25 najlepszych koszykarzy XXI wieku

OK, może nieprecyzyjnie wyraziłem się w tytule. Niniejszym chciałbym podzielić się z Wami swoimi typami jeśli chodzi o 25 najwybitniejszych koszykarzy NBA, których widziano w lidze od 2000 roku, a wszystko według pozycji. Po pięć nazwisk na każdą. Wszystko subiektywne i niepoliczalne, ale od czego jesteście Wy.
Gwoli wyjaśnienia, oceniam chłopaków wedle tego, co zaprezentowali w latach 2000-2016, przeszłe osiągnięcia mnie nie interesują. To wszystko wcale nie jest takie proste. Zwłaszcza na centrze licho, ale taki to już znak czasów, odchodzi się od fizyczności na rzecz umiejętności, prawda? No nie do końca, liczy się i to i to.
Point-guard:
Jason Kidd -> z całej piątki najlepszy w kontroli tempa meczu, zbierający
Stephen Curry -> najlepszy strzelec długodystansowy w dziejach, raczej
Steve Nash -> najbardziej poprawny technicznie PG od czasu Johna Stocktona
Chris Paul -> mieszanka całej powyższej czwórki, brak słabych punktów
Russell Westbrook -> czysta fizyka, najszybszy, najbardziej agresywny, above the rim
Shooting-guard:
Kobe Bryant -> siłą woli zdolny odegnać ból, katorżnik, legenda, zaraz po Michaelu
Dwyane Wade -> mieszanka fenomenalnych genów i odporności psychicznej
Manu Ginobili -> najlepszy biały obwodowy od czasów Larry’ego Birda, dekadę temu top 10 NBA
Allen Iverson -> najlepszy ofensywny kozioł w historii dyscypliny, mistrz pound for pound
Ray Allen -> etyk pracy, lider list snajperskich, najbardziej wyżyłowane łydki w branży
Small-forward:
LeBron James -> fenomen genetyczny, jego sekret stanowią słowa: HGH, entuzjazm i zespół
Kevin Durant -> najwyższy drybler świata, prototyp koszykarza nowej ery
Paul Pierce -> bezczelny typek z techniką umożliwiającą grę do czterdziestki
Vince Carter -> człowiek latawiec, oszałamiał plastycznością ruchu
Carmelo Anthony -> mocno zbudowany misiek z rzutem i smykałką do gry 1-na-1
Power-forward:
Tim Duncan -> tata, każdego wysadzał z siodła spokojem wewnętrznym
Dirk Nowitzki -> opatentował rzut z kolanka, udał się rodzicom
Kevin Garnett -> przed laty koszykarz orkiestra, teraz już tylko wokal
Pau Gasol -> najlepiej wyszkolony technicznie podkoszowy NBA, chyba
Rasheed Wallace -> rekordzista ligi pod względem fauli technicznych w sezonie, geniusz
CZYTAJ DALEJ >>
Już miałem wam spalić dysk za brak Briana Scalabrine ale na szczęście został uhonorowany 🙂
Cousinsa zamieniłbym na Bena Walleca chłopak jednak coś osiągnął i jako jedyny dał rade przyćmić Shaqa w fianłach.
Drugim był Olajuwon, ale rzeczywiście w XXI wieku tylko Ben potrafił go zatrzymać.
“udał się rodzicom” you made my day
Myślę, że Tony Parker bardziej zasługuje na miejsce w takim zestawieniu aniżeli Russell Westbrook. RW jest absolutnym kozakiem, ale Tony (jak już posługujemy się muzycznymi metaforami 😉 ) od ponad 10 lat jest dyrygentem orkiestry zwanej Spurs, która rok po roku od niemal dwóch dekad należy do największych firm w lidze. Russell jest świetny, ale opiera swoją grę na atletyzmie. Kiedy odbierzemy mu te walory jest już zdecydowanie mniej wartościowym grajkiem. Pod względem techniki (dyskusyjne) oraz koszykarskiego IQ (absolutnie bezdyskusyjne) Tony wygrywa. Oczywiście nie chcę tutaj umniejszać w żaden sposób zalet Westbrooka, bo każdy ma swój styl gry, ale na ten moment Parker bardziej odcisnął swoje piętno na tej lidze i uważam, że kiedy obaj panowie odwieszą buty na kołku będzie mógł cieszyć się z bardziej utytułowanej kariery. I zanim ktoś mi zarzuci, że mówimy o “najlepszym”, a nie o “najbardziej utytułowanym” to dodam, że dla mnie ilość pierścieni i nagród indywidualnych jest dużym wyznacznikiem wartości zawodnika, szczególnie jeśli mówimy o liderach drużyn. Oczywiście nie jestem do końca obiektywny jako fan Spurs i samego Parkera, ale taka jest moja opinia:)
A tak obiektywnie jakbyś mógł stworzyć nowy rooster, wybrałbyś Westbrooka czy Parkera? Bo ja, mimo sympatii dla Parkera i antypatii za gejowe ciuszki dla Westbrooka, uważam że piąty żółw jest wiele lepszy.
Parker jest za słaby przy Westbrooku, i co to za argument z atletyzmem? Jordan też był najlepszy dzięki atletyzmowi
Ale to jak coś komuś odbierzemy to wiadomo, że nie będzie tak dobry. Odejmij Curryemu rzut, Shaqowi siłę, Birdowi IQ wyjdzie to samo co Westbrook bez atletyzmu. Russ jako gracz jest lepszy niż Parker kiedykolwiek był, potrafi zdominować mecz na różne sposoby. Postęp jaki zrobił Westbrook w ostatnich 3 latach jako playmaker jest niesamowity. Zresztą on jest w połowie kariery, czekam na więcej.
Steph Curry na 2 miejscu? Macie wy rozum i godność człowieka?
To że jest wymieniony jako drugie nie oznacza że jest na drugim miejscu.
Tak szczerze to nie wiem czy nie powienien być pierwszy. Na koniec kariery trudno żeby nie był, po ostatnich finałach wylał się hejt, ale 2 ostatnie sezony były magiczne w jego wykonaniu.
Wymieniacie CP3 a zapominacie o Kyrie Irvingu. Jakby nie było – to aktualny Champion of the World! A CP3 za wiele nie osiągną – jeszcze?
A co osiągnął Irving jak nie miał LeBrona i Love’a koło siebie ? Nie było mowy o jakichkolwiek PO Cleveland pod jego dowództwem. Rondo też wygrał mistrza, dlaczego jego by nie dać do listy ? Mistrzostwo nie jest wyznacznikiem tego czy ktoś był znaczącą postacią w NBA. Al nie ma pierścienia np 🙂
Twój nick dobrze oddaje twoją znajomość tematu. Irvinga przy Paulu wymienić, bez komentarza dalszego.
Co osiągnął w NBA indywidualnie lub zespołowo Anthony? To samo Cousins, z tym ze on ma jeszcze czas.
To nie lista najbardziej utytułowanych graczy, bardziej chyba chodzi o umiejętności i poziom z jakim dominowali na swych pozycjach. Z Cousinsem ok, powinien być moim zdaniem Ben Wallace, ale chyba nie masz nic do ultra uzdolnionego w ataku Carmelo Anthonego, który niejednokrotnie był wymieniany przez samych zawodników jako najtrudniejszy do upilnowania 🙂 ?
Bougut >Ben Wallace? No chyba nie.
Brakuje Big Bena – stanowczo za Cousinsa powinien tam trafić. To co grał w Pistons było przesadzone. Fakt, w ataku nie istniał, ale elitarny defens i zbiórka zasługuje na wyróżnienie. Drugiego takiego dzika i fizola ze świecą szukać. Boogie nie udowodnił jeszcze nic poza tym, że ma talent i dobry skill set. Obrońcą jest jednak przeciętnym. Playoffs nie powąchał, mentalnie wciąż pozostaje na poziomie szkoły średniej, próbowało go ogarnąć kilku trenerów – bezskutecznie. Może to wina organizacji, ale sam Kuzyn też ma wiele za uszami. Dopóki nie pokaże jaj będzie zmarnowanym talentem.
A Big Ben? Walczył pod koszem z Shaqiem, Duncanem, KG i innymi podkoszowymi kozakami w kwiecie wieku. Boogie aż takiej konkurencji na swojej pozycji (pod koszem ogólnie w zasadzie, bo teraz te pozycje mniej dookreślone są) dziś nie ma.
No i ta linijka Bena na poziomie 15 rpg/3,5 bpg robi wrażenie do dziś. Do tego 4x DPOY, mistrz NBA, rok w rok w All-Defensive Team… Niewybrany w drafcie, najsilniejszy człowiek NBA. Krótko mówiąc, idź pan w … z tym Boogiem. Gość nie ma podjazdu do osiągnięć Wallace’a. To tyle od fana Pistons anno domini 2004.
Gasol lepszym obrońcą od Howarda? Autor chyba nie oglądał nigdy Dwighta w prime jeszcze przed kontuzją pleców. Toż to była bestia w obronie, 3 razy zdobywał nagrodę defensora roku, nawet w rakietach jak był na parkiecie cały czas stanowił filar obrony. Z całym szacunkiem dla gasola, ale jak bierzemy pod uwagę czasy od 2000 roku to Howard jest najlepszym obrońcą spośród tej piątki.
Dlaczego wśród centrów nie ma Yao Minga?
A gdzie T-Mac?! Gość przez jakieś 6-7 lat rzucał minimum 25 na mecz i potrafił wszystko. McGrady > Ginobili
T-Mac w swoim prime time był obok Koby’ego bezdyskusyjnie najlepszym graczem na świecie. Polecam wypowiedź Black Mamby na temat kolegi podczas wywiadu z Kimmelem.
@szuprycz: Ani T-Mac ani Kobe nigdy nie byli bezdyskusyjnie w top2 graczy na świecie.
Mysle ze obraziliscie Kyriego Irvinga wstawiajac na te liste Curryego. Kyrie jest lepszy we wszystkim procz trojek. Jezeli uda sie Curryemu utrzymac rzut przez najblizsze kilka sezonow to moze zdola pobic Sugar Raya jako najlepszy w rzutach za 3. W niczym innym nie ma do nikogo podejscia 😛
Panowie ja wiem że Curry zagrał bardzo słabe finały ale pisanie że Irving jest lepszy we wszystkim od Currego jest troszkę niepoważne. Typ właśnie został jednomyślnym MVP, zawodnicy NBA w głosowaniu wybrali go najtrudniejszym graczem do upilnowania, zalicza więcej asyst od Irvinga, lepiej zbiera, jest lepszy na linii i ma znacznie lepsze eFG% ( 0.535 w najgorszym pod tym względem sezonie i 0.574 w całej karierze, Irving w swoim najlepszym 0.532 i 0.505 w całej karierze ). Owszem typ zagrał drugie słabe finały pod rząd ale taki Nash czy CP3 nigdy nawet do nich nie doszli. Natomiast Kyrie to fajnych chłopak który ma wielkie szczęście grać obok najlepszego koszykarza XXI wieku ale prócz kozła nie ma żadnej przewagi nas Stephem. Troszkę więcej meczy troszkę mniej memów z Jordanem.
@loretti
Kto meczy? Kyrie meczy? Czy Stephen meczy? 😛 I co mają do meczenia meme z Jordanem?
Brak Bena Walleca to skandal!!!
Boogie psychiką, fizycznością itp do pięt mu nie dorasta.
Zamiast Boguta i DMC dałbym Yao i Big Bena. Tyle. Chciałbym tu widzieć T-Maca, ale kosztem kogo? Może za Anthonego, ale większość sezonów grał jako SG, więc miejsca dla niego nie widzę :/ Poza tym, biorąc całokształt kariery, mimo mojej ogromnej sympatii do T-Maca, nie mogę go dać przed Melo 😉
A dlaczego nie możesz dać T-Mac’a przed Melo? Co Melo osiągnął? Bo chyba nie chcesz pisać o Dream Team’ach itd.? W żadnym aspekcie Melo nie jest lepszy od T’Maca, przy całej mojej sympatii do niego. T-Mac w prime to był potwór nie do zatrzymania, król strzelców dwa razy, 22-0 run z gównianymi Rockets i nie wspomnę o jego rewelacyjnych statystykach w play-off’ach, bo o tym ludzie zapominają, twierdząc że rundy pierwszej nie przeszedł, to gówno grał 😉 Ehhh.
Po prostu staram się być obiektywny. Może za bardzo kieruję się tym, jak daleko udało im się zaciągnąć swój zespół w play-offs (Melo grał w finałach konferencji, i proszę Was, nie liczcie epizodu T-Maca w Spurs 😉 ). Ale masz rację. Tracy zjadał wszystkich. Był zabójcą, i gdyby zdrowie i szczęście mu dopisało, moglibyśmy go teraz wymieniać jako jednego z najlepszych, razem z Kobe, MJem, Wadem… Jeśli wezmę pod uwagę ich szczyt umiejętności – Melo nie ma podjazdu do T-Maca. Fakt. Ale Melo w 13 sezonów w lidze był 10 razy w play-offs, zdobył ponad 22k punktów, 9x all star. Tracy? W 16 sezonów – 9x play-offs, nieco ponad 18k punktów, 7x all star.
Rozumiesz, co chcę powiedzieć? W mniej sezonów, Melo osiągnął więcej (przynajmniej więcej dla zespołu). Ale jeszcze raz zaznaczę: w prime obu zawodników, Melo < Tracy. Możemy się zachwycać runem z 22 wygranymi, ale jego kariera była szybka i krótka (niestety 🙁 ) Dlatego muszę dać Melo troszkę wyżej, niż T-Maca 😉 Pozdro!
Zamiast Carmelo za 1-2 lata spokojnie można wpisać na tę listę PG13 i Kawhiego. A odnośnie centrów, Towns niedługo rozwieje wątpliwości 😉
Maly edit do artykulu: Chris Paul ma nad soba 3 graczy wiec moze byc mieszanka 3 osob 😛
Jesli chodzi o Curryego to chyba wybor troche na wyrost, swietny zawodnik ale na topie 3(max) sezony, a porownujemy 16 lat historii NBA.
Co do centrow rowniez zgadzam sie z przedmowcami, brakuje Bena Wallace’a.
Melo over T-Mac? Poważnie? Gdyby tylko zdrowie pozwało grał na świetnym poziomie, a w prime zjadał także i Duranta. Tylko LeBron ze SF’s i Kobe oraz AI z SG’s byli lepsi.
W pełni się zgadzam z wyjątkiem jednego. Jak już mówimy o prime, to LeBron wymiękał przy T-Mac’u. Poza tym to już jednak inna epoka, mimo że grali długo w tym samym czasie. Tak samo jak Kobe i Lebron to inna epoka według mnie.
@szuprycz: LeBron nawet przy Jordanie nie wymięka jeżeli chodzi o prime, więc skąd takie bajki wyciągasz dotyczące T-Maca?
@PG13
Polecam czytanie ze zrozumieniem, to nie jest ranking 🙂
Kobe miał mecz z 81 punktami. Scalabrine miał akcje z 81 punktami. G.O.A.T
Niewiem czy Rasheeda daliście na żarty czy nie ale brak Chrisa Bosha jest co najmniej kontrowersyjny.
Jak mam rozumieć słowa zjada się od środka? Jestem nie w temacie, proszę mi wytłumaczyć
Czy tylko ja mam wrazenie czy juz tyle gwiazd co w latach 90″ i 00″ nie ma? Może gwiazd jest wrecz za dużo(brak Lillarda w ASG, lol), ale ludzi ktorzy mogliby trafic do Hall of Fame jest o wiele mniej. T-Mac niby nic nie osiagnal, a watpie, ze o takim Hardenie będzie się mówić za 10 lat nawet jak nic nie osiągnie.
Pamiętajmy że jest to indywidualny ranking, a nie zespołowy.
Wiek zaczyna się od 01 do 00 np. 2001 -2100 -> XXI wiek 😉 ale fajne zestawienie ogólnie 🙂
javale mcgee?
Rzeczywiście,brakuje Big Bena. Dodałbym do SF’ów Shawna Mariona. Nawet jako honorable mention. Przez pewien czas, Matrix był czołową siłą na tej pozycji.
ty qrwo nigdy nic juz nie pisz , bo zabije lono z ktorego wypelzles
Zapomnieli wam dać dziś leków w Tworkach ?
Dajcie BLC podwyżkę, błagam… Niech pisze za dwóch
Jason Kidd -> z całej piątki najlepszy w kontroli tempa meczu, zbierający
Stephen Curry -> najlepszy strzelec długodystansowy w dziejach, raczej
Steve Nash -> najbardziej poprawny technicznie PG od czasu Johna Stocktona
Chris Paul -> mieszanka całej powyższej czwórki, brak słabych punktów
Na pewno czwórki?
No i XXI wiek zaczął się w 2001, tak jak napisał wyżej “Ross”
no mieszanka, szczególnie trójki jak u Curry’ego ;p
Bogut?! Serio?
A tak na poważnie gdzie jest Grant Hill??
Odwalcie się od Melo. Koleś umie wszystko w ofensywie. Od spin dunkow, przez post up do rzutu z dystansu. Jak mu się zachce to nawet broni. Nie wiem co ma do tego brak sukcesów. To samo się tyczy CP3. Tak jak napisał autor. Cliff Paul to klasa sama w sobie. Ma po prostu pecha co do teamu. To jest [xxx] profesor koszykówki oraz w mojej opinii otarł się o mvp pod nieobecność Griffina.
PS bardzo mnie cieszy Billups w wyróżnieniach
@Szuprycz
To nawet nie jest ranking 🙂
A gdzie MJ? Wszak grał w 2002-2003 🙂
Ja bym do honorowych dorzucił Chrisa Webbera
Czy tylko mi się nie wyświetlają starsze artykuły gdy klikam: Pokaż więcej ?
Tony Parker – najlepszy/najrowniejszy/najbardziej utytulowany pg 00 -16 .
T -mac > Carter .
Howard trafił na amnestie na pozycji C . Big Ben walczył z onealem , późnym mourningiem Robinsonem, prime duncanem . I nadal zdobywał dpoty . O bogucie i cousinsie nawet nie ma co pisać. Przed nimi są jeszcze YAO, CWEBB , amare. Bardzo dziwnie to zestawienie :/ .
z wszystkim się zgadzam, ale Amare i Webb to nie centrzy 🙂
Zastanawiam się czy zamiast RW#0 w kategorii PG nie powinien się znaleźć Derrick Rose (ten sprzed kontuzji oczywiście ;p). Faktem jest, że Westbrook grał w finałach, a D-Rose nie ale myślę, że to trochę dlatego, że wcześniej spotkał LeBrona na swojej drodze :p. No i w końcu najmłodszy MVP w historii 🙂
Za zagranie 1.5 dobrego sezonu przez 8 lat?
https://www.youtube.com/watch?v=AOQPgeLm7AM
Polecam dla tych którzy nie pamiętają, że nawet LeBron atletycznie wypadał blado przy T-Mac’u.
Wkleileś filmik z debiutanckiego sezonu LeBrona, kiedy miał 19 lat, w lidze byl dosłownie od kilku meczy a pół roku wcześniej grał jeszcze z nastolatkami w liceum bo przypominam ze LeBron nie grał wcześniej nawet w NCAA…
Wszystko ok ale brak Chrisa Webbera to skandal.
Howard???
Przepraszam, pomysł fajny, ale wykonanie poniżej poziomu. Myślałem, że artykuły powinny nieść chociaż trochę treści merytorycznej. W tym przypadku np. “wpadł do garnuszka” nie oznacza, że ktoś jest najlepszym koszykarzem na swojej pozycji. Poproszę o konkretne argumenty, najlepiej poparte liczbami albo dokonaniami poszczególnych zawodników. Jeżeli autor tekstu ma z tym problem to może czytający go wesprą. 🙂
Co do DMC to mam przekonanie że w innej drużynie wzbudzalby szacunek u kazdego. Myślę że jego fochy mają bardzo dużo wspólnego z organizacją w której gra w innym teamie jego rozwój poszedłby całkiem inną ścieżką. Mam nadzieję że albo się coś w sacto zmieni albo San Demarcus zmieni klub.
Serio, jak dla mnie to na top XXI wieku (okres 16 lat!) Andrzej Bogut i DMC chyba wepchnieci na sile do tej listy bo kogos trzeba bylo dolozyc do Shaqa, Howarda i Gasola (goscie jednak mieli okres dominacji na swoich pozycjach; calkiem zasluzenie w TOP 25; a taki solidny Australijczyk i psychicznie walniety egoista z ktorym nie da sie grac w jednym zespole mi tu nie pasuja). Moim zdaniem mozna by dwojke Bogut DMC usunac i zostawic 3 centrow, a do PG i SG/SF dolozyc T-Parker’a i T-Mac’a. Takie moje zdanie pozdr 😀
Yao Ming > Dwight Howard
Artykul nieaktualny – w zestawieniu nie ma Wielmoznego Pana P.
Tony Parker > Steve Nash. Bez dwóch zdań. All – Star vs All – Star. Czterokrotny mistrz i MVP Finałów (2007) vs dwukrotny zdobywca tytułu MVP regularnego sezonu i człowiek bez jednego (!) choćby pierścienia.
Tak, tak … ja również z tych, dla których podstawowym (!) wyznacznikiem wartości graczy – z historycznego punktu widzenia – jest liczba zdobytych przez nich pierścieni (oczywiście przy założeniu, że obaj porównywani gracze odgrywali znaczącą rolę w swoich ekipach a zarówno w przypadku Tony’ego i Steve’a tak właśnie było).
Co to jest za kompleks najlepszego? Jordan zawsze nietykalny, LeBron zawsze zły, teraz Curry na topie hejtu. Nie czaje tego.