fbpx

Czy i kiedy Bronny James zagra w NBA

19

“Masz prawo milczeć, wszystko co powiesz, może być użyte przeciwko tobie” – tak zwane prawa Mirandy słyszał absolutnie każdy, kto oglądał kiedykolwiek jakiś amerykański film kryminalny. Czasem wydaje mi się, że powinny one być cytowane również przed każdą konferencją prasową, bo zawodnikom NBA także zdarza się czasem chlapnąć coś, co ich potem obciąża.

Tego rodzaju niefrasobliwości nie spodziewałbym się po LeBronie Jamesie, który po pierwsze ma już spore doświadczenie z mediami, po drugie mocno sparzył się swego czasu niefortunnymi komentarzami o sytuacji na Tajwanie. Niemniej, w ostatnich dniach zdarzyło mu się kilka faux pas. Podczas Weekendu Gwiazd stwierdził, że niewykluczony jest jego powrót do Cleveland na zakończenie kariery. Wolnym agentem LeBron stanie się po sezonie 2022/23.

Nie paliłem za sobą mostów. Trudno przewidzieć, co przyniesie przyszłość [James]

Kilka dni przed tym komentarzem LeBron też był wzięty na języki, tym razem za sprawą swego poklasku dla Lesa Sneada, menedżera Los Angeles Rams. LeBron udostępnił zdjęcie, na którym Les ma koszulkę z własną podobizną i napisem “fu*k them picks”. Tego typu taktyka, czyli poświęcenie elastyczności draftu dla bieżących wzmocnień, zakończyła się dla Rams mistrzostwem NFL. Jest ona jednak zupełnie inna niż wizja, jaką dla Lakers ma Rob Pelinka, toteż zachowanie Jamesa potraktowano jako pewnego rodzaju prztyczek dla Roba.

Nałożyło się to na doniesienia o niezadowoleniu LeBrona z tego jak Lakers rozegrali okienko transferowe i tym jak James chwalił Sama Presti. Zrobiło się dosyć kwaśno, więc James prostował, że tylko chce zdobywać mistrzostwa, pytając retorycznie czy można go za to winić. Ale i to nie wszystko.

#Like father, like son

Ostatnimi czasy wyrwało się Jamesowi też to, że ostatni sezon zamierza rozegrać z Bronnym, i że wtedy kasa nie będzie mieć znaczenia. Wiele osób potraktowało ten komentarz jako brak przywiązania do Lakers, więc James łagodził:

To organizacja w jakiej siebie widzę. Jestem tu, jestem tu. Widzę się w złocie i purpurze tak długo, jak będę mógł grać.

Tak mówił po przegranej z Clippers. Czy wobec tego jego deklarację o wspólnej grze z synem można traktować poważnie? I kiedy, jeśli w ogóle, nadejdzie w NBA czas Bronny’ego? Mark Cuban powiedział ostatnio, że nie spaliłby na niego swego (drugiego) picku. Kto zatem miałby się skusić i czy mógłby liczyć na ojca w pakiecie?

#Drużyna

Bronny rozpoczął swoją karierę w drużynie Crossroads School w Santa Monica, ale w połowie 2019 roku przeniósł się do Sierra Canyon, znanej ze swego programu koszykarskiego. Przed nim parkiet wydeptywali tam chociażby Marvin Bagley, Brandon Boston, Kenyon Martin Jr., Ziaire Williams i Cassius Stanley, a jeszcze wcześniej bracia Collins, Jarron i Jason. Obecny ładunek talentu w drużynie jest taki, że młody James nie jest nawet uważany za jej lidera. Ten splendor przypada Amari Bayley’owi, w którym upatruje się kandydata do Top-10 przyszłorocznego draftu.

Drużyna Sierra Canyon występuje w Dywizji Gold Coast i jakiś czas temu została wyeliminowana w playoffs przez ekipę Harvard Westlake, przegrywając 60-63. Jej bilans na zakończenie rozgrywek wyniósł 24-4.

#Jak potoczą się losy Bronny’ego?

Aktualny sezon jest dla syna LeBrona sezonem juniorskim, czyli trzecim w cyklu nauki w liceum. Nim przejdzie do NCAA czeka go jeszcze jeden rok szkoły średniej. Trudno dziś zawyrokować na którym uniwersytecie Bronny dziś zagra, ale z pewnością będzie to wydarzenie. O jego względy zabiega kilka czołowych uczelni, dotychczas zainteresowanie wyraziły Duke, Kansas, Kentucky i Północna Karolina. Trzeba jednak pamiętać, że zainteresowanie to jeszcze nie oferta rekrutacyjna.

Nie jest też wykluczone, że Bronny obierze inną drogę, co w ostatnich latach zdarza się coraz częściej. Może zagrać w G-League lub jej przybudówce Ignite, a nawet skierować swoje kroki do australijskiej NBL, jak uczynił to LaMelo Ball.

#Kiedy spodziewać się Bronny’ego w NBA?

Na podstawie aktualnie obowiązujących reguł, Bronny James może przystąpić do draftu w 2024 roku. Aktualny kontrakt LeBrona wygasa w 2023 roku. Jeśli więc istotnie chce mieć pełne spektrum możliwości w kwestii gry z własnym synem, podpisze potem zapewne zobowiązanie jednoroczne. Oczywiście przy założeniu, że Bronny pójdzie drogą “one and done”. Gdyby chciał rozegrać pełny cykl uniwersytecki, na uczelni występowałby do 2027 roku. Jednakowoż przy prospektach o jego specyfice jest to raczej mało prawdopodobne.

Oczywiście, Bronny to nie LeBron i nie można o tym zapominać. Junior ma 188 cm wzrostu. Ojciec w jego wieku był o dziesięć centymetów wyższy i był zdecydowanie wyżej notowany jako prospekt. Do NBA dostał się prosto ze szkoły średniej, co w przypadku Bronny’ego nie wchodzi już w grę.

Niemniej, wspólna gra z synem byłaby absolutnym ewenementem jeśli chodzi o spuściznę LeBrona Jamesa. Występy syna do NBA gdy wciąż gra tam ojciec byłoby wydarzeniem bez precedensu w całej historii zawodowej koszykówki. Czy zobaczymy to na własne oczy? Póki co pozostaje uzbroić się w cierpliwość.

[BLC]

19 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Niech młody uderzy w koperczaki do jakiejś koleżanki, to LBJ przed sześćdziesiątką wyjdzie jeszcze raz na parkiet, żeby rozegrać chociaż jedną minutę wspólnie z wnukiem.

    (40)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dalibóg żeby było to Sacramento. W końcu są to Królowie, c’nie? Idealne miejsce dla króla i królewicza.

    Ale stówkę postawiłbym na Knicks. Koszulki schodziłyby jak ciepły chlebek.

    (24)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ktokolwiek zgarnie Bronny’ego i dołoży na byle jakim kontrakcie LeBrona, jest marketingowo miliony do przodu. To się po prostu opłaca z finansowego punktu widzenia, więc pytanie jest proste – kto wybierze młodego? 🙂

    (14)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Na chwile obecna czysto sportowo bronny w mockach powinien być w końcówce 2 rundy lub poza draftem.
    Lebron może czuć, ze młody nie ma talentu na miarę NBA.
    Deklaracja zagwarantował młodemu pierwsza rundę nie zdziwiłbym się jakby poszedł w top3 za turbo talentami.
    Bo tak jak ktoś wyżej napisał marketingowo straż w dychę i lebron który mimo wieku nadal sportowo będzie duża wartością dodania na minimum dla veta.

    (3)
    • Array ( )

      pick draftu to ruletka, było wiele wysokich wyborów, które były bustami… a LBJ z synem to 100% gwarancji kupy zielonych na koncie właściciela klubu 😉

      (7)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Sportowo bronny obecenie to koniec drugiej rundy jak nie poza draftem wiadomo chłopak jeszcze może odpalić.
    Deklaracja lebrona gwarantuje mu pierwsza rundę albo i top3.

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Pewnie ktoś poświęci pick drugiej rundy, bo w sumie czemu nie. Inne proporcje, ale trochę jak z Bol Bolem – jakiś potencjał jest plus (tutaj pewnie przede wszystkim) wartość marketingowa

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    BLC nie przytoczyłeś statystyk średnich bo nie ma czego pewnie xd zobaczymy co pokaze w ncaa czy tam w g league przybudówce lakers i dostanie 2 way contract a potem normalna umowe moze.

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    A kiedy zagra Jeremy Sochan? Już w tym roku czy dopiero w przyszłym? Na tą chwilę jest typowany do pierwszej rundy, zobaczymy co będzie po March Madness.

    (14)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    OMG , kolejna telenowela na horyzoncie. Najlepiej , żeby żadna drużyna go nie wybrała, niech sobie Leflop zagra z nim w G-League.

    (13)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się, ten gościu pewnie nawet nie kocha koszykówki i to pewnie wizja ojca. Z drugiej strony co ma robić w życiu jak już od poczęcia do końca będzie mieć wszystko. Fajnie bo bogactwo, ale przerąbane że pewnie nigdy nic w życiu nic nie zrobi sam i będzie takim blobem. Nie zdziwiłbym się jakby dostał się do NBA, grał piach a i tak ojciec załatwiał mu przedłużenie umów ze względu np na wpływy w Nike i stał się najsławniejszym przykładem “zawód – syn”.

    (0)
    • Array ( )

      Założę się, że tobie w życiu nic nie wyszło i twój komentarz to tylko żałosne potwierdzenie tej sytuacji.

      (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Osobiście zabrakło mi ostatniego akapitu podsumowania z prognozą autora, jak sytuacja wg niego się rozwinie…

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    No i nie zapominajmy o space jam 3 z Bronnym w roli głównej i Lebronem. W ten sposób pokona MJa i będzie jasne kto jest Goat. Sprawa prosta. Kto grał w większej ilości Space Jam ten rzadzi

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu