fbpx

26-0! Wizards zabiegali Boston na śmierć, piękna akcja J-Wall & Marcin Gortat

40

Start trzeciej kwarty, Amir Johnson po asyście Jae Crowdera pewnie trafia z półdystansu, jest 53-48 dla Bostonu. Sześć minut później Otto Porter kończy akcję layupem, wynik brzmi 74-53 dla gospodarzy ze stolicy USA.

26-0!

Takie rzeczy tylko w Ameryce. Nie pomogły dwie przerwy na żądanie, zmiany i nawoływania trenera Brada Stevensa. Parę dni temu napisałem, że jeżeli Scott Brooks nie zacznie podwajać Isaiah Thomasa na zasłonie, będzie frajerem. Dziś frajerem jest Stevens, bo oto okazuje się, że żaden inny gracz nie potrafi wziąć na siebie ciężaru zdobywania punktów. Niektóre posiadania były doprawdy brzydkie, nieprzystające do najlepszej ligi świata. Straty, marne próby rozbicia ustawionej obrony, słaba energia, niewiele pomysłu. Bradley i Smart kozioł mieli zbyt słaby by przedostać się w pole trzech sekund.

W pierwszej połowie jeszcze się trzymali, bo pograć przyszedł IT (ponoć ma pękniętą szczękę) a J-Wall był wyjątkowo nieskuteczny ofensywnie, w drugiej się odblokował, Wizards powieźli rywali i po czterech meczach seria rozpoczyna się na nowo (2-2). Prosty basket: 1-na-1 z niziutkim Thomasem, akcje dwójkowe z Morrisem bądź Gortatem, kontratak. Waszej uwadze polecam zwłaszcza to zagranie. Marcin pytał jeszcze sędziego, która godzina, ale ten nie miał zegarka, hehe.

Celtics 102 Wizards 121 [2-2]

Podliczmy może straty. Boston miał ich osiemnaście. Jednak nie ilość, ale ich rodzaj ma znaczenie. Piłka wybita na aut albo szarża zakończona faulem ofensywnym to pół biedy. Jeśli jednak Wizards przechwytują ją na wysokości 5-7 metra, jesteś ugotowany.

Jeśli tracisz gałę przeciwko tym gościom, lepiej żebyś kopnął ją w trybuny. Przynajmniej masz szansę ustawić obronę [Stevens]

Na tablicach nie lepiej 45-31 na korzyść Wizards, ozdrowieli podkoszowi: Morris rusza się coraz lepiej, Mahinmi daje oddech Gortatowi przez co obaj grają na większej intensywności. Fenomenalną serię gra także Otto Porter – nie tylko punktuje i wydatnie wspiera zespół na tablicach, ale nie daje rozwinąć Jae Crowderowi, który wygląda przy nim jak wóz z węglem: powolny i ociężały. Walka o maksymalny kontrakt trwa, hehe.

A propos, piąty mecz powinien być arcy ciekawy. Jakie jest bowiem prawdopodobieństwo, że panowie Crowder, Bradley i Olynyk zrobią łącznie 1/12 zza łuku, a Thomas nie wywalczy przed własną publicznością żadnego rzutu wolnego? Jak myślicie, komu kibicuje LeBron? Jestem więcej niż przekonany, że w finale konferencji wolałby spotkać się z Bostonem.

Statystyki

J-Wall 27 punktów, 12 asyst, 5 przechwytów

Bradley Beal 29 punktów, 11/16 z gry

Otto Porter 18 punktów, 8 zbiórek

Markieff Morris 16 punktów, 10 zbiórek, 5 asyst

Marcin Gortat 6 punktów, 7 zbiórek w 26 minut

Isaiah Thomas 19 punktów, 5 asyst, 5/6 zza łuku

Terry Rozier 16 punktów, 7 zbiórek, 5/10 z gry

Kelly Olynyk 14 punktów, 0 zbiórek, 0/4 zza łuku

40 comments

    • Array ( )

      deandre to jeden z najlepszych obronców w lidze , a porter gra dobrze w obroni i w ataku. przez pewien czas w sezonie grał na najwyzszej skutecznosci zza łuku

      (1)
    • Array ( )

      @MVP Aha czyli teraz każdemu graczowi lepszemu od DeAndre będziemy przyznawać makasa? Trzeba patrzeć jaką wartość gracz wnosi do zespołu i zwrócić uwagę na stabilność formy zawodnika, a nie, że dasz mu maksa a on w następnym sezonie gra tak, że na niego nie zasługuje. Zobaczcie ilu graczy oscyluje w okolicach połowy maksa, a prezentują wysoki poziom kilka przez kilka sezonów. Nie mówię, że nigdy nie dostanie maksa, mówię, że nie teraz.

      (0)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ma co wyrokować, ale od dłuższego czasu było widać, że Wizards to po Clev druga siła na wschodzie. Coś ten Boston do końca nie przekonuje. Kto wie, czy w ogóle by zagrali w drugiej rundzie gdyby nie kontuzja Rondo.

    (70)
    • Array ( )

      a mogli przejac Butlera za Picki i Roziera, ale nie.. przeciez Danny Dusigrosz nie potrzebuje wzmocnien skoro dal prawie maxa Horfordowi, hehehe, now u gonna bleed for it bjacz!

      (-2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Wizzards pokazali jaja i zmietli Boston z parkietu. Za IT nie przepadam ale trzeba oddać, że poturbowany i tak stara się i walczy. Stawiałbym na Wizzards 4:2. Czemu? Mam przeczucie, że Bostonowi opadły już ręce i Wizzards będą ich teraz prali. Ale wiadomo mogę się mylić i nawet bym się ucieszył bo nie ma nic lepszego niż game 7

    (35)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak jak nie podobało mi się skreślanie wiz po pierwszych meczach, tak teraz nie rozumiem tego ich faworyzowania. Seria trwa i wszystko się może zdarzyć. Sądze, że własny parkiet w tej rywalizacji będzie miał kluczowe znaczenie. Wiz na wyjazdach w tych play off mają bilans 1-4

    (47)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny mecz. Ta seria punktowa Wizards pokazali, że jeśli mają wszystkich zdrowych podkoszowych to nawet Isaiah traci skuteczność. Gortat przy podniesionych rękach pod koszem był dla niego nie do przerzucenia. (Btw przy buzzerze na koniec 2 kwarty gdy Marcin spudlowal tnt uchwycilo najsłynniejszy polski wyraz w replayu ^^)

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiecie co? Wasza strona przypomina mi trochę czasy sprawdzania newsów w telegazecie 265 albo czasy internetu na modemie. Ładowanie się strony przez minutę, mimo ze dzis wszystko juz otwiera sie w czasie rzeczywistym w reszcie internetu, ale generalnie warto 😉

    A co do Bostonu, już nie wiem co o nich myśleć. Strasznie są niestabilni. Co chwila wpada im taka zadycha, do przemieszania z super grą. Kupa dobrej roboty po to by nagle wcisnąć “off” i nie ma chłopów.
    Swoją drogą, w tej serii Celtics-Wizards kluczowe są 3 kwarty. Póki co, chyba każdy mecz zupełnie odwracał się w 3 kwartach i jedni z nich zawsze zostawali w szatni. Jak włączę następny mecz na żywo to tylko od 3 kwarty.

    (-4)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No i Scottie zrobił oczywistą korektę i Boston się zaciął. Teraz ruch Stevensa – moim zdaniem jeżeli Boston wygra Game 5, to dowiezie serię, bo Brooks już nie ma pola manewru – albo podwaja Thomasa i strzela się z pozostałymi Celtami, albo odpuści podwajanie i IT ich robi, jak chce. Jeżeli postawi strefę, Celtics wystawią super small-ball i Horford z resztą strzelców ich rozklepie. Tak więc Stevens musi znaleźć inne źródło punktów, czy zrobi to, inaczej balansując minutami IT, czy zacznie jeszcze bardziej kręcić zasłonami, żeby uwolnić Thomasa od obrony, trudno powiedzieć. Moim zdaniem jeden z dwójki Bradley-Smart musi przejąć pałeczkę i napędzać grę jak Isaiah. Problem jest taki, że wtedy wystarczy kolejnego podwajać i dalej będą bić głową w mur. W zagranicznych mediach Stevensa uważa się za czołowego trenera w tej lidze, ale w playoffs na razie niewiele ugrał. Ta seria chyba ostatecznie udowodni, czy jego pozycja jest napompowana sukcesami w RS, czy rzeczywiście ma on wszystko, co potrzebne w tym fachu do sukcesu.

    (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston i wiz to sobie rowni rywale.

    Jak w wiz wall widzi kogos wiecej niz siebie czyli konkretnie wysokich to wygrywaja.

    Jak w bostonie maly it rzuci 40 punktow i jeszcze reszta trafia to wygrywaja.

    Nic specjalnego. Ot taka koszykowka na hurra. 2 poziomy nizej niz cavs i gsw.

    (-11)
    • Array ( )

      Cavs nie zamknie Wizards 4-0.
      Moim zdaniem Waszyngton > Toronto, popatrz chociaż na obwód stolicy i porównaj do TOR.

      Nawet jeśli ewentualny finał konferencji to Cavs-Wiz to nie licz na 4 mecze!

      (15)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    W samej trzeciej kwarcie it zrobil z 5 strat chyba i to takich idealnych na kontre, przycisneli go niezle.

    (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Boston rozgrywającymi stoi. Maja już chyba 5 (It, Smart, Rozier, Jackson, Bradley). Smart i Bradley grają też na SG, ale to wciąż Combo-Guardy, a nie typowe dwójki. 7 na 15 graczy nie ma nawet 2 metrów z czego 4 nie ma nawet 190 cm wzrostu 😀

      Na skrzydłach też dosyć nisko. To się nazywa small ball xD

      (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo ważne spotaknie przed nami, czy Boston wykorzysta przewage parkietu? Moim zdaniem oglądając całą serie typuje 4:2 Wizz.
    Pierwszy mecz Boston wygrał ponadprzeciętną skutecznością za 3 tzw. Dzień konia.
    Drugi troche pechowo Wizz dali odrobić sporą stratę punktową i porażka po dogrywce
    Mecze 3 i 4 pokazały wole walki ze strony Wizz , kontrolowali te spotkania.
    Jeśli Boston nie będzie miał kosmicznego dnia to Wizz zgarną 3 zwycięstwo, jeśli nie na 100% bedzie 4 podejście do przejęcia parkietu w game 7!

    (3)
    • Array ( )

      Jak zwykle, brakuje mu zadziorności, a jak to mistrz Wojtek powiedział, nie ma miejsca na layupy w PO xDDD

      (3)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wizz znaleźli sposób na IT, w C’s próżno szukać drugiego zawodnika takiego kalibru, w końcu to nie GSW czy Cavs. Myśle ze Wizards w 6 lub 7, w zależności od dyspozycji rzutowej Olynyka, Horforda i Crowdera

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    O ile może piłka nie siedzieć i to można wybaczyć ale nie można wybaczyć odpuszczania.

    Boston pierwsze dwa mecze wygrał walką, nastawieniem, mentalnością. Teraz jakby to wszystko siadło.
    Bez względu na to co wymyśli Stevens nie grając na 120% Boston nie ma szans dojechać do finału konferencji. Wiz są na to za dobrzy.

    (-1)
  12. Array ( )
    postronny widz 8 maja, 2017 at 15:20
    Odpowiedz

    Cavs zdecydowanie woleliby Boston, bo mają wyjątkowo niski skład, który nie może się równać fizycznością, a każde wysokie ustawienie będzie ociężałe.

    (-1)
  13. Array ( )
    wielmozny pan P 8 maja, 2017 at 15:28
    Odpowiedz

    panie Ciuus, jakie wnioski po game 4 ? :]

    panie Ilgt, jaki nastrój po “guarantee’ dla celtów na game 4 ? :]

    a serio, dzieje się to czego początek mieliśmy w game 2.
    przy 2-0 trudno było zauważyć, że seria zmieniła oblicze i to jednak Wizards zyskali przewagę w tym matchupie.
    większośc komentujących jednak zasugerowała się saamym wynikiem w serii, a nie jej przebiegiem.

    w game 2 Wiz wyraźnie zaczęli znajdować mindset i taktyczne klucze do matchupu.
    stwierdziłem, że to wystarczy do wygrania tej serii.
    to co zagrali w game 2 muszą po prosyu zagrać 4 razy w serii.
    wystarczy konsekwencja.

    w game 1 Celtowie mieli najlepszy w sezonie 3 pt shooting
    w game 2 – najlepszy mecz swojego lidera.

    ile razy w serii można robić “najlepsze w sezonie” rzeczy, które przesądzają o wyniku ?

    Wiz w game 3 & 4 nie zagrali nic ponad to, co w game 2, no może tylko korekty defnsywne zaczeły
    wychodzić im lepiej, aczkolwiek nie jestem przekonany, a nie mam szczegółowych danych.

    przede wszystkim Wiz w każdyum meczu rzucają ponad 110 pts. skuteczność zwykle mają przyzwoita, a nawet bardzo dobrą momentami, a jak spada, to nadrabiają na linii, ofensywną zbiórką i dodatkowymi posiadaniami albo seriami rzutów aa trzy. Jak tu wysiądzie, to tam się włączy podwójnie.

    co to oznacza ?
    nic innego, jak to,że Boston nie jest w stanie kontrolować tej serii z defensywy.
    a to bardzo źle wróży.

    w ofensywie swoje dwa “the best” już Celtowie zużyli, na dubel cięzko liczyć, matchup idzie w złą stronę.

    trend jest fatalny ; w game 1 Celtowie wygrali, ale Wiz nie mieli Markieffa Morrisa, co mogło miec wpływ na wynik.
    w game 2 Wiz byli o 15 sekund i 2 strzaały w ostatnich 10 sekundach od wygranej w regular time.
    w game 3 i game 4 już kontrolują wydarenia na boisku.

    Zatem, skorygujmy ; Celtowie wygrali 2 mecze na swoich ‘best of” w sezonie PLUS sprzyjała im bogini fortuna. kiedy nie ma “best of” i fortuna zapomina o swoich dzieciach – wizards są zespołem zdecydowanie lepszym.

    mówiłem o wyższej sumie indywidualnego talentu Wiz i to się potwierdza. każdy umie zdobywać punkty, nie tak jak w Bostonie, gdzie bez 53 pts effort Thomasa w zasadzie trzeba liczyć na jakieś trzęsienie ziemi. Wiz trzeba treraz grać konsekwentnie, to co w game 2. tyle wystarczy.

    boston musi wymyslić coś ekstra na game 5, i liczyć na wspaniała, niezapomnianą atmosferę w TD GArden.

    @Tomasz
    mówisz o mentalności Celtów, która ich poniosła do zwycięstw w gms 1 & 2.

    wg mnie, to nie ona była głównym czynnikiem. jakie one były, wg mnie, napisałem powyżej. mental celtów jest dośc podejrzany, już w serii vs Bulls wygrzebali się dzięki kontuzji lidera rywali.

    Wiz game 1 przegrali dośc gładko, teraz to można stwierdsić, wg mnie, z duzą dozą prawdopodbieństwa, bo wytrąciła ich z taktycznej równowagi kontuzja Morrisa. jasne, nie jest on największą gwiazdą zespołu, ale róznica jaka jest między Wiz z nim na boisku, a bez niego.

    liczby mówią,ze w serii z Bostonem Wiz są +65 z Markieffem na boisku, są na PLUS z nim w KAŻDYm meczu, nawet w przegranych. w tym pierwszym najmniej na plus, ale to tylko dlatego że grał krótko.

    mam wrażenie, że główną rolę odgrywwa tutaj, obok jego wzrostu, inteligencji boiskowej, takzę jego zadziorny charakter. Jest to lider drużyny, ma ten sam rodzaj podejście ‘refuse to lose’ i zdrowego disrespect dla rywali, jaki presentuje John Wall. Nie lekceważenia, ale po prostu wiary w siebie.

    Morris i Wall wychodzą na boisko z myślą : ja jestem najlepszym graczem na boisku. I już. nie myślą o tym, że któryś rywal możę być lepszy. tak są wychowani, taką mają naturę, to ogromnie pomaga. I nic ich nie załamuje, nic nie nadwątla wiary w swój potencjał i świadomośc,że mogą wygrać z każdym.

    wg mnie, tego ducha Morrisa zabrakło Wiz w game 1.

    tearz to widać jeszcze wyraźniej, bo materiał poznawczy z 4 meczów służy wyciąganiu bardziej przekrojowych wniosków.

    ergo : game 5 będzie bitwą o tę serię.

    Celtowie muszą zagrać wszystkim, co mają.
    Hala musi ich ponieść aplauzem po każdym udanym zagraniu i stworzeniem atmosfery godnej serii finałowej.

    Wiz mając swoich liderów muszą zaś trzymać tę intensywnośc gry i te pomysły taktyczne, co w gms 2, 3 & 4. co mecz je poprawiali, doskonalili się w ich realizacji, w game 4 osiagneli w tym perfekcję.

    celna uwaga jednego z komentujących nt słabości Wiz w meczach wyjazdowych.
    tu bym jednak zaaoponował, bo game 2 byli naprawdę o włos od wygranej.
    oni nie boją się TD Garden, ani Celtów w TD Garden.

    jedyne czego Wiz i ich fani mogą się obawiac, to świaodmości tego zespołu, że w rezerwie mają jeszcze jeden mecz u siebie i ewentualnie game 7. taki rodzaj zabezpieczenia na niekóre zespoły nie wpływa korzystnie. Zobaczymy jak Wiz sobie tym poradzą. vs Hawks zrobili to świetnie.

    Celtowie nie mają z nimi lepszego matchupu niż miały Jastrzębie, więc spodziewam się, że Wiz truidniej nie będzie, a stawka semifinals… no cóż, Markieff Morris czy John Wall to są charaktery, które nie przestraszą się niczego, których “confidence’ należy do najlepszych w lidze. dowodzeni przez nich Wizards nie będą tak bardzo czuli cięaru stawki. może nawet przeciwnie : będą nią pozytywnie zmotywowani i dodatkowo skoncentrowani.

    duże uznanie dla coacha Scotta brooksa, który uwolniony od stastysowania w Thunder, gdzie głównie służył do figurantowania przy Kevinie durancie i Russellu Westbrooku, tutaj w wizards może wreszcie być trenerem zespołu, a nie ekonomem na folwarku.

    brad Stevens przegrywa z nim pojedynek na całej linii. ma szansę powrócić w game 5, wciąz jeszzce przewaga parkietu nalezy do Bostonu. problem w tym,ze klucze do tego matchupu aktualnie trzyma pewną ręką scott Brooks.

    (17)
    • Array ( )

      Moim zdaniem niesprawiedliwe jest niedocenianie Celtow. Cały sezon grali stabilnie, najbardziej stabilnie na wschodzie, stąd pierwsze miejsce.
      W czterech meczach wiz zaliczyli bardzo dobre przewagi, ale utrzymali je tylko w game 3 i 4.
      Pytanie czy wizards utrzymają tak dobrą dyspozycję?
      Bos ma tylko jedną gwiazdę i dobrych fachowców. Wiz ma dwie gwiady i to jest gigantyczna przewaga, jednakże patrząc na rs wizards nie utrzymują regularności na wyżynach i tu upatruje szanse celtów, bo ile razy można dać sobie wrzucić takie runy…

      (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja dalej całym sercem jestem za Celtami. Przewaga parkietu w tej serii może mieć kluczowe znaczenie i właśnie game 5 wiele tu zweryfikuje. Jak wygra Boston to stawiałbym na nich w 7 grach, jeśli Wizz to zamkną sprawę na własnym korcie. Nie zapominajmy, że dom Celtów to istna twierdza i doping kobiców może totalnie odmienić losy tej rywalizacji. Mam nadzieję, że piękny sen o niesamowitym małym człowieczku z Bostonu potrwa jeszcze długo ! It’s all about 18 !

    (-1)
  15. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Jak napisał Wielmożny Pan P – Celtowie wygrali 1 i 2 mecz rekordowymi wyczynami, ale to Wizards prezentują się lepiej. To oni rozgryźli przeciwnika i śmiem twierdzić, że mieli go rozgryzionego od początku, kwestia dopracowania. Rekordowe wyczyny dały Celtics prowadzenie w serii. Dzisiaj gdyby nie ponownie odpał IT w pierwszej / drugiej kwarcie w ogóle nie byłoby co zbierać. Cieszy mnie powrót do mocnej obrony, jest agresywnie na dużej intensywności. No Mahinmi – w jakiej formie by nie był, widać, że Cinek odetchnął, gra pewniej, szybciej i odważniej.

    Również chciałbym się dowiedzieć jakie argumenty ma Ciuus? Dziwaczne podejście, że w trzecim meczu serii odpoczywali (trzeci mecz to czas na odpoczynek??? w PO NBA? W ogóle – odpoczynek w PO NBA?), to co zrobili w czwartym?

    Wierzę, że jeśli Wizards nie zejdą z obrotami i starczy pary to skończą to 4-2. Cieszy, że mimo słabszej dyspozycji ofensywnej Wall’a Wizards potrafią utrzymać się w grze. Dyspozycja Portera w ataku i obronie genialna, przyszła w samą porę.

    Przy finale konferencji z Cavs nie ma mowy o żadnym sweepie (byłby i to obrzydliwy jeśli jakimś to Celtics przejdą dalej). Nie ma opcji. Co więcej, pomijając geniusz Lebrona, wierzę, że Wiz są w stanie powalczyć, bo cała reszta Cavs jest do utrzymania. A tej serii sam Lebron nie wygra. Będzie ciekawie, wiekopomne chwile naszego rodzyna w NBA.

    (4)
    • Array ( )

      Heh, gdybyście wszystkich tak rozliczali z nieudanych przewidywań na nadchodzące mecze to każdy w miarę regularnie tu komentujący użytkownik musiałby być wywoływany do przysłowiowej tablicy po większości meczów. Śmiać mi się chce zawsze z tych waszych profetycznych wizji, przewidywań, kłótni, przepychanek, spekulacji….

      (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston dostanie wpierd…od Wiz, tak na serio to powinno być 3:1 do Washingtona. Są lepsi, Wall gra sezon życia

    (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak sobie myślę, że w NBA daleko zachodzą zespoły w składzie gwiazda, wicegwiazda, solidny ten trzeci, dobrze wpasowany wyrobnik, błyskotliwy rezerwowy. Piąty się nie liczy, bo i tak szybko siada i wchodzi ktoś z ławy.
    Wizzards prawie to mają. Gwiazda Wall, wicegwiazda Beal, solidny ten trzeci Porter, wkomponowany wyrobnik Gortat. Nie mają dobrego rezerwowego. GSW mają aż trzech gwiazdorów (SC, KT, JD), solidnego wyrobnika Greena oraz genialnego rezerwowego Livingstona. Cavs: gwiazda LBJ, wice Irving, ten trzeci Love, wyrobnik JRS oraz z rezerwy Corver.
    A kogo ma Boston????? Gwiazda IT ze znakiem zapytania, bo konus (sorry sam nim jestem, więc mam prawo napisać). Wicegwiazda – nieruchawy Horford, a dalej… Hmmm… Eeee… No właśnie…

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu