fbpx

16-2: cichy bohater Golden State Warriors

11

W swym pierwszym sezonie w Oakland również był ważną postacią, jednak jego średnie znacząco spadły. Mimo nawracających problemów ze ścięgnem udowym, dwoił się i troił w obronie, zaliczał efektowne asysty, przyzwoicie rzucał a jednak pojawiły się głosy, że zabiera minuty i utrudnia rozwój młodszym zawodnikom, zwłaszcza Harrisonowi Barnesowi, który po sprowadzeniu Andre został odesłany na ławkę.

W każdym razie, od listopada 2014 Kerr uczynił Iggy’ego “szóstym zawodnikiem” ponieważ tylko on był na tyle doświadczony i profesjonalny by odnaleźć się w nowej, niełatwej przecież roli. Iguodala nie robił problemów, jak sam mówi, wierzy w wizję Kerra. Rola weterana wchodzącego z ławki jest dla niego specjalnie uszyta. Pewnie nie zdobędzie nagrody dla najlepszego rezerwowego: 6.8 punktów, 3 zbiórki, 2.4 asyst oraz 1 przechwyt to za mało, ale numerki nie oddają pełni obrazu.

Kiedy w pierwszym składzie Curry i Thompson sieją zniszczenie w ataku, a Bogut stoi na drodze do kosza rywalom, Iguodala lideruje defensywie zmienników. Ich celem jest zburzyć jakikolwiek rytm pracy drużyny przeciwnej i trzeba przyznać, że chłopaki wywiązują się z tego zadania znakomicie. Myślę, że bilans 16-2 oraz najlepszy rating defensywny w lidze (97.6) to wystarczająca wizytówka.

Wracając do Iguodali, wraz z obniżką produktywności ofensywnej pojawiły się głosy, że 12 milionów za sezon to za dużo. Ot zmniejszona rola, Iggy rzuca, zbiera i podaje mniej. Nie wisi nad nim (na razie) przymus pierwszego strzelca z ławki. Jak do tej pory to Marreese Speights przeżywa ofensywny renesans kariery (12.4 ppg, 55% z gry) stąd Andre może skupić na byciu plastrem w obronie.

Dodatkowym plusem tej sytuacji jest rozwój młodego Barnesa, który coraz sowiciej odpłaca się trenerom za umieszczenie go w wyjściowym składzie i zwiększenie ilości minut spędzanych na parkiecie. Jak na razie wszystko idealnie układa się dla GSW i tu pojawia się moja podpowiedź: kiedy drużyna odnosi sukces nie skupiajmy się tylko na gwiazdach. Zawodnicy stojący w drugim rzędzie również są częścią tego sukcesu. A Wy co myślicie na temat nowej roli Andre w Warriors?

[Lizard_King]

1 2

11 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeżeli tylko prawdą jest, że pasuje mu to, jak ustawił go trener to świadczy to tylko o tym, że jest bardzo profesjonalnym zawodnikiem jest i jak usilnie pragnie zdobycia wymarzonego pierścienia.
    A co do ilości minut to cierpieć mogą tylko kibice, że będą oglądali mniej paczek w jego wykonaniu :).

    (52)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przyznam ze jestem zszokowany jak bardzo igoudala zmienił styl swojej gry po przejściu do denver. Niepamiętam zeby jekiś zawodnik tak bardzo świadomie ograniczył swe ofensywne poczynania na przestrzeni jednego sezonu. Wydaje mi sie mimio wszystko, ze w gsw gra trochę poniżej oczekiwan ograniczajc sie w zasadzie tylko do obrony (jak na 12 mln). Spokojnie mógłby wykręcać te 10-12 pkt na mecz i 5 asyst. Taki tony allen robi to co igoudala i trochę więcej za 5 mln.

    (20)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    @mmszsz13 Iguodala to jeden z najlepszych obrońców w historii, jeśli chodzi o team-defense. W team-defense jest o wiele lepszy od Allena (za to Tony jest dla mnie lepszym obrońcą 1 na 1) i szczerze mówiąc nie pamiętam obwodowego zawodnika, który miał tak wielki wpływ na drużynową defensywę, jak Iguodala. Wystarczy zobaczyć, jak ich defensywa się pogorszyła w zeszłym sezonie, kiedy miał kontuzję.
    Jak na razie gra słabo w ofensywie, ale jestem pewien, że wkrótce to się zmieni, Andre dopiero się przyzwyczaja do jego nowej roli, na którą przecież nie każdy by się zgodził (skoro nawet taki Waiters nie chciał wchodzić z ławki). Po za tym Iguodala pokaże jeszcze więcej w playoffs.
    I nie przesadzajmy mówiąc, że Iguodala zarabia za dużo – zwykli rim-protectorzy często zarabiają więcej, a ich gra ogranicza się głównie do defensywy, więc czemu Andre miałby zarabiać mniej,skoro ma taki wielki wpływ na team-defense?

    (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @mmszsz13
    Jest różnica między Allenem, a Andre. Andre jest pierwszym z ławki, a Allen jest starterem w zespole , do tego na ławce jest inna dobra opcja ofensywna w postaci Speights’a.

    (1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobra, ok. Nie mówie ze igudala nie jest warty tych pieniędzy,bo napewno jest. Chodzi raczej o to, ze tego nie pokazuje. Przyznacie, ze stać go na duzo lepszą gre w ataku. Róznica między tonym i nim jest jeszcze taka ze igoudala ma napewno dużo wiekszy potencjał w ataku i o to mi właśnie chodzi. Uważam, ze stać go na więcej, co nie zmienia faktu ze nadal jest jednym z moich ulubionych zawodników w nba.

    (8)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Lizard_King: drobny błąd rzeczowy: Iggy znalazł się w Warriors nie jako element wymiany, ale jako wolny agent (wcisnęli go, ponieważ wymienili schodzące 13 milionów duetu Biedrins-Rush).

    @mmszsz13: Iguodala został zawodnikiem Warriors jako wolny agent i miał w negocjacjach kontraktowych ostatnie słowo. GSW było gotowe za niego zapłacić tyle, ale nie więcej (wspomniana wymiana, generalnie mało miejsca pod salary cap), więc przystał na warunki korzystne zarówno w kwestii wartości rynkowej, jak i wartości drużyny. Tak więc jego wartość jest jego wartością rynkową sprzed półtora roku. Chłop ma 30-31 lat, więc atletycznie zaczyna słabnąć (coś, co obserwujemy u Wade’a, co się dzieje od kilku lat z Bryantem, Duncan zapobiegł temu wszystkiemu zrzucając kilogramy, których jako podkoszowy miał sporo). Masz rację, że nie pokazuje tego, że jest wart 12 baniek, bo jest zwyczajnie przepłacony. Golden State pozwoliło sobie na to, ponieważ uważa go za niezbędny element w walce o mistrzostwo. Jeżeli ktoś się martwi ich finansami, to niech spojrzy w kontrakty Curry’ego (ilość) i coraz bardziej zbędnego Lee (długość).

    Co do porównywania go do Allena: w zeszłym sezonie, zanim te ścięgna zaczęły dolegać Iggy’emu, ładował w pewnym momencie 46% z dystansu, co niestety wydaje się nieosiągalne dla Allena. Do tego Allen nie słynął nigdy z umiejętności rozgrywania, a rok temu przez większość sezonu Iggy był drugim rozgrywającym drużyny. Teraz ma do pomocy zdrowego Boguta, jeszcze lepszego Thompsona i drugiego buldoga z ławki Livingstona.

    Czytałem gdzieś również, że Iguodala zaakceptował rolę szóstego, ale nie był jakoś szczególnie zachwycony tą wiadomością. Sama umiejętność akceptacji świadczy o wielu latach doświadczenia i profesjonalnym podejściu do zawodu, ale chłop po prostu potrzebuje czasu, żeby przestawić się mentalnie – jako rezerwowy nie ma czasu, żeby spokojnie wejść w rytm meczowy. Inną przyczyną, dla której Barnes zajął jego pozycję w piątce jest też to, że młody miał kiepski rok jako szósty, co też się mogło wiązać z aspektem mentalnym. Taka gotowość do gry od zaraz jest bardzo rzadko spotykana u zawodników NBA, którzy całą młodość byli gwiazdami na uniwerku czy w liceum. Poza Jamalem Crawfordem, Ginobilim, Vinniem Johnsonem ciężko wskazać kilku takich graczy, którzy lubią i potrafią spełniać to zadanie iskry z ławki.

    (8)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No, to jest bardzo fajne, że chłop nie gwiazdorzy i przyjmuję rolę którą narzucił mu trener i jak widać zespół na tym świetnie wychodzi, bo tak jak autor wspomniał Splash Bros rozstrzeliwują przeciwnika, a potem wpuszczają defensywnego potwora czyli Iggy’ego 😀

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Transfer Iggy`ego za Andrzeja Bynuma to zdecydowanie główna przyczyna tankowania 76ers, nie tylko kamyczek 😉

    (12)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako że Warriors to jest ten mój team to skupiam się na nich najbardziej i oglądam każdy mecz :]
    Andre jest świetnym all around playerem i to w nim jest najlepsze!

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu