mój ulubiony koszykarz. Od czasu jego wyboru z pierwszym numerem draftu byłem jego fanem jak i Spurs. Wolę już posłuchać głupawego Barkleya niż tego leniwego osiłka i pseudo rapera.
Polecam rzucić okiem:
https://www.youtube.com/watch?v=GNNLt7f9az0
Jesteś wyjątkowo obiektywny w tym temacie. Twój komentarz “wiele” wnosi.
@Nick
Jestem wyjątkowo subiektywny i się z tym nie kryję. Obiektywizm jest dla lalusiów lub hipokrytów polityków. Albo jesteś “jakiś” albo nijaki.
Wracając do Duncana, od początku był wyjątkowy, nie pozerował, nie stroił min. Shaq imo miał ogromny potencjał ale mental bardziej showmeński. Jakby pobierał,nauki od młodszego Kobe może LAL mieliby dynastię na miarę Celtics z Rusellem.
Red
Shaq i Kobe mieli swoją dynastię, nie potrzebowali nic na miarę Celtics jak pozerzy:)
macie linka do shaqa wypowiedzi?
https://twitter.com/NBATV/status/1246627696655757313
To już lepiej niech w 2k ten sezon dokończą
Fakt Webber wyglądał na bardziej utalentowanego ruchowo od Duncana. Ale co z tego? Przewaga Tima nad Chrisem to koszykarskie IQ. Pamiętny timeout Webbera w finale NCAA. Ergonomia ruchów, umiejętne pozycjonowanie się w obronie i ataku. Duncan nie tracił energii na niepotrzebne manewry, krzyki, gesty. To był wybitny talent drużynowy który nie przyćmiewał swoim ego, utalentowanych partnerów z drużynu, dzięki temu Gino i Tony, później Leonard. Mogli oni spokojnie zaistnieć w strukturach Spurs bez rozpychania się z główną gwiazdą o uznanie. Duncan potrafił usunąć się w cień, żeby zaistnieć mógł ktoś inny. Shaq w ostatnich latach w Lakersach już tego nie potrafił. Szeroko znany otwarty konflikt z Kobem o to kto jest ważniejszy jasno na to wskazuje. Na szczęście nauczyło go to coś bo po przybyciu do Miami, głośno wspominał, że to Wade jest liderem, wyraźnie spokorniał. Duncan prezentuje taką postawę całą karierę od debiutu u boku Robinsona, gdzie już w pierwszym sezonie okazało się że jest lepszy od Admirała, było nie było jednego z najlepszych centrów all time u szczytu formy. “Problem” niektórych kibiców z Duncanem polega na tym, że trudno się identyfikować z jego grą. Nie jest efektowny, nie skacze po głowach rywali ani do ich gardeł. Nie bije od niego “medialna charyzma” – nie jest napinaczem. Ktoś kto się interesuje sportami walki, domyśla się o czym mówię. Ilu to efektownych ruchowo i medialnie wojowników poległo w pojedynkach z nieefektownymi, nudnymi przeciwnikami. Z mojego wieloletniego doświadczenia z amatorskiego grania, wyciągnąłem wnioski że statystyki i efektowna gra nie wygrywają meczów. Ja byłem efektownym podkoszowym, charyzmatycznym. Dominator pod tablicami, zbiórki i bloki na zawołanie. Statystyki marzenie. Wyskok 110 cm, zwinność i siła. Co z tego jak regularnie dostawałem łupnia od ociężałego kolesia który ledwno odrywał się od ziemi. Statystyki sezonu zdecydowanie gorsze niż moje. Co z tego jeśli, w bezpośrednim pojedynku mnie gasił po dwóch stronach parkietu. Od tego czasu zacząłem patrzeć na grę podkoszowych zupełnie inaczej i zacząłem dostrzegać walory graczy pokroju Duncana, Marca Gasola czy Jokicia.
“wiceminister zdrowia, który stwierdził, że wirusa mielibyśmy pod kontrolą gdyby tylko lekarze przestali być nonszalanccy i przestrzegali procedur”
A co jeżeli lekarze mieli dobijać chorych i zamiast tego ich leczą, więc wirus się dalej rozprzestrzenia i jest to ich wina, że nie mamy nad tym kontroli?
Sorry Admin ale musisz zrozumieć że to Shaq grał przeciwko Duncanowi, Weberowi i AI3, a nie Ty. Zawodnicy patrzą z zupełnie innej perspektywy niż kibic i mogą mieć swoje racje. Kiedyś Gary Payton opowiadał w jakim programie, że trudniej mu było kryć Stocktona niż Jordana i nikt w studiu nie mógł w to uwierzyć. Nie gorączkuj się tak, Tim Duncan ma na pewno gdzieś to co Shaq powiedział.
Duncan bije na głowę wyszkoleniem technicznym, czytaniem gry, odpornością psychiczną oraz umiejętnością pracy zespołowej każdego z tych graczy ( łącznie z Shaqiem).
A na koniec dnia, to Shaq demoluje w meczu Duncana
Anonim taa….. I dlatego na koniec dnia Shaq ma 4 tytuły, a Duncan 5. Ale żeby nie było – Shaq w latach 00 -03 był absolutnie ponad każdym, nawet Duncanem. Tyle, że ta różnica poziomów w przeciągu kariery obu nie jest aż tak wielka.
Za stroną Land od basketball – pojedynkowali się ze sobą 62 razy. Zespół Shaq wygrał 33 mecze do 29. W meczach sezonu regularnego było 18-14 dla Shaqa, w play-off był remis 15-15.
Za to indywidualne średnie w tych meczach lepsze miał Duncan – w pkt, zb, as, prze. Shaq miał lepszą średnia bloków.
Nie często się to zdarza, ale zgadzam się 100% z adminem. Przypominam że to Timmi ma pięć pierścieni, więc pierwszy zdobywał bez Manu i Toniego.
Ta, a pierwszy pierścień zdobył z Robinsonem, który jest jednym z najlepszych centrów w historii.
Właśnie autorze pokazałeś swoją “małość”.Mocno subiektywna opinia i nie warto tego czytać.Jak będą mecze to popatrzę ale teraz to szkoda czasu.
Autor nie pultaj się . Nikt nie mówił że Tim był słaby . AI3 w prime sam wygrywał mecze i tyle .
Po pierwsze Shaq nie powiedział nic znieważającego. Po drugie reakcja Admina za gwałtowna. Koszykarz wyraził swoje zdanie i ma do tego prawo. Nie można reagować tak, że się oburzam bo ktoś powiedział coś co mi się nie podoba. To, że myśli inaczej nie znaczy, że bredzi
Zgadza się. Ale gość udaje, że nie dostrzega dość oczywistych walorów legendy mistrza koszykówki. A to jest gorszące.
Od lat sprzedaje nam się wizerunek fajnego, żartobliwego olbrzyma. W zgodzie z zasadą – jest gruby? A zatem i zabawny. Mnie zawsze się to kłóciło z jego boiskowym zachowaniem. Tam wyłaził z niego kawał chama i buraka. Nie mówię o zadziorności i nieustępliwości – te cechy kocham u koszykarzy. Mówię o tym, że jak tylko coś wyprowadziło go z równowagi, do przeciwstawienia miał tylko brutalną siłę. Każdy przerabiał to w podstawówce. Na klasę zawsze przypadał jeden bardziej krągły jegomość, co to musiał gnoić jakiegoś outsidera, żeby powetować sobie własne kompleksy. Taki był O’Neal. Jeżeli wyglądacie dowcipnego grubaska, który umiał oczarować innych, to jest nim Barkley. Lata ucierania Shaqa do roli, w jakiej dobrze się sprzedaje zrobiły swoje, ale z jakim ignorantem mamy do czynienia, dziś widać najlepiej. Uwielbiam Duncana, a zatem jego przeciwieństwo. Łapy precz!
iverson moim zdaniem jest mega przereklamowany. Co on ugrał ? Jeden mecz w finałach – jak dla mnie nie zasłużył na HoF.
O kurcze, jeśli Iverson nie zasługuje na HoF to trzeba usunąć połowę zawodników z tej galerii.
Pamiętajcie, że Shaq pracuje w telewizji i musi coś gadać. Czasami specjalnie podsyci dyskusje, żeby jeszcze bardziej było o czym mówić.
Pozdro.
Dobrze, że Admin jest wybitny. Wkrótce może wejdzie w top 3 portali o NBA bez konieczności prowokacji.
Spurs byli jedną z lepszych drużyn tamtych czasów,ale Davis Robinson, cóż podobno miał tę przypadłość co T-Mac na przykład podobno nie wytrzymywał presji najważniejszych momentów,ale jednego roku z powodu jego kontuzji mieli sezon stracony i wtedy wybrali Tima,co okazało się losem na loterii.
Nie mogłem się powstrzymać, admin to jakiś kmiot, każdy ma prawo do oceanu subiektywnej, chyba że jest z jedynie słusznej opcji, dla mnie duncan to jedynie staty, nic więcej , zero finezji, czyste drewno przed obróbką, jeszcze wiecznie zmartwiony ,, Parker superszybki plastuś wbijający się w obrońców wiedzący że i tak mu faul odgwiżdżą, manu sranu z chodzącym dwutaktem trwającym z siedem sekund, bowen łapiący obrońca wszystkich za biodra a wszystkich prowadził trep stary dziadyga Popek, to wszystko w czasach gdzie przepisy były kuriozalne, ich strategia hak a wszystko, brak linii na offence, timeout brany przez Popka jeszcze przed meczem, wieczna presja na sędziach, dobrze że silver przejął stery bo na tamtego kosza nie dało się patrzeć, jeszcze wyniki ponizej stówy to norma przy takiej patologii, danki nie można porównywać z Ewingiem czy Olajuwonem , tam gra była czysta i zawodnicy lepsi, po odejściu Jordana szukano na siłę jakichś bohaterów i wychodziła patola, San patolonio to stracony okres w dziejach ligi, ale się wkur…….. Jakiś zwyrol będzie mi pisał kto dobry a kto zły, hehehe hehehehe
To nie lepiej zrobić turniej 1 na 1? To byłoby coś, a i obsługa ludzka mogłaby być przy czymś taki ograniczona.
Chrisa Webbera bardzo lubiłem. Był wtedy typem nowoczesnego PF, sprawny z miękkim rzutem,efektowna i efektywna gra, piekne wsady. Ale w finałach nie grał, a Tim Duncan ma 5 pierścieni. Osiągnięcia indywidualne też nie biorą się znikąd a Duncan ma ich dużo więcej niż Webber. Nie zgodzę się też z Shaqem, że Duncan mial o wiele lepsza druzynę. W końcu Stojakovic, Divac czy Mike Bibby to nie były leszcze. Wtedy Sacramento prowadziło mądra politykę kadrową. Zwyczajnie Duncan ma mentalnośc zwycięzcy, swoją grą inspirował kolegów, co doprowadziło go do 5 tytułów. Chris Webber był zwyczajnie słabszy, jego gra nie wzniosła się na poziom mistrzowski. Więc Shaq jak dla mnie nie ma racji, ale i tak wolałem oglądąć wtedy piękne popisy Williamsa i Webbera niż te rzuty o tablice Duncan