fbpx

Sprowokowany LeBron nie wytrzymał psychicznie, Harden górą

33

jj

LeBron znów chciał udowodnić światu swą hegemonię nad resztą ligi. Specjalnie wziął wolne w ostatnim meczu, zakonserwował energię stąd wściekłe nawoływania w stronę kolegów, biegi do obrony, szalone przechwyty i walka na tablicy. Nie tak łatwo jednak pokonać Jamesa Hardena na jego terenie, na dodatek gdy drugiego kreatora brak (Kyrie ma problem z barkiem) a rzuty nie siedzą.

I choć Kawalerzyści zmiażdżyli gospodarzy w walce na tablicach (53-36! Dwight Howard to kolejny wielki nieobecny) nie potrafili jednak zatrzymać rywala bez faulu, a w odwrocie samemu trafić osobistego. James miał szansę objąć prowadzenie na cztery sekundy przed końcem, ale spudłował oba rzuty wolne.

Nie mam wytłumaczenia, spudłowałem osobiste, dwa najważniejsze rzuty, zawiodłem swoich kolegów [LBJ]

1

Broda od samego początku walki wciągnął rywala pod siatkę, kleił się do niego przez całe cztery rundy nie pozwalając rozwinąć akcji, atakował krótkimi podbródkowymi, kolanem – ups sorry nie ta dyscyplina – ale pewne analogie do tzw. “brudnego boksu” są. Gość z wchodzenia w kontakt z obrońcą oraz wymuszania przewinień uczynił prawdziwą sztukę.

Obaj panowie symulowali wielokrotnie, dość powiedzieć, że z linii osobistych Harden ograł LeBrona 15 do 3. Punktem kulminacyjnym zmagań było zwarcie na minutę do zakończenia dogrywki. W jednej akcji widzę 4 nieodgwizdane faule i dwa błędy kroków, które arbiter postanowił pozostawić bez gwizdka. I bardzo dobrze! Przypominało to “zapasy” Karla Malone z Dennisem Rodmanem.

Podobała mi się twarda obrona Hardena, który momentami brał na siebie krycie Brona 1-na-1. Gołym okiem widać, że jest bardziej odporny psychicznie od Jamesa, mimo ogromnej presji w każdej akcji jest w stanie odczytać zamierzenia obrony, znakomicie podaje z biodra. LeBron natomiast potrafi się zapalić, sprowokowany na moment przestaje myśleć, ma problemy z koncentracją, kiedy jest w gazie i wkręci sobie rzucanie, bywa zbyt egoistyczny, zdarza mu się nie widzieć rywala na wolnej pozycji. Kevin Love choć spisywał się dzielnie, zbyt wiele piłki w końcowych fragmentach nie powąchał…

To już piąta wygrana Rakiet z rzędu, rekord 41-18 zasługuje na szacunek zważywszy trudny terminarz oraz problemy zdrowotne Howarda. Gra była ostra, reakcje gwałtowne, w paru momentach wyprowadzili gości z równowagi i pokonali mimo braku fizyczności pod koszem. Oprócz głównodowodzącego Hardena, zadziorni Ariza, Beverley i Brewer również zasługują na pochwałę.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

33 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    HAHAHHAHAHAHAHAH
    Jak “Król” obszedł Beverlay’a okazało się jaki jest słaby 😀 MISTRZOSTWO ŚWIATA.

    A tak swoją drogą to Harden pokazał technika > siła fizyczna

    (-23)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    James wcale nie wypadł słabiej psychicznie od Hardena. Miał wyraźne problemy w całym meczu z wstrzeleniem się z liniii rzutów wolnych. Myślę, że już w kolejnym meczu będzie miał standardowe 80%, a wtedy już takiego meczu nie przegra. A że postawił się i pokazał emocje – tym lepiej dla widowiska.
    Generalnie to James przegrał ten mecz, a nie wygrał go Harden i Rockets.

    (26)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    oczywiscie, ze wypadl gorzej psychicznie i pisze to jako fan Lebrona. od 4 kwarty ciezko ogladalo sie mecz bo po kazdym koszu lebron trzymal pilke 15 sekund po czym najczesciej ladowal z dalekiego poldystansu. rozumiem, ze Harden zaszedl mu za skore, ale zwykle w takich sytuacjach akurat James potrafil oddac pilke do lepiej ustawionego partnera, tym razem tak nie bylo i przegral mecz dla druzyny.
    no i zastanawiam sie jaki wynik w play offach musza osiagnac Cavs, zeby po sezonie Love nie uderzyl piescia w stol, jego rola w nowej druzynie zmniejszyla sie bardziej niz Bosha po przejsciu z Toronto do Miami..

    (1)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Cios Hardena w krocze LeBrona okazał się być tragiczny w skutkach. Pudłując kluczowe osobiste LeBron pokazał, że nie ma jaj 🙁
    A tak na poważnie – świetny mecz i pojedynek obu kandydatów do MVP, LeBron znów zanotował świetną linijkę statystyczną, jednak psychicznie było trochę gorzej – 3/11 osobistych przegrało ten mecz.
    W wyścigu po MVP na razie bardzo równo, choć moim zdaniem Curry>Harden>LeBron>Westbrook, ale w ciągu tych 20paru meczów wszystko może się pozmieniać. LeBron może zaliczyć z Cavs serię 15-0 ze statystykami prawie triple-double, Harden rzucić w parunastu meczach +40, Curry poprawić swój rekord w ilości 3 w sezonie, wyśróbować z GSW jeden z najlepszych w historii bilansów w lidze i zdobywać do końca sezonu +30, a Westbrook dalej być Westbrookiem. Dawno nie było tak zaciętego i emocjonującego wyścigu po MVP!

    (20)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    MP
    LOL hahahahaha

    A powiedz mi dlaczego LBJ miał problemy w całym meczu z wstrzeleniem się nie tylko z wolnych ale i z gry ? Pokazał emocje ? Został umiejętnie wyprowadzony z równowagi przez Houston. W następnym meczu będzie miał 80% FT ? Z ogórkiem o nic nie sztuka mieć 80%.
    Harden w meczu na szczycie zagrał jak MVP, a LeBron pokazał, że nie ma zaufania do zespołu tylko szarpie sam forsując praktycznie wszystko.

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden aka dajcie mi wolne a wygram mecz. Gość połowe punktów zdobył z lini rzutów osobistych.

    Spoko mecz, zaciety, nikt nie powiedział, że Lebron bedzie w każdym meczu wygrywał. Ale to zawodnik wyciągajacy wnioski i 2 raz sie tak nie podpali. To cecha profesjonalistów.

    A akcja pod koniec dogrywki gdzie Harden zaczepił sie fajnie ręką o reke Jamesa i zero gwizdka ani nic. Żałosne. To nie lata 90, to ślepota.

    Lebron sie wkurzył za tą akcje na sędziów, to bylo widać.

    (18)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    pln
    Ale wchodzą w PO tam każdy mecz może być właśnie taki. Wyjdą wszystkie brudne zagrywki, cwaniactwo, gry słowne i mniej gwizdków (w PO pozwala się na więcej). Ten mecz był właśnie trochę jak z PO. A Houston to trochę tacy bad boys. Brewer czy Beverlay nie dadzą Ci żyć. Ariza zagrał również fajnie pod tym względem. A Harden pozamiata Tobą podłogę i NIE MOŻNA WYTRZYMAĆ.
    Z Miami może by to nie przeszło (więcej doświadczenia) ale z Cavs ? Harden zaśmiał się z “wielkiego” LeBrona sprawiając, że ten za wszelką cenę chciał udowodnić kto jest king i się przejechał. Ale jak LeBron najpierw wywołuje akcje stykową (mógł się zachować lepiej z Beverlay’em), a później pęka i robi taki unik obchodząc Patricka bokiem O.o LOL Nawet Love będąc naprawę kozakiem może się nie odnaleźć w PO gdy przyjdzie mu się zmierzyć z weteranami pod tym względem.

    (-4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @Ciuus odpuść sobie. Jesteś podobnie żenujący jak jak pewien hejter Kobe’go na tej stronie. LeBron niczego nie musi udowadniać:
    MVP: Lebron> Harden
    MVP Finals: LeBron> Harden
    NBA CHAMPIONS: LeBron> Harden
    Poza tym to wymuszanie wolnych przez Hardena to parodia…
    Jednak żeby nie było Harden ma znakomity pierwszy krok ze zwodem i świetnie to wykorzystuje 🙂

    (19)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Swietny mecz Hardena jak i całego Houston. Trzeba być [xxx] żeby czepiać się osobistych Hardena, jest za szybki dla rywali dlatego go faulują. Niesamowicie ograł w jednej akcji wielkiego króla z Cleveland. Wygrał z Lebronem także wojnę psychologiczną, udało mu się go sprowokować i James ceglił jak Shaq za najlepszych lat z osobistych.

    Harden > James w tym meczu jak i narazie w tym sezonie

    (9)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Ciuus Akurat obejście Beverleya było mądre, pociągnął by mu z bara i dostałby drugi dach, i do szatni. Są momenty kiedy trzeba się postawić i momenty, kiedy lepiej dwa razy pomyśleć, zanim zrobi się głupotę.

    (26)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tu widze ze duzo osob hejtuje Lebrona ze Harden go poustawial itp. Widzieliscie ile razy przy wjezdzie lebron byl faulowany?? Lebron mijal obrone houston jak chcial tylko w jak w pomalowanym dostal raz, drugi, trzeci w pysk albo po lapach to nie mogl trafic. Harden zupelnie nie obecny w 4 kwarcie ktora cavs 8 pkt wygrali. Naszczescie w dogrywce byla walka miedzy nimi i to bylo to dla czego warto ogladac mecze na zywo a nie jak czesc tylko z highlightow. Ogólnie to podziwiam hardena jak on potrafi trafic rzut pomimo kontaktu, widzieliscie faul Thompsona na nim ktory zakonczyl sie and1?? Jezeli final bedzie wlasnie houston cavs to po tym meczu moglyby byc BAAAARDZO dobre finaly, a napewno zaciete:D
    PS. Harden niech zapamieta, facet faceta po jajkach nie bije ….

    (8)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mateusz

    Żałosny bo co ? Prawda boli ? Dał się podejść i wyprowadzić z równowagi jak dziecko.
    Poza tym jak LeBron cielskiem wymusza faule to fajnie ale jak Harden to robi to już nie fajnie i parodia ?
    Przestań lizać dupeczkę LBJ bo to jest parodia.

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja rozumiem, że niektórzy maja smutne życie itd, ale jesli uważamy się za dorosłych ludzi, to dyskutujmy na poziomie.

    Jeśli ktoś na moj komentarz czy czyjkolwiek odpisuje w stylu:
    “Harden zaśmiał się z “wielkiego” LeBrona”
    “taki unik obchodząc Patricka bokiem O.o LOL”
    “Niesamowicie ograł w jednej akcji wielkiego króla z Cleveland.”

    I bedzie takich zapewne do wieczora wiecej.

    Panowie możemy rozmawiać ale merytorycznie. Jesli ktoś nie docenia Lebrona, dwukrotnego mistrza NBA i 4 razy pod rząd obecnego w finałach zawodnika to dla mnie nie mamy o czym rozmawiać. Jesli ktoś mówi też, że zbudował sobie zespół za kase, że wygrał 2 razy misia bo bosh i wade to nie mamy o czym gadać. Trzeba byc ślepym by hejtowac kogoś za to że sciąga do siebie lepszych graczy. Iverson chciał wygrać mistrza sam, prawie mu sie udało, ale jednak nie. Jordan miał Pipena i robaka, Kobe Shaqa i gasola. Nikt nie wygrywa mistrza sam. A w Miami czesto to Lebron sam ciągną zespół bo Bosh nie dawał rady a Wade miałproblemy z kolanami. Lebron robi mega róznice w każdym zespole, ale jest tylko człowiekiem, czasami ma gorszy mecz, czasami psychicznie nie da rady.

    A co do Lebrona i jego ominiecia barku to ładnie komentator w tle mowi ze to przykład boiskowego IQ. Wiedział ze to prowokacja.

    (14)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    pln
    Mogę go nie szanować jako gościa i tak jest. Ale to nie znaczy, że deprymuje jego mistrzostwa czy cokolwiek.
    Po za tym LBJ SAM SIEBIE nazywał “King” i to wyśmiałem bo jak się wczoraj okazało kto inny był “King James” 🙂

    A co do boiskowego IQ. Gdzie było to IQ jak LeBron wywołał całą tą sytuacje z Beverlay’em ? Najpierw chciał kozaczyć, a później co ? LBJ jest fałszywy jako gostek i nie raz ja to wyłapałem spośród jego zachowań boiskowych. Nie oglądam meczy od wczoraj i za takie rzeczy nie szanuje LBJ. Jego dyskusji z sędziami, jego floopów, wymuszania fauli. Chciał wymusić i nie pykło, chciał być cwaniakiem, a trafił na bad boya, który sobie nie dał. A później takie wymijanie ?

    Czepiaj się czego chcesz ale takimi zagryweczkami cwaniaczka jaki to ten LBJ nie jest traci przynajmniej w moich oczach. A pierścienie o niczym nie świadczą bo jest wielu graczy w NBA, którzy są równie dobrzy albo lepsi, a nie mieli okazji grać w mistrzowskim składzie. Sukces sportowy nie jest wyznacznikiem, przynajmniej nie dla mnie.

    (-1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    @ciuus
    A wiec oceniasz goscia jako człowieka na podstawie boiskowych zachowań, z drugiej strony nie wiedząc nic o tym jaki jest poza boiskiem. Brzmi logicznie. A do tego mowisz, że nie liczy sie to ile zdobył tytułów i co osiągną sportowo.

    Wiec podsumujmy:
    Robimy bilans lebrona.
    Wliczamy jego wady boiskowe.
    Nie wliczamy jego boiskowych sukcesów.
    Nie patrzymy jaki jest poza boiskiem.

    Powiem ci ze bilansów to ty nie umiesz robić.

    Cytujac jakiegos goscia z komentarza wyżej:
    “Ale wchodzą w PO tam każdy mecz może być właśnie taki. Wyjdą wszystkie brudne zagrywki, cwaniactwo, gry słowne i mniej gwizdków (w PO pozwala się na więcej). Ten mecz był właśnie trochę jak z PO. A Houston to trochę tacy bad boys. Brewer czy Beverlay nie dadzą Ci żyć. Ariza zagrał również fajnie pod tym względem. A Harden pozamiata Tobą podłogę i NIE MOŻNA WYTRZYMAĆ.”

    Kto to napisał, czekaj, chyba ty. Wiec harden grajac nieczysto to jest ok i fajnie bo to taka gra, ale jak robi to Lebron to juz jest złym człowiekiem?:D

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Pln

    Ty to musisz miec dopiero smutne życie, hejty w necie to wszystko co masz???

    Do nas Harden był wczoraj lepszy

    (-1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron naprawdę zagrął dobrze tylko niepotrzebnie cały czas chciał brać ciężar zdobywania punktów na siebie, jak bronił dobrze na Hardenie to rzucać mógł ktoś inny.

    (5)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    btw. Pamięam płacz w poprzednich latach jaki D-WAde jest DIRTY PLAYER.
    A Broda kopie lebrona po @##!%!@#! i nikt ani słowa ;>

    (7)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Powiem wam szczerze 😉 w tym sezonie Harden to najlepszy zawodnik swiata !!!! Choć wolałbym zeby Curry został Mvp to jednak by było nie fair, Harden w tym sezonie deklasuje konkurencje w dodatku druga gwiazda i oś obrony ciagle nie gra wiec Garden stanowi 2 pierwsze opcje ataku 😉 MVP DLA BRODY MÓWI TO FAN CARMELO

    (4)
  20. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    zapachniało plaoyfami:)uwielbiam taka intensywnosc gry. czekam na PO!to ze Lebron jest słabszy psychicznie od takich gosci jak MJ i Kobe to jest oczywistosc(to byli mordercy) ale czy znow jest tak bardzo słaby to bym nie powiedział.
    Nie lubie Lebrona powatarzam to czesto ale jest najlepszy(jesli chodzi o całokształ) obecnie w NBA a Cavs to (niestety) pierwsza dwojka wschodu. Ekipa która ma najlepszego zawodnika NBA zawsze jest grozna

    (5)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przede wszystkim był to świetny mecz gdzie można było znaleźć wszystko!!! Od indywidualnych popisów poprzez świetną grę zespołową aż po mocną bez odpuszczania grę w obronie. No i nie zabrakło “małych wojenek” pomiędzy poszczególnymi graczami. Tylko tak dalej PO się zbliża dużymi krokami.
    Pozdr.

    (2)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie zgodze sie ze LeBron jest slaby spychicznie i egoista w koncowkach poniewaz Broda Ci**a stosowal chwyty ponizej ciala tak jak reszta rockets,przypominaja mi za starych czaso Bad Boysow z Detroit ktorzy tez nie mogli pokazac lepszej gry to postanowkli bic i kopac za tamtych czasow Byki nie jakiego MJ,wiec to dla mnie zalosne,w sumie nie dziwi sie Beverlemu bo lubi robic problemy jak to zrobil z Westbrookiem.Po 2 gdyby nie trojka LeBrona nie byloby mowy o dogrywce wiec nalezy sie kredyt krolowi nawet jesli mial okazje na 2 game winnery i proste osobiste,ktore nie zostaly trafione przez frustracje i tak glosna hale w Houston w desperacji ze zaraz przegraja mecz 1.3 s do konca.Co do Love tez nie podalbym mu pilki przy takiej skutecznosci juz wolalbym na slepo rzucic aleoop Thompsonowi alboszalony rzut Smith.Jezeli chodzi o Hardena to zaden jego obronca bo wyslugiwal sie kolegami na zmiane bo sam nie umialby przez caly mecz LeBrona pokryc jak on to zzrobil.Zaden z Hardena MVP i smieszy błazen niz krol ,ktory nawet nie ma ani jednego pierscienia wiec z czym do ludzi ?

    (5)
  23. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    nie miał dnia po prostu do osobistych…
    co do tego kto lepiej wypadł no to ma wątpliwosci.. kiedy james przysiadł na hardenie ten nie mógł komplenie nic zrobic… w drugą stronę było inaczej, niestety osobiste zaważyły, ale nie siedziały mu cały mecz, czasem tak jest, na pewno to nie jest kwestia tego ze psychika siadła.

    (5)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy wy serio ogladaliscie ten mecz czy tylko najlepsze akcje?! LeBron zagral slabo bo ich taktyka byla taka ze wszyscy staja szeroko a krol ma wjechac, krol [xxx] ceglami z odchylenia. Harden powinnien wyleciec z boiska, to nie jest twarda gra (kopanie po jajach). Serio to maja byc kandydaci po mvp? Wole juz wesbrooka ktory wjezdza i dominuje fizycznoscia, a nie wielkie gwiazdeczki, ktore placza po przegranym meczu…

    (-2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu