fbpx

Andre Drummond: ostatni bastion

26

#Obrona

Kolejna sprawa, to gra w obronie. Drummond od lat jest czołowym protektorem obręczy w lidze, ale ostatnimi czasy jego gra w tym względzie zyskała nowy wymiar. Andre dużo lepiej radzi sobie teraz przy zmianach krycia, jest szybszy na nogach i lepiej czyta grę. Wie jak grać z pomocy, kiedy straszyć blokiem, a kiedy się przyczaić, by wpędzić rywala w zasadzkę.

#Andre Dyrygent

Siłą ofensywy Pistons były pick’n’rolle, przeważnie te oparte na duecie Jackson-Drummond, najlepiej przy jak najmniejszej ilości podań, żeby nie zrobić jakiegoś błędu. To dalej jeden z filarów ofensywy SVG, ale doszło jeszcze coś. Andre Drummond wyrasta na kreatora ataku dla kolegów. Poważnie! Coś co byłoby nie do pomyślenia jeszcze jakiś czas temu, stało się (owłosionym) ciałem.

Teraz jest pewny siebie, nareszcie zaczął ufać samemu sobie. Zajęło nam to trochę czasu, ale w końcu to osiągnęliśmy [Ravin]

Gra Drummonda zyskała, rzekłbym, iście “horfordowski” wymiar. Pamiętacie, jak admin kilka kolejek temu pisał, że w Bostonie najlepsza gra idzie przez Horforda? To samo dzieje się teraz w Detroit. Nie chodzi tylko o to, że Drummond notuje 3.7 APG, co jest poprawą niesamowitą w porównaniu do 1.1 przed rokiem i faktu, że w latach 2012-2016 nie dawał rady wyciągnąć powyżej 0.8 APG. Drummond jest czwartym po Cousinsie, Jokiciu i M. Gasolu centrem pod względem ilości podań rozdawanych kolegom spod kosza. Nie o same asysty jednak chodzi. Zwróćcie uwagę, jak zwiększyła się liczba jego kontaktów z piłką na wysokości osobistych, w rogach na high post:

Spójrzcie też, o ile więcej podań dostaje w trumnie:

Na sam koniec zostawiłem sobie wspomniane we wstępie osobiste. Nie ma co tu się rozwodzić, było 30%, jest ponad 60 i to przy blisko 3 próbach w meczu, co też jest rekordem kariery Andre. Wygląda na to, że linia osobistych, która kiedyś była powodem jego utrapień, teraz staje się przyczyną jego wielkości, bo tu zaczyna się jego granie, spójrzcie tylko na te highlighty i ile dobrych akcji zaczyna się właśnie na linii:

I co? Ja jestem pod wrażeniem, a Wy? Jak widzicie Pistons w tym sezonie? Obstawiacie ich w roli czarnego konia Wschodu, a może całej NBA?

[BLC]

1 2

26 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetna robota Andre, naprawdę robi robotę. Świetne statystki i co przede wszystkim jego gra ma przełożenie na grę całego zespołu. Nie jestem fanem DET ale to co robi Andre dla swojej drużyny wymaga braw 😀

    (32)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wziąłem udział w zabawie i zrobiłem swoje top 5 graczy, sam jestem zdziwiony co mi wyszło, przede wszystkim byłem w szoku że zabrakło mi miejsca dla Westbrooka i Hardena, czyli praktycznie ex aequo MVP zeszłego sezonu, żeby nie było że jestem jakimś hejterem, zakładałem że najlepszy gracz to osoba która daje nam największe prawdopodobieństwo zdobycia mistrzostwa, oprócz statów i indywidualnych umiejętności brałem pod uwagę ich wpływ na innych zawodników na boisku i umiejetność bycia częścią układanki (czasy super herosów się skończyły, mistrzostwa wygrywają drużyny). Kolejność przypadkowa, dwa absolutne pewniaki to KD i Lebron, tu nie ma za bardzo o czym gadać, Lebron bo jest Lebronem a KD bo jest najbardziej kompletnym graczem ofensywnym w lidze a od przyjścia do GSW okazało się że potrafi genialnie bronić (praktycznie na wszystkich pozycjach) no i nie musi dominować na boisku, wie kiedy jego druzyna potrzebuje przejęcia przez niego sterów ale tak świetnie spisuje sie jako część kolektywu. Potem przypomniałem sobie o rehabilitancie Leonardzie, najlepszy defensor obwodowy, postrach supergwiazd, potrafił w playoffs praktycznie naraz zdominowac w obronie Westa i Duranta, skromny i pracowity, wymarzony gracz dla każdego trenera, świetnie rzuca za trzy a jego wachlarz ofensywny stał się elitarny, pomimo tego wiem że jakby miał więcej talentu w Spursach, chętnie podzieliłby się rolą pierwszej opcji. co jest bardzo ważne przy aspiracjach na pierścień. Następny typ wydaje mi się że może być najbardziej krytykowany ale uważam że Curry robi dla drużyny tyle że musi być w top5, Steve Kerr wielokrotnie mówi o tym że pomimo przyjścia KD to na Currym opiera się cały sukces ofensywny, bardzo ładnie to widać po statach, bardzo czesto nawet grając słaby indywidualnie mecz jego wskaźnik +/- jest kosmiczny, jego unikatowa umiejętność rzucania kompletnie rozwala najlepsze defensywy NBA, praktycznie cały skład musi byc skupiony na tym co on porabia na obwodzie, co otwiera droge reszcie składu, oprócz Kyriego ma do tego najlepszy drybling w lidze i co najważniejsze nie jest typem klepacza, chetnie oddaje piłke i zasuwa bez niej po zasłonach. jako numer 5 nieśmiało typuję Giannisa (za dwa lata zmienię na Simmonsa). Wiem, nie ma rzutu ale on równie dobrze mógłby pograć na centrze w byle jakiej ekipie, jedyny gracz w lidze który faktycznie w obronie zdominuje na każdej pozycji, niewielu jest graczy obwodowych którzy są na tyle szybcy żeby uciec przed jego zasięgiem i niewielu jest centrów na tyle silnych żeby go zepchnąć z drogi, żołnierz uniwersalny z najlepszymi warunkami fizycznymi w lidze, jego potencjału nie widać do końca bo jest zbyt osamotniony w ekipie która do tego słabo rzuca zza łuku. Westbrook dla mnie to człowiek który nigdy nie zdobedzie mistrzostwa, wszystko chciałby robić w pojedynke, liczba asyst to dla mnie żaden wyznacznik, najlepiej współgrające ekipy to takie gdzie podania rozkładają się równo na kilku graczy (GSW, Spurs, Boston) klepie absurdalnie dużo, podejmuje dziwne decyzje przez gorącą głowę i zawodnicy stają się przy nim gorsi (Oladipo, George, Waiters). Nad Hardenem się mocno zastanawiałem ale klepie równie dużo co Westbrook, ma bardzo dużo strat i średnio broni, nie wziąłem go ze względu na pogląd że pierścienia nie da rady zdobyć mając jednego tak dominującego gracza, może mnie zaskoczy. jakieś komentarze? Pozdro

    (30)
    • Array ( )

      Zgadzam się ze wszystkim ale też czasami to waga systemu czy trenera, nie wierzę że Westbrook by taka samowolke przy Popoviciu

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Niesamowity progres Drummonda i całej ekipy Pistons. 2 runda na spokojnie w zasięgu może finał konferencji

    (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    To nie był czysty blok na Marcinie. Rodman zbierał tyle pilek w czasach, gdzie taki Drummond grał w co drugiej drużynie. Nie zmienia to faktu że duży progres Andre.

    (10)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To, że takich Drummondów za czasów Rodmana było więcej, to jedno. Ale przede wszystkim odnośnie statystyki dotyczącej zbiórek – Rodman był ewenementem na skalę światową i drugiego takiego raczej nie będzie – 10cm różnicy wzrostu na korzyść Drummonda, ale najważniejsze – jak Drummond wchodził do ligi w wieku lat 19, to Rodman czyścił lotnisko w Dallas i był dosyć daleko od zorganizowanej koszykówki. Rodman dołączył do ligi w wieku 25,5 lat, więc nie mógł robić topowych statystyk w wieku lat 24. Rodman był wyjątkowy, niepowtarzalny, o kapitalnym zasięgu ramion i zmotywowany do osiągania sukcesu, jak mniej, niż 1% ligi.

    Tymniemniej chwała Drummondowi za poświęcenie – motywujące dla każdego. Artykuł na duży plus!

    (15)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    ” Drummond od lat jest czołowym protektorem obręczy w lidze” … Ale się ubawiłem tym tekstem… Oglądam wszystkie mecze Tłoków od 3 lat i Dre jest tragicznym Rim Protectorem, ok może był. W tym roku widzę progres ,co nie zmienia faktu ,że do topu jeszcze daleko…Jak nie będzie kontuzji i nie wpadną na Cavs to finał konferencji jest możliwy.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Co ciekawe, Deandre Jordan też się poprawił w osobistych – ma też do tej pory 59,6%. Jedynie Koniu idzie dalej twardo i nic się nie nauczył (a na początku kariery rzucał po 60%, potem zjechał do 40 kilku)

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu