fbpx

Bol Bol: spadkobierca rodu gigantów

6

Swoim debiutem w meczach przygotowawczych w Orlando zrobił małą sensację. Po występie na poziomie 16 zbiórek 10 zbiórek i 6 bloków ligowi inspektorzy pofatygowali się do niego z plastikowym kubeczkiem. W meczach o stawkę show skradł mu będący w świetnej formie Michael Porter Junior, wiele uwagi poświęcono także sprawniejszemu i szczuplejszemu niż dotąd Jokerowi, którego Gregg Popovich nazwał ostatnio “boiskową reinkarnacją Larry’ego Birda”, ale nie miejmy złudzeń. Ulubieńcem kibiców z Colorado pozostaje Bol Bol. Historia zatoczyła koło, wiele lat temu tak samo reagowali na jego ojca, 231-centymetrowego Manute, dwukrotnego najlepszego blokującego NBA.

Bol senior był na przełomie lat 80-90 prawdziwą legendą i jednym z zawodników nadających tej lidze niepowtarzalnego, szalonego kolorytu. Gdy w 1985 roku zawitał do NBA, zapytano go czy odczuwa presję w związku z przejściem do najlepszej ligi świata, ten odparł:

Nic mnie nie przeraża, w młodości musiałem zabić lwa własnymi rękami.

Statystyki informują, że w chwili debiutu w NBA Manute Bol miał 23 lata, ale nie brak hipotez jakoby mógł mieć niemal dwa razy więcej.

W 1983 roku sam mu wpisałem datę urodzenia [16/10/1962] bo nikt nie wiedział ile on ma lat. On sam nie miał zielonego pojęcia. Dzieciak, który był z nim też nie. Nikt nie wiedział. Chciałem się upewnić, że jest wystarczająco młody, bo nie miałem pojęcia ile może mieć. Szczerze, myślę, że miał wówczas już około 40 lat, serio. W sporcie wszystkie drzwi stoją otworem, kiedy masz lat 19, ale gdy masz 35 są już dawno zamknięte. Wierzę, że Manute grał w NBA mając 40-50 lat. [Kevin Mackey, trener Cleveland State]

Zgodnie z tymi sfabrykowanymi dokumentami, Manute pożegnał się z NBA w wieku 32, a ze światem w wieku 47 lat, jednak oto doświadczamy czasów, w którym schedę po ojcu przejmuje syn, Bol Bol.

#Debiut w Disney World

Mierzący 218 centymetrów wzrostu dwudziestolatek posiada 234-centymetrową rozpiętością ramion. Przy wadze 99 kilogramów wygląda jak jedna z parkowych atrakcji w Disney World, ale to, co zobaczyliśmy w debiucie, było jak najbardziej prawdziwe:

Nie jestem zaskoczony tym, jak dobrze mi poszło, bo ciężko pracowałem w oczekiwaniu na ten moment. Próbowałem zachować spokój, wiedziałem, że wszystko w swoim czasie.

Bol to debiutant, wybrany z 44. numerem draftu 2019 roku. Gdy tylko wychowanek Oregon State pojawił się na gali w Barclays Center w swej pajęczej marynarce, wszyscy od razu zaczęli wspominać jego sławnego ojca:

#In spe minister senior

Jak wspomniałem wcześniej, amerykański sportowy sen Manute trwał dziesięć lat. Jego ostatni klub (Milwaukee Bucks) zerwał z nim umowę bez wpuszczenia go na boisko. Niestety, tak jak w przypadku innych ekstremalnie wysokich zawodników, ciało będące źródłem jego umiejętności, bardzo stało się także zarzewiem problemów. Chroniczny artretyzm na tamtym etapie kariery w zasadzie uniemożliwiał mu współzawodnictwo na poziomie NBA. Przez całe życie zmagał się również z syndromem Stevensa-Johnsona (nie googlujcie tego).

W księgach pozostawił po sobie ślad wynoszący 2086 bloków przy średniej 3.34 na mecz, co jest drugą najwyższą średnią kariery po Marku Eatonie (3.5 bloków). Na pewnym etapie kariery lubił też rzucić trójką, ale nie wierzcie highlightom, bo tych rzutów było mało (tylko raz przekroczył 1 oddaną próbę na mecz w sezonie) i były to straszne kartofle.

Po zakończeniu kariery Manute wrócił do rodzinnego Sudanu, który od 1983 roku pogrążony był w wojnie domowej. Jeszcze wcześniej, z NBA, wysyłał czeki Ludowej Armii Wyzwolenia Sudanu, organizacji broniącej członków jego plemienia, Dinka, przed zakusami islamskiego reżimu z północy kraju. W 1997 roku gdy konflikt eskalował, Bol zjawił się w Chartumie, gdzie prowadził rozmowy na temat objęcia posady ministra sportu w nowym gabinecie.

Teki ministerialnej nigdy nie otrzymał, ale doszło wówczas do innego istotnego wydarzenia. 35-letni rozwodnik Manute poznał 17-letnią Ajok, którą zdecydował się poślubić, zgodnie z panującym (bogatym) obyczajem dając jej rodzinie 150 krów rekompensaty. W 1999 roku narodził się syn, któremu dano na imię Bol Manute Bol, na cześć najznamienitszego członka rodu, Bol Chol Bola, wielkiego wodza Dinka, który osiągnął 239 cm wzrostu (ciekawe czy tam tak samo precyzyjnie to mierzą jak wiek przyp. red.) i miał wedle świadectw 58 żon. Ile to krów?

#Wybór drogi

Po zakończeniu kariery w NBA, Manute grywał jeszcze w pomniejszych ligach Ugandy i Kataru, ale oskarżony o szpiegostwo na rzecz USA musiał ubiegać się o azyl. W 2004 roku uczestniczył w poważnym wypadku samochodowym, w wyniku którego walczył o życie w szpitalu. Sześć lat później pokonała go niewydolność wątroby. Zmarł w 2010 roku w Charlottesville Virginii. To wówczas Bol Bol, jedyny raz w swym życiu, pojechał do Sudanu by pogrzebać ojca. Pochówek rodzica był momentem, który przypieczętował jego wybór drogi sportowej i oddanie się koszykówce.

To czyni mnie szczęśliwym, kiedy gram, czuję, że ojciec czuwa nade mną [Bol Bol]

#Najwyższy lineup w historii

Mający podwójną narodowość Bol Bol kształcił się w USA i zaliczył rok na uniwersytecie Oregon, gdzie notował statystyki 21.7/9.6/1.0 a do tego 2.7 bloków. Statystyki obiecujące, niestety uzyskane jedynie w dziewięciu spotkaniach, bo z reszty wyeliminowała go kontuzja stopy. W drafcie z 44. numerem wybrali go Miami Heat, jeszcze tej samej nocy handlując chłopaka do Denver. Wraz ze wznowieniem rozgrywek w Orlando nadarzyła się dla niego pierwsza szansa na grę w NBA.

Grając wraz z innymi wysokimi Nuggets wyszedł jako skrzydłowy w szalonym lineupie:

Można przypuszczać, że była to najwyższa wyjściowa piątka w historii NBA [Mike Malone]

To był jego debiut w NBA, wypadł bardzo dobrze. Chcieliśmy ustawić go na środku naszej strefy, wykorzystać jego umiejętność blokowania rzutów. Zadziałało. Zagrał 32 minuty, najwięcej w ekipie. Niczego mu na tym etapie nie brakuje, potrzebuje jedynie okazji by móc się uczyć nowych rzeczy i wykazać [Mike Malone]

Kolejne mecze nie wypadły już tak obiecująco jak ten debiutancki, na rozpęd. Miami i OKC okazali się zbyt silni, ale dziś przeciwko Lakers znów zaliczył parę przebłysków, jak choćby ten:

No i co? Kibicom Denver pozostaje wierzyć w słowa trenera. Dajmy chłopakowi trochę czasu.

[BLC]

6 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    [..] 16 zbiórek 10 zbiórek [..], ale tak poza tym to fajny artykuł i grajek też, na sparingach fajnie się oglądało

    (11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja pamiętam, gdy swego czasu, w Teleexpressie, pokazali takie urywki z NBA, coś w rodzaju “sensacji dnia”, pokazujące Manuta rzucającego kilka trójek z rzędu. Styl mocno fatalny, ale siadały, więc w tym wypadku nie było się czego czepiać

    (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    i takie właśnie kartofle były najpiękniejsze. czekało się na to cały mecz. nie ważne kto wygrał, ważne że manute namalował tróje. bloki to też było małe święto. te 4 bloki były swojego czasu na pierwszym miejscu w akcjach tygodnia i potem na koniec sezonu jako najlepszy blok. oczywiście nba ekszyn ??

    (8)

Komentuj

Gwiazdy Basketu