fbpx

Ben Simmons mocno otwiera NBA preseason, Boston znów w pełnym składzie!

63

No witam Szanownych Państwa i informuję, że właśnie rozpoczął się sezon przygotowawczy NBA. Dla przykładu, aktualny “rookie of the year” Ben Simmons (8 punktów 14 asyst 8 zbiórek) tak zabawiał się przeciwko koszykarzom Melbourne United:

Nie zobaczyliśmy co prawda ani jednego jumpera, ale gołym okiem widać, że rośnie nam kolejny dominator.

Na parkiet powrócili także rekonwalescenci bostońscy. Czy tylko ja się denerwuje oglądać Gordona Haywarda biegającego sprintem od kosza do kosza? Tak czy inaczej, ekipa jest mocarna. Dopóki starterzy byli w grze, Celtics utrzymywali niewielkie prowadzenie. W późniejszej fazie mecz “przejęli” Hornets (104:97). Powiem tyle: Tony Parker wygląda jak zagubiony w matrixie, a ten młody byczek Miles Bridges robi paki niczym Blake Griffin! Aha, zespół Bostonu łącznie trafił 9/47 rzutów zza łuku, iście sparingowa skuteczność.

Other NBA news

-> z mniej ekscytujących informacji: Lauri Markkanen uszkodził łokieć na treningu i aktywności koszykarskie zmuszony jest porzucić na kolejnych 6-8 tygodni.

-> 31-letni Wilson Chandler, skrzydłowy zesłany z Denver do Philly uszkodził ścięgno udowe, nie wiadomo jak poważnie. Pecha mają panowie Sixers.

-> “poddaję się” jeśli chodzi o doniesienia dotyczące transferu Jimmy’ego Butlera. Aktualnie faworytami do jego pozyskania mają być rzekomo… Houston Rockets, którzy ze swej strony oferują Erica Gordona i pick draftu. Z racji finansowych w handel zamieszany musi być trzeci zespół, potencjalnie Sacramento Kings. Poczekamy i zobaczymy.

-> gdziekolwiek się nie rusza, tam pojawiają się sukcesy. Luka Doncic nie rozegrał wprawdzie jeszcze ani minuty na parkietach NBA, ale oglądający bułkę przez bibułkę Amerykanie już czepiają się jego tuszy.

Sylwetkę ma jak pracownik korporacji.

Mógłby spokojnie zgubić 10-15 funtów.

Sam zgub 15 funtów grubasie sprzed monitora. Dajmy chłopakowi szansę aby pokazał co potrafi. Smalec sam się wytopi.

-> Lakers szukają miejsca do pracy dla utalentowanego Kyle’a Kuzmy. Minuty na silnym skrzydle przejada LeBron James, a jeśli nie on: Mike Beasley, Brandon Ingram bądź Lance Stephenson. Nie będzie łatwo tym żonglować. Kuzma przyucza się więc gry na pozycji centra! Z całą pewnością atutem Lakers będzie wymienność pozycji. Szykujcie się na prędkie tempo i obronę opartą na przejmowaniu krycia. Coś jak Miami Heat circa 2011.

Lakers nie powalczą o tytuł. Nie są przesadnie mocni. Prawdopodobnie w okolicach 5-6 miejsca na Zachodzie (…) nie są nawet tak dobrzy jak San Antonio Spurs! Myślę, że drugą najlepszą drużyną Zachodu są Rockets, a następnie OKC Thunder i Spurs z DeMarem DeRozanem i zdrowym Aldridgem.

Bez urazy dla Lakers, ale nie jestem pewien czy są lepsi niż Portland. LeBron jest niesamowity, ale ci wszyscy młodzi potrzebują przynajmniej roku by się dopasować. Przez całe życie grali z piłką w rękach, to się nie zazębi ot tak, trzeba im czasu [Charles Barkley]

Taa, to może ja przypomnę skład:

  • PG: Rajon Rondo / Lonzo Ball
  • SG: Kentavious Caldwell Pope / Josh Hart / Sviatoslav Mikhailiuk
  • SF: Brandon Ingram / Lance Stephenson
  • PF: LeBron James / Mike Beasley / Kyle Kuzma / Mo Wagner
  • C: JaVale McGee / Ivica Zubac

Podziarane

Jordan Clarkson i Dwight Howard wiele godzin lata spędzili w salonach tatuażu. Co myślicie? Howardowi pasuje, bo jest ciemny i nabity. Clarkson z racji pochodzenia ma nieco jaśniejszą karnację i trochę moim zdaniem przesadził.

Spider fracture

Nie jestem specjalistą jeśli chodzi o urazy kolan, ale brzmi groźnie. Andre Iguodala po raz pierwszy w karierze był zmuszony opuścić mecze playoffs swej drużyny. Swą przygodę z ostatnimi playoffs zakończył przy stanie 2-1, gdy Golden State zbili Houston 41 punktami. Gdyby nie uraz kolana, który określił jako “spider fracture” – jego zdaniem seria zakończyłaby się prędko (4-1). Tymczasem to Rakiety przejęły serię (3-2) i gdyby nie kontuzja ich gwiazdy Chrisa Paula, mieli wszelkie argumenty by mistrzów dojechać. Szczęśliwie AI wrócił już do pełni sprawności i gotów jest do rozpoczęcia sezonu. Życzymy zdrowia!

Na koniec pozwolę sobie wrócić do tematu biegania, bo znów piszecie maile. Nie, nie odpuściłem. Przygotowania do maratonu wkroczyły w ostatnią fazę. Za mną 91 dni treningów. Wczoraj biegałem po Lesie Młocińskim (na gościnnych występach w Warszawie) trening obejmował 4 km rozgrzewki, następnie 3 x 3km biegu tempowego oraz 4 km na luźnej nodze do domu. Coach jest dobrej myśli. Od 1 lipca z wagi zjechałem już 8 kg, jeszcze 2 kilo i jestem gotów na Frankfurt, start 28 października. Przedtem jeszcze “sprawdzian” (7 października półmaraton we Włocławku) trzymajcie za mnie kciuki.

Przy okazji, wszystkim koszykarzom rozpoczynającym właśnie sezon życzę “połamania nóg”! Dobrego dnia!

63 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Clarkson przesadził, bo za dużo widocznych twarzy wygląda jak by miał 3 glowy…
    Co do Doncica to trochę kibice mają rację, fakt jest młody i siłowni za wiele nie widział, ale wyrobi się. Na tą chwilę jest zalany i wolny, może też dlatego sprytne ustawienie na 4 przez trenera RC. Gdy zgubi ta galaretke, w która jest owiniety nabierze dynamiki i być może wróci do swojej naturalnej pozycji 2-3. Na tą chwilę nie nadążyć w obronie za innymi z tej pozycji.
    Nie znam się specjalnie na bieganiu dlugodystansowym, ale nie łatwiej było by Ci po zrzucenie nie 2 jeszcze tylko 4-5

    (14)
    • Array ( )

      Byłoby łatwiej, tylko że ze względu na czas jaki ogranicza admina straciłby nie tylko zbędny balast ale i mięśnie

      (10)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Sami piszecie ciagle o LA i w tych samych artykułach idzie ironia ze znowu o nich, jak nie to piszcie o Indianie czy memphis i tyle
    A tak to mam wrażenie ze portal idzie w kierunku zabawiania 13 latków
    Słabo Panowie

    (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ma Barkley rację.Niedowiarki już wkrótce się przekonają.Lebron rozwali ten zespół.Już Waltonowi mówił jak ma grać ile minut itp.Raczej za tą kasę to powinien robić co trener każe.Ale co ja tam wiem.6 krotny mistrz finału wie najlepiej jak się gra

    (-17)
    • Array ( )

      Jak nie lubię leona to tym razem Barkley’owi nie można przyznać racji
      Może i La maja młodych zawodników ale kiedy wystawią piątkę, Rondo, Stephenson, KCP, James, McGee, to już ani nie są specjalnie młodzi, ani nie brakuje doświadczenia, a bez piłki w rękach też dadzą radę

      (6)
    • Array ( )

      Jak wystawia Rondla, Lance, Popa, LeBrona i McGee to zniosa jajko bo żaden z nich nie rzuca na topowym poziomie…

      I o ile w RS przejdzie tak w PO będą się kopać po czole jak Cavs w zeszłym sezonie gdzie męczył się z Indiana i Bostonem który grał bez 2 z 3 all starow. A zachód jest jeszcze mocniejszy.

      Obecny skład LA jest słabszy od tego Cavs z zeszlego sezonu. I skoro wtedy LBJ zawalił wszystko na słaby zespół teraz nawet nie bedzie na kogo zwalić winy

      (-2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten sezon zapowiada się znakomicie, pierwszy raz od wielu lat finał będzie bez Lebrona!
    Nie wiem jak Lakers będą wyglądać za sezon lub dwa, wiem natomiast, że obecny skład to jakis cyrk na kółkach!

    (-9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Zależy, przez tak szybkie zrzucenie tak dużej wagi jego organizm może osłabnąć. Często widać to u bokserów gdy zrzucają wage by móc walczyć w lżejszych kategoriach a potem sapią.

    (1)
    • Array ( )
      miś4 kontratakuje 29 września, 2018 at 15:54

      Tyle, że bokserzy sztucznie obniżają wagę – po prostu odwadniają się. Tutaj spala się NADMIAR tkanki tłuszczowej, zupełnie zbędny przy uprawianiu sportu, zresztą w normalnym życiu też. Patrząc na sylwetkę na zdjęciu spokojnie mógłby zrzucić jeszcze nawet 10 kg .

      Trudność w jego sytuacji polega na czym innym. Nagle zaczął intensywnie trenować, czyli potrzebuje dodatkowych kalorii do carbo-loadingu a jednocześnie musi być na deficycie kalorycznym żeby spalać tkankę tłuszczową.

      Mięśni to on nie spali, nie ma obaw . Musiałby dojść do poziomu poniżej 5% tkanki tłuszczowej i brać udział w wielodniowych wielogodzinnych zawodach.

      (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nawet zespol z Melbourne odpuszcza Simmonsa na poldystansie i daja mu dwa metry luzu. Z taki leszczamu Ben i tak sovie radzi, w Nba musi odpalac jumpery w takich sytuachach jak ta w ktorej podawal do siebie od tablicy

    (11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin, ile przerwy pomiedzy seriamo 3×3? I rozgrzewasz sie tylko biegowo? Wydaje sie super ćwiczeniem, sam chetnie zrobię, chociaz ja do innego celu (10km jak najszybciej)

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Bez sensu transfer..nie pasuje mi Butler w Rakietach..ale to tylko moje zdanie,jeszcze za Gordona najlepszego strzelca..bez sensu

    (8)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin a jak to jest. Placisz zawodnikowi miliony a on oficjalnie mowi ze niw zagra bo mu sie cos tam nie podoba. W takim wypadku druzyna musi mu placic ? Przeciez nie wywiazal sie z kontraktu no chuba ze tlumaczy sie kontuzja

    (16)
  10. Array ( )
    miś4 kontratakuje 29 września, 2018 at 15:41
    Odpowiedz

    Też tak myślę, że tzw. gwarantowane kontrakty w nba i w ogóle ligach amerykańskich to chora sprawa. Podpisuje sobie gość kontrakt za kilkadziesiąt mln baksów na ileś tam lat, potem jest kontuzjowany albo mu się odechciewa i kasa dalej leci. Tak nie ma chyba w żadnym innym zawodzie. Nawet w show-businessie. Gwiazdy nie dostają kasy za niezagranie w filmie czy na koncercie. W innych dyscyplinach sportu też tak nie ma. Np. lekkoatleta dostaje kasę za start, w szczególności za zwycięstwo, a nie za to, że kiedyś tam wyraził gotowość do rywalizacji i jego udział w zawodach ileś lat wcześniej mocno podniecała publikę.

    Dodatkowo podpisywanie wysokości kontraktu niezależnie od wyników wprowadza sytuację z pogranicza hazardu do sportu. Ale to jeszcze można zrozumieć, to jak na giełdzie kupuje się akcje, a niewiadoma jest stopa zwrotu.

    Zdrowa sytuacja mogłaby wyglądać np. tak: całość kasy za grę, procent kasy w przypadku kontuzji (jako rodzaj ubezpieczenia np. w przypadku kontaktu 20 mln – do wypłaty 5 mln), ale tylko potwierdzonej przez sztab medyczny drużyny; zero kasy, anulowanie kontraktu i kara odsunięcia od ligi np. na rok w przypadku odmowy gry.

    (11)
    • Array ( )

      Pomysł z wypłacaniem części należności w przypadku kontuzji nigdy się nie sprawdzi. Kontuzje nie są zamierzone ani zaplanowane przez zawodników. Doszłoby do tego, że zawodnicy np odmawiają treningów tłumacząc się strachem przed kontuzją. Bo poza 82 grami w sezonie, każdy gracz spędza setki lub tysiące godzin trenując. I to właśnie podczas treningów przydarza się najwięcej urazów. A może nie mam racji…

      Zastanawia mnie inna sprawa. Jak to jest, że podczas zgrupowań reprezentacji narodowych lub turniejów międzynarodowych zdarza się, że jakiś zawodnik mający kontrakt w NBA, nie może wystąpić? Czyta się, że taki np. Gortat nie ma ubezpieczenia i nie chce ryzykować kontuzji. A w US taki Butler z Derozanem rzucają po 30 pts w Drew League.

      Ps. Też Wam autokorekta zmienia Butler na Hitler?

      (11)
    • Array ( )

      > Bo poza 82 grami w sezonie, każdy gracz spędza setki lub tysiące godzin trenując

      Tysiące, hahahaha :)))))

      (0)
    • Array ( )

      @ up
      wyobraź sobie trening trwający 3h dziennie przez 365 dni w roku – weź kalkulator i pomnóż
      a teraz wyobraź sobie że 3h dziennie to w sporcie zawodowym raczej nie jest specjalnie wyśrubowany wynik
      I Jak – nadal te “tysiące” takie zabawne ?

      (1)
    • Array ( )
      miś4 kontratakuje 29 września, 2018 at 20:14

      @Zoom100

      Myślałem też o tym – tzn. ograniczona kasa przy kontuzjach, a problem zaangażowania, ale nie chciałem zbytnio gmatwać przekazu.

      A że kontuzje nie są planowane. No cóż takie jest życie. Wielu ludzi przygotowuje się do zawodów dużego ryzyka (tzn. że łatwo stracić szczególne predyspozycje) i z powodów losowych klapa. Taki np. pianista. Ćwiczy od przedszkola wiele godzin dziennie potem nagle uraz palców i cała praca poszła w piz.u! Albo chirurg, który nagle zachorował na reumatyzm lub stracił czucie w palcach. A jak top prospect z uniwersytetu złapie nagle kontuzje, to też może zostać z niczym.

      Moim zdaniem to jednak sprawa mentalności. Potrzeby przestawienie się na inne realia, które wymusza sytuacja. Np. zawodowi tenisiści, narciarze alpejscy itd. nie mają żadnych zabezpieczeń – w przypadku kontuzji nie zarabiają nic, a jednak rywalizacja trwa. W dużym stopniu załatwiłaby to sama rywalizacja. Kto się nie przykłada, odpada z rywalizacji. W latach 80. czy 90. kontrakty był niższe, a rywalizacja bardziej fizyczna. Rozwiązań na to mogłoby być dużo, np. sposób konstrukcji kontraktów; specjalny fundusz, do którego szłyby pieniądze z niewypłaconych umów (wszystkie lub część), z których byłyby wypłacane przez 5-10 lat odpowiednie sumy zgodnie z jakimś tam algorytmem, coś takiego jak w lidze baseballu jest system salary arbitration, które ustala wartość rynkową zawodnika zanim zostanie wolnym agentem.

      (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    to oczywiście tylko luźna gierka treningowa, ale i tak Ben Simmons jest imponujący. wart wszystkich pieniędzy.
    asystuje kolegom, robi akcje dla innych, ułatwia grę, wszyscy mogą być sobą i być lepsi wokół niego, dzięki niemu, a do tego świetnie broni. skarb.

    Sixers dotąd mieli szczęście do graczy z charyzmą, ale którzy nie mieli tej właściwości, którą odznacza się Ben.

    Julius Erving, Andrew Toney, Charles Barkley czy Allen Iverson, to zawodnicy świetni, wybitni, ale nie mieli umiejętności czynienia innych lepszymi, na pewno nie na taką miarę jak Simmons.

    to pod nich trzeba było tworzyć zespoły, drużyny pracowały na nich bardziej niż oni na drużyny, choć, rzecz jasna, nastepowało sprzężenie zwrotne na tej osi.

    z Simmonsem jest na odwrot, to on karmi sobą wszystkich w bardziej widoczny i oczywisty sposób niż oni karmią jego. Popatrzcie choćby na te asysty, to nie są podania pt “pass, po którym kolega zatrzymuje grę, robi fake, zwód i dopiero rzuca do kosza, a statystycy naliczają asystę”, nie : to są podania na bezpośrednie rzuty do kosza.

    przy Simmonsie po prostu trzeba wychodzić na pozycje, i trafiac do kosza. Cały system polega na tym właśnie,żeby wyprowadzać zawodników na wolne pole, Ben już ich znajdzie, a jak nie wyjdą sami, to on zrobi akcję, którą stworzy im pozycję w wyniku rozprowadzenia obrony rywala.

    w NBA płaci się krocie strzelcom, którzy błyszczą w sezonie, a w Playoffs kończą na 30 % z gry i właściwie niczego innego nie oferują. Simmons to unikat, wart więcej niż każdy z nich.

    I chyba ciągle rośnie, wygląda jak 7-footer. Z ta siłą, szybkim pierwszym krokiem, dobrym kozłem, przeglądem pola jest absolutnie znakomity.

    a ten moment z odbiciem piłki do siebie od deski ? finezja.

    zatrzymał kozioł, zrobił błąd, nie przewidział, że nikogo nie ma z kolegów, ale zaraz ocenił sytuację i zrobił akcję. Coś kapitalnego, szybkośc myślenia, łatwośc podejmowania decyzji, nieważne czy rywalem są gracze z Melbourne czy Golden State Warriors.

    Miles Davis mówił, że im dłuzej grał, tym chętniej robił błędy, bo one zmuszały go do błyskawicznej reakcji i powstawały dzięki nim świetne rzeczy, niemożliwe do stworzenia w inny sposób. Simmons też ma taki zmysł improwizacji.

    niesamowity zawodnik.

    ciekawe będzie, czy Boston z Irving & Hayward będzie tak samo dobry w obronie, twardy i taktycznie silny, jak Boston bez nich z 2018 Playoffs; podejrzewam, ze w sezonie rgularnym ta [re]konstrukcja może dać świetne efekty, ale wPlayoffs Celtics wcale nie muszą być silniejsi, choć ofk akcent połozony na ofensywę może być równie korzystny ja ta defensywna orientacja, zwłaszcza teraz, kiedy na ich drodze nie stanie już drużyna liderowana przez LeBrona Jamesa.

    cóż, kiedy do NBA przyszedł Toni Kukoc, Bulls tuczyli go jak gęś i przygotowywali do roli power forward, zabierająć mu tymi dodatkowymi kilogramami część lekkości i luzu jakie prezentował w Jugoplastice. Dallas nie powinni popełniać tego samego błędu z Doncicem.

    nie chciałbym się narazić, ale ja też widzę, jakby tendencję do tycia, którą może mieć ten zawodnik, warto żeby pilnował wagi, dzisiaj skrzydłowy w NBA nie musi być już cięzki, lepiej jeśli będzie silny, ale szczupły i mobilny. czasy się zmieniły.

    Chuck ma sporo racji a’propos Lakersów, ale wg mnie nie docenia ambicji takich graczy jak Stephenson czy Beasley. Playoffs dopiero w maju, na razie sezon regularny i Lakersi mogą zaskoczyć nie tylko Barkleya. Młodzież młodzieżą, ale vetarani rekrutują się spośród graczy niespełnionych, którzy przy LeBronie i Rondo naprawdę mogą być zaskakująco wręcz dobrzy i skuteczni, zwłaszcza w rytmie sezonowym.

    jak będzie w seriach, to się dopiero okaże, za wcześnie by oceniać już dziś szanse Lakers, bo oni mają pół roku, zeby zespół na Playoffs zbudować. Dajmy im czas.

    Blazers ?

    Chuck żartuje. chyba nie pamięta, jak skończyli Blazers w ostatnich Playoffs. gra oparta o backcourt w lidze, w której rządzą skrzydłowi, to prosty przepis na porażkę w każdej powaznej serii.

    musisz mieć skrzydłowych, żeby cokolwiek wygrać we współczesnej NBA. to jest liga skrzydłowych, a nie guards, simple as that.

    opierajac skład na duecie obrońców, którzy będą bombardować kosz z dystansu, niewiele wskórasz przeciwko drużynie, której motorem napędowym jest ktoś taki jak LeBron.

    Blazers przerobili to z Pelicans, gdzie iskrę dał Anthony Davis, zrobił edge, mismatch i od tego zaczęła się droga w dół Portland. oni muszą czekać na wysokiego skrzydłowego, który zbalansuje ich ofensywę i podniesie wartość gry obronnej. dopóki nie doczekają się takiego gracza – dopóty będą skazani na 1rd exit.

    zresztą, w niemal każdej serii 2018 Playoffs zobaczycie ten schemat.

    cóż, jeden tatuaż jest interesujący, masa tatuaży sprawia, ze wszytskie pojedyncze tracą swoją osobowość :]

    wg mnie, ewidentnie widać, ze to Wolves pozbywają się Butlera, a nie na odwrót. gdyby było inaczej, już trade zostałby dopięty. A tak : trwa licytacja, która obniża wartośc zawodnika, bo żaden naprawdę liczący się w NBA gracz nie stałby się przedmiotem takiej komedii, jaką w tym przypadku obserwujemy.

    nawet Spurs walczyli o zatrzymanie Leonarda, tutaj Wolves zupełnie nie mają chęci, by się z Butlerem dogadać, co sugeruje, ze jest on zawodnikiem w pełni zastępowalnym, ważniejsza od jego skill set i leadership jest dobra chemia w zespole, a niemal 200 mln kontrakt dla Karla Anthonyego Townsa mówi wszystko : kto z Townsem, ten zostaje, kto przeciw, musi odejść.

    nic dziwnego, skrzydłowi rządzą NBA.

    masz Townsa – daj mu max pieniądze i dopasuj do niego taktykę, supportting cast, nawet trenera, bo taki chłopak wart jest inwestycji, a ty masz podstawę do budowy składu na następne kilka lat.

    Butler mógłby być częscią interesujaćej przygody, ale wybiera zesłanie do jakiegoś klubu, w którym albo będzie role player [Rockets ? chociaż nie wierzę w te plotki, co sugeruje, ze mogą mieć coś wspólnego z prawdą] albo będzie grał o nic i za kilka lat po angielsku opuści NBA i nikt go nawet nie pożegna.

    w Wolves mógłby się przydać, szkoda że zmierza ta drama do rozwiązania tak rozczarowującego.

    Iguodala ma absolutnie rację. Pisałem o tym wiele razy w trakcie serii Rockets vs Dubs; Andre to kluczowa postać dla best 2 way lineup w NBA, bez niego Dubs grali po prostu we 4 i pół przeciw piątce rywali, co na poziomie Western Finals było ogromnym osłabieniem.

    gdyby odpadł np Stephen Curry mógłby go zastąpić Shaun Livingston, Dubs nie odczuliby tego w wyraźny sposób. ale jak odpadł zawodnik stanowiący o sile defensywy, potencjale transition game, zdejmujący wiele obowiązków defensywnych z pleców Kevina Duranta czy Klaya Thompsona, def. stoper na pozycje wysokich shooterów, to efekt był bardzo wyraźny, tylko dlatego ze zabrakło Igudodali manewe D’Antoniego z PJ Tuckerem mógł zrobić matchup korzystny dla Rox.

    świetnie,ze wraca do gry.

    tak naprawdę, może być z Warriors jeszcze dobre 3 sezony. Dlatego, ze on im nie ejst niezbędny w sezonie. Mogą nim grać po 15-20 minut per game, będą swobodnie wygrywać, są na tyle utalentowani ,a w RS talent odgrywa rolę prawie decydującą.

    dopiero w Playoffs, kiedy wynik decyduje się w seriach, i zaczyna ważyć więcej system, Iguodala jest konieczny. Oszczędzając zdrowie w sezonie, w Playoffs może grać po 30 minut i tyle wystarczy, zeby w każdej serii Dubs wygrali 4 mecz zanim zrobią to rywale.

    zatem, jest to sytuacja komfortowa i niepokojąca tylko dla tych, którzy liczą na zdetronizowanie obrońców tytułu.

    cóz, Redaktorze, połamania nóg zatem ! :]

    (6)
    • Array ( )

      Twoje komentarze są jak pomieszanie gó#$^na z kawiorem, czasem napiszesz coś z sensem po czym wyprodukujesz taką piramidalną bzdurę, że łapy ze świstem opadają …

      (-2)
    • Array ( )

      “nieważne czy rywalem są gracze z Melbourne czy Golden State Warriors.” to się akurat jeszcze okaże. Czy tylko mnie Simmons przypomina lebrona tymi wejściami pod kosz?

      (0)
    • Array ( )

      @tomtom

      nie wiem o jakie “bzdury piramidalne” chodzi, więc trudno mi się odnieść do twoich pretensji.

      @Ph M D

      bez obaw :]

      (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @Wielmożny, ta sama refleksja a propos Dincica i Kukoca mi się nasunęła….Z grubsza zgadzam się też w sprawie Andre I oraz Butlera. Wypowiedzi M. Davisa nie znałem 😉
    Co do Lakers – jestem bardzo ciekaw tego eksperymentu. Sądzę, że będzie dobrze ale nie na tyle żeby powarRubensżnie zagrozili komuś ze ścisłej czołówki…

    (0)
    • Array ( )

      @ Rubens

      zatem, coś musi być w tym porównaniu Doncica do Kukoca :]

      o, zdecydowanie, Lakersi będą bardzo ciekawi, poza tym : wątpię, aby LeBron chciał rozegrać cały sezon w takim układzie personalnym, jaki dzisiaj ma do dyspozycji. all time player w swoim prime nie redukuje ambicji do bycia liderem [re]building team, sądzę że plany transferowe/kontraktowe są wybujałe, zobaczymy, co uda się zrealizować jeszcze w tym sezonie, a co przed następnym 2019-2020 season.

      (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakim trzeba byc dzbanem zeby myslec, ze przykladowo portland, ktore zostalo zjedzone i wysrane 4-0 przez Davisa i Rondo w zeszlym sezonie, wygra przeciwko Lakers, ktore ma graczy stworzonych do PO, nie mowiac juz o Lebronie. Serio ktos mysli, ze Lebron otoczony lepszymi ludzmi niz w Cavs skonczy PO w 1 rundzie? Lebron sam zbil bardzo mocny i wybiegany Boston z rosnącymi gwiazdami…serio ktos mysli ze jakies wolves, portland, spurs czy denver wygra przeciwko Lebronowi w PO?

    (2)
    • Array ( )

      Roznica między Portland jest taka ze jest to zespół prowadzony przez trenera…

      Lakers to pacholek LeBrona ktory zna s tak na koszu jak Simmons na rzutach za 3.

      (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu