fbpx

19-2: Golden State Warriors biją rekord

10

A skoro już zacząłem o obrońcach, muszę wyróżnić Patricka Beverleya, który nieźle uprzykrzył wczoraj życie Stepha Curry. Ostatecznie Stefan i tak swoje zrobił, ale gdyby Dwight Howard był na miejscu, a ławka rezerwowych była nieco głębsza, kto wie czy nie walczyliby do końca.

Warriors z pewnością szyki pokrzyżował brak Boguta, którego z listy meczowej skreślono dwie godziny przed rozpoczęciem. Australijczyk jest kluczowym ogniwem tego zespołu, przez które przechodzi jednak znaczna część ofensywy. Ezeli nie potrafił złapać połowy piłek pchanych w jego stronę, a akcje dwójkowe wyglądały chaotycznie.

Brawa należą się gościom za dzielną postawę. Długi czas imponująco radził sobie pod tablicami Donatas Motiejunas. James Harden zagrał rewelacyjnie zważywszy na bóle pleców, na które narzeka. Generalnie Houston rozpada się w szybkim tempie. Oprócz problemów dwójki gwiazd nieobecni są: rozgrywający Isaiah Canaan (skręcona kostka), Francisco Garcia (kostka), Terrence Jones (uraz nerwu w nodze) i Kostas Papanikolau (kolano). Tak to już bywa, gdy nie ma się ławki rezerwowych. 82-meczowy sezon nie jest stworzony dla rotacji 7 czy 8 zawodników.

Statystyki

James Harden 34 punktów, 7 zbiórek, 4 asysty, 4 przechwyty
Donatas Motiejunas 18 punktów, 7 zbiórek
Trevor Ariza 18 punktów, 6 zbiórek

Steph Curry 20 punktów, 7 zbiórek, 7 asyst
Klay Thompson 21 punktów
Harrison Barnes 20 punktów, 6 zbiórek
Shaun Livingston 8 punktów, 5 asyst, 2 bloki

1 2

10 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Curry imponuje ostatnio też stałościa ‘lebronowskich” statystyk: 20+/6+/6+ ;-)Ciekawie się ogląda tak zbilansowany zespół, który wygląda jak starzy wyjadacze SAS – oczywiście pod względem zbilansowania: trzeba bronić – bronią, trzeba rzucać rzucają jak szaleni. Jeśli GSW i SAS zdrowi dotrwają do kwietnia i spotkają się w PO – będzie warto zarywać noce. Może nawet bardziej niż na sam wielki finał.
    PS. Warto docenić także pracę Marka Jacksona w ostatnich latach- którego filozofia budowy zespołu procentuje dziś w imponujący sposób.
    Warto docenić także Kerra, że zajął się szlifowaniem odziedziczonych diamentów a nie kolejną przebudową.
    Wiele drużyn mogłoby się uczyć od tego debiutanta.

    (33)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    uczniowie przyszli pokibicować Warriorsom:D

    wydawało mi się, że Harden skończy ten mecz z lepszym wynikiem bo do przerwy miał 20 punktów zdobytych.
    Codziennie rano sprawdzam wyniki, nie zawsze dotrwa sie do końca meczu, ale zawsze patrze z nadzieja, że padnie jakiś rekord np punktowy. Zastanawiałem sie jaki zawodnik mógłby przekroczyć bariere 50 punktów w tym sezonie i chyba najłatwiej było by to zrobic Hardenowi. Nie ma praktycznie zadnych ograniczeń jeśli chodzi o ilośc wykonanych rzutów. Nastepnie Curry, który jednak ma sporo twarzy do obsłużenia i KB24, który z meczu na mecz jest coraz bardziej zmeczony. Jest jeszcze Carmelo, ale w NYK dzieja sie dziwne rzeczy i zapewne sam Carmelo nie zdecyduje sie na duża ilośc rzutów. Swoja drogą Fisher nie ma chyba powazania w NYK

    (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Przypomnijmy słowa redakcji o GSW ze skarbu kibica: “Mówiąc o słabościach należałoby również wskazać przeciętny poziom dynamiki. Zwłaszcza w pojedynkach z np. Los Angeles Clippers.” Od tego czasu w każdym kolejnym artykule starają się udowodnić że jest inaczej ale w pierś się nie uderzą…

    (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    jednomeczowe tricki./
    w serii vs Clippers defensywne ustawienie z Greenem okazało się niewydolne w okolicach połowy serii. na jeden mecz RS – jak znalazł. na serię playoffs, z ambicjami mistrzowskimi – starczy tylko na moralne zwycięstwo. edge dla Warriors, że Rockets nie mieli Howarda.

    w istocie, Warriors nie grają ustawieniami def i off :]
    to nie NFL, żeby wprowadzać formacje na czas posiadania piłki i obrony pola.

    atutem Warriors jest dobra obrona zespołowa, w niemalże każdym wariancie ustawienia.
    niektórzy bronią lepiej od innych, ale kiedy bronią drużynowo – potrafią te słab[sz]ości
    neutralizować.

    z tych samych powodów potrzebują wysokiego zawodnika, który będzie kleił tę całą obronę, a jednocześnie zbierał piłki i krył wysokich rywala.

    gdyby Draymond GReen miał zdolności, talent i siłę psychofizyczną Dennisa Rodmana, to bym był o nich spokojny. ale Rodmanem Green niestety nie jest i nie będzie. dlatego Warriors muszą mieć Boguta w grze. słusznie robi Kerr pozwalając mu odpocząc. playoffs są najważniejsze.

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    houston naprawdę zaskakują formą mimo braków, to nie okc która traci dwóch zawodników i całkiem się sypie. Papanikolau i Garcia to niestety bardzo ważne elementy obwodu których zabrakło aby Warriors nie robili tego co robią po obu stronach.

    Ale fascynuje mnie osoba Steava Kerra, gdy odchodził Jackson to było dużo głosów o tym ,że drużyna była z nim bardzo przywiązana i nie uda się teraz jej rozkręcić, w miejsce ukochanego tatusia pojawił się Kerr i nagle bije rekordy Rookie Coacha. Tu nie chodzi tylko o system, on jakoś przekonał tą drużynę aby grali razem i widać ,że Warriors dalej walczą. takiego zbudowania autorytetu brakuje Fisherowi w NYK.

    (1)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P: To chyba normalne, że za klejenie obrony i zbieranie piłek jest odpowiedzialny podstawowy center. Rodman był ewenementem na swojej pozycji, ale nie grał jako najwyższy zawodnik na boisku. Green może nie jest takim demonem jak Dennis, ale potencjalnie (słowo klucz) może rozwinąć się w zawodnika typu stretch four, co jest niezwykle modne i bardzo potrzebne w dzisiejszej koszykówce NBA.

    Zgadzam się, że to nie jest NFL i wystawianie formacji nastawionej na jedną połowę boiska nie jest sukcesem. Ja jednak patrzę na ten podział nieco inaczej: na każdej pozycji GSW ma zawodników elitarnych w obronie i uzdolnionych w ataku. 10 chłopa, każdy wnosi coś pozytywnego, do tego trzon jest jednym z bardziej ogranych w lidze (kto gra razem dłużej? Spurs, Grizzlies, OKC? kto jeszcze?). Ta drużyna jest po prostu przeładowana, co jest konieczne do sukcesu na Zachodzie. Dlatego przed sezonem wszyscy wątpili w krótkich Houston i Pelicans. O ile ci pierwsi zaprzeczają zdrowemu rozsądkowi i grają świetną obronę bez względu na wystawianą piątkę, to ci drudzy mimo posiadania jednego z najlepszych zawodników ligi i trzech świetnych zawodników ofensywnych zaczynają się powoli oddalać od top8.

    Atlanta 8 zwycięstw z rzędu. 0,5 meczu za Raptors…

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo szkoda, że Terrence Jones wypadł akurat przy kontuzji Howarda, miałby świetną okazję do pokazania się w pomalowanym. WIADOMOŚCI DO REDAKCJI:
    1) Skarb kibica o Lakers czeka na mailu;
    2) Dołączam się do prośby (?) przedmówcy o artykuł o Atlancie, zasługują na to!

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu