fbpx

Wojna na słowa, czyli MVP trash-talk

15

Tak mówił John Wall w wywiadzie udzielonym Washington Post i trudno mi się z nim nie zgodzić. W końcu czy ktokolwiek w tym sporze ma monopol na rację? Wiecie jak czuję się, kiedy się temu przyglądam?

[vsw id=”SnkZGN_xIVs” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Większość uwagi w tym artykule poświęciłem do tej pory parze Curry-Harden, ale w zasadzie każdy z branych pod uwagę zawodników miał swoje złote myśli, którymi dzielił się z całym światem. Oto próbka możliwości LeBrona Jamesa:

Chłopaki będą mieć możliwość docenić wkład i pracę zawodników naprzeciw których stają dzień w dzień na parkiecie. Media zrobiły ogromną robotę przyznając statuetki rok po roku, ale to my, zawodnicy, musimy mierzyć się oko w oko z rywalem.

1

Pytany na kogo on sam zagłosowałby przy wyborze MVP, LeBron bez cienia wątpliwości rzuca:

Na mnie.

1

No cóż, nagród nigdy dość.

Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że gdzieś w tym wszystkim zagubiono sens nie tyle samego trofeum imienia Maurice Podoloffa, co rzeczywistego celu całych zmagań sezonu zasadniczego. Wszak jedyna statuetka Najbardziej Wartościowego Zawodnika to ta imienia Billa Russella, przyznawana najlepszemu zawodnikowi Finałów. A jej aktualny laureat nie tylko sam milczy w kontekście wskazań kandydata do MVP, ale i przez nikogo nie jest wymieniany jako lider w tym plebiscycie.

Możecie się ze mną nie zgodzić, ale wydaje mi się, że kiedy Kawhi dorzuci swoje trzy grosze do tematu, większość statuetek będzie już rozdana, a ich zdobywcy będą już na wakacjach. Na placu boju pozostaną wtedy jedynie “prawdziwi MVP ligi”. I wcale nie mam tu na myśli mamy Kevina Duranta.

[BLC]

1 2 3

15 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Od samego początku kibicowałem Hardenowi i uważałem że to on powinien otrzymać statuetkę, ale niestety muszę przyznać że bez jakichkolwiek wątpliwości należy się Curremu.Przypieczętował swoją wygraną w tym wyścigu kolejnym rekordem rzuconych trójek jak i świetnym wynikiem zwycięstw swojej drużyny w sezonie regularnym. To tylko moje zdanie, ale jednak Curry MVP.

    (23)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie odbieram Curry’emu zasług ale PR na was działa jak nic. Wielki Curry, wrzuca super trójeczki. Tylko że jego splash brother jest 2 na liscie wrzucajacych trójki w tym sezonie w lidze. No i zdobywa podobą liczbe punktów dla zespołu co Curry.

    Wg mnie i tylko mnie w GSW nie ma Curry. Jest Splash Brothers.

    Ale PO pokażą co potrafi.

    Ogólnie ciezko wybrać tego MVP. Bo niby co decyduje o wartosci gracza? Ile rzucił trójek? jak napompowało go PR ligi a może to czy ciągnie zespół sam?

    Moim zdaniem MVP moze byc jedynie meczu. MVP sezonu to zbyt długi okres by oceniac kto w przeciagu 82 meczy był najwartosciowszy.

    (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    skromny to ten brodaty nie jest.wlasnie pokazal w meczu ze spurs jaki jest mvp .sedziowie paru fauli nie odgwizdali i juz nie pogral.mvp zgarnie curry i bardzo zasluzenie

    (6)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kobe to znacznie bliżej aMVP był, dla najmniej wartościowych w całej lidze.
    A samo MVP to Curry wygra w tym roku za bilans GSW. Trash talk jest zawsze, dopóki jakieś kretyńskie pomysły nie wchodzą w życie to niech se gadają.

    (-1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Od prawie dwóch dekad MVP jest w tej lidze jeden. MVP i Coach otY w jednym. Pop to najlepszy “gracz” na całej arenie wielkiej ligi – Real MVP. Życzę im kolejnego finału. A tak na serio traktując temat, to bez dwóch zdań Curry. Harden świetnym graczem jest, jednak według mnie to Steph bez dwóch zdań powinien zgarnąć statuetkę. To z jaką gra lekkością, jak bezproblemowo potrafi zdobywać punkty i asystować. Na ten moment TOP 3 skill kozłowania w lidze, prawdopodobnie najlepiej ułożony nadgarstek w historii tej gry a do tego potrafi świetnie znajdować partnerów na czystych pozycjach. I jeszcze jedno co według mnie daje mu przewagę. Jak różne są style Stepha i Russa tak bardzo lączy ich pasja. Emocje czucie i zaangażowanie w grę do tego trochę finezji z jednej i dynamiki z drugiej strony. To wszystko sprawia, że oglądanie tej dwójki to prawdziwa frajda. Oczywiście nie mam zamiaru nic odejmować Brodzie, ale spędzanie połowy kariery na lini rzutów wolnych to nie jest recepta na sukces. Tu poza statystykami liczy się coś więcej, przy dawaniu MVP poza rozumem przy głosowaniu będzie się liczył głos serca. A to może sprawić, że Curry zostanie doceniony tak jak w głosowaniu do ASG 😛 Pozdro 🙂

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem niektórych ludzi rozumowania… Przecież zawodnicy tacy jak James, czy Harden, że oni powinni dostać MVP dlatego, że uważają siebie za najlepszych graczy ligi… Taki Harden mówiąc, że Curry miałby zgarnąć statuetkę to byłoby jednoznaczne z tym, że mówi, że Harden jest od niego gorszy, tak samo tyczy się Lebrona, nie może on powiedzieć, że taki Harden ma zdobyć MVP, bo to jest jednoznaczne z tym, że jest od niego słabszy, a to jest takie dawanie psychiki moim zdaniem przeciwnikom… Wy jak gracie w basket czy to zawodowo czy na orliku to mówicie, że jesteście gorsi od kogoś? Ja na przykład tego nie mówie…

    (23)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie chcę tu szerzyć jakichś hejtów i powodowac niepotrzebnej dyskusji, ale tak sobie pomyślałem, że jakby Kobe na którymkolwiek etapie kariery odpowiedział, że zagłosowałby na siebie, to zaraz by go wszyscy zlinczowali za pychę, egozim, chamstwo i prostactwo…

    Czasem przykre jest to, ze nie potrafimy mierzyć wszystkich jedną miarą.

    (9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Stefan – “nie może on powiedzieć, że taki Harden ma zdobyć MVP, bo to jest jednoznaczne z tym, że jest od niego słabszy, a to jest takie dawanie psychiki moim zdaniem przeciwnikom…”

    W takim razie Zawodnicy nie powinni mieć możliwośći głosowania na MVP sezonu.Właśnie dlatego że każdy głosowałby pod siebie tak jak pisał Lebron :D,to jest po prostu stronnicze i idiotyczne.Takie moje zdanie.
    BTW: Może mi ktoś odpowiedzieć ,czy w jakimkolwiek sporcie ,sami zawodnicy moga głosować nad wyborem właśnie najlepszego z nich w danym sezonie ? 😀

    (1)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Harden sobie wlewa, LeBron jeszcze bardziej się ośmieszył, a Steph zamiast gadać sypie kolejne trójki.
    Nie ma to jak gadać, że jest się MVP (LBJ i Harden) zamiast być MVP (Curry).

    (-12)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Stefan
    Ale można być jak LBJ i samemu nazywać się najlepszym albo można być jak MJ i zostać nazwanym tak przez ludzi. Jakikolwiek tytuł nadany samemu sobie jest gówno wart.

    I można popisywać się jak LeBron ale po co skoro można odpowiedzieć wymigująco jak Steph i mimo to zostać jeszcze w grze ? Curry nie musi mówić, że LeBron jest słaby tylko rzuci mu trójkę sprzed mordy. Zamiast gadać jacy są dobzi powinni to pokazywać na boisku. Sami sobie wlewają bo wiedzą, że nie mają szans i chcą wywołać trochę szumu. Curry nie odpowiada na takie głupie pytania z jednego prostego powodu. Pewność siebie. Gość wie, że zgarnie MVP więc po co o tym gadać ? Nie musi nikomu nic udowodnić, a zamknie pyszałkom japę gdy odbierze MVP i skończy się głupie gadanie.

    (-3)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Stefan
    A co Ci daje gadanie ?
    Jak ktoś się przechwala na boisku to ja mu jeszcze dorzuca. “Tak, tak, jesteś lepszy bo ja nie potrafię grać”, a jak przychodzi co do czego to go rozwalam i śmieje mu się w ryj za te przechwałki.

    Tak zrobił Kawhi Flopkowi podczas ostatnich finałów. LBJ jest mocny w mordzie, a Leonard na boisku pokazał mu kto jest lepszy.
    Taki jest Curry. Niech oni się kłócą w mediach, a ja będę grał i pokaże kto jest MVP.

    (-6)

Komentuj

Gwiazdy Basketu