fbpx

17 asyst Kobe Bryanta, rekord kariery pobity

18

kos

Z czysto fanowskiego punktu widzenia był to najlepszy występ Kobe Bryanta w tym sezonie. Co powiecie na 19 punktów, 7/14 z gry, 3/6 zza łuku, 6 zbiórek i 17 asyst? Może być? Leszczu 13? Niesamowite podglądać kolejne spektra talentu tego wielkiego gracza! 17 asyst to nowy rekord kariery Black Mamby. Oczywiście, przyjemnie jest grać przeciwko ekipie, która nie broni. JR Smith to statysta, wysocy po przejęciu krycia również nie nadążali wyciągać rąk albo na nogach.

[vsw id=”bAa2JkDP3DU” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

O samym wyniku nie piszę, znacie go 109 Cavs 102 LAL. Shaq w studiu TNT sponiewierał gospodarzy mówiąc, że obronę Lakers można ograć ze skręconą nogą, na śpiąco, z rękami zawiązanymi z tyłu. Bluźnierca, prześmiewca, ale ma trochę racji.

Czego nie wyczytacie ze skrótu na nba.com: Kobe schodził z boiska w końcówce trzeciej kwarcie przy prowadzeniu Lakers 71:70. Byron Scott trzyma go na ścisłym limicie. I choć Vino rozegrał sześć ostatnich minut czwartej kwarty, wracał na parkiet zimny (po ponad dwudziestu minutach pauzy -> wliczając przerwy w grze) na dodatek przy 10-punktowym prowadzeniu Cavs.

Nie mam pojęcia dlaczego Byron Scott uparcie trzymał na parkiecie nieskutecznego Nicka Younga (4/13 z gry) oraz Ryana Kelly. Jeśli chodziło mu o wzmocnienie ofensywy, dużo lepiej spisałby się Jeremy Lin (3/4), któremu coach ostro zjechał z minutami, no i aha: Wayne Ellington w ogóle nie powąchał parkietu.

Nazwałbym to cichym sabotażem. Lakers muszą upewnić się, że zakończą sezon w piątce najsłabszych zespołów ligi. Dla przypomnienia: ich tegoroczny pick draftu chroniony jest do miejsca piątego. W innym przypadku będą zmuszeni oddać go Phoenix jako część transakcji, która sprowadziła do LA Steve’a Nasha.

Aktualnie zajmują czwarte miejsce od końca, co biorąc pod uwagę reguły loterii draftu* (o miejscach 1-3 decyduje losowanie) daje im 12% na pierwszy pick 2015 oraz solidne 83% szans na zachowanie miejsca w piątce. Na dzień dzisiejszy w tabeli tankujących przewodzą:

1. New York Knicks (5-36)
2. Minnesota Timberwolves (6-31)
3. Philadelphia 76ers (7-31)
4. Los Angeles Lakers (12-28)
5. Utah Jazz (13-26)

* zainteresowanych przepisami loterii odsyłam tutaj: /jak-działa-loteria-draftu-NBA/

W obozie LeBrona i spółki? Wiecie, że Kobe zaliczył więcej asyst niż cała drużyna Cavs, prawda? I to jest smutne.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

18 comments

  1. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Bylo blisko.. mieli szanse wygrac z CAVS… Kobe nie forsowal… podawal, choc niestety widac, ze to nie lezy w jego naturze i czasami forsuje podania, tak troche na pokaz… no, ale i tak duzo lepiej niz mialby oddac 30 rzutow… z reszta chyba zrozumial, ze rzuty mu nie siedza i ze musi podawac, jezeli chce jeszcze pograc chwile w NBA…

    (44)
  2. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Pozdrawiam Pana Redaktora i wszystkich moich czytelnikow i fanow… Tak jak mowie od 2-3 lat.. Gdy Kobe oddaje mniej niz 20 rzutow w meczu LA ma jakiekolwiek szanse na wygrana… Widac, ze podawanie nie lezy w jego naturze i czasami sa to takie podania troche na sile, forsowane, kiedy mozna oddac na obwod do kogos kto ma lespze kat do podania lub pozycje do rzutu.. nie ma co narzekac 17 asyst zrobilo roznice… ponadto dzieki temu ze pilke oddaje kolegom wybiera tez pozycje rzutowe dzieki temu chyba pierwszy raz w sezonie zagral na przyzwoitej skutecznosci… Przed sezonem prognozowalem, ze Kobe bedzie gral na 40% procentowej skutecznosci i zdobywal 10-15 pkt na mecz i wyglada na to, ze w tym kierunku gra Kobe zmierza. Podoba mi sie, ze jednak Byron Scott jest w stanie zapanowac nad gwiazdorem..

    (-17)
  3. Array ( )
    Pablito_Wandalito 16 stycznia, 2015 at 18:22
    Odpowiedz

    Podaliści link do tego jak wyglada losowanie draftu na koncu podaliscie kto z jakim nuerem będzie wybierać. Porównajcie z draftem 2014 i przemyślcie jak napisaliście tamto wyjaśnienie. Bo okazuje się z niego że z jedynką powinny wybierać Kozły a jendak wybierała Kawaleria.

    (-10)
    • Array ( [0] => administrator )

      obawiam się, że jaśniej już tego wyjaśnić nie potrafię:
      14 ekip od najgorszego do najlepszego bilansu rozkłada między siebie kulki loterii
      pierwsze trzy miejsca draftu są losowane z bębna jak w totolotku
      reszta według bilansu
      na to nakładamy wcześniejsze transakcje/ustalenia między klubami

      Bucks przystępowali do draftu 2014 z 25% szans na pierwszy numer, jednak loterię wygrali Cavs, których szanse na #1 wynosiły 1.7% (!)

      (21)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Niech w końcu znajdą jakiegoś trenera porządnego pasujacego pod tą ekipe, najlepiej kogos ze stazem w NCCA, bo Scott, Fisher, Kidd są bez doświadczenia i im jakos to wszystko nie wychodzi…

    (-3)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Leszczu13: Szczerze, to wygrana Lakers z Cavs wcale by mnie nie zdziwiła. Liczyłem na to, że Bryant ich jakoś pociągnie w czwartej kwarcie, ale Young nie trafiał, więc nie starczyło pary. Do tego uważam, że podawanie na siłę może być równie szkodliwe, co rzucanie na siłę.

    Mam wrażenie, że Kobe przez 18 lat w lidze nie nauczył się dostosować do obrony, tylko próbuje dostosować obronę do siebie, czy to przez ciągłe zagrożenie rzutem, czy tak jak coraz częściej ostatnio, przez ciągłe zagrożenie odegraniem do snajpera. Brakuje mu swobody w podejmowaniu tych szybkich decyzji, czy rzucić, czy podać. Bardzo pomocne w tym aspekcie są systemy jak trójkąty czy Princeton. To drugie nie mogło wypalić w 2012-13 Lakers, bo w tym systemie osią ataku są wysocy (vide: Kings Webber-Divac) na czwartym metrze, a nie domyślnie najlepszy zawodnik na dole.

    Myślę, że to jest przyczyna takiej forsowanej gry Bryanta – gra poza swobodnym systemem opartym na pewnych niepodważalnych zasadach. Albo zaczyna rzucać na potęgę, co wygląda znacznie gorzej, ale jemu przychodzi łatwiej, albo zaczyna na potęgę podawać, co jemu nie przychodzi tak łatwo, chociaż gra dużo lepiej się klei.

    (4)
  6. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Hej Lebron!! Dzieki ze przyszedłeś do NBA. Zanim to sie stalo nie nawidzilem cwaniaka Bryanta ale jak ciebie zobaczyłem to Kobe juz mnie tak nie denerwuje za to Ty floperze podnosisz mi cisnienie reguralnie cwaniaczac na prawo i lewo robiac te swoje grozne miny. Dobrze ze grasz teraz w WNBA bo gdybys sie pojawił w latach 80 i 90 to bys beczał non stop. Lambier, Mahorn, Oakley, McDaniel i spolka pokazali by ci ktore pół dnia dłuższe. Gratulacje dla Kobego!!! Lebron nigdy Ci takie cochones jak Bryantowi nie urosna o Jordanie nawet nie mówie.. Sory za wywód Panowie.Musiałem.

    (13)

Komentuj

Gwiazdy Basketu