fbpx

Wszystkie porażki Chrisa Paula

41

Dziewięć razy w All-Star Game. Osiem razy w najlepszej piątce NBA. Osiem razy w piątce najlepszych obrońców. Pseudonim “Point God” nadany nie przez kibiców, ale kolegów, rywali z boiska. Nie było w ostatniej dekadzie rozgrywającego ponad Chrisa Paula. Gościa, który egzekwowałby założenia taktyczne z większą precyzją, docierał z piłką dokąd tylko chciał. Swego czasu manewrów z piłką uczył się od niego sam Kobe Bryant.

Koledzy także nie z pierwszej łapanki: Blake Griffin, DeAndre Jordan, Jamal Crawford, JJ Redick, każdy z wysokimi kwalifikacjami na swej pozycji. Rokrocznie do zespołu przybywają “zadaniowcy” skuszeni ciepełkiem LA oraz walką o pierścień. No więc dlaczego sezon w sezon CP3 kończy zawody z uczuciem zawodu przeradzającego się powoli w upokorzenie i wstyd.

Swego czasu wiele mówiło się, że brak mu zaufania do kolegów, autorytetu. Że zbyt wiele bierze na własne barki. Że zespoły z dominującym małym nie są w stanie wygrywać w playoffs. A propos playoffs, sprawdźmy w jakim stylu Krzysztof Paweł kończył je do tej pory.

Druga runda max?

2008: początki były obiecujące (3-4) z San Antonio w drugiej rundzie. Krzysiu zdominował Tony’ego Parkera, nie schodził poniżej 15 punktów, pięknie obsługiwał pick and roll Davida Westa i Tysona Chandlera oraz krążącego na łuku Peja Stojakovica. Panowie z Nowego Orleanu wygrali dwa pierwsze mecze serii, ale Spurs jak to Spurs, wyciągnęli wnioski…

2009: sromotna porażka (1-4) w pierwszej rundzie, atletyczni Denver Nuggets uczynili z chłopaków pośmiewisko, czwarte spotkanie rozstrzygając różnicą… 58 punktów.

2011: chłopaki postawili się obrońcom tytułu Lakers (2-4) w pierwszej rundzie. To właśnie CP3, a nie Kobe był najlepszym graczem tej serii, jego średnie pod nieobecność kontuzjowanego Davida Westa wyniosły 22 punkty 11.5 asyst 6.7 zbiórek przy 55% z gry. Niestety mistrzowskie doświadczenie oraz przewaga podkoszowa rywali zaważyły. Co ciekawe, miesiąc później transfer Chrisa do LAL został zawetowany. Pamiętacie tę historię? Jeśli nie, poczytajcie sobie: /efekt-motyla-jak-veto-transferu-CP3-zmieniło-ligę/

2012: pierwsze playoffs w nowym zespole oraz gładkie (0-4) z San Antonio. Ciężki łomot, dotkliwy tym bardziej, że Spurs skupieni na zatrzymaniu Chrisa zupełnie nie dali mu pograć: 6, 10, 12, 23 punkty.

Mistrzowie pierwszego okrążenia

2013: ostra batalia z Memphis Grizzlies, przegrana (2-4) w pierwszej rundzie. Zaczęli od prowadzenia 2-0, kolejno przegrywając cztery spotkania dwucyfrową różnicą punktów. Krzychu indywidualnie radził sobie nieźle, ale reszta drużyny została spacyfikowana.

2014: pośrodku skandalu wywołanego przez rasistę Donalda Sterlinga Clippers walczyli jak lwy (2-4) z Oklahomą w drugiej rundzie. Paul grał jak z nut, w każdym spotkaniu notując minimum 10 asyst, ale znów zbyt wiele brał na siebie co odbiło się czkawką zwłaszcza w decydującym, piątym spotkaniu. Zabrakło skuteczności, końskie zdrowie OKC przeważyło.

2015: dramatów ciąg dalszy (3-4) z Houston w drugiej rundzie. Finały konferencji były na wyciągnięcie ręki, prowadzili 3-1 w serii, aby totalnie rozczarować na końcówce. Każde z trzech kolejnych spotkań przegrali różnicą 10 punktów.

2016: kolejny zawód, czyli (2-4) z Portland w pierwszej rundzie. Zafundowali Blazers lanie w pierwszych dwóch meczach, aby dać się objechać w czterech kolejnych. Na usprawiedliwienie dodam, że w Game 4. zarówno Chris jak i Blake doznali urazów, które wykluczyły ich z dalszej rywalizacji.

2017: to już najnowsza historia (2-4) z Utah w pierwszej rundzie. Nie wykorzystali chwilowej absencji Rudy’ego Goberta, znów stracili Griffina z powodu kontuzji, a wyśmienita seria CP3 (średnie 25 punktów i 10 asyst) poszła w śmietnik.

Niniejszym przereklamowany Doc Rivers i jego zespół zostali pierwszym klubem w dziejach NBA, który spartolił prowadzenie w serii playoffs pięć lat z rzędu. Teraz pytanie, dlaczego w kolejnym sezonie miałoby być inaczej? Weź no Chris pójdź po rozum do głowy i przenieś pod skrzydła Gregga Popovicha, bardzo Ciebie proszę: /15-najwazniejszych-free-agentow-nba-tego-lata/

41 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Hajs mu sie zgadza w tym LA bo to 2gi największy rynek po NY, ale ja jako kibic też mu życze żeby poswiecil siano i zmienił 2gą runde max na WCF co rok.

    (11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Wojnarowski sam niedawno mówił, że szanse na przejście do Spurs są małe.
    Musieliby pół składu się pozbyć.
    Myślę, że zostanie w LAC na tłustym, 36mln+ kontrakcie.

    (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja na jego miejscu brałbym pod uwagę tylko 2 opcje albo Spurs albo przenosiny na wschód. Mimo że wschód w ostatnim sezonie trochę się wyrównał to jednak nadal nie jest taka rzeźnia jak co roku na zachodzie.
    Jeśli zostanie w Clippersach to będzie mu mega ciężko zdobyć tytuł
    Warriors- chyba nie trzeba nic mówić.
    Spurs- co roku w czołówce wiecznie groźni i z geniuszem na ławce trenerskiej.
    Memphis- Nikt nie chce na nich trafić zawsze groźni, jeśli jeszcze Parsons odzyska zdrowie…
    Utach – Podobna sytuacja co w Memphis z tym że mają młodszych graczy którzy się jeszcze rozwijają
    Portland – niewygodna drużyna która za chwilę może mieć jeszcze Paula George’a w składzie co jeszcze bardziej wzmocni zachód a osłabi wschód.
    Houston – Kandydat na MVP w składzie z kandydatem na trenera roku który ma w końcu idealny team do swojego systemu gry.
    no i waleczne OKC
    Chris musi iść albo do Spurs albo na wschód.
    To wszystko sprawia że perspektywa zostania na w Clippersach jest strasznie kiepska.

    (25)
    • Array ( )

      Tak swietny pomysł mając Thomasa i nr.1 w drafcie podpisywać Paula, który z każdym rokiem jest coraz słabszy za 30mln/1 i przy tym łamie się co rok na po. Świetnie nadawałbyś się na gm-a Kinga/nets

      (47)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Na miejscu Paula, czy chociażby wcześniej Carmelo, wolałbym mniejsze o te kilka milionów zarobki, obcięte na rzecz przejścia 2 rundy (w przypadku Melo w ogóle zakwalifikowanie się do PO ;D). Paul straci w moich oczach jeśli zostanie w LA dla hajsu bo to widać jak graczowi zależy tylko na pieniądzach a nie na pierścieniu. Równie dobrze Paul mógłby przyjść do Stelmetu – kase by dostawał i ma większe szanse na wygranie mistrzostwa niż w Clippers :D.
    Moim zdaniem najlepszy fit dla CP byłoby przejście do SAS lub do Pelicans

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Chris Paul może i jest “generałem” parkietu- nie lubię tego określenia, ale na pewno nie jest liderem na parkiecie. Zbyt kruche kości, ogólnie jak dla mnie strasznie przereklamowany zawodnik, zwłaszcza jeśli chodzi o obronę

    (-7)
    • Array ( )

      @Anonim “Co piją gracze ..” Ron Artest aka MWP pije koniak. Nie czytałeś? 🙂

      (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    LAC to jedna z najbardziej przereklamowanych ekip w lidze.

    Griffin praktycznie nie rozwija się odkąd przyszedł do ligi i to jego 20+ punktów i około 10 zbiórek to takie minimum dla drugiej(?) opcji.

    Dalej przereklamowany DJ z dobrą obroną podkoszową i niczym poza tym. Nie potrafi rzucać, wyciągnięty poza 3 metr od kosza jest nieprzydatny. Podać też nie poda. Zostają tylko zasłony i gra w obszarze z którego już dawno wyszło zdobywanie punktów przenosząc się za łuk.

    Potem mamy JJ Redicka i Jamala którzy nie bronią, Jamal może nawet co wieczór wykręcać kostki oponentom ale jego czas w tej lidze dobiega końca. Reszta to ogóry a Doc z synalkiem nie robią na nikim wrażenia.

    CP3 pewnie razem z Melo nie powąchają nigdy finału konferencji – tu problemem jest ego jak i również bycie w cieniu swojego ziomeczka LBJa – każdy chciałby odgrywać podobną rolę w drużynie jak i całej lidze.

    (18)
    • Array ( )

      Być może mentalnie lub jako lider nie. Ale czysto koszykarsko zrobił zdecydowany progres. Poprawił rzut z półdystansu, jak na wysokiego świetnie podaje, bardzo dobrze gra przodem do kosza. Jak przychodził grał tylko z góry, teraz jest wszechstronnym ofensywnie wszechstronnym graczem. I mówię to zupełnie obiektywnie, bo nie jestem ani jego fanem ani całej tej drużyny….

      (24)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie bez powodu koncza zawsze marnie.

    Cp3 to tez nie taki general i bohater. Zbyt czesto egoista. Kiedys ktos juz tu pisal: nikt nie moze rozegrac akcji poza nim.

    Jordan sprowqdzony do roli skakania kolo kosza.
    Griffin rozwijal sie mega. A teraz marnie.

    Jak dla mnie cp3 jest problemem. Dzis sie tak nie gra w kosza. Od lat sie nie gra. A on by chcial miec kazda akcje rozgrywana przez niego. Tak sie nie da.

    (6)
    • Array ( )

      Pln co Ty gadasz? Oglądasz mecze LAC czy tylko gadasz to co inni powiedzą?
      Egoista? Zazwyczaj oddaje około 10 rzutów na mecz. Doc nie raz mu wspominał, żeby więcej rzucał.
      W LAC nie ma gracza, oprócz Crawforda, który sam by wykreował akcję. Redick zawodnik typu catch&shoot, Jordan jednostronny gracz, Griffin zawodnik bez półdystansu i dystansu.

      Wyjmijmy CP3 z LAC, to ta drużyna nie wejdzie do PO!

      (-1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Pozwolę sobie na uwagę iż osoby deprecjonujące umiejętności Paula nie widziały żadnego meczu w jego wykonaniu. Według mnie jest znacznie lepszym rozgrywającym aniżeli Curry i Irving ba jest najlepszy w lidze na swojej pozycji. Z jednowymiarowyvh grajków kolegów czyni graczy przydatnych ba nawet pożal się boże all starów. Ogląfałem większość występów Paula po 2011 r i po prostu jego partnerzy do gry są słabi i źle dobrani. Po obecnych finałach i absencji Parkera widać jak w układance Popa ważny jest rozgrwający i o niego będzie walczył Pop,który przecież traci 2 rozgrywających. Dodatkowy all star także potrzebny bo sędziowanie w PO idzie na gwiazdy. Inna opcja to wschód i to być może Big 3 z Melo…

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Pozostaję jeszcz kwestia Behemota Gsw i mz Durant pozostanie w Gsw mawet jeśli nie zdpbędą misia. Widzę wymianę Thompsona na 2 graczy z dobrą obroną. Także wschód w zakresie cp3 mocno prawdopodobny …
    . a Boston ma czym kusić i negocjować. No i to blisko NJ i Melonowa może da zgodę na przenosiny..

    (-5)
    • Array ( )

      Chlopaku, Boston nie potrzebuje nowego rozgrywajacego, tylko kogos na skrzydlo

      (7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo by pasowal do zespolu z ulozona geometria grania jak np SAS, jednak nie nam to oceniac co zrobi Chris, jesli nie zrezygnuje z tej kolosalnej Sumy to za pare lat tutaj przeczytamy kolejna czesc artykulu o gwiazdach, ktore nie mialy pierscienia a powinny. Sam sobie bedzie winny, poniewaz hajsu ma po sufit… Zwyklemu Polakowi nie miesci sie w granicach wyobrazni 5 mln dolkow. Moim zdaniem powinien poswiecic te kilka ladnych baniek na rzecz tytulu…. Bo rodzine zabezpieczyl na 3 pokolenia w przod

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Skoro rokrocznie Clippers maja bardzo mocna lawke I 1 piatke to co jest nie tak? Chyba ten floor general tylko w 2k dziala

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Przereklamowany?Jest jednym z najlepszych.Pewnie widzieliście pare meczy z Chrisem i oceniacie.A że woli hajs od mistrzostwa to jego osobista sprawa.Nie musi latać po zespołach za pierścieniem.

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Załóżcie, że jesteście programistom w firmie robiącej gry komputerowe. Zarabiacie duże pieniadze i nagle macie wybór: odejść do innej grupy i powiedzmy na polskie standardy zarabiać o 4-5 tysiące pln mniej ale mieć szansę pracować przy prawdopodobnej ( choć nie gwarantowanej ) grze roku lub zostać u siebie i tworzyć grę, która tez się sprzeda ale nie będzie w gronie tych najlepszych w tym roku. Ilu z was by odeszło ? Gra roku da wam szacunek u graczy – w grupie stanowiącej mały odsetek całego społeczeństwa. Co więcej , twoja żona i dzieci nie są graczami i to jaką grę zaprojektujecie ich średnio obchodzi. Dla nich ważne jest ile pieniędzy przyniesiesz do domu na koniec dnia.
    Teraz przeskalujcie te liczby do milionów a później zamiencie na dolary.
    Ci którzy piszą, że Paul mógłby odpuścić 50 milionów i pójść do np. SAS i później zebrać wjeby tyle, że w finale konferencji albo w dużym finale, chyba jeszcze nie mają rodziny i nie znają życia.
    Chris Paul pracuje grając w koszykówkę. Tak samo jak setki tysięcy innych ludzi na całym świecie. Nie każdy będzie mistrzem nawet będąc bardzo dobrym. Niektórzy zdają sobie z tego sprawę dość szybko i wtedy skupiają się na czym innym jak np. zarobienie jak największej sumy pieniędzy dla swojej rodziny.

    (11)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Trochę słabe porównanie, to nie ta sama skala. Równie dobrze można porównać to np. do cukiernika ( nie mam pojęcia o tej branży ale dla zabawy załóżmy ze jesteś bardzo dobrym cukiernikiem i zarabiasz 15 tyś miesięcznie ) no i tak sobie pracujesz, pracujesz, fajnie zarabiasz ale po pewnym czasie dociera do ciebie ze nie lubisz swojej roboty bo musisz cały czas robić jakieś piepszone torty których nie lubisz robić, bo uważasz ze najlepiej robisz szarlotki i w tym sie najlepiej czujesz. Dodatkowo atmosfera w cukierni w której pracujesz jest do dupy, a w dorocznym turnieju cukierniczym w którym zawsze twoja cukiernia bierze udział jesteście pośmiewiskiem bo nic wam nie wychodzi. Nagle pojawia sie opcja pracy w innej cukierni z zarobkami trochę mniejszymi powiedzmy na poziomie 11 tyś ( nadal bedzie cie stać na całkiem wygodne życie i raczej niczego nie bedzie ci barakować ) ale masz szanse pracować w fajnym teamie, robić to co lubisz i na dodatek dzięki zmianie teamu masz w końcu realna szansę na zdobycie mistrzostwa świata w robieniu szarlotek i zapisaniu sie w historii, a o tym marzyłeś całe życie. Czy ja bym zmienił team za troche mniejsze pieniądze ale za radości i satysfakcje z tego co robię? Pewnie tak, ale to juz jest sprawa indywidualna na czym komu bardziej zależy czy na pieniądzach czy na satysfakcji z tego co sie robi. Pozdro!

      (11)
    • Array ( )

      To zależy, cukierniku, czy masz kredyt hipoteczny i ile dzieciaków do wykarmienia 🙂
      Widać, że sporo w życiu jeszcze przed tobą, ale życzę powodzenia!

      (-1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @Glowa masz rację co do zasady, ktora pasuje do polskich realiów i ludzi na dorobku. Tu mówimy o multimilionerze który w miejscu gdzie jest osiągnął wszystko. Na pewnym etapie kariery ambitni ludzie potrzebują czegoś więcej niz wiekszej pensji – wyzwań i uznania w branży. CP3 Teraz wchodzi w okres gdzie liczyć powinno sie “legacy”. A zbudować to moze tylko walka o najwyższe cele. Ponadto w usa gdzie kult zwycięzców działa także w biznesie CP 3 pracuje na swoją markę z której będzie żyl po NBA. Dodatkowym bonusem są kontrakty reklamowe, które są zależne od popularności a ta idzie w parze z sukcesami na najwyższym poziomie. Casus Jordana się kłania. Pytanie czy Paul jest już na etapie myślenia o legacy, czy jak kiedyś niejaki Sprewell musi wyżywić rodzinę.

    (10)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie jest on najlepszym PG ostatnich kilkunastu lat. Nie ma praktycznie żadnych wad jedynie szczęścia co do klubów mu zabrakło 🙁

    (6)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Najczęściej zgadzam się z autorami tekstów na gwba, ale to co czytam na temat cp3 to chyba jakies żarty 😉 nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby “Krzysia Pawła” w San Antonio! On pasuje idealnie do drużyny, której jest “filarem” faktycznie może i chlopaki maja slabego trenera, ale to głównie wina klepacza, że nic więcej nie osiagjęli. rzadko pisze komentarze, ale proszę tylko nie do San Antonio …

    (0)
  17. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    22 punkty 11.5 asyst 6.7 zbiórek przy 55% z gry… to sa staty o ktorych przereklamowany Kobe moze tylko w swoich mokrych snach snic…

    (-6)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @UncleSowa – “Nie ma praktycznie żadnych” – hmm – a idea tego tekstu jest przecież “jest doskonałeym PG, ale …” CP3 ma cały bagaż wad, które przez lata nie pozwoliły mu przejść 2 rundy. Jedną z podstawowych jest niestety, pomimo całej wielkości wzrost. Dodatkowe 5-10 cm przy zachowaniu całej reszty mielibyśmy kandydata do najlepszego obrońcy w historii.
    Kolejną, nie mniejszą wada jest jego mentalność i sposów w jaki rozumie liderowanie. Idealnym liderem z pozycji PG był Magic, idealnym PG pod wzgledem realizacji taktyki był Stockton. Mixem tych cech był Kidd.
    PG ma wszystko pod względem techniki i umiejętności, ale brakuje mu tego co czyniło Magica supergwiazdą – umiejętności przewodzenia w taki sposób, aby wynik nie leżał tylko na tobie. CP3 – zaś w chwilach grozy bierze piłkę i cały zespół na bary i ciągnie. Skutek znamy: taka strategia starcza na 2 rundę max. Kiddowi starczyło na 2x finał z NJN – ideał ma 5 pierścieni.
    Stąd konkluzja – jako PG CP3 nie ma prawie wad, ale jako lider odniósł tylko porażki. W mojej ocenie najlepszym wyjściem byłoby dołączenie do drużyny, gdzie jest już lider na miarę Magica, lub drużyny, gdzie lider siedzi na ławce. Tak tylko można zutylizować wspaniały talent jakim obdarzony jest Paul.
    Podobny kierunek powinen obrac Melo. Wspaniały gracz, ponoć świetny człowiek, ale jak pokazuje historia – nie każdy potrafi być liderem na miarę Wielkich.
    Często na drodze staje ego (jestem taki super, to musze być 1 opcją), układ (długoletnie kontrakty, inne zobowiązanie) lub szczęście (skłąd drużyn, układ tabeli czy kontuzje).
    Dlatego nie ma co się spierać czy CP3 wielkim koszykarzem jest – bo to każdy widzi jak jest. Kwestia zasadnicza to czy jest liderem na miarę mistrzostwa – moim zdaniem nie.

    (6)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    szkoda tylko tego tytułu, art całkiem dobry, ale jak można takiego gracza opisywac pod katem porazek :/ uwazam ze organizacja LAC zniszczyla mu kariere 😉

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu