fbpx

Triple-double Batuma | Kobe nie chce już być bohaterem

29

Na koniec informacja z Charlotte. Al Jefferson odstawił ulubione kurczaki z KFC, nie jada też słodyczy, a sezon jak wiadomo jest długi i wyczerpuje siły. Na dodatek przyplątała się kontuzja nogi i wolnego czasu było więcej niż zwykle. Nic dziwnego, że popalał. Dziś do wiadomości publicznej podana została informacja, że władze NBA zawiesiły Big Al’a na 5 meczów za oblanie testu na “używki”. Chodzi o marihuanę.

Na szczęście Hornets radzą sobie świetnie pod nieobecność swego centra. Chłopy grają dużo szybciej, a formę odnaleźli Nicolas Batum (dziś w nocy triple-double) i Kemba Walker.

[vsw id=”5z45JC76QMQ” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Chwilowo Was pożegnam, muszę zawieźć synka na zajęcia, dobrego przedpołudnia mordeczki!

~~

Czytasz nas na telefonie? Masz androida? Pobierz naszą appkę mobilną i przeglądaj GWBA wygodniej!
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.headcoder.mgwba

1 2

29 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    ta akcja Barnesa… czysta głupota, bo jak to inaczej nazwać? gdyby tego nie trafił to miałby murowane miejsce w najnowszym Shaqtin-a-fool

    (78)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    @Vino
    Gratuluje, wytrzymać kilkanaście minut z The Starters to nie lada wyzwanie, ja nie dam rady nawet minuty;p pozdro

    (18)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Marian33
    Może wtedy docenią Celtów i zaczną pisać o każdej drużynie, a nie o tych “najbardziej mainstreamowych “

    (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    hahaha ale bije ironia od DR:D i właśnie dlatego powstał taki por tal by lobbowac egoizm zawodników:D
    dziś była piękna noc dla Misków i dla samego MB kurde jednym rzutem zarobił na swój kontrakt…
    ….i oczywiście dla Clipsów. Przyznam nie widziałem meczu. Przejrzałem szybko skrót i zauważyłem pewny patent, który jakby może zniwelować hakaJordan, a raczej rzuty wolne. Nietrafiony rzut wolny w razie odzysku ma być kierowany do rzutu za 3 i w ten sposób wychodzi się na plus. Jakaś taka sytuacje wcześniej widziałem w MH jak Whiteside specjalnie uciekał po skrajach boiska by zrobić bodajże Dragicowi miejsce na rajd. W ogóle Clipsy widac rozegrały mecz wreszcie w swoim stylu. Mam nadzieje, że to da im wiatr w żagle bo to juz 4 mecz z rzedu wygrany.

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie odmawiam GSW ich sukcesu, są świetni, murowani kandydaci do tytułu, ale nie mogę patrzeć gdy wszyscy piszą/mówią, że Curry i spółka wyrównali rekord Miami i brakuje im tylko 7 zwycięstw do pobicia rekordu Lakers. Nie, nie wyrównali, mają 23-0, poprzedni sezon się nie liczy. Jak to można w ogóle dodawać? To tak jakby do rekordu MJ’a i jego Bulls, 72-10 dodać 4 zwycięstwa z sezonu wcześniej, to co mieliby 76-10? Nie rozumiem tego.

    @Bob Costas
    Dlaczego nie umiesz wytrzymać? Co z nimi nie tak?

    (15)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba nigdy w jednym sezonie nie było tyłu tekstów o najgorszej drużynie w jednej z konferencji. Osobiście wszystkie info o Lakers przewijam i nie czytam. Charlotte jest już na drugim miejscu na wschodzie, więc może zasłużyli na głębszą analizę.

    (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @Vino dla mnie GSW wygrało 23 mecze żadne 27. To niedorzeczne, że jeszcze się nad tym dyskutuje. Ta druga seria niby z przed tego sezonu to jakies sztuczne nakrecanie liczb.

    (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    dziś DR poprawił mi humor już z samego rana.
    “To wielki honor, że pozwolił nam grać. Wiem, że mógł zwyczajnie powiedzieć Coachowi, że chce dodać kolejny rzut do swojej kolekcji [Russell]”

    tak jak by sie umówili, że pokaza wszystkim jaka jest rzeczywistość, a udowodnili to liczbami
    @Vino też przyszło mi do głowy dodanie z poprzedniego sezonu zwycięstwa i byłby to totalny bezsens

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ma charakterek Russell. Chociaż moim zdaniem ta ironia, między wierszami bardziej dotyczy Scotta niż Kobego. Bo tekst, ze Kobe mógł chcieć dodać kolejny rzut do kolekcji może być żartobliwy, ale stwierdzenie, że to kolega z drużyny, a nie trener “pozwolił nam grać” i że “mógł zwyczajnie powiedzieć coachowi że chce grać” pokazuje jakim pachołkiem w tej ekipie jest Byron Scott.

    Mam nadzieję że na przyszły sezon (daj boże jeszcze w trakcie tego, żeby zacząć chociaż od przerwy na ASG od podstaw uczyć chłopaków gry w koszykówkę, bo póki co to więcej wyniosą z 2k16 niż z parkietu), przyjdzie taki trener, który zaprowadzi totalną dyscyplinę. Mimo wszelkich ograniczeń w ataku ja marzę o Tomie Thibodeau. Sparować go z jakimś asystentem, specjalistą od ataku i myślę że to zafunkcjonuje. Świta mi w głowie pomysł żeby spróbować Luke’a Waltona ściągnąć. Nie, nie tylko przez bilans GSW, ale on już podczas gry w NBA (jaka to ona nie była) był uważany za pewniaka na trenera, za grającego coacha i zawodnika który zna wszelkie zagrywki i mechanizmy na parkiecie. A że Walton z Lakers związany jest bardzo, to myślę że taka propozycja by mu pasowałą. Duet Thibodeau-Walton, na froncie Tom, dyscyplina, motywacja, defensywa iście Thibodeau’wskie, natomiast jeśli chodzi o atak, to pewna autonomia schematu gry dla Waltona. Taka o sobie moja fantazja. Co myślicie na ten temat?

    (20)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Do tych co to się plują o rekordy to są po prostu 2. Ilość wygranych z rzędu w sezonie regularnym oraz ilść wygranych z rzędu w 1 sezonie. Simple as that. Co do gry kobe to lubię myśleć że to wina zarządu którzy za wszelką cene chcą utrzymać pick w drafcie więc nie mogą sobie pozwolić na zbyt “wyśrubowany” rekord.

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    #aaaron_maj

    dobra rozkmina! tylko pytanie czy któryś z nich zgodziłby się na bycie drugoplanową rolą. po takim rekordzie Walton może trochę urosnąć w piórka i chcieć więcej, rola drugiego może po prostu go nie satysfakcjonować. to samo z Tomem, bo np wolałbym jego jako zastępcę trenera od defensywy. ale temat ciekawy 😉

    (5)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Ależ wschód się wyrównał. Charlotte wskoczyło na 2, a bulls spadli na 8 miejsce. Wreszcie ciekawie się zrobiło, PO na wschodzie teraz będą naprawdę interesujące i Lebron nie będzie miał takiego spacerku do finału jak przez ostatnie kilka lat.

    (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do liczb GSW – to ameryka, tam streaki, staty i inne takie są kwintesencją komentowania.
    Moim zdaniem ważniejszze z punktu sportowego jest to, że oni wciąż wygrywają, a ich głowna siła napedowa – czyli S5 + Iggy gra 30-35 min, a czasem krócej. Do tego HC – Kerr jest wciąż nie w pełni dysponowany. Co ważniejsze w przeciwieństwie do głównych rywali, których dotknęły mniejsze lub wieksze przebudowy czy plagi kontuzji – to jest ich kolejny sezon w niemal nie zmienionym składzie do tego bez poważnych zmian i przewlekłych kontuzji.
    To może być ich największa siłą, szczególnie w kwietniu, kiedy reszta będzie już trochę zmęczona walką w RS, a GSW spokojnie będzie mogła wejść w PO mode.

    Co do LAL i Kobasa. Musimy to przeżyć, tak jak przezyliśmy Jordana w Wizz.
    Nie zmienimy ani zarzadu LAL, ani walki o Simmonsa, ani Kobe się nie zmieni.
    Możemy mu tyko zyczyć meczu na poziomie 50 pkt. zaś jego młodszym kolegom cierpliwości.
    Będą za to mieli nauczkę jak nie kończyć kariery 😉

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Od takich numerów jak rzut Barnesa można się zestarzeć (w przypadku Pistons). A Deandre Jordan to jedyny gracz, który dunkiem może zdobyć 4 punkty (w tym wypadku “prawie”, bo niestety piłka sturlała się z obręczy po dunku).

    (9)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Al Jefferson – palenie trawki – 5 meczy kary +600K $ w plecy.
    Jahlil Okafor – lanie po mordzie po pijaku – 2 meczyki kary.

    NBA – where amazing happens.

    (11)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @idoru nie porównuj Kobasa do Jordana to całkiem inna sytuacja, żeby było jasność obydwoje zawodnicy sa mi obojętni nigdy nie kibicowałem Jordanowi, natomiast trochę kibicowałem Kobasowi na poczatku, ale w tedy kazdy dzieciak mu kibicował. Pamiętam doskonale moment powrotu Jordana i głupotą (moim zdaniem) jest narzekanie, że wrócił, że zaburzył tak wonderfulowe zakońćzenie kariery. Wrócił i pokazał na prawde bardzo dużo dobrej koszykówki pokazał naprawde niebywałe rzeczy wiem, bo ogladałem go jak grał w Wizzach. Mógł tam wszystko, a jednak nie grał egoistycznie owszem rzucał, ale piłka krążyła po zawodnikach, bronił, blokował. Kobas rzuca wtedy kiedy ma piłke w rekac, a to ze ma go 20 razy na mecz to 20 razy rzuca. Pamiętam doskonale jak Carter zrezygnował z s5 w ASG dla Jordiego.
    Wierze ciągle, że Kobe może zrzucic tą rdzę, ale w cale nie musi przy tym rzucac az tyle razy, nawet pal licho, że tyle rzuca. Na nim sie po prostu piłka zatrzymuje.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu