Kevin Durant szefem Madison Square Garden | Luka Doncic się bawi 🏀
WTMW
Celtics 117 Bulls 94
Bulls grający dzień po dniu powinni byli ten mecz odpuścić, zluzować swych najlepszych, najbardziej dojechanych ludzi. A tak nie dość, że dostali po mordzie, kolana i plecy bolą, to jeszcze mają uraz na psychice. Umówmy się, że Chicago nikomu z czołówki tabeli nie zagrozi.
Prawdę mówiąc nie wiadomo, gdzie szukać ich przewag w spotkaniu z Bostonem czy to z Robertem Williamsem patrolującym środek czy też nie. DeMar DeRozan (16 punktów 16 rzutów) spotyka switching defense, więc na nic mu wszelakie pin downs. Każdy jeden zielony ludek to solidny obrońca post up, zwłaszcza ci na środku jak Marcus Smart czy Al Horford.
Lavine jest obolały i to widać. Vuc nie ma dynamiki, są bezradni wobec pick and rolla, a na dobitkę mają cienkie transition defense. Dodaj kompletny brak spacingu gdy na plac wkracza równocześnie trójka np. Javonte Green, Derrick Jones Junior i Tristan Thompson. Skończyło się zgodnie ze scenariuszem. Kasa przeszła z rąk do rąk i fajnie. Najlepszym strzelcem Jaylen Brown (25/7/4/4) który spędził na parkiecie najdłuższy czas, a do tego nieźle biega. Celtics muszą zbudować się psychicznie po stracie RWIII i właśnie to czynią.
Nets 110 Knicks 98
KD znów chciał grać rolę pomocnika kucharza i nie skupiać na sobie uwagi. Z chęcią przystawał w rogu parkietu, wydawał się być niezainteresowany grą w ataku. Niestety po tym jak Kyrie Irving w drugiej i trzeciej kwarcie zaliczył łącznie 4/16 z gry a gospodarze osiągnęli dwadzieścia oczek prowadzenia (!) nie było wyjścia jak tylko przejąć wolant i wyprowadzić statek (powietrzny) z turbulencji ku bezpiecznemu lądowaniu.
Umówmy się, że gdy KD zejdzie czysto po zasłonie bez piłki i otrzyma podanie w tempo, w 85% przypadków próba kończy w koszu. Tak też się działo. Nie siedziała mu trójka, ale półdystans ma automatyczny, a ponieważ Knicks próbowali kontrę stawiać, pakował ich pod kosz wymuszając 8/9 FT. Na koncie Kevina odnajdujemy więc 32 punkty 10 zbiórek i 11 asyst.
Z kolei 31 punktów zdobyte przez Knicks w drugiej połowie to materiał do głębszej analizy. RJ Barrett zajechany. Nets obniżyli skład więc nie mógł już tak łatwo atakować wysokiego po zasłonie. KD (jako nominalny center!) skupił się na odebraniu lobów do środkowego Simsa, na to Thibodeau wstawił Quickleya by przynajmniej na “bonus” wejść. Udało się połowicznie. Był “bonus” i wolne, ale chłopaki nie trafiali osobistych. Dalej to już brak zagrywek / wykonawstwa oraz talent Duranta przejmującego kontrolę.
Mavs 131 Pistons 113
Pistons choć tankują od miesiąca nie przegrali dwucyfrową różnicą punktów i chciałbym móc powiedzieć, że ich obrona była przynajmniej zaangażowana. Mavs z kolei schodzili z czteromeczowego tournee wyjazdowego, ale też mieli trzy doby przerwy na generację. Efekt widzicie na załączonym obrazku. Luka Doncic (26 punktów 14 asyst) się bawi. Wiadomo, że jego akurat żadne obrony się nie imają. Zamkniesz przed nim drzwi to wejdzie oknem, kumasz metaforkę?
Prawda jest taka, że kolesie Słoweńca odpalili rzutowo (DFS 3, Bullock 3, Bertans 3, Green 2 trójki) stąd mecz po pierwszej połowie miał charakter sparingowy. Przynajmniej takie wrażenie sprawiał Doncic panujący całkowicie nad tempem spotkania. A jak nie on to Jalen Brunson, autor 24 punktów. Pistons występującym bez Granta, Bagleya czy Olynyka zabrakło siły ogniowej w drugiej linii. Tym bardziej, że ciasno kryty Saddiq Bey ogarnął był marne 1/11 z gry.
Cade Cunnigham dostał chyba zadanie domowe od sztabu szkoleniowego – grać na faul. Póki co to jedna z jego słabości, ale dziś 10/11 FT.
Wizards 103 Hawks 118
Obie strony występowały dzień po dniu, ale tylko jedna miała o co grać i było to widać. Zwiększony alert w obronie, co widać choćby po tym jak Trae Young (Trae Young!) naciskał na piłkę! Padło z tego 11 przechwytów przy zaledwie sześciu stratach własnych, odwrotnie niż Waszyngton. Siła ogniowa Bogdanovic + Gallinari (10/16 zza łuku) zrobiła robotę. Young (30 punktów 11 asyst) również jadący w Porzingisa bez większych przeszkód. Oglądałem jednym okiem, trzeba to (ATL) było obstawić, ale już trudno.
Thunder 101 Jazz 137
Niesmaczna się robi ta sieczka w wykonaniu OKC Thunder, którzy jak lwy “walczą” o trójkę najsłabszych bilansów NBA. Gdzie jest Shai Gilgeous Alexander? Lu Dort? Mają kontuzję grzebienia powieki? Urażony mięsień żbikowaty? Dupa. Efekt tego taki:
- Jazz 58% z gry
- Gobert 20/10 przy 9/9 z gry w dwie kwarty
- 55-32 na tablicach
- i każda kwarta na minimum 30 zdobytych punktach
Suns 109 Clippers 113
Wszyscy starterzy Słońc za wyjątkiem iron-mana Mikala Bridgesa otrzymali wolne. W obliczu budujących “momentum” LAC oraz przejmowanych dziarsko zasłon Suns wyglądali źle. W drugiej kwarcie zdobywali 9 punktów! Nic dziwnego, Elfrid Payton nie ma rzutu, nie ma też chłodnej głowy, lubi sobie wjechać w dwóch obrońców.
Druga połowa znacznie lepsza. LAC spuścili nogę z gazu prowadząc… 39 punktami. A jak się zakończyło widzicie. I tu pochwała idzie m.in. do… Iffe Lundberga, znanego miłośnikom PLK, a zwłaszcza fanom koszykówki z Zielonej Góry. Mamy pierwsze punkty (jakiegokolwiek) Duńczyka w NBA! Na uwagę zasługuje także atletyczny rookie Ish Wainwright (20/8/4/3) dla którego był to najlepszy występ w zawodzie.
Mówiąc to, Clippers są najbardziej niebezpiecznym zespołem z dolnych miejsc tabeli. Paul George buduje formę, wrócił Norman Powell, teraz słyszę, że Kawhi spróbuje wrócić na playoffs (w co bardzo wątpię). Chodzi jednak przede wszystkim o obronę, która potrafi nastręczyć rywalom problem.
Grupa typera
Fajnie jest się dzielić wiedzą i pasją z innymi. 72% skuteczności na przełomie ostatniego miesiąca na twitterze. Chętnych do udziału we wspólnym typowaniu zapraszam na maila: [email protected]
7th sweep in 9 days / 41-16 on #GamblingTwitter 🔥
3/27 Book✅ KAT✅
3/28 Siakam✅ ColeA✅
3/29 Zu✅ Bey✅
3/30 Luka ✅ Pels❌ Lauri❌
3/31 KD✅ Pistons✅
4/01 KAT✅ Suns❌
4/02 KD✅ Rudy✅
4/03 Joker✅ Zu❌
4/05 KAT✅ Rozier✅
4/06 KD✅ C's✅250 likes/RTs to UNLOCK tonight
B pic.twitter.com/OCP4iXOV06— Bartek Gajewski 🇵🇱 (@gwiazdyB) April 7, 2022
Podziękowania dla Patronów, czyli ludzi którzy wsparli GWBA dobrowolną kwotą w ostatnich dniach:
- breczew
- twkarol
Dobrego dnia wszystkim. B
Co suych.ac w swi.ecie ab.or.cji?
To samo co w świecie Jezusa. Amen
Szkoda, że ludzie korzystający z netu, nie przechodzą jakiś testów na choroby umysłowe, kolega I5 miałby na pewno lżej w życiu 😀 peace b.
A kij z nim, pomysl co maja ludzie z jego otoczenia jak się muszą użerać z takim ciężkim przypadkiem
że ludzie się jeszcze łapią, przecież to zwykły troll, ja też kilka razy coś napisałem na początku a teraz to dla mnie stał się takim folklorem tej strony. Jak Gompka czy koles z silną psychą.
Bartek , jak napiszę komentarz to pojawia się napis ” twój komentarz czeka na zatwierdzenie”. Skoro tak jest , to możesz nie zatwierdzać komentarzy tego czuba od aborcji ?
Ten człowiek jest chory, proponuję przymknąć na niego oko. Nie puszczę komentarza – napisze 150 kolejnych.
Nigdy nawet nie przeklnąlem na tym forum a mam tak samo. Pisałem nawet do nich maila. Wpadłem na jakąś czarną listę i moje posty są od kilku lat zatwierdzane z łapy. Także można by to jakoś ogarnąć i tego typa może na tą listę wrzucić, np zamiast mnie 😉
w przypadku tego komentarza filtr wychwycił zbitkę “czarn” zmienię na “czarnu” generalnie popatrzę w te słówka, podziękujcie młodszym kolegom 😀
Admin kiedyś wrzuciłem link do posta ESPN, jak LaVine przechodził do Czikago. Chyba linki też są banowanie i podejrzewam, że wtedy popadłem w niełaskę.
Ja też zostałem kiedyś zablokowany i komentarze pojawiają się po jakimś czasie, nie pamiętam dlaczego, więc nie wykluczam że słusznie mnie zablokowano 😀 No ale to faktycznie boli kiedy widzi się te komentarze jak ten o aborcji czy inne tego typu, a swojego własnego nie ma. Poza tym ja tę weryfikację już mam od jakichś dwóch lat i przynajmniej dwa razy o tym wspominałem, no ale nic się nie zmieniło. Życzę innym sukcesów!
Oho, a ja, naiwny, zawsze myślałem, że wszystkie komentarze są ręcznie zatwierdzane przez Admina… Czyli ja też jestem na czarnej liście, a z ręką na sercu – nie wiem dlaczego… 🙂 Miło wiedzieć, że jest nas więcej!
Jestem z Zielonej Góry i paradoksalnie Lundberg nie jest tu znany bardziej niż w innych miastach. A to dlatego , że w czasie gdy grał u nas to była pandemia i hala była zamknięta 🙂
to prawda, dzięki
co nie zmienia faktu, że w PLK był bożkiem. Przychodził z łatką boiskowego egoisty, wyszedł jako playmaker wysokiej, europejskiej klasy, a jego współpraca z Grossellem i Richardem to było coś pięknego. Lubiłem tamten zespół. Grali świetnie.
@admin. Był bożkiem , ale jednak to nie to samo co Walter Hodge , którego numer zawisł pod dachem w ZG.
pozdro
Iffe chyba ma wsparcie całej społeczności z PLK nie tylko z Zielonej Góry. Patrząc jak szybko zrobił progress i jak kariera ruszyła w górę, CSKA, Suns, prawie awans na EuroBasket (gdzie go zabrakło w najważniejszych meczach z Litwą) można tylko przyklasnąć i się cieszyć że taki pracowity i skromny chłopak grał w Polsce. Niby pół sezonu a taki “swój” i cieszy bardziej niż np Motiejunas który grał w Asseco
Coraz więcej wskazuję na to, że Clippers spotkają się w pierwszej rundzie z Memphis i powiem szczerze, że to może być świetna 6/7 meczowa seria. A każdy dodatkowy mecz zwiększa szansę na to, że zobaczymy KL w tym sezonie (choć tu też bym z optymizmem nie przesadzał).
Smutny moment sezonu. Niby się patrzy w kalendarz i aż się człowiekowi uśmiech pojawia na myśl o Bos-Mil ale zaraz nagle przychodzą czarne myśli i wiadomo, że tam z 7-8 starterów z obu ekip nie będzie. Dawać już te PO! GO LAKE… ech to znaczy go dobra koszykówka!!
Kontuzja grzebienia powieki to nie przelewki, więc proszę się nie śmiać😂
Oj tam Bulls trema Obamowa zeżarła 🙂
Kawhi jak Davis-wiecznie kontuzje…Najbarziej pamietam go jak w SAS z tą swoją robotyczna miną odprawiał OKC z playoff. Szkoda, ze od jakiegoś czasu łapie takie poważne kontuzje, w tym sezonie chyba nie zagrał nawet jednego meczu?
Ciekawi mnie czy OKC mają widoki (i chęci)na PO w przyszłym roku czy będą to ciągnąć trzeci rok z rzedu. Mają w swoim składzie już kilka dobrych i perspektywicznych a dojdzie jeszcze prawdopodobnie top2 draftu.
Będą to ciągnąć póki nie trafią kogoś kto da im szanse na mistrza, w rodzaju Luki czy Moranta, wtedy wykorzystają asety by zbudować mu drużyne.
Swoją drogą to ciekawe, Suns grają z Lakers w pełnym składzie, mimo że mają już pewne pierwsze miejsce. Następne mecze odpuszczają, zakładam, że do końca sezonu zasadniczego nie będą już grali najmocniejszym składem. Wszystko lege artis, ale pokazuje, że pomimo fatalnej gry Lakers, nadal woleli grać z Pelikanami lub Spurs w pierwszej rundzie PO.
Trochę dla odmiany o Lakers.
Według mnie są w czarnej d*pie. Westbrooka będzie problem wytransferować. Nikt nie skusi się łyknąć jego 47 mln kontraktu. Nawet jeśli jakimś cudem gdzieś go opchną to w zamian dostaną inne kukułcze jajo.
Kolejna sprawa to Anthony Davis, który stracił zapał do wytężonej pracy po zdobyciu pierścienia. Jest leniwy, brak iskry w oku. Jego gra nie przekłada się na poprawę gry zespołu. Jest zmanierowany. Zamiast przyjąć krytykę szuka wymówek w kontuzjach, gdzie wielu czołowych postaci innych zespołów było również wykluczonych z powodu urazów.
Idąc dalej. Lebron. Nie wytykam mu upływu lat, bo jak na 37 latka jest w formie 30 latka.
Chłop stanął w miejscu albo nawet cofnął się kilka kroków w doborze zawodników do składu.
Czy on na prawdę wierzył, że STARZY odcinający kupony: Carmelo, Ariza, Howard czy wcześniej Rondo zapewnią mu odpowiednie wsparcie?
Młodzi Suns, Memphis, Boston, Denver biorą ligę za mordę, a Lebron trochę wygląda jakby odleciał na inną orbitę. Jego ziomale to już leśne dziadki i dobierając przebrzmiałych kumpli do składu nic nie ugra.
Bardziej widzę Lebrona w roli Chrisa Paula, dołączającego do młodego zespołu będącego na fali wznoszącej. Tylko on nie ma charakteru, aby się podporządkować.
Lebronowi pewnie marzy się powrót do Cavs, gdzie jest fura młodych perspektywicznych graczy. Jednak z jego kolosalnym kontraktem musieliby rozpruć ten skład.
Myślę, że Lebron jest skazany na porażki w następnych sezonach. Nie z uwagi na jego poziom sportowy ale z uwagi na zatracenie się w swoim Narcyzmie.
On myśli, że wszystko wie najlepiej. Tymczasem liga mu odjechała.
On powinien pójść na ustępstwa jak Chris Paul, a nie gwiazdorzyć, stroić miny i pajacować trzymając się za jaja jak Cassell.
Tylko czy on ma coś jeszcze do udowodnienia?
Jego zachowanie powoduje, że stał się obiektem żartów i nikt już nie bierze go na poważnie. Zjechał na bocznicę ale chyba tylko on sam tkwi we własnej wielkości, która przeminęła.
Nie potrafił dostosować się wzorem starzejących się Duncana czy Nowitzkiego.
Lebron staje się starym Kobe Bryantem, który więcej szkodził niż wnosił dobrego i młodzi zawodnicy wypatrywali momentu kiedy w końcu zejdzie ze sceny.
Święta racja
Generalnie się zgadzam, ale “pójść na ustępstwa jak Chris Paul” – w sensie, podpisać 4 letnie przedłużenie na 120 mln? 😉
Pod względem sportowym wydaje mi się że LeBron nawet chciał iść na ustępstwa i trochę odpuścić, facet jednak głupi nie jest (pod względem sportowym, nie chcę tu nawet zaczynać wątków społecznych) i wiedział że nie pociągnie już tak żeby wprowadzać ogórków do finałów, tylko komu on miał ustępować? Dzieciaki z LAL były za młode żeby to pociągnąć – kwitną dopiero teraz, a Davis jak tylko mocniej przyciśnie to się łamie.
Zresztą, LBJ wybrał LA nie tylko ze względów koszykarskich ale też (a może nawet przede wszystkim?) ze względów biznesowych i to mu pewnie procentuje.
Kto będzie wyżej w przypadku takiego samego bilansu? Chicago czy Cleveland? Bo widzę, że jest szansa, że Bulls, którzy dopiero co byli na pierwszym miejscu, mogą sie nie załapać do PO… Faktycznie na mocniejsze zespoły coś im nie idzie, a szkoda, bo charakterna ekipa i fajnie się oglądało początek sezonu jak sie paczka zgrywała.
Chicago, mają 3-1 w bezpośrednich meczach.
@Fen, dzięki za info. Czyli rozważania bez sensu bo i tak wejdą z 6 miejsca 🙂
Też macie odruch obrzydzenie jak oglądacie napinkę Duranta po dunku? Taki podwórkowy dominator suchoklates.
Kto im ten PR układa to ja nie wiem. Żałosne.
Admin, a weź powiedz mi no proszę ja Ciebie jaki potencjał w play-off widzisz w Dallas. Finał konferencji to chyba nie jest nawet możliwy. Więc gdzie i kiedy to okienko mistrzowskie się otworzy? Za rok? Niby wszystko fajnie ale chyba brakuje jakiegoś Robina dla tego Batmana?