fbpx

Z trudem i mimo przeciwności: Kobe wyprzedził Jordana!

59

ko

1. Kareem Abdul-Jabbar 38 387 punktów
2. Karl Malone 36 928 punktów
3. Kobe Bryant 32 310 punktów 
4. Michael Jordan 32 292 punktów

Stało się! Po ponad osiemnastu latach podążania jego śladami – Kobe wyprzedził swojego idola Michaela Jordana na liście strzelców NBA wszech czasów. Dziś w nocy “Vino” zdobył 26 punktów, a jego Los Angeles Lakers odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu, tym razem na wyjeździe nad młodzieżą z Minnesota Timberwolves.

[vsw id=”X6Rz0TSprFc” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Gratuluję Bryantowi tego osiągnięcia, to wielki zawodnik, a jego pasja do koszykówki i etyka pracy są olbrzymie. [Michael Jordan]

1

Kobe nie zaprzecza, wzorował się na grze Jordana, podpatrywał i kopiował jego manewry z piłką. Gdy wchodził do NBA w 1996 roku mało kto jednak sądził, że ten zarozumiały dzieciak osiągnie tak wiele w zawodowej koszykówce.

Na początku nie znosiłem Bryanta

Coś Wam zdradzę, od początku nie znosiłem Bryanta, od samego początku jego kariery. Denerwował mnie fakt, że tak bardzo przypominał jego. Kiedy Michael pożegnał się z ligą wiele razy oglądałem stare Finały z Utah, urywki najlepszych akcji i czułem, że te chwile nie wrócą, że pozostaje mi tylko jego mizerna kopia – Kobe.

Porzuciłem koszykówkę, grywałem w piłkę nożną bez większej satysfakcji jednak gdy usłyszałem wiadomość, że Jordan wraca do stolicy USA znów zapalił się w moim sercu żar, który pielęgnowałem na boisku. Umyłem piłkę w wannie i poszedłem. Ćwiczyłem, podpatrywałem, naśladowałem. Blisko 40-letni Michael nie był już taki sam, za to “złocista ósemka” Kobe rozwinął się “masakrycznie”. Zdobyłem się na ciekawość, z niechęcią jednak śledziłem jego karierę, sukcesy, pierwsze tytuły. Byłem wkurzony, że goni mojego idola!

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

59 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    I dobrze. W końcu nie trzeba będzie czytać co dzień:

    Jeszcze 1385471835 punktów do Jordana
    Jeszcze 385835 punktów do Jordana
    Jeszcze 24835 punktów do Jordana
    Jeszcze 335 punktów do Jordana
    Jeszcze 1/4 punktu do Jordana

    Wracamy do codzienności.

    (-63)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ludzie nie wpadnijcie z skrajności w skrajność. Kobe nigdy nie będzie Jordanem w żadnym elemencie, a takie wylewki jak ktoś go nie lubił, a później pokochał za ciężką pracę… Mamy się rozplakać czy co bo nie wiem? Wyprzedził Jordana a tu takie wylewki jakby niewiadomo co. Niech już kończy karierę bo ciężko ogląda się Lakers na końcu tabeli.

    (-78)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    jak ja nienawidze tych wszystkich -cenzura-kow co hejtuja kobasa ! ludzie ten koles ma CHARAKTER, WORK ETHIC, BOUNCE, VIBE, ten skurczysyn ci nie odpusci ! nie bez powodu MJ go propsuje ! to nie ciota jak lebron !!!!

    NIKT NIE KWESTIONUJE TEGO ŻE MJ GOAT ALE KOBIEMU NALEZY SIE SZACUNEK!
    BLACK MAMBA GRATULUJE!

    (69)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wielkie gratulacje dla KOBE’go !!! Żywa legenda, która wciąż tworzy historię koszykówki !!!
    Sam MJ#23 powtarza, że jest jeden jedyny i nie ma go w żadnym innym zawodniku, tak samo jak KOBE jest jeden. I dobrze, że miał wzór dzięki któremu się uczył i doskonalił swoje zagrania, teraz wielu innych zawodników robi to samo patrząc na KOBE’go i wielu z nich tego nie kryje.
    KOBE jak widać przy okazji jakiegokolwiek artykuły w którym pojawia się jego imię wzbudza zarówno zachwyt jak i niechęć i tak pewnie zostanie.
    Dla mnie osobiście, wielkiego fana KOBE’go oglądanie Go wiąże się z dużymi emocjami bo “Gość” ma w sobie tą “ISKRĘ” do grania !!!
    WIELKIE gratulacje dla KB#24 !!!
    A jego przeciwnikom życzę uśmiechu 🙂

    (22)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tylko pragnę zwrócić uwagę na pewien aspekt tej całej sytuacji: ile Jordan rozegrał sezonów, a ile Kobe, by osiągnąć ten pułap punktowy…

    Nie robię prowokacji, bo podobnie jak autor(czy współautor) nie lubiłem Bryanta, ale z czasem dostrzega się pewne elementy w koszykówce, które wcześniej drażniły a teraz są czymś nadzwyczajnym. Tak można nazwać grę Spurs – nudne jak flaki z olejem i lepiej obejrzeć dunki Westbrooka – ale z czasem ta nuda, staje się maestrią. Tak samo mam z Kobem, egocentrycznym ch***m, który okazał się jednym z najlepszych SG w historii.

    (21)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    ja tam go nigdy nie lubilem, ale teraz szanuje. To ze rzucil wiecej pktow od Jordana nie znaczy ze jest lepszy od niego, bo nie jest, znaczy ze jest swietnym koszykarzem, jednym z najlepszych w historii. Nie ma znaczenia ze rozegral wiecej meczy od Jordana, liczy sie ze go wyprzedzil, ale to ze rzucil wiecej pktow nie znaczy ze stal sie lepszy, po prostu rzucil wiecej pktow, gratki dla niego i tyle

    (17)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @matrix @ciuus

    widzę, że macie straszny ból dupy o Kobasa. Rozumiem, że można kogoś nie lubić za to czy tamto ale jest to jeden o ile nie najlepszy zawodnik w historii nba i należy mu się szacunek.

    Niech zdrowie mu dopisuje, mam nadzieje, że pogra jeszcze kilka sezonów, bo oglądanie tego zawodnika to czysta przyjemność 🙂

    Sto lat KOBE!

    (15)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    a ja napiszę tak: Zaróno Jordan, jak i Malone oraz Jabbar przez większość karier byli graczmi 1 piątki grając 30 min na mecz i więcej. Kobe porzebował niemal 2 sezonów aby zagrać tyle minut co Malone w swoim rookie sezonie (nie mówiąc o Kareemie i MJ – którzy od początku grali niemal po 40 min/mecz). Po drugie – KB – ma wykasowane z licznika 2 sezony – co przy jego osiągach równa się ze 3000 pkt.
    Dlatego to osiągniecie jest takie ważne. Nie dał rady Hakeem, Shaq, Jerry West, czy Wilt a Kobas pomimo wszystko dał radę. Czapki z głów!
    Tak sobie policzyłem na palcach ;-), że jakby Jordan nie brał urlopów 2 x w karierze i bez kontuzji dograł do 40, a Kobas nie miał serii kontuzji – to Jordan mógłby mieć ok. 40k punktów, a Kobas goniłby Malone 😉

    (23)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak pięknie czytać komentarze hejterow którzy zamiast gratulowac plują jadem. No cóż Panowie Bryant to legenda, tytan pracy, poniekąd rzemieślnik który osiągnął wszystko co może osiągnąć sportowiec a Was to boli ze zamiast pracować siedzicie na dupie i placzecie w klawiaturę. Wielkie gratulacje Kobe.

    (10)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gratulacje! To nie lada wyczyn wyprzedzić “jego powietrzność”
    I czasem nie warto patrzeć kto ile meczy rozegrał….osobiście twierdze że gdyby MJ nie pozegnał się na prawie 2 sezony (w najlepszych latach) z NBA to kto wie może dogoniłby Jabbara… ale nie o tym teraz….

    Brawo Black Mamba – Tak oto tworzy się historię. pozdr.

    (5)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ciekawe czy teraz w głowie Kobiego pojawiła się chociaż jedna mała iskra dotycząca myśli o wyprzedzeniu Karla. 🙂
    Trzeba przyznać, że byłby to wyczyn jeszcze bardziej zaskakujący niż ten dotychczas osiągnięty.

    (2)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @idoru ale to już jest takie gdybanie, co by było gdyby MJ nie przerywał kariery, co by było gdyby Kobas nie złapał kontuzji… Podobne pytania można stawiać dla Magica (co by było, gdyby w obliczu HIV nie przerywał kariery?), Hardawaya (co by było gdyby nie pogruchotał kolana?), Shaqa (co by było, gdyby jednak został w LA?), Odena (tutaj również kontuzje wyeliminowały go z gry na najwyższym poziomie), Brandona Roya (też się świetnie zapowiadał), TMaca (gdyby nie prześladowały go kontuzje) itd. itd.

    Kontuzje to paskudna sprawa, ale niestety są nieodłącznym elementem sportu. Prawdziwych dominatorów cechuje odporność na urazy oraz sposób w jaki im się przeciwstawiają i powracają w wielkim stylu po kontuzjach. Co do zaś innych powodów przerywania i wznawiania swoich karier, cóż… to były osobite decyzję tych zawodników i nigdy się nie dowiemy co by było gdyby nie decydowali się odchodzić. Dlatego tym bardziej moim zdaniem należy się szacunek Kobasowi, iż pomimo tych 18 rozegranych do tej pory sezonów, usłanych drobniejszymi bądź poważniejszymi urazami, on potrafił wstać, zacisnąc zęby i walczyć nie tylko z przeciwnikami na parkiecie ale i własnymi słabościami. I nie ważne jest w ilu meczach to osiągnął, ważne że konsekwentnie szedł do przodu, rozwijał się i dotarł na sam szczyt i gra dalej w miejscu gdzie jakieś 95% graczy w jego wieku i po tylu sezonach dawno przepiłoby swoje kariery, zwyczajnie odwiesiło buty na kołku, bądź nawet kontynuując kariery nie byłoby w stanie tak jak on grać co noc po te 30+ minut w NBA.

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie jest ważne to ile Bryantowi zajęło przejście Jordana na liście, ale sam fakt. Nie podoba mi się fakt, że MJ który jakby nie patrzeć został zrzucony z podium potrafił uszanować sukces Kobe, natomiast anonimy w internecie krzyczą i płaczą wymieniając miliony powodów, dlaczego to osiągnięcie tak naprawde nic nie znaczy. Zacznijcie go podziwiać, póki macie jeszcze szanse! Pozdro!

    (6)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Taka mała poprawka. To już jest 3 z rzędu zwycięstwo Lakers. Teraz wygrali z Minnesotą, a wcześniej z San Antonio i Sacramento.

    Co do tekstu to jest ok. 😉

    (3)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    i bardzo dobrze, że pobił Jordana zawsze mnie wkurzali Ci wychowani na Jordanie z reguły to byli starsi kumple odemnie, ale z takim fanatazem bronili Jordiego jak Islamiści:D w sumie nadal to robią…
    Bardzo dobrze, że pobił Jordiego mam na dzieje, że pobije jeszcze kilka rekordów, bo ja już sie w życiu nasłuchałem jaki to dobry był Jordan bo był, ale robie to na przekór kibicom Jordana z mojego otoczenia:DDD Pzdr chłopaki;P

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    a propos liczenia ja sobie jeszcze inaczej policzyłem:D

    np. jesli LJ rozegra ok 8 sezonów ze średnia ok 24 punktów to będzie miał 40k puktów, a KB24 co najwyżej pobije i to z trudem Jabbara. W dodatku LJ przekorczy w każdej nawjazniejszej kategorii czyli asysty i zbiórki po 10k to jest wyczyn!!!
    Myśle, że pod koniec jego kariery to będzie najabrdziej wszechstronny zawodnik i zarazem dominujacy ustepowałby tylko Chamberieinowi w tym ostatnim. Z całym szacunkiem do Jordana i KB24 bo najwieksze serce do gry ma KB24, a Jordi był chyba najlpeszy narazie;)

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby Jordan rozegrał tyle sezonów co Kobe miałby ponad 40 tys pkt, więc nie wiem czym się podniecać? Kobe to marna kopia Mike’a. Trzy tytuły dzięki Shaqowi. Jordan był zawsze samcem alfa. To on był liderem we wszystkich tytułach dla Chicago więc nie ma co porównywać. Lepszy strzelec 30,1 z kariery Bryant 25,5 w play off 33,4 do 25,6 dla Jordana. Jordan to przede wszystkim lepszy obrońca. Zdobył nawet nagrodę dla najlepszego obrońcy roku co rzadko się zdarza na tej pozycji! Lepiej dzielił się piłką i więcej zbierał. 5 razy MVP sezonu i 6 razy finałów, więc ta cała podnieta mało na kim robi wrażenie.

    (-4)
  18. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @all3
    Lebron to świetny koszykarz, ale nie będzie miał takiej średniej przez 8 sezonów. Myślę, że średnią 24ppg utrzyma max 3 lata.

    @wszyscy
    zarówno Kobe jak LBJ i MJ to wielcy tego sportu. Każdy osiągnął wiele i to na własny sposób. Kto więcej, wyżej, silniej to nie ma znaczenia chyba że jest się głupim Amerykaninem. Najważniejsze że każdy wkłada maximum zaangażowania w grę. Szkoda tylko tego teatrzyku o nazwie Leflop, ale mimo wszytko to wielki zawodnik. Kobe naśladuje Jordana to fakt ale jest podobnego wzrostu, wagi i gra na tej samej pozycji. Co w tym dziwnego.
    NBA śledzę od 1994 i powiem wam jedno MJ, KB i LBJ to najlepsi zadownicy jakich oglądałem.
    TOP3. Amen.

    (2)
  19. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Świetny filmik z obrony Kobasa na koniec. LBJ jest tak technicznie słabym zawodnikiem, ze to szok i niedowierzanie:O

    Jeden z najlepszych w historii, bez wątpienia. Albo go nienawidzicie albo kochacie. Jak kocham 😉

    (0)
  20. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zaden z nas nigfy nie gral i nie bedzie gral w NBA. Nikt zatem nie jest w stanie ocenic ile trudu trzeba wlozyc w zdobycie 30 k punktow. Oczywiscie ile by Kobe czy kto inny nawet nie zdobyl pkt to nie bedzie takim samym lub lepszym czy gorszym zawodnikiem od tego, ktorego minal. Pozostaje nalezyty szacunek , ktorego wiekszosc z was hejterzy nie ma;) bo nie zna takiego slowa nawet. Pozdro!

    Ps. Kobe to nie jest w zadnym wypadku drugi Michael Jordan tylko pierwszy Kobe Bryant!

    (1)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    @G8 utrzyma dłużej niż 3 lata. Powiem Ci dlaczego (no chyba, że tfu kontuzje by łapał)
    raz, że ma pozycje w NBA taka, że może rzucać tyle ile chce i kiedy chce żaden trener mu nie zabroni
    dwa jeśli obniży rzuty to zwiekszy asysty bo duzo rozgrywa
    3 jest coraz lepszy strzelcem, wiec będzie zdobywał te 24 punkty.
    Nawet jak spojrzymy na lige na wszystkich to jest taka bariera tych 28-30 punktów, których ciezko pokonać, trzeba miec naprawde bardzo dobry sezon i skuteczny. W innym wypadku musisz byc trochę egoistą lub typowym strzelcem. LJ ma 24 punkty + ponad 7 asysty gdyby dwie asysty przenieś na jego rzut to biarac pod uwage skutecznośc na 50% daje Nam dwa punkty czyli 26 punktów i 5 asyst i tak z reguły jest. Trudno zrobić w dzisejszej NBA lepszy wynik bo to musiałby sie godzić z rola na boisku czy trzeba by miec wiecej piłki w rekach lub rzucac na wyższym wskaźniku

    (0)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    co za bzdury…
    autor ma 20 lat?
    Jordan grał w sumie 15 sezonów, w których 2 praktycznie przesiedział na ławce, nie mowa o dwoch w wizards.
    a Kobe? rozgrywa 18sty sezon
    nie ujmuje Kobiemu, bo dla mnie stał się legendą, ale nie piszmy takich farmazonów, bo się rzygać chce.
    czy autor w ogóle widział grę w obronie Jordana?

    (-6)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Tylko, że oprócz liczby rozegranych sezonów, spórzcie też ile meczy rozegrali w trakcie tych sezonów.
    MJ 12 razy 77meczy lub więcej
    Kobe 9 razy 77meczy lub więcej
    Patrząc na liczbę meczy, które zaczynali w s5 to Kobe rozegrał trochę ponad jeden sezon więcej, więc nie jest to znowu tak dużo, a jednak trapienie kontuzjami na pewno miało wpływ na dyspozycję.

    (3)
  24. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    do autora.
    W których zagraniach wyprzedził Jordana?
    Chyba w rzucaniu cegieł.. zbudowałby nimi niezły budynek.
    Takie jest moje zdanie przy całym szacunku do Kobego.Kobe Jest graczem z jajami.Takich graczy juz nie ma. Lebron jest przy nim jak dziecko.
    tyle w temacie.

    (0)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Szacun i gratulacje dla Kobiego 🙂 Mailmana raczej na pewno nie dogoni ale może chociaż dobije do bariery 35k którą osiągnęło jak na razie tylko dwóch panów 😛 Ja jestem ciekaw jak daleko zajdzie Dirk w tym rankingu 😀

    (2)
  26. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Josh Smith 39% z gry, 26% zza łuku, zarobki 14 mln $
    Rajon Rondo 39% z gry, 24% zza łuku, zarobki 12 mln $
    Elfrid Payton 37% z gry, 25% zza łuku, zarobki 2.4 mln $
    Lance Stephenson 39% z gry, 16% zza łuku, zarobki 9 mln $

    a Kobe Bryant 38.6% z gry i 27.5% za trzy, zarobki 23.5 mln USD.. he he nawet Rajon Rondo, ktory raczej rzucac nie potrafi i jest glownie na boisku bo swietnie rozgrywa, ma lepsze staty od KB :)… a Jordan nawet w wieku 39 lat po 3 letniej przerwie rzucal z gry 44.5% takze przestancie z tymi porownaniami bo MJ to inna liga gracza…

    (-5)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Kobe nieprzewidywalny zawodnik? Nie wiadomo czy rzuci czy poda?Ja bym sie przy nim raczej obstawial na to ze rzuci. Nawet wtedy gdy sytuacja mowi jasno ze trzeba podac do lepiej ustawionego kolegi. 😉 KB moze byc nieprzewidywalny co najwyzej w tym w jaki sposob odda rzut. 😉

    (-4)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    Można i tak:
    Jordan:
    sezon 93/94 – 2500 pkt
    sezon 94/95 – 2100 pkt (457 pkt zdobył więc nie licze)
    sezon 98/99 – 1350 pkt (sezon 50 meczy)
    sezon 99/00 – 2100 pkt
    sezon 00/01 – 2000 pkt
    razem to 10050 i łącznie w karierze 42342

    Bryant:
    On nie grał w ostatnim sezonie to 76 meczy i w kilku innych to ok 60 meczy razem powiedzmy 150 po 25 pkt daje 3750 i łącznie do tej pory 36000.

    Przestańmy stosować te wyliczenia bo nie maja sensu 🙂

    (1)
  29. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @G8: a co ma zazdrość do tego?
    @Przemas9494: Nic z tych rzeczy, Kobe’go bardzo szanuje i oczywiście gratuluje, ale do strasznych nudów doprowadzało mnie czytanie od paru lat jak to Kobe “przegoni” MJa w punktach, bo de facto kogo to obchodzi? Fajne wyróżnienie i szacunek, że tego dokonał, ale to zupełnie o niczym nie świadczy, a ludzie od lat podniecają się tym jakby to było jakieś epokowe wydarzenie.
    Co do nazwania Kobe’go najlepszym koszykarzem w historii to wykazujesz się skrajną niewiedzą jedynie. Bryant może być w pierwszej 15-tce, ale to nigdy nie był i nie będzie gość z tej samej półki co grono tych 5-7 najlepszych, nie ma po prostu żadnych sensownych argumentów na to i taka jest prawda.

    (-6)
  30. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gratuluję mu tego 😉
    Wyprzedził MJ’a, duży wyczyn ;P Myślę że Mike ma teraz duży niedosyt, że nie rozegrał więcej sezonów w karierze xD

    (6)
  31. Array ( )
    Odpowiedz

    Przemas9494

    Powiedzcie mi w którym miejscy umniejszam umiejętności Kobe ??

    Mnie tylko już rzygać się chce czytając ludzi, którzy są dwulicowi i zmienni jak flagi…
    Krytykuje ludzi, którzy spuszczają się nie wiadomo o co. Kto widział grę Jordana ten powinien zrozumieć bo to co robi Bryant już nie jest koszykówką tylko medialnym ścierwem. A teraz takie komentarze czy arty z dupy “jak ja to nie lubiłem Kobe ale pobił rekord to go lubię i zawsze lubiłem” ubliżają mi jako kibicowi NBA.

    I co ma szacunek do Kobe do debilnych fanów, którzy kibicują wynikom ?? Kobe gra już dla własnych pobudek ale high level skończył się wraz z upadkiem Lakers. Jest wielkim graczem ale czasem trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Chyba, że jeszcze jakiś rekordzik musi pobić.

    (2)
  32. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Cenię Kobiego…dla mnie to jak na razie najlepszy zawodnik po erze Jordana. Pomimo wielu wad (kto ich nie ma) to facet ma jaja. W wieku 36 lat po wielu kontuzjach i operacjach wciąż fajnie się go ogląda i za to należy mu się największy szacunek, że facet po prostu nigdy nie odpuszcza.

    Co do dnia dzisiejszego to prześcignięcie MJa w punktach jest tylko statystyką bo MJa Kobe oczywiście nie przeskoczył a nawet się do niego specjalnie nie zbliżył. Mike był lepszy we wszystkim: w ofensywie, w defensywie, podejmował lepsze decyzje na boisku (i poza nim), był prawdziwym liderem a jednocześnie dominatorem. Jordan zmienił też NBA, która przed nim była inną ligą. Nie wiem co autor tekstu ma myśli, że Kobe w swych zagraniach wyprzedził Jordana chyba, że napisał ten tekst po kilku drinkach. Pozdrawiam.

    (0)
  33. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    i krótki opis do każdego, dlaczego akurat on jest lepszy od KB. Daje ci szanse obrony swojego hejtu na KB. Proszę bierz pod uwagę całokształt KB i całokształt każdego innego.

    (0)
  34. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @ G8

    Meczy troche ogladam… mozna sie spierac czy kura byla pierwsza czy jajko… czyli czy Kobe duzo rzuca bo inni nie rzucaja, czy inni nie rzucaja bo Kobe duzo rzuca… generalnie moim zdaniem gdyby Kobe rzucal 20 razy na mecz to byloby lepiej dla druzyny… bo wystepy Kobe na poziomie 8/26 z gry tak jak wczoraj z Indiana nie pozwola Lakersom na wygrywanie… Po pierwsze monopolizuje atak i reszta zespolu nie ma szansy na wejscie w mecz…

    Pytasz o liste 20 koszykarzy rownie dobrych lub lepszych od Kobe? nic trudnego… Oceniam wklad tych graczy w gre zespolu… czyli skutecznosc, wklad w obrone, asysty, zbiorki oraz to czy dzieki nim inni gracze w zespole staja sie lepsi…

    Ponizej lista zawodnikow, ktorzy uwazam, ze sa lepsi lub rownie dobrzy co Kobe…tzn. bardziej wartosciowi dla zespolu… Moge dyskutowac o kazdym z osobna i czemu moim zdaniem jest bardziej wartosciowy dla zespolu niz Kobe…

    1. Michael Jordan
    2. LeBron James
    3. Shaquille O’Neal
    4. David Robinson
    5. Wilt Chamberlain
    6. Chris Paul
    7. Bob Pettit
    10. Charles Barkley
    11. Kareem Abdul-Jabbar
    12. Kevin Durant
    13. Tim Duncan
    14. Magic Johnson
    15. Karl Malone
    16. Hakeem Olajuwon
    17. Julius Erving
    18. Larry Bird
    19. Dirk Nowitzki
    20. Oscar Robertson
    21. Jerry West
    22. Kevin Garnett
    23. Elgin Baylor

    (2)
  35. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @leszczu13 wymieniles wybitnych graczy.

    Teraz zerknij na kryterium swojej oceny. I pomysl ile indywidualnych cech pominales tylko dlatego ze skupiales sie na tym w czym inni moga byc lepsi. A gdzie dyscyplina, samodoskonalenie sie, determinacja w dazeniu do celu, charakter ktory wygrywa playoff, branie ciezaru na siebie kiedy innym nie wychodzi, wymuszanie bledow/fauli obroncow, umiejetnosci techniczne osiagniecia indywidualne i zespolowe. Gdzie cechy przywodcze o ktorych wspomina Jax w swojej ksiazce. Wbrew pozorom w mistrzowskich ekipach kazdy docenial wplyw Kobego na wiare w wygrana. Zarowno West, Magic , Kareem i Shaq tez przyznali ze Kobe jest najwiekszym z Lakersow. Pozatym Kobe jest naprawde nielicznym graczem, ktory niszczy morale przeciwnika. Wielu z tych co wymieniles to stara gwardia ktora tez nie zyla w czasach blysku fleszy, wscibskich reporterow i braku prywatnosci. Nie zbadamy juz ich na wplyw mediow i krytyki wylewanej na kazdym kroku.
    Lebron, Durant, Paul? hola hola pozyjemy zobaczymy.
    Prawda jest taka ze kobe potrzebuje dobrych defensorow i drugiej opcji ataku. Z reszta jak prawie kazdy na twojej liscie. Podczas pierwszego three peat Shaq byl wtedy wielka gwiazda Kobe dorastal ale bez Kobego Shaq by nie zdobyl 3peat. I nie dyskutuj Shaq sam to przyznal w rozmowie z Worthy`m i Kerrem. Pozatym to Jax stawial na Shaqa kazda akcje bo znakomicie pasowal w trojkaty. Shaq z Kobem pasowali do siebie jak ulal. Shaq wybral cyrkowanie a kobe wybral ciezka prace. To nie moglo sie inaczej skonczyc. “Jego mania zwyciestwa byla zarazajaca, nagle kazdy chcial wygrywac. Bylismy jak zachipnotyzowani i najlepsze ze ten trans nam odpowiadal – Rick Fox.
    Wg mnie ciezko zmierzyc Kobego z centrami czy to z Shaqem, Wiltem, Robinsonem czy Hakeem`em oni zwyczajnie mieli inna role.
    Dla mnie Kobe to bankowo TOP 5 ciezko mi powiedziec czy lepszy, rowny czy gorszy kazdy mial cos wyjatkowego ale zdecydowanie 5.
    Top 5
    MJ
    Hakeem
    Magic
    Kobe
    Lebron(glos zaufania) wczesniej byl tu Pippen

    (0)
  36. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @g8… Kobe w pierwszej 5 wszechczasow ? no prosze Ciebie…
    Wszystko co mowisz, wola zwyciestwa, tytaniczna praca itd. to prawda… Kobe pod tym wzgledem jest nakrecony… tylko problem w tym, ze to sie czesto nie przeklada na wyniki zespolu… spojrz obiektywnie na to czy Kobe jest skuteczny?… rzuca bardzo bardzo duzo, ale czy nie lepiej aby rzucala cala druzyna ? ten sam problem byl z MJ na poczatku kariery, choc MJ rzucal za duzo, ale robil to na dobrej skutecznosci i efektywnosci… Kobe rzuca za duzo i robi to na gorszym procencie skutecznosci… I nie mowie tu tylko o tym zesonie, bo to co wyprawia to jest bardzo kiepska koszykowka, trafia z pola na podobnym procencie co Rondo, o ktorym wiemy, ze strzelcem nie jest… Wszystkie osoby, ktore wymienilem wnosily wiele wiecej do druzyny niz tylko zodywane pkt… Mozna tu sie przyczepic do Duranta, ktorego glowna rola jest zdobywanie pkt, ale zobacz z jaka skutecznoscia on je zdobywa… Bardzo wazne sa tez asysty, zbiorki i obrona… mozemy dyskutowac jeszcze o jakims wkladzie mentalnym, ale ciezko to zmierzyc, dlatego aby porownywac graczy nalezy opierac sie na liczbach… Takze jezeli w pierwszej 20 wstawiamy gracza, ktorego jedynym lub glownym wkladem w wygrana sa zdobyte pkt to nalezy sie przyjrzec czy robi to skutecznie, czego o Kobe powiedziec nie mozna… Reszta graczy listy to gracze wielowymiarowi…

    Mowisz, ze ciezko porownywac centrow do rzucajacego obroncy… byc moze i tak, ale mozna ocenic wklad zawodnika w wygrana zespolu… dlatego w starym NBA w drafcie wybierano centrow przed obroncami…

    Spojrzmy na pare kluczowych statystyk:

    Win Shares
    1. Kareem Abdul-Jabbar* 273.41
    2. Wilt Chamberlain* 247.26
    3. Karl Malone* 234.63
    4. Michael Jordan* 214.02
    5. John Stockton* 207.70
    6. Tim Duncan 194.20
    7. Artis Gilmore* 189.65
    8. Kevin Garnett 189.40
    9. Oscar Robertson* 189.21
    10. Dirk Nowitzki 187.24
    11. Shaquille O’Neal 181.71
    12. Julius Erving* 181.11
    13. Moses Malone* 179.15
    14. David Robinson* 178.67
    15. Charles Barkley* 177.21
    16. Reggie Miller* 174.40
    17. Kobe Bryant 173.26
    18. LeBron James 172.09
    19. Bill Russell* 163.51
    20. Hakeem Olajuwon* 162.77
    21. Jerry West* 162.58
    22. Dan Issel* 157.82
    23. Magic Johnson* 155.79
    24. Robert Parish* 147.00
    25. Larry Bird* 145.83

    Statystyka “+/-”

    1. LeBron James 8.69
    2. Michael Jordan* 7.43
    3. Charles Barkley* 7.05
    4. Magic Johnson* 6.84
    5. Larry Bird* 6.81
    6. Chris Paul 6.79
    7. David Robinson* 6.65
    8. Julius Erving* 5.81
    9. Clyde Drexler* 5.73
    10. Dwyane Wade 5.60
    11. Manu Ginobili 5.47
    12. Kareem Abdul-Jabbar* 5.21
    13. Tim Duncan 5.08
    14. Karl Malone* 5.04
    15. Kevin Garnett 4.99
    16. Scottie Pippen* 4.60
    17. Andrei Kirilenko 4.57
    18. Shaquille O’Neal 4.51
    19. Bob Lanier* 4.47
    20. Hakeem Olajuwon* 4.39
    21. Bobby Jones 4.35
    22. Tracy McGrady 4.26
    23. Wes Unseld* 4.20
    24. Jason Kidd 4.05
    25. Kevin Durant 3.98
    26. Kobe Bryant 3.97

    Player efficiency Rating

    1. Michael Jordan* 27.91
    2. LeBron James 27.74
    3. Shaquille O’Neal 26.43
    4. David Robinson* 26.18
    5. Wilt Chamberlain* 26.13
    6. Chris Paul 25.57
    7. Bob Pettit* 25.35
    8. Dwyane Wade 25.24
    9. Neil Johnston* 24.69
    10. Charles Barkley* 24.63
    11. Kareem Abdul-Jabbar* 24.58
    12. Kevin Durant 24.56
    13. Tim Duncan 24.53
    14. Magic Johnson* 24.11
    15. Karl Malone* 23.90
    16. Hakeem Olajuwon* 23.59
    17. Julius Erving* 23.58
    18. Larry Bird* 23.50
    19. Dirk Nowitzki 23.45
    20. Kobe Bryant 23.28
    21. Oscar Robertson* 23.17

    Jak widac ciezko znalezc statystyke w ktorej Kobe bylby w pierwszej 15 w histrorii… poza pewnie Usage rate, ilosc zdobytych pkt (ale dlugo gra i duzo rzuca) i ilosc nietrafionych rzutow z gry…

    Wszystkie powody, dla ktorych wstawiasz Kobe do pierwszej 5 sa czysto subiektywne… nie maja pokrycia w liczbach…

    (3)
  37. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @g8 .. chcialbym rozwiaz kolejny mit o Kobe… duzo osob uwaza, ze w koncowkach meczy czesto trafia i przechyla szale na swoja korzysc.. akurat Kobe w tak zwanym “clutch” czyli w ostatnich minutach meczu (4 kw i dogrywka) kiedy roznica miedzy zespolami jest mniejsza od 5 pkt jest na przestrzeni lat 2000-2012 powiedzmy sobie szczerze bardzo sredni… fakt faktem, ze lubi wtedy bardzo rzucac, ale zadko trafia…

    Player FG FGA FG% 3PM 3PA 3P% Ast’d %Ast’d Best Worst
    LeBron 461 1003 0.460 93 297 0.313 117 0.254 55% 37%
    Duncan 376 0818 0.460 2 20 0.100 156 0.415 55% 36%
    Nash 370 0806 0.459 125 314 0.398 65 0.176 56% 35%
    Terry 381 0870 0.438 108 285 0.379 164 0.430 55% 33%
    KG 368 0848 0.434 8 36 0.222 212 0.576 65% 33%
    Dirk 443 1036 0.428 75 229 0.328 206 0.465 48% 37%
    Melo 276 0655 0.421 31 111 0.279 140 0.507 52% 38%
    Wade 321 0774 0.415 30 124 0.242 59 0.184 47% 32%
    R.Allen 371 0916 0.405 160 450 0.356 192 0.518 48% 34%
    Vince 401 1001 0.401 67 217 0.309 159 0.397 50% 36%
    Kobe 606 1525 0.397 99 351 0.282 148 0.244 46% 32%
    A.Miller 269 0678 0.397 19 82 0.232 64 0.238 47% 26%
    Billups 309 0796 0.388 120 367 0.327 110 0.356 46% 24%
    Pierce 450 1163 0.387 97 298 0.326 185 0.411 44% 21%
    TMac 266 0714 0.373 44 164 0.268 89 0.335 42% 35%

    (3)
  38. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @leszczu13

    zgadzam się z tym, że Kobe w kluczowych momentach jest nieprzewidywalny i często bywa nieskuteczny. Jednak każdy w takim momencie liczy na swoja największa broń.

    Jesteś bardzo analityczny ja się staram realnie w czasie rzeczywistym oceniać sytuację.

    do powyższych statystyk warto dodać ilość minut na mecz, oraz to że Lakers od 3 sezonów grają taka padaczke że Kobe swoje statystyki przydatności tylko zaniża. Gdybym patrzył na statystyki to stwierdziłbym że Gortat pod względem czestotliwości zdobywania double-double oraz na swojej skuteczności jest lepszy niż Kobe…. ? aż sobie tego wyobrazić nie mogę mimo iż uwielbiam naszego Marcina. Pozycja pg i sg zawsze odnotowują gorszą statystykę niż podkoszowi ale czy to świadczy o ich niższej pozycji czy bardziej o roli jaka przyjmują?

    MJ rzucał dużo i za dużo to wiem ale on w latach 1991-1998 miał na kim polegać w każdym sezonie. To niezaprzeczalne tak konstruował Jax drużynę. To samo było w Lakers 2000 otoczył Shaqa strzelcami, defensorami i zadaniowcami. Gdyby West z dr Buss’em zwracali uwagę na statystyki oraz atletyczność, pewnie nigdy nie ściągneli by Kobego. Bryant jest trochę wypadkiem przy pracy. Lakers wszystko stawiali na Shaqa. Kobe miał uzupełniać i wnosić energię z ławki po Eddie Jones. Kobe był pilnym uczniem i szybko znalazł sobie miejsce w zespole, w którym presja mediów i talentu była ogromna. Kwestia mentalna to potężna sprawa godna prawdziwych mistrzów tym bardziej na najwyższym poziomie wykonywanego sportu. Patrz. Muhammad Ali czy Tyson oni wygrywali swoje walki przed wejściem na ring. Lance Armstrong po cieżkiej chorobie wrócił na szczyt (doping i pamięć mięśniowa to jedno ale mentalność to druga sprawa).T-mac swój koncert z Spurs- tam głowa wygrała nie talent. Niejeden po nieudanym sezonie się zakopał pod swoim własnym cieniem. Kobe szedł dalej jak ksiądz po kolektę, to nic, że jeden mu nie wrzucił, szedł dalej i robił swoje.
    Prawda jest taka, że Kobe dobry team zaprowadzi po mistrzostwo a zły zmiesza z błotem.
    Jest to bardzo kontrowersyjny zawodnik, ale niesamowicie uzdolniony.
    Statystyki przysłaniają realny osąd są jednak wyznacznikiem efektywności. Lecz statystyki zawsze będą niepełną miarą wartości. Tylko realna ocena w czasie rzeczywistym. Chyba nigdy nie sprawdzałem statystyk po obejrzanym meczu. Zawsze natomiast sprawdzam kiedy meczu nie oglądałem. Wydaje mi się, że statystyki powinny ukazywać poczynanie zespołu a nie być miarą wartości zawodnika. Ciekawe kto sprawdzał statystyki Kobego w mistrzowskich latach.

    Statystycznie to Polacy nie powinni odzyskać niepodległości.

    (0)
  39. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @g8 problem z ocena gry zawodnika nie patrzac na statystyki jest to, ze oceniamy jego gre w sposob subiektywny… Takie sprawy jak sposob poruszania sie po boisku, kordynacja ruchowa, technika rzutu, ale tez wypowiedzi pomeczowe i caly PR i marketing stworzony wokol gracza ma wplyw na nasz osad czy ocene…
    Wezmy np. LBJ. Mi sie jego technika rzutu np. nie podoba i generalnie nie przepadam za jego silowym atletycyzmem… duzo bardziej mi sie podoba styl Curriego np. … ale w ocenie jakosci gracza nie ma co patrzec na technike, styl gry, to jakie ciuchy nosi, co mowi… jest jedna miara jakosci gracza… to jest jego skutecznosci… skutecznosc w zdobywaniu pkt, zbiorek, asyst, w obronie oraz wsparciu zespolu w wygrywaniu… to najlepiej oceniaja wlasnie statystyki… liczby odarte sa z czynnika antypatii czy tez sympatii w ocenie gracza… i nie ma co sie rozwodzic nad tym, ze w danym sezonie jakis gracz ma gorszy zespol w kolo siebie czy tez lepszy, ze trener wprowadzil kiepski system gry itd. itp. Np. Lebron w kolo siebie w Cavs za pierwszym podejsciem tez nie mial zadnych tuzow… a potrafil zespol doprowadzic do finalow, gral skutecznie nie forsowal rzutow tylko robil wszystko by zespol wygrywal…

    Nie mowie, ze Gortat jest lepszym koszykarzem niz Kobe.. moge jednak ocenic jego przydatnosc dla zespolu…

    FG% – 57.1
    Zbiorki – okolo 9 na mecz (w ostatnich 4 sezonach)
    PER – 18.4 (w ostatnich 4 sezonach)
    +/- (liczone jako roznica w pkt z zawodnikiem na boisku i zawodnikiem na lawce) – 25.4, czyli druzyna Gortata przez ostatnie 4 lata (dwa w Phoenix i dwa w Washyngtonie) jest lepsza z Gortatem na boisku niz bez.
    Win Shares – ciezko porownywac bo nie sa liczone na sezon tylko jest to suma przez cala kariere (Kobe powinien miec wysoki ten wskaznik bo gra wiele sezonow, a nie ma go nawet w pierwszej 25 w historii), ale to swietnie opisujaca statystyka wkladu gracza w sukcesy druzyny. Mozemy jednak podliczyc win shares Gortata za ostatnie 4 sezony (21.7 win shares) i porownac do 4 sezonow Kobe.

    U Kobiego te staty wygladaja nastepujaco
    FG%- Kariera 45%, Ostatnie 4 sezony 42.5 (ciezko to porownywac z centrem bo wiadomo, ze obronca te statystyke bedzie mial zawsze gorsza niz center, no ale dlatego tez Centrzy sa bardzo poszukiwani i czesto w drafcie ida wyzej niz obroncy)
    PER – Kariera: 23.3, ostatnie 4 sezony 18.65
    +/- (liczone jako roznica w pkt z zawodnikiem na boisku i zawodnikiem na lawce) – (-15.7, czyli przez ostatnie 4 sezonie Lakersi sa gorsi gdy Kobe gra niz gdy siedzi na lawce)
    Win Shares: kariera 173.3, 4 sezony z Shagiem 23, ostatnie 4 sezony 17.

    Takze porownujac:
    Fg% – Przewaga Gortat (wiadomo, ze center ma latwiej, ale oceniamy skutecznosc i przydatnosc dla druzyny)
    PER – Bardzo porownywalne przez ostatnie 4 sezony (na przestrzeni kariery przewaga Kobe)
    +/- – Tutaj powalajaca przewaga Gortata. Druzyna z nim na boisku jest lepsza niz bez niego, w przypadku Kobe jest dokladnie na odwrot
    Win Shares – Niewielka przewaga dla Kobe w 4 sezonach kiedy byl z Shaqiem.. w ostatnich czterech sezonach jednak winshares bardzo kiepskie u Kobe…

    I taka analiza ma sens… Powyzsze statystyki pokazuja wklad gracza w gre zespolu, jego efektywnosc oraz przelozenie na wygrane mecze… Wnioski moze kazdy sobie wyciagnac sam…

    (2)
  40. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @leszczu13
    dalej statystyki

    statystyki nie są idealne. Pokazują jedynie liczbowo wkład zawodnika w mecz. Lecz mecz to nie zawodnik a cały zespoł vs przeciwnicy.

    Idąć tą myślą Kobe powinien być wystawiany zawsze kiedy przeciwnicy grają ławką… i powinien schodzić kiedy przeciwnicy wystawiają pierwsza piątkę. Wtedy statystyka byłaby lepsza. Lecz czy drużyna by korzystała i wynik odzwierciedlałyby statystykę 1 gracza?…

    Statystyka nigdy nie będzie idealną miarą wartości zawodnika. Co innego statystyki zespołu. Lecz one także nigdy nie oddadzą pełnej wyczerpującej oceny.

    Ja naprawdę długo oglądam już Lakers i wiem że Kobego stać na naprawdę wiele jeśli drużyna wykazuje się w obronie i ataku. Jedynym słowem odciąża Kobego i zarazem uwalnia jego talent spod presji rzucam i rzucam

    Pamiętam że nawet podczas przygody z Howardem Kobe miał niesamowite mecze ppg apg kiedy Pau i Howard robili to co do nich należało.

    Teraz łatwo sprawdzić moją tezę poprzez Lina gdy ten odnotowuje efektywność zobacz wkład i ilość rzutów u Kobego oraz jego liczbe uzyskanych asyst.

    Ja zawsze wiem kiedy się zaczyna festiwal strzelecki podczas meczu. Inni dają ciała i już wiem ze Kobe będzie szalał.

    Statystyka nigdy nie uwzględni dyspozycji kolegów na postawe/efektywność danego gracza co innego realna ocena.

    Jeśli tak samo jak ja oglądałeś Lakers podczas gdy Shaq szalał. Musisz pamiętać jaki fajny to był wtedy zespoł. Ile opcji obrony i ataku. Przeciwnicy nie wiedzieli kto i skad zaatakuje. Teraz sytuacja jest prosta innym nie wychodzi i podwajać Kobego utrudniać mu życie. MECZ WYGRANY. Gdy inni są w dyspozycji Lakers mogą wygrać dziś z każdym.

    pamiętasz jak w sezonie 12/13 Kobe czesto używał pump fake? And one, plus eliminowanie zawodników przez faule. Dlaczego teraz tego nie robi… bo jest tak skuteczny na linii rzutów wolnych że wszyscy stoją z rękoma w górze liczać na chybienie i zbiórke defensywną. Lakers mają tak klepniętą deskę, że prawdopodobieństwo ze zbiorą jest minimalne. a teraz pomyśl jakby to wyglądało gdyby pod koszem był Howard i Artest (bez kontuzji obaj) już się sytuacja zmienia. Uważam ze zaje biście egzekwuje atak jeśli ma tez na kogo liczyć.

    Obecni Lakers to porażka, zerknij na ten skład.
    Hill- atak ok obrona- kaczuszka
    Young- rzut ok, zero podań obrona marna
    Lin- przebłyski rozgrywającego lecz ciągle zestresowany jakby to był jego debiut. Obrona- nie istnieje
    Boozer- on powinien być jedynie uzupełnieniem z ławki i to w wygranych meczach
    Johnson- wsad zrobi poderwie publike i wraca do roli kameleona
    nie będe wymieniał reszty, kiedy Jordan miał taki skład? Nigdy
    Kobe dostaje skład jakby był rookie. To Mitch daje ciała ostatnio.
    Tu przede wszystkim brakuje pg prawdziwego defensora( rondo, lowry , bledsoe)
    Zobaczysz że w przyszłym roku jesli Lakers zrobią dobre ruchy kadrowe. Kobemu spadną statystyki ppg bo nie będzie musiał już tyle rzucać i liczba zwycięstw wzrośnie w mgnieniu oka.

    Lakers są w przebudowie i tu jest problem. Kobe nie jest już młody i dynamiczny jak kiedyś i tu powstaje pytanie czy otaczać go weteranami czy młodymi perspektywicznymi graczami którzy zasuwają po obu stronach parkietu. Mistrzowskie lata to zawsze był szybki team. To zasługa Jaxa i jego sztabu. Teraz to wygląda jakby grali z kula u nogi. Kobe coraz mniej wchodzi pod kosz a wiadomo tam statystyka rośnie. Ostatnich 3 trenerów to porażka.

    Zobacz jak Pau gra w Bulls. Robi swoje, ale ma Noah Butlera i Rosa.

    (-1)
  41. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    G8

    Robisz jeden blad logiczny… nie wiadomo czy Kobe rzuca bez opamietania bo koledzy zle graja, czy koledzy nie rzucaja bo Kobe rzuca bez opamietania… To bardzo wazna kwestia… ja tez wiele meczy Lakers ogladalem i moje odczucie jest takie, ze do momentu kiedy Kobe kontroluje ilosc rzutow i nie forsuje oraz podaje kolegom ten atak wyglada duzo lepiej niz w momentach kiedy Kobe rzuca 30 i wiecej razy… Tak samo bylo z Gasolem i Howardem.. jak pilka do nich trafiala i chodzila miedzy zawodnikami to atak mial sie jako tako… w momencie kiedy Kobe zaczynal izolowac i duzo kozlowac w miejscu to wszystko sie sypalo…

    Pamietaj o jednym, ze dla zespolu lepiej, zeby rzucali inni zawodnicy, niz Kobe ze skutecznoscia 38% a czesto nawet nizsza… a jezeli ma tak slabo rzucac to niech rzuca 15 razy w meczu wtedy jeszcze beda jakies szanse na wygrana… gdy rzuca 30 razy i trafia 10 bardzo jest ciezko wygrac mecz….

    (2)
  42. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    G8.. ja sie nie upieram ze sklad LA jest dobry… jest bardzo sredni… co nie znaczy ze Kobe powinien rzucac 30 razy na kiepskiej skutecznosci… sa zawodnicy w tym skladzie, ktorzy moga oddac 10 rzutow na mecz ze skutecznoscia 50%.. i lepiej byloby dla Lakers gdyby tak sie dzialo…

    Zobacz, ze Kobe mial swietny sklad z Gasolem i Howardem.. oraz Nashem choc juz starym i schorowanym… I wtedy trener powinienbyl to poustawiac a nie pozwolic Kobe na “hero bal”… To oczywiscie wina glownie trenera, ale tez zarzadu klubu.. oraz oczywiscie Kobe, ktory zamiast skupiac sie na wygrywaniu i tworzeniu druzyny z Gasolem i Howardem skupial sie na udawadnianiu calem swiatu ze on jest najwazniejszy…. z reszta nie poraz pierwszy w swojej karierze…

    (2)
  43. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    ale jak Pau Howard zawodzili gównie ten drugi, którego tak bardzo starali się uruchomić. Kobe brał wynik na siebie, zawsze tak robi ale to niekoniecznie dobre ja tego nie pochwalam ale rozumiem. Trzebabyło (z reszta próbowali byc cierpliwi na Howarda) on głównie dał ciała w osobistych, a raczej pajacowanie po nietrafionych rzutach. W tym momencie Kobe stwierdził drugi Shaq. To shaq został nazwany nietrenowalny nie Kobe i nie przez Jaxa tylko przez Texa Wintera dotyczyło to właśnie wolnych. I się zaczeło psuć w Lakers. Kobe brał wszystko na siebie po kolei Nash Pau, Howard, meeks, Jameson , MWP, Farmer borykali sie z kontuzjami zaliczajac występy w kratkę. i tak Kobe został prawie sam na polu bitwy. Ja bym rzucął ile fabryka daje inni mieli problem nawet stworzyc dla siebie sytuacje rzutową. Pozatym gdybym był właścicielem Lakers wręcz kazałbym Bryantowi zgrywać bohatera który sam wciągnie team do PO.

    Nie lekceważ pieniedzy i marketingu, to wiele mówi o dzisiejszym sporcie. Sport zawodowy tymbardziej w USA zawsze oparty był o reklamy i wpływy z biletów. Zerknij na “pulse” NBA oraz zastanó się dlaczego akurat Lakers grają w święta, przecież to ogon ligi…NBA to biznes, a w każdym biznesie chodzi o pieniądze myśle, że własnie dlatego Bryant był pupilem dr. Bussa i dalej jest jego dzieci.
    Beckham dostał niewiarygodne pieniądze od Los Angeles Galaxy za gre w ich klubie i jak myslisz co o tym myśleli spece od piłki nożnej, był tyle wart? Biznes !

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu