fbpx

Triple-double powracającego LeBrona | Ja Morant: narodziny supergwiazdy!

51

Dzień dobry.

Grizzlies 135 Magic 115

Ja Morant (33 punkty 5 zbiórek 7 asyst 14/21 z gry) jest najświeższym fenomenem NBA. Może inaczej, jesteśmy świadkami narodzin wielkiej gwiazdy i należałoby to mentalnie odnotować. Żadne konwencjonalne sposoby jego spowolnienia nie przynoszą rezultatów. Przemieszcza się jak błyskawica, wchodzi obrońcom pod łokcie, mija, layupy kładzie na tablicy zanim rywal zdąży zareagować i pomyśleć o wyciągnięciu ramienia. Wysokiego przeciwnika potrafi okrążyć z piłką, od podwojenia uciec, a kiedy mu jeszcze siądzie trójka albo dwie, trzydzieści punktów przy nazwisku to w zasadzie norma. W ostatnich dziewięciu meczach trzydziestkę zaliczał osiem razy! Tylko w Madison Square Garden go spowolnili, ale Tom Thibodeau to ekstremista i odbyło się to takim kosztem, że NYK mecz i tak przegrali wyraźnie.

Podanie za plecami bez patrzenia przywołało postać Magica Johnsona, a wsad ponad zawiniętym we własny jersey Robinem Lopezem to już młody Steve Francis. Moim zdaniem Morant już jest lepszy niż Allen Iverson czy D-Rose. Nie doceniamy umiejętności czytania gry. Chłopak ma już nie tylko moc i przyspieszenie, ale także niesamowitą trakcję. Wszystko inne na jego tle blednie, Orlando (z całym szacunkiem dla Cole’a Anthony’ego czy Franza Wagnera) nie miało szans nawiązać walki. Zwłaszcza, że im Steven Adams wybierał piłki z własnej tablicy, a ławka rezerwowych (Melton, Konchar, Anderson, Clarke) zbudowała ekstra dziesięć punktów przewagi.

Heat 104 Hornets 86

Podopieczni Erika Spoelstry podrażnieni w pierwszej połowie, na drugą wyszli w maskach, uzbrojeni w środek owadobójczy. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 35:8! Charlotte wypchnięte z dala od obręczy, zasłony przejmowane, bezpańskie piłki wybrane co do jednej. Gospodarze zaliczyli w tym okresie 0/10 zza łuku po czym skapitulowali. LaMeLo Ball czy Gordon Hayward (back to back po sporej przerwie) zeszli i już na plac nie powrócili.

Bam Adebayo agresywny strzelecko jak nigdy (20 punktów 12 zbiórek 7/21 z gry) i bardzo słusznie. Pierwszoroczniak James Bouknight (zero minut) gwałtownie skoczył w kierunku trenera Borrego przy linii bocznej, odciągać go musieli asystenci. Borrego jak każdy coach ma swoich faworytów. Malika Monka w zeszłym sezonie też nie wystawiał, ten robi obecnie furorę jako strzelec w Lakers.

Suns 95 Wizards 80

Patrząc w tabele konferencji przewaga Phoenix Suns nad resztą NBA aż bije po oczach. Z ostatnich siedemnastu gier wygrali piętnaście. Kontrolują parkiet, wyciągają wnioski, cyzelują słabości, o ile te wystąpią. Są po prostu najlepsi, a nieskładne, chaotyczne, zdezintegrowane zespoły o niskim bball IQ po prostu łykają. Chris Paul może być najlepszym point-guardem w historii, upgradem legendarnego Johna Stocktona.

O ile Stockton był precyzyjnym, niezwykle opanowanym zabójcą w grze dwójkowej. CP3 zagranie o nazwie pick and roll rozwinął do poziomu mistrzowskiego. Pod jego wodzą Suns prezentują kilkanaście wariantów gry po zasłonie, o których duetowi Utah Jazz w latach dziewięćdziesiątych nawet się nie śniło. Tutaj wysoki stawiający zasłonę potrafi być uprzednio podsłonięty przez strzelca wyskakującego na obwód lub, w zależności od zachowania obrońców, ściąć pod obręcz. Jedno jest pewne, Paul w porę dostrzeże okazję i dostarczy piłkę tam gdzie trzeba. Jestem pod przeogromnym wrażeniem Chrisa, jak nigdy w jego karierze.

Dziś na jego koncie znalazło się 14 punktów i 9 asyst. Relatywnie skromny dorobek, ale skoro Suns w pierwszej kwarcie zdobyli więcej punktów niż Wizards do połowy (!) pograł krótko. Może inaczej, jedenaście punktów Wizards w drugiej kwarcie to odpowiedź Słońc na porażkę w ostatnim meczu, gdzie Trae Young i kompania wbili im 124 oczka. Inna sprawa, że Wizards się walą na łeb jakby poślizgnęli się na stromym stoku. Tutaj gracze wiedzą, że gdy raz wypuszczą piłkę z rąk, już jej nie dostaną, a każdy trzęsie się o trade deadline. Ten już za cztery dni!

Knicks 115 Lakers 122 (OT)

Dobra energia Knicks na starcie. Julius Randle (32 punkty 16 zbiórek 7 asyst) to jest jednak trąba. Poświeć na niego większym reflektorem, zaznacz że mecz nadawany jest w publicznej TV, a zacznie grać! Miałem kiedyś kumpla, z którym braliśmy udział w długodystansowych biegach sztafetowych. Chłop ilekroć przebiegał obok stadionu czy trybuny z kibicami, dostawał niesamowitej energii, po czym wbiegając w las zwalniał jak muł, który wie że ma przed sobą długą pracę i musi konserwować energię. Z gwiazdorem Knicks jest identycznie, liczy się jakie wrażenie zrobi na niedzielnych kibicach. Dosłownie, niedzielnych.

Lakers dostali LeBrona z powrotem. Facet nie grał dwa tygodnie, po czym wszedł na plac i dostarczył triple-double: 29 punktów 13 zbiórek 10 asyst przy 54% skuteczności z gry. Co najważniejsze, nie forsował, nie spowolnił tylko uzupełnił świetnego i agresywnego w ostatnim czasie Anthony’ego Davisa (28/17/3/3/4). Co za tym idzie, Lakers po kiepskim otwarciu, na starcie drugiej połowy prędko wygrzebali się z dwudziestu punktów dołka. Tutaj musimy wyróżnić dodatkowo Malika Monka, który w trzeciej kwarcie oczadział z miłości do koszykówki trafiając sześć z ośmiu rzutów przeto ogrywając NYK w pojedynkę.

Końcówka? Wiadomo, że gwiazdy LAL są bez kondycji, a Russell Westbrook dostaje (chciałem napisać skurczów skóry pod napletkiem, ale mi nie wypada, więc napiszę) chęci zaznaczenia się.

Cała hala buczała gdy nie trafił w obręcz w pierwszej połowie. W końcówce też prosili (“Noo” instynktowne, unisono z kilku tysięcy gardeł) by nie odpalał trójki w izolacji, ale nie posłuchał. RJ Barrett mijał go zdobywając rekordowe w karierze 36 punktów, a Frank Vogel nie wystawił Russa w dogrywce. Szacunek dla trenera…

Bucks 137 Blazers 108

Mistrzowie prowadzili ośmioma po pierwszej, szesnastoma po drugiej, trzydziestoma po trzech kwartach.

Kibice i zawodnicy Portland sami już nie wiedzą co myśleć. Każdy stara się jak najlepiej, a zarazem z tyłu głowy ma trade deadline. Jaki sens ma narażenie zdrowia dla zespołu, który nie ma przed sobą przyszłości?

Dla kontrastu Giannis (29/9/6 w dwie kwarty) i spółka wiedzą dokładnie o co walczą. Miejscowi dali mu rzucać za trzy więc wkleił trzy z rzędu. Koncertowy występ Bobby’ego Portisa (30 punktów 6/8 zza łuku) Khris Middleton (14/3/7/5) pracujący na stałych obrotach w ograniczonym czasie, w sumie jedenastu gości zdobywających punkty. Uważam, że Bucks są słabsi niż przed sezonem. Sprawa z Brookiem Lopezem szybko się nie rozstrzygnie, więc z ciekawością wyglądam okienka transferowego.

Thunder 103 Kings 113

Z całym szacunkiem pozwoliłem sobie opuścić to widowisko. W statystykach widzę rekordowe 24 punkty i 8 asyst Josha Giddeya, któremu kibicuję, bo lubię łebskich zawodników. To samo tyczy się Tyrese’a Halliburtona: 13 punktów 6 zbiórek SIEDEMNAŚCIE asyst. Super!

Dlaczego na poniższej grafice obecni są nieobecni SGA i D-Fox? Nie mam pojęcia! W innym wypadku pewnie byście filmu nie odpalili… Oglądacie te skróty w ogóle, czy winienem sobie darować ich wklejanie?

Dobrego dnia wszystkim. Podziękowania dla Soren za patronat / wsparcie. You’re the man! b

51 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    19 lat w lidze , za rok będziemy pisać (a konkretnie w listopadzie już) że dwudziesty rok w lidze , a LBJ w dalszym ciągu spod kosza rusza jak taran na podtlenku azotu czy czymkolwiek podobnym, a przecinicy tylko się odbijają:-) chłop ciągle swoją energia daje przykład na parkiecie (nie patrząc na przestoje czy krecenie głową, a nawet na flopy:-)
    A z drugiej strony Westbrook , który psychicznie chyba na dnie , co potwierdzają rzuty które niewiadomo gdzie miały trafić 🏀

    (36)
    • Array ( )

      Westbrook ma 44% skuteczności, w ostatnich 5 meczach prawie 60% więc przyszedł w którym skuteczność mocno spadła, żeby średnia wyrównała się 😉 najważniejsze żeby w takim meczu nie forsował rzutów, jak nie to nie idzie. Vogel dobrze zrobił, Westbrook musi zrozumieć że w takim meczu musi dac z siebie coś ekstra.

      (12)
    • Array ( )

      Obstawiam, że nie było żadnej większej kontuzji LBJ, ot przerwa na regenerację 🙂 miało to pewnie trwać do przerwy przed All-Star Game, ale wyniki zespołu były słabe, więc konieczny był szybszy powrót.

      (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Skrótów nie oglądam, możesz odpuścić wklejanie.

    O rozwoju pick&rolla wczoraj fajny odcindk u Thinking Basketball wyszedł, sprawdźcie

    (-28)
    • Array ( )

      No widzisz, a ja odwrotnie. Owszem te 10-minutowe są lepsze, ale jak jest 10 takich w relacji, to pół dnia stracisz na oglądanie. Człowiek nie zawsze ma tyle czasu w robocie, żeby to obejrzeć 😀 Dlatego ja wolę te krótkie filmiki w relacji do szybkiego zorientowania się, a jak mecz ciekawy, to można sobie odpalić dłuższy z YT 😉

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Morant kozak straszny się zrobił. Ciekawe co będzie w play off. W poprzednim sezonie w play offach grał zdecydowanie lepiej niż w regularnym. Wygląda na gościa stworzonego na poważne granie, w play offach wchodzi na wyższy poziom. Aż strach pomyśleć co będzie w tym roku, tym bardziej, że Misie będą z przewagą parkietu i mogą dużo zdziałać. 35-40 punktów w meczu lekko.

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzień dobry, Bartek. Ja skróty zazwyczaj oglądam rano, ale myślę, że powinieneś je dalej wklejać. Dzięki i pozdrowienia!

    (15)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Niesamowite jak wielką pewność siebie musi mieć Lebron. Jednocześnie zaprowadziło go to na szczyt i ta sama pewność siebie zrzuca go na dno play-in. Co on miał w głowie z tym Westbrookiem. Durant odszedł z OKC bo nie dawał rady z Westem. PG po kryjomu ugadał się z Kawhi. W Houston wielka klapa. Pamietam jak dziś kiedy Lakersi walili w niego jak w bęben i robili wszystko żeby dostał piłkę na lini rzutu za trzy. Hardena doprowadził do szewskiej pasji. Wizards oddali go z uśmiechem na ustach. Lebron myślał, ze zrobi z niego Michaela Jordana? Dał sobie wmówić, ze jest tak wielkim liderem, ze on pokaze swiatu jak RW0 zdobywa przy nim mistrzostwo? Piękna historia dzieciaka z Kaliforni, ktory wraca do domu i wygrywa. Scenariusz i rezyseria Lebron James. Space Jam 3. Chcesz stracić kumpla? Zrób z nim biznes i niestety taki będzie finał tej historii. Westbrook mentalnie jest na dnie. Wszyscy piszą -niech wychodzi z ławki. A widzieliście jak Lebron zbijał piony z rezerwowymi po ostatnim gwizdku meczu z Knikcks, a Westbrook odwrócił się plecami i pomaszerował do szatni. Oczywiście, ze Westbrook z ławki. Tylko on tego nie zaakceptuje. Mentalnie jest juz na dnie. Kiedy pół hali boi się, ze rzucasz i oddycha z ulgą kiedy nje grasz w dogrywce. 20 min na mecz. 30 jak ma dzień. Tak to powinno wyglądać. Jeszcze w meczu z potencjalnymi kupcami taki mecz. Juz się łudziłem, ze go wezmą za Fourniera, Kembe itp. Ale nie po takim meczu. Nie wiem już gdzie on może pójść. Moze do Oklahomy? Tam jest krolem kosza, kibice go lubią, drużyna tankuje i ma miejsce w budżecie. Niech go biorą nawet za Dericka Favorsa (sprawdzalem, to jest mozliwe).
    A teraz kibice Lakers wyobrazcie sobie, ze latem nic się nie dzieje. Przedluzamy sobie THT, Caruso, Schrodera (wzialby te 10 mln) i przychodzą Monk, Melo, Dwight, Reaves i Johnson i pick draftu. Masz w drużynie sześciu zawodników za okolo 10 mln kazdy. Pomyślcie ile pakietów transferowych mozna by z tego stworzyć za sensownych zawodników. Dramat

    (20)
    • Array ( )

      Westbrook odszedł z OKC, a ci tankują do dzisiaj. Odszedł z Houston i też tankują. Odszedł z Wizards i też są na kursie tankowania. Ale to Westbrook hamuje rozwój wielkich talentów ;)))

      (8)
    • Array ( )

      Wystepy przeciwko Lakers w playoffs to byla klapa. Nie pamietasz jak Lebron wybuchł smiechem jak Russell przy -20 krzyczał “lepiej zacznijcie mnie podwajać”. Ta seria to była ostateczna odpowiedź czy Westbrook pociągnie drużynę w play offs. Pociagnal, ale na dno. Poza pierwszym meczem, pozostałe 4 to były klęski oparte na elementarnej koszykówce.

      (1)
    • Array ( )

      Typ; na dno pociągnął D’antoni Rockets, nie żaden Westbrook. Gość wymyślił że taktyka ultra small ball wygrają z gigantami z Lakers. Widok Hardena czy Westbrooka kryjącego Davisa albo Howarda był absurdalny. Zabawne że zawsze jak drużyna Westbrooka odpada w playoffs to wszyscy obwiniają tylko jego. Lepiej spójrz szerzej, co w tamtej serii wyrabiali Harden, Gordon czy rezerwowi.

      (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    yyyyy to, że Paul lepszy do Stocktona to chyba jakiś nieśmieszny żary tak? Stockton był świetnym obrońcą, twardzielem, który nie bał się stanąć na drodze gościom 2x większych od siebie, tym czasem Paul to flopujący płaczek… Daj John-emu tyle miejsc do gry co mają w dzisiejszej NBA a dobił by 20 tys. asyst.

    (42)
    • Array ( )

      Proste. To obecna koncepcja koszykówki tworzy wiele nowych rekordów. W obronie możesz być co najwyżej tyczką z podniesionymi rękami. Czasem oglądając recapy cofam z niedowierzaniem i oglądam raz jeszcze zachowania graczy po własnej stronie parkietu. Nie da się ukryć, że koszykówka ewoluowała – ale czy na pewno w dobrym kierunku ? To trochę jak z ludzkością – technologicznie poczyniliśmy niewiarygodny postęp ale mentalnie nadal jesteśmy gdzieś w pliocenie.

      (9)
    • Array ( )

      John to był genialny rozgrywający, jak na tamte czasy i warunki, gra się zmieniła, nie miałby w dzisiejszych czasach tyle okazji do asystowania bo w dzisiejszych czasach niemal każdy na boisku musi umieć poprowadzić piłkę. Wygrywają drużyny, gdzie piłka chodzi z ręki do ręki. Klasyczne pick-n-roll odeszły trochę w niepamięć mniej więcej w okolicach końca gry Gortata w NBA.

      (-3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Odpalam prawie wyłącznie skróty więcy byłym wdzięczny gdybyś nadal je wrzucał. Obecnie oglądanie meczów RS w całości to dla mnie totalna strata życia i czasu. Pierdyliard reklam w międzyczasie oraz ogólnie nudna (wg. mnie) koncepcja koszykówki bez obrony skutecznie mnie od lat odstrasza. Dopiero w okolicach finałów konferencji oglądanie meczów w całości zaczyna mieć jakiś sens.

    (7)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    W moim przypadku oglądam konktetne mecze , które mnie interesują, ale wcale mi nie przeszkadzają te skróty. Dobrze ,że je wrzucasz bo są od razu pod ręką. Ktoś napisał ,że fajne są wycinki niektórych akcji. Zgadzam się z tym wycinki też są spoko, ponieważ niektórych skrótów nie odpalam za to wrzucane wycinki staram się regularnie oglądać.

    (14)
    • Array ( )

      sory, miała być to odpowiedź do użytkownika “fechciu” pozdrawiam

      (-4)
    • Array ( )

      White Mokebe, John zgasiłbym Krzysia jak peta. Nie dlatego, ze grał jakieś mixtapowe crossovery, nie potrzebowałby kozłować przeciwnikowi pod nogami, siedziałby po prostu Paulowi na biodrze. Stockton był niesamowicie natarczywy, można powiedzieć, ze przez całe mecze grał tak jak teraz się „broni na całym boisku”. Krzysiu by się zfrustrował, pofukał na sędziów i machał łapami, a w końcu zaczął łapać technika z dyskusje. Nie twierdze, ze Paul jest słaby, na dzisiejsze standardy jest bardzo dobry, ale gdybym miał wybierać skład swojego Dream teamu to w 99 na 100 przypadku brałbym Stoctona zamiast Paula. Nie musisz nazywać kogoś boomerem, bo jest po prostu obiektywny😌

      (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Knicks grali znakomicie w pierwszej połowie, szybko biegali, ładnie przechodzili z obrony do ataku, dzielili się piłką (17 as przy 24 celnych), wykorzystywali przewagi indywidualne, Randle i Barrett grali jak nut, 41 pkt 11 zb i 10 asyst we dwóch. Lakers ciągnęli Lebron i AD (31 pkt wspólnie), dobrze zaznaczył się Reaves. W trzeciej kwarcie Lakers agresywnie podwajali Juliusa i RJ-a, AD zaczął dominować w pomalowanym i Knicks posypali się jak domek z kart. Zaczęli grać indywidualnie mimo podwojeń, zaliczyli 1 as w całej kwarcie, przy 4 startach!! W pewnym momencie Randle wszedł w hero mode, co skończyło się 1/5 z gry, 0 asyst i 2 stratach w trzeciej kwarcie. W Q4 Lakers stopniowo budowali przewagę i jak się wydawało, że już nic im nie odbierze zwycięstwa, Knicks zaczęli gryźć parkiet, Fournier włożył trójkę, Barrett ograł Westbrooka po raz kolejny i wsadził z góry, by po chwili trafić trójkę na remis. Te 2 trójki (Fourniera i Barretta) to były jedyne celne rzuty zza łuku Knicks w drugiej połowie (na 15 oddanych). Dogrywka to powtórka z 3 kwarty, agresywna obrona Lakers i dominacja Davisa w pomalowanym. AD wczoraj rządził i dzielił w drugiej połowie.

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Ee no po co skróty wrzucać na portalu o baskecie. Dawaj więcej o polityce i prywatnym życiu. Po to tu przychodzimy 😁

    (6)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    WESTBROOKA sprzedać o jak najszybciej i to nawet za Walla.Russell na boisku to koszmar.Chiny już czekają na jego triple…Bauknigh pewno zostanie sprzedany i wreszcie zacznie grać.!To mega talent niestety za dużo takich graczy w Charlotte. W Portland by sie przydał chłopak.

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Morant przypomina mi Lillarda, może robić i 35 ppg, ale dopóki nie będzie potrafił uaktywniać pozostałej czwórki biegającej po boisku (jak CP3, Trae czy nawet LaMelo) to sukcesów drużynowych nie wróżę.

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Miałem obawy, kiedy na początku sezonu Morant pauzował, że hamuje resztę, bo byli wtedy jak brzytwa. Bez niego weszli na wyższy poziom, On wrócił i bomba, znów do góry. Myślałem, że po zeszłym sezonie fajniej nie będzie się paczyc, a tam jakiś bustrzak gm drugiego najfajniejszego towarzysko centra ściągnął, która robi przy tym najlepsze screeny w lidze. Miski super! Teraz mam obawę, że kiedy Morant dostanie maksa, to maga paść relacje, może ich nie pociągnąć w szatni, bo na boisku spoko. Finał konferencji jeśli ominą Słońca-robie screena;)

    (-1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam poważne wątpliwości czy autor oglądał kiedyś mecze. Pisanie, że Embiid jest lepszy od Hakeema, Paul od Stocktona, a Morant na początku kariery od Iversona może o tym świadczyć. Raz podkreśla znaczenia obrony a za chwilę taki Doncic czy Jokic są kozakami, o wiele lepszymi niż goście z lat ubiegłych mimo, że po bronionej stronie wyglądają jak zagubiony turysta, który się odłączył od wycieczki. Pisze, że wielu obecnych zawodników jest ofensywnie wybitnych. Jak dla mnie wybitny w ofensywie jest gość, który mając pod koszem wysokiego jak np Malone nie bał się tam wbić i mimo tego, że był powstrzymywany w każdy możliwy sposób to rzucał średnio 30 pkt. jak np Iverson czy Jordan. Myślę, że porównanie średniej oglądalności tych lat z ubiegłymi, by dało co nieco wglądu na to jak ludzie odbierają dzisiejszą NBA.

    (4)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    “Podopieczni Erika Spoelstry podrażnieni w pierwszej połowie, na drugą wyszli w maskach, uzbrojeni w środek owadobójczy. ”
    Piękne!

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu