fbpx

Brak chemii oraz katastrofalna druga połowa pogrążają Lakers

25

washington @ lakers

Nie chcę bawić się w proroka, ale nie uważam by Washington Wizards byli w stanie pokonać LA. Wystarczy spojrzeć: na parkiecie zrobiło się mało miejsca, a większość wydają się zajmować gracze w żółtych koszulkach. Są nie tylko potężniejsi, ale o klasę lepsi koszykarsko i bardziej utalentowani. Na każdej pozycji. Oczywiście koszykówka to gra porozumienia, zespołowości etc. ale i tu w żaden sposób nie zarysowuje się przewaga gości, którzy nadal kombinują z wyjściowym ustawieniem, grają chaotycznie, podają na pamięć, tyle że w aut. Obserwowałem dokładnie, Wizards nie zebrali ani jednej piłki na atakowanej tablicy w I kwarcie. Tymczasem wśród miejscowych aż ośmiu graczy zdobywało punkty, a to (zespołowość/ ruch piłki) jak pamiętamy klucz do sukcesu.

Po płycie boiska znów biega Pau Gasol, bilans zespołu bez niego 13-7. Hiszpan wygląda na nieco zardzewiałego, ale czucia gry i mądrości boiskowej, a przede wszystkim zasięgu ramion nie stracił. Poza dziewięcioma stratami w pierwszej połowie, gospodarze całkowicie dominują spotkanie, a liczba zagrożeń, które stwarzają jest nie do ogarnięcia przez Wizards. Obserwujemy dwójkowe akcje z Howardem, inside-outside, ucieczki za plecy Jamisona, MWP wykorzystującego przewagę fizyczną, Gasola na półdystansie i Kobe grającego tyłem do kosza, a to wszystko bez specjalnego wysilania się… oby znaleźli motywację na II połowę.

Tendencja “pozwolę mu zdobyć punkty, mam już trzy faule” nasila się w obozie LA. Oto szkoła Mike’a D’Antoni: zdobyć więcej koszy niż przeciwnicy.  Wizards po cichutku odrabiają straty… z osiemnastu zeszli do dwunastu… kolejne leniwe podanie oznacza stratę i łatwe punkty w postaci wsadki Johna Wall. Goście w tym momencie nie tylko złapali właściwy rytm, ale mają także dużo szczęścia, rzuty wkręcają się w obręcz, wyrównali! Przebudził się Wall, który zachowuje się jakby dopiero zdał sobie sprawę, że ma przewagę dwóch szybkości nad Stevem Blake. Lakers zmarnowali 18 punktową zaliczkę… nie do wiary!

Na jedenaście minut do końca, mecz rozpoczyna się na nowo. Pięknie wygląda ruch piłki gości inicjowany przez penetracje Walla, czego nie można powiedzieć o stojących jak słupy gospodarzach. Pau Gasol zamienił się w automat do przekazywania piłek, nie próbuje nawet patrzeć na kosz. Chłopaki ograniczyli się do strzelania z dystansu, a do tego pozycje mają kiepskie.

Bryluje weteran Trevor Ariza: trójki (5/10!), wejścia (2/3), rozrzucenia piłki, obrona na Kobe, mów co chcesz – dostaniesz. A propos Bryanta, wyraźnie utyka na chorą nogę, brak mu pewności w nadgarstku, poci się nieco mocniej niż zwykle, ale wyraźnie zachował siły po niezbyt aktywnej rzutowo pierwszej połowie.  Przed chwilą sfaulowany został Wall, nerwowo zrobiło się w Staples. Bryant ryzykuje w obronie i znów trafia zza łuku niepilnowany Ariza! Kobe wchodzi pod kosz, piłka pechowo zostaje na obręczy, Wizards biegną do kontry… Ariza za trzy! 7/12 !!! 2+1 zdenerwowanego Mamby i jeszcze raz. Tymczasem Nene ogrywa Howarda i znów mamy zaledwie 1-punktową przewagę gospodarzy.

czytaj dalej >>

1 2

25 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Poraz kolejny potwierdza sie ze Lakersi nie radza sobie z dwoma srodkowymi na parkiecie, dopoki gra jeden jest OK, ale wrocil Gasol i znowu sie zaczyna szopka. No i szkoda ze Wall nie gral 2/3 sezonu bo Wizards naprawde mogliby grac w playoffs i sporo namieszac a tak juz raczej nie zdaza wyprzedzic Bucks, pokonali praktycznie kazdy zespol z czolowki w tym sezonie. Wall jest dla Wizards tym czym CP3 dla Clippsow.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Strasznie sie dzieje w obozie LAL… zero pomyslow na 4 kwarte w ataku, w obronie brak rotacji i brak pomyslu… zamiast zamknac pomalowane to Nene szaleje …. to ze 8/9 w przypadku Howarda wcale nie jest jakims super rezultatem skoro facet jest taki wielki… Wiekszosc akcji przeciez jest po asyscie i jest na czystej pozycji do wsadu…wiec nie wiem dlaczego tyle “!!”.
    za to 7/12 to jest szał! Ariza sam dobił LAL…
    Jezeli nic sie nie zmieni to Utah ich wyprzedzi, mimo ze wczoraj przegrali z SAS (po dogrywce) to postawili niesamowicie trudne warunki… grali na wyjezdzie… i mieli duze szanse na wygranie…
    Niech Pringels sie ogarnie, bo inaczej znowu czarne chmury nad California

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Na początku chciałem powiedzieć, iż: jakim kuźwa prawem Gasol od razu po kontuzji wychodzi w pierwszym składzie? Przecież to oczywiste, że nie będzie grał jak Clark czy Jamieson, którzy są, że tak powiem rozgrzani. Moim zdaniem ta decyzja D’Antoniego była nieprzemyślana. Kobe mimo lekkiej kontuzji zagrał przyzwoicie, reszta składu podobnie tylko ta cholerna końcówka… nie sądzę, iż na ostanie minuty czwartej kwarty trzeba szukać nie wiadomo jakich rozwiązań, których nie wymyśliłby sam Phil Jackson. 😉 Moim zdaniem powinni konsekwentnie robić swoje, dogrywać piłę na czyste pozycje, nie zastanawiać się przy wyprowadzaniu kontrataku i przede wszystkim spróbować nieco bardziej uruchomić Howarda (oczywiście jeśli będzie zdolny do gry, nie łapiąc bezmyślnych przewinień), który ściągnie na siebie graczy w pomalowanym i być może dogra do Nasha czy Kobe’iego, stojących za łukiem.
    Chyba tyle… 🙂

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Od dluzszego czasu zastanawiam sie po jaką cholere lakersi sprowadzili nasha, mial rozdawac asysty do kobe i howarda a tym czasem praktycznie nie bierze udzialu w ataku bo bryant musi sobie porzucac z jakichś bezsensownych izolacji. Nie bylo bryanta to nash notowal odpowiednia liczbe asyst grajac z howardem i mecze lal jakos wygladaly, wrocil bryant i wszystko stanelo spowrotem. Pozdro

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Miał być dream team hahahahahahahaha bekaaaaaaaaaaaaaa Mówcie więcej, grajcie tak dalej pozdro hahahaha Dream Team hahahaha

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    egoista wrocil i przegrywaja .zawsze mowilem ze ma za dlugo pilke w rekach i nic dobrego z tego nie wynika .panie autorze co by trener nie rozrysowal bryant i tak zrobi swoje

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szczególne podziękowania za ten mecz należy się trenerowi, wspaniały taktyk, profesjonalista w każdym calu. Z takimi umiejętnościami trenerskimi nie każdy potrafi jak nasz trener przegrać mecz , prowadzać 2 kwarty różnica 15-19pkt. Z drużyną dużo słabsza i to jeszcze u siebie .

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    “adminowie” czemu odmieniacie nazwiska howarda, jamisona, a walla i blake’a juz nie? odmieniajcie to prosze, raz, ze lepiej to wyglada, a dwa, ze lepiej sie to czyta, przyjemniej, inna sprawa wyobrazcie sobie rozmowe z kolega czy kimkolwiek i mowicie do niego np. widziales akcje johna wall czy johna walla? tak samo steve’a blake czy blake’a, prosze

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Lakersi lakersami, ale zastanawiam się ile jeszcze podobnych meczy musi zrobić Wall (16 asyst!), żeby ktoś wreszcie zauważył, że od jego powrotu Wizards stali się całkiem solidną drużyną

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gdyby tylko Utah wykazało choć cień zainteresowania PO to może Lakers mieliby jeszcze stres na finiszu RS. Myślę, że i tak mogą namieszać – choć bardzo bym tego nie chciał, to SA jest dla nich do ogrania zdecydowanie.

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    przypominam, że Wizards mają na rozkładzie też 2x Miami, OKC, 2x Denver, Chicago, Clippsów i Knicksów, także jest to niewygodna ekipa dla kontenderów. Kobe nazbierał 11 as., powinno być więcej, ale nie trafiali z czystych pozycji, także odpuścić sobie komentarze, że ballhogował.. Na Gasola nie ma co psioczyć, ponad 1,5 miecha nie grał, więc póki co trochę drewniany jest. Ogarnie się. Go LA!!

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @szuszek1able tylko i wylacznie sas sa do ogrania, okc i denver zniszcza ich na nich trafia, moga jeszcze wygrac z gsw albo hou, ale to niemozliwe :>

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @Misiek

    sam nie zachowujesz się lepiej, non stop wyzywając i pisząc nic nie wnoszące komentarze ^^

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu