fbpx

Jak i dlaczego rozpadł się mistrzowski skład Los Angeles Lakers

43

(33-49) wyniósł tegoroczny bilans Los Angeles Lakers. Nie starczyło nawet na dziesiąte miejsce w konferencji, pozwalające załapać się do turnieju Play-In.

Porażka po całości zważywszy donośność zatrudnionych nazwisk: LeBron James, Anthony Davis, Russell Westbrook, Carmelo Anthony, Dwight Howard, Rajon Rondo – toż to bohaterowie naszego (może raczej waszego) dzieciństwa, postaci z plakatów, malowani na superbohaterów. Każdy z nich ma za sobą fantastyczną karierę w NBA, wiele pierścieni mistrzowskich, a połączenie ich talentów zeszłego lata pchnęło wielu “ekspertów” by wyrokować LAL nawet 70 zwycięstw w sezonie!

Co? Nikt nie wyrokował siedemdziesiątki? Jesteście w błędzie, było jak mówię. Ostatnio wklejałem wypowiedź Kendricka Perkinsa ze studia ESPN. Dziś wklejam Johna Salleya i uwierzcie, że mam tego więcej:

(21-20) w pierwszej części sezonu. (12-29) w drugiej. Sześć zwycięstw w sumie po przerwie na All-Star Weekend, w tym dwa w meczach o pietruszkę, w ostatnich dwóch spotkaniach rundy zasadniczej.

  • 23. atak ligi: zatrzęsienie strat, izolacji, słaba skuteczność trójek, fatalna wolnych
  • 21. obrona ligi: przeszło 115 punktów traconych na sto posiadań

Pozwólcie, że nie będę wyliczał statystyk. Uwierzcie na słowo gdy powiem, że trudno wskazać jakiekolwiek mocne strony ekipy Franka Vogela. W drugiej części sezonu LeBron James nominalnie występował na pozycji centra, co może i stanowiło “wyzwanie” dla niektórych rywali, zwłaszcza młodych i średnio ułożonych ekip, ale ogólnie eksperyment ten należy oceniać źle. Zresztą popatrzcie na bilans.

Who’s to blame?

Zasadnicze pytanie brzmi: jak można na przestrzeni półtora roku spaść z poziomu mistrzowskiego do tego, co mamy teraz? Kto jest temu winien?

1/ Fatalne ruchy kadrowe, a przede wszystkim transfer Russella Westbrooka?

2/ Kontuzja Anthony’ego Davisa, który opuścił 42 mecze? A kiedy AD rozegrał cały sezon?

3/ A może chodzi o głębszy problem?

Fakty są takie: już parę miesięcy temu wiadomym było, że zespół nie gra na miarę oczekiwań. Wiedzieliśmy wszyscy, że tak skonstruowany roster potrzebuje zmian. Co zrobili Lakers podczas marcowego okienka transferowego? Nie zrobili nic, bo byli sparaliżowani wcześniejszymi, nazwijmy to “mało zmyślnymi” ruchami.

Na czym oparto założenie, że najstarszy w historii NBA zespół przejdzie rundę zasadniczą bez uszczerbku na zdrowiu? Nie wiem.

Russ trade

Mając blisko 80 milionów dolarów (za sezon!) zainwestowane w 37-letniego Jamesa i “szklanego” Davisa szefowie kadr postanowili wysupłać kolejne 44 miliony na 33-letniego Russella Westbrooka.

Ot tak wzięli na klatę jeden z najdroższych kontraktów ligi, należący do zawodnika pozbawionego rzutu, którego efektywność określana może być WYŁĄCZNIE przez pryzmat gry z piłką. Ponownie zapytam, na czym oparto założenie, że gracz tak dominujący piłkę sprawdzi się u boku LeBrona Jamesa? Uważam, że panowie mieliby problem z dopasowaniem i efektywną koegzystencją nawet w najlepszych latach, nie mówiąc już o obecnym, schyłkowym etapie obu karier.

To oczywiście nie wszystko, sztabowcy Lakers w tym celu oddali do Waszyngtonu Kyle’a Kuzmę, Kentaviousa Caldwell-Pope’a, Montrezla Harrella, a także… pick pierwszej rundy draftu.

Championship formula – broken

Mistrzowski sezon zbudowali na obronie. Byli wysocy, wielcy na skrzydłach, mieli rim protection, tężyznę fizyczną, stoperów. Nie do końca kleiło im się w ataku, ale nadrabiali na własnej połowie. Najniższym graczem rotacji był Rondo mierzący 185 cm wzrostu.

Następny sezon (2020/2021) niewiele się różnił pod względem kadrowym, ale były to rozgrywki rozegrane na wariackich papierach. Półtora miesiąca przerwy między sezonami nie starczyło (zarówno Lakers jak i Miami) nawet na solidne roztrenowanie. Obaj finaliści byli dojechani, nie byli w stanie zbudować formy przez całą rundę zasadniczą. Davis odniósł kontuzję pachwiny w pierwszej rundzie playoffs, w której odpadli z Phoenix.

Zamiast cierpliwie poczekać, przeładować karabiny – sięgnięto po Russa. Defensywny z założenia trener Frank Vogel otrzymał do dyspozycji skład, który pasował do jego koncepcji jak świni siodło.

Skład stary, pozbawiony wszechstronności. Obrońcy nie potrafiący rzucać, strzelcy nie potrafiący bronić oraz zmanierowany point guard, który ani nie rzuca ani nie broni. Mało tego, żadnego planu awaryjnego. Postaci nietransferowalne, co udowodnił trade deadline.

THT

Talen Horton Tucker – jedyny z młodych “wychowanków” którego pozostawili w składzie pokładając nadzieje w jego mobilności i nieproporcjonalnie długich ramionach okazał się niewypałem, o ile można tak powiedzieć o 21-letnim zawodniku. Przereklamowany jako obrońca indywidualny, non-shooter o 27% skuteczności zza łuku, któremu nijak nie wolno powierzać piłki w gorących momentach. Klapy na oczach – to najbardziej pasujące THT określenie.

Jednak nie chodzi tylko o performance. THT jest jedynym z draftu 2019 roku, który otrzymał nie trzyletni, ale dwuletni kontrakt. Oznaczało to konieczność podjęcia decyzji dotyczącej jego przedłużenia już poprzedniego lata. Zaproponowano mu 30.8 milionów za kolejne trzy lata, w tym 9.5 miliona za ten, miniony już dla Lakers sezon. Co więcej, w kontrakcie zawarto opcję wypowiedzenia umowy przez zawodnika po sezonie 2023-2024. I to już było na wskroś debilne. Dlaczego?

Nawet chcąc młodego pchnąć w transferze, wyobraźcie sobie perspektywę potencjalnego nabywcy. Chłopak może “eksplodować” za 3-4 sezony, ale jeśli w niego zainwestują czas i odpali jak trzeba – nowy klub nie ma żadnej kontroli, żadnego lewara na jego umowie. Po prostu odejdzie w poszukiwaniu większej forsy. W efekcie żaden transfer THT nie doszedł do skutku.

Co najbardziej przykre, Alex Caruso chciał pozostać w Los Angeles. Ci nie byli jednak skłonni zaoferować mu 37 milionów za cztery lata, które zaproponowali Bulls. W to miejsce wysupłano 10.3 milionów (za dwa sezony) dla Kendricka Nunna, który… opuścił sezon z kontuzją kolana.

Tak sobie myślę, że gdy zdobywasz tytuł i chłopaki sprawdzają się w swoich rolach, chcesz ich zatrzymać, chcesz zachować ciągłość, ale Lakers mieli to w nosie. O zaletach Caruso przekonywaliśmy się wielokrotnie w tym sezonie. Chłopak w pewnym momencie przewodził lidze w przechwytach wychodząc z ławki. Dopóki nie odniósł kontuzji był energizerem Bulls i jednym z bezpośrednich powodów, ich dobrej gry.

We don’t value youth here

Lakers nie cenią młodych talentów jak żaden inny klub w lidze.

W 2018 roku pozbyli się (zwolnili z kontraktu) Thomasa Bryanta, który kolejno stał się jednym ze zdolniejszych miśków. Center dysponujący rzutem – dlaczego go nie transferowali jeśli nie wpisywał się w plan? Następnie pozwolili odejść Juliusowi Randle jako niezastrzeżonemu free-agentowi.

2019 rok to transfer Ivicy Zubaca (kolejny młody center, do dziś w pierwszej piątce Clippers) w zamian za Mike’a Muscalę (kogo?) który opuścił zespół po sezonie jako wolny agent. Żeby jeszcze dysponowali wówczas dobrym centrem!

2020 rok przyniósł transfer świeżo upieczonego mistrza Danny’ego Greena (oraz picku I rundy draftu) w zamian za Dennisa Schrodera. To był ruch, który zniszczył tożsamość zespołu. Schroder jak sobie przypomnimy… także opuścił LAL po sezonie. Kolejno oddali JaVale McGee do Cleveland, żeby zrobić miejsce dla kończącego się Marca Gasola. Aktualnie McGee gra ważną rolę w Phoenix, a Gasol skończył karierę.

2021 rok to kryminał kadrowy z Westbrookiem, który opisałem wyżej.

Czyja to więc wina?

Nie gramy w playoffs ponieważ rozegraliśmy razem 21 meczów. To nawet nie jedna czwarta sezonu… [LeBron James]

Zaiste, panowie AD, LBJ i Russ rozegrali razem 21 meczów. Ich bilans to 11-10! Gratulujemy.

DeMar DeRozan chciał grać w Los Angeles. Były nieformalne spotkania, czekano na sign and trade z San Antonio, które objąć miało KCP, Kuzmę i pick. Kolejny strzelec Buddy Hield był już ponoć spakowany i gotowy do przeprowadzki. Starczyłoby środków, można byłoby jeszcze zachować Caruso, ale oto pojawił się temat Westbrooka i nacisk ze strony obozu Jamesa na transfer RW. Trzej panowie (LBJ, RW, AD) mieli się spotkać wielokrotnie zapewniając się nawzajem o poświęceniu dla dobra drużyny. Gdyby któryś wypadł, drugi miał przejąć jego miejsce itd.

Czy im się udało? Oceńcie sami. Lakers zaliczyli w tym sezonie 41 różnych wyjściowych piątek. Czterech graczy, którzy kończyli sezon w rotacji coacha Vogela nie było na obozie przygotowawczym: Stanley Johnson, Wenyen Gabriel, Avery Bradley, DJ Augustin. Trzech ludzi oddano lub zwolniono (Rajon Rondo, DeAndre Jordan, Kent Bazemore). Kendrick Nunn nie zagrał ani razu.

Kto rządzi w tym klubie. Był prawnik / agent sportowy / biznesmen Robert Pelinka oraz jego specjalny doradca Kurt Rambis – były zawodnik klubu, “ślizgacz” jak się patrzy, którego żona jest najlepszą przyjaciółką z cesarzową Jeanie Buss, która jest większościową właścicielką klubu.

Nie wiem na co teraz liczą w Los Angeles. Może na to, że dumny Westbrook zrzeknie się 47 milionów dolarów zapisanych w umowie na przyszły sezon? Klub, który moc nazwisk i marketing przedkłada nad dopasowanie elementów i poziom sportowy otrzymał dokładnie to, na co zasłużył i wcale mi ich nie żal.

[Bartek Gajewski]

PS. to pierwszy sezon od fuzji NBA z ABA, w którym ani Lakers ani San Antonio Spurs nie dostąpią udziału w playoffs!

43 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Cóż…to dobry artykuł, ale jedna ze wzmianek rzuca mi się w oczy.
    To cytat z dzisiejszego artykułu, który świadczy raczej o pejoratywnej ocenie takiego ruchu kadrowego (w oczach admina):
    „ Kolejno oddali JaVale McGee do Cleveland, żeby zrobić miejsce dla kończącego się Marca Gasola. Aktualnie McGee gra ważną rolę w Phoenix, a Gasol skończył karierę.”

    to cytat rozpoczynający Twój artykuł o przejściu Marca Gasol’a do lakers:

    „Jak jest po hiszpańsku szach mat? 35-letni Marc Gasol podpisuje dwuletnią umowę z Los Angeles Lakers! „

    source: https://www.gwiazdybasketu.pl/marc-gasol-nowym-zawodnikiem-los-angeles-lakers/

    a to jedno ze zdań, które padają w kolejnym artykule:

    „Nazywają dwukrotnego mistrza świata w koszykówce FIBA, (…) WORKIEM ZIEMNIAKÓW! Czy ja to dobrze przeczytałem, czy Wam się w głowach poprzestawiało? Nie czujesz chłopaku pewnego zażenowania pisząc te słowa? W jakim świetle stawia to ciebie i twoje życiowe dokonania?

    Jestem w szoku.

    Kolejny przytoczony komentarz… jak można w ogóle porównać Marca Gasola do JaVale McGee?! Czy my na pewno oglądamy tę samą dyscyplinę sportu? Gdzie mnie tu ze statystykami wyjeżdża? Tak na chłopski rozum… nie widzisz różnicy między dwoma środkowymi?”

    source: https://www.gwiazdybasketu.pl/hejterow-los-angeles-lakers-rozrywa-od-srodka/

    A wszystko to wypisuję w celu wyprowadzenia konkluzji:

    Szefostwo Lakers nie było jedynymi, którzy dali sobie zamydlić oczy transferem Marca Gasol’a.

    (154)
    • Array ( )

      @rainovrman
      O tym samym pomyślałem, to tylko pokazuje, jak ciężkie jest dobranie składu i jak łatwe ocenianie po fakcie, gdy wyszło/nie wyszło.
      Bartku, bardzo dziękuję za ten obiecany artykuł, ale ciekawi mnie też, czy wg Ciebie – i komentujących – możliwe jest zbudowanie dobrej ekipy wokół (nie)sławnego 360. Wg mnie tak, choć wymaga to maksymalnego rozdzielenia minut Russa oraz Jamesa jak tu już pisałem, a także – jak pisałem również – zdrowia liderów (Lakers jako jedyni w tym sezonie nie wystawili ani jednej piątki, która zagrałaby ze sobą choćby 100 minut) i młodych strzelców na młodych nogach. W tym sezonie trio gwiazd otoczono – przepraszam za wyrażenie względem graczy, którym sznurowadeł nie jestem godzien wiązać – szrotem, który akurat był dostępny za psie pieniądze. Swoją drogą wydaje mi się, że my, kibice, zbytnio przeżywamy katastrofę tej konkretnej drużyny. Przecież to się zdarza. Warriors też mieli dwa sezony posuchy w skutek kontuzji i zmęczenia materiału (choć oni mieli chociaż zdrowy fundament), a tacy Nets wciąż jak dotąd pozostają najbardziej rozczarowującym superteamem ever

      (17)
    • Array ( )

      Jak można mówić, że Nets są najbardziej rozczarowującym teamem ever XD ? Porównując zeszły rok Nets i obecny Lakers, jasno widać kto kompletnie się zbłaźnił. Przecież Nets ( przede wszystkim w osobie KD ) walczyli jak równy z równym z późniejszymi mistrzami z Milwaukee natomiast LAL nie potrafili wyprzedzić takich potęg jak Spurs czy Pels, litości. Jeżeli chodzi o sam bilans BIGs 3 to też jest na korzyść Nets 13-3 do 11-10. W porównaniu do oczekiwań zeszły sezon i obecny regular season Nets to rozczarowanie, ale tegoroczni LAL to dno i żenada. Żaden z superteamów nie był oszczędzany przez kontuzje, więc nie można nikogo z tego względu usprawiedliwiać. Jeżeli ktoś ma inne zdanie zapraszam do dyskusji. Pzdr

      (8)
    • Array ( )

      Joel Emiid, nie mow tego głośno, przecież od dawna wiadomo że tutaj Nets oraz Celtics to zło, wyszydzanie po ich porażkach było co nie miarą, w przeciwieństwie do Lalek

      (5)
    • Array ( )

      Joel, a mówi Ci coś wymiana boston-nets z 2013 roku? Ta w której oddali tabun graczy i MNÓSTWO picków za podstarzałych pierca, KG i terrego

      Można się spierać ze „zwycięzcą”, ale tamta drużyna to definitywnie top 3 największych przegranych superteamów w historii.

      (3)
    • Array ( )

      @rainovrman szacuneczek za tę analize, mam nadzieję, że admin po tym nie zablokuje możliwości wrzucania linków do komentarzy 😉

      Podstawowy błąd to ocenianie zawodników przy wmianach / transferach 1 do 1. Trzeba zawsze wziąć poprawkę na skład, do którego dołączają. Pozdrawiam wszystkich i Admina: nie myli się ten kto nic nie robi.

      (1)
    • Array ( )

      Polecam wszystkim cofnąć się trochę w czasie i poczytać te wszystkie ehy i ahy na temat Lakers jakie były tu pisane np. 15.11.20. Art. Dot. Pozyskania Dennisa i cytat: Jak to zmiana ligę? Znacząco 😀
      23.11.20 Art. Dot. Gasola i cytat: Jak jest po hiszpańsku szach mat 😀 itp.

      (28)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Zróbmy takie ćwiczonko: jak graliby Lakers, gdyby oddano Westbrookowi piłkę, żeby grał swoje a LeBron przestał rozgrywać tylko grał tak, jak nominalnie powinien na swojej pozycji?

    (22)
    • Array ( )

      Piona.
      Od zawsze mnie spienia ,że krulewna przetrzymuje piłkę w łapach i to siermiężne rozegranie. Albo podanie przez całe boisko albo na siłę pod obręcz i podanie na łuk.
      A szlag mnie trafił na opinie że KrUl potrzebuje kogoś kto go odciąży od rozegrania.

      Ostatnie mecze nominalnie na centrze. To po co trzyma tą piłkę. Nawet Joker tak często nie przenosi piłki ze swojej połowy.
      Sorry ale mam do niego awersję. Jeszcze w jego młodym wieku jakoś tak bardzo mi to nie przeszkadzało.
      Pozdr

      (20)
    • Array ( )

      Problem w tym, że naturalnym instynktem Krula LeBr jest podanie, a więc piłka w rękach. Więc grać jako nominalna pozycja SF może nie potrafi. RW jak dobrze wiadomo i było często Tu pisane MUSI MIEĆ piłkę w rękach, w tedy jest najbardziej wartościowy, musi być samcem ALFA. Do tego jest szturmowcem obręczy. Krul nie jest typowym strzelcem, dystansowym: raz, że lubi podać, dwa też jest szturmowcem obręczy i na tym należy się skupić. Połączenie LeBr z AD lub AD z RW. To wypali, LeBr i RW już nie przejdzie. A połączenie całej trójki bez szans. Gdzie AD grający jak PF lub C przy dwóch graczach lubiących grać nad obręczą? I dodatkowo tam gdzie są najbardziej efektywni?
      Aczkolwiek skoro całą trójka powiedziała sobie, że “Wszystko dla dobra drużyny.” to nie pojmuje tego wielkiego IQ Krula… Jakby w tym sezonie “oddał piłkę” RW, pozwolił mu grać swoje, a sam poświęcił uwagę obronie, zbiórce? Może by wypaliło.
      No, ale cóż. Wiadomo, że statystki są ważniejsze niż WIN w The Final.
      Moje skromne zdanie.
      Pozdro!

      (24)
    • Array ( )

      biorąc pod uwage ze lebron sie bardziej polubil z rzutami z trzy to wyszloby na pewno lepiej niz to co bylo w minionym sezonie, to az dziwne ze z taka paskudną grą nie biją sie o top3 draftu(to tylko pokazuje problem tankowania).

      (3)
    • Array ( )

      Aby to wypaliło imo każdy z BIG 3 musiałby się poświęcić dla drużyny a nie sądzę, że którykolwiek z nich jest już do tego zdolny

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    No niestety. Wszystkie transfery, które wymieniles począwszy od Zubaca (alez on by pasował do Davisa) zadziały się za kadencji Lebrona. Chłop gdyby ogarniał naciskał by na klub żeby takich głupot nie robili, a wręcz nacisnął na transfer Westbrooka. Nie sprzeciwił się oddaniu wiernego żołnierza Greena za małolata, który ma mleko pod nosem i zwyczajnie nie chciał grać dla Lakers. Dlaczego nikt nie zrobił wstępnego reserczu tej sytuacji. Degrengolada na całego.

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawa analiza – tekst można podsyłać kumplom na bakier z NBA, dopytującym “ale jak to Lejkersi nawet w playoffach nie są, przecież tam Lebron i Westbrook grajo” 😀

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    To co jest na temat THT to pod koniec marca był bardzo podobny art. o tym na yardbarker. Więc to raczej nie są przemyślenia a.dmi.na tylko amerykańskich mediów…

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiem ze LBJ to gwiazda Nba i ma statut już legendy, ale w tym sezonie on Lakersow bardziej ciagnąl w dół a nie do góry. Moze on zagraz np za 1mln?;)

    (6)
    • Array ( )

      Co ty wgl gadasz xd skoro James ich ciągnął do dołu to kto tam niby ich do góry ciągnął. Chłop ma 37 lat i co drugi mecz jaki lakers byli wstanie wygrać to rzucał po 40 pkt.

      (0)
    • Array ( )

      YoungNBAfun
      A zamiast nabijać statystyki wystarczyło aby LBJ zaczął grać pod zespół i zajął się tym czego zespół najbardziej potrzebował, czyli np obroną. Ale LBJ to ballhog i to było ważniejsze niż sukces zespołu.

      (2)
  7. Array ( )
    Zwolnic Jamesa, niech gra w golfa. 14 kwietnia, 2022 at 20:18
    Odpowiedz

    Nie moge sie doczekac zakonczenia kariery pana LBJ. Nie znosze go tak samo jak kazdego innego samoyeba.

    (-4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers gdyby nie było tradu Davisa też by mieli całkiem spoko pakę :

    Point Guards: Lonzo Ball, Kendrick Nunn

    Shooting Guards: Talen Horton-Tucker, Josh Hart, Kentavious Caldwell-Pope, Malik Monk

    Small Forwards: Brandon Ingram, De’Andre Hunter, Wayne Ellington

    Power Forwards: LeBron James, Kyle Kuzma, Carmelo Anthony

    Centers: Montrezl Harrell, Dwight Howard, DeAndre Jordan

    (3)
    • Array ( )

      Ale to oceniasz po fakcie, kiedy Ci zawodnicy w innych teamach się rozwinęli.

      (0)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 15 kwietnia, 2022 at 14:21

      @Dzikidżordż
      Bo przy Lebronie nikt się nie rozwija. Jak odchodzą to w kolejnym sezonie bez “krula” u boku grają znakomicie.

      (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Czynników, które wpłynęły na fiasko tego sezonu, na pewno jest co najmniej kilka. Bo z reguły musi się wydarzyć kilka rzeczy jednocześnie, żeby doszło do katastrofy.
    Tak, wielkim ryzykiem było zebranie starego wiekowo składu. Trzeba było brać pod uwagę fakt, że kontuzje mogą się pojawić, a jeśli się pojawią, będzie krucho.
    Tak, sprowadzenie Westbrooka akurat do LAL, które miało już swojego lidera, było kolejnym ryzykiem, że taki duet nie wypali. Nie żeby nie umieli grać razem. Westbrook, któremu odebrano z rąk piłkę, odebrano jednocześnie ostry jak brzytwa miecz. Wszystkie jego atuty wiążą się z bycia osią i sercem drużyny. Wtedy Westbrook jest Westbrookiem (patrz poprzedni sezon w Wizards – niesamowita seria po ASG, wspaniała pogoń o walkę w PO).
    Tak, oddawanie na przestrzeni ostatnich kilku lat młodych perspektywicznych zawodników było kolejnym ryzykiem. Patrząc, jak większość z nich rozwinęła skrzydła w innych drużynach, pozwala sądzić, jak wiele błędów popełniono, oddając ich w imię innej idei budowania zespołu
    Tak, gromadzenie w jednym zespole wielkich nazwisk to zawsze ryzyko, że się nie uda, bo presja ogromna, bo w kotle kisi się dużo silnych osobowości i wcale nie tak łatwo nad nimi zapanować.
    Tak. Dopadły LAL kontuzje, które nie dały możliwości ogrania się zespołu i złapania rytmu. Koztuzje dopadły dwóch głównych zawodników drużyny. Taki Rubio wypadł z rotacji Cavs i jak od razu siadło w grze, A co dopiero, gdy z rotacji wypada LBJ i AD?
    Tak. Nie zgrali sie LBJ z RW. Nie udało się ich ułożyć tak, żeby z każdego wyciągnąć to, co najlepsze. RW nam zniknął, został poddany olbrzymiej fali krytyki, której nie sprostał. Nikt z nas by nie sprostał.
    Tak. zabrakło głębi składu, młodej krwi. Ile czwartych kwart położyli, bo zabrakło im tchu. Sporo, przejrzyjcie statystyki.
    Tak. Kilka czynników na raz zagrało i się zesrało. W samej drużynie.
    Ale tę całą układankę ktoś właśnie tak a nie inaczej ułożył. Jest jeszcze element “kontrukcyjny”. Nasi Bobowie Budowniczy. Ktoś przecież do tego doprowadził.
    Polecą głowy, ale przecież nie tych, które powinny polecieć. Zawsze tak było i będzie.
    Mnie jest szkoda tych zawodników. Myślę, że bardzo chcieli wydusić z tego, ile się da.
    Ale niestety…

    (9)
    • Array ( )

      Tylko że tym budowniczym w większości jest Krul Lebron James – tu w LAL czy w wcześniejszych drużynach. Sam sobie dobierał zawodników (oczywiście All Stary). Zdobyli mistrzostwo ale kosztem tego będą lata ogromnej posuchy. Ktoś tu dobrze napisał, że jak LBJ odchodzi z ekipy to zostaje tylko spalona ziemia. Pozdrawiam

      (5)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest tylko jeden plus obecnego składu Lakers. Zapewne wygenerowali dużo większy ruch w socialach i może o to chodziło.

    (2)
    • Array ( )

      Przecież pod względem czysto marketingowym tegoroczny roster to strzał w 10. Media na całym świecie piszą w zasadzie każdego dnia o LAL. Lakers to Lakers tam to itd. Lakers nie weszli do PO i co? Dalej się o nich pisze. I tak na wszystkich portalach o NBA. Nie ma dnia bez Lakers… A to że tegoroczni Lakers pod względem sportowym to porażka? Trudno. NBA to
      niestety przede wszystkim biznes.

      (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Przypominam tylko (bo już to pisałem pod innym artykułem), że trójka liderów GSW w tym sezonie spędziła ze sobą 11 minut w sumie. 21 meczów to sporo w porównaniu. Jak sięgam pamięcią to te super teamy zbudowane przede wszystkim z weteranów, nigdy nic tam nie ugrały.

    (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Szczerze, jako fan Lebrona od kiedy wszedł do ligi, dla mnie ten sezon to był cyrk na kółkach.
    Wszytsko od początku do końca potoczyło się tak jak potoczyć się nie miało.
    Z mojej perspektywy jako kibica, transfer RW nie był pozbawiony logiki, nie zrozumcie mnie zle, również uważam i uważałem, ze połączenie talentów Lebrona i RW miało wątpliwy sens, ale dostrzegałem w tym logikę.
    Mianowicie od początku uważałem, ze w tym sezonie Lebron powinien zluzowac, przebimbac reguralny żeby pokazać ogień PO, a wiec RW w połączeniu z AD mieli ten sezon przeciągnąć na swoich plecach.

    Ogolnie postrzegałem Westbrooka nie tyle jako brakujące ogniwo Big 3 co bardziej gościa, który odciąży właśnie Lebrona w reguralnym i weźmie na siebie ten skład tak jak to zrobił z Wizzards czy OKC lata wstecz…nie pyklo, zdarza się.
    Szkoda tylko (albo może i dobrze!),ze Lebron ze swoim wiecznym układaniem składów nie trafił tym razem i wpierniczyl się na mine, bo inaczej nazwać się nie da Westbrooka grającego poniżej oczekiwań i jego maskarycznrgo kontraktu.

    Co zrobią teraz Lakers? Nie mam pojęcia, ale szczerze parskne śmiechem jeżeli wymienia Russela na Walla (chyba jedyny możliwy trade, nikt inny w lidze nie weźmie Russa z jego kontraktem).

    Co do Davisa i Lebrona…czasu nie oszukasz, jeden to szklanka od zawsze i nie rozumiem skąd oczekiwania, ze rozegra cały sezon (jeżeli ktoś uważa ze będzie miał mniej kontuzji z upływem lat to chyba nigdy nie grał w żaden zawodowy sport…to działa odwrotnie). Natomiast drugi mimo, ze dalej jest robotem to powoli czesci zaczynaja rdzewieć i coraz częściej potrzbuje czasu na regenerację (czemu sie nie dziwie bo chłop przez 19 lat nie miał praktycznie dłuższej przerwy w grze).

    Tak czy inaczej, uważam ze Lebron już pierścienia nie zdobędzie (mimo ze tego mu życzę), ale trzymam kciuki i mam szczera nadzieje, ze pobije rekord Kareema i przede wszystkim (to już personalna sympatia), ze zagra ze swoim synem bo to, tak szczerze, byłoby chyba najpiękniejszym ukoronowaniem jego długiej i jakże pięknej kariery.

    (9)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Taki to już KRUL z tego Leflopa. Musiał 3 razy zmieniać klub i dobrać sobie odpowiednich zawodników , żeby zdobyć 4 tytuły. Ale teraz się przeliczył , a sama jego gra też pozostawiała wiele do życzenia. Oczywiście sporo komentarzy było z stylu : człowieku , co ty chcesz ? koleś w wieku 37 lat zdobywa 30 ppg. No fajnie , tylko że nie broni i punkty zdobywa tylko po to żeby prześcignąć Kareema. Tylko , że nawet jeśli zdobędzie 40k punktów to moje postrzeganie tego zawodnika nie zmieni się.

    (10)
  14. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Dobra analiza.

    Generalnie ja bym nie był zbyt surowy dla Lakers. Od początku wiadomo było, że to eksperyment, z bardzo dużym ryzykiem. Bez sensu szukać winę w zawodnikach, którzy zostali źle spasowani (Monk jest jedyną osoba która się dobrze dopasowała do reszty). Choć w tej kwestii, Lebron i Pelinka powinni zabrać głos.

    Zespół bez obrońców i strzelców. Russ i Lebron potrzebują strzelców. Wtedy ich walory indywidualne rosną. Kompletnie nie rozumiem dlaczego Lebron wiedząc to tak zabiegał o Westbrooka. Możliwe że wkalkulował swój load management i Russ miał być jego zabezpieczeniem.

    Po okienku transferowym stało się coś, co większości umknęło. Lebron pochwalił GM Los Angeles Rams ruch all in w kwestii picków. To była szpilka wbita w Pelinkę, za jego sprzeciw i powściągliwość w okienku transferowym. Od tego momentu cos w szatni Lakers nie grało. Lebron zaczął ratować swój sezon zdobyczami punktowymi, zupełnie nie grając “swojego”. Zawodnicy zrezygnowali, wiedzieli, że jest po sezonie i dali się ogrywać jak chłopcy. Czy zauważyliście z jaką energią wyszedł drugi garnitur Lakers po oficjalnym odpadnięciu w walce o playoffs? Wróciła radość z gry. Tej radości zabrakło grając pod karierę Lebrona. Lebron to apodyktyczny król, jego przeznaczeniem jest wyścig o mistrzostwo, wspinać się na szczyt po trupach i zgliszczach. Pelinka za mocno mu zaufał. Myślę, że w relacji pomiędzy tymi Panami znajduje się problem, który przekłada się ostatecznie na boisku. Nie jestem przekonany czy w przyszłym sezonie zobaczymy poprawę w tej kwestii. Lebron do tej pory znany był z tego że nie odpuszczał generalnym menedżerom. Odchodził zostawiając chaos. Wydaje mi się że Buss i Pelinka sa przygotowani na ten wariant i pokazują Lebronowi “jego zakres kompetencji”. Od samego początku obstawiałem koniec kariery w Lakers w cieniu konfliktu, ciekawe jak będzie. Chcieli króla, mają króla.

    Eksperyment Weterani Lakers się nie powiódł, tyle.

    (5)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobry artykuł, ale wpisujący się nieco w przysłowie “mądry Polak po szkodzie”. Admin pisze teraz o skandalicznych ruchach transferowych Lakers, a jeszcze nie tak dawno uważał, że transfer Gasola to hiszpański szach-mat. Z tego co pamiętam transfer Schrödera też był początkowo przez niego pozytywnie odbierany.

    Pozdrawiam i życzę udanych playoffs,

    Profesor Janusz

    (6)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Komentowałem przed sezonem, że albo LeBron zasadzie się na mistrzostwo, albo na rekord, no i tak to idzie. Jak pisano powyżej, można sobie odpuścić rozczulanie się nad Jeziorowcami. Nie był to materiał na dynastię, niemniej mistrzostwa z 2020 nikt im nie odbierze. Parę sezonów mogą mieć gorszych, ale do tych barw zawsze będą się złazić ochotnicy, prędzej niż później.

    (3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    To jeden z tych dni, gdy sięgasz wstecz i czujesz się jak analityk sportowy, gdy wobec wszechobecnego hejtu innych komentujących mówiłeś o tym, że jeśli lakers wgl do playoffs awansują będzie to ich wielki sukces, bo skład jest za stary i niedopasowany.
    Pozdro i Wesołych Świąt

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Największe karty jeśli chodzi o transfery w Lakers rozdaje Lebron. Osobiście jego najbardziej winię za obecny stan. Poza tym tam nie ma już za grosz ducha walki, team spirit. Powinno się to zburzyć i zaorać.
    Ale…
    Śmiem twierdzić, że nic się nie zmieni i następny sezon będzie również stracony. Co nas czeka to kolejny rok objazdowego cyrku.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu