fbpx

56 punktów 14 asyst: Trae Young oczadział | ósma kolejna wygrana Chicago Bulls!

40

WTMW.

Mam już 815 obserwujących na twitterze, czyli dwa razy tyle co wczoraj! Do czego to doszło, że ludzie ze Stanów pytają Polaka co się wydarzy w meczach NBA podczas gdy sami siedzą na trybunach (!)

To był bardzo dobry dzień dla mnie jako typera. W grupie zaliczyliśmy 4-1, ale znacznie więcej rzeczy, które analizowałem znalazły potwierdzenie w rzeczywistości i bardzo się z tego powodu cieszę. Kto chce grać z nami, niezmiennie zapraszam na maila: [email protected]

Rockets 113 Sixers 133

Houston zawiesili w prawach ucznia Kevina Portera i Christiana Wooda. Ostatnim razem pierwszy stracił panowanie nad sobą i opuścił halę w przerwie meczu, a drugi odmówił wejścia na parkiet. Słusznie pisaliście, że jeszcze liścia powinni zarobić za gwiazdorstwo. Kto kiedykolwiek trenował koszykówkę, ten wie jakiej dyscypliny, oddania i wyzbycia się ego wymaga gra w drużynie.

Co za tym idzie, Sixers łatwo wzięli mecz nad osłabionym rywalem. Embiid triple-double 31/15/10. Pod nieobecność Maxeya obowiązki playmakerów pełnili Seth Curry (15/5/5) i Furkan Korkmaz (24/11/6) a popis strzelecki dał mało znany drugoroczniak Isaiah Joe (5/8 zza łuku). Easy win, nie ma o czym dyskutować.

Hornets 121 Wizards 124

Warunki były sprzyjające, wiadomo. Ilekroć widzisz Charlotte, wiesz że punktów padnie wiele. Tym niemniej to najlepszy występ w karierze Kyle’a Kuzmy: 36 punktów 14 zbiórek 6 asyst 6 trafień zza łuku. Zgrali się z Bradleyem Bealem (35 punktów 8 asyst) imponuje przede wszystkim zwiększona liczba penetracji, no i pewność siebie, ale to u tego zawodnika norma. Najbardziej podobał mi się spokój, z jakim KK oddał czyściutką trójkę na trzy minuty przed końcem. Brawo!

Grizzlies 118 Nets 104

Wczoraj BLC pisał na temat Patty’ego Millsa, dziś Patty Mills zaliczył ZERO punktów przez 30 minut spędzonych na parkiecie. Nowojorczycy po raz trzeci z rzędu zbici przed własną publicznością. Nie widziałem ambicji, ferworu walki ani sportowej złości. Chłopy są zmęczone, czekają na wsparcie Kyrie Irvinga, ale ten jak wiadomo we własnej hali grać nie może, bo nie zezwala na to prawo stanowe. Z jednej strony zmęczenie (nawet KD pudłuje 8/24 z gry) z drugiej Steve Nash nie lubi grać młodymi.

Na tle gospodarzy Ja Morant (36/6/8) i Desmond Bane (29/8/2/2) to powiew świeżości. Świetna dyspozycja obydwu, no i zbiórka (61-33) opanowana całkowicie. Steven Adams w swoim żywiole, siedem razy umożliwił zespołowi ponowienie akcji!

Magic 98 Bulls 102

Dla Chicago to ósma z kolei wygrana! Każda kolejna przychodzi coraz trudniej, bo zmęczenie materiału daje się we znaki. Przez ostatni tydzień grali (sześć meczów w dziewięć nocy!) bez dwójki stoperów obwodowych. Dziś dostali Lonzo z powrotem, który jednak stracił rytm przez kwarantannę.

Na silnym skrzydle WCJ (21/10/4) miał przewagę parametrów, rookie Franz Wagner (22/5/3) jest rewelacyjnym driverem, Gary Harris (19) i Terrence Ross (15) są bardzo przyzwoici technicznie. Byki z kolei są bezradne wobec pick and rolla, zwalisty Vucevic lepiej rzuca, więcej zbiera niż ostatnio, ale mobilnością nie grzeszy. Stąd wynik bliższy niż moglibyśmy przypuszczać. Zespół trzymają w ryzach nieodmiennie ofensywni wirtuozi LaVine (27) i DeRozan (29). Ma się rozumieć, liczby w nawiasach to nie wiek. Ścisła końcówka brzydka, festiwal rzutów wolnych.

Pistons 115 Bucks 106

Wiedzieliśmy, że Milwaukee nie lubi rotować na łuk, że 29. miejsce w lidze zajmują jeśli chodzi o liczbę rzutów za trzy rywali, ale takiej efektywności Detroit nikt się nie spodziewał. Saddiq Bey 8/13 trójek, Josh Jackson 5/7, a do tego atakujący obręcz Cade Cunnigham!

Co tu wiele mówić, rozleniwili nam się obrońcy tytułu. Ostatnie mecze wygrywali z biegu, wrzucali po 135 punktów i nie oglądali na obronę czy przeciwników. Pozycje były dobre, ale tym razem trójka nie siadła. Zginęli od własnego oręża. Dodaj rozkojarzenie, dziwne decyzje i nerwowość w końcówce. Giannis wciąż zdobył 31/10/7 ale momentami wyglądał jak wyssany z energii. Jakby poprzedniej nocy do piątej rano siedział i mecze NBA oglądał!

Jazz 115 Pelicans 104

Gospodarze klasycznie skupili się na obronie pola trzech sekund. Rudy Gobert po raz 22 w 29 pojedynkach z Valanciunasem spadł ze średnich, ale na obwodzie zespół Utah błyszczał. Trójek padło zatrzęsienie:

  • Bogdanovic 5/11 zza łuku
  • Mitchell 5/9
  • Conley 4/6
  • Clarkson 3/6

Innymi słowy, Pelicans sami wybrali rodzaj broni, z której polegli. Większość trójek padła po akcjach dwójkowych bądź drive and kick, czyli klasyka gatunku w wykonaniu Jazz. Nie pomogło 25 punktów Valanciunasa, ani wracający do składu Brandon Ingram (10 punktów 3/18 z gry) który nie znajdując prostej ścieżki pod obręcz przygasł i to mocno. Widać, że brakowało mu oddechu. Obaj mocno forsowali z NWA.

Nuggets 89 Mavericks 103

Pojedynek dwóch wielkich, europejskich playmakerów:

  • Joker 27 punktów 16 zbiórek 3 asysty
  • Luka 21 punktów 8 zbiórek 15 asyst

z których tylko jeden otrzymał wsparcie od kolegów. Denver absencji ma znacznie więcej, nie gra pięć ważnych postaci (Murray, Morris, MPJ, Dozier, Green). Co za tym idzie z dala od własnej hali znów im się gra nie skleiła. Mocno zaprezentowali się na tablicach, ale 25 popełnionych strat nie może nigdy mieć miejsca!

Heat 108 Warriors 115

Sami widzicie, że wielkość Stephena Curry’ego (9 punktów 3/17 z gry 1/10 zza łuku) nie polega wyłącznie na celnych strzałach. Chodzi o uwagę, którą na sobie skupia, szybkość, pewność, entuzjazm i prozespołowe nastawienie (10 asyst). Golden State gra systemowo, wykonawcy mogą się zmieniać. I tak 22 punkty dostarcza Andrew Wiggins, a zwyczajową produktywność Stepha przejmuje Jordan Poole, autor 32 punktów przy 12/17 z gry. Miami zajmuje się uprzykrzeniem życia Kosmicie, są dumni z siebie, z pracy którą wykonali, ale wynik wciąż jest niekorzystny. Draymond i Gary Payton II są dominatorami na własnej połowie.

Fakt, że trochę im było łatwiej, bo w trzeciej kwarcie Jimmy Butler drugi raz na przestrzeni tygodnia podkręcił kostkę i już na plac nie powrócił. Erik Spoelstra nie mógł też skorzystać z żadnego z wysokich Adebayo, Dedmona, Morrisa, Haslema, jak również strzelców: Strusa, Robinsona i Vincenta. Tak się nie da wygrać, zwłaszcza na wyjeździe. Co innego w pełni zdrowia, fundamenty w ekipie Miami są zdrowe: bilans dynamiki, talentu rzutowego, koszykarskiego IQ, młodzieńczego wigoru i doświadczenia wygląda pięknie.

Nad zatoką też dzieje się dobrze: w niedzielę (przeciwko Cavaliers) wystąpić ma Klay Thompson. Czekamy na potwierdzenie!

Hawks 131 Blazers 136

Trae Young oczadział: 56 punktów 14 asyst 17/26 z gry. Portland są co prawda beznadziejni defensywnie. Pomysł z przejmowaniem zasłon na szczycie przez wysokiego spalił na panewce. Clint Capela agresywnie rolował po picku więc się cofający Nurkić do niego kleił i kilkukrotnie nie nadążył za penetrującym Youngiem. Innym razem ten przecinał kozłem podwojenie albo nie czekając na zasłonę walił rzuty z 8-9 metrów. I tak przez cały wieczór. A gdy już poczuł krew w wodzie, ciężko było cokolwiek przedsięwziąć bez podwajania, którego Blazers nie mają w zwyczaju. Inna rzecz to jak podwajać gościa stojącego na ósmym metrze?

Rzecz w tym, że im dłużej trwały indywidualne popisy Trae’a, tym bardziej pozostali gracze Atlanty stawali się widzami i coraz mniej “uczestniczyli” w grze. Kilku ludzi powróciło do składu po przerwie, pojawił się lekki (a nawet całkiem spory) chaos. Sporo braków indywidualnych: Gallinari, Lou Williams, TLC, Young, Huerter to fatalni obrońcy.

Dość powiedzieć, że Portland bez Lillarda i McColluma zdołało zdobyć 136 punktów! Atletyczny Anfernee Simons jeździł pasem środkowym. CZTEROKROTNIE przekroczył swą średnią sezonu osiągając linijkę 43/3/7! Norman Powell się rozrzucał z półdystansu, a wracający do gry po przerwie Jusuf Nurkic dodał 21/12/5 wszystko spod samego kosza. Słowem: oba zespoły były siebie warte defensywnie.

Wolves 122 Clippers 104

Anthony Edwards (28 punktów 11/17 z gry) rządzi jeden na jeden. Biorąc pod uwagę dynamikę, gabaryty i sugestywność ruchów bardzo niewdzięczny jest do krycia, a gdy mu siedzą rzuty (5/10 zza łuku) trzeba go we dwójkę brać. Dodaj zadziorne skrzydła (McDaniels, Vanderbilt, Prince) oraz pick and roll Beverleya (12 asyst) z Reidem i nie będzie wielkiego zdziwienia wynikiem końcowym. Clippers bez George’a i Leonarda wciąż szukają tożsamości.

Na koniec serdeczne podziękowania dla wczorajszego Patrona – Michała M! Wpadniesz na kolejny GWBA Camp? Byłoby miło. Dziękuję wszystkim za uwagę i do usłyszenia. B

40 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    W zeszłym roku jakbym zobaczył, że Bulls zaczynają mecz od 3/18 z gry i do tego w całej 1 kwarcie rzucają 15 punktów, to bym stwierdził, że nie ma co oglądać dalej, bo po co się frustrować. A obecnie to przez głowę przechodzi tylko myśl: “zaraz zacznie wpadać” 😉

    I kurcze, fajnie się ogląda w tym sezonie jak pomimo braków w obronie takiego Vucevica, to jednak się stara (przynajmniej zwykle;) ). W paru meczach jak nie dawał rady w obronie posta, to szedł na przechwyty, żeby nie dopuścić piłki do wysokiego, rzuci się na parkiet tak jak wczoraj, itp. Tak samo jak cala drużyna, widać rotację, indywidualnie też LaVine czy Coby White się poprawili w defensywie. Może to kwestia grania obok takich ludzi jak Ball, Caruso, Green czy młody Donsumu, którzy mają naprawdę fajny poziom energii w obronie.
    Wiadomo, nie będzie to team, którego znakiem rozpoznawczym będzie defensywa, ale na pewno wygląda to lepiej niż przedsezonowe przewidywania.

    (44)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam jeden problem z Memphis i Morantem, gdy go nie ma drużyna gra bardziej zespołowo. Z nim trochę za bardzo one man army, niby czasami podaje, ale jak tylko jest na boisku to pozostali jakby slow mo włączali

    (6)
    • Array ( )

      W szczególności ten ktory mial byc 2 gwiazda w tej drużynie czyli Jaren Jackson Dżunior

      (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jimmy chyba powinien pomyśleć nad zmianą obuwia, nie sądzę że te kontuzje to brak przygotowania fizycznego. Pauzował ostatnio sporo, miał czas na odpoczynek i wyleczenie kontuzji. Li Ning chyba sporo odstają od Nike, Jordana czy Adidasa

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nienawidzę curryego. Chłop rzuca na 30% ale i tak wszyscy będą gadać ze to mvp niby za co?! Nie rozumiem i nie zrozumiem tych ludzi którzy mogą do stawiać wyżej niż LeBrona czy MJ. Gość jest tylko dobrym strzelcem nic więcej.

    (-21)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Curry i jego skuteczność to nieporozumienie. Jak można myśleć o nim jako o mvp?! Ludzie obudzicie się chłop jest zwykłym średniakiem w lidze w tym momencie. Albo po prostu go nie znoszę.

    (-50)
    • Array ( )

      JEST IDIOTĄ! pisząc takie brednie! Curry robi to co napisał admin, daje pole wszystkim do rzutu. Miami myślało że jak go wyłączą to nikt już nie będzie umiał rzucać. I się przejechali sromotnie. Teraz będzie jeszcze Klay i życzę wszystkim miłego biegania za nimi po obwodzie:)) Teraz tylko albo czekać na Wisemana, albo go wymienić na jakiegoś podkoszowego.

      (16)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    On w tym sezonie ma 42% z gry zjechał i prawie 40% za 3 tu trzyma poziom. Ale wieku nie oszukasz z roku na rok skuteczność będzie jeszcze gorsza .

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny pomysł z twitterem po ENG. Jak tak dalej pójdzie, to będziesz musiał otworzyć grupę typerów sekcja INTERNATIONAL 🙂

    (-4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepiej, jak lebrony pokaza w PO co naprawde potrafia zagrac. Na pewno CP3 bardziej chcialby niz cala reszta ligi zlac LA. Ale to nie takie proste, jeszcze polowy sezonu nie ma

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Miałem napisać wczoraj, ale zapomniałem. Odnośnie Houston – jestem zbudowany postawa tej organizacji w ostatnich 2 sezonach. Rośnie nam nowe Sacramento😂
    Pozbywamy się supergwiazdy i ponoć GM’A wszechczasow. Sprowadzamy na ławkę inna supergwiazdę, za ponad 40 baniek za sezon, ale dogadujemy się z nim, zeby swój potencjał realizował przy linii bocznej bo…” Chcemy ogrywać młodych” 😂 notujemy wprost wspaniały start sezonu i jego pierwsza połowę. Wall nadal siedzi, a my dalej ogrywamy młodych. Protokoły sanitarne, nieobecności itp. Wall dalej realizuje potencjał na ławce. Młodzi się nie ogrywają, bo idą dąsy i sapy, zawieszamy ich…. Wall nadal siedzi i kontempluje “deal dekady” 👍

    No sorry, ale w takiej sytuacji to już liga powinna wziąć sprawy w swoje ręce i zmusić gagatka do grania. W końcu za darmo tego nie robi.

    (-2)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 5 stycznia, 2022 at 12:37

      Jak zarząd ligi ma zmusić Walla do gry skoro to zespół nie chce go na boisku?

      (2)
    • Array ( )

      @Marian
      No jak jak? Tak po prostu! Normalnie! 40 baniek gwiazda siedzi na lawce, 2 zawieszonych gówniarzy, protokoły sanitarne – zaraz się dowiemy, ze w Houston “nie ma kto grać”.

      Chociaż podejrzewam, ze to “wspieranie drużyny przez Walla z lawki” to się tak właśnie kończy, ze się młodym w dupach przewraca. Supertalent za miliony jako mentor trudnej młodzieży 😂

      (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu