fbpx

Defensywa Boston Celtics ponownie pognębiła Miami, łopocze biała flaga

38

WTWM.

No niestety, ci którzy liczyli na wyrównany mecz w finale konferencji zawiedli się po raz kolejny. Mając świadomość ograniczeń czy też defektów, jakim uległ boiskowy produkt – sam tracę zainteresowanie, mówiąc szczerze. Na przestrzeni dwudziestu ostatnich gier średnia różnica zwycięstwa dochodzi do dwudziestu punktów i to nie jest normalne. Mecze o stawkę i gra krótką rotacją co drugi dzień przez bity miesiąc tak właśnie się kończy. Przypomina to wyścigi górskie na dystansie 100 kilometrów. Wygra najlepiej przygotowany albo ten, którego po drodze nie poskłada.

Nagging injuries

Jesteśmy na etapie finałów konferencji stąd ukrytych kontuzji i urazów pośród czołowych postaci NBA jest tak wiele, że niektórzy całkowicie potracili moc. Jimmy Butler jest kontuzjowany (kontuzji doznał w trzecim meczu) i nie ma nóg by oddawać rzuty z wyskoku. Kyle Lowry też ledwo biega. Tyler Herro wypadł. Bam Adebayo prezentuje zbyt słaby warsztat ofensywny by atakować dwóch obrońców. Ma jednego gościa przyklejonego do biodra, a przed oczami kolejnego, który broni w pionie. Jak tutaj, Robert Williams samą swą prezencją zrobił całkowitą różnicę w tej serii. Przy czym chłopak gra z kontuzją, kuśtyka!

Pod to graliśmy, goście pokroju PJ Tuckera (nasz człowiek tej nocy) czy Victora Oladipo (odpuszczani na łuku) musieli ukarać Boston za te bezczelne knowania, ale nie byli w stanie… dorobek obu panów to 1/8 zza łuku.

One field goal.

Jednak chyba najbardziej absurdalną statystyką jest to: przez ostatnich siedem kwart obwodowi starterzy Miami zaliczyli jedno trafienie z gry. JEDNO.

Jak mówię, Boston się już nie [xxx] w tańcu, nie są głupi, widzą co się dzieje. Grają drop coverage przeciwko Butlerowi (4/18 z gry) który wywalczył 18 rzutów wolnych w pierwszym meczu i czternaście wolnych w sumie, w kolejnych czterech grach. Odcięli przestrzeń podkoszową, zachęcają Miami do dalekich prób, a ci coraz bardziej tracą rezon. Widząc coś takiego trudno się w sumie dziwić:

Dość powiedzieć, że panowie… zresztą skuteczność rzutową macie w nawiasach, nie ma co komentować: Butler (4/18) Lowry (0/6) Strus (0/9) Oladipo (1/7) to są czterej najważniejsi gracze obwodowi, których łączny dorobek to 5/40 z gry, czyli 12%.

Można powiedzieć, że Miami mimo wszystko pokazało charakter trzymając się w grze przez 35 minut. Jednak gdy Boston podwyższył tempo, silnik South Beach stanął. Tylko tyle i aż tyle. W obecnych warunkach Celtics nie są w stanie tego przegrać, są niemal pewni awansu do NBA Finals, takie moje zdanie.

Zapiski czwartej kwarty.

Mówi się, że w czwartej kwarcie ważnego meczu po prostu dajesz piłkę największym gwiazdom i schodzisz im z drogi. No to popatrzmy:

  • Jaylen Brown 13 punktów 5/6 z gry (wiek 25 lat)
  • Jayson Tatum 9 punktów 3 zbiórki 2 asysty (24 lata)
  • Jimmy Butler 4 punkty 1/6 z gry (32 lata)
  • Kyle Lowry 0 punktów 0/1 z gry (36 lat)

Celtics 93 Heat 80 [3-2]

Boleśnie jest patrzeć jak Miami miota się w ataku. Nikt niczego nie potrafi wykreować kozłem, wspomniane przy okazji ostatniej relacji “scram switches” odbierają Miami przewagi. Wiadomo, że Boston kadrę ma fantastyczną defensywnie. Długą, sprawną, wyszkoloną, a przede wszystkim względnie zdrową.

Na indywidualne wyróżnienie zasłużył dziś w moim odczuciu Derrick White (14 punktów 5 asyst 6/8 z gry). To jest pozytywna (dla wyniku zespołu) postać za każdym razem gdy wstępuje na parkiet. Imponujący, wszechstronny obrońca, bardzo inteligenty, który spaja talenty kolegów. Podoba mi się jak potrafi korzystać z zasłon jako ball-handler, a gdy mu siedzą rzuty w ogóle znakomity zawodnik, który umie wywrzeć presję na obronę i rozrzucić piłkę, a jednocześnie stanowi plus w obronie. I to wszystko z ławki! Jego sprowadzenie w okienku transferowym było strzałem w dychę.

Character

South Beach robili, co mogli. Obrona wyglądała poprawnie, atakowali przy tym ofensywną deskę (Adebayo i Tucker zebrali dwanaście piłek w ataku!) by nadrobić brak efektywności, ale koniec końców, zabrakło im zdrowia. Sumując dorobek Miami z dwóch ostatnich meczów, w przeliczeniu na sto posiadań w ataku pozycyjnym zdobyli 62.4 punktów. To jest dramat!! Z drugiej strony trudno się dziwić, pole trzech sekund było zamknięte na trzy spusty, jak tutaj:

Co jeszcze? Celtics wygrali 22 z 27 ostatnich meczów na wyjeździe, a ja już zaczynam się zastanawiać czy Steph Curry zmusi trenera Udokę do zmian w założeniach defensywnych.

Other NBA news

-> Nets nie kwapią się z przedłużeniem kontraktu Kyrie Irvinga
-> Kevin Durant jest dla kierownictwa klubu nieosiągalny od zakończenia sezonu
-> Ben Simmons, który 5 maja przeszedł operację kręgosłupa ma być gotów do pracy wraz z rozpoczęciem październikowych obozów przygotowawczych
-> Luka Doncic twierdzi, że wciąż wierzy w zwycięstwo

Dobrego dnia wszystkim! Bartek

38 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Brzydki był to mecz, obie drużyny weszły w niego źle, Miami nic nie mogło trafić, ale za sprawą Browna który co chwila gubił piłki (w pierwszym kwarcie więcej strat niż punktów!) udawało im się nadrobić w kontrze i trzymać wynik. Jednak po przerwie Boston się ogarnął a Miami – wciąż było dojechane i już chyba nie są z siebie wykrzesać więcej, mniejsze i większe urazy dojechały ich do reszty. Dziś zapewne GSW zamknie serię, jutro mam nadzieje że Boston dokończy swoją i mają niecały tydzień na doleczenie urazów, przegrupowanie się a potem czeka nas uczta, najładniejszy atak vs najskuteczniejsza obrona.

    (38)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Bam Adebayo ponoć ma talent ? Gdzie ? Przy KL z GSW który jest surowy wygląda kiepska gość wie że liderzy grają z kontuzjami lub nie grają zamiast dać coś extra od siebie jest pasywny zbyt pasywny wkurza mnie szkoda MIAMI i Jimiego

    (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartku, nie zgodzę się z tobą, że gra co 2 dni itp. Terminarz jest taki sam dla wszystkich. Każdy klub, podpisując zawodników wiedział jak wyglądają PO.
    Miami wiedzieli na co się piszą zatrudniając Tuckera i Lowrego. Weterani dali radę w regular season (często chowając się za młodzszych kolegów). Teraz jednak to wychodzi. Boston jest młodszy a zarazem zdrowszy. Szybciej się regeneruje. Do tego nie polega na jednym zawodniku – Butlerze.
    Tak samo w serii zachodniej. Luka może wygrać sam co najwyżej mecz. Organizacja gry, schematy GS zapewne wygrają tą serię w kolejnym meczu.
    A kontuzje są wpisane w zawód koszykarza. Zdarzają się zarówno na początku sezonu młodym zawodnikom (np Fultz), zdarzają się w sezonie (przemęczenie wieloletnie, przypadek lub złośliwość przeciwników) a także w PO gdzie zmęczenie jest największe. Ten jeden dzień nie spowodowałby diametralnej różnicy.

    (29)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW vs BOSTON w finale , tak już chyba można założyć.
    Na pewno będzie ciekawie , wydaje się jednak , że GSW będzie faworytem i super jakby miska zdobyli , bo grają super sezon

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Oj zacieram rączki na finał BOS – GSW, będzie co oglądać. Ciekaw jestem jak zielona defensywa poradzi sobie z ruchem piłki tak dopracowanym jak ten u Warriors.

    (22)
  6. Array ( )
    michaellaudrup 26 maja, 2022 at 14:58
    Odpowiedz

    Myślę, że na tym etapie play-off tam każdego już coś boli. Rywalizujesz z drużyną przeciwną, ale i własnym ciałem. Dlatego ja akurat unikałbym narracji w stylu “Boston wygrał, bo w Miami jest szpital”. Zastanawiam się również, gdzie w tym wszystkim jest nagle to mityczne przygotowanie fizyczne Heat? Przez lata całe czytamy o znikomej tkance tłuszczowej, karach za opuszczenie rąk na kolana, obsesyjnych treningach, a potem w najważniejszym punkcie sezony wszyscy rozpadają się w jednym momencie. Pozdro!

    (34)
    • Array ( )

      To nie tak. Są doskonale przygotowani ale wieku i talentu nie oszukasz. Popatrz na skład Bostonu, ja wiek pierwszej 5. Są młodzi i moim zdaniem bardziej utalentowani. Nikt z miami nie aspirował go super gwiazdy ligi, sporo z nich wzięło się z nikad. I właśnie dzięki temu przygotowani byli w stanie dojść tak daleko. Popatrz na inne ekipy gdzie teraz są. Popatrz na nets, lakers itp. Mieli furę talentu i piekne składy a są gdzie są. To są wyrobnicy. Ze świetna etyka pracy i posiwceniem. Czasami jest tak ze choćbys zrobił wszystko co możesz to ktoś będzie poprostu lepszy

      (7)
    • Array ( )

      ” karach za opuszczenie rąk na kolana,” – o co chodzi z tym opuszczaniem rąk na kolana???

      (0)
    • Array ( )

      jak odpoczywasz podczas grania to zazwyczaj opierasz ręce na kolanach i pochylasz się do przodu żeby złapać oddech.

      (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeszcze jedna wygrana i bedzie dobrze. GSW bedzie faworytem ale Celtics defensywnie naprawde maja mocna pake i 7 ludzi bedzie gryzlo parkiet az milo. I tak jak widze, gdzie Boston jest w stanie zatrzymac GSW tak nie wiem czy Dubs maja odpowiedni sklad by wszystkich Celtics unieruchomic. Tylko ten atak GSW jest naprawde niezly…

    Dubs bedzie faworytem ale Boston nie bedzie bez szans!

    No i zobaczymy czy sedziowie dadza pograc…

    Let’s go Celtics!

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Poczekajcie z tym typowaniem finałów bo się jaracie jak tesla po wypadku.
    Luka jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Eric Spoelstra też nie.

    (5)
    • Array ( )

      Nie wiem jakim trzeba być zakochanym aby wierzyć że Doncić (a nie Mavs) jest wstanie cokolwiek wygrać, zwłaszcza z GSW. Gdzie był w pierwszych 3 przegranych meczach gdy GSW grali na serio? Za słabi koledzy z drużyny? To wygrywa Mavs, a nie Doncić więc nikogo nie obchodzi co do powiedzenia na Luka. Ważne co do powiedzenia na Dallas. Luka bez teamu jest zwykłym ball bogiem.

      (5)
    • Array ( )

      Spoelstra może robić cuda, ale i tak z g**na bicza nie ukręci. Jest wybitnym fachowcem, ale Celtics w takiej formie są nie do przejścia dla Heat. W Miami nie ma graczy two-way, Butler jest słaby za trzy, Lowry nie jest liderem, co najwyżej może na barkach prawdziwego franchise palyera odnieść jakiś sukces. Sam nic nie zdziała. Adebayo też coś słabo się spisuje. Tam nie ma kim grać na poziomie finałów konferencji. Bo kim, Vincentem, Robinsonem czy Dedmonem?

      (2)
    • Array ( )

      Erik musialby chyba sam wyjść na parkiet, bo jest szansa że tylko on tam jeszcze jest zdrowy. Zresztą Ime też się pokazuje ze świetnej strony jako trener, pięknie poukładał Boston, ale to wiadomo, szkoła Popa 😉

      (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Lowry dramat..jak M.Conley w Utah. Wieku nie oszukasz. No cóż jak pisałem Boston ma lepszych zawodników na każdej pozycji plus lepszą ławkę. Czy Morris jest kontuzjowany dalej?????? Miami wygląda koszmarnie, brak mocy, pomyslu,lidera bo oczywiście bez nogi.

    (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Będzie niezwykle zabawnie jeżeli zarom uda się jeszcze odwrócić losy tej serii na swoją korzyść, bo jak widzę wysyp komentarzy stawiających już Boston w finale obok GSW, to zastanawiam się czy aby na pewno piszą to fani koszykówki. Przecież tu się może jeszcze wiele wydarzyć, dopóki piłka w grze jak to mówią

    (10)
  11. Array ( )
    tłok_podkoszowy 26 maja, 2022 at 18:11
    Odpowiedz

    czy ktoś prowadzi statystykę flopów?
    wydaje mi się że Kyle Lowry miał więcej flopów niż punktów
    1 zbiórka, 1 przechwyt, 1 asysta, 3 straty i 5 fauli – to wygląda na 24 minutowe cardio

    (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Życzmy sobie, żeby Miami zaskoczyło wszystkich tych, którzy przestali w nich wierzyć, i wygrali po emocjonującym spotkaniu mecz nr 6. Choć na ten moment Boston wygląda lepiej, to jednak na pewno spróbują powalczyć. Obie ekipy wygrywały w tej serii na wyjazdach, więc ciągle piłka w grze.

    Życzmy sobie również, żeby Dallas nas dzisiaj zadziwiło i postawiło się pięknie byłym mistrzom, którzy zasługują na przegraną po oddanym w wyrachowany sposób poprzednim meczu. Byłaby to zasłużona kara na kalkulację.
    Bardzo chciałbym zobaczyć wreszcie mecz zacięty, z walką do samego końca, niech i dogrywka by była – nie miałbym nic przeciwko.

    (4)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Durant ma w głowie sieczkę, ale jak nie jest kontuzjowany to gra w ataku na poziomie nieosiągalnym dla innych.
    Irving ma jeszcze większy bałagan pod kopułą i najgorsze jest to, ze może nie wyjść na parkiet z sobie tylko wiadomego powodu. Na miejscu managera nie podpisałbym z nim żadnego kontraktu.
    W Nets musiałby być jakiś trener z charyzmą, poważaniem, który wziąłby to towarzystwo za mordę i porozstawiał po kątach. Szczerze mówiąc bardzo liczyłem na geniusz Nasha, ale kompletnie nie udźwignął swojej roli. Zrobił się z niego taki drugi poklepywacz/kumpel jak Doc Dyzma Rivers, a takiego Irvinga czy grubasa Hardena powinien na początku ustawić do pionu.

    (3)
    • Array ( )

      Na Netflix jest seria wywiadów z różnymi celebrytami przeprowadzonych przez Lettermana. Jednym z bohaterów jest nasz idol Durant. Po wysłuchaniu Durant nie sprawia wrażenia, że ma problemy z bańką.

      (1)
    • Array ( )

      Moim zdaniem zbyt wcześnie na tego typu ocenianie Nash’a.
      Pamiętajmy do jakiego zespołu trafił i jakie ma tam indywidua.

      (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin górskie biegi na 100 km i więcej wygrywa ten kto najlepiej rozłoży siły. Widać, że nie biegłeś.

    (1)
    • Array ( )

      Przywołując słowa kumpla, który biegł m.in. ultra wokół Mount Blanc – to są zawody w jedzeniu i piciu, bo chodzi głównie o to żeby pić i jeść w takich odstępach czasu, żeby ani się nie zamulić, ani nie opaść z sił. A poza tym tylko biegniesz. 😉

      (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja życzę, żeby dzisiaj Boston dokończył dzieła. Niech chłopaki trochę odpoczną przed finałem, zaowocuje to lepszym widowiskiem dla nas wszystkich.

    Rozszerzenie NBA o te 2 teamy to dobry pomysł – uda się zachować odpowiednią sumę meczy w sezonie jednocześnie zmniejszając obłożenie wszystkich drużyn.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu