Największy comeback w historii Knicks zakończony strzałem w plecy
Wracając do meczu. Od kiedy ze składu wypadli Felton i Anthony, ciężar zdobywania punktów przypadł w udziale JR Smithowi. Nie żeby się chłopak nie cieszył. W pięknie wyglancowanych biało-granatowych Jordanach “jedenastkach” wciska kosz za koszem. Im trudniejsza pozycja tym lepiej! Wszystko stoi na głowie w ekipie gości. Tyson Chandler rzuca z pięciu metrów, Kidd jest bez formy, obrona cieśni się w polu trzech sekund, a Kings biją z dystansu: to już czwarta celna trójka na sześć prób. Co gorsza, potężniejsi gospodarze zupełnie opanowali grę na tablicach.
Piękny początek drugiej kwarty! Rewelacyjnie w ataku gra Aaron Brooks. Trafiają Chris Copeland, JR Smith, Steve Novak, Jimmer Fredette. Każda wyrzucona w powietrze piłka wpada do kosza. Albo inaczej: obrona nie istnieje. Chłopaki przyszli porzucać. Kings trafili 10 na 12 prób z dystansu. Prowadzą 21 punktami. Szaleństwo w hali. 143 centymetrowy Aaron Brooks blokuje o tablicę Copelanda, ratuje piłkę przed wypadnięciem na aut i kolejna trója ląduje w siatce. Poziomem decybeli można by tłumić zamieszki. Wygląda na to, że Kings zjedzą dziś gości żywcem. Są lepsi w każdy elemencie gry. Mike Woodson wzdycha: to już 27 punktów różnicy. Do połowy wynik wynosi 71-50.
Po przerwie Knicks wracają z nową energią. Drapią w obronie. JR Smith wciąż trafia cyrkowe sztuczki, a pod koszem zaczyna się przepychanka między dębowym Kurtem Thomasem oraz Cousinsem. Sędziowie trochę przysnęli. Cousins trafia z półdystansu, ale zamiast wracać do obrony patrzy gniewnie na ławkę gości: “Wat up mofos!” Wynik ciągnie Smith, już tylko 11 punktów zostało z przewagi gospodarzy. I znów pod kosz wciska się Chandler. Kroki, nie and1. Już tylko sześć punktów straty! W powietrzu wisi największy comeback w historii klubu.
jedno zastrzeżenie. Isaiah dlatego ponieważ żona tamtego faceta zgodziła się na to imie ale pod warunkiem, że będzie Isaiah ponieważ tak nazywał się prorok w Biblii. Chciała żeby było religijnie 😉
Aaron Brooks ma 183cm, a nie 143…
FAN KNIKCKS jestem, ale co tam Sacramento zasłużyło sobie, cieszę się, że te tripla wpadła 😉
@Tibbo. To taki żarcik autora 😀
Tibbo – ironia Ci obca patrzę…
wie ktoś może kiedy wraca Shumpert
?
Jakim cudem taki byk jak Copeland nie próbował tego wsadzić?
na faul liczył, specjalnie zwolnił albo może “noga mu nie naszła” 😉
@Tibbo wygrałeś nagrodę na sherlocka roku…
Panie Adminie, największy Comeback od 20 lat ?? Lakers 02-03 bodajże odrobili w IV kwarcie 27, a w III przegrywali jeszcze więcej, główna zasługa oczywiście Kobe wtedy, no chyba, że chodzi o samych Knicks to spoko 😛
Ale chodzi o comeback Knicks 😉
Szkoda, że znowu te loby w końcówce wykonywane przez Knicksów nie dochodzą do adresata ..